I tak jest, drodzy przyjaciele, że zbieramy się dzisiaj
znowu w Karmazynowym Kręgu. Radośnie wchodzimy do waszej przestrzeni i
waszej energii. O, a wasze serca są tym razem otwarte! Akceptujecie nas
prawdziwie, głęboko, z miłością. Dziękujemy, że pozwoliliście nam wejść
do tej przestrzeni.
Akceptacja samego siebie, tego kim jesteście... o, to znacznie się
zmieniło od ostatniego czasu, kiedy do was mówiliśmy. Zmieniło się to
bardzo znacząco od czasu naszego pierwszego spotkania w tym kręgu.
Częścią naszej odpowiedzialności w Karmazynowej Radzie jest oferowanie
wam perspektywy, pokazanie wam tego, co my widzimy. Czasami nie
jesteście w stanie zobaczyć własnego postępu, ponieważ jesteście w
środku waszego życia i waszych doświadczeń. Jesteście tak bardzo częścią
dualności, że trudno jest wam zobaczyć, kim naprawdę jesteście. Tak
więc oferujemy wam naszą perspektywę. I doprawdy, drodzy przyjaciele,
nie macie już tej samej świadomości, jaka mieliście jeszcze kilka
miesięcy temu. Zrzuciliście już tak wiele starego i zaczynacie obejmować
energię nowego. A ta energia jest waszą własną boską jaźnią.
Drodzy przyjaciele, ja, Tobiasz, i ci z Karmazynowej Rady
przychodzimy tu dzisiaj, aby podzielić się z wami, tym co widzimy.
Widzimy grupę ludzi w tym pomieszczeniu i tych czytających te słowa i
tych słuchających ich poprzez wymiary, poprzez czas i przestrzeń.
Patrzymy w wasze serce, w waszą jedna czakrę, i widzimy, że uczycie się
akceptować waszą boskość. Wiemy, że to trudne wyzwanie. I wiemy, że
niektórzy z was przeklinali Tobiasza. (śmiech publiczności)
Przeklinaliście te lekcje, które wam dajemy! Śmiejemy się teraz z wami! I
honorujemy was, bo wiemy, że to było trudne.
Przychodzimy do was w tej serii, którą nazywamy serią Twórcy,
aby dać wam informacje, których możecie użyć, aby odzyskać swoją moc.
Wiemy, że ostatnią rzeczą, której potrzebuje ludzki anioł jest jeszcze
jeden banał. Tak więc jesteśmy bardzo ostrożni. Będziemy dalej dawać wam
tak wiele praktycznych i konkretnych informacji, jak to tylko możliwe.
Ale, drodzy przyjaciele, między nami jest dwukierunkowa ulica. Nie
będziemy dawać wam banałów. Nie będziemy dawać wam pustych słów, abyście
poczuli się lepiej przez kilka chwil. Będziemy dawać wam informacje,
które odbieramy od was o waszej własnej ścieżce.
Będziemy dawać wam informacje, które część waszej istoty
przekazuje nam, a które potrzebujecie usłyszeć. Jesteśmy tymi, którzy
przekazują informacje, które pochodzą od was. Dlatego wydają się one tak
znajome. Dlatego czasami energie Tobiasza i Karmazynowej Rady wydają
się tak bliskie, jakby były przeznaczone właśnie dla was. Ponieważ tak
jest. To jest informacja, o którą prosiliście.
Częścią naszego partnerstwa w tym kręgu, drodzy przyjaciele,
jest to, że przekazujemy wam informacje, ale to do was, drodzy
przyjaciele, należy decyzja, aby ich użyć. To do was należy decyzja, aby
pracować z tymi nowymi narzędziami. To do was należy decyzja, aby w
końcu być twórcami. Jak już mówiliśmy przedtem, nie możemy zrobić tego
za was. Jak już mówiliśmy przedtem, nie znamy odpowiedzi na wszystkie
wasze pytania. Nawet podczas naszego ostatniego zebrania, kiedy zostały
zadane pytania, powiedzieliśmy, że wycofamy się na jakiś czas. I Cauldre
(Geoffrey Hoppe) myślał, że dotyczy to tylko jego! Ale dotyczyło to was
wszystkich przez ostatnie 30 dni.
Stapianie się tej energii pomiędzy wami i nami i Duchem i
Wszystkim Co Jest jest doprawdy słodkie! Energia w tej przestrzeni jest
doprawdy słodka, czy jesteście tutaj w tym pomieszczeniu czy też w
przestrzeni daleko stąd. Wiemy, że wasze życie wypełnione jest wieloma
zajęciami, wieloma myślami, wieloma troskami. Prosimy was teraz
wszystkich, czy jesteście tutaj, czy też czytacie to lub słuchacie tego,
abyście wykorzystali ta pauzę na stopienie energii. Drodzy przyjaciele,
w tej przerwie poczujcie co pomogliście stworzyć z Duchem w tej
przestrzeni, poczujcie prawdziwą miłość, poczujcie spokój i poczujcie
własną boską jaźń budzącą się cicho wewnątrz was.
(pauza)
Jest tutaj dzisiaj całkiem interesująca energia, nieco inna od
tych, których doświadczaliście wcześniej. Jak wiecie, jest wielu z
drugiej strony zasłony, którzy przychodzą odwiedzić was w tym kręgu,
którzy ciekawi są tego co robicie. W pewnym sensie, drodzy przyjaciele,
muszą oni dokonywać rezerwacji z wyprzedzeniem, aby być tutaj, w
przeciwnym razie zalaliby tą przestrzeń. (chichocze) Zwracamy szczególną
uwagę na to, kto tutaj przychodzi. Jest nawet w tym kręgu pewien
porządek zasiadania. Wy, ludzie, siedzicie w pierwszym kręgu. Następnie
są inni, którzy zbierają się w kręgu wokół was i nawet w dalszych
zewnętrznych kręgach.
Ci, którzy zostali zaproszeni dzisiaj... ich energia jest inna.
Nie mogą podejść tak blisko, jak inni przed nimi. Są tutaj pośrednicy,
którzy pomagają stworzyć linie energii, aby pozwolić tym, którzy
przyłączają się do nas, na obserwowanie i stopienie się z wami. Nie mogą
oni wejść tutaj bezpośrednio. Tak więc są tutaj aniołowie, którzy
tworzą pomost.
Ci, którzy przyłączają się do nas dzisiaj, nigdy przedtem nie
byli na Ziemi. Nigdy nie przekroczyli ściany ognia, ale czekają z
niecierpliwością na właściwy czas. To są ci, którzy zaczną nadchodzić w
ciągu następnych pięciu lat. Będą przekraczać ścianę ognia. Pójdą
najpierw do czegoś w rodzaju recepcji lub pomieszczenia przejściowego,
zanim przybiorą fizyczne ciało, zanim wejdą w świadomość Ziemi. Są tymi,
których znaliście, kiedy byliście w królestwie. Są tymi, z którymi
bawiliście się, których pomagaliście uczyć, nawet wtedy. Oni bardzo za
wami tęsknili. Nie pamiętalibyście ich imion. Nie pamiętalibyście nawet
ich energii zbyt dobrze. Są tymi, których znaliście. Są tymi, do których
tęskniliście. O, i doprawdy oni zaledwie mogą was rozpoznać.
To przywołuje ciekawy temat do dyskusji. Prawie wszyscy z was
pytaliście się jakie było wasze anielskie czy duchowe imię po drugiej
stronie, imię, którym was wołano. Czy wiecie, drodzy przyjaciele,
dlaczego nie możecie tego tak łatwo uchwycić? Jest tak ponieważ imię,
którym wołano was po drugiej stronie, które jest jak wibracja lub ton...
nie nosicie już tego imienia.
Zmieniliście się tak bardzo od kiedy zaczęliście swoje podróże
po Ziemi. To byłby brak szacunku ze strony tych, którzy dzisiaj
przychodzą, wołać was imieniem, pod którym byliście znani w pierwszym
kręgu. To byłby brak szacunku. To byłoby tak, jakby zwracać się do
generała, poruczniku. Jakby nazywać doktora studentem. Zawędrowaliście
tak daleko i rozwinęliście się tak bardzo, że wewnątrz was pojawia się
nowe imię. Nie jest to imię, jakie mieliście po drugiej stronie, ale
nowe imię, które pomagacie stworzyć i zdefiniować właśnie teraz. Z tym
imieniem zaczynamy widzieć zapowiedzi energii rodzących się wewnątrz
was. Byłoby niewłaściwe, gdybyśmy powiedzieli wam to imię, ponieważ
odkryjecie je sami. Będziecie wiedzieli bez cienia wątpliwości. Ale to
imię ciągle się rodzi. Tak więc prosimy was o cierpliwość.
Ci, którzy przyszli was obserwować, są tutaj z bardzo dobrego
powodu. Patrzyli na was z drugiej strony. Są zdumieni tym, czego
dokonaliście i tym, jak to jest na Ziemi, kiedy się jest w dualności,
kiedy się nie pamięta, kim się naprawdę jest. (...) Wy wprowadzacie
energię Chrystusowej świadomości. Kiedy nagromadzi się odpowiednia masa,
kiedy wystarczająca ilość Shaumbry i pracowników światła na całym
świecie wprowadzi i zintegruje tą energię Chrystusowej świadomości,
wtedy będzie ich kolej na przyjście tutaj.
Przychodzą tu dzisiaj, aby obserwować, aby być w tym kręgu,
ponieważ są w trakcie treningu i przygotowań. O, drodzy moi, oni przyjdą
na Ziemię w ciągu około pięciu lat waszego czasu. Narodzą się w
biologii. Znajdą się w ludzkiej kondycji. Nie są oni tymi, których
nazywacie Indygo. Dzieci indygo są tymi, którzy przeszli przez pewna
liczbę żywotów i doszli do nowego punktu ewolucji i umocnienia w swoich
istotach. Indygo są starymi ziemskimi duszami.
Są jeszcze inni nazywani dziećmi krystalicznymi (crystal
children) – o, macie tyle nazw dla różnych grup. Ci, o których mówimy
nie są nimi. Nie dajemy im żadnej nazwy. Są tymi, którzy przychodzą z
królestwa pierwszego kręgu, którzy nigdy nie byli ludźmi. Powiemy wam,
że są zdenerwowani! Powiemy wam, że są zdumieni tym, czego dokonaliście.
Są w trakcie treningu i zaczynają się asymilować. Zaczynają się
warunkować. Próbują zrozumieć. Ponieważ ciągle są po drugiej stronie
ściany ognia, potrzebują pośredników, którzy są w tym pomieszczeniu, aby
sprowadzić ich energię bliżej, aby pełnić rolę jakby tłumacza.
Ci nowi będą was studiować przez te następne kilka lat. Tak więc
jeśli obudzicie się w nocy i poczujecie jakąś energię, jeśli być może
ktoś na was wpadnie... (ciągle jeszcze są nieco niezdarni)... to po
prostu oni podchodzą bliżej. W miarę jak integrujecie swoją boskość, są w
stanie podejść coraz bliżej was. Starają się zrozumieć ten proces bycia
człowiekiem. Będą „śledzić” was.
Gdybyście pytali ich o radę, co zrobić z waszym życiem, nie będą
mieli pojęcia. Oni uczą się od was! Nie mylcie ich z waszymi
przewodnikami czy aniołami, drodzy przyjaciele. Oni są trenowani. Nie
mają pozwolenia na swobodne wchodzenie i wychodzenie. Muszą zawsze być
eskortowani przez anioła z waszej strony ściany ognia. Ale będą pojawiać
się znacznie częściej.
Są tutaj dzisiaj i są obok was, nawet jeśli tylko to czytacie.
Prosimy was, abyście pozdrowili ich w swoich sercach. Prosimy was,
abyście przesłali im miłość, tak jak oni wam przesyłają. Oczekują oni z
niecierpliwością swojej podróży na Ziemię. Prosimy was, abyście
podzielili się z nimi waszą duszą i głębią waszych doświadczeń ze
wszystkich waszych żywotów na Ziemi. Z niecierpliwością oczekują czasu,
kiedy będą mogli pójść waszymi śladami.
(pauza)
To prowadzi nas do kontynuowania historii Jacka, księcia sIAMu.
Drodzy przyjaciele, opowiadaliśmy wam ostatnio historię Jacka, który był
księciem w królestwie Pierwszego Kręgu. Jaką radość przynosiło mu
podróżowanie do różnych części królestwa, gdzie spotykał wielu ludzi,
gdzie wiele się uczył i doświadczał. Odwiedzał wiele wiosek wewnątrz
królestwa. Dzielił się z innymi i pomagał tworzyć wiele nowych rzeczy.
Jest to parabola, która ma pomóc wam zrozumieć, jak znaleźliście się na
Ziemi. Ponieważ każde z was jest Jackiem. Ostatnio nie powiedzieliśmy
wam, co przytrafiło się Jackowi, kiedy przybył do miejsca, gdzie kończył
się ląd. Wypchnął swoją łódkę na wielkie morze, które było spokojne
przez wiele dni. I Jack zaczął się nudzić.
(...)
pewnego dnia, kiedy Jack dryfował po wodach, szukając nowej
przygody, zobaczył wielką ścianę ognia, która go przeraziła. (...) Po
przejściu przez ścianę ognia Jack obudził się na brzegu nowego lądu, w
miejscu zwanym Ziemią. Tutaj spotkał innych podobnych do siebie. (...)
cofnijmy się teraz do momentu, kiedy Jack przechodził przez
ścianę ognia. (...) Było to bardzo traumatyczne przeżycie dla Jacka – i
dla was. Po raz pierwszy poczuł, że coś jest poza jego kontrolą, kiedy
ta ściana ognia wciągała go do środka. Po raz pierwszy Jack poczuł
przerażenie. Po raz pierwszy Jack poczuł rozdarcie wewnątrz siebie.
Zawsze był księciem, dziedzicem tronu. Zawsze był wolny, aby tworzyć
według własnego uznania.
Ale teraz ściana ognia zmieniła to wszystko. Kiedy przechodził
przez ścianę ognia, paliło go w samym środku jego istoty i wzbudziło to w
nim konflikt i ból i smutek i cierpienie – wszystko to, czego nigdy
przedtem nie doświadczył w królestwie. Obudziło to w nim coś zwanego
winą. Kiedy tak kotłował się przez tą przerażającą ścianę, kiedy
zastanawiał się co narobił, czuł się winny, że zaszedł zbyt daleko.
Czuł, że powinien był zostać w domu, w królestwie, gdzie wszystko było
dobre i właściwe.
Ta ściana ognia roztrzaskała go i w pewnym sensie stworzyła w
nim wojnę. W tym krótkim momencie przejścia przez ścianę ognia, były
doświadczenia, które zdawały się trwać przez wieczność. Te doświadczenia
wypełnione były najgłębszym smutkiem, gniewem i nienawiścią.
O, my wiemy, że niektórym z was ciężko jest tego słuchać. Ale
wszystko to było właściwe. Wszystko było, jak miało być. I wszystko to,
kiedy zobaczycie to już ukończone, było wypełnione najgłębszą miłością.
Dajemy tutaj wiele ważnych metafor, które będą ważne, kiedy przystąpicie do nauczania.
Książe Jack spędził wieczność w tej strefie ściany ognia. To
roztrzaskało go na kawałki. Te kawałki, w pewnym sensie, zreorganizowały
się w dwa obszary.
Mała część tych kawałków połączyła się znowu i spadła poprzez
wszechświat na miejsce zwane Ziemią. Odrodziły się w ludzkim ciele. W
tym ludzkim ciele. Przeznaczeniem Jacka było chodzić po Ziemi przez
wiele, wiele razy, powtarzać cykle żywotów, zdobywać doświadczenie
czegoś na bardzo wielką skalę.
Część Jacka, ta większa roztrzaskana część Jacka, spędziła
trochę więcej czasu w strefie ściany ognia. Te kawałki Jacka przeżyły
tam czas wielkiego zamętu i trudności. Ale potem połączyły się.
Odnalazły się. Odnalazły swoje wibracje. Zeszły się razem. I wtedy
owinęły wokół siebie duże sploty energii, które miały je chronić.
Możecie to nazwać kokonem. I wewnątrz tego kokonu, większa część Jacka
zapadła w sen, chroniona przez ten kokon energii, chroniona też przez
inne niewidzialne lecz pełne miłości energie.
Kiedy te kawałki Jacka spały wewnątrz kokonu, spoglądały one do
środka. Jack zawsze tworzył na zewnątrz, był poszukiwaczem przygód,
szukał nowych lądów. Jack zawsze tworzył na zewnątrz, ale teraz większa
część Jacka leżała wewnątrz kokonu, w głębokim śnie, patrząc do środka.
Nigdy przedtem nie było to robione. Część Ducha, poprzez Jacka,
miała potrzebę patrzenia do środka, spojrzenia z nowej perspektywy
raczej niż tworzenia na zewnątrz.
