Namaste! (brawa)

Namaste! (publiczność ze śmiechem i z brawami odpowiada – Namaste) Och, droga Shaumbro, to prawdziwa przyjemność dla wielkiego, wzniesionego mistrza Kathumi, La la la la Singh, by być tu dziś z wami.

To honor być pierwszym robiącym regularny Shoud w Nowej Energii, w Skoku Kwantowym – ale tak na prawdę to byłem trzecim wyborem. Tobiasz ma szlaban w tym tygodniu. Sam Tobiasza ma problemy w szkole w tym tygodniu (od tłumacza: Sam – imię chłopca, w ciało którego Tobiasz jest wcielony). On przerabia teraz w szkole historię – i teraz przyszedł czas na historię Środkowego Wschodu (śmiech publiczności) i jego nauczyciel nie widzi prawdziwej rzeczywistości, tego, co ma miejsce w tej świętej religii od dłuższego czasu. Nauczyciel wywodzący się z chrześcijaństwa i Tobiasz wywodzący się z wielu religii – nie zgadzają się. Nauczyciel historii wezwał rodziców Sama, którzy także są profesorami, i którzy zawstydzeni tym przedstawieniem Sama – zwanego również Tobiaszem - uziemili go do czasu aż poprawi swoje poglądy na historię. (śmiech i dezaprobata publiczności).

Więc możecie sobie wyobrazić to wyzwanie i zamieszanie, przez które przechodzi drogi Sam. Więc energia Tobiasza jest z nim w ten weekend, podczas gdy Sam siedzi nadąsany w swoim pokoju wiedząc głęboko w sobie co jest prawdą, musząc zdecydować czy pójdzie na kompromis ze swoją intuicją – to co wy wszyscy zrobiliście w przeszłości – czy będzie mówił swoją prawdę... czy będzie głosił swoją prawdę.

Jest też Saint-Germain. Jest październik, jest Paryż i miłość jest w powietrzu. (śmiech publiczności) On teraz rozkoszuje się kilkoma butelkami doskonałego wina z pewną drogą mu osobą, która chce być liderem, a która zawsze będzie królewska – i chyba już macie pojęcie z kim jest Saint-Germain (śmiech) – och, wiecie. Tak, taka mała zagadka od Kathumi. Wiec on jest zajęty – jak zwykle o tej porze roku, z pięknością, miłością, romansem, Paryżem. Więc ja mam przyjemność pracować z wami dzisiaj.

Idź po doświadczenieChciałbym rozpocząć dziś jednym z moich ulubionych powiedzonek – ja nazywam je lalami – „Kiedy wątpisz idź po doświadczenie.”

Hm... hmm.... hmmm... (śmiech) „Co on do cholery chce przez to powiedzieć?” myślicie. To całkiem proste. Jesteście postawieni przed tą sytuacją każdego dnia: „Czy powinienem to zrobić czy nie?” Zrób to! (Kuthumi chichocze) Strach może się pojawić. Wy marzycie czy myślicie o potencjalnych rezultatach, macie tendencje by wymyślać najbardziej dramatyczne, najstraszniejsze możliwości by nic nie robić. Nie jesteście pewni rezultatów, więc się wycofujecie. Nauczyłem się dawno temu, że najważniejszą rzeczą jaką możecie zrobić to pójście w doświadczenie. Co macie do stracenia? Życie? I tak je stracicie. To Humor. (śmiech publiczności)

Tracąc wszystkoA mówiąc o humorze – czy chcielibyście usłyszeć duchowy dowcip, który opowiadamy sobie po drugiej stronie - nasz ulubiony w ostatnim czasie? (Linda pyta czy jest zabawny, publiczność się śmieje) Posłuchaj za chwilę ich śmiechu. A brzmi on tak: Zabawna rzecz się stała w drodze do wniebowstąpienia, straciłem wszystko. (cisza) Widzisz! Śmieją się. Jesteście zbyt blisko tego. (śmiech) Zbyt was to dotyczy. To jest powód tej ciszy, nie rozumiecie anielskiego humoru – bo zbyt głęboko w tym jesteście. Ale to naprawdę jest zabawna rzecz, która się dzieje w drodze do wniebowstąpienia (wzniesienia) – tracicie wszystko.

Pochodziłem z mało zamożnej rodziny – w moim czasie jako Kuthumi. Uczęszczałem do wysokiej jakości uniwersytetu, nosiłem wysokiej jakości ubrania, miałem wysokiej jakości rozum. Wszystko prezentowało się prawidłowo ale jednocześnie nic takim nie było – wszystko było nie tak. Wszystko było na odwrót od PRAWDZIWEGO porządku rzeczy. Na wszystko zapracowałem – myślałem, że tak trzeba. Wierzyłem, że musi być zmaganie by coś mieć. Wierzyłem, że muszę pracować nad rzeczami w głowie, by studiować ciężko. Studiowałem tą rzecz zwaną filozofią, którą studiowałem także w poprzednich życiach - tak było do momentu, w którym straciłem wszystko. Moja rodzina mnie odrzuciła – bo nie zgadzała się z moimi, jakby to powiedzieć – bardziej zachodnimi drogami, sposobami, które wcielałem. Finansowo miałem nic. Musiałem polegać na innych albo tak mi się wydawało. Albo tak mi się wydawało.

Straciłem mój rozum – co większość z was też zrobiła, więc po części wiecie jak to jest. Straciłem to, co nazywałem moim najmocniejszym nabytkiem. Moją dominującą, mentalną zdolność - zdolność do bycia racjonalnym, zdolność do analizowania – straciłem to, dosłownie straciłem. Pewnego dnia się obudziłem i nie miałem więcej analitycznych, racjonalnych zdolności i mój świat się zapadł – straciłem wszystko. Albo tak mi się wydawało.

Właśnie w traceniu – w traceniu tego, co zwiecie centrum skupienia, umysłem – w terminach tracenia rzeczy jak relacje międzyludzkie, w terminach tracenia waszej tożsamości – czy jest to strata, czy właściwie jest to zyskanie? I właśnie dlatego, gdy opowiadamy ten niesamowicie dowcipny żart w sferach anielskich: „Zabawna rzecz się stała w drodze do wniebowstąpienia - straciłem wszystko”, oni ryczą ze śmiechu po drugiej stronie. A wy Shaumbro załapiecie to wystarczająco szybko.

Myślicie, że to nie jest zabawne? (śmiech). Tracenie wszystkiego? To naprawdę jest. Naprawdę jest. (Kuthumi chichocze) Śmiejemy się czasem... – pewnie nie powinienem wam tego mówić.

Ale droga Shaumbro – tracicie już wszystko. Tracicie skupienie na analizie byście mogli otworzyć sobie intuicję. Tracicie związki ponieważ często zaczynacie rozumieć, że tam nie chodzi o wzmocnienie was, a chodziło o zobowiązania i brnięcie, a także często o karmienie się energią. Tam chodziło wasze pożądanie, by wziąć na siebie odpowiedzialność za wszystkich dookoła – co jest jedną z waszych największych możliwości i jednocześnie jest wielkim ograniczeniem. By brać odpowiedzialność za wszystkich. Przestańcie! Bądźcie sobą. Bardziej SOBĄ. To takie ważne.

TyCzego brakuje? Czego brakuje, Shaumbro? (publiczność odpowiada: Nas) Niczego nie brakuje – niczego. Jesteście tu. Jesteście całkowicie tu – więc niczego nie brakuje. Pozwoliliście sobie na przybycie tu, na siedzenie na tych krzesłach, albo na oglądanie tego na waszych monitorach w domu. Pozwoliliście sobie, by być tu dziś – wiec niczego nie brakuje. Nie brakuje nic w tobie czy we mnie.

Brakuje reszcie ludzi – bo oni nie są prawdziwie w ich życiach. Nie są kreatorami ich żyć. Oni właściwie to pozwalają sobie być marionetkami. Marionetkami czego? Nikogo. Oni wyobrazili siebie, wykreowali króla marionetek – tego pociągającego za wszystkie sznurki. Ale takiego kogoś nie ma. Oni chcą wierzyć, że to ich rodzicie, albo ich szef, albo rząd, albo ktoś jeszcze inny. Ich nie ma w ich życiach. Oni oddalili się gdzieś i sami nie wiedzą gdzie.

Ale wy się uczycie, że najważniejszą rzeczą jesteście WY. Niczego nie brakuje. Kiedy budzicie się rankiem i bierzecie ten pierwszy oddech, czy to jest deszczowy czy słoneczny dzień, kiedy dostrzegacie waszą obecność w waszym życiu w tym momencie, wtedy wszystkie rzeczy przyjdą by być. Kiedy jesteście świadomi siebie, świadomi swojej boskości, wszystkie rzeczy przychodzą by być.

Bez poznania siebie, bez uznania siebie – tak jak to wielu ludzi robi – w taki dzień nic nie przychodzi by być, oprócz chaosu, przeznaczenia, wyborów dokonanych przez innych, losu, złej karmy albo gównianego szczęścia. Kiedy jesteś całkowicie obecny, cały ty, każda twoja część, twoja przeszłość, twoje teraz, twoje potencjały obecne tu właśnie teraz- wtedy wszystkie rzeczy, wszystkie rzeczy się układają. To bardzo prosta zasada.

Duchowość jest całkowicie przereklamowana, taka wczorajsza wiadomość. Całkowicie wczorajsza. (śmiech) Ja to wiem i wy wiecie nie musimy tego przed sobą ukrywać. Duchowość to kupa mentalnych aktywności. To szukanie i staranie się. To szukanie odpowiedzi gdzieś indziej. To czekanie na boga mającego rozwiązać za was problemy. Te modlitwy ludzi... o boże, o boże, o boże. I to właśnie też jest zabawnym dowcipem w sferach anielskich. Anioły nie wymyśliły modlitwy – ludzie ją wymyślili, by uwolnić się od robienia tego samemu. Modlenie się jest proszeniem kogoś, by zrobił to za ciebie – i oni tego absolutnie nie mogą. Nawet istoty anielskie po naszej stronie nie mogą tego za was zrobić. Wy to możecie zrobić! Ta taka ważna sprawa!

Kiedy zaczniemy nagrywać mój film, przeprowadzimy kilka prawdziwych eksperymentów. Będziemy pracować z Shaumbrą i z innymi – nie Shaumbra. Przyjrzymy się ścieżkom życia, spojrzymy na socjologię z tym skojarzoną. Przyjrzymy się temu, co się dzieje gdy jesteście w pełni obecni. Kiedy jesteście w domu – domu jako teraźniejszym momencie. I porównamy was do kogoś, kto powierza się nieznanemu bogu, modli się do jakichś... Cauldre wtrąca mi się teraz w scenariusz. (śmiech, Kuthumi chichocze) Będziemy się temu przyglądać i sprawdzać co się dzieje jeśli jesteście obecni.

Fizyka Duszy

Zaangażowana jest w to fizyka i Saint-Germain będzie mówił więcej o tym w moim filmie - ale moje imię wystąpi przed jego imieniem. (śmiech) Jest w tym fizyka. Jest takie coś, co ty masz, a co nazywasz duszą. Dusza jest słowem zbyt powszechnie używanym i trochę źle rozumianym, było nawet kiedyś przypisane miejscu pod spodem waszych stóp – do tego stopnia było źle rozumiane. (śmiech – w j. Angielskim spód stopy nazywa się „sole” a dusza to „soul”) My mamy słowo, którego używamy po naszej stronie, to kolejne słowo, ale może bardziej odpowiednie – esencja. Każda twoja część, każdy twój aspekt, każde przeszłe wcielenie, wasza całość, całych was, włączając w to potencjały, które się nigdy nie zamanifestują. To kolejna ważna część was.

Podjęliście wiele wyborów w waszym życiu Rozprawiliście się z wieloma sytuacjami w waszych życiach i macie tendencję, by myśleć o sobie jako o rezultacie wyborów, których dokonaliście i doświadczeń, które przeżyliście. Ale wasza esencja zawiera również w sobie wybory, których nie dokonaliście na Ziemi, ale one zamanifestowały się albo zostały odegrane gdzieś indziej. Więc widzicie... wy jesteście wielcy. Nie jesteście tylko pewnymi liniowymi doświadczeniami, które mieliście – jesteście czymś o wiele, większym.

Po tej stronie my nazywamy tą energię PRAN lub czasami PRANTAY. Bardzo zbliżone do słowa, które znacie: prana. Wiec wasza esencja, WY, wasz pran lub prantay, ma w sobie fizykę. Powiedzmy, że wasza esencja, którą my zwiemy prantay, jest tobą. Potem ty wydzielasz typ energii, esencji, zwany Praną – czy jesteście zaznajomieni z tym? Prana jest płynięciem świadomości w energię, w tą rzeczywistość. Prana płynie właśnie teraz. Dookoła tego pokoju. Prana emanuje z każdego z was i może być zmierzona. I to jest to, co będziemy robić w moim niedługo zaistniejącym filmie.

Będziemy patrzeć, jak głęboki efekt ma energia emanująca z prantay lub pran, w swoją manifestację lub w radiację (napromieniowanie), we wszystkie rzeczy dookoła niej. To efekt mocniejszy niż cokolwiek innego. Będziemy także przyglądać się jak energia z pran może być transferowana lub uchwycona tak, że możecie ją ujrzeć jako źródło energii w waszej trójwymiarowej rzeczywistości. Prana emanująca z każdego z was, ponieważ wy jesteście tu, aktywnie uczestniczycie z powodu wyboru w tej rzeczywistości, w tym pomieszczeniu właśnie teraz. Energia prana jest, jak wy byscie to nazwali, silną.

Ale my nie lubimy kojarzyć z nią słowa o takim znaczeniu. Nie lubimy mówić, że cos jest silne albo słabe. Możliwe, że moglibyście o tym myśleć jako o pełni, wielkim rozmiarze energii prany, które właśnie teraz kreujecie. Mieszacie waszą energię prana z energią pochodzącą z samej Ziemi, z prana Ziemi, z energii istot anielskich, które krążą teraz po tym pomieszczeniu - a jest ich mnóstwo. A to ponieważ ty jesteś ugruntowany w tej rzeczywistości, jesteś w domu ze sobą, a to kreuje bardzo namacalny typ energii – ale nie energii, która może być zmierzona waszymi Starymi miarami.

Jesteście przyzwyczajeni do energii jak elektryczność, która ma w sobie pewną dualistyczną dynamikę, która może być łatwo zmierzona, łatwo używalna, łatwo przełożona dla innych podobnych energetycznych źródeł wydajności. Ale w Nowej Energii, w której wy Shaumbra teraz uczestniczycie, wy także promieniujecie i aktywujecie inne energie. Ale nie możecie tego zrobić, jeśli nie jesteście w domu. Jeśli nie uczestniczycie w waszych życiach, ciałach każdego dnia, jeśli nie jesteście obecni, jeśli jesteście na jakiegoś typu psychotycznych wakacjach od waszej własnej rzeczywistości. Jeśli bierzecie te lekarstwa – nie jesteście w domu – jest wtedy znak na drzwiach „poszedłem łowić ryby w piekle”. (śmiech – Linda mówi z przekąsem „bardzo zabawne”)

Jest pewien efekt, który ma miejsce właśnie teraz z waszą prantay, waszą esencją, więc pozwólcie sobie na bycie tu i teraz. Nie musicie tego popychać ani zmuszać – to jest tutaj. W końcu czujecie się komfortowo w byciu człowiekiem, po tak długim czasie w waszych życiach. A to wasze ostatnie życie (śmiech) czy to nie jest niesamowite? Ale tak to bywa. Andra nazwałaby to poddaniem się. Poddaniem samemu sobie.

Widzicie... poddaniem zaufaniu, jak powiedziałby to Saint-Germain, poddaniem temu, kim naprawdę jesteś. Nie bojący się już więcej, że ktoś inny cię podbije. To taki gigantyczny strach. Ci z was, którzy udali się ze sfer anielskich w sferę ziemską, mają strach, że ktoś nimi zawładnie. Widzicie... anioły nie mogą się zabić pistoletami jak to robią ludzie. Ale z drugiej strony jest tu stara gra zwana „Podbijanie”, zwana „Pochłonę cię”, „Pozbawię cię władzy – zabiorę ci energię”, „Zabiorę ci twoją świadomość”.

Więc z takim strachem przychodzicie na Ziemię i to się objawia w obawie, że ktoś może wam zabrać wasze życie, że będziecie mieć wypadek i umrzecie. Więc jest tam ciągły strach, który kreuje kolizje energii wewnątrz was, powodującą, że nie chcecie już tu dłużej być. Wasze ciała, trochę jak ciało Sama – włóczące się po świecie – ale niezbyt okupowane przez was, nieobecne, niepodejmujące decyzji, nieufające.

W niebezpiecznych dzielnicach anielskiego sąsiedztwa, kiedy anioł podbija inną istotę, to nie trwa długo, to tak nie pozostaje. Każda anielska istota, każda istota ludzka, jest boską istotą dzięki prawu narodzin. To nie jest coś, na co musicie zasłużyć. To nie jest zasługa, którą otrzymujecie po epokach wcieleń. To jest coś, z czym zaczęliście. Rozpoczęliście jako boscy wy. Wy po prostu się od tego oddaliliście – tak jak każdy z nas. Wybraliście to doświadczenie zastanawiając się jakby to było być daleko od niepodległości. Jakby to było odejść od bycia pojedynczym i stać się bardzo wielorakim, nawet bardzo rozsianym i to na tak wiele sposobów.

Ale to jest wasze boskie prawo, które jest wam dane od zawsze. To jest dlaczego w anielskiej historii, jeśli jedna istota podbiłaby inną, to wcześniej czy później te istoty musiałyby się odseparować. Istota podbita powróciłaby do swojej świadomości. To mogłoby potrwać trochę, ale prędzej czy później by nastąpiło. Jest tu interesująca rzecz do odnotowania, wyobraźcie sobie przez chwilę jedną istotę anielską starającą się skonsumować inną istotę, ukraść jej energię, zniewolić ją. Jedna istota anielska starająca się ukraść od innej istoty. Ostatecznie to nie mogłoby się zadziać. To nie może działać. To, co nazywacie fizyką – nie pozwoli temu działać. Wiec w końcu istota podbita musi powrócić do własnej świadomości. A moment, w którym ona powraca do własnej świadomości jest tym momentem, w którym ona przestaje z tym walczyć, kiedy przestaje się temu opierać, kiedy przestaje burzyć się przeciw temu, kiedy przestaje starać się to pojąć, kiedy pozwala temu odejść.

To trochę przerażające, nawet dla aniołów a już specjalnie dla ludzi ponieważ wasze opory nazywają te zewnętrzne energie tym, co trzymało was w dziurze a tak naprawdę to te opory was do tej dziury włożyły. Wasze opory przez promieniowanie przechodzące przez ściany, pochodzące ze służb specjalnych rządu, (śmiech) wasze opory przed lekcjami waszych rodziców, wasze opory przed zmianą w waszym biurze, wasze opory nawet przed wejściem w Nową Energię – to są te rzeczy, które utrzymują was w limitach, małości, bez możliwości, by prawdziwie rozkwitnąć.

Poddanie się

Zrobimy coś dzisiaj, będziemy mieć zabawę - poddamy się. Poddamy się. Możliwe, że te słowa brzmią dla was jak przejechanie paznokciem po tablicy. Byliście nauczeni, by nigdy się nie poddawać, by zawsze walczyć o swoje prawa. O co tak naprawdę walczycie? Czego NAPRAWDĘ się trzymacie? Waszych starych ludzkich siebie? Chcecie to z powrotem? Hm... Bardzo smutnego i pełnego depresji życia? Chcecie pozostać przy tych skromnych zarobkach, które macie, przy strachu, że nie starczy wam na jedzenie, że komornik przyjdzie do was? Poddajmy się temu. Poddajmy się temu teraz i przypatrzmy się temu co się stanie.

Tylko nie oszukujcie mnie. Albo to zróbcie albo nie róbcie tego. Nie mówcie, że spróbujecie bo to tak nie działa. Opieracie się temu ponownie. Więc lepiej nie grajcie w tą grę, bo pobawimy się teraz. Pobawimy się z energią i ze skutkami waszej pran, z waszą esencją.

Wiec jeśli chcecie do mnie dołączyć – ja już się poddałem, nie mam nic do stracenia jak widzicie – i wszystko dostałem. Jeśli wyrażacie wolę, by do mnie dołączyć – tu nie ma wycofywania się. Jeśli chcecie się wycofać, to stańcie energetycznie w kuchni lub w łazience, ponieważ teraz będziemy się bawić z energią. Nie zmuszamy was do zrobienia tego, to ma nastąpić poprzez wybór – świadomy wybór.

Poproszę tu na chwile Andrę (Norma) – i razem z nią zrobimy taką rzecz, w której ona oddycha a ja mówię. Więc Andra podejdź tu. Jesteś doskonała w poddawaniu się, ale i tak musiałem ci wyrwać kilka rzeczy – i ty wiesz o tym. (śmiech) Dpbrze. Teraz. Andra zacznijmy z tym oddechem.

Andra: Wiec w tym momencie zapraszam cię, do oddychania przez nos. Oddychaj. Po prostu przyjmuj. Przyjmuj. Przyjmowanie wymaga poddania. Pozwól wszystkiemu odejść. Pozwól odejść. Otwieranie lepszej przestrzeni. Oddychaj. Oddychaj głęboko w siebie. Prezent, którym on się z tobą teraz dzieli. Oddychaj.

Oddychaj głęboko, w głąb siebie. Głęboko. Głębiej w siebie. Tak.

Kuthumi: Podczas gdy oddychasz z Andrą, zapraszam cię byś odpuścił sobie wszystko. A ty się pytasz: „W imię czego? Dla czego nowego?” Dla niczego. Niczego. Niczego, które jest tak bardzo wypełnione zaufaniem z twojej strony, że możesz udać się w nic. Pytasz: „Czy mam być podległym sobie?” Nawet nie. Poddany niczemu. Pozwól temu odejść. A teraz trochę więcej oddechu.

Andra: Oddychaj, głębiej, głębiej. Odkrywaj nicość. Śmiało. Odważnie. Tak. Tak. Odważnie, pozwalając wszystkiemu w pełni odejść. Tak.

Kathumi: Poddanie wywala na wierzch problemy, które są jak psy wartownicy, płoty, ściany i reszta rzeczy, które postawiliście wokół siebie dla ochrony tego, co myśleliście, że jest wami. Ale teraz, wraz z oddechami które bierzemy z Andrą, pozwólcie sobie poddać się. Poddajcie nawet rozum. Rozum teraz klika, analizując każde słowo, analizując każdą pojawiającą się w waszym mózgu wizję, rozum analizuje to pomieszczenie, sprawdzając czy jest bezpieczne, analizuje was pytając: czyś ty oszalał? Poddaj się nawet temu, pozwól temu odejść i weź kolejny oddech z Andrą.

Andra: Oddychaj. Oddychaj w tej słodkiej chwili. Głęboko. Głęboko, pozwalając rozumowi roztańczyć się w esencji. W esencji. Tak.

Kathumi: Mały rozum mówi: „Ale ja nie wiem jak się poddać? Nie wiem, czy mogę się poddać. Czy aby na pewno robię to dobrze? Może powinienem poczekać? Dlaczego ja to w ogóle robię? Gdzie ja teraz jestem” To wszystko jest dobre. Czuj to. I wciąż, oddychając z Andrą, pozwól sobie poddać się. Do czego jesteś tak przywiązany? Co kolekcjonujesz i przechowujesz? Co wciąż za sobą ciągniesz? Teraz jest wspaniały czas na to, by w końcu pozwolić temu odejść wraz z oddechem.

Andra: Pojedynczy oddech. Zauważ go. Pojedynczy oddech. Delikatność. Pojedynczy oddech. Zupełnie łatwo. Tak słodko. Oddychaj i pozwalaj odejść. Tak. Po prostu oddech za oddechem. Głębiej i głębiej.

Kuthumi: Zawsze jest strach przed otchłanią, przepaścią. Chodziliście po tej linie przez tak długi czas. Po linie pomiędzy przepaścią i tym, o czym myśleliście, że jest rzeczywistością, że jest równowagą. Po linie ponad przepaścią. W pewien sposób to było dramatyczne i wciągające, pełne strachu – co właściwie jest tylko pewną formą dramatu. Chodziliście po tej cienkiej linie tak blisko skraju przepaści pomiędzy równowagą a głęboką, czarną przepaścią wołającą twoje imię. Zatrzymaj się na chwilę. Czyj to głos? Demona? Głos z innego świata, wydobywający się z przepaści? Przysłuchaj się mu przez chwilę. Czy może był to glos

Yo-ham, Ty, nawołujący ciebie, mówiący, że już czas by sobie odpuścić, by pozwolić wszystkiemu odejść. Że już czas się poddać w tej starej grze, że już czas poddać się sobie. Zatrzymaj się na chwilkę w tych kilku następnych oddechach. Posłuchaj głosu wydobywającego się z otchłani, głosu którego się bałeś, o którym myślałeś, że chce cię wciągnąć, że cię kusi, że cię wyśmiewa. Chciałbym żebyś mu się przysłuchał ponownie podczas oddychania.

Andra:Słuchaj. Słuchaj spokoju w miarę oddychania. Głębiej i głębiej. Głębiej w ciszę samego siebie. Głębiej, głębiej, pozwalając odejść. Odpuszczając. Słodko. Słodko. Oddychając. Oddychając. Głęboko. Głęboko w ten moment. W ciebie. Tak.

Kuthumi: Nie ma piekła. Nie ma istot, które mogą cię pożreć i zniewolić w nieskończoność. Nie ma takiego czegoś. Jesteś tylko Ty. Yo-ham, Ty.

To jest wszystko co jest. Więc w poddaniu, w słodkim poddaniu, jest pozwolenie na odejście wszystkim tym rzeczom, których tak desperacko się trzymaliście i przeklinaliście je w tym samym czasie. Przepaść też nie jest przepaścią. Nigdy nią nie była. To nie była czująca otchłań. To nie był żaden typ nieskończoności. To nie było utracone. Mogę wam powiedzieć z mojego Yo-ham do waszego: dusza, istota, esencja nie może być do końca utracona. Zawsze jest jakaś część, może głęboko, ale zawsze jest część ciebie, która woła ciebie na powrót do ciebie.

Możliwe, że zatraciliście percepcję zagubieni w ścieżkach życia, albo w aspekcie osobowości, który wykreowaliście. Przez cały czas byliście w strachu, że zatracicie się tak bardzo w swojej własnej kreacji, że nie będziecie w stanie powrócić. Ale ostatecznie dusza nie może zostać utracona, zagubiona. Zawsze jest głos, zawsze są znaki, które wołają cię na powrót do ciebie.

Właściwe pytanie brzmi: Czy zamierzasz posłuchać? Czy wejdziesz w doświadczenie? Czy poddasz się słodko po to tylko by wylądować w swoich własnych ramionach?

Dziękuję, Andra. Dziękuję serdecznie.

Co Teraz?

Jesteście tak zaniepokojeni: Co stanie się, jeśli pozwolę temu odejść? Jeśli sobie odpuszczę pchanie, manipulowanie, używanie siły, pracowanie nad rzeczami, stres – co się stanie, jeśli to zrobię? Czy przestanę istnieć? W znaczeniu Starej Energii – tak, przestaniesz istnieć. W Nowym – nie wiem nawet czy nazwać to narodzinami, w Nowym ty powracasz do siebie.

Zabawna rzecz się stała w drodze do wniebowstąpienia, straciłem wszystko. (śmiech) Widzicie – teraz się śmiejecie. (Kuthumi chichocze) śmiejemy się tu z tego cały czas. Ludzie biorą wszystko tak poważnie. Tracicie pracę i myślicie, że to koniec świata. A to jest koniec jakiejś ery. Koniec jakiegoś czasem słodkiego, czasem żałosnego czasu.

Straciłeś partnera, odszedł od ciebie albo ty od niego odszedłeś – i co z tego? Zobaczysz go ponownie wcześniej czy później w sferach anielskich albo nawet w ziemskich – ale w całkiem nowy sposób.

Straciłeś dom. Ale czy kiedykolwiek naprawdę w nim mieszkałeś? Pytam się was. Straciłeś twój dom, mieszkanie, musiałeś się wyprowadzić, zarekwirowali ci je, czy cokolwiek innego z tym się stało. I modlisz się do nas – a my się śmiejemy. Nie z was. Hm... z was też. (śmiech) a właściwie to całkowicie z was. Ponieważ to do ciebie nie dociera. I tak cię tam nie było. Twój dom jest najprawdopodobniej jednym z najprostszych symboli – symboli twojej relacji z samym sobą. Jak żyjesz w twoim domu? Jak żyjesz w twojej rzeczywistości? W twojej kreacji tu na Ziemi?

Jak wielu z was zauważyło straciliście coś podczas skoku kwantowego. Straciliście sposób myślenia, straciliście wiarę, straciliście połączenie z waszą starą osobą. Mogliście dosłownie się zagubić w waszej nowej podróży, a wielu z was czuje się ciut zagubionych od skoku kwantowego. Nie całkiem pewni czasu, przestrzeni albo samych siebie, ponieważ teraz właśnie tracicie rzeczy - delikatnie, czasem z wdziękiem tracicie...

Tracicie te rzeczy, którym pozwalacie odejść. Nie chce wam mówić co się stanie, bo wy to już wiecie. Gdy tracicie siebie, kiedy tracicie te stare rzeczy – wy już wiecie, może nie w słowach – ale wy wiecie co się stanie. Yo-ham – odzyskujecie siebie, relacje z boskim sobą, boską częścią was, która kreuje rzeczywistość, gładko i wdzięcznie, tak że już nie musicie pracować nad rzeczami, nie musicie się nad tym użerać, nie musicie używać siły.

Życie w Nowej Energii

Porozmawiajmy przez chwilę o tej pięknej energii – o pran, o tobie, o esencji. To ma w sobie substancję - ale niekoniecznie taką z punktu widzenia trójwymiarowej rzeczywistości, ma dynamikę – ale nie dualną, ma możliwości – ale nie takie, którymi rozum może manipulować czy kontrolować.

Ta przepiękna energia prante ma w sobie możliwość dla ciebie byś w końcu prawdziwie poznał siebie i efekt, który wywierasz na energii, i jak poprawnie i efektywnie jej używać. Jest mierzalna – i jak juz powiedziałem – jest mierzalna najbardziej, gdy bierzesz udział w twoim życiu, kiedy jesteś całkowicie obecny. Ma w sobie dynamikę bardzo różną od tej, której używaliście w przeszłości - wydaje się być ona trochę nieuchwytna.

Jeśli tylko pozwolisz odejść starym ludzkim sposobom... och chciałbym żeby to była piosenka. (śpiewa) Jeśli tylko pozwolisz odejść starym ludzkim sposobom. On potrzebuje lekcji śpiewania. (mówi o Cauldre) Ale... zobaczysz jak to działa, jak łatwo, jak tylko się poddasz odkryjesz jak wszystko jest łatwe. I wtedy zły, zwrócisz się do nas i spytasz dlaczego wcześniej wam tego nie powiedzieliśmy, dlaczego tym nie zaczęliśmy pierwszej lekcji. A wtedy my ci powiemy żebyś ponownie przeczytał tą lekcję i się okaże, że to było w pierwszej lekcji.

Ale... w tym po prostu pozwalaniu sobie na bycie, będziecie zdumieni jak łatwo wszystko działa – i tego możecie oczekiwać w Skoku Kwantowym. W tej energii, w której teraz jesteście możecie oczekiwać, że rzeczy zaczną być klarowne, że rzeczy staną się prostsze. Ale nie stanie się to, jeśli oczekujecie że my to za was zrobimy, albo bóg, albo inny człowiek czy ktokolwiek inny. Kiedy rozumiesz, i kiedy bierzesz pełną odpowiedzialność za to, że to ty to robisz, że to twoja prana wychodzi na zewnątrz, wytwarzając te wszystkie rzeczy. To twoje pożądanie, wybory, które pozwalają nowemu poziomowi kreacji zaistnieć w twoim życiu. Nie mierzcie tego miarą waszych Starych ludzkich kreacji, bo one były nieporęczne, powolne i uciążliwe. Nie mierzcie, nie porównujcie życia w Nowej kwantowej Energii do Starej.

W Nowej Energii to się dzieje bardzo prosto, bardzo szybko i z wdziękiem, jeśli jesteś obecny, jeśli jesteś sobą i jeśli się poddałeś. Zaaklimatyzowałeś się, wytrenowałeś się w niektórych z tych ludzkich punktów skupienia – a to w samym tylko codziennym życiu, w ludzkich potrzebach – potrzebach umysłu i ciała. W tej Nowej Energii, w której teraz jesteśmy nie musisz się o to martwić. O to zadbano – o to zadbałeś Ty. TY.

Ta cała rzecz dotycząca pieniędzy – a o tym możemy mówić przez długi czas. To taki kłopot dla wielu z was a wcale tak nie musi być – to takie proste. A wy w waszych umysłach myślicie teraz: „Więc powiedz mi Kuthumi, jak to powinienem zrobić? Czy jest na to jakiś schemat? Jakiś plan?” nie ma nic takiego. Nie macie się o to martwic. Nie macie się koncentrować na małych potrzebach kiedy jesteście w Nowej Energii, kiedy jesteście poddani i kiedy jesteście w sobie – to tak się dzieje, to dba samo o siebie. To naprawdę samo się dzieje.

Wielu z was wciąż nie może tego zaakceptować. Nie akceptujecie tego, że to się dzieje ot tak po prostu. Wciąż wam się wydaje, że musicie się o to starać, planować to, walczyć o to i trzymać się tego, i że musi być w tym pewien stopień cierpienia, i jakiś stopień limitów. A tego wcale nie ma. Proszę was, poddajcie się temu – temu bo to powstrzymuje płynięcie Prana.

Prana jest wszędzie. Ona emanuje ze wszystkich istot. Kropka. To nie przychodzi od dalekiego boga. Prana emanuje ze wszystkich istot. I ląduje w śmietniku zwanym nienasyceniem. Jest to tworzone każdego dnia, każdej chwili przez każdego człowieka. Prana to strumień potencjałów, które mogą zostać przetransformowane w energię ruchu lub manifestacji.

Ale teraz olbrzymia większość generowanej prana, promieniującej od wszystkich ludzi jest nie używana - niewykorzystany potencjał. To marzenie bez pozwolenia na zrealizowanie. To pochodzi od ciebie i od innych, często miesza się w tej przestrzeni, często jest używane przez samą Ziemię albo przez istoty które o nią dbają, a mogłoby być używane przez ciebie – bo to przede wszystkim jest twoje.

Właśnie teraz emanujesz energią prana. Nie porównuj tego z żadną inną istniejącą energią. A już specjalnie teraz kiedy ona się splata z tą Nową Praną. Specjalnie teraz, gdy jest tak intensywna. Ale nie jest silna. Widzicie... ona nie musi być silna, ona po prostu jest i pracuje bardzo, bardzo szybko.

Wasze życie w Nowej Energii powinno tak wyglądać. Ono powinno być tak proste. Ono powinno być tak proste jak ty w domu lub w świątyni samego siebie, dostrzegający i kochający siebie.

Kiedy ma miejsce całkowite poznanie, kochanie i poddanie ciebie przez ciebie, wszystkie rzeczy musza się dziać. Nie musicie skupiać się świadomie na zarabianiu pieniędzy, czy naprawianiu związków, czy pracowaniem nad swoim fizycznym ciałem, naprawianiem go. Nie musicie wiązać się do tych umysłowych gier, które są odgrywane. Gier, których polem jesteś ty, i które odgrywane są w twoim umyśle. Tak wielu z was zmarnowało tak wielkie ilości energii starając się przeanalizować samych siebie. Te wszystkie dualistyczne bitwy mające miejsce w waszych umysłach czasem prowadzą do terapii i lekarstw, marnowania ogromnych ilości energii. To wszystko jest o tobie.

Duchowość, religia, psychologia, filozofia są wczorajsze. Dzisiaj jest o tobie. Rozumiecie? Rozumiecie to? Możecie kłamać jeśli chcecie. (śmiech) Tu chodzi o was, którzy jesteście nową religią, jesteście nową psychologią, wy jesteście Nową Energią.

Czy to nie brzmi samolubnie? Jeśli idziecie do restauracji i powiecie kelnerce: „W życiu chodzi o mnie.” Hmmm... (śmiech – Kuthumi naśladuje glos kelnera) „Mam nadzieję, że ten szaleniec zostawi duży napiwek”. I naprawdę jesteście, bo nie martwicie się o energie, nie martwicie się o to ile napiwku zostawić, 7%, 10% albo tak jak Europejczycy minus 5% (śmiech) zabieracie jeszcze ze stołu. (więcej śmiechu)

TY

Nowa Energia jest energią TY, energią ciebie. Jak się to wam podoba jako naklejka na zderzak? Nowa Energia jest energią ciebie, i dlaczego miała by nie być, skoro ty jesteś boskim i zachowujesz się zgodnie z tym stwierdzeniem, kreując bosko. To zmienia świat. Kiedy jesteś tak zintegrowany i zakochany sam w sobie, tak absolutnie zakochany w sobie, twoja energia, twoje prana, twoje pran zmienia się. Mają miejsce zjawiska fizyczne kreując taki potencjał dla świata, który jest tego spragniony. Świat jest spragniony nowych odpowiedzi.

Jednym z największych problemów na świecie jest to, że nie było przez wieki żadnych nowych odpowiedzi. Jest nowa technologia, nowe wynalazki w medycynie a nie było żadnej nowej myśli na tej planecie Ziemi przez dziesiątki tysięcy lat.

Była nowa myśl przez okres czasu w Atlantydzie, potem to odeszło. Powróciło w obecnej erze ludzkości ale to była już stara myśl podrasowana nowymi ciuchami, gotowa na przyjęcie – ale tak naprawdę to stara myśl. W ciągu wieków na tej planecie nie było nowej myśli – aż do teraz. I ta nowa myśl jest myślą TY. Możecie się poczuć zmęczeni tym, że my tak to wciąż powtarzamy – ale my chcemy byście to zrozumieli – tu chodzi o was i w końcu na to czas.

Jedną z największych barier jaką macie jest to, że wy wciąż czujecie się odpowiedzialnymi za innych. Jakby to powiedział Tobiasz: jesteście dobrymi pracownikami socjalnymi. Wciąż bierzecie tak wiele odpowiedzialności za innych ludzi, że zaczyna to wam szkodzić. Myślicie, że musicie poświęcać się dla waszej córki albo syna, czy to dla waszego leniwego męża, albo dla waszych przyjaciół. Nie, nie, nie, nie, nie! (śmiech) Zła gra, niewłaściwe posunięcie, odpadasz.

Branie odpowiedzialności za innych jest właściwie sposobem na unikanie, właśnie tym jest. Mówicie sobie, tak jak mówicie właśnie teraz: „Ale oni mnie potrzebują!” Nie! Oni cię nie potrzebują. Naprawdę nie potrzebują. Oni potrzebują siebie – i to wszystko czego potrzebują. Oni potrzebują siebie – nie ciebie, nie szefa w pracy, nie ramienia do wypłakania się – oni potrzebują siebie i potrzebują zacząć żyć we własnych domach. To czego brakuje w ich życiach to ich.

Oni spychają cię z drogi, a właściwie to sam się spychasz gdy mówisz, ze oni cię potrzebują. Nie podjąłeś ważnych decyzji w twoim życiu i zwalasz to na nich. Nie mogę rzucić pracy, której nienawidzę, ponieważ... wstaw sam w puste miejsce... la la la. Nie robisz dla nich nic dobrego nie będąc w pełni w sobie. Kiedy pozwalasz sobie na całkowitą miłość do siebie, zamieniasz się w całkowicie zintegrowaną, boską istotę, wyróżniającą się, przykładową istotę, standard – i właśnie to będzie miało największy i najlepszy wpływ na nich. To będzie jak wielkie lustro dla nich. To da im motywację i potencjał by zmienić ich życie jeśli tylko tak wybiorą. Muszę to podkreślić.

Powodem, dla którego Tobiasz, Saint-Germain, ja i Quan Yin mówimy do was o tym co się dzieje na świecie – na świecie jest głód, jest pożądanie, jeśli by nie było nie mówilibyśmy o tym. Tam jest pragnienie, pożądanie i nawoływanie: „Niech ktoś pokaże nam drogę.” Oni szukają Mojżesza Nowej Energii by ich prowadził i przewodził nimi. Ale nie musicie się zagubić na pustyni, nie musicie chodzić jak błędna owca. Oni szukają teraz nowych odpowiedzi. I tą odpowiedzią jest?

(Tyyy - odpowiada publiczność) Och, to nie wypadło najlepiej. Oni teraz szukają odpowiedzi. Szukają nowych odpowiedzi. Oni szukają? (Ciebie – odpowiada publiczność) Ciebie. Ciebie. Ciebie. To wciąż nie było zbyt entuzjastyczne!

Świat jest teraz głodny! (śmiech publiczności) Oni potrzebują teraz talerza pełnego... (Ciebie – krzyczy publiczność) Ooo! Dokładnie!!!

Oni naprawdę poszukują odpowiedzi. Oni zastanawiają się, szwendają zagubieni, szukają czegoś nowego. To nowe to TY. To nowe to TY ponieważ pozwoliłeś sobie na poddanie się, na bycie w pełni sobą, na nie martwienie się tym co myślą inni, nie pozwalasz innym karmić się tobą. Jesteś całkowicie zintegrowaną, samoleczącą, samobalansującą, samokreującą istotą. Kiedy oni to zobaczą nazwą to cudem, nazwą to nowym. Będą chcieli cząstkę tego a wy im powiecie: NIE! (śmiech) Nie możesz mieć mnie! Ale możesz mieć SIEBIE!!! Dokładnie. Dokładnie. Dokładnie.

Zabawna rzecz się stała w drodze do wniebowstąpienia - straciłem wszystko. (śmiech publiczności i Kuthumiego) Kiedy opowiadam aniołom ten żart one się śmieją i śmieją a teraz nawet śmieją się z tego ludzie.

Skok Kwantowy – ta energia, w której teraz jesteśmy – przestań się starać, marnujesz swój czas starając się. Naprawdę marnujesz. Jesteś zestresowany, kombinujesz, i niestety czasem jeszcze wciąż kradniesz energię innym, kiedy opadasz tak nisko, że nie wiesz co robić. Pozwól temu odejść. Pozwól odejść nie do jakiejś zewnętrznej istoty ale pozwól temu odejść do siebie – właśnie teraz.

To zmieni duchową fizykę, to zmieni wymiarową fizykę, to zmieni sposób w jaki kreujesz w twoim życiu. Nie musisz myśleć o tym o czym tu mówimy, nie musisz czytać o tym książek, musisz po prostu pozwolić temu odejść.

Czuję waszą energię – to co myślicie jak to mówicie – i wciąż myślicie o tym by oddać to jakimś zewnętrznym autorytetom. Nie! Nie ma takiego. Nie ma takiego boga w jakiego chciałbyś wierzyć. Jest natomiast wszechobecna miłość – i to jesteś TY. Ciężko wam to zaakceptować – nieprawdaż? Że to ty jesteś tym źródłem, że to ty jesteś tą długo wyczekiwaną odpowiedzią. Pozwól temu odejść i patrz jak łatwo działa Nowa Energia. Łatwo, łatwo, łatwo, łatwo. To wszystko co mogę powiedzieć. Jeśli to nie jest łatwe – nie robicie tego właściwie. No, chyba że chcecie wyzwań – a część z was chce, część z was lubi wyzwania, ale zrozumcie, że wtedy to ma miejsce poprzez świadomy wybór.

W tej Nowej Energii. w której teraz jesteśmy jest dynamika Ciebie, której nigdy, przenigdy wcześniej nie doświadczyłeś. W żadnym ze swoich żyć, w żadnej z anielskich osobowości, które przybrałeś. To jest tutaj, to jest teraz. I to jest gotowe zacząć działać dla ciebie. Posunę się do tego, że powiem: Oczekujcie tego, co kiedyś nazwalibyście cudami. Ponieważ energia działa bardzo łatwo, bardzo, bardzo łatwo.

Jeśli to nie idzie łatwo – zatrzymaj się na chwilę i zapytaj się siebie, dlaczego czynisz to takim trudnym. Dlaczego wybierasz trudny sposób? Jeśli obwiniasz innych ludzi – zatrzymaj się na chwilę i zastanów się dlaczego w takim razie się z tymi ludźmi zadajesz? Dlaczego oni są w twoim życiu? Nowa Energia ma pełen wdzięku przepływ i dzieje się bardzo szybko i łatwo.

Jako część waszego zadania domowego poproszę was, abyście pozwolili temu być łatwym, gładkim. Wcale się nie skupiajcie na waszych ludzkich potrzebach, pozwólcie im odejść. Twoje zdrowie, twoje bogactwo, twoje szczęście to wszystko to potrzeby ludzkie. Szczęście to ludzka potrzeba. My nie mamy potrzeby by być szczęśliwymi. Nie ma tego w naszym słownictwie. Szczęście jest czymś, nad czym nawet się nie zastanawiamy. Nie musimy się zastanawiać czy jesteśmy dziś szczęśliwi, czy czujemy się szczęśliwi – bo jesteśmy tacy pełni samych siebie i ty też taki możesz być.

Dlaczego Tu Jesteśmy?

Chciałbym odpowiedzieć na jedno ważne pytanie, które bardzo często zostaje zadawane przez Shaumbrę od czasu Skoku Kwantowego 18 września. „Dlaczego jestem tu na Ziemi?” Dwie rzeczy, dwie odpowiedzi, bardzo proste i łatwe.

Pierwsza: ponieważ usłyszałeś to wołanie od innych ludzi mówiących: „Daj nam nową drogę”, a wy jesteście wolontariuszami, którzy zgodzili się być pierwszą grupą przechodzącą przez ten proces po to, by umożliwić to innym. To jest nowe i to musi być doświadczone. I tak jak powiedziałem wcześniej: jeśli wątpisz wybierz doświadczanie. Wybierz doświadczanie tego darowanego życia na ziemi. Darowanego życia na Ziemi. Wszystkie energie będą razem z tobą działać, służyć ci, wzmacniać cię, ponieważ ty jesteś mistrzem - jak to Adamus mówi – ty jesteś kreatorem. Uczyń to prostym.

Jesteś tu z powodu wyboru na jakimś poziomie, by pokazać tym, którzy szukają odpowiedzi, że oni już ją mają. Ale musicie przejść przez to doświadczenie, musicie być na widoku, musicie być widoczni dla nich, tak by oni mogli zobaczyć, że to nie są tylko słowa, że to nie kolejna religia, kult czy książka. Zobaczyć, że to jest prawdziwe. By mogli spojrzeć ci w oczy, dotknąć cię, zobaczyć, że ty jesteś naprawdę tobą.

Drugi powód dla którego jesteście tu na Ziemi po Skoku Kwantowym a nie na powrót po naszej stronie – wynajęliśmy ci tu pokój (śmiech). Przykro nam, musisz tu trochę pozostać. Powodem, dla którego jesteś teraz na Ziemi jest to, że kreujesz tu teraz twoje mistrzowskie dzieło.

Twoje Mistrzowskie Dzieło

Gdy byłeś na koloniach jako dziecko, i ostatniego dnia tych kolonii dano ci kilka kawałków taniego plastiku, jakąś nić, kilka byle jakich kamyków i kazali ci coś z tym zrobić. To był ostatni dzień kolonii, powiedzieli byś zabrał to swoje dzieło do domu i pokazał twojej mamie i tacie, że ich pieniądze zostały prawidłowo wydane i że teraz jesteś rzemieślnikiem. Ale to co się okazało, że to było dla ciebie.

Część z was to zatrzymała i za każdym razem gdy patrzycie na to dzieło stojące na półce czy stole albo ukryte w kartonie, to przywołuje wspomnienia. Przywołuje wszystkie wspomnienia, nie tylko tych kilka chwil gdy tworzyłeś to dzieło, ale przywołuje cale doświadczenia i wspomnienie kolonii, jezioro, autokar, strach przed nocą i dzikimi zwierzętami, potworami, ognisko i pieczone w nim ziemniaki. Przypominają ci się doświadczenia z twoimi przyjaciółmi, których znałeś w dzieciństwie. I wcześniej czy później zauważasz, że podążasz drogą tych głównie pozytywnych wspomnień. A wszystko przez to małe, piękne dzieło, które wtedy stworzyłeś.

Teraz jesteś w trakcie twoich ostatecznych doświadczeń na Ziemi, tworząc twoje mistrzowskie dzieło. To jest coś co będzie bardzo cenne dla ciebie, kiedy przeniesiesz się poza ziemskie sfery. To dzieło to nie musi być fizyczny obiekt. To nie jest nic, co mógłbyś włożyć do kieszeni tu na ziemi. Nazwijmy to co tworzysz pięknym kawałkiem kosmicznej biżuterii, piękną kreacją. I to będzie najbardziej cenna rzecz gdy już opuścisz to miejsce zwane Ziemia.

W Trzecim Kręgu będziesz to dumnie nosił, i zawsze będzie ci to przypominało o twoich doświadczeniach na Ziemi, o radości życia, o trudnościach bycia w rzeczywistości ludzkiej. Będzie ci przypominało o miłości i strachu. Będzie ci przypominało twoją własną transformację z istoty anielskiej w istotę ludzką, a teraz w Twoją Istotę.

W obecnych dniach – niezależnie od tego czy świadomie to wiesz – kreujesz swoje mistrzowskie dzieło, śniłeś o tym w nocy przez ostatni tydzień. Udałeś się w ciekawe miejsca pracując nad tym dziełem. Dziełem, które jest wykonane ze świadomości twojej ludzkiej formy, tak byś zawsze to miał i zawsze o tym pamiętał. To ostatnie dni, które macie na Ziemi.

Rozkoszowanie się Życiem

Więc zachęcam was byście rozkoszowali się każdą chwilą, dniem, każdym doświadczaniem życia, które macie teraz. To wasz wybór by być tutaj. To także wasz wybór, by było to łatwe, piękne, nagradzające. Nie macie już żadnych potrzeb, by szarpać się i walczyć. Nie potrzebujecie tego jako części waszego świadomego makijażu, ani jako części waszej duchowej istoty, ani by pokazać, że jesteście ludźmi. To może być proste.

Ale pytacie: „Co z tymi wszystkimi ludźmi, którzy mi to utrudniają?” Oni nie utrudniają. Oni naprawdę nie utrudniają. Ich energia, ich prana nie sięga twojej. Gdyby zebrali się ludzie – nie Shaumbra – i skoncentrowali swoją energie na tobie, na szkodzeniu tobie, skrzywdzeniu ciebie – nawet by się do ciebie nie zbliżyli.

Zrozumcie, że to czym emanujecie – kombinacja waszej esencji i nowej energii – na to nie ma odpowiedniego słowa, ponieważ siła nie jest tu odpowiednim słowem. Dynamika sugeruje siłę, a my jesteśmy poza siłą. Ty jesteś ponad siłą teraz. Wszyscy ludzie na Ziemi mogliby się teraz zebrać, by przeprowadzić jakiś psychiczny atak na ciebie, i ponieważ ty nie masz oporów, ponieważ poddałeś się i straciłeś wszystko, by stać się wszystkim kim jesteś - ten atak nie ma żadnego efektu. Nie ma teraz takiego człowieka, grupy ludzi czy grupy aniołów, którzy mogliby cię zmienić, zniewolić czy zabrać ci. Twoja ścieżka i kreatywność są teraz szeroko otwarte. Wybieraj cokolwiek chcesz.

Namaste!


© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403

Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )