I tak to jest, droga Shaumbro. Zebraliśmy się w tym
bezpiecznym i świętym miejscu, w tej energii Shaumbry i Ducha, i
wszystkiego, co kiedykolwiek było i kiedykolwiek będzie. Z kolei tego,
co było, już nie ma, a tego, co zakładacie, że będzie, nie będzie. I to
właściwie podsumowuje nadchodzący rok. (śmiech, Tobiasz chichocze)
Och, droga Shaumbro, to taka radość, taka radość słyszeć i
odczuwać świetnie bawiących się ludzi, ludzi radujących się życiem,
porzucających strach, porzucających obawy o to, co może być, ponieważ
jakkolwiek mocno nie próbowalibyście myśleć o tym, co też może się stać,
to i tak prawdopodobnie się zmieni. Więc po prostu cieszcie się tym
wszystkim, co stwarzacie na bardzo, bardzo głębokich poziomach siebie.
Wyczuwacie smutek Cauldre’a, smutek Lindy i paru innych,
spowodowany tym, że jest to mój ostatni kalendarzowy rok pracy z wami.
Ale... ja wrócę. Ja nie odchodzę, ale powracam do ludzkiego kształtu, by
dołączyć do was w tej podróży. Nie zrezygnowałbym z tego za nic w
świecie. Za nic.
O tak, można by powiedzieć, i może będzie w tym trochę prawdy,
że wpierw was tu wysłałem, abyście utorowali drogę, przeszli przez te
wszystkie trudne doświadczenia, pomagali przekształcać świadomość na
nowy sposób, a później mam zamiar tak po prostu wpaść tutaj i pójść
waszym śladem. Ale ja byłem z wami w tej podróży przez ostatnie 10, 20, a
z niektórymi z was i 30 lat. Och, byłem z wami w tej podróży od czasów
Atlantydy i Świątyń Tien, w czasach starożytnego Egiptu, z tak wieloma z
was, i w czasach Jeszuy przed 2000 lat. I wcale nie smuci mnie, że jest
to mój ostatni przekaz, ponieważ już więcej nie będzie między nami tej
dzielącej nas zasłony. Zamierzam być tu razem z wami.
Wielu z was spotkam osobiście. Za wiele, wiele lat odbędą się
spotkania, podczas których poznam tych... teraz mogę popatrzeć na was,
(Cauldre otwiera oczy) zobaczyć, kim jesteście … (pauza) (Cauldre zamyka
oczy i Tobiasz chichocze, śmiech publiczności i brawa). Cauldre nie
wiedział, że to zrobię i szybko położył temu kres, ale... (więcej
śmiechu) Widzicie teraz dlaczego muszę wrócić na Ziemię – on tak skąpi
tych swoich oczu! Jedno małe zerknięcie to wszystko, na co mi pozwala!
(śmiech). Muszę wrócić do ludzkiego ciała choćby po to, by spojrzeć wam w
oczy. (Tobiasz chichocze) Udało mi się, Cauldre!
Och, w tym roku spotka was tak wiele niespodzianek… Zacznijmy
więc Shoud. Mamy dzisiaj wiele do omówienia – wiele interesujących
wiadomości i informacji, za którymi stoi ogromna świadomość. Zacznijmy
od naszych dzisiejszych gości.
Dzisiejsza praca domowa
Ale zanim zaczniemy, chciałbym od razu, już na samym
początku, zadać wam pracę domową. Och, tym razem łatwą. Jest jedna
rzecz, którą chciałbym, abyście zostawili za sobą. Ciągnie się ona za
wami od zeszłego roku… a właściwie od ostatniego życia… a tak naprawdę
od dawien dawna. Coś, co nosicie ze sobą. To nie musi być nic
materialnego. To może być emocja, uczucie, albo być może system wierzeń.
Teraz, kiedy rozpoczynamy nowy rok, jest doskonały czas na to, by
zostawić to za sobą. Zostawcie to za drzwiami, kiedy będziecie stąd
wychodzić. Zostawcie to w swojej łazience, kiedy już wrócicie do domu.
Po prostu zostawcie to tam. Zostawcie to za sobą, gdy będziecie wkraczać
w ten nowy rok. Nie jest wam to potrzebne i chciałbym, abyście wzięli z
tym oddech.
A co to takiego? Czuliście to, a nawet myśleliście o tym
ostatnio. Czuliście ten ciężar, to brzemię. Ale czasami, gdy próbujecie
spojrzeć temu prosto w twarz, to znika. Staje się ponownie niewyraźne,
niejasne. Ale to coś wciąż jest w waszym życiu.
Teraz znów w waszych umysłach odbywa się gonitwa myśli…
Przestańcie. Zacznijcie odczuwać. Odczuwanie jest tą wszechogarniającą
częścią was samych, która integruje wasze ciało, umysł i ducha. To
odczuwanie budzi waszą świadomość i wasze zmysły, zarówno fizyczne jak i
boskie.
Jest coś, co ciągniecie za sobą jak kulę u nogi, jak gdybyście
byli do niej przykuci łańcuchem. Może to być jakiś stary karmiczny
związek. Może to być jakiś stary system wierzeń – wasze dotychczasowe
przekonanie o istnieniu dobra i zła. Może to być wasze przekonanie o
tym, iż jesteście niegodni. Może to być wiara w to, że życie musi być
trudne – że jedynie ciężkie zmagania nadają mu wartość. Może to być
przekonanie, że najlepiej czekać, aż coś się samo wydarzy, zamiast
sprawić, aby się wydarzyło; wiara, że to powinno samo do was przyjść, co
w efekcie sprawia, że ciągle pozostajecie w sferze oczekiwania zamiast
sprawić, aby się to spełniło Tu i Teraz; przekonanie, że lepiej, aby
marzenia pozostały marzeniami, niż żeby miały się urzeczywistnić.
