Ja Jestem… i tak jest (śmiech na sali), że spotykamy się razem w tej
klasie Nowej Energii, gdzie ludzie odkrywają, kim naprawdę są, gdzie ta
szczególna grupa, którą nazywamy Shaumbra, otwiera drzwi, drzwi Nowej
Energii, drzwi nowego zrozumienia, drzwi nowej świadomości. To zaszczyt
dla mnie Tobiasza i dla mnie Saint Germain być tutaj razem z Wami,
jednocześnie. Jesteśmy wcieleni w Was wspólnie, wcieleni w naszego
przekaźnika, Cauldre. Tak, musieliśmy się dzisiaj tu oboje wcisnąć, nie
ma tu za dużo miejsca (więcej śmiechu)…
Po raz pierwszy w tym podwójnym przekazie.
Będziecie słuchać w stereo (więcej śmiechu). Będziecie odczuwali miłość
i ciepło Tobiasza. Będziecie też czuli arogancję i napuszoność Saint
Germain (więcej śmiechu), w tym samym czasie. Będziecie odczuwali
tradycje, historie i żydowskie pochodzenie Tobiasza. Będziecie też czuli
niekonwencjonalną, bohemiańską naturę Saint Germaina. Nazwiemy więc
dziś tę naszą wspólną osobowość "Hrabina Saint Tobiasz"(więcej śmiechu).
Zgodziliśmy się, aby wspólnie z Wami rozmawiać, przerobić ten
Shoud dzisiaj z Wami, złączyć nasze energie. Nie musi być z Wami tylko
jeden z nas. Nie musi też być nas dwóch. Może być cały szereg aniołów z
naszej strony, przekazujących wiadomości aniołom po Waszej stronie, jest
nas wielu, którzy pomagają przemieszczać energie Shaumbry do Was i
przez Was.
W ten sposób pracujemy z Wami po raz pierwszy -
wspólnie we dwóch, symultanicznie. Powoduje to trochę zamieszania w
osobie Cauldre i w Was, bo czujecie energie pochodzące z różnych
poziomów. Jesteście jednak tak skonstruowani, tak ustawieni, aby działać
na różnych poziomach i w różnych wymiarach jednocześnie.
Przychodzimy tu dzisiaj do Was w tej nowej formie osobowości, aby dać
Wam do zrozumienia, że nie musicie być linearni. Potraficie być tacy
wielowymiarowi. Umiecie istnieć w wielu wymiarach. Umiecie czerpać z
przeróżnych źródeł - a wszystko jednocześnie. Jest to łatwiejsze, niż
życie na sposób linearny. Jest prostsze, niż utrzymywanie koncentracji i
kontroli wewnątrz jednego wymiaru. Nigdy nie byliście do czegoś takiego
stworzeni. Nie zostaliście tak zaprogramowani, by kreować w ten sposób.
Świat Ducha, esencja Ducha nie udziela się kreatywnie tylko w
jednym wymiarze. Duch tworzy na każdej możliwej płaszczyźnie, w tym
samym czasie, równocześnie. Jedna z rzeczy, jakiej uczycie się jako
Shaumbra, jako nauczyciele Nowej Energii, jest właśnie to, że możecie
być wieloma istotami na raz. Możecie żyć różnymi życiami w jednym
czasie. Nie musi to być wcale negatywne.
Oj tak, rzeczywiście,
są to zintegrowane sytuacje… różnica pomiędzy istnieniem w różnych
sytuacjach a posiadaniem – jakbyście to powiedzieli – rozdwojonej jaźni
jest właśnie ta, że te sytuacje są zintegrowane. One wiedzą o sobie.
Wywodzą się z tego samego aktywnego źródła energii. Kochają się. Szanują
role, które inni odgrywają. Natomiast w przypadku rozdwojenia jaźni – w
sensie Waszej psychiatrii – osobowość taka bawi się w chowanego z
każdym ze swoich aspektów. Istnieje tu ogromna negacja samego siebie.
Ale Shaumbra, jedna z rzeczy jakich się teraz uczycie jest to, jak
poruszać się właśnie na tych różnych płaszczyznach.
Dlatego
też zdecydowaliśmy dzisiaj, że przyjdziemy do Was w tej postaci –
różnorodnej, stereofonicznej, pochodzącej z różnych stron. Będziemy się
poruszać wokół Was na różnych poziomach. Zamierzamy… tak, dzisiaj
zamierzamy Was niepokoić (śmiech) w różny sposób (słychać syrenę
policyjną na zewnątrz) Tak więc Shaumbra, ta dzisiejsza wizyta to
naprawdę wielki zaszczyt dla nas wszystkich.
Musimy Wam też
powiedzieć, że już przez to przeszliście … widzicie. Już przez to
przeszliśmy. Podczas ostatnich kilku nocy, w Waszych snach przerobiliśmy
już ten Shoud. Siedzieliśmy w tej samej grupie, z tymi którzy są teraz
tutaj obecni fizycznie i z tymi co słuchają. Już razem shoudowaliśmy nie
tylko w dwóch lub trzech głosach, ale jako cała grupa. Umieściliśmy
tutaj wszystkie nasze energie i śpiewaliśmy jednym głosem równocześnie…
widzicie. Przerobiliśmy to już na innych płaszczyznach, w innych –
nazwalibyście je – wymiarach, niefizycznych wymiarach, które prawie
wcale nie przypominają ten wymiar, w którym istniejecie jako ludzie.
Stworzyliśmy ten potencjał.
Stworzyliśmy PROMIENIENIE.
Promienienie (Radiance) jest słowem naszego dzisiejszego przekazu. Nie
przez pomyłkę Andrea użyła tego słowa przy ćwiczeniach oddychania (przed
przekazem). Tytułem naszego dzisiejszego Shoudu jest: “Promieniejąca
osobowość.”
Kilka nocy temu siedzieliśmy razem i stworzyliśmy
promień energii. Wibrację, która ma swe źródło w Was, energię, która
ekspanduje. Zebrana w grupie - promienieje na zewnątrz. W tej chwili
opływacie tą energią. Siedzicie na tych krzesłach, jesteście w swoich
domach albo u przyjaciół i słuchacie. Rozkoszujecie się tą energią, jaką
stworzyliście parę nocy temu.
Zadziwiające jak to działa.
Mają w tym udział olbrzymie, a jednocześnie bardzo proste prawa
fizyczne. Dzisiaj będziemy się uczyć, jak wyjść spod kontroli. Będziemy
się uczyć, jak znów emanować energią. Postaramy się zrozumieć i nauczyć,
co to właściwie znaczy. Poznamy działanie sił i praw fizycznych.
Będziemy odkrywać, jak się je odczuwa i jaka jest w nich miłość.
Shaumbra, tak dużo dzieje się na świecie w tym momencie, tak dużo
zmienia się w naszej świadomości, tak jak o tym już wcześniej
wspominaliśmy. Kiedy czytacie nagłówki w gazetach, oglądacie wiadomości
telewizyjne, wydaje się, że dzieje się bardzo źle. A jednak jest to
iluzja. Musimy Wam powiedzieć, że jest to rodzaj hipnozy czy
nawarstwienia. Dzieje się to dlatego, że tego rodzaju dramaty stwarzają
czytelników. Te dramaty stwarzają – jakby to powiedzieć – rodzaj
uzależnienia od tej energii.
Wyjdźcie poza to. Przypatrzmy się
temu, co tak naprawdę się dzieje z ludźmi na świecie, z ludźmi których
znacie, z ludźmi z którymi pracujecie, z Waszymi rodzinami. Wszędzie na
całym świecie dokonuje się niesamowite przebudzenie. Nie pisze się o tym
w gazetach, nie podaje w wiadomościach telewizyjnych. Istnieje
niezwykła potrzeba na Nową Energię, która toruje sobie drogę do tej
planety oraz do tych ludzi, którzy z tęsknotą na nią czekają, aby móc z
niej korzystać. Zaczyna ona oddziaływać na wszystkich, na różnych
płaszczyznach, w przeróżny sposób.
Niektórzy z nich przechodzą
przez to, przez co Wy przechodziliście pięć, dziesięć czy dwadzieścia
lat temu: nagle zachwianie się ich hipnotycznego stanu. Nazywacie to
"przebudzeniem". Przechodzą przez wielką rewoltę w swoim życiu, która
powoduje - jak oni to oceniają - ból, emocjonalną udrękę, I różne inne
trudności. Zastanawiają się, co się z nimi dzieje.
My wszyscy
wiemy, co i Wy wiecie - to transformacja. Wyrywa ich ze snu, z tego
stanu hipnozy. Ukazuje im ich własną, prawdziwą istotę. Otwiera ich na
pewien rodzaj spokoju, pewien rodzaj miłości ukryty w nich samych, stany
których nie można osiągnąć poprzez pieniądze, władzę czy coś innego.
Nie osiągnie się ich przez modlitwę do Boga, znajdującego się poza
własną jaźnią, przez przestrzeganie nakazów wyznaczonych przez jakąś
określoną grupę ludzi.
Dokonuje się proces przebudzenia.
Jeżeli rzucicie okiem na to, co się dzieje w Waszym Teraz, na ludzi,
których znacie, zobaczycie ludzi, którzy zaczynają Was szukać i do Was
przychodzić.
Widzimy to z naszej perspektywy - po naszej
stronie zasłony. Widzimy te prawdziwe zmiany, które się dokonują.
Widzimy efekty Waszej pracy, jaką wykonujecie. Widzimy, co dzieje się w
Waszej kulturze. Widzimy te pięknie rozkwitające energie.
Czasami nie wygląda to tak pięknie, ponieważ trudno jest uwolnić się od
swoich historii życia. Czasami ludzka jaźń ma szczególnie ciężko. Wy to
wiecie. Widzicie łzy u osób, które właśnie straciły ukochaną osobę. Być
może stracili wszystko, co posiadali. Może też ich ciało zaatakowała
jakaś choroba.
Wiecie jednak, i my też, że jest to tylko
zmiana kursu. Jest to po prostu - jak niektórzy z Was by to określili -
“stanie na rozdrożu”, to dokonujące się właśnie przebudzenie. Jest to
trudne do zaakceptowania przy takim stanie świadomości. Jednakże i Wy, i
my wiemy, że te zmiany, które zachodzą, prowadzą do prawdy, do
udoskonalenia, a w końcu do złączenia człowieka ze Światem Ducha.
Obserwujemy, co dzieje się w Waszym społeczeństwie. Jest to niezwykłe.
Jest to tak niezwykłe a zarazem proste, że czasami tego nie zauważacie.
Niedawno został Wam zaprezentowany nowy odcinek filmowy “Wojen
Gwiezdnych “ - powrót zła. Jest to niesamowita seria, rozwijająca się na
przestrzeni prawie 30 lat. Prawie 30 lat Waszego budzenia się,
Shaumbra. Tak wielu z Was rzeczywiście się obudziło od momentu
obejrzenia pierwszego odcinka filmu. Możliwe, że nawet nie byliście tego
świadomi.
Ale są tu… są znaki pobudzające, które zostały
wplecione w energetyczną strukturę tego filmu. Przypomina Wam to, co już
raz było. Te filmy oparte są w większości na faktach niż na fikcji.
Nawet jeżeli zdarzyło się to bardzo, bardzo dawno temu, wydaje się,
jakby działo się to w przyszłości. Czas został wykrzywiony.
Jest to historia o jasnej i o ciemnej stronie. Jest to historia o kimś,
kto wyruszył na poszukiwanie obydwu stron. W końcu trzeba przejść przez
jedno i drugie, by móc je ponownie zintegrować, aby naprawdę je
zrozumieć. Jest to historia o Świecie Ducha, nazywana “mocą”. Jest to
historia Waszych podróży. Niektórzy z Was utożsamiają się z nią, bo
przecież są to historie o bitwach, w których braliście udział. Oj, nie
mieliście żadnych małych statków kosmicznych z metalu. Wszystko działo
się w nie-fizycznych wymiarach. Ale, Shaumbra: to wydarzyło się
naprawdę!
W tym filmie jeden z bohaterów przechodzi na "ciemną
stronę", zostanie przywódcą tej "ciemnej strony", a równocześnie będzie
ją badać. Jest tez Luke, który działa po "jasnej stronie". Widzicie,
Luke przeszedł trening na wojownika. Kiedy jednak rozpoczął swój trening
dla zaawansowanych, musiał zapomnieć o wszystkim, czego poprzednio się
nauczył. Musiał zapomnieć jak trzyma się laserowy miecz. Musiał
zapomnieć o wszystkich zasadach. Musiał zapomnieć o wszystkich
kontrolach, co pozwoliło mu na rozwinięcie wielkiej dyscypliny jako
wojownik. Musiał się uwolnić od wszystkiego.
Pamiętacie, jak
wpadł w kłopoty i usłyszał ten głos, swój wewnętrzny głos, który mówił:
“Poczuj tą moc, Luke.” Ten głos nie mówił: “Myśl o mocy, Luke.” Nie
powiedział: “Analizuj tą moc.” (śmiech na sali). Powiedział: “Poczuj
moc, Luke. Daj się jej ponieść. Pozostaw umysł. Zostaw kontrolę.
Zapomnij o wszystkim, czego się dotąd nauczyłeś.”
Luke, tak
jak i Wy, początkowo się temu opierał. Tak dobrze nauczył się
kontrolować. Nauczył się kontrolować swój umysł, kontrolować swoje
czyny, swoje myśli. Nie czuł się z tą myślą dobrze, żeby WSZYSTKO to
uwolnić.
Kiedy jednak po raz pierwszy to uczynił, kiedy poczuł
“moc ” i pozwolił jej płynąć w sobie, przy czym pozwolił swojemu
umysłowi zająć się tym, co do niego należało, ale jak tylko zezwolił
“mocy ” przepłynąć przez niego, po raz pierwszy zaznał tego "złotego
uczucia". Naszło go uczucie euforii. Przypomniał sobie, jak to jest być
połączonym ponownie z “mocą”. I wtedy ona właśnie płynęła. A on już
wiedział co należy zrobić, zanim to musiał uczynić. Wiedział, co będzie
robił jego przeciwnik - nawet zanim ten rzeczywiście to uczynił. "Moc"
po prostu istniała. Płynęła.
Shaumbra, wielu z Was przeszło
już przez podobne doświadczenia. Doświadczyliście tego, co nazywamy"
boską wiedzą", ten złoty moment, który przeistacza normalny stan
ludzkiej świadomości. Jest to świadomość KOSMICZNA. Jest to ten złoty
moment, w którym po prostu wiesz. Nie można nikomu tego wytłumaczyć. Nie
możesz nawet sobie tego wytłumaczyć. Po prostu wiesz.
To jest
właśnie ten moment, kiedy rezygnujesz z kontroli. Czasami nawet,
ponieważ musisz. Luke musiał uwolnić kontrolę. Wiedział, że przeciwnik
złapał go w pułapkę. Wiedział, że oznaczałoby to dla niego śmierć, jeśli
nadal by stosował swoją technikę walki, do jakiej był przyzwyczajony,
technikę walki kontrolowanej. Nie miał wyboru. Musiał się uwolnić.
