Namaste-e-e-e-e! (Śmiech) Namaste, Shaumbra! (Publiczność
odpowiada, "Namaste!") Namaste, Shaumbra-a-a-a! (Publiczność jeszcze
głośniej powtarza, "Namaste!") To ja, Mistrz Kuthumi. Za nic w świecie
nie zaprzepaściłbym tej możliwości, aby być tu dziś znów z Shaumbrą.
Właśnie wchłaniam wasze energie, waszą esencję. (Kuthumi bierze głęboki
wdech)
I gdy tak je wchłaniam, to zauważam tu parę problemów. (Śmiech)
Popracujemy dziś nad nimi. Może nie będzie to najbardziej znaczący, czy
też najbardziej ezoteryczny Shoud w historii, ale parę rzeczy pchniemy
dziś do przodu.
Co za radość być tu znów na scenie z wami wszystkimi. Wszystko
tu jest dla nas sceną - sam Shoud z całą jego magiczną, piękną energią;
ta bezpieczna przestrzeń, gdzie możemy być sobą, gdzie możemy być
aniołami, gdzie możemy odpuścić sobie na chwilę wszystkie nasze obawy i
zmartwienia. Możemy tu teraz pobyć sobie z naszą rodziną i przyjaciółmi.
Co za radość.
Weźmy wszyscy głęboki wdech...
(pauza)
...i poczujmy te energie.
A cóż ja dzisiaj widzę? Widzę, że połknęliście już pół słonia, a
drugie pół wciąż wystaje wam z ust. (Śmiech) I bynajmniej nie jest jego
piękniejsza połowa. Bynajmniej. Jeszcze wam to dziś wyjaśnię.
(Nawiązanie do bardzo popularnego w Ameryce dowcipu pt. Jak można zjeść
słonia? Odp.: Kawałek po kawałku... przyp. tłum.)
Cóż to była za radość, gdy Tobiasz przyszedł do mnie ostatnio i
powiedział, "Kuthumi, czy spotkałbyś się z Shaumbrą na tym walentynkowym
Shoudzie, podczas gdy Saint-Germain i ja będziemy w Izraelu i Egipcie, a
potem dołączył do nas wraz ze swoją grupą Shaumbry już w Egipcie, w tym
tak ważnym dla ciebie kraju?" Z radością skorzystałem z okazji.
Tobiasz i Saint-Germain bardzo często mają okazję spotykać się
tu z wami wszystkimi, podczas gdy ja mam z wami zwykle bardziej
osobisty, codzienny kontakt. Jestem czasem z wami, gdy przechodzicie
przez te wszystkie, z pewnością ciekawe, ale wystawiające was na próbę,
chwile waszego życia. Czasem pojawiam się, aby was trochę rozbawić.
Czasem zdarza wam się gdzieś utknąć i być może czujecie wtedy, że
pojawiam się przy was, aby wprowadzić w wasze życie trochę humoru,
starając się, abyście przestali brać wszystko tak bardzo na serio, ale
przede wszystkim, aby wyrwać was z tego stanu skupiania się na waszym
umyśle, w który wtedy zwykle wpadacie.
Tak więc, droga Shaumbro, dziś skupimy się na tym, jak przełknąć
i strawić tego słonia. Co za wspaniała okazja, aby być tu właśnie teraz
- teraz, kiedy wychodzi moja nowa książka. Och, moja i Marisy,
oczywiście! (Śmiech na sali, podczas gdy Kuthumi nawiązuje do Marisy
Calvi, która wcześniej prezentowała swoją książkę napisaną razem z
Kuthumim, pt. Faraon Totmes III)
Wspaniale nam się razem pracowało nad tą książką. I naprawdę
wszyscy ci z was, którzy otworzą się na energie niefizycznych istot,
takich jak ja - Kuthumi, Saint-Germain, Tobiasz i wiele, wiele innych,
odkryją jaka obustronna radość płynie z takiej pracy. Staramy się was
przekonać, abyście nie próbowali zaprzęgać do wszystkiego swojego
umysłu, abyście nie trzymali się tak kurczowo tych wszystkich sztywnych
ram, w jakie sami się wtłaczacie pracując nad jakimś problemem. Chcemy,
abyście w zamian uciekali się raczej do swoich odczuć, tak jak to
właśnie miało miejsce w przypadku Marisy i mnie. Jak pamiętasz, Mariso,
pracowaliśmy dniami i nocami nad tym, abyś mogła dostroić się do tej
energii odczuwania, która pozwoliła ci na cofnięcie się do czasów, gdy
byłem faraonem Totmesem III; na wczucie się w tamto doświadczenie, a
następnie wchłonięcie go w swoją energię. Kwestia przekazania samej
historii, konkretnych faktów, nie jest tu bowiem tak istotna, jak
wczucie się w jej istotę.
Droga Shaumbro, Tobiasz i Saint-Germain już wam to mówili, ale
powtórzę to jeszcze raz. Co za wspaniała okazja wam się teraz przydarza,
aby tworzyć. Teraz, gdy energie pozostają na tak wysokim poziomie i są
tak intensywne, tak otwarte. Widzicie, jeszcze nigdy wcześniej nie
mieliśmy do czynienia z takim chaosem i brakiem oparcia w starych
strukturach, jak teraz. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy jeszcze takiej
niepewności i powątpiewania, jakie są teraz obecne w ludzkiej
świadomości. Nigdy wcześniej nie pojawiło się jeszcze tyle korytarzy -
można by je też nazwać portalami, przejściami, czy bramami - do
poszerzonej świadomości, do nowych idei.
Praca z Nową Energią
Zaznajomiliście się już z tym wszystkim, co dotyczy
Nowej Energii, aczkolwiek jak dotąd jedynie w wymiarze teoretycznym.
Wkrótce Adamus wprowadzi część z was w konkretne szczegóły dotyczące
zasad pracy z Nową Energią. Ale jest ona dobrze znana wam wszystkim -
unosi się tu teraz wokół, czekając na zaproszenie od was i na wasze
otwarcie się na nią.
Czasem trudno jest coś dostrzec, ponieważ umysł ma skłonność do
podążania raz wytyczonymi ścieżkami i do trzymania się starych
rozwiązań. Ale wystarczy wtedy zatrzymać się na chwilę, wziąć głęboki
wdech i po prostu głośno się roześmiać. To właśnie chcę dodać do tego, o
czym zawsze mówi Tobiasz - weźcie głęboki wdech i po prostu się
roześmiejcie. Po prostu wyśmiejcie to z siebie. (Publiczność się śmieje)
Weźcie głęboki wdech - jeszcze raz - weźcie głęboki wdech i po prostu
wyśmiejcie to z siebie. (Publiczność się śmieje, Kuthumi chichocze)
Bardzo dobrze, Shaumbro. Bardzo dobrze. Nagram sobie ten śmiech jako
podkład do mojego przyszłego programu w TV... Gdy się tak śmiejecie, to
uwalniacie z siebie tę energię. Wtedy dopiero zaczyna się zabawa. Wtedy
dopiero zaczyna być ciekawie.
Tak więc jestem tu dziś aby... popracujemy dziś razem nad tym,
abyście weszli w tę energię, pozwolili jej swobodnie płynąć. Teraz
bardzo łatwo jest na czymś utknąć, bardzo łatwo. To jest trochę tak,
jakbyście mieli przedostać się przez jakiś bardzo trudny labirynt, albo
jakąś czyhającą na was pułapkę - bardzo łatwo tam utknąć. I co wtedy?
Oddychajcie, pośmiejcie się trochę z tego, porozmawiajcie z nami.
Jednym z najważniejszych powodów, dla których tu jesteśmy, nie
jest wcale przekazanie wam żadnej naszej wspaniałej, olśniewającej
mądrości. Jesteśmy tu po to, aby uświadomić wam waszą. Jesteśmy tu po
to, aby was wysłuchać, ponieważ, gdy do nas głośno mówicie - a
zarekomendowałbym to każdemu z was, mówcie do nas na głos - gdy
słyszycie swój własny głos, a potem słuchacie nas, pomaga wam to ujrzeć
sprawy w nowym świetle. Pomaga energii płynąć w cudowny sposób. Po to tu
właśnie jesteśmy. Nie jesteśmy aż tak zapracowani, abyśmy nie mogli
pojawić się przy was i porozmawiać. Nie jesteśmy na tyle zajęci innymi
ludźmi, abyśmy nie znaleźli trochę czasu na wspólne żarty, czy na
rozmowę.
Niektórzy z was oczekują od nas - kogokolwiek z nas - abyśmy
rozwiązali wasze problemy za was. Ale też nie po to tu jesteśmy.
Jesteśmy tu po to, abyście odkryli, jak wspaniałymi istotami jesteście;
abyście odkryli i wprowadzili w wasze życie to, co określamy słowem
gnost. Jesteśmy tu po to, aby pomóc wam we wprowadzaniu Nowej Energii.
Nowa Energia praktycznie wymyka się jakiejkolwiek definicji,
ponieważ zdefiniować można tylko coś, co miało już swoje miejsce w
przeszłości, a Stara Energia i Nowa Energia różnią się od siebie
ogromnie w sposobie funkcjonowania. Nowa Energia jest fantastyczna -
działa bardzo szybko i efektywnie.
Wciąż jeszcze zdarza wam się napotykać w swym życiu takie
problemy i wyzwania, które skłaniają was do ich zbytniego roztrząsania.
Roztrząsacie je, czyli w kółko o nich myślicie. Wasz umysł pracuje nad
nimi na okrągło - jak twardy dysk komputera, gdy przetwarza dane. To
tak, jakby wasz umysł przetwarzał te dane w nieskończoność, a to jedynie
powoduje w was jeszcze większą frustrację i zużywa waszą energię - co
sprawia z kolei, że to, na czym utknęliście, pogrąża was jeszcze
bardziej. To jest właśnie roztrząsanie. Nowa Energia nie potrzebuje
roztrząsania - ona tworzy, rozszerza się, otwiera... A więc jesteśmy tu
po to, aby pomóc wam wziąć ten głęboki oddech, a gdy już go będziecie
brali, pozwólcie, aby wraz z oddechem wchłonięta została Nowa Energia.
Po prostu weźcie z nią oddech.
Tak więc bardo się cieszę, że mogę tu być w tym czasie, gdy
ukazuje się nasza książka - książka, która da początek kolejnym
książkom, a może i innym waszym projektom. Może zachęci was, abyście
spróbowali zrobić coś, czego jeszcze nigdy dotąd nie próbowaliście...
Jestem tu również z tego powodu, że pracuję z energiami Lindy, Normy i
Garreta oraz Cauldre'a, podczas gdy oni szykują się do swej podróży do
Egiptu. Oj, doświadczą tam różnych rzeczy, hm, (śmiech, gdy Linda robi
minę) podobnie, jak reszta osób, które się tam wybierają.
Dlaczego doświadczą tam różnych rzeczy? Ponieważ oto prosili.
Prosili o to i wszyscy czuli taką samą frustrację, jaką wy czujecie.
Czuli to pragnienie, aby sięgnąć nowych poziomów świadomości - zupełnie
nowych poziomów, których bardzo niewielu ludzi, jeżeli w ogóle,
kiedykolwiek doświadczyło. I podobnie jak wy zmagali się z
wątpliwościami, zastanawiając się, "Jak miałoby to się stać częścią
naszego życia? Zmagamy się tu z typowymi ograniczeniami ludzkiej
egzystencji - naszymi fizycznymi ciałami, podróżowaniem, opłacaniem
rachunków, rozwiązywaniem problemów w pracy - wszystkimi tymi typowo
ludzkimi kwestiami. Jakże możemy sięgnąć nowych poziomów świadomości?"
Wszyscy doświadczacie takich frustracji.
Tak więc sami stworzyli tę możliwość. Wraz z innymi z Shaumbry,
którzy wybierają się z nimi, w pewnym sensie sami stworzyli tę możliwość
cofnięcia się do swoich korzeni, do czasów wielkich tajemnic
przeszłości, spojrzenia na nie z innego punktu widzenia i zrozumienia, o
co chodzi w Nowej Energii. Tak więc jesteśmy tutaj, aby pomóc wam
przygotować się do tej podróży.
Weźmy głęboki wdech, ponieważ to, co odkryją, stanie się również
waszym udziałem, gdyż ta piękna, święta energia Shaumbry jest wszędzie
tam, gdzie wy jesteście - wy, wyjątkowi i niezależni, samostanowiący
twórcy. To właśnie kluczowe słowa, droga Shaumbro - wyjątkowi i
niezależni, samostanowiący. Istnieje między wami bardzo bliski związek,
pełen ufności i otwarcia. To właśnie stanowi dla części ludzkości duże
wyzwanie, aby zdać sobie sprawę ze swojej niezależności, swojej
możliwości samostanowienia, będąc jednocześnie na tyle otwartym i ufnym,
aby pozostać związanym z innymi wyjątkowymi i niezależnymi,
samostanowiącymi istotami.
Z wejściem na ten poziom świadomości wiążą się pewne wyzwania
dla całej ludzkości, ponieważ ludzi cechuje pewne interesujące dążenie
do tego, aby powrócić do swoistego rodzaju jedności - ja nazwałbym ją
raczej nicością - do swoistego rodzaju jednolitości, do bliżej
niezidentyfikowanego i raczej nużącego stanu fantazyjnej błogości. Jakże
wielu ludzi myśli, "gdybym tylko mógł powrócić do stanu pierwotnego, do
stanu jedności, wtedy wszystko byłoby doskonałe." No cóż, gdybyście
rzeczywiście powrócili do tego waszego stanu jedności, nie
wiedzielibyście już, kim tak naprawdę jesteście, ponieważ zupełnie
zatracilibyście się w tej jedności ze wszystkim. Zamiast umrzeć jedynie
dla świata materialnego, czekałaby was w zamian śmierć duchowa...
Oj nie, nie ma mowy o żadnym powrocie. To jest raczej stan
rozszerzenia we wszystkich kierunkach, który pozwoli wam na postrzeganie
siebie jako niezależną jedność - coś, co Saint-Germain określa mianem
swojej własnej jedności. I będąc w tej waszej własnej jedności
zrozumiecie, jak wszystko inne funkcjonuje, ponieważ będzie wam wreszcie
dane zrozumieć, jak wy sami funkcjonujecie.
Żal mi tych, którzy próbują znaleźć odpowiedzi na najważniejsze
pytanie egzystencjalne szukając ich na zewnątrz siebie; tych, którzy
odpowiedzi na współczesne problemy szukają w historii. Żal mi tych,
którzy zapomnieli, iż należy zwrócić się do wewnątrz i w zamian wciąż
spoglądają wokół siebie, jak gdyby mogli odnaleźć jakiś sekret patrząc w
gwiazdy; jak gdyby w jakichś innych wymiarach poza naszym istnieć miał
jakiś Bóg. Żal mi tych, którzy są tak uwięzieni we własnych umysłach, że
zapominają, iż należy zwrócić się do własnego ducha.
A ja, moi drodzy, jestem jak najbardziej uprawniony do
wygłaszania takich uwag, ponieważ jak nikomu innemu - no, może poza
Adamusem (Kuthumi chichocze) - zdarzało mi się utknąć i nie być w stanie
się dalej ruszyć. To ja, jak nikt inny, straciłem wszystko na drodze do
wniebowstąpienia... Niektórym z was wcale nie było do śmiechu, gdy
wspomniałem o tym podczas jednego z naszych Shoudów - "Zabawna rzecz
spotkała mnie na drodze do wniebowstąpienia - straciłem wszystko." Ale,
droga Shaumbro, to wrażenie trwa tylko chwilę. I choć ten moment może
wydawać się wiecznością (chichocząc), to jest to tylko moment. To tylko
takie wrażenie...
Tracicie wszystko, aby odkryć znacznie więcej niż wszystko.
Tracicie wszystko to, czym myśleliście, że jesteście, ponieważ to była
tylko fasada. Iluzja. Tylko iluzja. Och, jak bardzo czasami próbujecie
urzeczywistnić tę iluzję, nieprawdaż? Jakże kurczowo trzymacie się tego,
od czego staracie się uwolnić. (Kuthumi chichocze) Jakże zmagacie się z
kolejnym dniem, ale kiedy pojawiam się tutaj, by was od tego uwolnić,
uderzacie w krzyk i próbujecie to odzyskać... Niemądrzy, niemądrzy
ludzie. (Kuthumi znów chichocze)
Tak więc, droga Shaumbro, jak już wam mówiłem, wiem, jak to jest
utknąć na dobre, kręcić się w kółko i nie móc się z tego wydostać.
Dopiero zaczynacie odkrywać Nową Energię. Dlatego w tych
momentach, gdy już wam się wydaje, że zaczynacie coś pojmować, ona znów
wymyka się waszemu zrozumieniu, jak gdyby starała ukryć się przed wami.
Za każdym razem, gdy wydaje wam się, że już sięgacie jej poziomu, ona
gdzieś wam umyka, nieprawdaż? Gdy tylko poczujecie, że jeszcze chwila i
wreszcie uda wam się rozkwitnąć, znów się zamykacie. Zamykacie się jak
zepsuty pas cnoty. (Śmiech publiczności i chichot Kuthumiego) Muszę wam
powiedzieć, że ostrzegałem Caludre'a, że mam na dzisiaj przygotowanych
kilka kiepskich dowcipów, bo muszę was jakoś wyrwać z tego miejsca, w
którym utknęliście. Tak więc, na czym to stanęliśmy? Ach, tak...
(chichocze)
Rozmawialiśmy już wcześniej, rozmawiałem już wcześniej z każdym z
was. Tak jak Tobiasz z wami rozmawia i jak Adamus z wami rozmawia,
także i ja rozmawiałem z wami o tej Nowej Energii. Jest w każdym z was
taka cząstka waszego ja, która bardzo chce dowiedzieć się, jak to jest.
Ale jest też inna cząstka, która obawia się tego doświadczenia, ponieważ
nie da się go zdefiniować, nie da się go opisać w punktach i wypisać
ich na kartce papieru, a potem dołączyć gwarancji oraz przypisów drobnym
drukiem i tym podobnych. Chcielibyście otrzymać gwarancję możliwości
zwrotu towaru w ciągu 30 dni. (Śmiech) Chcielibyście dostać możliwość
odbycia jazdy próbnej, uczestnictwa w demonstracji, wzięcia towaru na
okres próbny, ale to w ten sposób nie funkcjonuje!
Nowa Energia to coś zupełnie innego. Tym, którzy na spotkaniach
Shaumbry pojawiają się od niedawna chciałbym wyjaśnić, iż nie
funkcjonuje ona tak, jak stara wibracyjna energia, w której mieliśmy do
czynienia z przeciwstawnymi sobie siłami, z dualizmem, z czymś, co
określacie mianem światła i ciemności, góry i dołu, pierwiastka męskiego
i żeńskiego... Wszystko do tej pory miało swoje przeciwieństwo i na tej
zasadzie tworzona była dotąd wasza rzeczywistość. A to, tak na
marginesie, jest bardzo efektywny sposób tworzenia rzeczywistości, choć
jedynie do pewnego momentu.
Do momentu, w którym duch i świadomość nie zechcą uczyć się w
inny sposób, czyli bez powtarzania tych samych starych wzorców
odwołujących się do przeciwstawnych sobie sił, do dobrego i złego, co
prowadzi z kolei do wiecznego odgrywania dramatów. Świadomość dochodzi w
pewnym momencie do punktu, w którym mówi, "wiem już, jak funkcjonuje
dualizm. Znam tę walkę. Stoczyłam ich już wiele. Znam te przeciwstawne
siły i wiem, że żadna z nich nigdy nie może wygrać. Będą się jedynie
wiecznie zwalczać, powtarzać te same wzorce zachowań." Tak więc
świadomość mówi, "musi być coś jeszcze, musi się za tym kryć coś
więcej." I rzeczywiście tak jest, ale ta iluzja, w której obecnie
żyjecie, jest bardzo silna i bardzo chce zachować swą tożsamość. Nie
chce odejść. Trzyma się was, a to pozwala jej czerpać siły ze strony
innych energii istniejących w waszej rzeczywistości. Wasze środowisko
pracy, a nawet środowisko naturalne, w którym żyjecie z całą siłą
podtrzymują tę iluzję przy życiu. A wasza świadomość odzywa się w was i
przekonuje, iż "musi istnieć inny sposób doświadczania życia." I w tym
punkcie właśnie teraz się znajdujecie.
Rzeczywiście istnieje coś więcej. Istnieje i jest związane z
czymś, co określamy mianem Nowej Energii. Nowa Energia nie jest energią o
charakterze wibracyjnym. Nowa Energia ma charakter ekspansywny -
wracamy tu do ABC Shaumbry, które części z was jest już dobrze znane,
lecz nowe dla innych - ta Nowa Energia nie potrzebuje swojego alter ego
dla określenia swojej tożsamości. Nie potrzebuje swego lustrzanego
odbicia; czegoś, od czego mogłaby się odbić. Jest ekspansywna, ponieważ
płynie swobodnie we wszystkich kierunkach jednocześnie. Jest tak bardzo
różna od starej energii wibracyjnej, że aż trudno ją rozpoznać.
Jesteście przyzwyczajeni do tego, aby odczuwać energię na pewnym
konkretnym poziomie. Jesteście przyzwyczajeni do pewnego typowego
zachowania ze strony waszej trójwymiarowej, dualnej rzeczywistości. Ale
Nowa Energia to coś zupełnie innego.
Niezależność/Samostanowienie
Nawet nie będę próbował wdawać się teraz w szczegóły -
Adamus zrobi to później. Ja tylko proszę was, abyście się na nią
otworzyli. Szczególnie w tych kwestiach w waszym życiu, które powodują
teraz u was głęboką frustrację i przygnębienie. Spróbujcie w tej chwili
dostrzec, co kryje się za tą frustracją. Winicie za nią różne rzeczy,
które mają teraz miejsce w waszym życiu, ale ta frustracja jest w
rzeczywistości oznaką jedynie tego, iż wasza świadomość i wasz duch
pragną się otworzyć, pragną doświadczać na nowy sposób. I mogą. Naprawdę
mogą.
Tutaj pojawia się jednak pewne wyzwanie, bowiem może to oznaczać
konieczność pożegnania się z iluzjami - starymi iluzjami. Może to
oznaczać konieczność pożegnania się z czymś, czego wciąż kurczowo się
trzymacie, np. starych sposobów prowadzenia interesów, a to może być
przerażające dla waszych iluzji. One nie popuszczą, póki nie otrzymają
pewnego rodzaju gwarancji.
I tutaj pojawia się pole dla waszych działań. Dla waszej
ufności. Ale nie ufności czemuś, co znajduje się na zewnątrz was, lecz
ufności sobie samym. Dla waszej zdolności do ufania na bardzo głębokim
poziomie wiedząc, że wszystko się dobrze ułoży. To może być oczywiście
do pewnego stopnia przerażające, ponieważ wasze wychowanie w Starej
Energii wywołuje w was potrzebę znalezienia kogoś obok was, na kim
moglibyście polegać, komu moglibyście zaufać, że wszystko się dobrze
ułoży. Tymczasem teraz, w kontekście nowej świadomości, oczekuje się od
was zaufania do siebie samych, zaufania do własnej decyzji o wejściu w
tę Nową Energię, która wymyka się niemalże wszelkim definicjom, która
funkcjonuje na zupełnie innych zasadach niż Stara Energia, zaufania do
własnej decyzji doświadczania życia w zupełnie inny sposób,
doświadczania samych siebie już po uwolnieniu się od starych iluzji.
Całkiem sporej grupce Shaumbry udało się już przyzwolić do
pewnego stopnia na to, aby doświadczenie to zaistniało w ich życiu i oni
pierwsi będą zachęcać was do zrobienia tego samego; do zaufania sobie i
zrobienia tego kroku. Nie macie nic do stracenia poza złudzeniem tego,
co wydawało wam się, że macie. Ci, którzy to zrobili, są zdumieni tym,
co odkryli i co także ja wam teraz mówię, a mianowicie, że "to jest tak
bardzo proste, tak niesamowicie cudowne, że aż trudne." Wasze wychowanie
w starym systemie opartym na dualizmie powoduje, iż jest wam trudno to
zrobić. To jest właśnie część tego złudzenia, w którym żyjecie;
złudzenia, że jeżeli coś ma być prawdziwe, to musi być trudne. Zasady
funkcjonowania Nowej Energii są natomiast tak proste, że stara część
waszego ja zaprzeczy temu, iż można czegokolwiek dokonać w tak prosty
sposób. Będzie się temu opierać, ponieważ chce, aby wszystko było dla
was trudne. Ale pamiętajcie, że jesteście istotami niezależnymi,
samostanowiącymi. Możecie wybrać łatwą drogę. Możecie zdecydować się na
ten krok. Możecie zaufać sobie samym.
Bieżące energie
Ale dosyć już tego pouczania... Dobrze, Shaumbro, to o
czym mówiliśmy? O zablokowanej energii. Trochę przybliżę wam to, co się
teraz dzieje.
Świat jest teraz w takim stanie chaosu, jak jeszcze nigdy dotąd.
Energia przemieszcza się szybciej, świadomość jest po części bardziej
zablokowana, a po części bardziej zagrożona i przerażona niż
kiedykolwiek przedtem. Nawet bardziej niż w czasach, gdy ja żyłem na
Ziemi.
Na szczytach władzy stoją dziś ludzie, którzy - poza nielicznymi
wyjątkami - nie mają zielonego pojęcia, co robić. (Śmiech) Oczywiście,
gdy stają przed kamerami, to mówią, "Przyjrzeliśmy się dogłębnie tej
kwestii i jesteśmy przekonani, iż znaleźliśmy właściwe rozwiązanie dla
problemów, z którymi boryka się dziś społeczeństwo, (co pociągnie
oczywiście za sobą wprowadzenie nowych podatków) tak więc prosimy
wszystkich o zaufanie." A potem pędzą do tych swoich gabinecików, aby
się w nich schować, bo tak naprawdę to nie wiedzą, co robić. To jest
teraz bardzo, bardzo nagminna sytuacja na całym świecie.
Zaglądamy czasami - a w szczególności Adamus - na spotkania tej
waszej grupy G8, gdzie wszyscy się puszą, jacy to nie są ważni i
zachowują się jak gdyby to oni sami mieli tworzyć i chronić energię
swoich krajów, swoich okręgów wyborczych. Udają się na te swoje
spotkania ze stosami dokumentów, których nigdy nie czytali i nawet nie
mają zamiaru czytać (śmiech) i przedstawiają rozwiązania, w które sami
nie wierzą, bo wiedzą, że nigdy nie zostaną przyjęte. Prezentują te
swoje propozycje wiedząc, że mają one posłużyć jedynie jako temat dla
kolejnej debaty i nie stanowią tak naprawdę żadnego rozwiązania.
Tak więc wasi przywódcy - za wyjątkiem nielicznych - nie mają
zielonego pojęcia, jak rozwiązać problemy, przed którymi stoi dziś
świat. Częściowo dlatego, iż nie istnieje ani adekwatna wiedza ani tacy
ludzie, którzy mogliby posłużyć swoim doświadczeniem odnośnie tego, co
dziś dzieje się na Ziemi. A więc wszystko opiera się na domysłach, na
teoretyzowaniu, a przede wszystkim na stwarzaniu pozorów. Ci ludzie
zachowują się jak Czarnoksiężnik z krainy Oz, który robi wiele hałasu, a
nie ma przy tym zielonego pojęcia, jak rozwiązać te kwestie.
To wszystko powinno was trochę zaniepokoić! (Śmiech) Ale tylko
trochę. A tak przy okazji - jest przy tym masę śmiechu, gdy tak wpadamy
posłuchać tych spotkań - zauważyliście, że gdy przychodzi co do czego,
to przyjęte rozwiązania zawsze sprowadzają się albo do stworzenia nowego
zespołu ekspertów, którzy mają dany problem zbadać - co zwykle oznacza,
że na tym etapie cała sprawa utyka, albo do podniesienia podatków, co z
kolei oznacza, że jakaś grupka ludzi wkrótce się na tym wzbogaci. Ale w
rzeczywistości, moi drodzy przyjaciele, we wszystkich kuluarach władzy,
zarówno parlamentarnej, jak i dyktatorskiej, panuje zupełny brak
pojęcia o tym, co należy zrobić. I to jest dopiero przerażające!
Przejdźmy teraz do kolejnego przerażającego scenariusza.
(Śmiech) Mówię wam to szczerze, prosto z serca - bankierzy to dopiero
jest przerażająca rasa ludzi żyjąca dziś na Ziemi. Widzicie, społeczność
bankierska - Saint-Germain opowie wam więcej na temat ewolucji
współczesnego systemu bankowego - wyewoluowała ze starego systemu
feudalnego, co już samo w sobie powinno wam dać do myślenia, jaka tam za
tym kryje się energia. Po czym, żeby tu nie wpadać w teorie spiskowe,
określona grupa ludzi z określonych linii genealogicznych stworzyła coś
na kształt globalnego systemu finansowego i bankowego.
Doświadczacie teraz globalnego kryzysu, a nikt nie ma zielonego
pojęcia, co robić. Te wszystkie wielkie nazwiska, których Cauldre kazał
mi nie wymieniać (dużo śmiechu, gdy Kuthumi na przydechu wymawia
"Rockefeller"), te wielkie nazwiska, które od dawna stoją za wielkimi
pieniędzmi, nie mają teraz zielonego pojęcia, co robić. No cóż, w pewnym
sensie mało ich to też obchodzi, ponieważ im wydaje się - zwróćcie
uwagę - wydaje się, że mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby nie
przejmować się tym ogólnoświatowym kryzysem. Ale wiecie, kiedy Stara i
Nowa Energia się spotykają, to niekoniecznie dobrze się ze sobą
rozumieją. Czasem, jak to Tobiasz powiedział, dochodzi między nimi do
zderzenia i wtedy dzieją się bardzo nieoczekiwane rzeczy. Bardzo
nieoczekiwane...
A więc siedzą sobie teraz w swoich rezydencjach, przyglądają się
kryzysowi bankowemu i nie mają pojęcia, co robić. Wysyłają więc mnóstwo
sygnałów i wymyślają mnóstwo nowych programów, aby ci, którzy pracują w
bankach, którzy udzielają pożyczek, aby ci, którzy są w rządach i nie
robią, co do nich należy, zajęli się ich wdrażaniem. Ale wszystko, co w
ten sposób osiągają, to wiele zamieszania i hałasu - co można określić
mianem zasłony dymnej - udając w ten sposób, że wiedzą, co robią. Ale,
droga Shaumbro, tak naprawdę to nie wiedzą. W ogóle. Są w takim samym
impasie, jak wy. O przepraszam, raczej w znacznie większym niż wy.
Próbują więc uruchomić ponownie stare systemy. Próbują wrócić do
sposobów, do których uciekali się ich przodkowie, ale to nie zadziała. W
tym momencie próbują robić cokolwiek, byleby tylko wyglądało na to, że
coś robią, a to tylko przyczynia się do jeszcze większego chaosu, do
jeszcze większego zamieszania.
Wielkie firmy, wielkie firmy są teraz bardzo zajęte. Firmy,
którym bardzo dobrze się wiodło od dłuższego czasu, znajdują się w
położeniu, którego nawet ich właśni analitycy nie są w stanie
zanalizować. W położeniu, którego nawet ich dotychczasowi guru w sferach
finansów, rynków, czy badań naukowych nie potrafią zrozumieć. Nie
wiedzą nawet, czy w danej chwili są na wozie czy pod wozem i bez względu
na to, ile by nie prowadzili narad i nie przesiadywali przy stołach
konferencyjnych to i tak nie wiedzą, co robić. Nikt nie wie. Bo niby
skąd? Nie zdążył upłynąć nawet rok, a świat już przewrócił się do góry
nogami. Stare sposoby prowadzenia interesów niekoniecznie sprawdzają się
w nowych czasach. Ci u szczytów władzy widzą, jak ta wyślizguje im się z
rąk i nikt nie wie, co się teraz wydarzy. Są w naprawdę przerażającej
sytuacji...
I mógłbym tak opowiadać w nieskończoność o tych, którzy kiedyś
byli przywódcami, którzy w przeszłości pomagali wytyczać drogę, a teraz
nie mają zielonego pojęcia, co robić. I to już samo w sobie powinno być
wystarczająco przerażające dla ludzkiego ja, dla ludzkiego umysłu.
Z drugiej strony, co sami zauważacie wczuwając się w te energie,
taka sytuacja potrafi też być bardzo wyzwalająca. Zawsze pojawia się
obawa o to, co się stanie, gdy na Ziemi nastanie globalny chaos. O to,
co się stanie, gdy bieżąca sytuacja stanie się tak napięta, że wszystko
strzeli. O to, co się stanie, gdy będziemy mieli małą powtórkę z
Atlanty. O to, co się stanie, gdy zmiany pogodowe na tyle się nasilą, że
pojawi się problem z dostępem do żywności, że dojdzie do zamieszek na
ulicach. Jest w was taka część waszej ludzkiej natury, która naprawdę
się tym wszystkim przejmuje i w tym miejscu się właśnie teraz
znajdujecie.
Słoń
Ten słoń, którego z takim wysiłkiem próbujecie
przełknąć, ten wielki, różowy słoń (aluzja do funkcjonującego w języku
angielskim powiedzenia, że widzi się po wódce 'różowe słonie', czego
odpowiednikiem w języku polskim są 'białe myszki' - przyp. tłum.)
symbolizuje przejście w Nową Energię. Odczuwacie od jakiegoś czasu
przemianę świadomości, a przynajmniej jej gotowość do przemiany.
Odczuwacie to napięcie i tę niepewność, z którymi boryka się cały świat.
Czemu? Ponieważ jesteście Shaumbrą; ponieważ jesteście powiązani
zarówno z Ziemią jaki i z niebiosami; ponieważ cechuje was najgłębszy
poziom empatii i wyczuwacie bardzo różne rzeczy; ponieważ jest w was
wewnętrzne przekonanie o historycznej, bezprecedensowej wyjątkowości
tych czasów. Wiecie z własnego doświadczenia, iż nie chodzi tu jedynie o
drobne zmiany, jak niektórzy próbują przekonywać. To jest największa
ewolucja - a być może nawet rewolucja - wszechczasów.
A więc weźmy głęboki oddech i wznieśmy za to toast.
Tak więc zaczęliście odczuwać tę energię, zaczęliście zjadać
tego słonia. A on jest ogromny - to jest największy słoń, jakiego
kiedykolwiek widzieliście, a wy na to, "ale ja jestem Shaumbra. Jestem
tu, aby pomóc tej energii płynąć; jestem tu w tym czasie fenomenalnych
zmian na Ziemi" i zaczęliście połykać tego słonia. W pewnym momencie
zdaliście sobie sprawę, że już więcej nie możecie, a on utknął wam w
przełyku. Teraz pół słonia macie już w żołądku, a drugie pół wystaje wam
z różnych otworów waszego ciała. (Śmiech) A ponieważ słoń został
jedynie częściowo połknięty, układ trawienny waszej świadomości - wasza
umiejętność odczuwania energii, wasza umiejętność całkowitego ich
odczuwania i pozwalania im na swobodny przepływ przez was - został
zablokowany. Wasza świadomość cierpi na swego rodzaju zatwardzenie
(śmiech), a wy się dziwicie, że coś jest nie tak.
Zwracacie się potem do każdego z nas - do Adamusa, Quan Yin,
Tobiasza, mnie - i pytacie, "O co chodzi? Dlaczego czujemy to napięcie?
Czemu nic nam nie wychodzi? Czemu czuję się, jakby energia przestała
płynąć?" I wtedy odbywamy z wami długie rozmowy i przypominamy wam,
abyście nie komplikowali tego wszystkiego. Mówimy wam to samo, co powiem
wam teraz - coś bardzo prostego, co najpewniej nie trafi do grubych
rozpraw akademickich czy też do ksiąg pełnych prawd duchowych - po
prostu dokończcie jeść tego słonia.
Co to oznacza? Pozwoliliście sobie poczuć część tych wszystkich
niesamowitych zmian, które teraz zachodzą, i to nie tylko tu na Ziemi,
ale również w wymiarach niefizycznych. Pozwoliliście sobie poczuć smak
tej wspaniałej, lecz czasem też przerażającej przemiany, ale w pewnym
momencie to wszystko stanęło wam nagle kością w gardle, weszło w stan
pewnego rodzaju powodowanego strachem paraliżu - paraliżu świadomości - i
w tym stanie właśnie teraz się znajdujecie. Ani nie potraficie strawić
tego, co już przełknęliście, ani nie potraficie przełknąć tego, co
jeszcze wam tkwi w gardle.
Lecz dziś poradzimy sobie z tym w bardzo prosty sposób, w ogóle
bez uciekania się do starych metod, bez uciekania się do umysłu. I nie
chcę, aby ktokolwiek z was uciekał się do afirmacji! Afirmacje są do
bani! (Śmiech) Zupełnie do bani! Afirmacja to duchowa kupa nawozu,
ponieważ tak naprawdę w nią nie wierzycie, bo w przeciwnym wypadku
byście jej nie powtarzali. Nie ufacie jej, bo śmierdzi. To jest jak
mentalna masturbacja. Tak więc, drodzy przyjaciele, nie stosujcie tych
całych afirmacji. Zostawcie je tym z akcji afirmatywnych...
To samo dotyczy wizualizacji. Kiedy staracie się coś
wizualizować... Muszę tu teraz skarcić kilkoro z was - i wy wiecie, do
kogo mówię, rozmawialiśmy już o tym nieraz. Próbujecie wizualizować
ogólnoświatowy pokój i porządek. Ale na podstawie czego, pytam was?
Według czyich wyobrażeń i jakiego wzorca? A widzicie! Wiem, że teraz
mogę oczekiwać całej masy - jakby to określić - duchowych e-maili od
ludzi twierdzących, że "to jest to, co wszyscy teraz musimy robić.
Musimy wizualizować pokój na świecie. Zorganizujemy ogólnoświatową grupę
modlitewną. Zrobimy ogólnoświatową medytację." Na podstawie czego?
Waszych starych pojęć o świecie? Waszej przeszłości? Waszych starych
sposobów rozwiązywania problemów? (Śmiech, ponieważ Kuthumi unosi się na
chwilę z krzesła przy każdym pytaniu) Tego samego starego programu?
(Linda mówi, "spokojnie, stary." Śmiech publiczności i Kuthumiego)
Zachowuję się jak wańka-wstańka! (Śmiech)
To wciąż te same stare wzorce. Tak więc odrzućmy je dziś raz na
zawsze i zajmijmy się raczej waszym procesem trawienia świadomości i
zjedzmy do końca tę część, która wam jeszcze została, bo to jest nowa
świadomość. Tak nowa, tak przepełniona Nową Energią, że nic z
przeszłości się do niej nie odnosi. Nie można jej zdefiniować. Nie można
jej zwizualizować. Nie można jej przemedytować. Nie można jej wymodlić.
Ona po prostu jest. Widzicie, jakie to proste?
Wiem, że niektórzy z was czują taką pokusę. Nawet wśród nas jest
teraz jedna osoba, która bardzo chciałaby, abym zorganizował jakąś
grupę, żebyśmy zebrali się gdzieś na świecie i przy pomocy naszych
afirmacji i czego tam jeszcze otworzyli jakiś portal. Ale to w ten
sposób nie zadziała. Czemu? Nie dlatego, żeby było w tym coś złego. Nie,
żeby nie wypływało to prosto z głębi waszych serc, ale dlatego, że to
po prostu jest stara wiedza. Stara.
Bardzo często, gdy zbierają się osoby czy grupy, aby połączyć
się w afirmacjach, w rzeczywistości afirmują stare metody działania.
Modlą się i błagają o stare rozwiązania. Uciekają się do sztuczek i
banałów ze starej wiedzy. A teraz, moi przyjaciele, jest czas nowej
wiedzy.
Czasem po prostu lepiej się czujecie siedząc w grupie i
śpiewając Kum Ba Ja. (Śmiech, Kuthumi chichocze) Wiem, że część z was
byłaby zachwycona, gdyby Adamus pojawił się tutaj ze swym magicznym
białym proszkiem. O tak! On z pewnością ma taki proszek! ...Otóż nie ma.
Może byłoby to fascynujące lub dramatyczne, może też przyniosłoby
chwilową ulgę, ale to nie o to chodzi. To tylko sztuczki, iluzje. Nie
kryją się za nimi żadne złe intencje, ale one tylko odtwarzają to, co
stare. A nie po to tu jesteście.
Odczuwanie wszystkiego, co się wokół wydarza
Tak więc dziś zejdziemy na najgłębszy poziom
odczuwania. Pół słonia już przełknęliście, pół wam wciąż tkwi w gardle.
Co robić? Po prostu pooddychać. Pooddychać, choć czai się tu pewne
wyzwanie. Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju - jakby to powiedzieć -
blokadą energii, ponieważ część waszego ja naprawdę boi się odczuwania -
prawdziwego odczuwania, bo do tej pory raptem ledwie go liznęliście,
tego chaosu, który rozpętał się teraz na Ziemi...
A tak przy okazji, jak już wam Tobiasz mówił, macie ten cudowny
zwyczaj, że gdy tylko waszej świadomości przydarzy się tego rodzaju
zatwardzenie, to zwracacie się przeciwko sobie i obwiniacie siebie
samych o to, że coś źle zrobicie. To w ogóle nie o to chodzi. To
zupełnie naturalny odruch uwarunkowany waszymi przeszłymi
doświadczeniami, kiedy to dochodząc do pewnego etapu w waszym odczuwaniu
- w waszym pozwalaniu sobie na pełnię odczuwania tych energii chaosu,
zmiany i transformacji całym sobą - przystajecie na chwilę, aby
zastanowić się, czy dacie sobie dalej radę. Wtedy popadacie w ten
swoisty stan paraliżu.
Ale dziś, korzystając z energii tej grupy, popracujemy nad
przejściem do fazy pełnego odczuwania. Poproszę was, abyście pozwolili
sobie na pełne odczuwanie energii chaosu panującego teraz na Ziemi.
Wczujcie się w to poczucie beznadziejności, którego doświadcza teraz tak
wielu ludzi. Wczujcie się w to poczucie niepewności, które zżera teraz
tak wielu przywódców. Wczujcie się w to, że tak wielu światowych
przywódców zdaje sobie doskonale sprawę z tego oszustwa, które ma teraz
miejsce na świecie, a nic z tym nie robi. Wczujcie się też w te
wszystkie zmiany pogodowe, o których mówił wam Tobiasz.
Chodzi o to, że uderzyło w was to wszystko na tyle mocno, że aż
was zatkało. Proces połykania tego słonia został przerwany, a jego część
utkwiła wam w gardle. Ale teraz, w tym bezpiecznym i świętym miejscu,
możecie spokojnie przełknąć resztę tego słonia. Nie zaszkodzi on wam w
żaden sposób, nie spowoduje powstania raka. O tak, był w was taki lęk.
Stawialiście opór myśląc, "Jeżeli przełknę jeszcze jeden kęs, to może
zaszkodzić moim organom, mojej wątrobie...". Przełknijcie. Doświadczcie
tego w pełni.
Te energie to tylko energia. To tylko świadomość. Poczujcie na
najgłębszych poziomach empatii ten strach, który towarzyszy teraz
ludziom obawiającym się tego, czy w przeciągu miesiąca nie stracą
swojego domu, czy nie stracą swego konta emerytalnego. Poczujcie ten
strach towarzyszący ludziom, którzy boją się, że te same rządy w ich
krajach, które miały o nich dbać, teraz upadną. Wreszcie poczujcie ten
największy ze wszystkich, ten najbardziej dominujący wśród ludzi strach -
strach przed tym, że oto nadszedł koniec świata. I coś wam zdradzę -
rzeczywiście nadszedł. Koniec takiego świata, jaki znaliście do tej
pory, koniec starej wiedzy i sposobów działania naprawdę już nadszedł. I
nie za parę lat, za parę dziesięcioleci, czy za parę stuleci - już tu
jest.
Poczujcie to wewnątrz waszych ciał wraz z wdechem.
(pauza)
Całkowicie to poczujcie. Nie próbujcie niczego filtrować. Nie
próbujcie blokować negatywów i nie mieszajcie w to wszystko waszego
umysłu. Po prostu poczujcie to.
(pauza)
Wasz umysł stworzył stan pewnego rodzaju zamrożenia, w którym
wszystkie energie zostały sparaliżowane, co miało mu pozwolić na
zrozumienie tego wszystkiego. W tym bezpiecznym miejscu pozwólcie
swojemu umysłowi, aby poczuł, a nawet doświadczył całej tej świadomości,
aby doświadczył pozostałej części słonia.
(pauza)
Niech wasze emocje to poczują. Sparaliżowało was, zmroziło,
ponieważ myślicie, że wasze emocje nie poradzą już sobie z kolejną
porcją. Już prawie nie możecie patrzeć na gazety czy słuchać informacji
ze świata, ponieważ wasze emocje są tym wszystkim tak bardzo
przytłoczone. Wydaje wam się, że już z niczym nie dacie sobie rady.
Macie swoje własne problemy, a tu jeszcze to wszystko? Ale w tej
bezpiecznej przestrzeni możecie sobie na to pozwolić. Będziecie
zdziwieni, z jak wieloma rzeczami potraficie dać sobie świetnie radę.
(pauza)
To poczucie dyskomfortu, które utrzymywało się ostatnio w
waszych ciałach, ten chaos i niepewność, które nękały wasz umysł, to
wszystko to sparaliżowane energie, których właśnie doświadczacie,
ponieważ jesteście istotami, które odczuwają wszystko, co się wokół
dzieje; wszystko wokół i to na globalną skalę. Kiedy zaczęliście to
wchłaniać, wówczas w pewnym momencie nastąpiła blokada, paraliż.
Wszystkie wasze systemy alarmowe zostały aktywowane i cały proces został
natychmiast zatrzymany.
A więc co macie zrobić? No cóż, albo zwrócicie tego słonia, co
jest praktycznie niemożliwe - nie możecie się cofnąć, nie można odwrócić
tego, co się już raz poczuło - albo dokończycie jego pochłanianie.
Tak więc weźcie teraz głęboki wdech.
(pauza)
Przełknijcie resztę słonia. Niech wchłonie się w wasze ciało,
wasz umysł, waszego ducha, wasze emocje i każdą część was. Stańcie się
teraz pełnym wcieleniem świadomości całej ludzkości.
(pauza)
A kiedy będziecie to robić, przenieście się na wyższe czy też
nowe poziomy świadomości - wszystkie te potencjały, jakie niesie ze sobą
przebywanie w Nowej Energii - rozszerzajcie się w nich. Oczywiście jest
tu co poczuć - świadomość całej ludzkości, cały ten chaos... A tak przy
okazji, chaos to nie jest brzydkie słowo, lecz piękne. Chaos to życie
pozostające w ciągłym ruchu, wykraczające poza to, co umysł ograniczony
swoimi koncepcjami jest w stanie określić. Chaos jest zwykle rozumiany
jako coś negatywnego, a jest czymś absolutnie pięknym. I jest to jedna z
rzeczy, które odkryjecie wznosząc się na poziomy Nowej Energii. To
pozwoli wam wchłonąć wszystko to, co teraz odczuwacie - empatię,
wszystkie uczucia, wasz umysł, bieżącą ludzką rzeczywistość -
jednocześnie nie pozwalając, aby was to przytłoczyło.
I nie próbujcie też od razu się tego pozbyć. Niektórzy z was
myślą, "Dobra, wpuszczę to na chwilę, a potem zaraz wypchnę na
zewnątrz." Proszę was, abyście wyczuli, poczuli, przetrawili to zjawisko
zwane ludzką świadomością, ten dzisiejszy świat. Czy będzie to oznaczać
wchłonięcie chaosu, czy poczucia nieszczęścia i strachu, czy nowych
potencjałów, czy czegokolwiek innego - zróbcie to.
To wszystko tkwiło w was do tej pory całkowicie sparaliżowane i
powodowało uczucie dużego dyskomfortu, co w końcu doprowadziło do tego,
iż wasze organizmy zaczęły dawać wam tego oznaki. Niektórzy z was
naprawdę ciężko to ostatnio odczuli, gdy różne części ciała zaczęły ich o
tym boleśnie informować. Bóle w rekach, nogach, kolanach - wszystko to
są konsekwencje zablokowanej energii. Ciało na to reaguje. Bóle w
barkach, karku, plecach i wszystkie inne są powiązane z tą blokadą
energii, której doświadczyliście.
To, że pozwoliliście sobie na odczuwanie ludzkości i
zachodzących w niej zmian, a także wszystkich tych istot pozostających w
wymiarach bliskich Ziemi, włączając w to istoty anielskie, które z wami
pracują oraz ludzi, którzy tam utkwili - ich wszystkich też odczuwacie -
to wszystko po prostu was przytłoczyło. Po prostu próbowaliście
ponownie zastosować narzędzia typowe dla Starej Energii mając do
czynienia z sytuacją zupełnie, zupełnie odmienną.
Tak więc będąc dziś w tej przestrzeni pozwólcie sobie na
całkowite wchłonięcie tego wszystkiego, nawet na odczucie i na
przetrawienie energii części tych istot, które zostały uwięzione w
wymiarach bliskich Ziemi, i które są tam rzeczywiście w pułapce, jak
również istot anielskich i wszystkich innych.
Weźcie głęboki wdech i wchłońcie to w siebie.
(pauza)
Widzę wyraźny obraz tego, gdzie dopiero co byliście.
Spróbowaliście odrobinę tego, co się teraz dzieje, a to utknęło wam w
gardle. Ale to, że okazaliście się tu dziś na tyle dzielni i
nieustraszeni, żeby pochłonąć wszystko, żeby poczuć pełnię smaku tego
wszystkiego, każdej części, pozwoliło wam zdać sobie sprawę, iż wraz z
tym pojawiło się coś jeszcze - owa Nowa Energia, o której tyle
mówiliśmy. Ona również została wchłonięta.
Oddychanie z transformacją
Teraz... teraz, gdy to wszystko jest już wreszcie w was
- ten cały słoń - jest już w waszych brzuchach, w waszych emocjach,
waszych umysłach, to co teraz? Co teraz z tym zrobić?
Otóż, drodzy przyjaciele, wystarczy oddychać, ponieważ nie
musicie starać się tego wyrzucić, nie musicie starać się tego pozbyć. To
się w naturalny sposób samo przetransformuje z tej przytłaczającej
energii, pełnej strachu i zwątpienia, w stan czystej energii; w
naturalny sposób zniknie poprzez przemianę w waszych ciałach, waszych
umysłach, waszych emocjach... A to, co pozostanie po tym teraz już
płynnie przebiegającym procesie, to nowe wejrzenie, nowa jasność i
prostota.
Będziecie mieli głębsze zrozumienie tego, co się teraz dzieje w
świecie, głębsze zrozumienie waszego własnego świata. Otóż, zarówno wasz
świat - wasz własny świat, jak i świat wokół was, były do tej pory tak
mocno przemieszane, tak poplątane ze sobą nawzajem, że trudno było wam
je od siebie odróżnić. Ale teraz będziecie mieli znacznie większą
jasność odnośnie was samych.
Nie da się tego osiągnąć, jeżeli pozwolicie sobie jedynie na
częściowe odczuwanie tego, co się dzieje wokół was. Jeżeli będziecie
próbować odczuwać to jedynie połowicznie, energia się zablokuje.
Oczywiście doskonale rozumiem, jak to się stało, że pomyśleliście, "już
dalej nie dam rady." Ale to właśnie jest dokładnie ten moment, kiedy
należy wziąć kolejny kęs, wgryźć się w to wszystko jeszcze głębiej.
Tak więc będziecie wdychać to teraz dalej, lecz zrobimy to
trochę inaczej niż zwykle. Będziecie to dalej wdychać, ale tym razem z
pewną pomocą z naszej strony. Poproszę teraz mojego drogiego przyjaciela
Garreta, aby stanął tu teraz przed wami i poprowadził was w tym
oddychaniu. To wielki zaszczyt dla mnie, ponieważ pracowaliśmy z
Garretem już nieraz wcześniej. Garret czasem stoi w cieniu, ale tym
razem chciałbym, abyście w pełni doświadczyli, jak on to znakomicie
robi, jak znakomicie wchłania tę energię, jak ją w pełni odczuwa, i
abyście zaobserwowali, jak następnie w naturalny sposób odbywa się sam
proces transformacji.
Tak więc drogi Onie, poprowadź, proszę, to oddychanie.
GARRET: Jestem bardzo wdzięczny za poruszenie tego tematu,
ponieważ od trzech czy czterech lat tym właśnie się z Normą zajmujemy,
zachęcając was na naszych seminariach, abyście się w to włączyli. Bardzo
się zatem cieszę, że ta kwestia znalazła się teraz na pierwszym planie.
Tak więc po prostu to poczujcie. Nie zwracajcie uwagi na
wdychane i wydychane powietrze, to tylko element treningowy. Po prostu
to poczujcie.
(pauza)
Oczywiście nie osiągnęliśmy w tym jeszcze mistrzostwa, ale
jesteśmy w to bardzo zaangażowani. Nie, żebyśmy mogli wam powiedzieć,
jak to zrobić, ale możemy wam powiedzieć, że na pewno to zrobimy.
(pauza)
Tak więc teraz postarajcie się to poczuć. Poczuć tę cześć was,
która teraz się do was zwraca mówiąc, "tak, możemy tego dokonać. Chcemy
tego dokonać. Chcemy się w to zaangażować. Poczujcie w sobie tę część
was, która zachęca was do wzięcia w tym udziału. Poczujcie ten gnost w
sobie, poczujcie swą boskość mówiącą do was, "potrafimy tego dokonać -
razem."
(pauza)
A kiedy już skończymy, powiedzcie, "Wkraczam teraz na nowy grunt."
(pauza)
Niech to uczucie wpłynie w was wraz z oddechem i wiedzcie, że zawsze, kiedy będziecie chcieli je poczuć, ono tam będzie.
KUTHUMI: Droga Shaumbro, gdy następnym razem przytłoczy was to,
co dzieję się w świecie wokół was, gdy następnym razem przytłoczy was
to, co dzieję się w waszym własnym świecie, te zmiany zachodzące na
każdym kroku, zmiany w was, zamiast zaczynać się wycofywać, zamiast
przestawać, dokończcie to, co macie na talerzu. Zjedzcie wszystko do
końca. Ponieważ wtedy właśnie będzie idealny moment na to, aby - zamiast
się cofać - wejść w to jeszcze głębiej.
Oczywiście może wydawać się wam, że to przeczy samemu sobie.
Może wam się wydawać, że jest to właśnie najlepszy moment na to, aby
uciec i skryć się, a przynajmniej przykręcić kurek twierdząc, "to
wszystko, co jestem w stanie teraz przełknąć." Ale pochłońcie wszystko
do końca. Pochłońcie to uczucie, tę świadomość, ponieważ wówczas wniknie
w was również Nowa Energia i będzie mogła następnie stać się częścią
tego, co się później będzie działo; częścią waszej świadomości, częścią
tych jej poziomów, o których wcześniej mówiliśmy. Po prostu chcemy,
abyście się nie powstrzymywali. Nie zatrzymujcie się po paru kęsach.
Idźcie na całość. Nie chcemy tutaj wznosić żadnych stacji pośrednich dla
Shaumbry. (śmiech) Będziemy na was czekać na stacjach docelowych.
Błogosławieństwo
A teraz wracamy do naszego tematu. A co, kiedy już
wchłoniecie to wszystko, gdy już przejdziecie przez ten etap, gdy
poczujecie, że was to wszystko nazbyt przytłacza - mentalnie,
emocjonalnie, fizycznie? Tak wielu z was mówiło, "już więcej nie mogę."
Ale to jest właśnie pora na więcej. Pora na to, żeby to wszystko
wchłonąć, ponieważ właśnie w tym momencie zachodzi prawdziwa
transmutacja, alchemia Nowej Energii.
A tak przy okazji, wasz system rzeczywiście zostaje w tym
momencie przeciążony, ale to doskonała okazja do tego, aby Nowa Energia
dostała się do wewnątrz. Następnym razem, gdy poczujecie takie
przeciążenie, a nawet otępienie, nie opierajcie się niczemu, wchłońcie
wszystko.
A gdy już wasze ciało, umysł i duch wchłoną to wszystko, to jak
się macie tego pozbyć? Nie próbujcie tego robić. To bardzo ważne - nie
próbujcie.
Gdy będziecie się starać to zrobić, skończy się to dla was,
droga Shaumbro, pewną porażką. Już nigdy nie powinniście starać się
czegokolwiek robić. 'Staranie się' to typowa dualistyczna metoda
zakorzeniona w Starej Energii. Tak więc nie starajcie się tego pozbyć.
Zaufajcie temu, że wasze ciało, umysł, emocje i duch wiedzą, co robić.
Zaufajcie temu, że ta energia, którą wchłonęliście, to uczucie jest jak
rzeka. Popłynie dalej, gdy już przyniesie wam swój dar, swą mądrość, swą
ekspansję. Dlatego to przecież robicie - aby otrzymać ten dar.
Robicie też jeszcze jedną bardzo, bardzo, bardzo ważną rzecz.
Pamiętacie, jak mówiłem, że bankierzy nie wiedzą już, jak dalej zajmować
się bankowością. Politycy nie wiedzą, jak uprawiać politykę. Ludzie
interesu nie mają zielonego pojęcia, co robić. Nikt nie wie, co teraz
zrobić - z nielicznymi wyjątkami. Nie wiedzą, co robić. A kto miałby
wiedzieć?
Cóż, Bóg też nie wie, co robić. Boga tak naprawdę to nie
obchodzi, bo on nieźle się bawi patrząc... Przecież to wy jesteście
Bogiem, drodzy przyjaciele. To wy jesteście Bogiem i nieźle bawicie się
doświadczaniem tego wszystkiego...
Kosmici - oni to dopiero nie mają żadnego pojęcia... Nie mają
zielonego pojęcia, co dzieje się na ziemi - zielonego! (Śmiech) To wam
powinno dać do myślenia!
A więc kto ma jakieś o tym pojęcie? Jeżeli oni wszyscy nie znają
odpowiedzi, no to kto je zna? Jeżeli wszelkie organizacje i instytucje
zaufania publicznego nie mają pojęcia, no to kto je ma? No cóż - wy.
Myślicie, że nie macie, a macie - jeżeli tylko pozwolicie, aby to
wszystko zostało przez was wchłonięte, jeżeli tylko przełkniecie resztę
tego słonia, nawet jeżeli poczujecie się tym przeciążeni, ponieważ
właśnie to przyniesie wam transmutację świadomości, przez którą teraz
sami, osobiście przechodzicie. A to, przez co przechodzicie nie tylko
indywidualnie, ale również jako grupa, jako Shaumbra, jako oświecone
istoty na Ziemi, to wszystko staje się źródłem - jakby to powiedzieć -
promieni, które otwierają nowe poziomy świadomości, które będą dostępne
nowym przywódcom, nowym bankowcom, nowym badaczom - lub tym spośród
starych, którzy zechcą się zmienić...
Droga Shaumbro, odpowiedzi istotne dla przyszłości tego świata
są w was. Dosłownie w was. Drapiecie się po głowach i myślicie, "ale ja
nic nie wiem absolutnie nic o finansowości, to chyba nie może chodzić o
mnie? W ogóle nie interesuje mnie biznes, więc jak ja mogę znać
odpowiedzi?" W tym momencie chodzi tu o świadomość, o oświecenie, o nowe
źródła wiedzy. Dlatego to wy jesteście odpowiedzią.
Będziecie przewodnikiem. Wytyczycie szlak, którym pójdą inni.
Będziecie dla innych przykładem, jak można się wznieść w nowe, ponad to,
co was przytłacza, ponad stare iluzje. Wy pierwsi zdobędziecie ten
szczyt, przekroczycie tę przepaść czy jakkolwiek chcielibyście to
nazwać, wy pierwsi sięgniecie nowego poziomu świadomości. A oni wyczują
to w was intuicyjnie. Intuicyjnie podłączą się do waszej energii - was,
jako Standardów - i będą z niej korzystać. Będą z niej korzystać w swej
pracy, w rozwiązywaniu swych problemów. Możecie stać się dla nich
inspiracją poprzez książki, jakie napiszecie, muzykę, jaką
skomponujecie, czy poprzez jakikolwiek inny środek ekspresji. Dlatego
też szczególnie ci z nas, którzy pozostają w sferach anielskich, są tak
bardzo zainteresowani tym, co teraz robicie. Nie tylko mamy dla was
ogromną miłość i szacunek, ale z wielką uwagą śledzimy to, co się dzieje
na Ziemi.
Piosenka o miłości
Poproszę teraz jednego z moich ulubionych muzyków, aby
wykonał jedną z moich ulubionych piosenek i proszę was, abyście
wysłuchali jej tak, jak gdybyśmy to my śpiewali ją dla was, my wszyscy z
Crimson Circle - Adamus, Quan Yin, Tobiasz, ja i reszta. A gdy będziemy
tak śpiewali, to proszę was, abyście w tym czasie dokończyli to, co wam
zostało na talerzu. Wchłońcie resztę tej energii i poczujcie ją całym
sobą. Wchłońcie wszystko to, przed czym się do tej pory wzbranialiście,
wchłońcie tę energię chaosu na Ziemi
Ralph Nichols wykonuje piosenkę "Masz przyjaciela"
Gdy jesteś przygnębiony, gdy masz kłopoty
Gdy potrzebujesz opieki pełnej miłości
I nic, zupełnie nic ci się nie udaje
Zamknij tylko oczy i pomyśl o mnie
A wkrótce zjawię się przy tobie
Aby rozświetlić choćby najczarniejszą z nocy
Wypowiedz tylko głośno moje imię
A gdziekolwiek bym wtedy nie był
Przybędę wnet do ciebie
Zimą, wiosną, latem, czy jesienią
Tylko wypowiedz głośno moje imię
A będę wnet przy tobie
Masz przyjaciela
Kiedy niebo nad tobą
Chmurzy się i ciemnieje
I zrywa się zimny wiatr od północy
Nie trać wtedy głowy
Tylko wypowiedz głośno moje imię
A wkrótce usłyszysz
Jak pukam do twych drzwi
Wypowiedz tylko głośno moje imię
A gdziekolwiek bym wtedy nie był
Przybędę wnet do ciebie
Zimą, wiosną, latem, czy jesienią
Tylko wypowiedz głośno moje imię
A będę wnet przy tobie
Masz przyjaciela
Czyż to nie wspaniałe wiedzieć
Że masz przyjaciela
Gdy od ludzi wieje chłodem
Gdy cię skrzywdzą i opuszczą
Gdy spróbują odebrać ci duszę
Ty nie pozwól im na to
Wypowiedz tylko głośno moje imię
A gdziekolwiek bym wtedy nie był
Przybędę wnet do ciebie
Zimą, wiosną, latem, czy jesienią
Tylko wypowiedz głośno moje imię
A będę wnet przy tobie
Masz przyjaciela
(brawa)
KUTHUMI: Droga Shaumbro, zmiany zachodzące na Ziemi staną się wkrótce
jeszcze bardziej intensywne. To zupełnie naturalne. Teraz, gdy nadchodzą
czasy nowej świadomości, zmiany na Ziemi będą bardzo, ale to bardzo
intensywne i wielu ludzi nie będzie w stanie dać sobie z tym rady. Ale
dla was, Shaumbro, jako pionierów nowej świadomości na Ziemi, jako jej
liderów, będzie to czas, aby to wchłonąć w siebie. Właśnie w tym
momencie, kiedy będzie wam się wydawało, że jeszcze chwila i was to
wszystko przytłoczy; kiedy stwierdzicie, że "to za dużo, nie daję już
rady", właśnie wtedy będzie właściwy czas na to, aby to wszystko
wchłonąć do końca wraz z oddechem.
Oczywiście, może wam się to wydawać zupełnie bezsensownym
posunięciem, ale tak naprawdę będzie ono zupełnie naturalne. Skończcie
jeść, pozwólcie, aby to się w was przetrawiło. Pozwólcie Nowej Energii
wchłonąć się i transmutować, a wtedy dopiero okaże się, jakie to proste.
A to, co wydawało się chaosem, zagubieniem, czy utratą nadziei, okaże
się tak naprawdę nowym dniem - wpierw dla was, a w końcu i dla innych
ludzi na Ziemi.
Do części poświęconej pytaniom i odpowiedziom przejdziemy za
chwilę, ale najpierw chciałbym jeszcze raz powiedzieć wam, jak wspaniale
jest być tutaj z Shaumbrą.
Namaste.
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Tomek Lebiecki ( [email protected])