Czasami o wiele łatwiej jest wam pozostawać na etapie marzeń o
tym, jak mogłoby być pięknie, ponieważ nazbyt przeraża was myśl, iż ich
zrealizowanie się na planie fizycznym mogłoby się okazać nie aż tak
piękne jak to sobie wyobrażaliście. Czasami lepiej jest utrzymywać
marzenia w oddzielnej rzeczywistości, w oddzielnym świecie, ponieważ tam
wydają się być bezpieczne. Wasze marzenia, wasze aspiracje, wasze
serca, waszą skłonność do zabawy, waszą inwencję twórczą trzymacie
gdzieś indziej, ponieważ co by się stało, gdyby pojawiły się na Ziemi i
zostały zniszczone tak samo, jak stanie się to z waszymi ciałami
fizycznymi czy waszymi celami?
Może to być jakiś stary system wierzeń, Shaumbro, jakiś stary
system wierzeń, który możecie już pozostawić za sobą. Och, on zostanie
uprzątnięty przez anielskie istoty. Zostanie uprzątnięty przez różne
małe – jakby to powiedzieć – wielowymiarowe insekty, które pożerają taką
energię, rozszarpują ją na kawałki i przywracają ją do postaci
naturalnej, czystej i swobodnie płynącej energii.
Więc poświęćcie chwilę, by poczuć, co chcecie zostawić – i
pamiętajcie, że wystarczy tu sam wasz wybór. Nie musicie robić żadnego
hokus-pokus, nie musicie niczego kropić święconą wodą i nie
potrzebujecie żadnego guru, aby was od tego uwolnił i to
przetransformował. Sami możecie to zrobić. W tym właśnie tkwi piękno
Nowej Energii, że sami możecie to zrobić.
Co zdecydowaliście się zostawić za sobą? I jaki rodzaj pustki to
pozostawi? W jaką grę będziecie musieli teraz przestać grać? Dlaczego
ciągnęliście to tak długo za sobą? Najwyraźniej musiało to czemuś
służyć... Za czym będziecie teraz tęsknić, gdy to zostawicie?
Chciałbym was teraz przestrzec i powiedzieć, że gdy już to za
sobą zostawicie, nie oglądajcie się za siebie. Nie oglądajcie się za
siebie. Ludzie mają taką skłonność – jest na ten temat taka stara
biblijna historia, jak mi się wydaje, o oglądaniu się za siebie – nie
oglądajcie się za siebie, ponieważ to będzie jedynie oznaką tego, że
może faktycznie nie jesteście gotowi, aby pozwolić temu odejść. Gdy już
raz to zrobicie, niech sobie idzie. Nie zatrzymujcie tego. Nie
pozostawiajcie tego gdzieś w pobliżu na wypadek, gdybyście zmienili
zdanie. Dokonajcie wyboru i pozwólcie temu odejść.
Chciałbym abyście porozumiewali się ze sobą za pomocą Internetu,
poprzez wasze fora dyskusyjne. Dzielcie sie z innymi informacją o tym,
czemu pozwoliliście odejść tak, aby mogli poczuć waszą pasję kryjącą się
za tym, czego dokonaliście, a być może poczuć w tym także wasze
zmagania i radość. Podzielcie się tym z głębi waszych serc. Podzielcie
się tym z perspektywy waszej integralności i waszej autentyczności. A
gdy już pozwolicie temu odejść, nie oglądajcie się do tyłu. Aha, dodam
tu kilka przypisów, zwłaszcza – zwłaszcza – gdy sytuacja będzie dotyczyć
związków.
Dodam tu też jeszcze przypis do przypisu i powiem, że kiedy
pozwolicie odejść starym, stęchłym związkom karmicznym i nie będziecie
się oglądać za siebie i ruszycie w dalszą drogę w swojej pełnej radości
podróży, są szanse - bardzo, bardzo duże - że ponownie napotkacie na
swej drodze te związki. One zjawią się na waszej drodze, ale teraz te
relacje będą odmienne. Ich energia i ich stara karma będą przeobrażone,
więc kiedy kolejny raz spotkacie tę osobę, z którą byliście kiedyś w
związku, wasza znajomość nie będzie już dłużej oparta na waszej
przeszłości. Będzie oparta na nowym potencjale i nowych możliwościach.
Nie będzie już więcej niosła ze sobą cierpienia, bólu i poczucia winy,
ale przyniesie nowy potencjał – tzn. jeśli taki będzie wasz wybór, bo
być może nie zdecydujecie się ponownie stworzyć związku. Być może, gdy
spotkacie na swej drodze tę drogą wam osobę, zechcecie ją jedynie
przywitać, błogosławić, odnieść się do niej z szacunkiem i podziękować
jej za to wszystko, co od niej w życiu otrzymaliście.
Tak więc weźcie głęboki wdech i zanim skończy się nasz
dzisiejszy Shoud – nie będzie zbyt długi, moi drodzy – zanim skończy się
ten Shoud zostawcie coś za sobą i nie oglądajcie się za siebie. Idźcie
do przodu, do Nowej Energii.
Hmm … ach, jak ja nie mogę się już doczekać powrotu!
Dzisiejsi goście
Powitajmy naszych dzisiejszych gości, a w szczególności
troje z nich. Pierwszy to Carl Jung, który powraca po raz kolejny, aby
prowadzić badania nad ludzką naturą w kontekście Nowej Energii.