Wracając do Jacka, człowieka, który żył wieloma żywotami i
zapomniał, kim był, zapomniał o swoim anielskim pochodzeniu. Zaczął
myśleć i wierzyć, że jest po prostu człowiekiem. Zapomniał nawet o
swoich przeszłych żywotach na Ziemi. Zaczął wierzyć, że jego egzystencja
to tylko narodziny, życie i śmierć. Zapominał życie po życiu po życiu,
kim był. A jego imię zmieniało się z życia na życie. Czasami zmieniała
się jego płeć. Miał wiele doświadczeń.
Pewnego dnia w pewnym życiu zaczął pytać się „dlaczego”. Zaczął
pytać się, kim jest. Zaczął pytać się, kim naprawdę był jego ojciec. I
słowa, które mu mówiono, nie pasowały mu. Słowa, które słyszał od tych w
kościołach i od tych, którzy kontrolowali duchowe doktryny, nie
znajdowały w nim oddźwięku. Wiedział, że jest coś więcej i szukał tego.
Poszukiwał zjednoczenia się z czymś, o czym wiedział, że to gdzieś jest,
ale nie mógł tego uchwycić. Nie mógł tego zdefiniować. Jack spędził
wiele żywotów na poszukiwaniu siebie. Spędził te żywoty w samotności i
odosobnieniu. Spędził te żywoty poszukując, walcząc i waląc głową o mur.
Po wielu próbach i wysiłkach, po wielu bólach ciała, umysłu i
ducha, Jack pewnego dnia w końcu się poddał. Było mu obojętne czy będzie
żył czy umrze. Kochał swoją rodzinę i kochał tych, których spotkał po
drodze, ale już nie zależało mu tak bardzo. Nie zależało mu i nie miał
już pasji, aby dalej być człowiekiem. I to nie było smutną rzeczą,
drodzy przyjaciele. To nie było smutną rzeczą. Nadszedł ten czas.
Nadszedł czas, aby uwolnić bycie człowiekiem, uwolnić ludzkie wierzenia,
uwolnić ludzką kondycję.
Inni myśleli, że Jack traci zmysły. Martwili się o niego i
rozmawiali między sobą, że Jack może ma skłonności samobójcze, że
wariuje. Sądzili, że Jack powinien dostać jakąś prostą pracę, wykonywać
proste czynności i nie martwić się takimi wielkimi rzeczami, jak ponowne
znalezienie siebie samego.
Jack w końcu zaprzestał poszukiwań na zewnątrz. Usiadł w spokoju
i zaczął akceptować. Zaczął naprawdę słuchać i podążać tylko za własnym
głosem. Odłożył swoje książki. Odłożył to co inni mu mówili i odłożył
walkę, która miała miejsce w jego sercu i umyśle. Dopiero wtedy Jack
zaczął rozumieć, co naprawdę miało miejsce. Większa jego część, która
była w kokonie, spoglądając do środka, skończyła swój sen. Skończyła
introspekcję i była gotowa obudzić się.
Drodzy przyjaciele, kiedy ta większa część Jacka, która była w
kokonie, zdecydowała się obudzić, była jak małe dziecko. O, wy myślicie,
że Prawdziwa Jaźń jest jak wasza matka czy ojciec? Nie, jest jak małe
dziecko. Kiedy się budzi, pierwszą rzeczą, która chce zrobić jest
ponowne połączenie się z wami. Kiedy Prawdziwa Jaźń się budzi i wychodzi
z kokonu, szuka was. Kiedy to robi, drodzy przyjaciele, to nazywamy to
przebudzeniem się Chrystusowej świadomości, która jest wewnątrz.
Jack siedział spokojnie i słuchał przez długi czas. Z początku
próbował słuchać tak, jak inni mu powiedzieli żeby słuchał. Nie działało
to zbyt dobrze. Znowu zaczął poszukiwać na zewnątrz w swoim umyśle,
próbując znaleźć właściwą technikę czy proces. Kiedy w końcu zrezygnował
z tego, kiedy w końcu zaczął przyzwalać i słuchać na swój własny
sposób, zaczął wtedy słyszeć energię, miłość, tęsknotę i pasję tej
części siebie, którą pozostawił.
Wtedy Jack zrozumiał coś, czego nawet my nie możemy wam
wyjaśnić. Nie chcemy tego zrobić, ponieważ będzie to unikalne dla
każdego z was. Od tego momentu począwszy nie ma procesu, o którym można
by przeczytać w jakiejś książce. Jest to tak unikalne i osobiste, że nie
może to być nakreślone. O, tak, możemy mówić wam o byciu twórcami.
Możemy opowiadać wam, jak się tu dostaliście. Możemy mówić wam o
rzeczach, których doświadczacie teraz. Ale proces budzenia się waszej
boskości jest tak głęboko osobisty, że nie moglibyśmy go zdefiniować.
Jeszcze to zrozumiecie.
Drodzy przyjaciele, Jack siedział spokojnie i słuchał wewnątrz
swojej istoty i przyzwalał na najgłębszych poziomach. Przyzwalał na
takim poziomie, który oznaczał całkowite uwolnienie. W końcu zaczął
słyszeć i w końcu zaczął rozumieć. W końcu zaczął integrować to wszystko
kim był, to co nazywacie waszą Prawdziwą Jaźnią. Niektórzy z was mylą
to z waszymi przewodnikami, z jakąś zewnętrzną energią, czy Sanandą lub
Yeshua Ben Josefem. Oni wszyscy są tymi, którzy przychodzą, aby
prowadzić was i pracować z wami i dawać wam miłość, ale drodzy
przyjaciele, integracja i wewnętrzne odkrywanie jest czymś o wiele
wspanialszym.
Powiemy o tym więcej w przyszłości, ale teraz chcielibyśmy pójść dalej z historią Jacka. To jest wasza historia.
Kiedy opuściliście królestwo i przeszliście przez ścianę ognia,
wiele z waszej istoty pozostało z tyłu. Wiele z waszej istoty przeszło
przez zamieszanie, które jest trudne do opisania i zrozumienia. Mała
część waszej całkowitej energii znalazła się na Ziemi i przeszła przez
wiele, wiele żywotów. Ale ta część, która została za wami – wasza
Prawdziwa Jaźń – budzi się teraz. (...)
Pamiętajcie, drodzy przyjaciele, to nie jest jakaś zewnętrzna
istota. Wasza Prawdziwa Jaźń nie jest jakąś anielską istotą ze
skrzydłami. Ona jest wami. On jest wami i przychodzi ze środka. Jeśli
przejrzycie te metafory, których użyliśmy w tej paraboli, zrozumiecie
więcej.
Teraz lekcja szósta serii Twórcy. Prosimy was o zajęcie wygodnej
pozycji, ponieważ wiemy, że oczekujecie na nią w napięciu. (chichocze)
Ci, którzy przybyli dzisiaj z wizytą, siedzieli w zewnętrznych kręgach
słuchając, tak jak wy słuchacie historii przy ognisku. Są całkowicie
zadziwieni, słuchając tej historii Jacka, wiedząc, że to wasza historia.
Można powiedzieć, że szczęki im opadły. Są pełni szacunku.
(...) Zrobimy tutaj krótki przegląd [dotychczasowych lekcji].
Chcielibyśmy też ostrzec tutaj tych, którzy są w tym pomieszczeniu oraz
tych, którzy łączą się z nami poprzez czas i przestrzeń. Jeśli nie
pojmujecie w pełni poprzednich lekcji, prosimy was, abyście się cofnęli.
Ustawiamy tutaj znak na drodze mówiący „Jeśli nie rozumiesz, cofnij
się”.
Po dzisiejszej lekcji będziemy omawiać praktyczne narzędzia dla
twórców w nowej energii. Jeśli nie macie gruntownego zrozumienia
podstawowych lekcji (lekcje 1-6) i będziecie próbowali pójść naprzód,
może to czasami zaboleć. Zaklinujecie się we własnej twórczej energii i
nie spodoba się wam to.
(...)
pierwsze trzy lekcje, drodzy przyjaciele, były lekcjami
fundamentalnymi. Lekcja Pierwsza: „Akceptuj wszystkie rzeczy takimi
jakie są”. To była lekcja stania za niskim murem. Była to lekcja
wychodzenia z dualności i dramatu, stania za niskim murem i obserwowania
tego, co się dzieje wokół was. Ta lekcja pozwoliła wam zrozumieć, jak
łatwo można wpaść w pułapkę dualności. Stojąc za niskim murem
widzieliście, jak łatwo jest czuć się uzależnionym od dualności.
Stojąc za niskim murem, zyskujecie nowa perspektywę, nieco
bardziej oddaloną, co nie znaczy pozbawioną pasji. Macie lepszy punkt
widzenia, aby oglądać wszystko co się wydarza i widzicie interesującą
dynamikę innych ludzi. Zaczynacie rozumieć dualność, taką jaka naprawdę
jest.
Lekcja Druga, następna fundamentalna lekcja: Akceptuj swoja
ludzką jaźń a poznasz swoją boską jaźń. Jest to zapewne jedna z bardziej
nudnych lekcji, ale moi drodzy przyjaciele, potrzebujecie tego
zrozumienia dla siebie i dla tych, których będziecie uczyć. Jeśli nie
akceptujecie swojej ludzkiej jaźni, powróćcie na „START” i zacznijcie od
nowa. Jeśli nie akceptujecie waszej ludzkiej jaźni, jeśli odrzucacie
siebie, to powróci to do was później. Wasza ludzka jaźń będzie chciała
akceptacji i będzie trudniej uzdrowić to później niż jest teraz.
Przyszliście na Ziemię z pewnego powodu. Przeszliście przez
wiele, wiele żywotów z pewnych powodów. Kiedy zbliżacie się do
integracji z wasza boskością, to jest taka tendencja, aby odrzucić waszą
ludzka jaźń. Niektórzy myślą, że wstąpią do góry i nigdy nie wrócą na
Ziemię. Drodzy przyjaciele, to nie jest akceptacja! Będziecie mieli
trudności na tej ścieżce Karmazynowego Kręgu, jeśli tak czujecie wobec
siebie. Czy rozumiecie co tutaj mówimy? Pomyślcie jeszcze raz o pięknie i
radości i miłości bycia człowiekiem. Zaakceptujcie to. Jeśli akceptacja
jest trudna, popracujcie nad tym. Pracujcie z innymi, którzy pomogą wam
zaakceptować. Jeśli waszym pragnieniem jest po prostu wyskoczyć stąd i
nigdy więcej nie powrócić na tą wymagającą Ziemię, o, drodzy
przyjaciele, będziecie mieli wiele imion w wielu przyszłych żywotach!
(śmiech publiczności)
Lekcja Druga: Akceptuj swoja ludzka jaźń a poznasz swoją boską
jaźń. To jest podstawowa lekcja. Akceptuj siebie całego. Akceptuj swoja
ludzką jaźń. Jack doszedł do punktu, w którym musiał nauczyć się patrzeć
w lustro i widzieć piękno, widzieć miłość i widzieć Boga w tym lustrze.
Czy wiecie co mamy na myśli? Musicie dojść do takiego punktu wewnątrz
siebie, gdzie zobaczycie siebie jako Boga, ponieważ naprawdę nim
jesteście! Bycie człowiekiem jest radosne, wspaniałe i pełne miłości.
Jest tu wiele, wiele istot w zewnętrznych kręgach, które pragną to
robić, które pragną tego doświadczenia. Akceptuj swoją ludzką jaźń a
poznasz swoją boską jaźń.
Następnie mamy życie w boskiej chwili. Lekcja Trzecia: żyj w
boskiej chwili. Drodzy przyjaciele, jak bardzo dobrze wiecie, jest łatwo
żyć w przeszłości. Jest łatwo martwić się przyszłością. Jako twórcy,
nie będziecie w przeszłości czy przyszłości. Będziecie przebywać w
chwili, w boskiej chwili. Co jest interesujące, boska chwila zawiera
przeszłość i przyszłość. Jeśli jesteś w boskiej chwili, uzdrawiasz swoją
przeszłość. Tworzysz przyszłość, która jest cudowna. Będąc w boskiej
chwili jesteś w przeszłości i w przyszłości w tym samym czasie, ale tak
naprawdę jesteś w tym co nazwalibyśmy „nie-czasem” (no time).
Kiedy przebywacie w boskiej chwili, drodzy przyjaciele, wasz
proces starzenia jest znacznie zredukowany. To ma sens, jeśli jesteście
jednocześnie w przeszłości i w przyszłości i w „nie-czasie”. Jeśli
chcecie zredukować proces starzenia się waszej biologii, bądźcie w
boskiej chwili. Zdrowienie waszego ciała fizycznego następuje o wiele
szybciej, kiedy jesteście w boskiej chwili. (...)
O tak, to są kluczowe lekcje. Mamy nadzieję, że nie
przeczytaliście ich tylko z powodu cudownej energii! (śmiech
publiczności) To są fundamentalnie istotne lekcje. Nie są bardzo
podniecające, ale są bardzo ważne. Te pierwsze trzy lekcje serii Twórcy
są lekcjami akceptacji: akceptowania wszystkich rzeczy, akceptowania
siebie, akceptowania chwili, w której żyjecie.
Następnie, drodzy przyjaciele, przeszliśmy do lekcji czwartej.
Jest to zabawna lekcja, ponieważ dostarcza wam pierwszego prawdziwego
narzędzia: tworzenia w łasce. Piekarnik Łaski pokazuje wam, że możecie
wziąć jakąś sytuację i zacząć szukać rozwiązania. To będzie zabawna
lekcja dla was do nauczania. Tworzyć w łasce to usunąć z drogi wasze
ludzkie myślenie. To stanąć na moment z boku i po prostu pozwolić waszej
budzącej się Prawdziwej Jaźni zacząć jej proces, zacząć znajdować
właściwe rozwiązanie. Tworzenie w łasce oznacza także wycofanie waszej
agendy z tej sytuacji. Wasza agenda jest ograniczona. Ogranicza także
rzeczywisty rozmiar kreacji, która może mieć miejsce. Lekcja czwarta,
tworzenie w łasce, zaczyna nowy typ procesu. Proces nie przychodzi z
umysłu. Przychodzi z waszego wnętrza, aby tworzyć w nowy sposób.
Następnie, tworząc w łasce, czyż nie oczekujecie zmian w waszym
życiu? Lekcja piąta: oczekuj zmian i błogosław je! Zmiany, których
zaczynacie doświadczać w waszym życiu, choć frustrujące i trudne, są
właściwe. Ujrzycie jak stare rzeczy są usuwane, aby zrobić miejsce dla
nowych rzeczy, wspanialszych rzeczy. Jest to równoległe do tego, co
zdarza się wewnątrz was. Nowa rzecz, która się wprowadza jest tą częścią
was, tą większą częścią was, która została przy ścianie ognia. Te
rzeczy, które się wyprowadzają teraz z waszego życia były oparte na
starych ludzkich ograniczeniach. Ograniczenia świadomości wyprowadzają
się teraz, aby zrobić miejsce dla tej wspanialszej energii.
(bardzo emocjonalnie) zatrzymamy się tu na chwilę, ponieważ jest
trudno być tak blisko was, czuć wyzwania i bóle, przez które
przechodzicie i czuć wasze wielkie cierpienia. Jednak postępujecie swoją
ścieżką. Zadziwia to nas i emocje, które teraz przychodzą są od tych w
zewnętrznych kręgach, którzy płaczą honorując was. Płaczą, widząc przez
co przechodzicie i zastanawiają się jak kiedykolwiek będą mogli pójść w
wasze ślady.
(emocjonalna pauza)
Teraz będziemy kontynuować.
Nie możecie oczekiwać, że zaczniecie serię zmian uruchomionych
przez piekarnik i nic się w waszym życiu nie będzie działo. Stare
sposoby wyprowadzają się, aby zrobić miejsce dla nowych. Drodzy
przyjaciele, kiedy włączycie piekarnik łaski, oczekujcie zmian w waszym
życiu!
Teraz prosimy was, abyście byli w swoim nowym domu w tym czasie.
Prosimy was, abyście upewnili się, że jesteście w waszym nowym domu.
Jeśli byliście na podwórku, prosimy was o wejście do środka, otwórzcie
drzwi i bądźcie z nami tutaj. (śmiech publiczności) Teraz drodzy
przyjaciele, zamknijcie wszystkie drzwi i okna. Zasuńcie zasłony,
zamknijcie drzwi i okna, tak aby nie było zakłóceń z zewnątrz.
Dla tych, którzy nie wiedzą o czym tu mówimy, nowy dom jest
metaforą, symbolem waszej nowej bosko-ludzkiej jaźni. To jest wasz nowy
dom. To jest to kim jesteście. To jest magiczne miejsce, wypełnione
wszystkim czym chcecie.
Ale teraz prosimy was zamknijcie okna i drzwi i zaciągnijcie
zasłony. Pójdźmy teraz do kuchni, gdzie macie Piekarnik Łaski. O,
czujemy nawet zapach pieczonych tu rzeczy! (śmiech publiczności)
Teraz drodzy przyjaciele, wejdźmy do kuchni. Widzimy tu niezły
bałagan! (śmiech publiczności) drodzy przyjaciele, włożyliście tak wiele
rzeczy do waszego piekarnika, a kiedy nadszedł czas ich wyjęcia,
zapomnieliście o nich i wasz piekarnik jest wypchany rzeczami! (długi
śmiech publiczności) Rzeczy, o których wyjęciu pamiętaliście, leżą na
szafce, ponieważ nie wiedzieliście co z nimi zrobić! Są całe tace zdjęć,
portfeli, portmonetek i okularów! (śmiech publiczności) Drodzy
przyjaciele, wasze rzeczy leżą wszędzie, chłodząc się, można powiedzieć.
Jest rzeczywiście bałagan!
Omówimy to dzisiaj, ponieważ nie wiedzieliście co zrobić z tymi
rzeczami, po tym jak umieściliście je w Piekarniku Łaski. Ten okres
schładzania był w porządku. Nie daliśmy wam tej informacji aż do teraz,
ponieważ chcieliśmy, abyście pamiętali o tym, kiedy będziecie uczyć tego
innych. Istnieje okres schładzania! Jest to okres przejściowy od
momentu, kiedy wyjmujecie coś z piekarnika aż do czasu kiedy rzeczy
zaczynają rzeczywiście przekształcać się na waszym ludzkim poziomie. Jak
wiecie, zmiana zaczyna mieć miejsce. Jest to częścią procesu
schładzania.
Teraz, zanim pójdziemy dalej, pomówmy o waszych rzeczach, które
są na stole. One nie są tak złożone, jak myślicie, drodzy przyjaciele.
Widzimy cztery podstawowe kategorie ludzkich trosk. Znów ta liczba
cztery!
Po pierwsze, zagadnienia związane z biologią, waszą fizyczna
istotą, waszymi bólami, chorobami waszego ciała, potrzebami waszego
ciała.
Po drugie, zagadnienia związków. To jest i będzie problem dla
wielu z was przez jakiś okres czasu. W swojej istocie, związki
reprezentują dualność. Reprezentują „dwoje”. To dlatego związki są takim
wyzwaniem i problemem. Widzimy wielu, którzy chcieli umieścić związki w
piekarniku – i tych kilku, którzy to zrobili! (chichocze) I jest wielu,
którzy włożyli swoje potrzeby w związkach do piekarnika, bez wkładania
tam innej osoby. To jest właściwe, ponieważ jak wam przypominaliśmy, do
piekarnika wkładacie tylko te rzeczy, które są dla was.
Po trzecie, są także zagadnienia dostatku. Jako ludzie,
potrzebujecie pewnych rzeczy i zazwyczaj pieniądze pozwalają wam je
kupić. To są zagadnienia dostatku. Drodzy przyjaciele, widzieliśmy
wiele, wiele tych zagadnień w waszych piekarnikach w ostatnim czasie!
(chichocze) niektóre wielokrotnie! Zagadnienia dostatku będą
najtrudniejszymi do przełamania i mogą potrzebować wielokrotnego powrotu
do piekarnika. Ale kiedy to w końcu zacznie działać, zobaczycie
najszybsze zmiany w tym obszarze waszego życia.
Tak więc, są zagadnienia biologii, zagadnienia związków i
zagadnienia dostatku. I w końcu, drodzy przyjaciele, jest kwestia
poczucia własnej wartości. Ta kwestia może być bezpośrednio związana z
czasem, kiedy przechodziliście przez ścianę ognia. Przepracowaliście i
uwolniliście wiele rzeczy w tym życiu. To czego nie byliście w stanie
uwolnić, odnosi się bezpośrednio do tego traumatycznego czasu
przechodzenia przez ścianę ognia. Z ta wiedzą wewnątrz, drodzy
przyjaciele, możecie zacząć łatwiej rozwiązywać zagadnienia poczucia
własnej wartości. Kiedy przeszliście przez ścianę ognia, zrobiliście to w
służbie Wszystkiego Co Jest. Przeszliście przez ścianę ognia, aby
eksplorować nowe obszary, nowy krąg, który nigdy przedtem nie był
stworzony. W ten właśnie sposób znaleźliście się na Ziemi. Honorujemy
was za zrobienie tego na rzecz Ducha. Tak więc prosimy was byście
odłożyli zagadnienia własnej wartości na bok. Nie zrobiliście nic złego.
Zrobiliście to z miłości i w służbie.
A teraz powróćmy do waszej kuchni ze wszystkimi waszymi
zagadnieniami leżącymi na szafkach. Prosimy teraz, abyście wzięli te
tace pełne spraw i wyrzucili je w górę, w powietrze! Weźcie wszystkie te
sprawy i wyrzućcie je w powietrze. Zauważycie, że nie spadają one na
ziemię. Wasze sprawy pozostają zawieszone w powietrzu. Unoszą się w
powietrzu. Zaczynają się transformować. Skrawek papieru lub obraz
fizycznego obiektu, takiego jak portfel, transformują się w jasne,
mrugające światła. Są jak gwiazdy unoszące się po sufitem waszej
ogromnej kuchni.
Kiedy wyjmujecie wasze sprawy z piekarnika łaski – który jest
boską łaską istniejącą wewnątrz was – transformują się one w te jasne,
błyszczące gwiazdy. (O, doprawdy, używamy tu dzisiaj wielu metafor!)
Istnieje naturalny porządek rzeczy, naturalne rozwiązanie, które ma
miejsce, kiedy nie nakładacie ograniczeń na rezultaty, kiedy pozwalacie
rzeczom przyjść do równowagi. To transformuje trudne, ciężkie ludzkie
sprawy w połyskujące światło energii.
Teraz drodzy przyjaciele, pozostawcie te sprawy zawieszone jako
połyskujące światła w kuchni waszego nowego domu na chwilę. Podzielimy
się z wami Lekcją Szóstą serii Twórcy. Jest to być może najbardziej
magiczna ze wszystkich lekcji, jakie wam damy. Inne będą bardziej
praktyczne. Ta jest najbardziej magiczna.
Lekcja szósta: Wewnątrz was jest boska równowaga. Wewnątrz was
jest boska równowaga. Wszystkie te błyszczące światła, które kiedyś były
sprawami, znajdują teraz swą własną równowagę. Uwolniliście te
zagadnienia, kiedy umieściliście je w Piekarniku Łaski i odłożyliście je
na bok do ochłodzenia. Teraz nie mają one tej ciężkości fizycznych
obiektów, namacalnych obiektów. Wyrzuciliście te zagadnienia w powietrze
i pozwoliliście znaleźć im ich własną równowagę. W tym momencie,
transformują się one w połyskujące, jasne światła. Znajdują swoją
równowagę.
Na przykład, powiedzmy, że macie w swoim życiu jakiś fizyczny
problem. Kiedy pieczecie w Piekarniku Łaski i pozwalacie zmianom zajść w
waszym ciele, to ciało znajdzie naturalną równowagę. Ta naturalna
równowaga nie pochodzi od Tobiasza czy waszych przewodników czy od
innych istot. Pochodzi ona z wewnątrz wasze istoty. Jest to proces
magicznej transformacji, który zachodzi, kiedy na to pozwolicie. Odnosi
się to do wszystkich waszych zagadnień, czy dotyczą one waszego ciała,
czy waszych związków, dostatku czy poczucia własnej wartości.
Teraz drodzy przyjaciele, macie wszystkie te błyszczące byłe
zagadnienia unoszące się w waszej kuchni. Są to byłe zagadnienia, które
znalazły teraz właściwą równowagę. Możecie teraz wziąć te światła i
nawlec z nich piękny naszyjnik światła. Będziecie nosić ten naszyjnik
światła w przyszłości podczas pewnych ceremonii, które wyjaśnimy
później. Każde z tych połyskujących świateł jest jak drogocenny kamień.
Są także przypomnieniem dla was i dla innych, że przeszliście przez
wiele doświadczeń, ale każde z nich miało w sobie perłę miłości i
światła i radości. Każde z nich miało swój powód. Ten naszyjnik będzie
przypomnieniem wszystkiego czego się nauczyliście. Będzie także
przypomnieniem wszystkiego czego się uczycie o przyzwoleniu na nowy
rodzaj twórczości w waszym życiu.
Lekcja szósta: wewnątrz was jest boska równowaga. Kiedy
pozwolicie tej boskiej równowadze na wykonanie swojej pracy, wasze byłe
zagadnienia powrócą do was w najbardziej odpowiedniej postaci. Wewnątrz
was jest boska równowaga. Prosiliśmy was, abyście zamknęli drzwi i okna w
waszym nowym domu. Chcemy abyście zrozumieli, że to pochodzi z wewnątrz
was. Nie jest teraz właściwą rzeczą prosić o pomoc waszych
przewodników. Oni was bardzo kochają, ale nie są już bezpośrednio w
waszej energii. Wewnątrz WAS jest boska równowaga.
To zachodzi między wami a waszą Wyższą Jaźnią. Nie znajdziecie
waszej Wyższej Jaźni wyglądając przez okno. Nie ma jej tam. Nie ma tam
niczego, co połączy was z waszą boskością. Ona nie jest na zewnątrz.
Kiedy będziecie znów szukać odpowiedzi na zewnątrz, przypomnimy wam, że
punkt połączenia z powrotem do waszej boskiej istoty, punkt połączenia z
powrotem do miejsca skąd przyszliście, punkt połączenia z przyszłością,
do której idziecie, jest wewnątrz was! Drodzy przyjaciele, pamiętajcie o
tym. To jest lekcja magii, którą kiedyś zrozumiecie. Wewnątrz was jest
boska równowaga.
Przeszliśmy więc przez pierwszą połowę tej serii Twórcy. Daliśmy
wam fundamentalne lekcje akceptacji. Daliśmy trzy lekcje o początkach
transformacji – tworzenie w łasce, akceptowanie zmian, które zaczną się w
waszym życiu i teraz zrozumienie, że istnieje boska równowaga. Po
prostu pozwólcie jej zaistnieć. To są fundamentalne lekcje, od których
pójdziemy teraz naprzód.
W następnych sześciu lekcjach damy wam praktyczne narzędzia, ale
przypominamy wam, jeśli nie zrozumieliście lekcji od pierwszej do
szóstej, powróćcie do nich teraz. Użycie tych narzędzi może zaszkodzić,
jeśli nie będziecie mieli mądrości i zrozumienia. Może to być bolesne,
jeśli nie nauczyliście się akceptować; jeśli nie nauczyliście się być
cierpliwymi w trakcie procesu transformacji; jeśli nie nauczyliście się
pozwolić waszym sprawom schłodzić się; i jeśli nie nauczyliście się, że
boska równowaga jest wewnątrz was.
Drodzy przyjaciele, ci którzy zebrali się w kręgach zewnętrznych
dzisiaj, nie wiedza czy są warci tego, aby kiedykolwiek wejść w ludzkie
ciała i pójść waszymi śladami. Mówimy im dzisiaj, że droga została
wytyczona poprzez pracę, którą wykonaliście. Oni nie będą musieli
przechodzić przez te wyzwania i trudności i lekcje, przez które wy
przeszliście. Będą mieli nauczycieli, których wy nie mieliście. Będą
szli ścieżką przetartą przez tych, których nazywamy Shaumbra. Kiedy
wejdą w biologię – a zaczną to robić wkrótce – i doświadczą wyzwań
dualności, będą potrzebowali nauczyciela. Kiedy potrzeba nauczyciela
będzie największa, natkną się na człowieka, który nosi naszyjnik
światła. Rozpoznają was jako swojego nauczyciela, który poprowadzi ich
na ich nowej ścieżce.
Kochamy was mocno i nigdy nie jesteście sami.
I tak jest.
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )