Seria Nowej Ziemi
Lekcja 3: "Budzenie się Waszego Prawdziwego JA"
Przekaz Tobiasza dla Karmazynowego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe"a
30 październik 1999
Karmazynowy Krąg
Tobiasz:
I tak to jest... moi drodzy przyjaciele, że nasza karmazynowa rodzina znów się spotyka!
Nie siedzą tu dziś tylko ludzie w tym gronie, lecz również wiele
osobistości z Waszych poprzednich inkarnacji. Są to Wasze osobiste
aspekty, które zdobyły te wszystkie doświadczenia i napisały Księgę
Ziemi. Każde Wasze poprzednie życie spotyka się dziś z Wami w tym
gronie. Są one wszystkie częścią Was, posiadają jednak własną tożsamość.
Składa się idealnie, że spotykają Was akurat dzisiaj podczas wieczoru
Halloween. Witamy każdego z Was osobno i wszystkich razem w tej grupie!
Podczas gdy będziemy dokonywać ostatnich dopasowywań
energetycznych i doprowadzać energie w tym miejscu do równowagi, poprzez
naszego przyjaciela Cauldre (Geoffrey Hoppe) będzie do Was przemawiać
moja osoba, czyli ja – Tobiasz. Powiedzieliśmy już przy innych
wcześniejszych okazjach, że kiedy tak razem siedzimy, jak dzisiaj, kiedy
zapraszacie nas do swoich serc, wtedy tworzymy wspólnie nową, świętą
energię. Nie odpowiada ona starej metodzie rozumienia człowieka, ani nie
wywodzi się z naszej strony. Mamy tu do czynienia z naprawdę zupełnie
nową energią, energią, którą właśnie tu tworzymy. Spróbujcie przez
moment to poczuć, by zdobyć potwierdzenie we własnym sercu. Gdyż ta
energia, ta energia miłości – jest energią Nowego Człowieka.
Niektórzy z Was czuli te energie już wcześniej. Czasami
mogliście je utrzymać przez kilka dni albo nawet przez kilka tygodni,
zanim ponownie znikła. Moi przyjaciele, ta energia – to olśnienie – już w
niedalekiej przyszłości będziecie ją nosić ze sobą bez przerwy.
Wasze ciała biologiczne dopasowują się, aby móc w sobie te
energie umieścić. DNA i komórki Waszego ciała, molekuły i organy
potrzebują trochę czasu, aby dopasować się do tych zmian, do tego
wyższego stanu energetycznego. Znajdujecie się dokładnie w środku tego
procesu. Wasze ciało uczy się dostosowywać do tego stanu. W tym samym
wymiarze w jakim integrujecie te energie w sobie samym, i zapraszacie
je, aby stały się częścią Waszego życia, będziecie w stanie utrzymać
coraz więcej i więcej tej energii – aż do tego dnia, w którym będziecie
mogli przebywać w niej nieustannie, a dzień taki wkrótce nastąpi.
Jednocześnie Wasze emocje uczą się, w jaki sposób powinny
obchodzić się z nowymi energiami. Wasze emocje nie są mianowicie do tego
przyzwyczajone; przez długi czas były przyzwyczajone bardziej do
dualności. Potwierdzenie na to wszystko otrzymujecie od aspektów Waszych
poprzednich inkarnacji, które dziś się tu z Wami spotykają. One
rozumieją Wasze poprzednie życia dużo lepiej niż Wy, wiedzą jak ciężka i
gruba jest zasłona. Wasze emocje poznają dopiero nowy sposób bycia w
jedności, nową tożsamość. W Waszym wnętrzu zaczynacie akceptować, że
zasłona staje się coraz cieńsza.
I kiedy te zmiany zachodzą, powstaje coraz więcej konfliktów w
Waszej głowie, jednak tylko na krótki okres czasu. Stary ludzki rozum i
te stare ludzkie emocje są skłonne chwytać się starych rzeczy, do
których były przyzwyczajone. A jednak ta nowa przemiana następująca w
Waszym wnętrzu wymaga od Was skierowania się ku nowej energii. I co się
dzieje przy takiej rozbieżności, gdzie jedna strona obstaje przy starym,
a inna chce iść w innym kierunku? Powstaje kolizja, podobnie jak przy
frontalnym zderzeniu dwóch pojazdów. Powoduje ona w Waszym życiu
podział, wstrząs, zniszczenie. W centrum Waszej uwagi pojawiają się
depresje, bo nie jesteście pewni, dokąd iść. Ale wszystko to, moi
przyjaciele, jest ograniczone czasowo. Wszystko minie po czasie. Są to
tylko symptomy Waszego własnego rozwoju, Waszego własnego „stawania
się“.
Za chwilę będziemy dalej o tym mówić, a teraz zrobimy ostatni
krok w celu wyrównania i dopasowania energetycznego. Ci, których
nazywamy „tkaczami“ byli przez ten czas niezmiernie zajęci, aby połączyć
Was energetycznie z nami, utworzyć energie wokół Was, które umożliwią
nie tylko słyszenie wypowiadanych słów, ale również odczucie i
asymilację energii znajdujących się w tym pomieszczeniu, poza słowami.
Zanim będziemy dalej kontynuować, przejdziemy do tej części,
która jest nam najmilsza – kiedy prosimy Was o pozwolenie, żebyśmy mogli
każdego z Was objąć. A dzisiaj są tu obecni nie tylko członkowie Waszej
rodziny karmazynowej! Są tu również wszystkie Wasze poprzednie
inkarnacje. Właściwie jest to Wasza własna dusza – Wasze prawdziwe JA –
które chce się dziś uwidocznić. Dlatego też prosimy dziś Cauldre’a o
dłuższą przerwę niż zwykle. Prosimy wszystkich obecnych, czujcie
energie, w tworzeniu których pomagacie, a potem pozwólcie zaistnieć tym,
którzy pojawiają się tu na płaszczyźnie duchowej i obejmijcie się.
Zaczynamy w tym momencie.
- Milczenie -
Energia jest naprawdę wspaniała!
Niektórzy pytają się, dlaczego tyle czasu przeznaczamy na
mówienie Wam, że Was tak bardzo szanujemy jako ludzi. Ma to swój cel!
Macie wiedzieć, że – chociaż chwilowo Wasza droga jest trudna, chociaż
pojawia się w Waszym życiu masa problemów, z którymi nie liczyliście się
w tych szczególnych czasach transformacji – że ... każdego z Was osobno
zachęcamy do marszu przed siebie. Musicie wiedzieć, przyjaciele, że
punkt zwrotny dla Ziemi, a tym samym dla Waszego wszechświata jest już
bardzo, bardzo blisko.
Prosimy każdego z Was, kto rozprzestrzenia światło – poprzez
uzdrawianie i podróże, modlitwę i medytację, pracę nad własnym JA –
każdego z Was prosimy: rób tak dalej! Nastąpią czasy, kiedy będzie Wam
łatwo pozwolić wszystkiemu odejść, wszystko uwolnić, powrócić do domu.
Będą też czasy, kiedy wszystko będzie się wydawało trudne i
nieskończone. A jednak – punkt zwrotny, na który tak długo czekaliście i
do którego przygotowywaliście się podczas każdej inkarnacji – jest
oddalony od Was tylko o jeden krok.
Zachęcamy każdego z Was: kontynuujcie nauczanie, nadal
podtrzymujcie energie, bądźcie otwarci na nowe poglądy. Praca, którą
wykonujecie nie jest w żadnym wypadku powierzchowna. Nie nadaje się może
na nagłówki do Waszych gazet, ale do naszych to na pewno! Po tej
stronie zasłony widzimy dokładnie, co robicie. I jeśli podejmujecie
decyzje, które bazują na miłości i powodowane są życzeniem, aby iść
dalej, rozwijać się, to widzimy to wtedy wszyscy, gdyż wygląda to jak
jasno świecący się płomień w nocy.
Naszą największą radością będzie jednak Wasz powrót do domu,
kiedy zakończycie to, co zamierzaliście zrobić w tym życiu na Ziemi.
Prześledzimy wtedy wspólnie film Waszego życia, aby Wam pokazać, o co
tak właściwie chodziło. Pokażemy Wam, jaki olbrzymi wpływ mieliście na
życie innych ludzi, z którymi mieliście kontakt, jaki olbrzymi wpływ na
Ziemię w całości. I pokażemy Wam, co stworzyliście w innym miejscu,
które istnieje jeszcze niezupełnie realnie, ale które jednak
stworzyliście. My nazywamy to miejsce Drugim Stworzeniem. Będzie to
dzień pełen chwały, wreszcie będziemy mogli podzielić się z Wami tym, co
wiemy na temat tego, co dokonaliście na Ziemi!
Oddając Wam wszelkie honory chcemy Was zachęcić do kontynuacji
tej podróży Waszego życia. Czyż nie czujecie, że nawet Wasze
wcześniejsze życia chcą Wam tu dodać zachęty? Chcemy Was zdopingować.
Nie! – ani oni, ani my nie możemy Was w niczym odciążyć, już o tym
mówiliśmy. Wielu z Was zauważyło, i to podczas ostatnich miesięcy, że
Wasi duchowi przewodnicy, Wasi osobiści aniołowie wycofali się, gdyż
nadszedł ich czas! Jest to czas Waszej wędrówki nad przepaścią. Być może
jest to nawet czas samotności, ale jest to z pewnością ostatni odcinek
długiej, bardzo długiej podróży.
Opowiemy Wam w skrócie o Waszych początkach. Będziemy mówić o
Nowej Energii boskiego człowieka – czyli o Was. Wspomnieliśmy już na
poprzednich spotkaniach, że jak wieczność temu powstawała Ziemia,
pojawiliście się na niej Wy – aniołowie. Ale na tej Ziemi obecny jest w
pełnej świadomości tylko jeden z Waszych aspektów. Inne fragmenty
Waszej Jaźni, Waszego prawdziwego JA, jak my to nazywamy, znajdują się w
sieci energetycznej Ziemi i w polach energetycznych innych planet.
Kiedy zdecydowaliście się na podróż na Ziemię, Wasze prawdziwe
JA zostało zamknięte w kokonie energii. Stało się to z ważnego powodu.
Mieliście wykonać ogromną pracę w Waszym wnętrzu. Dlatego też większa
część Waszego prawdziwego JA została zawinięta w specjalną energię,
stając się dla innych niewidoczna. Z innych planet czy innych wymiarów
rzeczywistości odkrycie Waszego prawdziwego JA stało się niemożliwe.
Kiedy Wasze prawdziwe JA było zamknięte w kokonie, czuwały nad nim
legiony duchowych przewodników i aniołów, chroniąc ten wrażliwy układ
energetyczny, gdyż był on potrzebny.
Wasze prawdziwe Ja zawsze było twórczą siłą wyrazu skierowaną na
zewnątrz. A teraz nadszedł czas, aby skierować uwagę na swoje wnętrze i
odkryć tam coś, co odkryć można tylko w skrajnym odosobnieniu,
samotności.
Kiedy więc Wasze prawdziwe Ja znajdowało się w tym kokonie
energii i było pilnowane przez aniołów, tylko niewielka część tego
„kim-naprawdę-jesteście“ udała się w to miejsce zwane Ziemią i zaczęła
przybierać formę fizyczną. W tym momencie kiedy ta część Waszego
prawdziwego JA tu przybyła i zaczęła nabierać formy fizycznej,
zaakceptowała ona jednocześnie dualność. Pewien fragment Was musiał
pozostać pozbawiony świadomości Waszej prawdziwej natury.
Zrezygnowaliście ze świadomej pamięci, z tego, że w rzeczywistości
jesteście Spirit (Duchem), że w rzeczywistości jesteście Miłością.
Pojawiliście się w tym miejscu stworzonym z ziemi, wody, skały i
powietrza, i już nie wiedzieliście, kim byliście.
To, moi przyjaciele, zostało uznane za największą ofiarę, jakiej
kiedykolwiek dokonała jakaś istota w historii wszechświata.
Zapomnieliście, kim właściwie byliście. Nawet w najbardziej intymnych
modlitwach, w najspokojniejszych momentach nie byliście w stanie tego
sobie przypomnieć. Walczyliście o przypomnienie sobie! Błagaliście o
jakiś znak ze strony świata duchowego. Ale nie mieściło się to w
regułach. Reguły mówiły, że macie pozostać bez jakiejkolwiek pamięci,
bez jakichkolwiek połączeń. No tak, Spirit (świat Ducha) słyszał każdą
prośbę i każdą modlitwę z osobna! Czuł każdą emocję, ale było to
konieczne, żebyście nie mogli sobie nic przypomnieć. Dzisiejszego
wieczoru nie będziemy wchodzić w detale, ale jesteśmy tu po to, aby Wam
powiedzieć, że w tym wszystkim, co zrobiliście rozchodzi się o ofiarę
jakiej nigdy nie dokonała żadna istota.
Czy w ogóle wiecie, że nawet zwykły kamyk pamięta, że jest
częścią świata duchowego? Każde drzewo, każda molekuła, każda cząstka
światła pamięta, że jest częścią świata duchowego, pamięta o swoim
pochodzeniu. Dlatego też zwierzęta nie rozpaczają, kiedy umierają.
Drzewa rozumieją to, kiedy umierają. Nie ma żadnego smutku, bo istnieje
wiedza o prawdziwej istocie rzeczy. Wy, rasa ludzka, jesteście jedynymi,
którzy nie mogą sobie tego przypomnieć. Dlatego tak Was szanujemy.
Siedzicie tu dziś, słuchacie, co mówimy i – nie możecie sobie po prostu
przypomnieć! Ale to również się zmieni.
A więc, powiedzieliśmy Wam, że Wasze Prawdziwe JA, które
znajdowało się przez cały czas w tym kokonie, zamierza się obudzić.
Wyobraźcie to sobie jak wielką skorupę jajka, która zaczyna pękać. Wasze
Prawdziwe JA, moi przyjaciele, dąży do tego, by połączyć się z Wami w
jedną całość. Jak tylko Wasze Prawdziwe JA ukaże się i obudzi się z tego
bardzo długiego snu, pierwszym jego życzeniem będzie powrót do Was.
Wasze prawdziwe JA jest w pewnym sensie trochę odurzone (Wy też
bylibyście!) po takim długowiecznym śnie. Jest jeszcze trochę zaspane.
Aniołowie wspomagają to Wasze dopiero pojawiające się Prawdziwe JA,
pomagają mu dopasować się energetycznie. Ale pierwsze, co chciałoby
zrobić Wasze Prawdziwe JA, największym życzeniem Waszego prawdziwego
serca jest powrót do Was, bycie razem z Wami w jedności. Nie czuliście
tego nocą, gdzieś między snem a jawą? Nie odczuwaliście tęsknoty, tego
płaczu w Waszym sercu? Moi przyjaciele, to najbardziej upragnione
życzenie, by znów zjednoczyć się ze Wszystkim-Czym-Jesteście.
W związku z dynamicznymi zmianami zachodzącymi na Waszej Ziemi, i
ponieważ człowiek został stworzony takim, jakim jest, mogliście
dysponować absolutnie wolną wolą, nawet wtedy, kiedy byliście tak bardzo
oddaleni od Waszego Prawdziwego JA. Wasze Prawdziwe Ja - pełne miłości i
cierpliwości - tylko czeka, aż zakończycie tą swoją podróż w iluzji na
Ziemi. Wasze Prawdziwe Ja może zjednoczyć się z Wami dopiero wtedy,
kiedy otworzycie swoje serca i zaprosicie je do powrotu. Głównie
rozchodzi się tu nie o Wasze Prawdziwe JA, tylko o Was samych. Nawet
jeśli zdecydowalibyście się przesunąć Wasze zjednoczenie o parędziesiąt
albo nawet paręset inkarnacji – Wasze Prawdziwe JA będzie czekać w
absolutnej miłości i absolutnej akceptacji, aż będziecie gotowi zaprosić
tego Złotego Anioła do swojego życia.
Każdy z Was o to prosił, nawet błagał, żeby się stało. Ale
istnieje pewna część Waszej ludzkiej energii, która się temu sprzeciwia.
Część Waszej ludzkiej energii wierzy, że oznacza to niepodważalnie
śmierć, jeśli pozwolicie Waszemu Złotemu Aniołowi wejść do Waszej
świadomości. I dlatego tak często jest ciężko. Dlatego wciąż się
pytacie, gdzie jest Spirit (Duch), gdzie są właściwie aniołowie.
Istnieje mianowicie ta część Waszej ludzkiej istoty, która wywodzi się z
DNA i obejmuje wszystkie komórki, a która nie jest gotowa by to
zaakceptować.
Drodzy przyjaciele, droga rodzino ... respektujcie to, szanujcie
to. Nie zwalczajcie tego. Respektujcie i szanujcie ten fakt, że Wasza
własna istota wciąż jest przywiązana do bycia człowiekiem. Przeżyliście
tak wiele inkarnacji w tych warunkach, pod tą zasłoną, w tej energii.
Zwalczanie tego może wywołać w Was tylko frustracje. Przeciwstawianie
się temu byłoby podobne do obrażania każdego Waszego życia z
przeszłości, które są w tej chwili obok Was. Po prostu respektujcie tę
fazę przejściową, szanujcie ją. Szanujcie energie, które znajdują się
wewnątrz Was, z których korzystaliście będąc człowiekiem. Szanujcie
energie, które skoncentrowane są na Waszych trzech wymiarach.
Jeśli znajdziecie w przyszłości parę spokojnych momentów, na
przykład podczas jazdy samochodem, to dziękujcie sobie. Oddajcie
szacunek sobie za wszystkie życia, które spędziliście jako człowiek.
Widzimy, że chcecie jak najszybciej pozbyć się ludzkiego ciała, aby
„wznieść się wyżej“ – jak mówicie, najbardziej cieszylibyście się, gdyby
trafił Was piorun z nieba i za jednym zamachem wszystko zmienił. Moi
przyjaciele, to może się wydarzyć, ale tylko wtedy, jeśli odczuwacie dla
siebie szacunek za wszystko co zrobiliście do dzisiejszego dnia. Jeśli
to się zdarzy i kiedy będzie obecna ta energia miłości, która wszystko
ogarnie, co kiedykolwiek zrobiliście, wszystkie Wasze życia z
przeszłości, to droga będzie wolna dla Waszego Prawdziwego JA, żeby
mogło się ono z Wami połączyć.
Kiedy tak Was obserwujemy, musimy Wam powiedzieć, że każdy z Was
przyjął już małą cząstkę energii Waszego Prawdziwego JA. Wszyscy
zaczynacie wypełniać swoje pola energetyczne energią Waszego Złotego
Anioła. Róbcie tak dalej: szanujcie i pozwólcie dziać się rzeczom, a
wszystko się dalej samo rozwinie. Będziecie zauważać, że rzeczy wokół
Was się zmieniają i inaczej wyglądają niż wcześniej. Wasze rozumienie i
postrzeganie będzie zupełnie inne, niż dotąd. Będziecie zauważać zmiany.
Znajdujecie się na drodze prowadzącej do „Boskiego człowieka“ – jak to
my określamy. Zachowacie energię i właściwości fizyczne, a nawet
niektóre właściwości emocjonalne Waszego człowieczeństwa. Ale
zintegrujecie też Waszą boską istotę, stopicie się z nią, z tym Waszym
Złotym Aniołem.
Ten nowy Boski Człowiek będzie dysponował zrozumieniem i wiedzą
na temat rzeczy, które Was otaczają i na temat innych ludzi. Nie
będziecie dokładnie wiedzieli, skąd się bierze ta wiedza, ale ona ma
swoje źródło w Waszym wnętrzu. Znajdziecie się w sytuacjach, w których
nagle będziecie umieli odczytywać energie, nie wiedząc jednocześnie, w
jaki sposób to robicie. Będziecie mogli w bardzo szybkim tempie
oddziaływać na własne ciało. Będziecie mogli sami się uzdrawiać,
określając tylko zamiar. Boski Człowiek będzie mógł porozumiewać się z
innymi bez słów. Będziecie mieć wpływ na sytuacje, bez ukazywania tak
jak wcześniej silnych ludzkich emocji. Będziecie to robić, siedząc i
rozmawiając zupełnie spokojnie z innymi ludźmi i w ten sposób zmieniać
rezultat końcowy.
Boski człowiek nie ma potrzeb. Staniecie się istotami bez
potrzeb, bo wiecie, że i tak wszystko do Was przychodzi w odpowiedni
sposób. Nie będziecie mieć żadnych życzeń. Nie będziecie odczuwać lęku
przed tym, co ma nastąpić. Wy, Boski człowiek, będziecie przebywać w
teraźniejszości i nie będziecie martwić się przyszłością. Będziecie
wiedzieć, że boskość w Waszym wnętrzu troszczy się o wszystko, co
potrzebujecie.
Wy, Boski Człowiek, nie będziecie potrzebowali się martwić
Waszym człowieczeństwem. Po prostu zaakceptujecie miejsce zajmowane
przez innych i to, w którym Wy się znajdujecie. Będziecie obecni w
teraźniejszym momencie, będziecie w nim tworzyć, w Waszym teraz
będziecie tworzyć cuda, niezwykłe rzeczy. Nie będziecie zaprzątać sobie
myśli, tym co przyniesie następny dzień. A wszystko to będzie miało
swoje źródło w najgłębszych warstwach Waszej istoty, będzie wywodzić się
z zaufania. Zaufania do Waszej własnej duszy, zaufania do Waszego
Prawdziwego JA.
Od wieków jesteście rozłączeni od swojego Prawdziwego JA.
Byliście jak dziecko, które już w dzieciństwie straciło rodziców. Uraz
spowodowany tym rozdzieleniem jest nadal obecny. Byliście jak dziecko,
które zostało pozostawione sobie, w świecie pełnym ciemności i
niebezpieczeństw, w świecie opanowanym przez braki. A nocą płakaliście –
Wy, dziecko – i zadawaliście sobie pytania, gdzie poszli Wasi rodzice,
dlaczego Was opuścili, dlaczego zostaliście tak zupełnie sami.
Wszystko to miało swój boski powód i krył się w tym boski
zamiar, a jednak uraz spowodowany rozdzieleniem, żal, złość i samotność
są nadal obecne. Delikatna, kochająca matka. Silny, opiekuńczy i
wybaczający ojciec. Powrócili ze swojej podróży. Wrócili, aby być z
Wami. Powracają, aby znaleźć swoje dziecko, a Wy wszyscy tak bardzo się
zmieniliście. Dziecko jest wypełnione doświadczeniami i tak naprawdę to
już nie jest dzieckiem. Przyjrzyjcie się swoim życiom z przeszłości,
które gromadzą się dziś wokół Was. Trudno Was nazywać jeszcze dzieckiem!
Jesteście bardziej Twórcami tworzącymi według własnych zasad. Ci
kochający rodzice to Wasze Prawdziwe JA. Oni również się zmienili ...
Kiedy oni – Wasze Prawdziwe JA– weszli w energię Ziemi i
zamknęli się w kokonie energii, Wasze Prawdziwe JA było jeszcze aniołem –
dokładnie tak samo jak my, Wasza rodzina (Crimson Circle), która stale
była u Waszego boku. A kiedy wychodzą z kokona, są zupełnie inni. Nie są
tacy jak my. Są to wspaniałe istoty, które doświadczyły czegoś
niezwykłego. Kiedy przyjrzymy się temu Prawdziwemu JA, jak wychodzi z
kokona, to pojawiają się nam łzy w oczach. Teraz stajecie Wy-dziecko i
Wy-rodzice w punkcie Waszego ponownego zjednoczenia. Ach, co to będzie
za wspaniałe, wzniosłe, długo wyczekiwane święto! I rzeczywiście,
wszystko co Wasze – jako dziecko, jako człowiek, wszystko to należy
uszanować. Wszystko przez co przeszliście, całą Waszą podróż, otwarcie
się na Wasze Prawdziwe JA.
A co teraz z nami? Co stanie się z tymi wszystkimi aniołami,
którzy od życia do życia szli przy Waszym boku, którzy czuwali nad
Waszym Prawdziwym JA znajdującym się w tej energii skorupy jaja? Teraz
przyszła kolej na nas. Byliście pierwsi, którzy zaczęli kroczyć tą
drogą. Byliście pierwszymi aniołami, którzy przeszli przez ten proces.
Czego doświadczyliście, czego się nauczyliście – to wyjdzie nam
wszystkim na dobre. Umożliwi naszej reszcie, reszcie Waszej Karmazynowej
Rodziny, reszcie Waszej duchowej rodziny przejść również przez ten
proces.
W rzeczywistości nie będziemy musieli przeżywać tych wszystkich
problemów i rozłąki w takim samym stopniu jak Wy, ponieważ Wy już
dokonaliście tej ofiary dla nas. Po tym, kiedy zakończycie swoją pracę, a
Ziemia znajdzie się w wyższym stanie, dokona się z nami coś w rodzaju
metamorfozy. Wtedy cała nasza reszta pójdzie Waszym śladem. I wtedy to
Wy będziecie na nas uważać, towarzyszyć nam podczas naszych zmian.
Bardzo trudno wyjaśnić cały przebieg tego wielkiego planu, ale, moi
przyjaciele, głęboko Was podziwiamy, tym bardziej, że nie macie żadnego
pojęcia, co zrobiliście.
Przez jakiś czas będziecie przebywać na Ziemi jako Boscy Ludzie i
wskazywać innym drogę jako nauczyciele. Będziecie im pomagać w
zrozumieniu tego głębokiego, wspaniałego i intensywnego procesu, przez
który sami przeszliście. Będziecie twórcami energii, którą my określamy
„Boskim Człowiekiem“. Wielu z Was będzie nadal ze sobą współpracować,
uczyć się nawzajem i pomagać, żeby ta energia Boskiego Człowieka
zaadaptowała się, przyjęła jasną formę, żeby można było ją nauczać. To
nie przypadek, że siedzicie tu wszyscy razem, gdyż to Wy jesteście tymi,
którzy będą pisać nowe książki.
Zanim dziś dojdziemy do końca, prosimy Was, przyjrzyjcie się
jeszcze raz wszystkim swoim życiom! Podziękujcie im i szanujcie je, bo
to one zaprowadziły Was tak daleko. Zaprowadziły Was do tego miejsca!
Błogosławcie je, tak jak one Was błogosławią. Bo przełom, jakiego za
chwilę dokonacie – zmieni historię przeszłości.
Kochamy Was z całego serca!
I tak to jest
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Mira Buchmann ([email protected])