Wy macie oczywiście wybór. Nie jesteście w takiej sytuacji, w jakiej
był Luke. A jednak można nauczyć się tu czegoś wspaniałego - uwalniania
się spod kontroli. Tobiasz mówił o tym w ostatnim miesiącu – całkowite
uwolnienie. Teraz zaczynacie to dopiero smakować. Mieliście pierwsze
doświadczenia związane z uwalnianiem się spod kontroli. Będziemy Was
dalej zachęcać do uwalniania się.
Jest taka rzecz, która zwie
się "boskością". W filmie “Wojny Gwiezdne” nazywano to “mocą”, ale jest
to jednak Wasza boskość! Istnieje ona wszędzie, wokół Was i wewnątrz
Was. Nigdzie indziej nie należy. Nie jest to jakiś rodzaj obcej energii -
jest ona bardzo blisko i jest bardzo, bardzo prywatna. Uwolnienie się
spod kontroli pozwala pojawić się tej boskości, pozwala na połączenie
się tej boskości z aspektem ludzkim. Uwolnienie się spod kontroli
wywołuje na początku strach. Trzeba się najpierw do tego przyzwyczaić.
Wiemy, że wielu z Was pozbyło się już kilku mechanizmów kontrolnych. W
ciągu tych ostatnich 30 dni zebraliście już parę doświadczeń. Jak
będziecie kontynuowali to uwalnianie się, dojdziecie do zupełnie innego
zrozumienia, do boskiej wiedzy, do tego strumienia a potem nadejdzie ten
blask, promienistość.
Jak już powiedzieliśmy na Shoudzie w
ostatnim miesiącu: kontrola była czymś, czego się nauczyliście… tak jak
garncarz uczy się kontrolować glinę… kontrolować koło, koło garncarskie …
, prędkość tego koła. Uczy się kontroli nad samą gliną, pracuje rękoma,
które kontroluje. Ale co ten garncarz tworzy? Dzbanek? Może jakąś
rzeźbę? Ale to coś jest statyczne. To tylko stoi. Zdejmuje się z koła
garncarskiego, potem zostawia się to do suszenia, przerabia się, aby
stwardniało. Dosłownie zamyka się w energii, z której początkowo było
stworzone. Teraz zostało poddane kontroli. Garncarz maluje dzbanek i
stawia go na półkę. Zostało to skontrolowane, ustalone w tej postaci.
Tak więc Shaumbra, kontrola ogranicza możliwość rozwoju energii. W Was.
Dotychczas kontrolowaliście energię w każdym momencie swojego życia.
Byliście garncarzami, formując swoją historię. Bardzo dokładnie ją
uformowaliście. Wygładziliście wiele szorstkich miejsc na powierzchni.
Przekształcaliście je czasami na nowo, by pasowały do Waszej nowej
świadomości. Jednakże w pewnym sensie jest ona ciągle kontrolowana.
Znajduje się ciągle w specyficznej formie. Jest Waszą historią.
Nadszedł czas, by zdjąć te kontrole z Waszych historii i zacząć
obserwować, co wydarzy się w Waszym życiu. Zobaczycie jaka nastąpi
synchronizacja Waszego życia. Nadszedł czas, abyście pozwolili tej
energii promienieć.
Porozmawiajmy więc jeszcze raz trochę o
fizyce energii. Jak już mówiliśmy, energia nie istnieje. Nie egzystuje w
niebiosach. Nie ma takiej rzeczy jak "energia". Nie ma pozytywnych i
negatywnych sił, sił znajdujących się po przeciwnych stronach. Wszystko
jest po prostu neutralnym potencjałem, czekającym na uaktywnienie.
Uaktywniacie go poprzez nawiązanie kontaktu z tym, co nazywa się
“polem”. Potem przenosicie go (ten potencjał) do różnych stanów lub
wymiarów rzeczywistości. Przynosicie go na Ziemię, gdzie jest on
formowany i kształtowany, i kontrolowany, po czym wprawiany w ruch, by
dla Was pracował. Możecie wybrać różny zestaw potencjałów. Możecie
wybrać pozytywny wyraz lub tez negatywny, aspekt męski lub kobiecy. Wy
wybieracie.
Energia sama w sobie nie istnieje. Jest tylko potencjałem czekającym na wyrażenie się.
Tylko Wy ją formujecie. Wy ją też kontrolujecie. Kontrola hamuje
możliwości każdej z Waszych kreacji, nie wyłączając Was samych i Wasze
historie. Hamuje promienienie. Co przez to rozumiemy? No tak, jest to
sednem naszej dzisiejszej dyskusji.
Każdy Twórca, każda istota
duchowa posiada zdolność tworzenia czegoś nowego, zdolność
przekształcania, kontynuowania i przetwarzania kreacji, do tworzenia
wciąż na nowo. Tych możliwości Twórcy nie posiadają obiekty bez-duszne,
takie jak drzewa czy większości zwierząt. Nawet większość Waszych
zwierząt domowych nie ma zdolności twórczych. Nie emanują energią, tak
jak Wy.
Wy jesteście istotami twórczymi. Wasza promienistość
jest przedłużeniem Waszych kreacji. A jednak wciąż żyjecie w tej
kontrolowanej formie, którą "ulepiliście". Nie emanujecie jednak na
tyle, na ile byście mogli. Nie ma tu kontynuacji Waszej energii.
Innymi słowy, macie tak wszystko poukładane w Waszej życiowej historii,
zasznurowane w przekonania, systemy wierzeń, w hipnozę, że ta prawdziwa
energia Twórcy nie jest wolna. Jest ona jak ten dzban. Jak ten wazon,
który uformował garncarz, który został ustawiony na półce, zamknięty w
strukturze, ograniczony. Nadszedł czas, by zacząć emanować swoją
energię.
Tak więc siedzicie tu teraz, lub czytacie w tym
Waszym obecnym momencie i dla większości ludzi, nawet dla większości
Shaumbry jest tak, że te energie twórcze promienieją w bardzo
ograniczony sposób. W bardzo wyhamowany. W związku z tym Wasze życie
jest również bardzo ograniczone. To co do Was wraca, jest już
ograniczone.
Kiedy pozbędziecie się kontroli, promieniejecie
tą piękną energią. Jest to żywa energia. Jest ona tak żywa, że
czegokolwiek dotkniecie, z kimkolwiek się spotkacie, o czymkolwiek
pomyślicie, znajduje się pod wpływem Waszej twórczej energii.
Wyobraźcie sobie siebie jako piękny płomień, promieniejącą energię.
Nikomu czy niczemu jej nie narzucacie. Po prostu nią promieniejecie. To
właśnie robią niektórzy z wielu wspaniałych Archaniołów – oni po prostu
promienieją energią. To właśnie niektórzy z Was mieli – jakby to
powiedzieć – to uczucie czy odczucie lub widzieli obraz płomienia,
płomienia Michała, nawet płomienia Metatrona i wielu innych. Ta
promienistość jest cechą ich istnienia, ich obecności. Zauważyliście, że
to światło, ten płomień nie narzuca się nikomu, że nie próbuje niczego
zmienić. Jest po prostu promieniejącym potencjałem Nowej Energii dla
każdego, kto chciałby się z nim zjednoczyć.
Shaumbra, byliście
bardzo ograniczeni w swoim własnym promienieniu ze względu na kontrolę i
na iluzję. Teraz nadszedł czas, abyście się ich pozbyli.
Dosłownie mówiąc, kiedy trzymacie ołówek w ręku, kiedy dotykacie tego ołówka, promieniujecie w niego swoją energię.
Wczujcie się w Waszą energię. Bez przerwy promieniejecie energią.
Chwilowo na bardzo niskim poziomie. Ale Wasze promienienie ma wpływ na
wszystko.
Tak więc jeszcze raz: kiedy powtarzamy i mówimy
“promienienie”, to jest to coś co błyszczy, co się rozprzestrzenia, to
złoty promień energii. Nie próbuje ona nic zmieniać, tylko wysyła po
prostu potencjał.
Zauważyliście na przykład, że Wasza
promieniująca energia, Wasza boskość rozpromienia się na wszystko. Tak
więc, nawet Wasz samochód, ten pojazd którym kierujecie, przyswaja sobie
Waszą energię, ponieważ wypełniacie go dosłownie swoją boskością.
Wypełnia się Wami i Waszymi cechami. Wypełnia się Waszą energią.
Wasze zwierzęta wypełnione są Waszą energią. Promieniujecie nią na nie.
Ci, którzy są Wam bliscy w życiu… stale promienieją, świecą, błyszczą.
Po pewnym czasie, obojętnie czy ludzie, czy rzeczy, wypełniają się
energią Waszych atrybutów, tak dalece, że zaczynają nawet wyglądać jak
Wy, mówić jak Wy. Przyswajają sobie w pewnej części Waszą osobowość.
Widzicie, Twórca ma te właściwości w sobie. Krzesła, na których
siedzicie… przejmują esencję Waszego życia.
Wiecie, że
moglibyście nawet wyrzeźbić i wymodelować lalkę. Możecie wyrzeźbić
istotę z gliny, zrobić ją na podobieństwo człowieka, jeśli tylko
zechcecie. Możecie wypełnić ją swoją energią, ukierunkowując tę energię
na tę rzeźbę z gliny i dosłownie obudzić ją do życia.
To
właśnie jest promienieniem. Takie macie możliwości… tak, jesteście w
stanie ożywić nieżywe przedmioty, kawałek gliny wyrzeźbionej na
podobieństwo człowieka.
Podczas wdechu i wydechu, bez używania
siły, bez trudu, po prostu promieniejąc. Taki kawałek gliny w kształcie
człowieka może w ten sposób nabrać życia. To prawda. Ja już tego
dokonałem. Naprawdę może z Wami zacząć oddychać. Spróbujcie.
Wymaga to trochę czasu. Wymaga to zrozumienia prostoty mistycyzmu i pojęcia istoty Waszego promieniowania energią.
Możecie skierować w niego wdech, z nim oddychać, aż nabierze on życia.
Zobaczycie. Może to potrwać bardzo długo, ale w końcu zobaczycie jak
zacznie oddychać. Pewnego dnia zacznie się poruszać. Pewnego dnia
wstanie. Pewnego dnia zacznie nawet mówić.
Tak, jesteście
teraz do tego zdolni. Wymagać to będzie pewnego wysiłku… właśnie nas
poproszono, abyśmy nie używali słowa “wysiłek.” Powiedzmy więc, że
będzie to wymagało cierpliwości. Nauka tego będzie wymagała
cierpliwości. Nie mówimy tu, abyście biegli i zaczynali to robić. Po
prostu używamy tego przykładu, abyście sobie zdali sprawę, jak
funkcjonuje energia, jak funkcjonuje Wasza energia. Przez cały czas
promieniejecie energią na wszystko.
Wspomnieliśmy o tym, jako o ważnej części fizyki Nowej Energii. Mówimy o tym, ponieważ tak już się dzieje. Właśnie teraz.
Niestety, intensywność promieniowania Waszej energii jest bardzo niska.
Nie mamy tu po Naszej stronie instrumentów, aby to zmierzyć. Natomiast,
żebyście to lepiej zrozumieli, użyjemy tu skali porównawczej 1 do 10.
"1" byłby to człowiek o bardzo, bardzo, niskim promienieniu, przez
którego przepływa bardzo mało boskiej energii; "10" reprezentuje istotę o
największym potencjale, gdzie energia po prostu płynie, niezablokowana,
wyzwolona, płynie otwarcie i czysto, posiada największą siłę energii
życiowej.
Większość ludzi operuje między 3 a 5 poziomem,
bardzo nisko. Ich intensywność promienienia jest bardzo niska ze względu
na ograniczenia, kontrole i restrykcje jakie sami sobie narzucili,
systemy wierzeń jakie posiadają. Są oni zasklepieni w tej rzeźbie z
gliny. Stwardnieli od tego. Tak bardzo ugrzęźli w swojej historii życia.
Większość Shaumbry promienieje w tej chwili między 4 a 6
poziomem. Wasze promieniowanie jest coraz większe i jaśniejsze. Ale
nadal ograniczone wieloma systemami kontrolnymi. Wciąż nadal istnieje
wiele starych systemów wierzeń, które Was ograniczają, które Was
wstrzymują.
Ogromne znaczenie tego promienienia leży w tym, że jest ono różnorodne, wielowymiarowe.
Po pierwsze: kiedy pozwolicie sobie emanować swoją boską energią,
znaczy to, że nie zamykacie jej w swoim ciele czy swojej rzeczywistości.
Pozwalacie, aby ona płynęła. Każda energia jest stworzona po to, by
płynąć. Nie istnieje po to, by ją wiązać i więzić w jakimś naczyniu, w
tej rzeźbie Waszego ciała. Ona powinna płynąć.
Kiedy
promieniejecie energią, jesteście prawdziwymi Twórcami. Pozwalacie
potencjałowi płynąć do wszystkiego wokoło. Powiększacie energię. Kiedy
promieniejecie energią, to o prostu dajecie sobie i wszystkiemu, co
wykreowaliście, wolność i prawo do dalszej ewolucji… widzicie.
Większość ludzi-Twórców, większość ludzi nie daje żadnego prawa do
kontynuacji życia i jego dalszego rozwoju. Kreują coś, a potem to
hamują, ograniczają to. Tak więc nie ma płynności. To jest jak ten dzban
postawiony na półce. Natura tego dzbana nigdy się nie zmieni… widzicie.
Większość ludzi coś tworzy, ale kontroluje to, czyli hamuje proces
tworzenia. Większość z Was robiła tak właśnie na dużą skalę w
przeszłości. Większość z Was właśnie z tego powodu ciągle walczy i męczy
się w procesie tworzenia.
Prawdziwe tworzenie wiąże się z
dawaniem życia… rodzeniem pomysłu, uczucia, konceptu… rodzeniem tego… po
czym potwierdzeniem jego “istnienia”… I pozwoleniem, aby to się
rozwijało… pozwoleniem, aby to rosło… nie wstrzymując tego. Dla
większości z Was jest to trochę dziwne, ponieważ myślicie, że kiedy coś
stworzycie, to potem musicie to ograniczać. Potem czujecie
odpowiedzialność i obowiązek względem tego. To też czuje się
odpowiedzialne i zobowiązane względem Was. Ale tak nie jest.
Prawdziwy Twórca kreuje i wypuszcza na wolność. Zawsze to będzie Waszym
stworzeniem. Teraz jednak rozpocznie swoje własne życie. Będzie się
rozwijało i rosło. Będzie się wciąż na nowo definiowało, zamiast być po
prostu kawałkiem gliny zamienionej w dzban, postawiony na półce. Będzie
to kawałek gliny zamieniony w żywą energię, który w pewnym momencie może
być dzbanem… w innym - drzewem… w jeszcze innym - ptakiem… a w kolejnym
- powróci do oryginalnej postaci gliny.
To właśnie jest
alchemia. To jest transmutacja. To jest prawdziwa natura energii. Brzmi
to swojsko, wiemy o tym, ponieważ już to omawialiśmy. A teraz już nad
tym pracujemy. Wy nad tym pracujecie. Powracacie do oryginalnych energii
Twórczych, które nie są przyciemnione kontrolami i ograniczeniami czy
strachem przed aktem twórczym.
Jest to prawdziwe promienienie.
To wszystko jest właśnie Bogiem – żadnych kontroli czy ograniczeń.
Wdzięk, urok. Płynność, Shaumbra. To właśnie dzieje się z Wami i z
Waszym życiem.
Teraz, kiedy promieniejecie energią, świecicie
wokół siebie potencjałem bez planu działania. Jest to po prostu boski
potencjał. Kiedy tworzycie coś, kiedy włączacie to do rzeczywistości i
pozwalacie dalej się rozwijać, zmienia się cały nurt energii, który do
Ciebie powróci. Jest to bardzo prosta fizyka Nowej Energii: kiedy
kontrolujecie energię, która z Was wypływa, to wróci ona do Was
kontrolowana w taki sam sposób. Można by było powiedzieć, że wszechświat
jest bardzo dosłowny. Tak, jest dosłowny.
Tak więc, jeżeli
kontrolujesz, to kończy się to tym, że sam będziesz kontrolowany. Jeżeli
kontrolujecie własną energię, która wypływa z Waszego wnętrza, wszystko
co do Was powróci, będzie kontrolowane. Kiedy się otworzycie i
uwolnicie spod kontroli, i zaczniecie ten nowy, przyjemny, promieniejący
proces tworzenia, wszystko wróci do Was w ten sam przyjemny i
promieniejący sposób.
Tak więc jest to łatwe, tak łatwe, że aż
niektórzy z Was powiedzą: “Dlaczego nie powiedzieliście nam tego
wcześniej? Dlaczego musieliśmy przerabiać te wszystkie Shoudy? Dlaczego
musieliśmy siedzieć na tych długich spotkaniach i przechodzić przez te
trudności związane z naszym procesem?"
Po pierwsze Shaumbra,
ponieważ kochamy te wizyty u Was (śmiech). Znaleźliśmy powód, aby Was
odwiedzać co najmniej raz w miesiącu. Po drugie, nie mieliście wtedy
podstaw, by to zrozumieć. Powiedzieliście nam to podczas Waszych
Shoudów. Chcieliście iść krok po kroku, kawałek po kawałku, aby to
wszystko nabrało sensu, by płynęło razem w całkowitej integracji. Aby
było zharmonizowane.
Powtarzamy więc w celu zrozumienia fizyki
energii: energia jest potencjałem, który zostaje wyrażony w Waszej
rzeczywistości. Używa się jej w tworzeniu. Teraz nareszcie tworzycie bez
kontroli. Pozwalacie stworzonemu płynąć. Dajecie temu życie.
Błogosławicie. Powołujecie to do życia i pozwalacie na jego dalszy
rozwój, by rosło i się rozwijało.
Teraz, to co do Was wraca
jest swobodnie płynącą energią, która służy wyłącznie Wam, wyłącznie
Waszym potrzebom i życzeniom jakie macie. Wraca do Was tak czysta i
jasna, jak pozwoliliście jej z siebie wyjść. Taka jest prawdziwa natura
Tworzenia - branie surowego potencjału, przekształcenie go w formę
energetyczną, tworzenie z nim i nadanie mu życia.
Tam gdzie
wielu natyka się na trudności, Wy zaczynacie rozumieć naturę energii i
naturę Tworzenia. Nadal jednak ograniczacie Waszą kreatywność. Nie
pozwalacie jej na ekspresję. Próbujecie ją ograniczać i usidlać, i
przypisywać sobie prawo do własności. Uwolnijcie ją, Shaumbra. Pozwólcie
jej odejść. Obserwujcie, jak pojawi się cały nowy nurt. Obserwujcie jak
synchronizacja życia stanie się bardziej regułą niż wyjątkiem.
Uwaga, jest w tym jedna trudność. Obszar, z którym wielu z Was miało
kłopoty i zmartwienia. Po jednej stronie mamy tą całą koncepcję boskiego
pragnienia, a po drugiej - ludzkiego pragnienia. W związku z tym
istnieję w Waszym życiu wiele sprzeczności. Występują one, gdyż potrzeba
ludzka to jedna rzecz, a potrzeba boska, albo co Wy nazywacie potrzeba
duszy, to inna - wydaje się mieć inną koncepcję.
I co się
dzieje? Modlicie się o różne rzeczy potrzebne Wam do życia, prosicie o
nie, próbujecie je stworzyć. Po czym to nie następuje. Potem złościcie
się na Świat Ducha czy też na samych siebie. Macie wrażenie, że nie
jesteście prawdziwymi Twórcami. To co boskie i co ludzkie było do
niedawna rozdzielone. Traktowaliście je jak dwie osobne sprawy.
Zbudowaliście ścianę między nimi i powiedzieliście: “Tu jestem ja -
człowiek i wiem, że boskość jest po drugiej stronie, ale nie jesteśmy
połączeni.”
Tak więc, te dwie strony wracają do siebie.
Następuje ich połączenie czy integracja. Dzieje się to w tej
rzeczywistości. Nie gdzieś tam na zewnątrz, w zaświatach. Dzieje się to w
teraźniejszym momencie. Te dwie strony się łączą. Zaczynacie rozumieć,
czym jest stare ludzkie pragnienie – bardzo ograniczone pragnienie – a
czym jest pragnienie i życzenie Waszej duszy.
Podamy Wam
przykład. Człowiek i ta jego historia życiowa, w której w tej chwili
jest zamknięty, nie chce nigdy umrzeć. Chce ciągle iść do przodu. Chce
żyć i żyć. W ten sposób ludzkość już od wieki wieków, od kiedy jest w
ludzkim ciele szuka wiecznego życia. Czasami ludzie mówili: “Kiedy nie
stworzę dla siebie śmierci, będę żyć na wieki wieków.” A jednak
umieracie. Często umieracie. Robiliście to już wiele razy. Nawet całkiem
dobrze Wam to wychodzi (śmiech).
Na pozór powstaje
sprzeczność pomiędzy tym, co nazywacie Tworzeniem, Waszym ludzkim
Tworzeniem, a tym co nazywacie boskim Tworzeniem. Czasami istnieje tak
wiele różnic pomiędzy tymi dwoma stronami, że dochodzi do wielkiego
nieporozumienia. Nie wiecie, w którą stronę się odwrócić. Te dwie strony
zaczynają się razem łączyć, a Wy zaczynacie to wszystko pojmować.
Zaczynacie rozumieć ten boski plan, to boskie pragnienie, w
przeciwieństwie do ludzkiego.
Ludzkie pragnienia były często
zakryte w tak ograniczonej historii życia. Zawinięte były w systemach
wierzeń, które nie służyły wyższym celom istnienia. Czasami mówimy po
naszej stronie – ludzkie pragnienie kontra wyższe, boskie pragnienie. W
związku z tym przeważnie boskość musi wziąć pierwszeństwo nad
człowiekiem, ponieważ chcecie umierać prędzej czy później; bo inaczej
uwięźlibyście się zbyt mocno w swojej starej historii życiowej. Bardzo
trudno by było się z niej wyzwolić. Sami stworzyliście śmierć.
Wymyśliliście śmierć, aby się móc uwolnić, aby nie złapać się w sidła
czy zbyt mocno się wcielić w tę historię. Tak więc jest to przykład na
to, jak bardzo sprzeczne są potrzeby i pragnienia boskie a ludzkie.
Ma to jednak przyczynę i cel. Czasami dziwicie się, że nie macie przy
sobie ukochanej osoby, partnera, z którym moglibyście dzielić życie.
Jest Wam przykro. Złościcie się na to. Czasami boskie potrzeby i
pragnienia biorą górę nad człowiekiem. Czasami ważne jest dla Was
przebywanie w samotności, by odkryć kim jesteście, by zrozumieć kim
naprawdę jesteście. Boskość wie, że będziecie rozproszeni, jak pojawi
się w Waszym życiu inny człowiek.
Czasami zastanawiacie się,
kto tu rządzi. To, co się tu dzieje Shaumbra, jak się otwieracie, jak ta
boskość i ludzkość łączy się ze sobą. To jest właśnie to - zaczynacie
rozumieć sens całokształtu pragnienia, ten wspólny nurt. Nie jesteście
uwięzieni w ludzkich ograniczeniach. Nie jesteście pogrążeni w "małych
potrzebach", w małostkowości. Zmierzacie do wyższych potrzeb, do
wyższych, większych celów.
Wiemy, że nieraz Wam się zdarza, że
kiedy próbujecie świadomie tworzyć, napotykacie na te blokady i te
problemy. Jednakże dzięki tej integracji i łączeniu zaczynacie łapać
sens całości. Uwalniacie kontrole. Promieniejcie swoją energią dajecie
błogosławieństwo Waszemu stworzeniu. Wtedy nabiera ono życia. Ta energia
przychodzi z powrotem do Was, by Wam służyć. Energia wraca do Was, by
służyć Wam we wspaniały i nowy sposób do wyższych celów. Nazywa się to
zsynchronizowanym życiem.
W pewnym sensie możecie powiedzieć,
że w zsynchronizowanym życiu nie ma potrzeb. Wszystko już istnieje. Nie
musicie z niczym walczyć. Nie musicie się więcej zmagać z życiem. Po
prostu wszystko jest. Właściwie w zsynchronizowanym życiu nie ma
"stworzeń wymuszonych".
Nie musicie nawet definiować, czego
chcecie. Nie musicie się nawet martwić tym, co nazywacie dostatkiem, czy
zdrowiem, czy jeszcze czymś innym. To już wszystko jest. W
zsynchronizowanym życiu nie ma potrzeb, ponieważ wszystko już zostało
spełnione. Wszystko płynie do Was, a Wy po prostu możecie wyciągnąć rękę
i wziąć to, co jest Wam potrzebne w danej chwili.
W
zsynchronizowanym życiu, jak już powiedzieliśmy, odpowiedzi pojawiają
się przed pytaniami. W zsynchronizowanym życiu istnieje stała,
nieprzerwana jedność z Waszą boskością i z Waszym Światem Ducha. Nie
potrzebujecie tego wymuszać, ponieważ to już istnieje. Po prostu płynie.
Przypatrzcie się temu zsynchronizowanemu życiu, Shaumbra, nie
jest ono wcale takie dalekie. To po prostu kwestia uwolnienia się spod
kontroli. Dzieje się to w sposób naturalny. Sami sobie powiedzieliście i
to jakiś czas temu: najlepsze, co możecie zrobić, to zejść sobie samemu
z drogi. Na Waszej drodze są kontrole. Te kontrole tworzą coś w rodzaju
zasłony czy bariery, rozdział pomiędzy Wami a boskością, pomiędzy Wami a
synchronizacją.
Uwolnijcie się spod kontroli i leków, i
systemów wierzeń. Uwolnijcie się od tego wszystkiego. Zsynchronizowane
życie natychmiast zacznie działać, pojawi się w Waszym życiu. Wszystko
już istnieje. Trudno jest to opisać, ponieważ nie ma na to żadnej
formuły. Jest to po prostu pewien sposób na bycie. W zsynchronizowanym
życiu istnieje po prostu płynność.
Tak, oczywiście, ciągle
jeszcze żyjecie w ludzkiej rzeczywistości. Nadal będziecie musieli rano
wstawać, jeżeli taki będzie Wasz wybór. Nadal będziecie uczestniczyli w
materialnym świecie. Ale stanie się to dużo bardziej proste. Bez stresu,
bez nacisku, bez mentalnych walk.
Zsynchronizowane życie płynie.
Ludzie są, po prostu są. Narzędzia i możliwości już istnieją. Nie
musicie nawet ich planować. Nie musicie o nie walczyć. Nie musicie się o
nie modlić. One się po prostu pojawiają.
Kiedy zaczniecie
wchodzić w zsynchronizowane życie, zorientujecie się, że każda z tych
rzeczy z osobna już tam istnieje. Po prostu ich nie zauważyliście.
Uderzycie się w czoło i będziecie się dziwić, jak mogliście to
przeoczyć. Zorientujecie się, że wszystkie potrzebne zasoby, narzędzia,
osoby, każda energia, uzdrowienie, każda miłość już tam istnieje. Po
prostu ich nie widzieliście.
Byliście tak skoncentrowani na
swojej życiowej historii, tak bardzo skoncentrowani na tworzeniu swojej
rzeczywistości, i nadal jesteście tak zajęci "byciem człowiekiem", że
tego po prostu nie zauważyliście. Ale to zawsze tam było. Jest też
teraz, istnieje w tym momencie gotowe do służenia Wam, do przyjścia do
Was.
Zsynchronizowane życie… możecie powiedzieć, że nie ma w
nim żadnych oczekiwań. Nie ma potrzeb. Nie mówimy jednak: ”Idźcie i
pozbądźcie się lub rozdajcie wszystkie swoje ziemskie dobra.” Byłby to
znowu przymus. Nie musicie tego forsować. W zsynchronizowanym życiu
odkryjecie, że nie macie żadnych potrzeb, na przykład na nowy samochód
czy nowy dom. Nie macie potrzeby szukania ludzi, których chcecie kochać
lub z którymi przyjemnie jest być razem, ponieważ to wszystko już
istnieje.
Widzicie, kiedy coś już istnieje, to jak może
zaistnieć potrzeba? Właściwe miejsce do życia, odpowiedni samochód dla
Ciebie - już będzie na Was czekał. Ta potrzeba jest już zaspokojona,
zanim w ogóle się zorientujesz. To jest płynność To jest synchronizacja!
Nie jest to jakieś wymachiwanie magiczną pałeczką. Nie są to jakiegoś
typu nadprzyrodzone działania. Jest to szlachetność, boski urok, który
wprowadzacie w Wasze życie.
Zorientujecie się, że nie
będziecie musieli już niczego planować, ponieważ ten plan już istnieje,
zanim uświadomiliście sobie w ogóle jego potrzebę. Wszystko pojawia się,
zanim ta potrzeba się wykrystalizuje… widzicie. Zsynchronizowane życie
zmienia pogląd na relację "potrzeb", "czasu" i "rzeczywistości". Zmienia
pogląd na powiązania "linearnego życia", tak, że wszystko jest
spełnione, zanim pojawi się potrzeba… widzicie. Jest to rodzaj
poszerzonego, znajdującego się w obiegu, rosnącego, dynamicznego życia -
w Waszym życiu. W którym zatroszczono się o wszystko, zanim ktokolwiek
zauważył, że coś potrzebuje.
Tymi potrzebami zajmujecie się
Wy… Wy, nie Duch, nie my. Te potrzeby realizują się, zanim powstanie
taka potrzeba. To jest zsynchronizowane życie: koniec z poszukiwaniem,
nawet z poszukiwaniem odpowiedzi, ponieważ one już tam istnieją, zanim
zorientujecie się, że macie pytanie… koniec z poszukiwaniem Świata
Ducha, ponieważ Świat Ducha po prostu jest! Koniec z poszukiwaniem
aniołów, ponieważ one już są – one już zawsze były, wiecie o tym –
koniec poszukiwań aspektów Waszych poprzednich inkarnacji, ponieważ
stworzyliście tak olbrzymią przestrzeń na ich istnienie, że one po
prostu są.
Zsynchronizowane życie to wielka spirytualistyczna
świadomość obecnego momentu. Powtarzamy, nie potrzeba tu żadnego wysiłku
czy forsowania, aby dotrzeć do niego, Shaumbra. Nie istnieje żaden
plan, wytyczne czy regulamin jaki macie przestrzegać, aby do niego
dojść. To może się stać właśnie teraz. Może stać się w momencie
uwolnienia się ze starego systemu wierzeń. Nastąpi to w momencie
uwolnienia się spod kontroli w Waszym życiu. W pewnym sensie, jak już
wiecie z dyskusji przeprowadzonych kilka nocy temu, już to nastąpiło.
Już się wydarzyło.
Przez pewien czas zsynchronizowane życie
nie będzie dostępne i zrozumiałe dla każdego. Ci, co nadal żyją w
dualistycznym świecie… oni tego w ogóle nie zrozumieją. Będą Wam
zazdrościć. Będą Wam zazdrościć, a może i nawet gardzić Wami, odrzucać
Was, a nawet ranić, aby odkryć te tajemnice, ten "eliksir". Oni tego
bardzo chcą. Bardzo tego chcą, ale tak naprawdę nie rozumieją, na czym
on polega.
Chcą jedynie uświetnić swoją starą historią życiową
i nadać jej większego znaczenia. Chcą być bardziej "nadczłowiekiem" niż
być "boskim człowiekiem". Jest to wielka różnica. Chcą mieć
nadprzyrodzone siły, zamiast boską jaźń. Chcą tworzyć i kontrolować,
zamiast tworzyć i błogosławić, zamiast pozwalać, pozwalać Waszym
kreacjom na ich własną egzystencję.
Każde poprzednie życie
jakie stworzyliście, nadal istnieje. Nadaliście każdemu z nich osobny
byt i każde z nich je kontynuuje. Kontynuuje swoje życie w innym
wymiarze… przeważnie nie na Ziemi. Czasami, ale nie zawsze, pewne
aspekty Waszych poprzednich inkarnacji nadal żyją i żyją. Nie są one
jednak istotami twórczymi jak Wy. Nie mogą stworzyć żadnej Nowej
Energii, nowej przestrzeni, ale usiłują robić zamieszanie, rozpościerają
się w polu energetycznym, które im przyznaliście.
Inni ludzie
nie zrozumieją tego, co nazywacie zsynchronizowanym życiem, co najmniej
przez jakiś czas, dopóki sami nie przejdą przez ten proces, przez jaki
Wy przeszliście: przez uczenie się, rozumienie, uwalnianie,
przyzwalanie. Muszą najpierw zrozumieć, że jesteście spirytualistycznymi
istotami i że wszystko już istnieje… Muszą przekonać się, że każdy,
nawet Ty, jest Bogiem. Nie będą mogli zrozumieć, dlaczego Wasze życie
przebiega bez wysiłku i w jaki sposób się to dzieje. Nie będą mogli
zrozumieć, jak jest to możliwe, że zużywacie tak mało energii, a tak
wiele osiągacie.
Shaumbra, tak wielu z Was ostatnio
doświadczyło tego całego –jakby to powiedzieć – fenomenu "wyrzucenia" ze
świata dualizmu, z pracy i z rodziny, i z tych wielu innych rzeczy.
Zostaliście wyrwani z tego systemu, ponieważ poziom Waszej energii nie
jest już zgodny z systemem tego środowiska. Jednakże tworzycie nowe
środowisko dla siebie. Opuszczenie starych dróg w życiu bywa na początku
trochę niepokojące. Ale Wy tworzycie dla siebie nowe środowisko
zsynchronizowanego życia. Musieliście zostać wyrzuceni ze starego
sposobu życia, aby móc odkryć nowy. Aby odkryć to wszystko, co już
istnieje.
To nie jest jakaś rozrywka umysłowa. Wszystko inne,
tylko NIE gra umysłowa. Nie chcemy, abyście po wysłuchaniu lub
przeczytaniu tego Shoudu próbowali prowadzić grę ze swoimi myślami
mówiąc: “To już jest! To już istnieje!” Będzie to wymuszaniem energii.
Będzie to próba przekonania siebie do systemu wierzeń, ale manifestacja
według tego sposobu jest bardzo trudna. Chodzi tu bardziej o
uzmysłowienie, że to już istnieje, uczucie wychodzące z serca,
akceptacja, tego co już istnieje. Wszystkiego. Akceptacja faktu, że
zsynchronizowane życie już istnieje.
Jeśli mielibyście mieć z
tym problemy, jeśli nie będziecie czuli, że to do Was pasuje, kiedy
będziecie mieć wrażenie, że wpadacie z powrotem w stary świat dualności,
to najpierw przypatrzcie się kontrolom, jakie Was ograniczają,
kontrolom, jakie Was hamują przed doświadczeniem tego w Waszym życiu.
Jak już powiedzieliśmy w ostatnim Shoudzie, trzeba mieć niezwykle wiele
zaufania, by uwolnić się spod kontroli, wiele zaufania - wewnątrz siebie
- by prowadzić zsynchronizowane życie, by wiedzieć, że Wasze fizyczne
ciała mogą być uzdrowione, a Wasze umysły- uspokojone. Wszystko to, co
potrzebujecie w swoim życiu już właśnie istnieje. Potrzeba do tego
wielkiego zaufania. Jest to najważniejszy z punktów, przed którym i Wy i
my stoimy: zaufanie do siebie samego - uwolnienie się, to wielkie
uwolnienie od wszystkiego.
Tak więc jest tutaj dzisiaj grupa,
która to osobiście odczuwa i doświadcza – to wielkie uwolnienie systemów
kontrolnych, i to wielkie zaufanie do siebie samych.
A więc
dokonujemy tego w grupie, ale nie chcemy, abyście wymuszali tą energię.
Powtarzamy: wymuszona energia wróci do Was w formie przymusu. Tak więc
pozwólmy sobie na odpuszczenie, na zaufanie, na uwolnienie kontroli, na
byt w stanie zsynchronizowanego życia. Wymaga to braku oczekiwań,
potrzeb czy pragnień.
Zrobimy to w bardzo prosty sposób, za
pomocą oddychania. Weźcie oddech i pozwólcie sobie wraz z nim nabrać
zaufania, uwolnijcie się od leków i zmartwień. Kiedy mówimy - pozwólcie
im odejść - nie znaczy to, że macie spróbować je odrzucić, tylko dajcie
im odejść, nie blokujcie ich. Uwolnijcie je. Po prostu przejdźcie przez
nie.
Chodzi tu o wiedzę i pewność, że jesteście boskimi
istotami. Jesteście na tyle boskimi Twórcami, że możecie żyć na Ziemi, w
tych ludzkich warunkach i jednocześnie możecie być Twórcami Nowej
Energii, nowych konceptów. Możecie być ich zaczątkiem. Możecie
przyczynić się do ich istnienia, tak że wszystko wtedy do Was wróci w
szlachetnej, czystej formie.
Polega to na byciu w tym
konkretnym momencie, a nie na definiowaniu wciąż na nowo na czym polega
życie. Nie na definiowaniu, kim powinniście być. Bardziej na obecności w
tym momencie boskiego zaufania, a nie na ciągłym poszukiwaniu
definicji, czym jest “spirytualizm”, czy kim jest “człowiek”.
Bycie w tym zupełnie niezmąconym momencie, gdzie nie musicie nawet
definiować swoich potrzeb. Idziecie nawet dalej. Nie musicie już niczego
definiować, ograniczać, forsować. Rzeczy, które są odpowiednie w Waszym
życiu już istnieją. One już tu istnieją. Nie musicie o nie prosić, czy
się modlić.
Wspólne istnienie w tym absolutnym momencie, tak
jak teraz, bez oczekiwań, pozwala Wam dosłownie posuwać się drogą
spirali, dokonywać transformacji, zyskiwać nowy poziom życia. Poziom,
który trudno zrozumieć ludzkim umysłem, znajdującym się w stanie Starej
Energii. Ten stary sposób myślenia zawsze chciał znać detale, struktury,
kontrole. Ten stary sposób myślenia zawsze chciał wszystko definiować
ludzkim rozumem. Wy już przez to przeszliście.
Posiedźmy więc w tym momencie TERAZ, nie starając się nic robić, nie starając się niczego forsować. (krótka przerwa).
Podczas wykonywania tego w tym świętym stanie istnienia ekspanduje
Wasza promienność, Wasze promienienie powiększa się. Wasza boskość
przychodzi do Was i łączy się z aspektem ludzkim. Wszystko zaczyna
rosnąć, jaśnieć, promienieć.
Widzimy to teraz. Uwalniacie się
spod kontroli. Pozwalacie na likwidację barier i opuszczenie tarcz.
Pozwalacie sobie na złożenie broni, ponieważ już jej nie potrzebujecie.
Teraz promieniejecie.
Teraz jesteście płomieniem.
Jesteście płomieniem.
Zawsze tacy byliście.
Czekaliście na nas. Czekaliście na Świat Ducha, by zapalił w Was
płomień. A przecież to Wy sami jesteście płomieniem. Teraz
promieniejecie. Bije od Was energia. Płynie. Tańczy. Wiruje wokół Was,
jest w ruchu, bawi się - nie tylko w materialnej rzeczywistości, ale we
wszystkich wymiarach. Jest to taki prosty sposób życia, Shaumbra.
Pozwalacie energii płynąć przez siebie. Pozwalacie stworzonemu na
wolność.
Śmieszna rzecz to tworzenie… to prawie antyteza tego,
co ludzie o nim myśleli. Myśleliście, że tworzenie polega na
wyciągnięciu rąk i stwarzaniu złota z powietrza. Myśleliście, że właśnie
to jest tworzeniem.
Prawdziwe tworzenie jest zupełnie inne.
Aby tworzyć prawdziwie, tak jak już to odkrył Adamus… , nawet nie
potrzebujecie wyciągać ręki; to złoto już jest. Nie musicie już nigdy
dokonywać prób tworzenia. To już istnieje. Energia tworzenia powoduje
powstanie łez w naszych i Waszych oczach. Jest to takie proste. Istnieje
ona w każdym momencie TERAZ i jest doskonała.
Teraz właśnie
promieniejecie, Shaumbra, teraz kiedy do Was mówimy. Ponownie rozjaśniał
Wasz płomień. Wyszliście z Waszych głów. Widzicie – pozwólcie sobie to
wyobrazić – widzicie jak płomienne są promienie rozchodzące się od Was.
Nie usiłujecie nic zmieniać. Nie próbujecie, na przykład, zmienić
pogody. Dlaczego mielibyście? Pogoda jest doskonała. Nie próbujecie
zmieniać rzeczywistości. Ona zawsze była doskonała. Po prostu
widzieliście jej małą – i jak myśleliście – niedoskonałą część. Ale w
większym kontekście wszystko jest doskonałe.
Promieniejecie
energią. Pozwalacie jej tańczyć. Nie próbujecie kierować nią przemocą.
Nie próbujecie zmuszać, aby robiła coś określonego. Nie musi być nawet
określona kolorem. Nie musi posiadać określonej frekwencji. Po prostu
promienieje.
To… to jest właśnie akt tworzenia.
Jest
to czyste tworzenie, ponieważ poprzez Waszą emanację wszystko jaśnieje,
wszystko czym naprawdę jesteście, zaczyna śpiewać. Ten anioł, którym
jesteście, ta boskość, którą jesteście -teraz do Was wraca. Teraz
wszystko do Was wraca, by Was wypełnić, by Wam służyć.
Shaumbra, to jest takie proste. Sami robicie sobie trudności. Teraz
nadszedł czas, aby się z tego uwolnić. Jest to takie proste. Jeżeli
zamkniecie się w swoim rozumie, utkwicie w tych wszystkich regułach,
mechanizmach kontrolnych i technicznych - to zrobicie coś niewłaściwego.
Pozwólcie Nam wrócić na chwilę, weźcie głęboki oddech.
Jesteście płomieniem.
Zawsze nim byliście.
Promieniejecie czystą energią twórczą.
Nie próbujcie nawet definiować tego, co tworzycie. Czy myślicie, że
Duch siedzi w swoim domu i próbuje coś definiować? Duch po prostu tworzy
i błogosławi żyjącą energię.
Jesteście płomieniem. Twórzcie i
błogosławcie Waszą promienność. Błogosławcie Waszą energię, która bije z
życiem. Wtedy właśnie następuje ta zmiana, ta transformacja, ten
odwrót, obojętnie jak to nazwiecie. Płomień promienieje, po prostu się
świeci, cieszy się tym co stworzył. Wtedy właśnie wszystko do Was
powróci.
To jest właśnie zsynchronizowane życie. Nigdy nie
musicie go określać. Nigdy nie musicie nadawać mu struktur. Nigdy nie
musicie się martwić. Jest to takie proste.
Oczywiście, że
odejdziecie stąd, że powrócicie do świata dwoistości. Będziecie
atakowani całym tym ciężarem i wszystkimi przeciwieństwami. Pamiętajcie o
swoim płomieniu. Pamiętajcie, jak on świeci, świeci z radością,
przynosi wszystko, czego potrzebujecie.
Tak więc, energie
Tobiasza i Saint-Germain chciały być dzisiaj z Wami, aby dostarczyć Wam w
ten prosty sposób energii, jaką dla Was mamy - poprzez wypowiedziane
słowa. Ale słowa znaczą tak mało. Została Wam dostarczona energia, która
do Was należała. Ona zawsze do Was należała.
Jesteśmy teraz w
Serii Wcielenia, wcielenia Waszej boskości, wcielenia każdego aspektu
Waszej jaźni do tej rzeczywistości. Kompletna akceptacja, bez lęku.
Zrozumienie, że każdy aspekt Waszego Ja, który znacie z tego życia, jest
po prostu opowieścią. Piękną opowieścią, na którą sobie sami
pozwoliliście. Ją również uwolnijcie. Wtedy możecie wrócić do swoich
korzeni, do tego kim naprawdę jesteście.
Cieszymy się na nasze
następne spotkanie, następny Shoud, Shoud 12, czyli koniec tej serii.
Cieszymy się, że będziemy mogli zebrać całą tą energię, którą
poruszaliśmy w tym roku, w jednym świętym miejscu, w bardzo świętą
energię. A potem pozwolimy jej przemieścić się z niezwykłą prędkością do
następnej serii.
Bardzo Was kochamy i zawsze, zawsze z Wami
pracujemy, jesteśmy z Wami, dzielimy się z Wami. Naprawdę, nigdy nie
jesteście sami.
I tak jest!
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )