I tak to jest, droga Shaumbro, że spotykamy się w naszej
rodzinie, z wszystkimi ludźmi i aniołami w tym świętym miejscu, jakie
tu stworzyliście. Ach…jaka jest wielka różnica pomiędzy dzisiejszym
dniem a naszym pierwszym oficjalnym spotkaniem w 1999 roku. Ach, wtedy
siedzieliśmy razem w małej grupie, około 30 osób, siedzieliśmy w
wigwamie w górach, krztusząc się dymem.
Było to potrzebne…dym należy do procesu oczyszczania, do
procesu uwolnienia. Dym ma również do czynienia z chmurami, brakiem
możliwości klarownego widzenia. Tak więc było to potrzebne dla tych,
którzy siedzieli w tym wigwamie, w to letnie popołudnie, na pierwszym
Shoudzie, aby wypełnili się dymem, dymem zmian, dymem uwolnienia.
Ach, pamiętamy jak powiedzieliśmy tamtej grupie, że
odchodzą ich opiekunowie duchowi. Zadymiło się jeszcze bardziej w tym
namiocie. Było wtedy bardzo dużo niepewności i nerwowego podniecenia.
Jak to możliwe, że Wasi opiekunowie duchowi odchodzili, kiedy Wy tak
bardzo na nich liczyliście, spędzaliście z nimi tyle energii i czasu?
Byli z Wami przez tak długi czas, przez wiele, wiele inkarnacji,
włączając te na Ziemi. A my tu mówimy, że oni odchodzą.
Jest to podobne uczucie, jak wtedy, kiedy Wasi rodzicie
odkręcali kółka pomocnicze przy rowerze, kiedy uczyliście się na nim
jeździć. Myśleliście: „Jak ja teraz sobie poradzę? Czy aby się nie
przewrócę.“ Tak więc Shaumbra, te pomocnicze kółka zostały zdjęte, a my
przeszliśmy wspólnie przez tak wiele w tych ostatnich sześciu latach.
Teraz wchodzimy z Wami w siódmy święty rok.
W tych ostatnich sześciu latach bardzo dużo u siebie
uwolniliście…warstwy po warstwach. Przerobiliśmy Shoud po Shoudzie o
uwalnianiu. Zmienialiśmy nazwy tych Shoudów, inaczej je nazywaliśmy, ale
one wszystkie były o „Uwalnianiu“, „Odpuszczaniu.“ Wiemy, że jest to
trudne, bo energie Waszych historii życiowych są tak z Wami związane…tak
w Was wbudowane…są częścią Was samych. Są historią tej osoby, którą
jesteście w tym życiu, ze wszystkimi jej ranami i boleściami, ale i
również z wszystkimi radościami i wspaniałymi momentami miłości, jak
również z tymi wszystkimi cennymi chwilami, jakie spędziliście szukając
siebie.
Jak już często wspominaliśmy, „uwolnienie“ w tej
inkarnacji jest tak trudne, ponieważ nie chodziło tu tylko o tę
inkarnację. Jesteście desygnowanymi kandydatami „odrodzenia“, ponad
wszystkimi Waszymi inkarnacjami, ponad tymi wszystkimi ludzkimi
historiami od wieków i tysięcy lat.
Jednak te wszystkie „osoby“ nie tworzą Was jako całości,
są natomiast częścią Was. Każda z nich ma swoje rany. Wszystkie
pokonywały swoje wyzwania i chwile zwątpienia. Miały one swoje własne
cele, aby zrealizować swoją własną osobowość. Tak więc przez te ostatnie
sześć lat również i je uwalnialiście.
Czujemy dzisiaj Waszą energię, energię tych, którzy
siedzą w tym pomieszczeniu, jak również tych wszystkich na całej
planecie, którzy dzisiaj nas słuchają. Jest ona tak bardzo zmieniona.
Weźcie głęboki oddech. Rozjaśnijcie się i poczujcie tę różnicę w sobie,
jacy inni jesteście teraz w porównaniu z rokiem 1999.
O, ten rok 1999 był przełomowy, ponieważ ciągle istniał
duży potencjał strachu, że nadejdzie Koniec Świata, nastąpi zmiana -
jakby to powiedzieć - w energii Ziemi, nie tylko w kalendarzu ale
również w dynamice energii. Istniał wtedy ten potencjał, że w sierpniu
1999 zacznie wszystko się rozpadać.
Weźcie głęboki oddech i rozjaśnijcie siebie, poczujcie
tą osobę, jaką byliście wtedy z tymi wszystkimi kłopotami, niepewnością,
lękami, jakie Wam towarzyszyły…, a jednak! - mieliście w sobie tą
czystą, krystaliczną energię, to Chrystusowe ziarno, które
potrzebowało..., które chciało się odnaleźć…, które chciało znaleźć
rozwiązanie i wybawienie. Ta część należała do Was – to Chrystusowe
ziarno pragnące rozwiązania – ono podtrzymywało Was na duchu w
najtrudniejszych momentach podczas tych ostatnich sześciu lat, w
procesie uwalniania, w chwilach niepewności, jakie pojawiały się w
Waszym życiu, na Waszej drodze. To właśnie ono Was podtrzymywało.
To boskie ziarno połączyło się z innym „boskimi
ziarnami“ Shaumbry na całym świecie. W ciągu tych sześciu lat
przemieniliście energię Shaumbry w kwitnący kwiat! Te słowa miały
jeszcze niewielkie znaczenie dla Was podczas naszych pierwszych
przekazów, kiedy mówiliśmy: „Wy jesteście Shaumbrą. Znacie się od czasów
Swiątyń w TiEn (w Atlantydzie). Znacie się z czasów Yeshua, czasów
Jezusa na Ziemi.“
Powróciliście teraz po raz trzeci jako Shaumbra.
Powróciliście teraz, w tych czasach. Prawie nic dla Was nie znaczyły te
słowa, jeśli podczas słuchania tylko się na nich koncentrowaliście, ale
one były początkiem, wyzwalaczem, energetycznym włącznikiem. I
rzeczywiście, kiedy usłyszeliście słowo „Shaumbra“, było ono początkiem i
kluczem, który pomógł Wam przypomnieć sobie, dlaczego tu jesteście.
Przypomniał Wam o tej rodzinie, jaką jesteście na tym świecie.
Przypomniał Wam o ziarnie Chrystusa. Przypomniał Wam o nowych czasach, w
jakie wchodzimy.
Pozwoliliście, aby energia Shaumbry rosła. Rosła ona w
ludzkiej świadomości, gdzieś sześć lat temu nie znaczyła jeszcze nic
albo bardzo niewiele. Była eteryczna, można powiedzieć, że był to
potencjał. Niewiele on jednak znaczył w istniejącej wtedy świadomości.
Dzisiaj, Shaumbra, należy ona do świadomości. Jest jej
częścią. Jest to – jakby to powiedzieć – jedno z pomieszczeń
świadomości. Zaawansowanej nauki, olśnienia, uwolnienia, akceptacji,
wcielenia i w końcu - boskości chodzącej po Ziemi. Shaumbra coś oznacza.
Wyszła ona ze stanu potencjału i weszła w realność.
Wiecie, że inni na Ziemi są teraz w stanie do niej
dołączyć. Nigdy nie słyszeli słowa „Shaumbra.“ Jednak włączają się do
serca tej energii. Nie znają ani Was, ani Szkarłatnego Koła, ani mnie -
Tobiasza. Ale włączają się do niej. Sa to Nowi, którzy właśnie się
budzą, którzy mówią: „Życie musi być czymś więcej. Musi być czymś, co
więcej znaczy, ma więcej wolności i możliwości wyrazu, jest bardziej
ekspresyjne. Zmęczeni jesteśmy życiem w szufladzie, jesteśmy gotowi
zacząć uczyć się rozumieć.“
Ach, kiedy oni to robią, kiedy otwierają swe dusze i
serca, wtedy dają się przyciągnąć energii Shaumbry, a ona czuje się do
nich przyciągnięta. To, co przygotowaliście w ciągu tylko sześciu lat,
pojawia się teraz w ich życiu jak wielka fala. Te trudności, przez które
przeszliście i rozwiązania jakie znaleźliście, aby sprostać Waszym
wyzwaniom, pojawiają się teraz w ich życiu jako potencjały.
Czasami nie rozumiecie, dlaczego jesteście tu na Ziemi.
Nie rozumiecie, co macie tu robić. A my mówimy: „Już to robicie!“ Ten
proces, przez który przeszliście, to uwolnienie, jakie zrealizowaliście,
to wszystko Was nie dotyczy. To tylko udaje, że jest odwrotnie. Udaje…
Ach, robicie to z taką głęboką pasją. Ale to Was nie dotyczy. Robicie to
dla innych…innych…tak, ci „inni“ to część Waszej przeszłości, Waszych
byłych inkarnacji. Robicie to jednak w pierwszej linii dla innych ludzi!
„Shaumbra“ ma swoje znaczenie tu po naszej stronie
zasłony, w naszych realiach, w anielskich korytarzach. Ach, zawsze miała
swoje znaczenie, od początku naszej znajomości na Atlantydzie. Teraz
znaczy jednak coś całkiem innego.
Kiedy przejdziecie na naszą stronę zasłony – ale nie
zachęcamy Was do szybkiego przyjścia tu do nas – jednak kiedy
przyjdziecie, to zobaczycie, że jest tu – jakby to powiedzieć, powiedzmy
metaforą – Dom Shaumbry. Istnieje tu dom Shaumbry. Niekoniecznie mówimy
tu o domu w sensie fizycznym. Jest on czymś w rodzaju rady, zebrania,
ale jest także miejscem. Jak będziecie chcieli, to możecie go ujrzeć
jako wspaniałą budowlę, piękny zamek. Dom, który wybudowaliście dzięki
pracy wykonanej na Ziemi. Ten dom ozdobiony jest złotymi i szkarłatnymi
kolorami. Od razu go rozpoznacie, kiedy tu wrócicie, bo Wasza energia
jest jego częścią.
Wszyscy, którzy wybrali energię Shaumbry na Ziemi,
cieszą się tu wielkim poważaniem i będą od razu rozpoznani, kiedy
powrócą na naszą stronę. Otoczeni są złotem i szkarłatem, i dlatego od
razu bedą rozpoznani, nie tylko przez wszystkich w Szkarłatnym Sejmie,
ale też przez inne zgromadzenia i inne „niebiańskie domy“. Shaumbra
posiada swoje znaczenie i jest rozpoznawana w naszych niebiosach poprzez
pracę jaką wykonuje na Ziemi.
Chcielibyśmy, abyście zapamiętali, że jak następnym
razem będziecie mieli „dołek“ i będziecie mówić: „Nie jestem
pewien/pewna dlaczego w ogóle teraz jestem na Ziemi. Nie mam pojęcia, co
tu robię.“ To co robicie nie musi być związane z kreowaniem
odpowiedniego zawodu dla siebie. Nie musicie też „fizycznie“ pomagać
innym. Nie musicie też nic nowego wymyślać. To co naprawdę robicie –
Wasza prawdziwa praca, prosto z serca – to transformacja. Wasza praca
polega na zmienianiu energii i poruszaniu nią.
Ach, Shaumbra, (Tobiasz jest poruszony) to właśnie
dlatego nawet my, chociaż jesteśmy aniołami, mamy łzy w oczach, kiedy
widzimy co robicie! Szczególnie kiedy widzimy, jak ostro siebie
traktujecie, myśląc, że musicie więcej dokonywać. Czy, kiedy czujecie
się zagubieni. Mogę Was widzieć i widzę jasno, jaką pracę rzeczywiście
wykonujecie. Być może, że nie otrzymujecie za nią zapłaty w formie
materialnej, ale przez cały ten czas istnieje energia płynąca do Was z
powrotem, w zamian za wszystko, co robicie.
Dzisiejszej nocy, kiedy pójdziecie do łóżek chciałbym,
abyście tuż przed snem przez jakiś moment pomyśleli o sobie z uznaniem i
podziękowali sobie, tak jak już wspominaliśmy o tym w poprzednich
Shoudach: Podziękujcie sobie za to, co robicie. Wstańcie. Przyjrzyjcie
się sobie i zobaczcie z całą klarownością, kim naprawdę jesteście i
dlaczego jesteście w tym momencie na Ziemi.
~ ~ ~ ~
Tak więc znowu zaczyna się szkoła. Jest sierpień.
Nadszedł czas na naszą następną serię. Nadszedł czas nie tylko na nowy
tytuł tej serii, ale również na nowe podejście do niej. Kiedy do Was
przemawiam – i próbuję niektórych z Was dosłownie „mesmeryzmować“
(metoda leczenia Mesmera oparta na tzw. „fluidzie uniwersalnym“, który w
postaci „magnetyzmu zwierzęcego“ emanowany jest przez człowieka i może
działać regulująco i leczniczo) z pewnego powodu, który później
wytłumaczymy – kiedy więc do Was teraz przemawiam, możliwe, że
odczuwacie pewną różnicę w energii. Możliwe, że próbowaliście
skontaktować się ze mną w stary sposób i zorientowaliście się, że coś tu
nie gra. Słyszeliście moje słowa. W jakiś sposób czuliście moją
energię, ale nie przychodziła ona z tego samego miejsca.
Niektórzy z Was próbowali „zeskanerować“ energie i
poczuć kto do nas dzisiaj przyjdzie, kto będzie naszym gościem, jacy
aniołowie będą z nami dzisiaj w tym pomieszczeniu. Ale mieliście z tym
trudności. Nie było nic. Czuliście pustkę. Ha, tak jest w porządku! Tak
miało właśnie być, widzicie. W miarę zmiany Waszej wibracji, w miarę
postępu na Waszej drodze olśnienia doświadczacie i widzicie, że wszystko
staje się bardziej przejrzyste, bardziej lekkie.
Widzicie, czasami skanerujecie; próbujecie czuć energie z
zewnątrz, czasami stawiacie w bezpośredniej relacji stopień „ciężkości“
energii z rzeczywistością świata niewidocznego …widzicie. Innymi słowy,
jeżeli czujecie coś bardzo ciężkiego i gęstego po naszej stronie,
myślicie, że coś tam musi być i że jest to bardziej realne. Jeżeli
natomiast skanerujecie i czujecie przejrzystość, pustkę, myślicie, że
robicie coś nie tak. Ach, nadszedł czas, aby zmienić również ten sposób
myślenia.
Przychodzimy do tego miejsca i przynosimy przejrzystą
energię. Ona nawet nie istnieje w formie wibracji. Chcemy, abyście
wyszli z tego myślenia, wyszli poza pojęcia typu „wibracja“, ponieważ
jest to koncepcja Starej Energii.
Widzicie, kiedy w tym momencie zaczniecie skanerować – a
możecie teraz, w tym momencie skanerować niektóre z wymiarów, które
bezpośrednio Was otaczają, to co normalnie nazwalibyście Waszym czwartym
czy piątym wymiarem. Możecie je zeskanerować – „skanerować“ znaczy po
prostu „czuć“- Jeżeli nie wiecie jak czuć, weźcie oddech i ... czujcie.
Czujecie energię przez cały czas.
Jeżeli zeskanerujecie niektóre wymiary znajdujące się
blisko Ziemi, poczujecie gęstość, ciężkość oraz wibrację, ponieważ one
operują na bazie wibrującej rzeczywistości.
W Nowej Energii, w tej energii, do której właśnie już
weszliście – i teraz zaczynacie pojmować, jak tam weszliście – jest
przejrzysta/jasna energia. Ta energia nie używa żadnej wibracji. To jest
po prostu czysty wyraz!. Nie używana jest tu siła, jak już o tym
wcześniej mówiliśmy. Używany jest natomiast wyraz względnie
rozprzestrzenianie. Nie musi się ona gdzieś objawiać, jak również nie ma
potrzeby troszczyć się o siebie. Po prostu jest.
Tak więc, kiedy skanerowaliście to pomieszczenie,
próbując poczuć naszą energię, możliwe, że byliście trochę zdziwieni, bo
nie wiedzieliście, gdzie ona była. A to dlatego, że teraz możemy do Was
przychodzić na innym poziomie. Możemy być u Was i z Wami w bardziej
przejrzystej formie. Na początku wydaje się to jakieś puste. Ale
zamierzamy z Wami pracować w tej serii, w tym dzisiejszym Shoudzie nad
tym, jak możecie zobaczyć, co jest wewnątrz przejrzystości, jak wyjść
poza poziom wibracji, a wejść na płaszczyznę wyrazu.
Powiedzieliśmy w naszym ostatnim Shoudzie, na końcu
Serii Wcielenia, że jedna z koncepcji, jakie będą ważne do zrozumienia w
tej nowej serii oraz w Nowej Energii jest ta, że Bóg nie jest mocą.
Chciałbym o tym przez moment porozmawiać. Chcielibyśmy, aby to do Was
naprawdę dotarło.
Widzicie, Wasze umysły zostały uwarunkowane i
zaprogramowane. Zostały ograniczone. Jesteście, w pewnym sensie
zahipnotyzowani myśląc, że Bóg ma władzę. Myślicie, że Bóg jest w stanie
zrobić wszystko – okazać siłę, burzę z piorunami, być może nawet
podzielić morze – to właśnie potrafi Bóg, bo Bóg oznacza moc.
Jak już powiedzieliśmy w naszym ostatnim Shoudzie, ta
cała koncepcja wciąż istnieje w Waszej świadomości, mówiąc inaczej
-nadal jest ulokowana bardzo głęboko w świadomości, że Bóg ma
władzę…oraz, że ta władza może oznaczać „miłość“…ale może też być „karą“
czy „sądem“…że to, co Bóg dał, Bóg też zabiera. Wyjdźmy poza tą
koncepcję! Pozwólcie, aby ta grupa ludzi-aniołów była pierwszą grupą na
Ziemi, która zasadzi Nowe ziarno w Starej świadomości! Uwolnijmy te
koncepcję, że Bóg oznacza władzę. Weźmy oddech i wciągnijmy czystą
ekspresję Ducha. Wciągnijcie czystą ekspresję.
Zaczniecie rozumieć, że Bóg nie oznacza władzy, Bóg nie
jest kimś kto daje i zabiera. Bóg po prostu jest. Bóg nie jest istotą
indywidualną, ale istnieje we wszystkim. Świat Ducha nie ma planów,
żadnych określonych celów czy pragnień. Po prostu jest. Możecie
powiedzieć, że Bóg JEST, Duch JEST – Waszym wyrazem, Waszym
doświadczeniem.
Bądźmy pierwsi w zrozumieniu, że Bóg jest po prostu
czystym wyrazem. A wyraz w Nowej Energii nie potrzebuje siły czy mocy.
~ ~ ~ ~
W tej nowej serii, w której teraz jesteśmy – którą
nazwiemy „Serią Przejrzystości“ – ważne jest, aby zrozumieć, że siła,
władza, dualność nie są więcej potrzebne. O tak, za moment o tym
porozmawiamy – nadal żyjecie i działacie w otaczającym Was świecie.
Ale w Waszym życiu i tym co kreujecie nie ma potrzeby,
aby używać siły. Na początku będzie Wam trudno pojąć ten fakt, ponieważ
utwierdzone zostało w Was to przekonanie, że jeżeli coś chcecie
stworzyć, musicie uruchomić swoją wewnętrzną maszynerię, czy to bedzie
umysł, czy też Wasza kreatywność, czy nawet Wasze ciało. Przekonanie, że
aby coś wykreować i być ekspresyjnym, musicie zastosować siłę.
Wam samym wydaje się nieomalże niemożliwe, jeśli nie
musicie niczego forsować siłą. Nie ma już yin i yang. Nie ma strony
pozytywnej i negatywnej. Jest to cudowna i niesamowicie prosta zasada!
Na pewno zajmie Wam trochę czasu zanim się przyzwyczaicie do tego nowego
sposobu życia i oczuwania. O tak, wkrótce sami odkryjecie, jakie to
jest proste i łatwe. Jest to nieomal... – jakby to powiedzieć – ... jest
to niesamowite, jakie to jest proste!
Niestety, ten program w Was, uwarunkowanie, to
nawarstwienie w ludzkiej świadomości narzuca Wam przekonanie, że musicie
wszystko forsować, że potrzebny jest wysiłek. Zostawmy to w końcu i
przejdźmy do nowego sposobu życia.
Niektórzy z Was, którzy dotarli do tego miejsca, myślą:
„Co mam robić? Jak mam zorganizować swoje myśli? Nad czym mam się
skupić? Nad czym muszę się skoncentrować? Jak mam się zaprogramować, aby
być w stanie to wszystko zaakceptować? Co muszę zrobić, aby to
osiągnąć?“ Zupełnie nic. Nie róbcie nic…po prostu nic.
Po prostu oddychajcie, zakceptujcie to i zrozumcie –
jeżeli Wasz umysł musi się koniecznie nad czymś zastanawiać – to
pozwólcie mu zastanowić się nad tym i zrozumieć, że jest to bardziej
naturalny sposób życia. Jest to naturalny sposób istnienia Ducha.
Uchodziło to za bardzo nienaturalne – bardzo, bardzo dawno temu, w
czasach formowania się aniołów – uchodziło to za bardzo nienaturalne,
żeby to zmieniać - tak, żebyście nagle musieli dokonywać wysiłku przy
tym, co nazwalibyście Waszą „kreatywną naturą“, Waszą kreatywnością.
Naturalna metoda nie wymaga forsowania, nie wymaga żadnej siły.
Tak więc Shaumbra, jesteśmy teraz w Serii Przejrzystości ze zrozumieniem, że Bóg nie jest mocą.
Nie jesteście siłą. Zaczniecie rozumieć, że nie musicie
rozwiązywać problemów koniecznie z wysiłkiem. Nauczycie się, że nie
będziecie musieli się wysilać, aby żyć w dostatku, a już na pewno nie,
żeby się uzdrawiać.
Rozmawialiśmy już o tak zwanej „cichej modlitwie“ czy o
„uzdrawianiu w bezpiecznym miejscu“. Jest to proste - nie trzeba się tu
wysilać. Cicha modlitwa nie jest modlitwą. Jest po prostu akceptacją, że
wszystko już istnieje i czeka, żebyście zaprosili to do swojej
rzeczywistości. Modlitwa przeważnie oznacza, że usiłuje się coś
osiągnąć. Oznacza w większości wysiłek.
Nie, nie mówimy tu o Waszych dyskusjach i rozmowach ze
Swiatem Ducha. Ale ja, Tobiasz, chciałbym tu wtrącić jedno słowo. Tak
wiele Waszych konwersacji z Duchem…tak wiele z nich było odciętych od
niego. Taka wielka była przepaść pomiędzy Wami a Duchem, z powodu tej
koncepcji, jaką mieliście w związku ze Światem Duchowym, że Duch był tą
wielką istotą siedzącą bardzo daleko od Was, że czasami był do Was
przyjaźnie nastawiony, czasami się nad Wami litował, a czasami był za
bardzo zajęty, aby się Wami zaopiekować. Zostawmy to pojęcie za sobą!
Duch jest wyrazem, jest „energią życia“ a nie „energią
siły życiowej“. A Wy jesteście Duchem…Wy jesteście Duchem. Te
konwersacje, które mieliście, przeprowadzaliście ze sobą. Widzicie,
przez cały czas to robiliście. O tak, można to zrozumieć, bo wiąże się
to z rozdzieleniem, jakie istnieje w Waszym założeniu, z podziałem
siebie na część ludzką i część duchową.
Tak więc Shaumbra, weźmy głęboki oddech, spójrzmy na to
jasno. Weźmy oddech. „Jasne spojrzenie“ oznacza pozwolenie na
przejrzystość w Waszym życiu, pozwolenie na zobaczenie rzeczy takimi,
jakimi naprawdę są…co za koncepcja! Kiedy zaczniecie odbierać rzeczy
takimi, jakimi są, zamiast iluzji, udawania czym są. Wtedy o wiele
łatwiej pracuje się ze wszystkim.
Będziemy do tego często wracali. Będziemy Wam o tym
przypominali bez końca. Bóg nie jest mocą. Jest wyrazem. Duch jest
wyrazem życia – nie tylko życia tutaj na Ziemi - lecz życia samego w
sobie, zdolnością bytu, możliwością istnienia, możliwością wyrażenia
się, możliwością tworzenia. W Waszym duchu. Jest to takie proste. Jest
to takie proste.
No tak, otacza Was jednak codzienny świat, który
opowiada Wam coś innego. Próbuje to każdego dnia. Próbuje każdego dnia.
Wybraliście Waszą inkarnację, Wasze ciała, aby znaleźć
się w tym niezwykłym momencie na Ziemi. To czas, w którym dualność na
Ziemi jest bardzo ciężka…widzicie. Ale Ziemia przechodzi przez
niesamowite zmiany. Ach, wybraliście burzliwy czas na Ziemi, kiedy
wszystko dzieje się bardzo, bardzo szybko, kiedy wszystko jest tak
bardzo zagmatwane. Ale też z drugiej strony istnieje we wszystkim
niezwykłe piękno i płynność.
Wybraliście czasy wielkich przemian. Ziemia znajduje się
w wyjątkowej fazie przejściowej. Można nawet powiedzieć, że świadomość
ludzka została postawiona przed pytaniem, przed którym i Wy byliście
postawieni dawno temu. Pytaniem, z którym rozprawiliście się dosłownie
wiele, wiele inkarnacji wstecz. A więc, większa cześć ludzkości stoi
obecnie przed pytaniem: „Czy jesteście gotowi do akceptacji nowego
sposobu życia? Czy jesteście gotowi do zeskoczenia ze starej karuzeli?
Czy jesteście gotowi do uwolnienia się od każdego systemu wierzeń, jaki
posiadacie, każdego ograniczenia? Abyście mogli być tym, kim naprawdę
jesteście?“
Większość z Was zadała sobie to pytanie jeszcze na długo
przed narodzeniem się Yeshua. Zadawaliście sobie to pytanie wciąż na
nowo, podczas całej Waszej drogi. I oczywiście powiedzieliście „Tak“. To
dlatego tu jesteście. Tak wiele innych ludzi stoi teraz przed tym samym
pytaniem.
I co się dzieje? Pamiętacie Wasze własne doświadczenia z
poprzednich inkarnacji. Co się dzieje, kiedy stoicie przed tym
pytaniem: „Czy jesteście gotowi na zmiany?“ Ta jedna Wasza część mówi,
„Tak“, ale ta inna część zapiera się i mówi „Nie“. O tak, pojawia się
strach. Wiemy, że niektórzy z Was czują poprzednie inkarnacje, kiedy
byliście postawieni przed tym pytaniem: „Czy jesteś gotów na zmiany?“
Czasami mieliście też uczucie czy przeczucie, że zostalicie wprowadzeni w
błąd, odczucie, że może lepiej byłoby wrócić do starych sposobów, ze
może posunęliście się zbyt daleko…ach, tak, pamięć o Ścianie Ognia, jak
opuściliście Dom.
Tak więc ludzkość przez to teraz przechodzi. Ludzie
czują się postawieni przed pytaniem: „Czy jesteście gotowi na zmiany?“
Gdy teraz, właśnie w tym momencie budowana jest Nowa Ziemia – wspaniałe
nowe miejsce, które nie ma natury fizycznej, ale posiada atrybuty
obecnej planety Ziemi – a więc, gdy buduje się Nowa Ziemia, powstaje
przez to coraz większy nacisk i ciężar, odczuwany przez właśnie tę część
ludzkości. Dokładnie w tym momencie.
„Czy jesteś gotowa/y na zmiany?“ Ta presja rośnie. Ta
presja stwarza coraz więcej rozbieżności, coraz więcej podziałów wśród
ludzi. Będziecie mogli to obserwować przez następnych parę lat. Prawi i
uczciwi będą jeszcze bardziej prawi i uczciwi, zagubieni – jeszcze
bardziej zagubionymi, pogrążeni w ciemnościach będą szukać większej
ciemności. Taka jest natura zmian. Taka jest natura zmian, kiedy
nadchodzą nowe czasy.
Tak więc interesujące jest to, że Wy już przeszliście
przez ten proces. Weszliście w swoją ciemność ciemności. Weszliście w
swoją prawość (również w sensie bezkrytyczności wobec siebie samego)
Weszliście w swój stary dół, tylko po to, by wyjść po drugiej stronie z
nowym zrozumieniem, kim jesteście, dlaczego tu jesteście - i że pobyt na
Ziemi to błogosławieństwo!
W pewnym sensie żyjecie w dwóch światach na raz. Żyjecie
w Starym, ale zaczynacie rozumieć Nowy. Jest to bardzo trudne zadanie,
ale może ono być równocześnie bardzo radosne. Możecie tu dotrzeć do
punktu, gdzie będziecie czuli się jak magik, ponieważ zorientujecie się,
jak możecie wprowadzać potencjały do Waszego życia, przemieniać je w
energię, a potem w rzeczywistość – a wszystko to robiąc bardzo łatwo,
podczas gdy inni wciąż walczą i zmagają się z życiem idąc nadal starą
drogą dualizmu. Tak więc Shaumbra, żyjecie w trudnych czasach, pełnych
wyzwań.
Niektórzy z Was doświadczyli w tym ostatnim tygodniu –
jakby to powiedzieć – dużej dawki niepokoju. Trwało to około trzech i
pół dnia na Ziemi, zaczynając od początku tygodnia a kończąc na mniej
więcej czwartku, uwzględniając tę specyficzną strefę czasową. (zachodnia
część USA) Nastąpił – jakby to powiedzieć – olbrzymi napływ energii
strachu, którą niektórzy z Was określiliby jako ciemną i skomplikowaną
energię –znalazła ona wejście do świadomości Ziemi.
Niektórzy z Was odczuli ją jako własny strach. Nie
wiedzieliście, co się dzieje. Nie wiedzieliście, dlaczego się tak
czuliście. Widzicie, wzięliście to zbyt osobiscie - a my Wam
powtarzaliśmy w kółko tyle razy – to nie ma nic wspólnego z Wami!
Mówiliście, że nie czuliście tego, ale mimo to napadł Was ten niepokój. O
tak, próbowaliście znaleźć odniesienia do swojego życia, że może coś
źle zrobiliście. Myśleliście, że znowu tracicie swój balans…co nie jest
może wcale takie złe (śmiech).
Shaumbra, w tym ostatnim tygodniu napłynęła duża ilość
potencjału na Ziemię. Uwaga, nie została ona dostarczona przez UFO. Nie
zrobiły tego żadne ciemne i złowieszcze siły aniołów. Zostało to
przyniesione przez ludzi! Widzicie, tyle jest obecnie niepewności w
ludzkiej świadomości, tyle niepewności w związku z nadchodzącymi Nowymi
czasami, tyle niepewności związanych ze zmianami, że spowodowało to
dosłownie otwarcie portalu, co pozwoliło energii jednego z potencjałów
znaleźć drogę do tej rzeczywistości.
Innymi słowy, zostało otwarte olbrzymie okno, przez
które napłynęły bardzo ciemne energie na Ziemię. Był to potencjał
przyniesiony przez ludzi, którzy w ogóle obawiają się zmian i boją się
siebie samych. Został przyniesiony przez ludzi, którzy sobą gardzą, a
tak naprawdę to siebie nienawidzą. O tak, jest ich wiele, bardzo wiele.
To co oni zrobili, było dosłownie rezultatem ich osobistych uczuć
względem siebie i tego, że sami nie rozumieją swojej ciemnej strony…to
dlatego, że mają uczucie, iż muszą nadal cierpieć, nadal się
kajać…ponieważ czują, że głęboko wewnątrz siebie są grzesznikami, nawet
gdy to oni jako pierwsi nazywają innych grzesznikami – i to wszystko ze
względu na ich własną ciemną stronę. Co więc przyciągają? Co przynoszą?
Burzę ciemności.
Interesujące jest, jak funkcjonuje potencjał, na czym polega energia.
Porozmawiamy o tym za moment - o „podstawach energii“:
Tak więc, napływa ona z niesamowitą prędkością.
Mówiliśmy o energii, jaka pojawia się, kiedy w pobliżu pędzą asteroidy
czy komety, energii, jaka pojawia się podczas tych „szczególnych dni“
jakie macie, jak na przykład „harmonijna zgodność“ czy „harmonijna
konwergencja“(zjawiska astrologiczne). One są niczym w porównaniu z tym
wielkim oknem, jakie zostało otwarte przez strach nagromadzony na Ziemi.
O, odczuwaliście go jako swój własny, ale tak nie jest.
Nie bierzcie go za swój strach. Jesteście tymi, co Poruszają Energią,
uwolnijcie się od niego. Ta energia strachu do Was nie należała. Po
prostu czuliście to, co inni ludzie przynieśli.
Interesujące jest w tym wszystkim, z naszego punktu
widzenia, co ludzie teraz z tym zrobią? Wiecie, można powiedzieć, że
podarowali sobie w interesujący sposób prezent, ciemny prezent, jeśli
mamy właściwie sformułować, ale prezent. Można powiedzieć, że grali z
potencjałami i najbardziej zainspirował ich ten „ciemny potencjał“. Oni
tak się też czują i tak o sobie myślą, dlatego też go kreują.
Sprowadzają go do siebie.
Wszystko to jest interesujące. Przyglądaliśmy się
uważnie temu zdarzeniu, jak rozwijała się dynamika tej energii. To było
jak – jakby to powiedzieć – gorący piec hutniczy, tak mocno rozpalony,
że mógł eksplodować. A kiedy tak się stało, wywaliło zamknięcie i cała
ta energia wylała się na Ziemię. Teraz krąży ona wokół Was. Niektórzy
wpuszczają ją do swojego życia. W tej chwili istnieje na Ziemi ogromny
potencjał energii, jakiej nie było tu tydzień czy miesiąc temu. A jest
ona ciemna…bardzo ciemna.
Może to doprowadzić do bardzo interesujących wydarzeń w
nadchodzących miesiącach. A co macie Wy z tym zrobić, Shaumbra? Nic
(śmiech)…nic! To jest prezent i zbawienie! Sami sobie niedawno
podarowaliście klarowność, przejrzystość. Jak byście się czuli, gdyby
ktoś Wam ten prezent odebrał? Ci ludzie podarowali sobie tą ciemność i
zamieszanie, nienawiść i pogardę oraz sąd Boży. Podarowali sobie piekło
na Ziemi.
Nic…widzicie…nic, ponieważ dla Was nie jest konieczne, żebyście musieli zajmować się nadal tą iluzją.
Tak naprawdę Shaumbra, ta niesamowita ilość energii może
Wam służyć. Nie musi ona wchodzić do Waszego życia pod przebraniem
groźnej burzy…widzicie. Możecie ją przyswoić sobie jako czystą energię.
Porozmawiamy teraz przez moment o podstawach energii, o
przejrzystości, o praktycznym zastosowaniu tego wszystkiego w Waszym
życiu. Koniec już z mówieniem o tym…koniec z tymi Shoudami, jednym za
drugim, które mówią o uwalnianiu i odpuszczaniu sobie. Jeżeli nadal
jeszcze uwalniacie, uwolnijcie się od tego (śmiech na sali). Już nie
musicie się od niczego uwalniać.
Niektórzy z Was wpadają w taki rytm. To tak jakbyście
się sami ganiali. Kiedy to robicie, robicie coraz większe kręgi. Po czym
mówicie: „Muszę się uwalniać. Muszę się nadal uwalniać.“ Nie! Możecie
teraz sobie powiedzieć: „Skończyłem już uwalnianie. Jestem gotowy.“
Widzicie, energie nadal będą przez Was przepływać. Nadal będziecie
„czuli“ pewne rzeczy. Ale nie musicie się ich trzymać kurczowo. Możecie
je przez siebie łatwo przepuszczać, z poślizgiem.
Pamiętacie? W naszym ostatnim Shoudzie mogliście wybrać
to, co było za Drzwiami Numer 1 lub za Drzwiami Numer 2. Drzwi Numer 1
oznaczały ciężar, a Drzwi Numer 2 - lekkość. Jeśli chcecie, możecie
wybrać trud, tak jak w tym ostatnim tygodniu większość ludzi wybrała
niezwykle dużą ilość ciemności, aby wprowadzić ją do własnej
rzeczywistości. Ale Wy nie musicie. A my wiemy, że nie musicie już
więcej tego robić, i że wcale tego nie chcecie.
Chcielibyśmy tego dnia zapowiedzieć jeszcze naszych
gości, nawet jeśli jesteśmy już prawie w połowie naszego Shoudu. Ale oni
– jakby to powiedzieć – stoją cały czas z tyłu i czekają, aby móc tu
przyjść i zaprezentować swoją energię. Byli już tu przedtem, ale teraz
przychodzą w nieco inny sposób, ponieważ zaczynamy zajmować się bardziej
praktycznym zastosowaniem naszej pracy, bardziej praktycznym, radosnym,
łatwym i spełnionym. Och, wyobraźcie sobie jak wspaniale jest być
aniołem na Ziemi, być w stanie czerpać radość z tych wszystkich ludzkich
rzeczy, a jednocześnie prawie wcale ich nie dotykać…ach, co za koncept!
Tak więc przynosimy energię naszego drogiego
nauczyciela, bliskiego przyjaciela, który z Wami pracował, który był z
Wami w najtrudniejszych momentach Waszego życia, którego nazywamy
Hossaf, nie „hose-off“ [przyp. tłum.: hose - znaczy wąż do podlewania)],
ale Ho-ssaf (śmiech). Hossaf jest wspaniałym nauczycielem Szkarłatnego
Koła. On, może bardziej „ona“…nie jest to ani męska, ani żeńska energia.
Hossaf przychodzi tu, aby z Wami w tej chwili popracować, w tym
momencie, kiedy zaczniemy badać dokładniej „podstawy energii“. Zajmiemy
się – jakby to powiedzieć – „demontażem“ energii, aby pomóc Wam ją jasno
i przejrzyście zrozumieć, zobaczyć i poczuć.
Tak więc Hossaf wchodzi do tego pomieszczenia. On już
pracował z wieloma z Was, spędzał z Wami czas, asystował Wam w trudnych
momentach. On sam jest w sobie przewodnikiem energii, pracuje ściśle z
energią Adamusa, Saint Germain.
Przychodzi teraz tutaj, ponieważ zaczynamy coś nowego!
On jest jak – jakby to powiedzieć – sierżantem porządnego drylu (śmiech)
- nie złym ale dobrym. Przychodzi, aby Wam pomóc. Pojawia się
szczególnie w takich momentach, kiedy istnieje tendencja do powrotu do
„starego programu“, starych dróg, kiedy chcecie się cofnąć, jak
zrobiliście to wczoraj czy pięć lub dwadzieścia lat temu. Dzieje się to
tak łatwo i naturalnie, gdyż istnieje siła przyciągająca, która chce
Was z powrotem – ale Hossaf jest tu, aby Wam pokazać, że nadszedł czas
na inną drogę transformacji, na zupełnie inny sposób rozumienia życia
Tak więc Hossaf przyjdzie do Was…chyba, że nazwiecie go
„hose-off“ (śmiech). Będzie pracował z Wami nad tym, jak możecie
przedostać się przez ten zamęt, dym i pogmatwanie energetyczne.
Hossaf przybywa do Was dzisiaj w towarzystwie energii
Waszego głosu w Duchu - Metatrona. Ach, niektórzy z Was czuli energię
Metatrona w tym tygodniu! Interesujące jest to, że w momencie otwarcia
tego portalu przez tą świadomość ludzką, która nie chce żadnych zmian,
interesujące jest to, że przedostała się tu również energia Metatrona,
ale w zupełnie inny sposób.
Metatron i tak miał tu dzisiaj być obecny. Metatron wraz
z jego intensywną, przejrzystą energią miał być na tym spotkaniu tak
czy owak. Ale interesujące jest to, że Metatron przypłynął wraz z tą
masą ciemnej energii, chociaż to także jest tylko iluzją.
W związku z intensywnością tej energii przybywającej na
Ziemię, bombardującej Ziemię – i to w tym jednym momencie - ta energia
Metatrona, głos Ducha oraz Wasz głos w Duchu mógł tu także przybyć.
Można by powiedzieć, że w pewnym sensie zawsze istniało świadome
rozdzielenie pomiędzy Metatronem, który jest uosobieniem czystości
Ducha…zawsze istniało to rozdzielenie pomiędzy nim a Ziemią. Było to
czasami – jakby to powiedzieć – w pewnym sensie trochę trudne, aby
sprowadzić tu energię Metatrona.
Czasami, jak już wielu z Was tego doświadczyło, Metatron
miał tendencje do spalania obwodów elektrycznych. Tak, niektórzy z Was
dosłownie pracowali z energią Metatrona i mieli – jakby to powiedzieć –
kłopoty z komputerami, które się psuły, problemy z Internetem, z
przypalającymi się żarówkami bez powodu - ponieważ dla energii Metatrona
było bardzo trudno połączyć się z energią ludzką. Interesujące jest
jednak to, że wraz z tą ciemną energią, która wpłynęła w tamtym
tygodniu, przybyło także więcej energii Metatrona. Widzicie, wszystko ma
swoją drugą stronę. Wszystko ma - jakby to powiedzieć – inne strony
wyrazu. Nie wierzcie w iluzję…widzicie!
Porozmawiajmy teraz…, weźmy głęboki oddech, właśnie mówi
Metatron, i wprowadźmy go tutaj…wprowadźmy ją tutaj, do Waszego Ja. O
tak, weźcie jeszcze jeden oddech i oczyśćcie się. O tak, inaczej jest
teraz w porównaniu z pierwszym razem, kiedy Metatron tu przybył,
ponieważ Wy jesteście inni. Ta pierwsza doza energii Metatrona, kiedy po
raz pierwszy wprowadziliśmy jego energię do naszych przekazów, była dla
Was przygniatająca. Niektórzy z Was rozchorowali się na parę tygodni.
Niesamowite, hmm, niesamowite i zarazem wspaniałe jakie dokonało się
oczyszczenie, kiedy byliście chorzy przez parę tygodni.
Przybywa więc do nas energia Metatrona. Hossaf jest
gotowy do pracy z Wami na nowej płaszczyźnie. Porozmawiajmy więc o
przejrzystości.
Widzicie. Nic nie jest tym, na co wygląda. To krzesło,
na którym siedzicie nie jest wcale krzesłem. Po prostu zaakceptowaliście
system wierzeń i iluzję, że jest to krzesło. Zaakceptowaliście to
krzesło, na którym siedzicie jako symbol, jako „kłębek“ energii, który
pozwala Waszemu ciału, które także jest iluzją, spocząć - jest to tylko
kłębek energii, który Wam pozwala usadowić własny „kłębek“ na krześle.
(śmiech) Wszystko jest tylko iluzją!
Niektórzy z Was próbowali siłą przebić się przez iluzję.
Miałem parę okazji, żeby się uśmiać, kiedy obserwowałem, jak niektórzy z
Was godzinami usiłowali pokonać materię! Widzicie. A co robiliście?
Używaliście siły w stosunku do materii. W pewnym sensie potwierdzaliście
jeszcze bardziej tę materię…widzicie! Trochę się pośmialiśmy z Saint
Germain, jak patrzyliśmy na Wasze marne wysiłki idące w kierunku
przezwyciężenia materii. Myślę, że naoglądaliście się za dużo filmów
fantastycznych, czy Science-Fiction.
Jest na to łatwiejszy sposób. Musicie po prostu
zrozumieć i zaakceptować prawdziwą naturę energii i jej podstawy.
Podczas prześwietlania siebie, kiedy wchodzicie w czystą energię,
fokusujecie Nową Energię, zobaczycie to krzesło nie jako „obraz“
krzesła, nie jako iluzję krzesła. Przeistoczy się ono w „metal krzesła“.
Stanie się tym, czym było pierwotnie, kiedy było zbudowane z czystego,
naturalnego surowca, a potem zostało krzesłem. Będzie każdym, kto
kiedykolwiek siedział na tym krześle. To wszystko istnieje. Nawet kiedy
tego nie widzicie - to istnieje!
Kiedy prześwietlacie, zaczynacie zaglądać poza iluzję.
Będziecie widzieli, czy też czuli, bez względu na to, jak to nazwiecie,
będziecie w stanie odczuwać to, co znajduje się w innych warstwach.
Jeśli będziecie kontynuowali prześwietlanie, będziecie w stanie
zobaczyć, jak ten metal, z którego powstało krzesło, został wydobyty z
Ziemi i jak Ziemia z potencjału wytworzyła ten metal względnie kamień,
czy inne elementy, by potem je zamanifestować. Kiedy zrozumiecie, jak
funkcjonują podstawy, przestaniecie być niewolnikami iluzji a
zostaniecie mistrzami tworzącymi w nowej energii.
Jest to całkiem proste. Tak właśnie chcielibyśmy
zatytułować dzisiejszy Shoud – Prostota Przejrzystości (prześwietlania),
lub Zwyczajna Jasność. Jest to pierwszy punkt, o którym powinniście
pamiętać, jak będziecie prześwietlać – że wszystko jest zawsze bardzo
proste, łatwe. Przypomnijcie sobie Drzwi numer 2 – łatwość!
Istnieje tendencja, by komplikować rzeczy oraz
tendencja, by wszystko dokładnie rozumieć. Istnieje tendencja
przypisywania rozumowi zadania rozumienia wszystkiego. Jak już wiecie,
nie w tym rzecz. Prowadzi to tylko do stagnacji, do zablokowania w
Starej Energii.
Wróćmy więc do prostoty. Wszystko jest proste.
Przejrzystość jest prosta. Przejrzystość oznacza powrót do podstaw.
Widzicie, posłużmy się tu przykładem…o, tak, np. kawałek czekolady. To
będzie nasz przykład. Czekoladę widzicie, nawet kiedy tylko powiemy po
prostu „czekolada“, pojawia się natychmiast ten określony obraz, czy też
wspomnienie smaku. Czekolada jest określonym obrazem-ikoną, który jest w
nią wbudowany. Symbol, symbol czekolady.
W czekoladzie jest wiele składników…możliwe, że jest tam
mleko…masło…być może oryginalne ziarno kakaowe, z którego powstała. To
wszystko składa sią na czekoladę. Nie widzicie tych składników, ale one
tam istnieją. Zrozumienie tego jest ważne. Rozłóżcie to na składniki
podstawowe. Weźcie oddech, poczujcie, …zobaczcie czekoladę. Teraz
rozjaśnijcie to, powróćcie do jej istoty. Powróćcie do jej składników.
Powróćcie do tego, jak była tworzona i formowana w procesie
produkcyjnym.
Teraz wróćmy do oryginalnych składników czekolady, które
pochodzą wszystkie z Ziemi, w tej czy innej formie. Czy to poprzez
roślinę, czy też zwierzę. Każdy element roślinny czy zwierzęcy powstał
na skutek tego całego procesu, który jest niezbędny - zawiera słońce,
tlen i inne elementy Ziemi. Nie będziemy się jednak zajmować tutaj nauką
ścisłą. Nie jest to dyskusja naukowa. Nie jesteśmy tu naukowcami.
Naukowcy są wspaniali, zajmują się badaniem rzeczywistości świata
materialnego. Niestety, nie zajmują się jednak podstawowymi
„składnikami“ energii.
Tak więc, zanim rzeczy zostaną „wniesione“ do
rzeczywistości, zanim przybiorą formę materii, istnieją po „stronie
niewidocznej“. Nie chcemy tu mówić, że są po naszej stronie zasłony; nie
byłoby to dokładne. Ale istnieją one w neutralnym stanie, nieraz
bezpośrednio w Waszej podstawowej rzeczywistości trzech wymiarów, a
nieraz poza nią. Ale istnieją - w formie potencjału. Potem zostają
wnoszone do rzeczywistości, manifestują się.
Wróćmy więc do przykładu czekolady: mamy więc składniki.
Ale wejdźmy głębiej, rzeczywiście, są to atomy – słyszymy jak niektórzy
z Was mówią – są to molekuły. Są to te wszystkie rzeczy razem wzięte.
Ale poza tym istnieje jeszcze cała inna struktura. Podobne znaczenie,
jakie posiada atomowa struktura we wszechświecie fizycznym, posiada też
istniejąca struktura energetyczna potencjałów.
Potencjały…wyobraźmy sobie je jako bańki, jako koła.
Każde z nich istnieje poza fizyczną realnością, czekając na wejście do
niej. Każde jest w pewnym sensie odrębną bańką, reprezentującą inny
potencjał. Kiedy ludzie wybierają swoje doświadczenia i chcą, aby
pojawiły się one w ich rzeczywistości, te bańki potencjałów zaczynają
się dosłownie gromadzić w całość, podobnie jak atomy w molekuły w
Waszych „naukowych“ strukturach.
Te małe bańki potencjałów zaczynają się gromadzić.
Formują one większą bańkę potencjału, a ta z kolei znajduje swoją drogę
poprzez bardzo, bardzo cienką warstwę, która dzieli to, co nazywacie
fizyczną realnością od tego, co jest niewidzialne czy eteryczne.
Te potencjały zbierają się w całość i zostają
przyciągane do tego, co wybieracie w życiu i zaczynają w nie „wchodzić“.
Czasami skupiają się wokół Was i trwają wciąż w stanie potencjału,
czekając na możliwość wyrazu. Czasami zaczynają…wchodzą do Ziemskiej
rzeczywistości i zaczynają przemieniać się w materię bądź możliwości,
czy też pomysły i znajdują do Was drogę.
Jednakże w samym rdzeniu były one tylko małymi bańkami
potencjałów. Były energią – musimy to jeszcze raz „przechannelować“ –
nie były nawet jeszcze energią; były potencjałami. Kiedy zaczęły być
przyciągane do Was, została uaktywniona energia. Ta energia zaczęła się
manifestować. To, co było potencjałem czekolady znalazło do Was drogę,
pokonując kolejne etapy bardzo interesującego i szczególnego procesu . W
pewnym momencie zażądaliście czekolady i ona znalazła do Was drogę.
Uwaga, nie ma w tym logiki. To nie jest podyktowane
logiką. Logika jest dla naukowców. To nie jest logika. To wykracza poza
wszelkie rozumowanie. To nie jest nawet metafizyka. To jest
„OMNI-fizyka,“ „omni-fizyka.“ (kolejny neologizm Tobiasza, „omni“ –
„wszech“) Jeżeli odwrócicie proces powstania i formowania się rzeczy,
wszystkiego co jest w Waszej rzeczywistości, zobaczycie jasno i
przejrzyście, co to jest. I dlaczego właśnie w tej chwili prezentuje się
to coś w formie iluzji w Waszym życiu. I jak ta iluzja się przedstawia
jako przedmiot…lub jako myśl…lub cokolwiek. Jak może zostać rozłożona
na czynniki pierwsze, rozłożona i ponownie złożona, w sposób jaki sobie
życzycie…widzicie.
Musimy tu – jakby to powiedzieć – zrobić komentarz do
Cauldre „przepychamy“ tutaj tak bardzo dużo, poprzez Metatrona, poprzez
całą Shaumbrę. I w pewnym sensie, traktując to powierzchownie, może
wydawać się, że są to bardzo skomplikowane informacje, a jednak jest to
takie proste! O, Wasz umysł może kręcić się w kółko próbując to wszystko
uchwycić. Mówiąc jednak bardzo prosto: jeśli zaczniecie prześwietlać,
zobaczycie czym jest energia. Zobaczycie, że drzewo jest czymś więcej
niż tylko drzewem, a jedzenie - więcej niż jedzeniem.
Jak już Wam mówiliśmy, możecie wziąć jakąkolwiek
potrawę…ach, niektórzy z Was obawiają się jedzenia pewnych rzeczy.
Zróbcie…prześwietlijcie energię tej potrawy. Wniknijcie w jej oryginalną
formę. Cofnijcie się do momentu, kiedy wzięła ona swój początek w
Ziemi. Pochodzi przecież z jakiegoś miejsca na Ziemi, nawet jeśli
poddana została procesowi przetworzenia, nawet jeśli jest rozgotowana,
nawet jeśli jest – jakby to powiedzieć – naszpikowana chemikaliami.
Nawet wtedy możecie wyjść poza to.
Możecie wyjść poza to. Możecie to „prześwietlić“. Nie
mówimy tu, że macie teraz zacząć jeść niezdrową żywność. Mówimy tylko,
że jeżeli już znajdzie się ona na Waszym talerzu, a jesteście głodni, to
po prostu oczyśćcie jej energię. Wyjdźcie poza iluzję, że jest to
niezdrowa żywność. Wyjdźcie poza iluzję, że jest ona niedobra dla Was,
czy Waszego ciała, że może Wam zaszkodzić.
Wiemy, że lekarze i naukowcy przytoczą wiele faktów na
udowodnienie, że jeżeli będziecie odżywiać się niezdrowo, to umrzecie.
Ale Shaumbra, to jest logika Starej Energii! To sposób myślenia Starej
Energii. I rzeczywiście, jeżeli będziecie w to wierzyć, to umrzecie.
Będziecie następnym dowodem statystycznym, że tłusty hamburger jest
szkodliwy dla zdrowia. Możecie jednak spojrzeć głębiej i prześwietlić
jego energię. Możecie ją rozjaśnić aż do rdzenia.
Możecie prześwietlić to mięso jakie tam jest. O tak,
powiecie: „Ale to jest zwierzę. Jem zwierzę!“ Jecie potencjał…i to
wszystko! Tak, moglibyście otworzyć imbis:„Potencjalny Hamburger
Shaumbry. (dużo śmiechu)… Czysta energia! „(śmiech)
Widzicie, wszystko jest po prostu iluzją. Możecie ją
przejrzeć. „W jaki sposób możemy to zrobić?“- spytacie. Po prostu
oddychajcie. I zadecydujcie, że wybieracie przejrzystość. Nie
podejmujcie próby, aby to zrobić. Nie wysilajcie się - wybierzcie
rozjaśnienie. Przedrzyjcie się przez tę energię.
Używamy tu przykładu czekolady, czy hamburgera. Ale
można to stosować do wszystkiego. Szczególnie, jeżeli chodzi o ludzi.
Prześwietlajcie iluzję. Przechodźcie przez nią. Zaczniecie widzieć
inkarnacje danej osoby. Zaczniecie je odczuwać. Pamiętajcie o ważnej
rzeczy – o wychodzeniu poza logikę.
Zaczniecie odczuwać ich historie. A ich historie zaczną
się przed Wami rozgrywać. Być może zobaczycie w nich też fizyczne
zmiany, ponieważ ich prześwietlacie; poruszacie się w kierunku rdzenia,
źródła energii. Po drodze do źródła energii zobaczycie wszystko, co
zbudowało obecną iluzję.
Pozwólcie jej na rozegranie się. Nie filtrujcie jej w
Waszych umysłach. Nieważne jak bardzo wydają się one absurdalne czy
niemożliwe, pozwólcie im się rozwinąć i rozegrać. Być może są to aspekty
poprzednich inkarnacji Waszego partnera. Przychodzą do Was na rozmowę.
Uwaga, nie dajcie się w nią wciągnąć! Po prostu dajcie się jej rozegrać.
Nie próbujcie niczego naprawiać lub leczyć, ani nic innego w tym stylu.
Jedyne, co teraz robicie, to po prostu prześwietlacie sytuację dla
siebie, by zobaczyć czystą energię podstawową.
Dla tych, którzy pracują w zakresie uzdrawiania – kiedy
będziecie pracować stosując prześwietlanie, weźcie głęboki oddech i
kierujcie się do korzenia energii. Wyjdźcie poza iluzję. O, tak oni będą
do Was przychodzić i mówić: „Jestem wykończony. Mam tyle problemów.
Bolą mnie ręce i nogi. Chyba oszaleję. Nie mam pieniędzy, nie mogę
zapłacić za to posiedzenie.“ (śmiech) Rozświetlajcie! Każcie im zapłacić
za Waszą sesję (więcej śmiechu). Oni posiadają energię. A to pomoże
utrzymać im równowagę. Mogą się z Wami podzielić bez trudu.
Nadal rozjaśniajcie. Zauważycie, że Ci ludzie zaczną
opowiadać Wam swoje wielkie historie. Dla niektórych z Was nie są to już
obce sprawy. Ale prześwietlajcie. Wejdźcie do „serca energii“. To, co
wydaje się być „bolącymi plecami“, wcale tym nie jest…widzicie.
To, o co Was prosimy w tym Shoudzie, to powrót do
korzeni, do serca energii. Nie zaprowadzi Was tam logika. Dojdziecie do
tego tylko przez pozwolenie sobie, przez zrozumienie elementów
podstawowych energii.
Wszystko zaczyna się od potencjału. Wszystko…wszystko
zaczyna się od potencjału. Potem te potencjały wpływają do Waszej
rzeczywistości jak bańki, ponieważ je do siebie przywołujecie. W ten czy
inny sposób - wołacie potencjały. Kiedy bańki potencjałów zaczynają
przekraczać tą cienką linię, która oddziela świat materialny od
nie-materialnego, zaczyna się ich energia przemieniać, zmieniać.
Przemienia się z potencjału w energię. A ta energia przemienia się z
kolei w materię. Może przemienić się w coś materialnego. Może też
przemienić się w energię eteryczną, z której możecie korzystać w swoim
życiu.
Ale wszystko zaczyna się od potencjału. Wróćcie do tego. Wróćcie do tego. Wróćcie do korzeni.
Zwracam się do tych, którzy pracują zawodowo i
rozmyślają o swojej pracy, do tych, którzy często pytają: „Drogi Duchu,
co mam zrobić ze swoją pracą? Nie mam pojęcia.“ Oddychajcie. Wróćcie do
korzeni. Ach, przestańcie spekulować, dlaczego nie wychodzi Wam z tą
pracą. W ten czy inny sposób sami ściągnęliście to sobie do Waszej
rzeczywistości. Ale możecie też wrócić do prostego, podstawowego
zrozumienia przyczyn, dlaczego tak się stało. Potem możecie zadecydować,
czy macie się zwolnić z pracy, czy też nie.
Duch nie rozmyśla na ten temat. Duch tym się nie zajmuje
- widzicie. A Wy myśleliście, że jest inaczej. „Duch chciał abym tu
był/a.“ Nie! To Wy chcieliście tam być. Wróćcie…prześwietlcie…wróćcie do
tej energii. Dlaczego w ogóle zdecydowaliście się na taką drogę
zawodowa?
Powtarzamy, to bardzo ważny punkt – nie jest to
ćwiczenie z logiki. To ćwiczenie z energii. To „Omni-fizyka.“ To powrót
do przyczyn, do korzeni energii, oraz korzeni przyczyn.
Zobaczycie – jakby to określić – tą przejrzystość, jaką
osiągniecie, czy to dla siebie czy dla innych, i kiedy tylko będziecie
się kierować ku korzeniom energii we wszystkich rzeczach, zobaczycie jak
energia lub potencjały zostały zahamowane na swojej drodze. Zostały
uwięzione. Możliwe, że zobaczycie jak rozpoczęliście jakiś biznes 15 lat
temu, a teraz jesteście w nim uwięzieni. Nie wiecie jak się z tego
wydostać.
Podczas prześwietlania – nie w umyśle, ale w sercu –
kiedy zaczniecie rozświetlać, zrozumiecie..., zaczniecie dosłownie
widzieć lub odczuwać energię znajdującą się na drodze. Jeśli będziecie
śledzili odwrotny proces tworzenia, zobaczycie, w którym miejscu utknęły
energie. One są jak zepsute samochody pozostawione na drodze. Czasami
ten samochód – a raczej kierowca tego samochodu - orientuje się w
sprawie i sprowadza go na pobocze, pozwalając innym na swobodny
przejazd…widzicie. Czasami ten samochód stanie jednak na środku drogi i
wszystko blokuje, widzicie. Dokonując prześwietlania powracacie do
swoich korzeni energii, możecie zobaczyć po drodze parę popsutych aut,
uwięzione energie. Sami je tam usadowiliście z jakiejś przyczyny. Ale
możecie je rozjaśnić, usunąć.
Jak je usunąć? Na pewno nie siłą, ponieważ wtedy one się
tylko tam jeszcze bardziej utwierdzą. Kiedy używacie siły wobec
energii, obojętnie jakiego rodzaju energii to dotyczy, to ta energia
czuje się tylko jeszcze bardziej potwierdzona. Nadaje jej to jeszcze
większego znaczenia. Nie jesteśmy tu po to... nie chcecie tu być po to –
aby nadal urzeczywistniać starą, niezrównoważoną energię. Chcecie ją
uwolnić. Jak ją uwolnicie, to będzie się to miało tak, jak usunięcie
starego gruchota, zepsutego samochodu ze środka autostrady. Kiedy
uwalniacie energie, wszystko może zacząć dalej płynąć. To właśnie tu
robimy.
Przejrzystość pozwoli Wam na zobaczenie rzeczy, jakimi
naprawdę są. Wszystko wokół Was jest iluzją. Jak Saint Germain
powiedział, jesteście głęboko zahipnotyzowani wierząc, że krzesło jest
krzesłem. Wszystko wokół Was potwierdza to przekonanie. Możecie na nim
usiąść, je poczuć, i mówicie: „Tak, to musi być krzesło.“
Zacznijcie prześwietlać swoje życie. Stosujcie to we
wszystkim, w jedzeniu... Prześwietlajcie drzewa. Drzewa uwielbiają,
kiedy je prześwietlacie, nie chciałyby być brane tylko za drzewa. Ach,
one są czymś więcej, czymś dużo więcej – przepiękną częścią Gai. Kiedy
zobaczycie drzewo, prześwietlajcie je. Nie próbujcie widzieć w nim coś
na siłę. Po prostu prześwietlajcie je, ponieważ kiedy to robicie, może
ujawnić się esencja energii.
Tak więc nie musicie mówić: „O, drzewo, zaczynam
prześwietlanie i chciałbym zobaczyć Twoją energię Gai!“ Właśnie wtedy
próbujecie to wymusić. Po prostu prześwietlajcie i patrzcie co się
będzie działo. Patrzcie i obserwujcie. Zauważycie rzeczy, jakich nigdy
nie widzieliście, odczuwaliście, ponieważ żyjecie w „szufladzie“, w
ograniczeniu, w iluzji, w iluzji samych siebie i swoich historii,
swojego własnego życia. Ach, ale wydostaniemy się z tej szuflady!.
Zaczniemy dostrzegać rzeczy, jakimi naprawdę są – to manifestacje
potencjałów, energie, które zawsze tu istniały i istnieją, aby Wam
służyć. Nauczymy się, jak robić to bardzo prosto.
Jeżeli chodzi o ten proces prześwietlania …nie dotyczy
on tylko materialnych przedmiotów. Dotyczy on wszystkiego – pomysłów,
idei. Oj, macie bardzo dużo pomysłów! Nawet uczuć. Wasze uczucia są jak
obrazy. Znajdują się w szufladkach. Zamieniły się one w pewnym sensie w
rzeźby i posiadają pewną dynamikę energii i jej atrybuty. Prześwietlanie
pozwala energii uzyskać wolność, pozwala się Wam od nowa
zrekonstruować, na sposób jaki chcecie.
Chcielibyśmy, abyście przyjrzeli się wszystkim większym
sprawom, na jakie natknęliście się w ostatnich sześciu latach –
fizycznie, emocjonalnie i spirytualnie. Każdą z nich sami do siebie
sprowadziliście. Najpierw był to potencjał, bańka, piękna, przejrzysta
bańka potencjału, która potem połączyła sią z innymi bańkami
potencjałów. W tym momencie jest to jeszcze „spirytualna energia“, która
połączyła się z nimi. Potem połączyły się one w grupy i znalazły drogę
do rzeczywistości - aby Wam służyć. Prosimy Was, abyście się temu
przyjrzeli. Będziemy prześwietlać to, co było „oczywistym“ problemem czy
brakiem balansu i posuniemy się do centrum energii… prześwietlamy.
Chcielibyśmy przytoczyć dwie rzeczy na temat
prześwietlania: ma to być proste, bardzo proste. Pamiętajcie, to nie
jest droga logiki. Wiemy, że to wprawia niektórych w zakłopotanie.
Myślicie: „Ale musimy myśleć logicznie.“ Nie, wcale nie…musicie wyjść
poza logikę. Logika sama w sobie jest bardzo zaśniedziałą energią. Są
jednak tacy, którzy wierzą w iluzję logiki i będą jej do końca bronić.
Logika dusi. Logika jest tak bardzo stara! Logika jest z zeszłego
tygodnia (śmiech).
Tak więc ten cały proces prześwietlania nie dotyczy
logiki. Nie próbujcie znaleźć logicznej drogi prowadzącej do źródeł
energii. Po prostu rozświetlajcie energię, a tym samym będziecie czuć
serce energii we wszystkim. Utrzymajcie tu prostotę. Jeżeli zagmatwacie
się z tym wszystkim w umyśle, weźcie oddech i pozwólcie sobie na
rozjaśnienie. Powróćcie do pierwotnej energii.
Nie robicie tego, aby cokolwiek zmienić. Kiedy
prześwietlacie – szczególnie kiedy macie do czynienia z innymi ludźmi –
to nie dlatego, że chcecie ich zmienić. W końcu jest nawet tak, że,
kiedy będziecie to robić w sposób naprawdę autentyczny, to będziecie
darzyć ich szacunkiem, który Was samych wzruszy. Będziecie ich szanować
za to, kim są. Nie będziecie chcieli ich zmieniać…chyba że o to
poproszą…chyba, że powiedzą, iż są na to gotowi…chyba, że do Was
przyjdą. Tak więc, nie polega to na jakimkolwiek zmienianiu.
Prześwietlanie pozwoli Wam zobaczyć rzeczy, jakimi naprawdę są, poza
iluzją, w którą wierzycie.
Widzicie, kiedy nauczycie się prześwietlać, i…nie
będziecie „próbowali“ tego robić, jak właśnie dodał Metatron. Nie
będziecie próbowali tego robić. Nie będziecie próbowali na siłę.
Będziecie po prostu decydować się na prześwietlanie. Będziecie wybierać
taką opcję i pozwalać, żeby rzeczy się rozjaśniały.
Musicie tego sami doświadczyć. Innymi słowy - prosimy
Was, abyście się na tym skoncentrowali. Skupienie uwagi nie ma nic
wspólnego z używaniem siły. Chcielibyśmy, abyście robili to świadomie
każdego dnia! Poświęćcie na to parę minut rano lub wieczorem. Na
początku może być to trochę frustrujące.
Tu właśnie prosimy Was o przywołanie energii „hose off“,
Hossaf. Przywołajcie energię Hossaf, jak będziecie pracowali z
prześwietlaniem.
Widzicie, czasem, kiedy zaczniecie prześwietlanie
wszystko jeszcze bardziej się zamąci i zaciemni. Ale prędzej czy później
zaskoczycie. Zrozumiecie, w jaki sposób energia się buduje, jak znikąd
przypływają potencjały, zamieniają się w energię i manifestują się. To
jest takie proste…takie łatwe. Jak będziecie się tego uczyć w swoim
życiu – o tych wszystkich sprawach, o manifestacji, i o innych rzeczach
dotyczących uzdrawiania i o wszystkim innym – okaże się to dla Was takie
łatwe.
Saint Germain opowiadał nam niedawno o przemienianiu
kamieni w złoto. Niektórzy z Was próbowali zrobić to samo. Nieźle się z
Was uśmialiśmy, ponieważ próbowaliście robić to na siłę. Próbowaliście
dosłownie wymusić te przemianę. To także jest stara metoda! Chodzi tu
przecież o prześwietlane Waszej drogi. Widzicie, w tym kamieniu istnieje
potencjał złota. W tym kamieniu istnieją wszystkie składniki złota. One
po prostu nie zostały jeszcze „rozbudzone“ …widzicie.
Kiedy jednak używacie siły… kiedy usiedliście z tymi
kamieniami - a my Was na tym przyłapaliśmy! (śmiech) - Siedzieliście z
nimi. Puściliście miłą muzyczkę. Zapaliliście świeczki, usiedliście i
wpatrywaliście się w te kamienie, próbując je zmienić na siłę. Ale to co
zrobiliście, było tylko jeszcze mocniejszym utwierdzeniem ich w tej
formie; to wszystko (więcej śmiechu). Te kamienie były zachwycone, że
zauważyliście ich „kamienistość.“ Stały się nawet jeszcze lepszymi
kamieniami. Dlaczego miałyby się zmieniać w złoto, kiedy dawaliście im
tą całą energię kamieni?
Tak więc Shaumbra, to ma być proste. Nie forsujcie
energii. Nie używajcie logiki. Ta droga jest nie-logiczna, od zaraz, od
tego momentu…widzicie. Widzieliśmy wielu z Was piszących listy życzeń,
co chcielibyście a czego nie. Jest to logiczny sposób. Tu rozchodzi się
jednak o prześwietlanie. Polega to na…tak, zapiszcie, jakie macie
przeżycia, kiedy prześwietlacie. Nie będzie to jednak „logiczne“.
Pozwólcie sobie na wolność w doświadczaniu .
Będzie to intensywny miesiąc. Ale „intensywny“ nie musi
oznaczać „zły“. Intensywny może również oznaczać „łatwy“, czy w to
wierzycie czy nie. Wraz z tą energią wniesioną tu przez ludzką
świadomość – którą Wy nazywacie „ciemną energią“ – będzie to intensywny
miesiąc na Ziemi.
Nie musicie dać się w to wciągnąć. Nie musicie używać
tej energii w taki sam sposób, w jaki została ona przyniesiona –
naładowany problemami. Możecie po prostu płynąć z falą tej energii.
Możecie z nią płynąć tak, jak to zrobił Metatron parę dni temu. To jest
Wasz wybór.
Jeżeli będzie to trudne, zagmatwane i niejasne, wiecie
teraz co robić. Prześwietlajcie. Weźcie głęboki oddech…przywołajcie
energie korzeni, nie tę energię iluzji, tylko energię pierwotną.
Zaczniecie zauważać rzeczy takimi, jakimi naprawdę są. Jest to
zadziwiające!
Zadziwiające jest to, że postanowiliście pozostać na
Ziemi. Wow! Oj, było to trudne. Wszyscy mieliście możliwość wyboru –
odejścia, w tych ostatnich latach. Mogliście wybrać przejście na naszą
stronę, ale wybraliście Ziemię. Postanowiliście pozostać na Ziemi w tych
niezwykłych czasach przemiany i transformacji, czasach odstąpienia od
starych metod, odejścia od starych wzorców zachowań ludzkich,
postanowiliście zostać, aby otworzyć się na nową koncepcję wspaniałego
anioła bawiącego się na Ziemi.
Nadchodzą interesujące czasy. Jest to okres najszybciej
zachodzących zmian, jaki kiedykolwiek znaliście. Pamiętajcie – nie
jesteście sami. Energie Metatrona, Moja, Tobiasza, Hossaf‘a i wielu
innych są z Wami.
I tak to jest.
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected]
)