I tak to jest, droga Shaumbro, moi drodzy przyjaciele.
Czasem słowa nie są w stanie wyrazić miłości, uznania i
szacunku, jakie odczuwam w waszej obecności. Mamy dziś tak wiele do
omówienia. Tak wiele rzeczy, o których chcę powiedzieć, a tak mało
czasu.
Chciałbym dziś omówić cztery osobne zagadnienia, ale zapewniam
was, że dzisiejszy Shoud nie będzie przez to trwał cztery godziny
(śmiech). Postaramy się dziś przekazać wam wszystko to, co zostało do
przekazania i odkryć przed wami wszystko to, co wymaga jeszcze odkrycia.
Zrobimy to stosunkowo szybko, ponieważ pozostajemy już w Nowej Energii.
Omówienie każdego z dzisiejszych tematów zwykle zabrałoby mniej więcej
godzinę, ale nam wystarczy dziś znacznie mniej czasu. Kiedyś musieliśmy
mówić i mówić i mówić i mówić, aby mogła popłynąć ta rzeka porozumienia
pomiędzy nami, aby mógł zaistnieć ten strumień świadomości. To, co
kiedyś zabierało godzinę czy godzinę i dwadzieścia minut, dziś potrafimy
przekazać wam w przeciągu jednego oddechu. Zaledwie jednego oddechu.
Zabiorę wam dziś prawdopodobnie około godziny, ponieważ przebywanie w
tej energii, przebywanie wśród was sprawia mi dużo radości.
I nie tylko tutaj… Uwielbiam te zapachy – sam sobie teraz
przerywam – po prostu uwielbiam te zapachy. Weźcie głęboki wdech przez
nos. Nawet ci z was, których nie ma tu z nami w tym pięknym miejscu. Wy
też możecie to poczuć. Sporo o tym mówiliśmy podczas warsztatów na temat
międzywymiarowości. Możecie wąchać energie, i to nie tylko za pomocą
waszego ludzkiego zmysłu powonienia, ale też tego boskiego. Och,
uwielbiam zapach tego pomieszczenia i jedzenia tutaj. Właściwie to
uwielbiam zapach ludzi. O tak, każdy z was wydziela bardzo wyraźny
zapach. Spytajcie tego psa, który jest dziś tu z nami. On zna każdego z
was nie po imieniu, a właśnie po zapachu.
Ludzie mają taki wyrazisty zapach. Nie czujecie go, ponieważ, no
cóż, jesteście ludźmi. Wasz zapach jest z wami przez cały czas. Wiecie,
kiedy rodzą się dzieci, to pierwszym zmysłem, jakim się posługują, jest
właśnie zmysł węchu. Na długo przed zmysłem słuchu czy nawet dotyku, na
długo przed zmysłem smaku budzi się ich zmysł węchu i czują zapach
ludzi praktycznie od razu. Czują zapach swojej matki i wszystkiego
wokół. W ten sposób odżywa w nich połączenie z ta częścią ich samych,
która była już wcześniej na Ziemi.
Pachnie tu dziś ludźmi i przyrodą, wspaniałą przyrodą.
Rozmawiałem przedtem z kilkorgiem z was, gdy tak staliście na zewnątrz w
śniegu. Och, życie jest wspaniałe, gdy jest się człowiekiem. Życie jest
wspaniałe, gdy będąc ludźmi nie grzęźniecie jednocześnie w codziennych
sprawach, gdy zdajecie sobie sprawę, że podróż na Ziemię to był wasz
własny wybór, że wciąż wszystko jest tutaj zależne od was samych i że
możecie doświadczać życia w pełni radości. Wasza przeszłość was w żaden
sposób nie wiąże. Wasza przyszłość nie jest związana żadnym
przeznaczeniem. Cóż za wspaniała rzecz.
Łzy
Kilka spraw, zanim zabierzemy się za dzisiejsze
kwestie. Tym wszystkim, którzy są na skraju płaczu mówimy – płaczcie. Po
prostu pozwólcie waszym łzom płynąć. Czuję, jak wielu spośród was,
którzy nas dziś słuchają, którzy biorą dziś udział w Shoudzie, miało
ochotę ostatnio sobie popłakać, ale ponieważ umysł podpowiadał im, że
nie mają żadnego powodu do łez, to nie powinni płakać. Czuliście ten ból
w sercu, ten ścisk w gardle i chcieliście sobie popłakać – i to jest w
porządku. Jesteście tu wśród przyjaciół, wśród Shaumbry, wśród rodziny,
anielskiej rodziny. Jesteście wśród tych, którzy rozumieją, co znaczy
przechodzić przez tak niesamowitą transformację.
A więc zachęcam was, jeżeli jesteście teraz sami w domu, jeżeli
jesteście tutaj w tym pomieszczeniu, gdzie odbywa się Shoud, popłaczcie
sobie, ponieważ te emocje chcą się uwolnić i pełno w nich uczuć. Nie
tłumcie w sobie tej potrzeby uwolnienia energii, którą w sobie czujecie.
Jest oczywiście wiele sposobów na oczyszczenie się z energii, na
uwolnienie się od nich, ale czuję, że teraz wielu z was po prostu
potrzebuje się wypłakać. I wiecie co? My, anielskie istoty, będziemy
płakać razem z wami. I nie jest to smutek, ale my nawet nie wiemy jak to
określić. Może i wy też nie wiecie, jak to określić inaczej niż po
prostu uwolnieniem, oczyszczeniem.
Jak już nieraz wspominaliśmy wcześniej, dla Ziemi nadeszły teraz
niesamowite czasy, czasy olbrzymich zmian, z których większość
wchłaniana jest przez wasze ciała, wasze umysły i waszego ducha. Teraz,
gdy jesteśmy razem, poproszę was, abyście zagłębili się w siebie. Od
jakiegoś już czasu absorbujecie ogromne energie Gai, Matki Ziemi,
przeszłości – swojej i tej odnoszącej się do historii Ziemi. Teraz, w
tym życiu, odczuwacie, absorbujecie, a nawet przetwarzacie energie za
innych wokół was. Och, jakże oni na was polegają! Jak na was liczą! Jak
też czasem żywią się waszą energią! Jak bardzo was ubóstwiają i choć się
do tego nie przyznają, to wy wiecie, że tak jest. To pewnego rodzaju
miłość, to pewnego rodzaju poczucie komfortu i bezpieczeństwa, które
absorbujecie wraz z nimi.
Część z was – doradców, uzdrowicieli, terapeutów, czy jak tam
chcielibyście siebie określić, jest przewodnikami. Pomagacie innym. A
wtedy, gdy tak bardzo staracie się pomóc im w pozbyciu się tego bólu,
który w nich odczuwacie, gdy tak bardzo chcecie rozwiązać za nich ich
problemy i pomóc im znaleźć właściwą drogę, nawet jeśli wiecie, że sami
powinni to zrobić, to jednocześnie sami absorbujecie część tego
wszystkiego. A zwłaszcza absorbuje to wasze ciało i choć potem czujecie
różnego rodzaju bóle, staracie się nie zwracać na nie uwagi. Absorbuje
to też was umysł, a potem pogrywa z wami w te swoje niemądre gierki.
Och, te jego gierki… A największa z nich to ta, która każe wam wierzyć,
że to wasze własne myśli, a tak wcale nie jest.
Uczynię tu pewną uwagę, być może dosyć dla niektórych dotkliwą,
ale w końcu wykraczacie już poza umysł. Całe to klepanie waszego umysłu,
wszystkie te głosy, wszystkie te dialogi, wszystkie te w kółko grające w
waszych głowach taśmy w większości nie należą do was. Wy już
wykraczacie poza myśli, poza tę formę aktywności mózgowej, ale wciąż
przetwarzacie je dla innych. Och, oczywiście doskonale wychodzi wam
transformowanie ich na swoje własne myśli i te wszystkie głosy brzmią
dla was jak wasz własny głos, ale tak nie jest. Robicie to dla innych.
Wiele energii pochodzących z przemiany Ziemi i ludzkości odciska
swoje… nie, nie chcę powiedzieć swoje piętno, ale okupują one bardzo
wiele waszej aktywności umysłowej i waszego ducha. Wasz duch jest –
właśnie mu się teraz przyglądam – jest taki… przepełniony miłością. Tak,
nawet jeśli wydaje wam się, że nie jesteście specjalnie kochającą
osobą. Nawet jeśli wydaje wam się, że jesteście czasem obojętni, a wiem,
że wielu z was tak właśnie o sobie myśli. Wielu z was myśli, że ma
serce z kamienia, ale ja wyraźnie widzę, jak jest naprawdę. Widzę, że to
jedynie bariera ochronna, taka wasza zbroja. Wiem, ile w was miłości i
mam na to dowód. Dowodem jest to, że wybraliście się w podróż na Ziemię,
w której nie chodzi o was samych. Ta podróż nie ma dla was specjalnego
znaczenia – jesteście tu z powodu waszej miłości dla tych, z którymi
dzieliliście tak wiele wcieleń, jesteście tu z powodu współczucia i
miłości dla ludzkości, jesteście tu, ponieważ kochacie zwierzęta.
Kochacie wszelkiego rodzaju zwierzęta. Pracowaliście już z nimi
wcześniej, a wiele z gatunków zwierząt występujących na Ziemi
pomagaliście stworzyć. Dlatego też dobrze wiecie, jakie mają znaczenie,
jakim są błogosławieństwem. Jesteście tu, ponieważ kochacie Ziemię –
ziemię, skały, oceany i niebo. Wiecie zatem, z czego tak naprawdę
jesteście stworzeni – z miłości.
Energie na Ziemi są teraz bardzo intensywne, bardzo intensywne.
Tak naprawdę, to zaczynam się poważnie zastanawiać, drodzy przyjaciele,
zaczynam się poważnie zastanawiać nad tym moim powrotem na Ziemię!
(Śmiech) Być może ubzdurałem sobie tylko, że to będzie takie proste.
Założyłem sobie, że wracam na Ziemię jako - jak można by to określić -
Mistrz Wzniesiony i będę pamiętał, że to bez znaczenia. (Śmiech) Ale
biada wszelkim Mistrzom Wzniesionym, którym się wydaje, że to takie
proste.
Wiem, jak to jest – nie tylko jako moja inkarnacja, jako Sam.
Wiem też jak to jest jako To Bi Wah, jako dusza, esencja. Wiem, jak
silna, jak ciężka i jak kusząca jest teraz energia Ziemi. Wiem, że
czasem myślicie sobie, że to wszystko jest – jak wy to mówicie – do
dupy. (Śmiech) Chyba to właśnie od was słyszę. Zachodzicie w głowę, po
co tu jesteście. Ale wiecie, to wszystko przez tę energię Ziemi, która
jest teraz tak kusząca, przez te wasze gierki, w które wciąż grywacie.
Jej atrakcyjność wynika też częściowo z tego, iż mówi wam, że jesteście
tu potrzebni. To bardzo nęcące i nie ma w tym nic złego. To nie jest ani
dobre ani złe – to po prostu bardzo nęcące.
To bardzo nęcące dla takich kochających dusz jak wasze, które
spędziły wiele wcieleń na Ziemi, które rozumieją fizykę duchową Ziemi i
jej wpływ na wasze duchowe rodziny w innych wymiarach. To takie kuszące.
W jednej chwili potrafi was ściągnąć na Ziemię, bo tu właśnie się to
wszystko dzieje. W całym wszechświecie, we wszystkich wymiarach nie ma
drugiego tak ważnego miejsca jak Ziemia. To tutaj rozgrywa się to, co
najważniejsze, to tutaj wszelkie niebiosa, wszystkie Ziemie i wszystkie
inne wymiary będą w końcu doświadczać swojej własnej transmutacji.
Nie chodzi tu więc jedynie o jakąś grupkę ludzi starających się
wydostać z pułapki wcielenia w ciała fizyczne, próbujących powrócić do
raju. Tu chodzi o transmutację całego stworzenia, które wy sami
pomogliście stworzyć. O całościową przemianę, o zmianę, która wykracza
daleko poza wszystko to, co możecie sobie teraz wyobrazić. A więc
zamiast próbować to sobie wyobrazić za pomocą umysłu, lepiej to
poczujmy. Poczujmy to w sercu.
Tylko nie mówcie mi, że nie wiecie, jak to poczuć. Wiecie. Po
prostu założyliście sobie blokadę na odczuwanie, abyście nie musieli
tego wszystkiego czuć. Może to stąd bierze się ta potrzeba płaczu. Może
próbuje się uwolnić ta część was, która nie chce, aby ją dalej trzymać w
zamknięciu, w odosobnieniu. To ta część was, która tak naprawdę czuje i
odczuwa, która jest prawdziwie świadoma. Ona chce się uwolnić i dlatego
płacze.
Poświęćmy te kilka chwil teraz na wzięcie głębokiego oddechu w
tej bezpiecznej przestrzeni. Pozwólcie swojemu ciału, swojemu umysłowi,
swojemu duchowi, pozwólcie każdej części was, aby się zrelaksowały
podczas naszej dzisiejszej sesji. Pora na amnestię, na odpuszczenie
sobie wszystkiego, na zdjęcie tej bojowej zbroi, na opuszczenie tych
wszystkich barier ochronnych, jakie założyliście wokół siebie. Ja
oczywiście rozumiem, skąd one się wzięły. Wiem, czemu je postawiliście.
Energie na Ziemi są teraz bardzo, ale to bardzo intensywne. A ta
intensywność… ja będę mówić, a wy oddychajcie. Wejdźcie w siebie.
Poczujcie siebie samych. Nie energie całego świata wokół was, ale
jedynie wasze własne. To jest w porządku. To nie egoizm. To tak naprawdę
największy dar, jaki możecie sami sobie ofiarować.
Możecie na chwilę sobie na to pozwolić. Pozwólcie sobie na
odłączenie się od energii waszych dzieci, waszego małżonka, partnera,
waszej pracy, interesów i tej wielkiej przemiany, jaka zachodzi teraz na
Ziemi i po prostu powróćcie do wnętrza was samych.
Wejdźcie w siebie samych, w to święte naczynie, którym jest wasze ciało, w ten święty mechanizm, którym jest wasz umysł.
Powróćcie do siebie samych… do ducha, do chwili obecnej.
Po prostu oddychajcie przez resztę naszego dzisiejszego spotkania i odczuwajcie siebie.
Tak więc, jak już mówiłem, energie na Ziemi są teraz bardzo
intensywne. Ich doświadczanie jest wspaniałe, ale też bardzo intensywne.
Mamy swoje sposoby pomiaru różnych właściwości
charakterystycznych dla Ziemi – energii, świadomości, jej rozszerzania i
kurczenia się. Mamy sposoby na to, aby określić kierunek, w jakim
zmierza ludzkość, choć nie na przestrzeni całych stuleci, a jedynie w
znacznie krótszym przedziale czasu. Nic innego nie jest tak naprawdę
możliwe, a ci, którzy twierdzą, iż jest, widzą tak naprawdę tylko jeden z
potencjalnych scenariuszy. W obecnym czasie nie jesteśmy w stanie
sięgnąć wzrokiem w przyszłość dalej niż trzy, cztery lata. Nie ze
względu na tę jakoby graniczną datę 21 grudnia 2012 roku, a jedynie
dlatego, że przyszłość jest teraz bardzo płynna i pojawia się więcej
potencjalnych scenariuszy wydarzeń niż kiedykolwiek wcześniej do tej
pory. Nie jest to jedynie kwestia tego, czy weźmiemy zakręt w prawo czy w
lewo, ponieważ teraz do wyboru jest wiele, wiele dróg. Dlatego też
trudno jest nam, istotom anielskim, dostrzec coś dalej niż na kilka lat
wprzód.
Energie są teraz bardzo intensywne, zresztą sami to czujecie,
nie zapominajcie tylko o tym. Nie zapominajcie o tym, aby poświęcać
sobie więcej czasu, i nie mówię tu o jednym, czy dwu oddechach, ale o
jednej, czy dwu godzinach. Wasze ciało tego potrzebuje, tak samo jak
wasz umysł i wasz duch.
Dygresja Tobiasza
Zanim przejdziemy do dzisiejszego Shoudu, zanim
przekażemy wam to, o czym już wcześniej tu dyskutowaliśmy, a potem
zebraliśmy w jedną, koherentną całość… A tak przy okazji, dziś mieliśmy z
tym wiele kłopotu. Gdy już zebraliśmy wszystkie wasze energie, również
tych, którzy będą to później czytać, okazało się, że jest tak wiele
różnych tematów do omówienia, tak wiele różnych spraw, że wielką
trudność sprawiło nam podjęcie decyzji o tym, co powinniśmy dziś omówić.
Ale zanim zagłębimy się w te energie, chciałbym poczynić tu
pewną małą dygresję. Nie robię tego zbyt często i zaznaczam tu wyraźnie,
że jest to moja prywatna dygresja i nie ma ona koniecznie wiele
wspólnego z energią Shoudu, czyli z energią nas wszystkich.
Chciałbym pokusić się o komentarz dotyczący czegoś, co dzięki
Samowi coraz bardziej sobie uświadamiam. Będzie on dotyczył tego, co
określa się w polityce mianem Porządku Jednego Świata. Mówiono o tym
ostatnio na szczycie G20. Gdy tak spojrzeć w tym momencie na ludzkość to
widać, iż po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna, a być może i po raz
pierwszy w historii Ziemi, energie łączą się na globalną wręcz skalę.
Dawniej narody dzieliło wszystko, począwszy od języka, po rządy i
systemy finansowe. Chroniono je i broniono ich uciekając się do wojen i
innych wywrotowych metod. Wszyscy bronili swoich terytoriów, ponieważ
była to forma władzy. Stoczono wiele bitew i poświęcono wiele istnień
ludzkich, aby utrzymać wyraźne podziały terytorialne i istniejące w ich
ramach kultury.
Jednak wraz rozwojem nowoczesnej technologii świat staje się
coraz bardziej zglobalizowany. Oczywiście uciekając się do zdrowego
rozsądku można w tym miejscu powiedzieć, że przecież zamieszkujemy
wszyscy jedną planetę, łączą nas wszystkich więzy naszego
człowieczeństwa, naszej anielskości, a zatem to logiczne, że w końcu na
świecie zachodzić zaczęła globalizacja. Przecież to logiczne, że
spotykamy się wszyscy razem, aby omawiać wszystko to, co nas łączy i
wszystko to, co nas dzieli. Przecież to logiczne, że przyglądamy się
naszym systemom finansowym, naszym rządom i relacjom między nimi.
Przecież to logiczne, że przyglądamy się tym wszystkim spornym kwestiom i
dochodzimy do pewnych konsensusów i porozumień, jednocześnie szanując i
uznając różnice pomiędzy naszymi kulturami i starając się nie stwarzać
nowych barier i przeszkód w porozumieniu.
Tak więc mają już teraz od jakiegoś czasu miejsce rozmowy na
temat Porządku Jednego Świata. Jednak dyskusja na ten temat została
ostatnio – jakby to określić – zdemonizowana i napiętnowana. Pojawiają
się głosy, że to już koniec, że nadszedł czas Apokalipsy, że to koniec
świata, że oto teraz Szatan obejmie władzę nad światem. Pojawiają się
też głosy, że wprowadzenie wspólnej waluty na świecie to początek końca,
ponieważ ci, którzy dążą do władzy, którzy już teraz ją dzierżą, dzięki
temu swą władzą obejmą całą ludzkość.
Muszę wtrącić tu swoje trzy grosze, a właściwie trzeba by chyba
powiedzieć, swoje trzy euro (śmiech). Chciałem was jednocześnie
poprosić, abyście pozostali przez ten czas krytyczni. Pozostańcie na
swój sposób krytyczni, podczas gdy ja będę wygłaszał tu swoją opinię.
Otóż nadszedł już czas, aby świat się połączył. Czas zakończyć wojny.
Czas, aby ci, którzy tak bardzo się bronią, tak bardzo się izolują –
kulturowo, politycznie czy w jakikolwiek inny sposób – zdali sobie
wreszcie sprawę, że Ziemia posunie się naprzód dopiero wtedy, gdy
zapanuje konsensus, gdy pojawi się porozumienie, nawet odnośnie tego, w
czym brak jest dziś porozumienia. Świat posunie się naprzód, gdy nowy
język – globalny język – zapanuje na świecie. Nie chodzi tu o to, aby
wszystkich ujednolicić i sprawić, aby wszyscy byli identyczni, ale o to,
by połączyć wyspy mostami. Chodzi o to, aby zakończyć erę wojen i
różnic.
Gdy już wreszcie ludzie i rządy zrozumieją, jak bardzo wszyscy
jesteśmy podobni, gdy zrozumieją, że wszyscy jesteśmy ludźmi, którzy są
razem w podróży, że nie jesteśmy Chińczykami, Izraelitami,
Brazylijczykami czy Kanadyjczykami, ale ludźmi żyjącymi wspólnie na tej
wspaniałej planecie. Wszyscy ludzie, w przeważającej większości, pracują
nad jednym i tym samym – aby uczynić tę planetę wspaniałym przykładem
dla wszystkich anielskich rodzin, dla całego wszechświata, dla
wszystkich wymiarów. Całe stworzenie przygląda się teraz z uwagą temu,
co dzieje się na Ziemi, ponieważ to, co dzieje się na Ziemi, ma wpływ na
wszystko wokół. Czy nie byłoby zatem rozsądne, gdybyśmy my, jako
ludzkie anioły, doprowadzili wreszcie do porozumienia pomiędzy nami?
Pojawiają się głosy mówiące o tym, że jakiegokolwiek rodzaju
Porządek Jednego Świata będzie w efekcie jakimś nowym państwem
faszystowskim kontrolowanym przez grupy, rodziny czy konspiracje, które
chcą zagarnąć świat dla siebie. Ale po co miałyby to robić? Świat w
obecnych czasach stoi na krawędzi głodu, wyczerpuje się energia, to
znaczy źródła energii, kończą się zapasy wody pitnej i mają miejsce
różne inne perturbacje. Więc zastanawiam się, po co ktoś chciałby
zagarniać dla siebie taki świat?
Dostrzegam na Ziemi ruch, jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie
widziałem. Widzę przywódców politycznych pełnych inspiracji. Rozumiem,
że część z nich tkwi jeszcze mocno w Starej Energii, ale dostrzegam też,
że pojawiła się nowa generacja przywódców, którzy naprawdę chcą służyć
ludziom, którzy są pełni natchnienia. Wiecie, o kim mówię równie dobrze,
jak ja, ponieważ są z nami na Nowej Ziemi.
Ci starzy, staroenergetyczni przywódcy ze świata polityki i
finansów nigdy nie pojawiają się na Nowej Ziemi, bo ona do nich nie
przemawia. Ale jest całe nowe pokolenie pełnych natchnienia ludzi,
którzy powoli zaczynają trafiać do świata polityki. Pojawią się też
wkrótce w świecie finansów, jak tylko zakończą się zachodzące tam
właśnie teraz zmiany. Odnajdują się właśnie teraz także w świecie
medycyny, psychologii i duchowości.
Tak więc, droga Shaumbro, dostrzegam tę reakcję, ten strach i te
teorie spiskowe dotyczące Porządku Nowego Świata, które wielu stara się
teraz szerzyć na Ziemi. Oczywiście, spójrzcie na to swoimi oczami, ale
ja twierdzę, że po raz pierwszy od dawien dawna świat się jednoczy. I ma
do tego doskonałą okazję, aby się zjednoczyć, ponieważ większość
ludzkości - ogromna większość – wierzy, że można tego dokonać. Istnieje
świat ducha, świat tego, co nazywacie Bogiem, a oni są jego częścią.
Większość ludzi na Ziemi wierzy oczywiście w ten czy inny rodzaj życia
po życiu, ale tu chodzi o kontynuację duszy – o ewolucję duszy.
Większość ludzi wierzy w to, że istnieją anioły, które są przy nich – i
owszem są – które są przy nich po to, aby otoczyć ich miłością,
współczuciem i zrozumieniem. I tego ludzie właśnie teraz potrzebują.
Większość ludzi wierzy w istnienie czegoś, co nazywacie dobrem.
Wierzą w dobro. Bardzo, bardzo niewielką grupą ludzi kieruje nienawiść
czy żądza władzy czy też… Wiem, że obserwujecie wiele potwornych rzeczy,
które mają teraz miejsce na Ziemi, ale ci ludzie są na krawędzi
załamania i po prostu nie mają już pojęcia, co robić.
Jest oczywiście pewna niewielka grupa ludzi, którym chodzi o
władzę i kontrolę, choć naprawdę bardzo niewielka. Są tacy, którymi
kierują złe zamiary, którzy wciąż knują, ale powiem wam od razu, że to
nie wypali, bo nie może. Po prostu nie może. Czy to będzie jakiś rząd,
czy jakaś religia, jakaś grupa nacisku czy interesu, czy wreszcie jacyś
obcy, którzy schodzą na Ziemię w ludzkiej postaci – nie ma ich zbyt
wielu, ale się zdarzają – i którzy próbują uskuteczniać jakieś swoje
dziwne zamysły rodem z zupełnie obcych wam kultur – to i tak nie wypali.
Świadomość na Ziemi jest już zbyt wysoka, aby na to pozwolić.
Miłość i dobroć w ludzkich sercach i duszach jest już zbyt wielka i zbyt
silna. Wola przejścia do Nowej Ziemi, chęć, by niosła ich fala Nowej
Energii i sam Skok Kwantowy posunęły się już za daleko i są zbyt silne.
Tak więc, gdy jacyś ludzie będą próbowali przejąć kontrolę nad
światem, manipulować, konspirować przeciwko miłości i wolnej woli ludzi
na Ziemi, to i tak daleko nie zajdą. Być może trochę pokrzyczą,
postraszą i zasieją strach w innych, ale, droga Shaumbro, dziś
świadomość ludzkości jest już w punkcie, w którym jakakolwiek
manipulacja, jakiekolwiek energie przepełnione zachłannością uderzą z
powrotem w tych, którzy je krzewią. Z powrotem w swych twórców. Nie
dlatego, że wy będziecie musieli je odbić, że będziecie musieli coś
zrobić, ale dlatego, że ludzkość przepełnia dziś natchnienie.
Wiem, że są dni, gdy czytacie czy słuchacie wiadomości, ale
proszę was, abyście odłożyli je na jakiś czas. Trzymajcie się od nich z
daleka. Wielu z was już tak zrobiło. Weźcie sobie tydzień wolnego od
wiadomości - od gazet, od radia, od wszystkiego – i w zamian wczujcie
się w ludzkość, w świadomość ludzkości, która jest teraz na Ziemi.
Zapomnijcie o wiadomościach, ponieważ one skupiają się jedynie na
drobnym wycinku rzeczywistości, jedynie na dramatach, które są dla nich
jak pożywka. Media - moim zdaniem – stały się niestety dostarczycielem
pożywki. Wypełnia je wirus energii seksualnej, czy jak tam chcielibyście
to sobie nazwać, ponieważ media stanowią dla niego doskonałą pożywkę –
to po prostu bankiet dla wirusa energii seksualnej.
Tak więc, moi drodzy, wczujcie się w ludzką świadomość. Zróbmy
to teraz razem. Poczujmy ludzką świadomość wszystkich tych drogich nam
dusz na całej Ziemi. Wczujmy się w ich oblicza, w ich energie, w ich
dobroć.
Jest takie określenie wśród innych form życia w waszym fizycznym
wszechświecie. Nazywają Ziemię planetą dobra. Planetą dobra. Czują tę
dobroć, która jest tutaj. Wiedzą, że tu inkarnują się istoty na wyższym
poziomie rozwoju. Owszem, czasem jakaś dusza zbłądzi, da się ponieść
emocjom albo otumani ją żądza władzy. Ale w sumie Ziemia jest planetą
dobra.
Zachęcam was do odczuwania energii tych, którzy próbują szerzyć
strach, którzy próbują szerzyć wątpliwości. I zachęcam was do odczuwania
dobroci, jaka wypełnia ludzkość, ponieważ już ta jedna rzecz wyniesie
nas do nowych wspaniałych czasów.
Koniec mojej dygresji, dziękuję. (Aplauz)
Och, moi drodzy, muszę wam powiedzieć, że to taka moja mała
rozgrzewka, ponieważ Sam będzie wielkim mówcą, będzie… Pracujemy nad tym
i nad energiami, jakie w tym są, ponieważ on kocha ludzi tak samo jak
ja, ponieważ on rozumie trudności i wyzwania, jakie przed nimi stoją i
jednocześnie przepełnia go ogromna miłość.
Przechodzimy do naszych dzisiejszych tematów.
Dzisiejsi Goście
Przede wszystkim powitajmy naszego dzisiejszego gościa;
gościa, którego znacie bardzo dobrze, który jest bliski i drogi każdemu
z was – to aspekt was samych, który regularnie odwiedza Nową Ziemię. O
tak, moi drodzy, nie tylko już tam jesteście, ale jesteście tam bardzo
aktywni i bardzo zajęci. Wasze noce są dlatego tak intensywne, ponieważ
właśnie nocą pracujecie na Nowej Ziemi.
Tak wiem, że narzekacie na to, jak kiepsko śpicie, narzekacie na
wasze dziwne sny i na wszystko inne, ale to wszystko dlatego, że wciąż
was tam ciągnie, i to z tak wielu względów. Zaraz będę o tym mówił
szerzej, ale teraz powitajmy ten… Och, można by nawet powiedzieć, że to
wasz bliźniak, że to swego rodzaju ekspresja was samych.
Wędrujecie tam, na Nową Ziemię, w waszych snach, a czasem też
wtedy, gdy prowadzicie samochód. Innym razem, gdy jecie posiłek – co z
kolei jest może trochę dziwne, ale to wspaniałe doświadczenie.
Wyruszacie na Nową Ziemię napełniając swój żołądek, a on syci się
wówczas w dwójnasób i to w wielu różnych wymiarach.
Ten aspekt to część was, która jest integralną częścią tego, co
się tam dzieje. To ta część was, która kocha ludzkość i tę wspaniałą
Ziemię, to miejsce miłości. Tak więc spędzacie tam wiele czasu nie
dlatego, że czujecie taką powinność, ale tak po prostu, dla samego
doświadczenia i z powodu miłości.
Zaproście zatem tę część was, ten aspekt was, aby uczestniczył z
wami dziś w Shoudzie. On pomaga stworzyć coś, co można by określić
mianem wzorów nowej świadomości, pomaga rozwinąć nowe źródła pożywienia,
nowe technologie rolnictwa. Wiem, że być może nic nie wiecie o
nasionach, glebie, zapylaniu, krzyżowaniu gatunków i hybrydach, ale to
bez znaczenia.
Nowa Ziemia niekoniecznie jest miejscem dla tworzenia
technologii rodem z umysłu. Nowa Ziemia jest miejscem dla wyobraźni,
jest miejscem dla inspirowania i rozwijania świadomości. To tam właśnie
udajecie się co noc, na przykład ci z was, którzy pracują nad rozwojem
rolnictwa, ponieważ rozumiecie, jak ważne jest ono teraz dla ludzkości.
Ostatnia rzecz, jaka jest nam teraz potrzebna, to zamieszki wywołane
brakiem żywności, a takie się pojawią. Ale ostatnia rzecz, jaka jest nam
teraz potrzebna, to aby brak żywności stał się teraz pierwszoplanowym
problemem. Ostatnia rzecz, jaka jest nam teraz potrzebna, to manipulacja
źródłami pożywienia. Dlatego też na Nowej Ziemi pracujecie teraz bardzo
pilnie nad nowymi technologiami w rolnictwie.
A co konkretnego tam robicie? Używacie swojej wyobraźni –
wyobrażacie sobie składniki odżywcze, wyobrażacie sobie powiązania
pomiędzy Ziemią, pomiędzy Gają, za którą teraz przejmujecie
odpowiedzialność i wyobrażacie sobie powiązania pomiędzy energiami
międzywymiarowymi a małym nasionkiem. Wyobrażacie sobie odejście od
niektórych bardzo już archaicznych metod dostarczania energii małemu
nasionku, które potem staje się rośliną, a ona z kolei czerpie związki
mineralne z Ziemi i ją w ten sposób wyjaławia. Wyobrażacie sobie coś
znacznie wspanialszego – rośliny, które potrafią czerpać pranę, energię z
– wydawałoby się – samego powietrza. Tym się właśnie zajmujecie!
Trochę mnie tu ponoszą emocje (śmiech), a potem Cauldre mówi mi,
że mówię za szybko. Wiem, że dla wielu z was angielski nie jest
językiem rodzimym, ale tłumaczcie to. Czujcie też te energie.
A więc zaproście ten aspekt was, aby usiadł obok was i poznajcie
się z nim na tym planie ziemskim. Poznajcie się – poznajcie tę cześć
was, która udaje się na Nową Ziemię, aby wyobrażać sobie wspaniałą, nową
energię. Nie po to, aby po prostu o niej rozmawiać, ale aby sprowadzić
ją tu na Ziemię, aby przeprowadzić nową świadomość z jednego wymiaru do
drugiego i sprowadzić ją właśnie tutaj.
Weźmy głęboki oddech…
Jakże często ten wasz aspekt, ta bliźniacza część was, podróżuje
w innych wymiarach. Dlatego też naprawdę nie miała do tej pory wielu
okazji, aby się tu pojawić, a dziś jest świetna ku temu sposobność.
Zapraszając ją, otwieracie korytarz dla wprowadzenia nowej świadomości
tutaj, na tę planetę.
To Bez Znaczenia
Temat numer jeden: To bez znaczenia. Naprawdę bez znaczenia.
Gdy będziecie przechodzić przez jakieś ciężkie chwile w ciągu
najbliższych kilku lat zachęcam was, abyście nie tylko zapamiętali samą
frazę „to bez znaczenia”, ale również jej prawdziwe znaczenie. Otóż
jesteście podróżnikami w czasie – każdy z was. Już dotarliście do celu.
Już go osiągnęliście. A teraz jedynie tego doświadczacie.
Dlatego to bez znaczenia. Cauldre powiedział nam, że to brzmi
niepoważnie i niejako zdradza nasz brak zaangażowania i współczucia.
Wcale tak nie jest! To bez znaczenia – ten niewielki ładunek energii i
świadomości zawarty w tej frazie jest waszym kluczem. Kluczem, który ma
pomóc wam nie dać się złapać w pułapkę umysłu. A to będzie teraz jedna z
najpowszechniejszych waszych skłonności – to, że dajecie się wciągać w
pułapkę umysłu.
Na Ziemi macie teraz do czynienia z wszechogarniającą energią,
która wciąga ludzi z powrotem w ich umysły. To część dwoistości, to
część tego, jak działają pewne istoty – pewne energie – które chcą
wciągnąć was z powrotem w sidła umysłu. Po części wynika to również z
waszych wspomnień wyniesionych z Atlantydy, kiedy to byliście – jak by
to powiedzieć – tak bardzo zahipnotyzowani czy też tak bardzo skupieni
na swym umyśle, że dziś wciąż jeszcze powtarzacie stare wzorce.
W każdym człowieku żyjącym teraz na Ziemi znajduje się projekcja
czy też implant pewnej energii, bez względu na to, czy był na
Atlantydzie czy nie. Nauczyliście się, że w przypadku, gdy ogarnia was
strach albo wątpliwości, gdy wpadacie w jakiekolwiek kłopoty, uciekacie
się do pomocy umysłu. To jest jak snop światła, jak laser, który was tam
wiedzie. To bardzo, bardzo stary schemat, a przed wami jest teraz wybór
czy dalej za nim podążać czy też nie. Jednak większość ludzi, gdy
ogarnia ich strach, gdy napotyka na swej drodze wątpliwości i trudne
wyzwania, niemalże automatycznie ucieka się do umysłu.
A gdy już znajdą się w umyśle, wówczas ich wątpliwości jedynie
się powiększają i przez to ludzie coraz mocniej utykają w jego pułapce,
bowiem gdy utkną w umyśle, wówczas nie mają dostępu do kreatywnej
energii, są tam jak w swym własnym więzieniu. Nie chcę przez to
powiedzieć, że mamy tu do czynienia z jakąś zmową czy spiskiem. To
jedynie czkawka z przeszłości, taki stary wzorzec.
Tak więc waszym kluczem – za każdym razem, gdy nie wiecie, co
robić, gdy poczujecie się wytrąceni ze swej energii czy z serca – jest
pamięć o tym, że to bez znaczenia, że już dotarliście do celu. Cóż więc
jeszcze chcielibyście z tym zrobić? Dokąd dotrzeć?
„To bez znaczenia” uwalnia waszą duszę. Oczywiście zapewne
jeszcze zbyt wcześnie jest na to, aby wyjść na ulicę i powiedzieć
każdemu człowiekowi na Ziemi, że to bez znaczenia. Wielu z nich nie jest
gotowych na to, aby to usłyszeć. Ale dla was, jeżeli tak wybierzecie,
może to być kluczem, hasłem dostępu, które pomoże wam, gdy nad czymś
utkniecie, gdy poczujecie się tak zmęczeni i wyzuci z energii, że nie
będziecie wiedzieli już co dalej robić. Pamiętajcie wówczas, żeby wziąć
głęboki wdech i powiedzieć sobie, że to bez znaczenia. Uwolnijcie się.
Uwolnijcie sami siebie. Dokonajcie wolnego wyboru.
'Atak' Energetyczny
Temat drugi: Nie ma przeznaczenia. To kolejny implant,
który został… Przypominam, że gdy mówię ‘implant’, to nie mam na myśli
żadnego tajnego stowarzyszenia ani niczego takiego.
Zatrzymam się tu jeszcze na chwilę, zanim przejdę do nowego
tematu. Wielu z was odczuwa w tym momencie coś na podobieństwo ataku
energetycznego. Nie wszyscy z was, ale wielu z was. Wyczuwamy tutaj, że
je odczuwacie. Dziwicie się, co to jest i zaraz zaczynacie się o to
obwiniać. A cóż to takiego? Cóż takiego się teraz dzieje? Zastanawiacie
się dlaczego, skoro jesteście przecież w bezpiecznym miejscu, czujecie
wyraźnie skierowany na was atak energetyczny, dlaczego nie możecie się
skoncentrować. Zastanawiacie się, co się dzieje.
Otóż energia dwoistości na Ziemi jest teraz bardzo silna –
bardzo wiele energii próbuje dać odpór temu, co się dzieje, odwrócić
bieg wydarzeń. Nagromadziło się tu wiele gniewu i agresji, mnóstwo
strachu ugrzęzło w pułapce ciemności, a te energie potrafią was wyczuć –
wyczuć waszą świadomość – i próbują coś z tym zrobić.
Próbują was wybadać, choć tak naprawdę nie wiedzą, jak to
zrobić. Możecie określić te energie mianem istot, zjaw czy po prostu
świadomości innych ludzi krążących wokół was. Są w tej chwili w tym
pomieszczeniu, siedzą koło was w waszych domach, gdziekolwiek byście nie
byli i starają się was wybadać. Ale gdy to robią i im to nie wychodzi,
wówczas rośnie w nich frustracja, gniew i złość. I wtedy zaczynają
wydzierać się jak małe dzieci, aby zwrócić na siebie waszą uwagę. Gdy im
się to uda, część waszej świadomości zwraca się w ich stronę i skupia
się na nich. A gdy już zwrócą na siebie waszą uwagę, wówczas próbują was
zastraszyć i zmanipulować, a wy często wpadacie w tę ich pułapkę – znów
wydaje wam się, że to wasz własny umysł, a tak nie jest. Proszę was,
abyście w takich chwilach zagłębili się bardziej w siebie.
Jesteście tym, czym decydujecie się być w danym momencie.
Kropka. Kropka! A wy mi tu na to: ”Ale Tobiaszu, przecież to wszystko to
moje przeszłe błędne decyzje, całe moje przeszłe życie!” Owszem, jeśli
taki jest wasz wybór… Ale jeżeli świadomie wybierzecie, aby wasza
energia odzwierciedlała to, kim teraz jesteście, wówczas wszystkie te
napastujące was energie nie będą w stanie wami manipulować. W końcu
zmęczy ich ta gra i pójdą sobie gdzieś indziej. Ale jeżeli pozwolicie
im, aby was obezwładniły, to z pewnością tak zrobią.
Nie ma powodu, aby się ich obawiać. Nie ma takiej możliwości,
aby was opętały czy przyssały się do was – no chyba, że im na to
pozwolicie. A niektórzy z was rzeczywiście im na to pozwalają, niektórzy
z was uwielbiają bawić się w tę grę, uwielbiają pozwalać im na to, aby
te istoty się w nich wessały jak wampiry. Jesteście tak przyzwyczajeni
do tego, że żywią się waszym kosztem, że pozbawiają was waszej własnej
energii, że bez problemu im na to pozwalacie. Chodzicie później do
różnych uzdrawiaczy, terapeutów i Bóg wie, kogo tam jeszcze, aby się tym
zajęli, a oni jedynie dorzucają wam od siebie jeszcze więcej. Dorzucają
wam od siebie jeszcze więcej!
To wy – WY – musicie podjąć tę decyzję, że macie zamiar być
sobą, że nie będziecie już więcej pozwalać tym energiom żywić się waszym
kosztem. To proste – wystarczy sam wasz świadomy wybór…. A więc z
powrotem do rzeczy.
Nie Ma Przeznaczenia
Przeznaczenie nie istnieje. Przeznaczenie to system
wierzeń, który został – jakby to powiedzieć – wpisany w świadomość i
umysł człowieka. Łatwiej jest wierzyć, że istnieje przeznaczenie, że Bóg
ma w stosunku do nas jakiś plan. Cóż, to… tak nie jest. Chciałem
powiedzieć coś innego, ale Cauldre mnie powstrzymał. Mieliśmy tu przez
chwilę dosyć napiętą sytuację, ja i Cauldre, ponieważ on nie chciał,
żebym powiedział, że to gówno prawda i… (dużo śmiechu). Nie chciał,
żebym tak powiedział… Och, Cauldre, to bez znaczenia (więcej śmiechu).
Bóg nie ma w stosunku do nas żadnego planu. To byłoby po prostu
niepoważne, ponieważ oznaczałoby pewien stopień kontroli, brak
współczucia. Dlaczego Bóg miałby mieć w stosunku do nas jakiś plan,
skoro wie, że już dotarliśmy do celu? Przecież już wam się to udało. Bóg
daje wam ten dar – sami sobie dajecie ten dar – dar wyboru tego, jak
chcecie doświadczyć samego docierania do celu, ale nic nie jest wam z
góry przeznaczone.
Równie negatywna – jak wy byście to nazwali – czy też prowadząca
was na manowce jest wasza wiara w przeznaczenie, które miałoby jakoby
wynikać z waszej karmicznej przeszłości, a którą to wiarę zresztą sami
sobie narzuciliście. Wiarę w to, że wasze przeszłe uczynki, wasze
poprzednie wcielenia, wasze życie na Atlantydzie, wasze wcielenia na
innych planetach, w ogóle wszelkie okresy, w których funkcjonowała w was
wiara w narzucone sobie samemu przeznaczenie, że droga, którą
obraliście w przeszłości, determinuje kierunek, w jakim podąża wasza
przyszłość.
Mówicie mi tu: „No tak, ale w moich poprzednich wcieleniach
robiłem naprawdę straszne rzeczy, robiłem wspaniałe rzeczy. Byłem
ofiarą, byłem też katem. A więc moim przeznaczeniem jest odczynić teraz
te rzeczy.” No i dobrze, odczyniajcie. Dzisiaj. Tu i teraz! Po co
zwlekać?! (Śmiech) Czego jeszcze musicie doświadczyć, żeby się z nich
oczyścić? Co jeszcze… Jakich lekcji chcecie się jeszcze nauczyć? Linda
się zastanawia, czy nie ma tu dziś przypadkiem Adamusa (Tobiasz się
śmieje). Całkiem łatwo cię przejrzeć, moja droga, całkiem łatwo.
(Śmiech)
Tak więc nie ma przeznaczenia. To jedynie system wierzeń, który
bardzo mocno was ogranicza. Niektórzy z was myślą z kolei, że to ich
wyższe ja ma w stosunku do nich jakiś plan. Nic z tego. Wasze wyższe ja…
cóż, tak w ogóle, to nawet nie ma o czym mówić w tym przypadku. Wasza
esencja to przecież ta najprostsza część was. Nie jest zhierarchizowana
ani skomplikowana, tylko właśnie jak najprostsza. Ona szuka jedynie
możliwości doświadczania i wyrażania siebie – to wszystko.
Wy – nie wyróżniajmy tu nawet żadnych elementów was samych – po
prostu wy, jako istoty boskie poszukujecie możliwości doświadczania i
wyrażania tego niesamowitego uczucia, jakim jest doznawanie swojego
własnego bytu. Własnego bytu. A wasz byt może się przejawiać w
jakikolwiek tylko sposób zechcecie. Jakże często obwiniacie swą duszę
czy esencję was samych o to, że ma w stosunku do was jakiś odgórnie
przyjęty plan. Jedyny odgórnie przyjęty plan dla was to ten, abyście
kochali samych siebie. To wszystko. A miłość do siebie pozwoli wam
wreszcie zrozumieć siebie samych. To jedyny istniejący plan.
Tak więc, wśród ludzi bardzo powszechna jest wiara w
przeznaczenie. Ale to pułapka. Więzienie. To jedynie doświadczenie, ale
ludzie wierzą, że gdzieś tam nad nimi znajduje się jakaś istota, która
pociąga za sznurki, ustawia przed wami przeszkody do przeskoczenia,
buduje dla was codziennie coraz to nowe labirynty, w które za każdym
razem musicie wchodzić i z których wciąż musicie znajdować wyjście. Być
może takie podejście jest dla was bardzo pociągające i intrygujące, ale
chcę, żebyście wiedzieli, że przeznaczenie nie istnieje. Istnieje
jedynie wybór. Tylko wybór.
I chociaż to brzmi z pozoru wspaniale, to pociąga jednak za sobą
ogromną dozę osobistej odpowiedzialności. Trudno odgrywać rolę ofiary i
jednocześnie dokonywać wyboru. Łatwiej jest zwalić winę na to, że to po
prostu pech, że to taka karma, że tego właśnie chce moje wyższe ja… Ale
tak naprawdę to tylko ucieczka. To tylko gra, iluzja. Oczywiście, to
również w pewnym sensie doświadczenie, ale czy nie dość się już tego
nadoświadczaliście? Nie macie już tego dosyć? Nikt nie pociąga za żadne
sznurki! (Dużo śmiechu, podczas gdy Cauldre przesuwa rękę tam i z
powrotem nad swoją głową) Ani nad wami ani pod wami nie ma żadnych
sznurków! Namawiam każdego z was, aby wreszcie wziął odpowiedzialność za
swoje życie.
A oto kolejny argument, jaki często od was słyszę: „Tobiaszu,
spróbowałem raz sam dokonać wyboru i nie zadziałało. A więc poddaje się
(Linda pyta się w tym momencie Tobiasza, czy może czytał już pytania).
Nie wiem, dlaczego powtarzasz nam, że mamy wybór, skoro to nie działa.”
Kurcze! Zatrzymaj się na chwilę! Po pierwsze, od wielu, wielu wcieleń
powtarza ci się i wpaja ci się, że nie masz wyboru. Realizacja twoich
wyborów wymaga trochę więcej praktyki i odrobiny więcej wiary w siebie.
Saint-Germain podpowiada mi tutaj, że około 88,2 procenta
(śmiech) waszych wyborów uzależniona jest od innych ludzi. W ten sposób
jesteście skazani na przegraną! Gdy mówię o dokonywaniu wyboru, to mam
na myśli to, że macie go dokonywać sami dla siebie.
Tylko mi nie mówcie, że wasz wybór to „zbudowanie związku z
drugą osobą.” Ech, znowu uzależniacie swój wybór od kogoś innego, niż wy
sami. Stanowicie sami o sobie, jesteście niezależni, a więc podejmujcie
wybory sami dla siebie bez oglądania się na innych.
Innym razem mówicie: „Cóż, wybrałem obfitość i gdzie ona jest?”
Jest już w drodze. Naprawdę jest już w drodze do was, ale zdajecie sobie
chyba sprawę, że potrzebujecie czasu na oczyszczenie, na transmutację
niektórych waszych wzorców myślowych. Poza tym niekoniecznie musi się
ona wam objawić w postaci skrzyni złota stojącej na waszej drodze. Musi
tu zajść cały złożony proces transmutacji i integracji obejmujący każdy
aspekt was samych, który kiedykolwiek zaznał braku obfitości.
Z kolei innym razem wasze wybory są nazbyt zogniskowane, nazbyt
precyzyjne. Mówicie na przykład: „Chcę, aby dziś zupełnie znikąd zjawił
się ktoś, kto podaruje mi nowy zestaw ubrań.” I znowu gracie w te swoje
gierki… Poddajecie w ten sposób próbie siebie samych i poddajecie w tym
momencie próbie cierpliwość Saint-Germaina (śmiech).
Tu chodzi o dokonywanie bardziej ogólnych wyborów. Nie wchodźcie
w tym momencie w szczegóły. Gdy już opanujecie dokonywanie wyborów, gdy
będziecie pamiętać, że macie możliwość wyboru, wówczas będziecie mogli
bardziej skupić się na szczegółach. Ale póki co, po prostu dokonujcie
wyborów sami dla siebie.
Wiele z bardzo podstawowych rzeczy składa się na wasz dobrobyt. A
dlaczego nie mielibyście żyć w dobrobycie? A zdrowie? Dlaczego nie
mielibyście żyć w zdrowiu? Dlaczego odmawiać sobie swoich pasji? Pasja
to coś zupełnie naturalnego. Poprzez swoją pasję wyrażacie siebie.
Czasem macie skłonność do tego, aby brać wszystko zbyt dosłownie,
jakbyście sami sobie chcieli udowodnić, że nie potraficie dokonywać
wyborów.
Na Nowej Ziemi mamy specjalne zajęcia poświęcone zrozumieniu
tego, na czym polega proces dokonywania wyboru, które nazwaliśmy:
„Dlaczego dokonywanie wyborów i ich manifestowanie jest dla ludzi tak
cholernie trudne.” Proponuję, abyście spędzili na nich trochę czasu,
jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście. Czasem wasza terminologia bądź też
wasze rozumienie samej idei wyboru są zbyt zawężone. Oczekujecie
praktycznie natychmiastowej i fizycznej materializacji waszych wyborów,
traktując je jako test dla siebie czy dla Boga. Musicie zrozumieć, na
czym tak naprawdę polega proces dokonywania świadomego wyboru. Musicie
zrozumieć także, że to, co wybieracie, nie ma żadnego znaczenia. Po
prostu wybieracie sobie sposób, w jaki chcecie doświadczać życia.
Weźmy głęboki oddech.
Nowa ziemia
Temat trzeci… tak, dość szybko nam idzie. Temat trzeci –
co się dzieje na Nowej Ziemi. Zapewne nie trzeba wam mówić, że na Nowej
Ziemi bardzo dużo się teraz dzieje ze względu na zachodzące teraz na
Ziemi ogromne zmiany. Nowa Ziemia to przede wszystkim trzy rzeczy. Po
pierwsze szkoła dla tych wszystkich aniołów, które jeszcze nigdy nie
inkarnowały się na Ziemi. Wy ze względu na swoje doświadczenie w tej
kwestii jesteście w niej nauczycielami. Wasi studenci pochodzą w
przeważającej mierze z waszych duchowych rodzin, ale zdarza wam się też
prowadzić zajęcia dla aniołów z innych rodzin. Opowiadacie tam o swych
ziemskich doświadczeniach i muszę powiedzieć, że całkiem zabawne są te
wasze opowieści. A także mądre i głębokie.
Z waszego ziemskiego punktu widzenia może się to wydawać, że to
nic nadzwyczajnego, ale wcale nie tak łatwo jest wytłumaczyć aniołom,
które nigdy nie były na Ziemi, jak to jest jeść posiłek. One tego nie
rozumieją. Nie mają pojęcia jak to jest. Bardzo trudno jest to
przekazać, więc pracujecie z energiami – nie słowami, ale właśnie
energiami – aby pomóc im to zrozumieć. Zadają wam pytania w stylu: „A po
co w ogóle jeść?” albo „A dlaczego się umiera, gdy się nie je?” To z
kolei prowadzi do bardzo wielu ciekawych dyskusji na innych poziomach
Nowej Ziemi. No bo dlaczego ludzie wciąż muszą jeść? Przecież to taki
stary koncept, to takie staroenergetyczne uwarunkowanie, które zostało w
pewnym momencie przez was zaakceptowane, gdy poddawaliście się
procesowi inkarnacji i wciąż funkcjonuje. Wierzycie, że musicie jeść,
prawda?
Cóż, tak naprawdę to wcale nie musicie. Po części
przyzwyczailiście się do czerpania energii, aby odżywiać i pobudzać do
działania swój organizm w ten bardzo archaiczny i mało wyrafinowany
sposób, czyli jedząc rośliny i zwierzęta. Ale tak naprawdę wcale nie
musicie jeść. Istnieją nowe sposoby pozyskiwania energii, a te anioły,
które nigdy nie były na Ziemi – określmy je mianem Kryształowych –
zadają wam na ten temat pytania, co powoduje, że wielu z was zaczyna się
zastanawiać, dlaczego właściwie wciąż tak to robimy.
Te nowe anioły, te istoty, pytają też często o związki
międzyludzkie. Oczywiście istnieje pewien ich ekwiwalent czy odpowiednik
również wśród aniołów, ale anioły nie potrzebują – jakby to powiedzieć –
swego dopełnienia w postaci przeciwnej płci. W przeciwieństwie do
ziemskich realiów, związki między aniołami nie mają wymiaru fizycznego.
Istnieją związki w wymiarach anielskich, coś w rodzaju długotrwałej
przyjaźni czy też wzajemnego szacunku, ale trudno jest im zrozumieć
ludzkie związki, zresztą jak nam wszystkim (śmiech, Tobiasz chichocze).
Tak więc wyobraźcie sobie przez chwilę, że – a to jest jak
najbardziej realne – jeden z takich aniołów pyta się was podczas waszych
nocnych pobytów na Nowej Ziemi dlaczego ludzie uprawiają seks. One tego
nie rozumieją. „Dlaczego ludzie pragną, szukają związku z drugim
człowiekiem, a potem wciąż się kłócą… rozwodzą się… a w końcu powracają w
następnych wcieleniach, aby znów być razem?” (Śmiech) Spróbujcie im to
wytłumaczyć! Tak więc Nowa Ziemia jest szkołą dla Kryształowych przed
przybyciem na Ziemię.
Jeszcze do całkiem niedawna bardzo, ale to bardzo rzadko się
zdarzało, aby ludzie, którzy wcielali się już na Ziemi, przychodzili na
Nową Ziemię, aby się czegoś tam nauczyć. Zwykle bowiem udają się do –
jak to nazywa Adamus – wymiarów okołoziemskich. Ale ostatnio coraz
częściej widujemy ludzi, którzy utknęli gdzieś na swej drodze i w
poszukiwaniu nowej inspiracji pojawiają się pomiędzy swoimi wcieleniami
na Nowej Ziemi. Wy w odpowiedzi na to nowe zapotrzebowanie stworzyliście
zajęcia pt. „ABC Nowej Świadomości, czyli jak być jednocześnie
człowiekiem i aniołem.” Opowiadacie im na nich o tym, czego się
nauczyliście – opowiadacie im o dokonywaniu wyborów, opowiadacie im o
suwerenności, opowiadacie im o wszechogarniającym matriksie systemów
wierzeń i przekonań, który otacza was na Ziemi i jak można się z niego
uwolnić. Naprawdę wykonujecie niesamowitą pracę tam, na Nowej Ziemi,
gdziekolwiek to jest.
Nowa Ziemia staje się również powoli bardzo – jakby to określić –
rozbudowaną biblioteką mądrości bardzo wielu ludzi. Staje się… nie, nie
Kroniką Akaszy – to inny rodzaj fizyki uniwersalnej czy
międzywymiarowej. Tutaj, na Nowej Ziemi, mamy do czynienia raczej z żywą
biblioteką, w której zgromadzona jest mądrość wszystkich waszych
doświadczeń z wszystkich waszych wcieleń na Ziemi. To składnica waszych
podróży, a raczej tego, czego się w ich trakcie nauczyliście. To
miejsce, w którym zgromadzona jest informacja mająca służyć nam
wszystkim i która staje się powoli swą własną świadomością.
Nowa Ziemia jest już w punkcie, w którym sama stała się istotą –
o tym, jak się nazywa porozmawiamy innym razem – stała się istotą w tym
samym stopniu, w jakim Gaja jest istotą Ziemi, czy też jaką była do tej
pory.
Jest jak promień światła, który wędruje w inne wymiary i inne
rejony fizycznego wszechświata i który niesie ze sobą światło
świadomości dla innego rodzaju cywilizacji, innych form życia i
świadomości. Saint-Germain będzie szerzej o tym mówił począwszy do
sierpniowych spotkań z wami – o tym, jakie to są formy życia, dlaczego
istnieją, kto je zainspirował… A więc jak już mówiłem, Nowa Ziemia jest
swego rodzaju żywą biblioteką.
Co jednak ważniejsze dla każdego z was, Nowa Ziemia jest tym
miejscem, w którym wciąż od nowa, cyklicznie, zachodzi inkubacja,
narodziny i wzrastanie nowej świadomości Ziemi. Nie jednorazowo, ale w
ciągle powtarzającym się cyklu.
Część z was – niemalże wszyscy – podróżują tam bardzo
regularnie. Rozumiecie, jakie problemy stoją teraz przed ludzkością.
Rozumiecie wyzwania, jakie niesie ze sobą przejście do Nowej
Świadomości, ponieważ sami tego doświadczyliście w swym własnym
fizycznym wcieleniu, a więc rozumiecie to. To, przez co musiało przejść
wasze ciało, umysł i duch jest tym samym, przez co przechodzić będzie
Ziemia. Nie dlatego, że wy wytyczyliście szlak, a reszta podąży za wami,
ale ponieważ wybraliście doświadczenie wpierw na sobie tego, przez co
będzie teraz przechodzić Ziemia. Ten ból, to piekło, to wyzwolenie, to
sabotowanie samych siebie, to oszukiwanie samych siebie, wszystkie te
doznania towarzyszące tak olbrzymiej transformacji postanowiliście
wpierw doświadczyć samemu, aby móc to zrozumieć.
Tak więc teraz udajecie się na Nową Ziemię, aby pomagać w
tworzeniu nowych rozwiązań. Dzięki temu stanowi świadomości, w jakim się
teraz znajdujecie, pomagacie w tworzeniu nowoenergetycznych źródeł
energii dla ludzkości. Może nie będziecie tymi, którzy odkryją nowe
rozwiązania w swych laboratoriach, ani tymi, którzy je później
opatentują, ale to właśnie wy pracujecie na poziomach świadomości,
których jeszcze na Ziemi nie doświadczano i które są dla innych
inspiracją.
A co konkretnie robicie? Przyglądacie się potrzebom Ziemi.
Przyglądacie się panującym na niej warunkom, przyglądacie się temu, jak
odchodzi Gaja. Przyglądacie się temu, jak odpowiedzialna jest ludzkość,
przyglądacie się ewolucji duszy i ekspansji Ducha – wczuwacie się w to
wszystko, wręcz wchodzicie w to wszystko, aby to następnie zmierzyć,
wybadać, wyczuć, a potem zastanawiacie się nad odpowiednim rozwiązaniem –
nie z punktu widzenia technologii czy praktyki, ale z pozycji waszej
pełnej inspiracji świadomości.
Pracujecie posługując się swoją wyobraźnią, poszerzacie swoją
świadomość, ale robicie to bez zagłębiania się w szczegóły, czyli bez
poruszania takich kwestii, jak na przykład pozyskiwanie energii wiatru,
produkcja biopaliw czy tym podobne. Poszerzacie swoją świadomość na
wszystkie światy w bardzo świadomy i mądry sposób, nie tylko w obrębie
fizycznej struktury Ziemi, ale również na wszystkie inne światy i
wyczuwacie ich energie. Wyczuwacie ich potencjał. Wyczuwacie różnicę
pomiędzy świadomością a energią, wyczuwacie wszystko to, co znajduje się
pomiędzy różnymi punktami świadomości, czyli nieczynną energię
czekającą na to, by ją uaktywnić. Wówczas wkraczacie wy, w tym stanie
świadomości, w jakim jesteście i wczuwacie się w to uaktywnianie
nieczynnych potencjałów energii.
Będąc badaczami na Nowej Ziemi, schodzicie na poziomy ludzkiej
fizjologii, które wykraczają daleko poza to, co praktykuje się teraz na
Ziemi. Zarazem przyglądacie się ludzkiej psychologii, jej energii i
dynamice, co stanowi bardzo, bardzo złożone i bardzo rozumowe
zagadnienie. Mierzycie ją, a w tym jesteście naprawdę dobrzy, bo sami
pomagaliście stworzyć odpowiednie techniki pomiaru… Za chwilę przejdę do
waszych wątpliwości – zastanawiacie się, czy czegoś wam tu nie brakuje…
Hm, przejdziemy do tego za chwilę…
Tak więc pomagacie zrozumieć ludzką psychologię, a następnie
wczuwacie się w odpowiednie rozwiązania – nowoenergetyczne rozwiązania.
Rozwiązania, których na próżno szukać by dziś w podręcznikach, ponieważ,
z bardzo nielicznymi wyjątkami, one jeszcze do nich nie trafiły. Nie
znajdziecie tych odpowiedzi idąc do biblioteki i biorąc na przykład
książkę z 1953 roku. Musimy jeszcze dużo na ten temat porozmawiać.
Jednym z wyzwań stojących przed Adamusem, Kuthumim, mną i wami
wszystkimi jest to, że wciąż chcecie sięgać do staroenergetycznych
rozwiązań. A my wam wciąż powtarzamy, że funkcjonujemy już w realiach
Nowej Energii.
Woda. Woda ma dla Ziemi znaczenie diametralne. Źródła czystej
wody pitnej, które do tej pory były dostępne dla ludzkości, powoli się
kończą, a nic nie prowadzi szybciej do zamieszek niż brak wody pitnej.
Ludzie, jak pokazuje doświadczenie, mogą żywić się bardzo różnymi
rzeczami – trawą, korą drzew, niemalże wszystkim, jeżeli tylko są
wystarczająco głodni i to ich może na pewien czas nasycić. Ale brak
wody, brak dostępu do wody pitnej prowadzi prostą drogą do bardzo
gwałtownych konfrontacji. Dlatego też wielu z was, zdając sobie sprawę z
tej podstawowej zasady, pracuje na Nowej Ziemi nad nowymi źródłami
wody.
Korzystacie przy tym oczywiście z pomocy tych, którzy na Ziemi
są naukowcami, chemikami, fizykami, a którzy niekoniecznie przejawiają
duchowe inklinacje, choć na swój sposób odnajdują swą drogę na Nową
Ziemię. Mamy tu więc do czynienia z połączeniem ich technicznej wiedzy i
doświadczenia oraz wiedzy i doświadczenia wypływających z waszej
świadomości, co pozwala na poszukiwanie nowych źródeł wody, a także
odpowiedzi na pytania, jak oczyszczać wodę, jak ją odsalać oraz, co
najważniejsze, jak zmniejszyć uzależnienie ludzkości od wody. A takie
uzależnienie jest faktem. Zużywacie olbrzymie ilości wody, wasze plony
potrzebują ogromnego nawadniania, a tak nie musi wcale być.
Wiemy, że słyszycie ze wszystkich stron, aby nawadniać swój
organizm, aby pić dużo wody. Tymczasem wszystko to, co wasze ciało
potrzebuje do życia potrafi czerpać z samego powietrza. Z samego
powietrza. Nie mówię, że macie teraz zacząć racjonować wodę. Mówię
jedynie, że pracujecie nad nowymi rozwiązaniami dotyczącymi wody.
O żywności mówiliśmy już wcześniej – jak się odżywiać albo jak
dostarczać ciału składników odżywczych. Pracujecie nad rozwiązaniami,
które wykraczają daleko poza kwestię zwiększania plonów. Wkraczacie
głęboko w inne wymiary. Pracujecie nad tym, jak przestroić ludzkie DNA w
ten sposób, aby nie trzeba było ograniczać się do tak nieefektywnych
metod pozyskiwania energii, jak spożywanie i trawienie źródeł
pożywienia, z czego większość musi zostać potem przez ciało wydalona. To
bardzo, bardzo staroenergetyczna metoda pozyskiwania substancji
odżywczych.
Pracujecie też teraz nad bardzo zaawansowanymi technikami, które
mają umożliwić przenoszenie waszego energetycznego ciała fizycznego –
nie ciała w jego postaci biologicznej, ale jego energetycznego
komponentu – w inne światy tak, aby mogło odżywić się czy też naładować
wieloma różnymi energiami – duchowymi, świetlnymi, jakkolwiek
chcielibyście je nazwać, aczkolwiek niefizycznymi – po to, żeby wasze
ciało biologiczne po powrocie do niego ciała energetycznego nie było już
tak bardzo uzależnione od pożywienia. To naprawdę wspaniały pomysł,
którego jednakże większość ludzi nie jest jeszcze gotować zaakceptować.
Choć gdy zobaczą, jak robią to inni ludzie, otworzy to nowe potencjały.
Na Nowej Ziemi dzieje się teraz mnóstwo rzeczy. Wiem, że gdy
ostatnio o tym rozmawialiśmy, byliście bardzo rozczarowani tym, że zanim
Nowa Ziemia i stara Ziemia się połączą, zanim całkowicie połączą się
ich energie, może minąć nawet 30 lat. Ale z drugiej strony może to
okazać się błogosławieństwem, ponieważ dzięki temu możecie pracować na
Nowej Ziemi niemalże bez żadnych zakłóceń.
Gdyby teraz połączyły się oba wymiary Ziemi – fizyczny i
energetyczny – doszłoby do bardzo dużych zakłóceń i niekontrolowanych
wyładowań energii. Tymczasem mamy tu do czynienia ze zgłębianiem
świadomości na naprawdę bardzo szeroką skalę – i mam tu na myśli
świadomość w swej czystej formie, a nie jakieś tam systemy wierzeń czy
coś takiego, czego efektem są prawdziwie głębokie wejrzenia i
doświadczenia.
Mamy jednak wciąż przed sobą jedno poważne wyzwanie. Nie jest
nim bynajmniej samo poszerzanie świadomości ani poszukiwanie rozwiązań
dla najbardziej gnębiących ludzkość problemów, ale sposób, a jaki można
te rozwiązania przenieść na Ziemię.
Doskonale wiecie, co to znaczy udawać się w podróże do innych
wymiarów. Co noc udajecie się w nie w swoich snach, choć tak naprawdę
jest to dużo bardziej realne doświadczenie niż to, czego doświadczacie
tutaj. Udajecie się co prawda w różne inne światy, ale bardzo często
wybieracie właśnie Nową Ziemię, ponieważ intryguje was to, co się tam
teraz dzieje i fascynuje was jej potencjał. A poza tym dobrze się tam
bawicie – nie ma tam żadnych trosk, czujecie się tam wolni, swobodni i
nie odczuwacie tam prawie w ogóle strachu.
A więc co noc odwiedzacie Nową Ziemię i – uwaga – co noc
zapadając w sen powtarzacie sobie, że tym razem, gdy się rano obudzicie,
będziecie pamiętać wszystko to, czego tam dokonaliście. Co noc każdy z
was wyraża postanowienie, że będzie to wszystko pamiętał, że pamięć o
tym, co udało mu się zdziałać podczas jego podróży na Nową Ziemię,
pozostanie z nim po przebudzeniu. I za każdym razem, gdy się rano
budzicie, pamiętacie jak przez mgłę jakieś urywki snów, które wydają się
być pozbawione sensu i wydaje wam się, że skoro mieliście takie
bzdurne, dziwaczne sny to przecież niemożliwe, abyście byli w tym czasie
na Nowej Ziemi. Tymczasem jest to wynik tego, że umysł interpretuje po
swojemu, a właściwie, że umysł nie wie jak zinterpretować tak wysoką
świadomość. Dlatego wymyśla te różne sceny, te różne opowieści
obrazkowe, które tak naprawdę nie odpowiadają temu, co naprawdę się
dzieje. I dlatego wszystko, czego dokonaliście, zostaje utracone. No
może nie do końca utracone, ponieważ pozostaje to tam, w innych
światach, to wciąż tam jest na Nowej Ziemi, choć nie potraficie
sprowadzić tego tu, na Ziemię.
Dlatego też chcieliśmy o tym dziś z wami porozmawiać w obecności
waszego bliźniaczego aspektu, który pozostaje na Nowej Ziemi, a który
ma w sobie tak wiele miłości i współczucia dla Ziemi i dla ludzkości.
Chcieliśmy, aby był tu dziś z wami. Chcieliśmy, abyście zrozumieli, jako
istoty ludzkie i anielskie, że to właśnie za waszym pośrednictwem – nie
za pośrednictwem jakiegoś portalu, statku kosmicznego obcych
cywilizacji, czy dzięki komukolwiek innemu, ale właśnie za waszym
pośrednictwem nowa świadomość sprowadzana jest na Ziemię.
Nie dokonujecie tego siłą waszej woli, lecz mocą waszego wyboru.
Nie robicie tego przy pomocy jakiejś specyficznej techniki, manipulacji
czy konstrukcji – po prostu wdychacie to i dokonujecie wyboru. Nie
żądacie, aby to się stało, lecz po prostu czujecie to. A gdy zdajecie
sobie sprawę, jakie wykonujecie dzieło, gdy wiecie, że pozostaje ono w
zasięgu waszych możliwości, wówczas tym bardziej pomagacie sprowadzić tę
świadomość na Ziemię.
A co potem? Nic. Po prostu pozwólcie jej być. Już wcześniej, w
czasach Jeszuy, zasialiście ziarna świadomości. Jesteście utraconymi
dziećmi Chrystusa. Pojawiliście się na Ziemi ponad dwa tysiące lat temu,
aby zasiać ziarna nowej świadomości, które wymagały dwu tysięcy lat,
aby wykiełkować. Wiecie, co to znaczy być siewcą ziaren.
Nie musicie nic więcej z tym robić, jak tylko sprowadzić tę nową
świadomość na Ziemię. Tylko człowiek może to zrobić. Istoty anielskie,
które nigdy nie były na Ziemi, nie są w stanie tego zrobić. Nie da się.
Do tego potrzebny jest człowiek i to taki, który rozumie dynamikę Nowej
Ziemi, który rozumie ludzkość. Taki, który rozumie, że jest suwerenną,
duchową, boską istotą.
Wiecie, ilu ludzi na Ziemi nadaje się do tego zadania? Niewielu.
Niewielu naprawdę to rozumie. Zaraz podamy wam konkretną liczbę, Adamus
już nad tym pracuje (śmiech). Już wyjął swój kalkulator i mówi, że
zaraz poda mi dokładne dane… Mniej niż milion – mówi, że nawet znacznie
mniej – rozumie dynamikę Nowej Ziemi, starej Ziemi, świadomość i może
dzięki temu nieść zalążki nowych idei, wynalazków i rozwiązań mających
służyć w przyszłości ludzkości.
Dokonując tego świadomego wyboru, wdychając ten wybór głęboko w
siebie i jednocześnie będąc przepełnionym miłością do siebie – nie
wątpliwościami, ale właśnie miłością – możecie zacząć otwierać dla niej
te korytarze, te ścieżki. Możecie sami stać się portalem. Nie musicie
wyruszać gdzieś na środek Pacyfiku, by tam go aktywować – sami możecie
stać się takim portalem.
Ziarna nowej świadomości tak naprawdę już znajdują się w waszych
ciałach – dosłownie w waszych fizycznych ciałach. Nie mają one postaci
fizycznej – są czymś w rodzaju jaśniejących punkcików światła, ale są
już w waszych ciałach fizycznych. Choć jednocześnie wciąż dzieli was od
nich bariera, wciąż odgradza was prawdziwa czeluść. One są już w was,
ale musicie wpierw uwierzyć w siebie, abyście mogli zasiać te nasiona w
Ziemi.
Cóż za błogosławieństwo! Cóż za wspaniały dzień, aby – tak,
wiem, że nasze spotkanie trwa już dosyć długo, ale tyle mamy do
powiedzenia – aby zasiać te nasiona nowej świadomości, nowoenergetycznej
świadomości prosto z Nowej Ziemi, prosto z pełnych natchnienia serc
takich anielskich istot, jak wy.
Wielu z was waha się, czy pozwolić wzlecieć tej pieśni, która
wypełnia wasze serca. Niektórzy z was wahają się, czy aby są godni tego,
żeby być siewcami ziaren nowej świadomości. Wielu z was martwi się, co
będzie z ich życiem, ich własnymi decyzjami, ich własną równowagą.
Wahają się, czy aby na pewno są gotowi do tego, żeby zasiać te ziarna na
Ziemi. Ale to właśnie teraz, gdy łączymy się ze sobą, jest na to
najlepsza pora, to właśnie ten okres jest święty i bezpieczny. Nosicie w
swych fizycznych ciałach zalążki nowej świadomości. Możecie je tu
zasiać. Zasiejcie je w tym ziemskim świecie, w tym wymiarze. Zasiejcie
je, aby stały się potencjałem dla innych ludzi, dla tych badaczy, którzy
nawet nie wierzą w Boga, dla tych, którzy naprawdę starają się działać
dla dobra ludzkości w tym wspaniałych czasach transformacji.
Wielu z was się ociąga. Zastanawiacie się, czy ludzkość jest
gotowa, czy nie sprzeniewierzy tych zalążków nowej świadomości. Cóż, w
pewnym sensie niektórzy rzeczywiście tak zrobią. Zastanawiacie się, czy
nie będą nimi manipulować. Cóż, niektórzy rzeczywiście spróbują.
Zastanawiacie się, jaki jest potencjał tego ziarna, czy może nie jest on
dla ludzkości zbyt wielki. Cóż, tylko wy potraficie odpowiedzieć na to
pytanie. To wy jesteście jego nosicielami, jego dawcami. To wy
sprowadziliście z Nowej Ziemi to ziarno na Ziemię, obce waszemu
ludzkiemu ja, ale tak dobrze znane waszym sercom. To wszystko jest
częścią waszych dylematów i powodem tych łez, o których mówiliśmy
wcześniej. Jakaś część was płacze, ponieważ nie jesteście pewni ani
tego, czy jesteście gotowi ani tego, czy gotowa jest Ziemia.
Celem tego Shoudu było przypomnienie wam tego, co robicie na
Nowej Ziemi i przypomnienie wam o tym, co przynosicie z sobą tu, na
Ziemię.
Nowy Punkt Dostępu
Punkt czwarty będzie krótki (śmiech). Będzie bardzo, ale to bardzo krótki, ponieważ jest już wam dobrze znany.
Otóż odpowiedzi znajdują się gdzie indziej niż do tej pory.
Energie, połączenia zostały przemieszczone, przesunięte i zmienione. Gdy
próbujecie nawiązać kontakt ze swym małżonkiem czy partnerem –
energetyczny, psychiczny czy jakikolwiek inny – próbujecie, że tak
powiem, podłączyć starą wtyczkę do nowego gniazdka, a potem się
zastanawiacie, dlaczego nie działa. Gdy próbujecie podłączyć się do
swego własnego źródła kreatywności, podpinacie się z kolei pod stare
gniazdko. Stare wtyczki i gniazdka zostały zastąpione nowymi, a wy wciąż
starcie się podpiąć starą wtyczką pod nowe gniazdko albo na odwrót
(śmiech). Przestańcie.
Gdy próbujecie podpiąć się sami pod siebie, pod swoją boskość,
pod swoją duchowość, próbujecie podpiąć się pod coś, co istniało wiele
wcieleń temu. Macie za sobą liczne doświadczenia, które zdobyliście
będąc księdzem, zakonnicą, rabinem czy jakimś przywódcą religijnym i
teraz próbujecie się pod nie podłączyć, aby pomogły wam podnieść waszą
duchowość. Nie widzicie, że te stare wtyczki są już całe zaśniedziałe,
brudne i połamane i nie będą już działać?
Gdy próbujecie podłączyć się do swych klientów czy pacjentów –
mówię to do tych z was, którzy pracują jako terapeuci czy przewodnicy
duchowi – gdy próbujecie podłączyć się w miejscu, o którym wcześniej was
uczono, gdy próbujecie włożyć w nie swoją wtyczkę i przesłać prąd nowej
świadomości, to nic się nie dzieje, ponieważ to stare podłączenie nie
działa. Potrzebna jest nowa wtyczka. Albo jeszcze lepiej – trzeba
połączyć się bezprzewodowo (śmiech). To jest ten nowy punkt dostępu.
Gdy próbujecie podłączyć się pod energię pożywienia, które
zjadacie, wówczas podłączacie się pod coś bardzo, ale to bardzo starego.
Łączcie się bezprzewodowo. Podłączcie się pod nowy punkt dostępu.
Gdy próbujecie połączyć się ze swoim biologicznym ciałem, aby
sprawdzić, co jest z nim nie tak albo co próbuje wam powiedzieć, to
robicie to w taki sposób, jakbyście mieli do dyspozycji jedynie bardzo
stary, analogowy telefon, taki z tarczą numeryczną. Wykręcanie numeru
idzie wam na nim bardzo ślamazarnie i próbujecie usłyszeć w jego
archaicznej słuchawce wiadomości, które śle wam wasze ciało. Łączcie się
z nim bezprzewodowo. Łączcie się z nim w nowej świadomości. Podłączcie
się pod nowy punkt dostępu do świadomości.
Gdy próbujecie połączyć się ze swoim umysłem, to staracie
podłączyć się pod bardzo, bardzo stare wartości i mechanizmy, a to jest
wówczas dla was bardzo frustrujące. Wasz umysł pragnie wreszcie wyjść
ponad te wszystkie ograniczenia, które zostały mu narzucone jeszcze w
czasach Atlantydy, a które następnie były regularnie wzmacnianie przez
różne kościoły i manipulujące nami organizacje. Podłączcie się wreszcie
pod nowy punkt dostępu. Wasz umysł pragnie się rozszerzać. Pragnie
uczestniczyć w waszym procesie twórczym. Już nie chce być więźniem
własnego umysłu. Jest już zmęczony analizowaniem, zmęczony
programowaniem, zmęczony funkcjonowaniem w ramach sztywnych struktur i
pragnie wyjść poza swój własny umysł. Połączcie się ze swym umysłem od
innej strony.
Wszystko wokół was, nawet wasz samochód – z waszym samochodem
też macie połączenie – ma nowy punkt dostępu, pod który możecie się
teraz podłączyć. Zróbcie to.
Ja nie potrafię wam powiedzieć, gdzie znajduje się ten nowy
punkt dostępu. Musicie sami go odnaleźć, ponieważ dla każdego z was
będzie on się znajdował gdzie indziej. Ale mogę wam powiedzieć, że na
pewno będzie to zupełnie nowe miejsce, a nasza dyskusja dotycząca
rozszerzania, Nowej Ziemi, ziaren świadomości, które tu sprowadzacie,
wszystko to powinno stanowić dla was jakąś wskazówkę.
Jak słyszę, czas nam ucieka, a więc będę już kończył.
Droga Shaumbro, jak bardzo my wszyscy was kochamy. Jak bardzo
rozumiemy, co naprawdę robicie. Jak bardzo rozumiemy wszystkie te
wyzwania, którym musicie sprostać. Być może ten czas, który z wami
spędzamy przypominając wam, kim naprawdę jesteście, jak bardzo nas
zadziwiacie, być może to pomoże wam się obudzić.
I tak to jest.
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Tomek Lebiecki ( [email protected])