Zainspiruje on kilkoro z was tutaj obecnych do pisania książek na temat
świadomości i psychologii Nowej Energii, tak różnej od psychologii
Starej Energii. Z kolei innym z was pomoże w pisaniu książek na temat
nowej kosmicznej świadomości, o czym w przeszłości sam napisał kilka
prac. Tym razem jest jednak gotowy odegrać jedynie rolę duchowej
inspiracji – to nie była zamierzona gra słów, (śmiech)… sam napisał dla
mnie to wyjaśnienie – duchowej inspiracji dla książki dotyczącej nowej
kosmicznej świadomości, która pojawi się w was, gdy staniecie się w
pełni, jak to nazywam, ‘wieloobecni’. Wyjaśnię to za chwilę.
Zatem niech ci z was, którzy są już autorami książek albo mają
zamiar nimi zostać, niech ci z was, którzy odczuwali ostatnio inspirację
do pisania, nie dadzą się zrazić temu, że nie mają medycznego albo
akademickiego przygotowania z dziedziny psychologii. Uważajcie to wręcz
za błogosławieństwo. Carl Jung pojawi się przy was i będzie pracować z
wami nad nową psychologią. Studiuje ją bardzo uważnie i dlatego po raz
kolejny będziemy go gościć na naszym spotkaniu.
Naszym drugim gościem będzie mój drogi Sam. Sam właśnie wchodzi.
Właśnie się budzi. Jak większość z was już wie, Sam jest moją następną
inkarnacją na Ziemi. Sam jest młodym chłopcem, który już się narodził i
mieszka teraz na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Od jakiegoś już czasu
łączę się z nim i integruję moją istotę z Samem. Sam jak najbardziej ma
swoją własną osobowość. To nie jest tak, że ja, Tobiasz, tylko
kontroluję Sama. Ja pomagam stworzyć Sama, ale bez względu na
intensywność tego procesu stwarzania daję mu jednocześnie wolność,
niezależność i możność podejmowania swych własnych, niezależnych
decyzji. Najlepsze inkarnacje mają właśnie taką postać, gdzie to, co
można by określić mianem istoty duchowej daje swobodę kreacji
człowiekowi na Ziemi. I ja dałem właśnie taką swobodę Samowi, integrując
się z nim powoli i jest to dla mnie zdumiewająca, niezwykła nauka.
Świadomość i integracja zachodzą zawsze w obu kierunkach… Jest
tu zatem z nami Sam, młody chłopiec, który właśnie się obudził,
aczkolwiek jest jeszcze nieco zaspany; chłopiec, który jest dużo
bardziej dojrzały niż wtedy, gdy ostatnio był tutaj razem z nami. On
wie, że coś się dzieje. Jest jak najbardziej obecny w fizycznej
rzeczywistości swojego domu i myśli, że jest trochę rozkojarzony
surfowaniem po Internecie. Klika tu i tam i gdzie się nagle znalazł? Na
stronie internetowej Szkarłatnego Kręgu. Nie ogląda teraz transmisji,
ale pozostaje pod wpływem energii Szkarłatnego Kręgu.
Jego energia duchowa jest również tutaj teraz razem z wami i ze
mną, wyczuwa istotę tego Shoudu, który odbywamy tu razem i czuje, jak
coś się w nim budzi do życia, wołając do niego, zapraszając go, by w tym
uczestniczył.
Integracja duszy i człowieka
Szczególnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy Sam
przechodził intensywny proces integracji. Nie w sposób świadomy, tak jak
w przypadku wielu z was, jednakże jego proces wiązał się z integracją z
istotą samej boskości, która choć obejmuje również mnie, Tobiasza, to
nie ogranicza się jedynie do mnie. Sam staje się coraz bardziej świadomy
tego, że istnieje pewna energia, pewna świadomość, która wnika w niego,
zmieniając naturę jego własnej rzeczywistości, dając mu wgląd i
świadomość, których nigdy wcześniej nie miał. On i ja rozmawiamy
regularnie, ale on jeszcze nie wie, jak ma rozumieć to, kim ja, jako
Tobiasz, jestem. Wie jedynie, że istnieje jeszcze inna część jego, z
którą się coraz bardziej zaznajamia, z którą czuje się coraz lepiej i
dlatego zaprasza tę część siebie, by uczestniczyła razem z nim w jego
życiu.
Gdy wy przechodziliście przez etap otwierania się, wielu z was
postanowiło pozostawić tę część swojej boskości gdzie indziej; nie
pozwoliliście jej zejść tutaj na Ziemię; baliście się, żeby nie uległa
zniekształceniu przez energie Ziemi bądź też nie została zmanipulowana
przez innych ludzi, skradziona, zabrana wam przez nich… Natomiast Sam
jest bardzo otwarty. Nie ma w nim tego typu lęków, więc pozwala boskości
na integrację. Nie zna jeszcze naszej terminologii, ale wkrótce natknie
się na nią na stronie internetowej Szkarłatnego Kręgu, na stronie
Kryona i innych. Wiele będzie czytał o Carlu Jungu, co da mu niezbędną
wiedzę z zakresu kosmicznej świadomości i przebudzenia duszy.
Tak więc Sam pozwala na integrację i jest ona dla niego
zdumiewającym, choć czasami też przerażającym doświadczeniem. Ale ja,
droga Shaumbro, integruję się z nim w równie dużym stopniu. Staję się
dużo bardziej świadomy tej istoty o imieniu Sam. Staję się bardziej
świadomy jego ludzkich skłonności i jego ludzkich potrzeb. Pozwalam
sobie na to, aby zbliżać się do niego dużo bardziej, niż zwykle czyni to
duch, czy też naddusza (naddusza (oversoul) - duchowa istota albo siła
witalna we wszechświecie, w którym wszystkie dusze uczestniczą i dlatego
ona wykracza poza indywidualną świadomość - dop. tłum.). Dzieje się tak
częściowo, ponieważ brak jest właściwego zaproszenia od danego
człowieka, a częściowo, ponieważ nawet naddusza boi się zbytnio zbliżyć.
Tak więc również z mojej strony zachodzi tu proces integracji.
Można by powiedzieć, że z jednej strony Sam otwiera się na to, aby
dopuścić mnie do jego ziemskiego ciała fizycznego. Można by również
powiedzieć, że ja z kolei otwieram się na to, aby wprowadzić Sama w
sfery duchowe, pozwalając esencji tej ludzkiej istoty na to, by mogła
połączyć się ze mną, aby mogła połączyć się w tych sferach z nadduszą.
Jest to wspaniała lekcja dla każdego z was obecnych tu dzisiaj,
ponieważ jakże często... jakże często zdarza się, że naddusza da wyraz
samej siebie w sferach ludzkich, ale później będzie trzymać się na
dystans od swej własnej kreacji. Jakże często zdarza się, że naddusza
stworzy ludzką istotę, a następnie ma trudności z utrzymaniem z nią
bliskiego związku. Taka zasłona funkcjonuje wówczas w obie strony, jak
najbardziej w obie strony… Czasami naddusza postępuje w ten sposób,
ponieważ nie chce wywierać zbyt dużego wpływu na ludzki aspekt samej
siebie; innym razem boi się, że zanadto się zbliży i zostanie wciągnięta
do tego, co określamy mianem ludzkiej rzeczywistości; jeszcze innym
razem niektóre cząstki nadduszy są same zbyt poranione bądź
zniekształcone. Niektóre z tych cząstek nadduszy, pozostając w sferach
bliskich Ziemi, są tak bardzo uwięzione we własnych horrorach i w ich
własnym piekle, że pozostają poniekąd nieświadome tej ludzkiej istoty
żyjącej na Ziemi.
Tak więc pomiędzy duchem, nadduszą, innymi aspektami tej samej
istoty oraz człowiekiem na Ziemi istnieje wielka dysocjacja. Jakże
często widzieliśmy i odczuwaliśmy tutaj tę dysocjację między duszą i
człowiekiem, kiedy to czasami dochodzi to tego, że dusza czuje odrazę do
swej ludzkiej postaci, wręcz całkowicie ją odtrąca, odwraca się od niej
– tak, dusze naprawdę mogą to robić, odwracać się tyłem do tego
ludzkiego wyrażenia siebie samej – i jak ten człowiek na Ziemi się wtedy
czuje? Nic niewart, niekochany, niepotrzebny.
Kiedy wykonujecie swoje zadanie na Ziemi, zadanie polegające na
zmianie świadomości i na ewolucji, równolegle ma miejsce działanie po
naszej stronie – wybudzanie i reintegracja dusz, mające na celu
uczynienie ich z powrotem kompletnymi; dusz, które doświadczyły
inkarnacji, podczas których ich ludzkie wcielenia zostały zranione,
okaleczone, zgwałcone lub uwięzione i są teraz tak udręczone, że nawet
ich własne dusze nie mogą na nie patrzeć. Kiedy wykonujecie swoje
zadanie – a jesteście w tym prekursorami, wytyczacie innym drogę - kiedy
więc wykonujecie swoje zadanie, ma też miejsce działanie tu, po naszej
stronie, polegające na przywracaniu dusz ich ludzkim wcieleniom. Nie
tylko tym z tego życia, ale wszystkim tym, które są pogrzebane w ziemi;
tym, które wciąż błąkają się w sferach bliskich Ziemi, i które trzeba
zebrać z powrotem w jedną całość.
Moje doświadczenia z Samem pozwalają mi na nowe wejrzenie – co
zaowocuje w postaci nowych książek – dają mi nowe wejrzenie w relacje
pomiędzy ludzkim tworzeniem, wyrażaniem, a jego niezależnością, a także z
nadduszą samej istoty. Ta świadomość jednoczesnego istnienia wszystkich
tych najróżniejszych poziomów istniejących w jednym czasie nie jest
zależna jedynie od ludzkiej istoty, ale również od duszy.
A wy, droga Shaumbro, jesteście Standardami pokazującymi, jaką
drogą podążać tu na Ziemi i jak przywołać z powrotem swoją własną
istotę, swoją własną duszę, swoje własne ja, pozwalając mu zintegrować
się z wami zarówno tu na Ziemi, jak i odpowiadając na jej zachętę do
zintegrowania się z nim w innych sferach, co sprawi, iż staniecie się
znów kompletni.
Ludzie czasami płaczą i modlą się nocami. Modlą się o
zrozumienie i prowadzenie. Modlą się o uleczenie złamanego serca, o to,
aby ich umęczone, skonsternowane umysły zaznały wreszcie spokoju. I
zastanawiają się… zastanawiają się, dlaczego wygląda na to, że nikt nie
chce ich wysłuchać. Czasami wina leży po stronie duszy. Jest ona albo
sama równie mocno udręczona, albo też odwróciła się od człowieka.
To jest Nowa Energia, a wy jesteście tymi, którzy zmieniają
starą dynamikę, wnosząc istotę i ducha tutaj, na Ziemię, i pozwalając
duszy przenieść waszą świadomość w inne sfery. To tu właśnie spotykają
się niebo i Ziemia. To jest nowa świadomość.
Co za zaszczyt gościć tu Sama. Co za zaszczyt, że Sam zaprosił
mnie, bym dzielił z nim jego ziemskie istnienie. Co za radość dla mnie
mieć go tutaj, w innych sferach.
Pozostawanie wieloobecnym
Sam staje się bardzo wieloobecny. Wieloobecny – nowe
słowo. Oznacza ono umiejętność bycia w chwili obecnej, tak jak wy teraz,
ale będąc jednocześnie w wielu różnych miejscach. To wygląda na
sprzeczność, ale wcale nią nie jest. Robicie tak właśnie teraz, czy
zdajecie sobie z tego sprawę, czy też nie. Jeszcze w tym roku opanujecie
tę sztukę po mistrzowsku.
Właśnie teraz Sam jest przy swoim komputerze... Cauldre pyta czy
to Mac. (śmiech) Nie. Już wam wspominałem, że jego rodzice są
wykładowcami w college'u - intelektualistami. Tak więc... (Tobiasz
chichocze) Sam już się zupełnie obudził. Surfuje po internetowej stronie
Crimson Circle czując, że jestem obecny w jego ludzkiej rzeczywistości,
jak również to, że on jest jednocześnie obecny w mojej. Robienie
wszystkich tych rzeczy naraz przychodzi mu z łatwością, a stając się w
tym coraz bardziej biegły, staje się również coraz bardziej świadomy
wszystkich niuansów oraz tego, na jak wielu poziomach zachodzi to
zjawisko. To właśnie określam mianem bycia wieloobecnym. Jest to
umiejętność pozostawania w wielu różnych wymiarach i rzeczywistościach w
tym samym czasie.
Zamiast jak zwykle przeskakiwać z jednych miejsc czy poziomów
rzeczywistości, w których jesteście w danej chwili, do innych, bycie
wieloobecnym oznacza, że pozwalacie różnym wymiarom – a pamiętajcie, że
wymiary nie są ułożone jeden na drugim, one zachodzą na siebie –
pozwalacie im wszystkim zbiegać się w jednym punkcie. W waszym Punkcie
Obecności.
Dawniej bardzo trudno było wam to zrobić. Ciało nie potrafiło
dać sobie z tym wszystkim rady, a umysł nie potrafił tego pojąć, więc
musieliście przeskakiwać z jednej rzeczywistości do drugiej i skupiać
się na każdej z osobna. Byliście w stanie albo śnić na jawie albo
koncentrować się na jakimś ziemskim projekcie, ale trudno było wam robić
obie rzeczy na raz. Mogliście albo oddawać się swoim marzeniom w stanie
snu albo być w pełni świadomi tego, że właśnie prowadzicie samochód.
Ale bardzo trudno było wam robić obie te rzeczy jednocześnie.
W tym roku odkryjecie, że jesteście w stanie uświadamiać sobie
swoją wieloobecność robiąc wiele rzeczy w tym samym czasie, co wcale nie
będzie musiało was dezorientować czy wybijać z rytmu. Wielu z was
obawia się, że może – jakby to powiedzieć – zagubić się, stracić
równowagę i wpaść w jakąś wielką otchłań. Jednak gdy odrzucicie te
obawy, zdacie sobie sprawę, że w rzeczywistości potraficie poszerzać swą
obecność z wielką łatwością. Wszystkie te odmienne rzeczywistości
zbiegną się wówczas w waszym Punkcie Obecności. Oto, co oznacza bycie
wieloobecnym.
Tak więc Sam powoli dołącza do nas, ponieważ ja staję się coraz
bardziej częścią jego życia, a on mojego… A teraz zapraszam was
wszystkich, bez względu na to czy siedzicie tu przede mną, czy też
czytacie albo odsłuchujecie ten Shoud później, abyście zatrzymali się na
chwilę. Zróbcie głęboki wdech. Zaproście swoją duszę, swoją istotę, by
teraz razem z wami uczestniczyły w waszym życiu.
(pauza)
Nie patrzcie na swoje życie tak, jakby było jakimś zrujnowanym,
zapuszczonym domem. Nie osądzajcie go. Zaproście do siebie swoją duszę,
swoją boskość, jako gościa honorowego. Zaproście ją do siebie bez
wykrętów, bez wyjaśniania, że zamierzasz później naprawić to czy tamto,
bez usprawiedliwiania się, że miałeś zamiar najpierw posprzątać, bez
przeprosin i bez wymówek. Zaproście swoją duszę, swoją boskość do swojej
rzeczywistości, ponieważ właśnie teraz jesteście wieloobecni.
A kiedy wasza dusza da wam znak, abyście dołączyli do niej, do
niej w pełni jej zintegrowanego ja, odważcie się na ten śmiały krok.
Zróbcie ten krok, by dołączyć do waszej własnej duszy, do siebie samych,
dołączyć do niej w innych sferach, w innych wymiarach. Te inne wymiary
nie muszą wcale być o milion mil stąd. One są ledwie o włos stąd.
Pozwólcie sobie na tyle zaufania, aby otworzyć się na to połączenie ze
swoją duszą, by wyjść poza swą fizyczność i umysłowość i dołączyć do
niej.
Weźmy z tym głęboki wdech.
(pauza)
Wasza dusza jest ogromnie dociekliwa. Och, myśleliście, że w tym
wszystkim chodzi jedynie o naciskanie wam guzików i pociąganie za
sznurki, i że wasze życie układa się zgodnie z napisanym z góry
scenariuszem? Bynajmniej. Jesteście całkowicie niezależni w dokonywaniu
swych własnych wyborów. Myśleliście, że to wasza dusza stwarza waszą
rzeczywistość – dobrą, złą, czy obojętną. A to wy ją tworzycie. Wasza
dusza chce dołączyć do was w tym procesie kreacji, i chce również,
byście wy też dołączyli do niej w jej własnej podróży. To jest właśnie
prawdziwa integracja i temu ma służyć ten rok – waszej prawdziwej
integracji na każdym poziomie.
Trzeci gość
Nasz następny gość… zróbmy głęboki wdech i napijmy się. Widzę, że tym razem nie ma bąbelków, mamy ten dziwny słodki napój.
Wraz z upływem tego roku zdacie sobie sprawę, jak ważny będzie
nasz następny gość, jest on bowiem esencją grupy, którą określacie
mianem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Oczywiście on nie musi się
tutaj zaraz zjawić pod postacią całej grupy, będzie to pewnego rodzaju
esencja; rodzaj bytu, który reprezentuje ONZ.
Bez względu na wasze opinie o tej organizacji, jest to jedna z
niewielu organizacji na Ziemi o charakterze kulturalnym, politycznym,
czy geograficznym, która próbuje być reprezentatywna i przewodzić
światu, wpływać na niego jako na całość. To jest jedna z tych
nielicznych organizacji, która próbuje – nie zawsze skutecznie – ale
próbuje zaprowadzić pokój i harmonię na Ziemi. Tak, wiem, że jako
organizacja stworzona i zarządzana przez ludzi również ona może zostać
łatwo skorumpowana. Również ona może ugrzęznąć w biurokracji. Również
ona może dać się złapać w sidła finansowych przepychanek i także ona
funkcjonuje w bardzo podobny sposób jak ludzie. Ale to właśnie ona jest
nadzieją. Jest nadzieją dla Ziemi w tym nadchodzącym roku i Ziemia
będzie jej teraz potrzebować.
Tak więc zaprosiliśmy tu samą istotę, esencję Organizacji
Narodów Zjednoczonych – wszystkich narodów. Zaprosiliśmy ją ze
współczuciem i akceptacją. Ściągnęliśmy ją tutaj, aby poczuła energię
Shaumbry i zrozumiała, że zmiana musi nastąpić wpierw w świadomości, a
dopiero później może rozprzestrzenić się na cały świat. Tak więc prosimy
was, Shaumbro, was, którzy działacie na rzecz świadomości tej Ziemi,
abyście zaprosili energię Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Nadchodzący rok
Porozmawiajmy teraz o 2009 roku. Ach, ludzie uwielbiają
przepowiednie na początku roku. Rzecz w tym, że nikt nie powraca do
nich na końcu roku! Ale my wrócimy. Wy wrócicie... Wy wrócicie.
Porozmawiajmy teraz o przewidywaniach dotyczących tego
nadchodzącego roku i chciałbym zacząć od posłuchania tego, co wy macie
do powiedzenia! Ach, dorzucę później swoje trzy grosze, ale chciałbym,
aby kilkoro z was podzieliło się krótko i zwięźle swoimi odczuciami na
temat energii tego nadchodzącego roku – świadomości – bardziej z ogólnej
perspektywy, a nie jedynie swojej własnej, bo do tego przejdziemy
trochę później. Czuliście je ostatnio, czuliście te zmiany. Czuliście,
jak energie przemieszczają się, pojawiają i przetwarzają. Pracowaliście
przecież nad swoją intuicją.
Nie mówimy tu o typowych przewidywaniach i przepowiedniach, ale o
tym, jaki będzie kierunek, w którym podąży świat w przyszłym roku. I
chciałbym, aby ktoś zrobił listę tego, co zostanie tutaj powiedziane i
chciałbym, aby ta lista została później udostępniona internautom, aby
można było dołączać do niej także ich opinie, oczywiście przez jakiś
określony czas. Chciałbym, by ta lista została następnie umieszczona w
Internecie w tej świętej, bezpiecznej przestrzeni zwanej
crimsoncircle.com, abyście wszyscy mieli do niej wgląd w nadchodzącym
roku i mogli sami odkryć, naprawdę zrozumieć, jak mądrzy jesteście –
naprawdę mądrzy. Może nie zawsze uda wam się dokładnie trafić w sedno ze
względu na ograniczenia ludzkiego języka, ale będzie w tym odpowiednia
energia.
A więc zabawimy się dzisiaj w małą grę. Zagramy w: "Co czeka
ludzkość na Ziemi?” Poprosimy zatem naszą drogą Lindę z Esa by oddała
mikrofon publiczności, a was poprosimy, abyście mówili zwięźle i starali
się w to wczuć. Acha, jeszcze jedna kwestia. Niektórzy z was czują, że
mają coś do powiedzenia, ale nie mają odwagi wstać i się odezwać.
Spróbujcie się wznieść ponad te obawy, pozostawcie je również za sobą.
Podzielcie się tym, co uważacie, że się wydarzy, kiedy już Linda odda
grupie mikrofon.
Zacznijmy.
SHAUMBRA 1: Więcej globalnych kontaktów
TOBIAS: Dobrze. Jeszcze raz poprosimy, aby ktoś sporządził listę.
LINDA: Zapisane? Więcej globalnych kontaktów. W porządku.
SHAUMBRA 2: Otwarcie wielu potencjałów.
TOBIAS: Doskonale. Otwarcie wielu potencjałów.
SHAUMBRA 3: Zaczniemy słuchać siebie zamiast innych.
TOBIAS: Och, faktycznie. Słuchanie siebie zamiast innych.
Spróbujcie się wczuć. Wczujcie się w ludzkość i ogólnie w planetę. Co jeszcze wydarzy się w nadchodzącym roku?
SHAUMBRA 4: Zdamy sobie rzeczywiście sprawę z powiązań między świadomością a finansami.
TOBIAS: Faktycznie.
SHAUMBRA 5: Czysta i relatywnie darmowa energia.
SHAUMBRA 6: Współdziałanie.
SHAUMBRA 7: Wyczuwam zapoczątkowany przez Obamę związek serc na
całym świecie, który w odniesieniu do polityki ma swój początek właśnie
tutaj, w Colorado.
TOBIAS: Jeszcze dwa.
SHAUMBRA 8: Właśnie odczułam, że nasze wojsko znajdzie
rozwiązania alternatywne dla działań zbrojnych, które będą miały
bardziej pokojowy charakter.
LINDA: Czy oprócz mnie nikomu innemu nie wydaje się, że czeka nas raczej bardziej chwiejna przyszłość?
SHAUMBRA 9: Chaos.
TOBIAS: Chaos. Rzeczywiście. A teraz... bądź wyrozumiała, Lindo.
LINDA: Żaden problem.
TOBIAS: Więc, co nam umknęło? Dużo dramatyzowania. Nie
usłyszałem tutaj zbyt wiele dramatyzowania ze strony Shaumbry, co jest
dobrym znakiem.
Chciałbym dodać jeszcze trzy rzeczy. Aandrah, Garret i Patricia.
Właśnie wy badacie ostatnio tę kwestię, więc poprosimy was o możliwie
wyczerpujący komentarz. Wiedzieliście, że się na to zanosi.
AANDRAH (Norma): Tak. Wyczuwając w tym autentyczną wartość
ludzie zaczną zagłębiać się w kwestię ich własnej integracji. Nie
jedynie dyskutować o niej, ale rzeczywiście się w nią samemu zagłębiać.
Naprawdę, naprawdę pozwalając swej pasji, aby poprowadziła ich ku
integracji i pomogła im ją osiągnąć.
GARRET: Słyszeliśmy świadomość świata mówiącą: "Chcemy zmian". Wierzę, że naprawdę wykażemy wolę zmian.
TOBIAS: I jeszcze Patrycja, bo to ona bada trendy.
LINDA: Patricia Aberdeen.
TOBIAS: Tak.
PATRICIA: Myślę, że nastąpi powolne uzdrowienie rynku
nieruchomości. Myślę, że na giełdzie nastąpi duży wzrost, a następnie
nagły spadek.
TOBIAS: Rzeczywiście. I w końcu Linda. (Linda gwałtownie wciąga powietrze, a Tobias chichocze)
LINDA: Myślę, że rzeczywiście nastąpi prawdziwe przebudzenie
świadomości i to do tego stopnia, że nie tylko my, ale w ogóle ludzie
zaczną otwierać się na nowe sposoby działania, na coś zupełnie nowego. A
to będzie.... dostrzeżemy, że wszędzie wokół nas ludzie zaczną się
koncentrować - otwierać - na coś więcej. Naprawdę zaczną się otwierać,
będziemy widzieć, jak to się dzieje dookoła nas i piękno tego, co się
będzie działo odbierze nam dech w piersiach. A nie zawsze będzie to
miało miejsce tylko dlatego, że dokonanie tego okazało się być proste.
Często będą to sytuacje, które wyraźnie dadzą nam do zrozumienia, że
musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście chcemy, aby coś
się zmieniło.
TOBIAS: Rzeczywiście, i dziękujemy wszystkim z was za wasz wkład
i za to, że wczuliście się w energię tego, co ma się wydarzyć. A tak
przy okazji, to również przyczynia się do tworzenia tej rzeczywistości.
A teraz spojrzenie z naszej perspektywy – a my naprawdę
przyglądamy się temu wszystkiemu bardzo uważnie. Wczuwamy się w to, w
jakich kierunkach podąża ludzka świadomość i przyglądamy się
najważniejszym trendom; tym, które mają największy wpływ na to, co się
teraz dzieje. Bardzo trudno jest precyzyjnie coś przewidzieć, a wy jako
ludzie powinniście tym bardziej wiedzieć, jak trudno jest poznać
konkretne szczegóły – wielu z was zajmowało się odczytywaniem
przyszłości w minionych życiach, byliście Cyganami i magikami, i
potrafiliście wczuwać się w pewne rodzaje energii. Więc przyjrzyjmy się z
dalszej perspektywy temu, co się wydarzy, a następnie spróbujemy
dostrzec jakieś szczegóły.
Samo Przejście Kwantowe nastąpiło ponad rok temu, a to oznaczało
zastrzyk nowej, innej energii dla Ziemi. Ludzie, Ziemia i świadomość
Ziemi wciąż uczą się, jak z nią pracować. To wszystko jest jeszcze w
powijakach. Nowa Energia różni się niezmiernie od Starej Energii – mówię
tu o energii w rozumieniu świadomości, a nie źródła zasilania. Podczas
gdy ta energia subtelnie toruje sobie drogę do codziennego życia,
większość ludzi nie jest tego w ogóle świadoma. Niewielu ludzi wie, co z
nią robić, jak ona działa.
Jak już wspominaliśmy o tym w przeszłości, stara, wibracyjna
energia była stosunkowo łatwo przewidywalna. Rzeczywistość tworzona była
do tej pory w oparciu o istnienie opozycji dwóch sił działających
przeciwstawnie do siebie. Zasada działania Nowej Energii nie jest w
ogóle oparta na istnieniu przeciwnych sobie sił, nie ma tu zatem mowy o
żadnym ścieraniu się przeciwieństw, a więc rzeczywistość nie jest
stwarzana w dotychczasowy sposób. Nowa Energia potrafi się rozszerzać we
wszystkich kierunkach na raz. Dlatego bardzo trudno jest objąć to
umysłem, i gdy ktoś jednorazowo skorzysta z Nowej Energii, pracując z
nią przy okazji konkretnej kwestii, a potem próbuje powtórzyć dokładnie
to samo przy rozwiązywaniu innego problemu, to okazuje się, że nie może.
Wydaje się, że kontakt z Nową Energią został utracony, ale tak wcale
nie jest.
Nowa Energia nigdy nie powiela rozwiązań z przeszłości. Ona
ciągle sięga ku nowym potencjałom i możliwościom rozwiązań, które nie
wywodzą się z przeszłych doświadczeń. Cały ten złożony wywód sprowadza
się do jednego - Nowa Energia funkcjonuje zupełnie inaczej. Wydaje się
być nieprzewidywalna, ale tak naprawdę posługiwanie się nią jest całkiem
proste, jeżeli tylko nie będziecie mieli oczekiwań typowych dla Starej,
wibracyjnej Energii.
Cóż to więc oznacza dla świadomości ludzkości? Zmienia ją na
bardzo głębokich poziomach. Zaobserwowaliście to już we własnym życiu.
Widzieliście to w zeszłym roku, w roku 2008. Wydarzenia, których kiedyś
nigdy byście się nie spodziewali zobaczyć na rynkach finansowych, czy na
arenach politycznych. W starych systemach zaszły zmiany i
przeobrażenia, które według niektórych powinny były zająć setki lat, a w
rzeczywistości zajęły kilka tygodni. Och, oczywiście miały miejsce
przygotowania do tego, ale same wydarzenia, zmiany na samych rynkach
finansowych zaszły w przeciągu tygodni. Oto jak szybko rzeczy się
dzieją.
Co czeka nas w roku 2009? Być może nie będzie on zbytnio
pasjonujący czy dramatyczny, ale na pewno będzie godny uwagi. Nazwiemy
go rokiem pogody na Ziemi. Powód jest całkiem prosty - ponieważ wraz ze
zmieniającą się świadomością przychodzi Nowa Energia, a Stara Energia
odchodzi. Stara, zablokowana energia Ziemi zaczyna przemieszczać się i
odchodzić. Ciała, które były pochowane setki, tysiące i dziesiątki
tysięcy lat temu, teraz odchodzą.
Gaja, sama planeta, energia i esencja planety odchodzą,
przekazując odpowiedzialność za tę wspaniałą planetę ludziom, którzy ją
zamieszkują. To odejście nie będzie oczywiście miało miejsca w ciągu
jednego dnia. To może zabrać wiele, wiele lat, ale to przejście cały
czas postępuje. Właśnie teraz zachodzi oczyszczanie na najgłębszym
poziomie Ziemi, a to z kolei przekłada się na znaczne zmiany pogodowe.
Pogoda na Ziemi
Rok 2009 będzie rokiem burz - burz, które trafiają na
czołówki gazet i sprawią, że ludzie będą dramatyzować – czy to z powodu
trzęsień ziemi, czy też gwałtownych sztormów, o sile, jakiej nigdy
wcześniej nie odnotowano; z powodu wichrów, deszczy, piorunów – dziwnych
i niezwykłych burz z piorunami pojawiających się wszędzie na świecie i
mających takie cechy, jakich nigdy w przeszłości nie widziano –
wszystkie te zjawiska będą miały miejsce na całej Ziemi.
Niektórzy będą twierdzić, że to wynik globalnego ocieplenia.
Będą je obwiniać o wszystko. Wpadną w panikę i będą dramatyzować.
Popadną w skrajność, ale dlatego, że tak naprawdę podoba im się ta gra, w
jaką się bawią.
Inni będą obwiniać o to Boga. "Bóg jest zagniewany, Bóg jest
rozdrażniony ludźmi”, powiedzą. „To jest początek końca, rozpad, koniec
Ziemi, a Bóg okazuje swoje niezadowolenie z ludzi i dlatego zsyła siły
natury i niepogodę, aby ich obudzić". I czasami za jednym zamachem
zabierze do siebie tysiące, dziesiątki tysięcy, albo nawet i setki
tysięcy ludzi podczas jednej burzy.
Jeszcze inni – ci o ścisłych umysłach – będą obwiniać o to samą
Ziemię twierdząc, że w Ziemi i w Układzie Słonecznym istnieją siły, o
istnieniu których nie mieliśmy wcześniej pojęcia, a które powodują te
nieprzewidywalne zachowania, prowadzące być może do rozpadu samej Ziemi.
Nic z tego nie będzie tak naprawdę miało odzwierciedlenia w
rzeczywistości, to tylko dramatyzowanie. Tylko dramatyzowanie.
Intelektualne albo emocjonalne dramatyzowanie.
Rzeczywistym powodem tych wszystkich zjawisk będzie to, że w
świadomości Ziemi zachodzą daleko idące zmiany, które znajdą swoje
odzwierciedlenie także w zjawiskach atmosferycznych. Zjawiska te pojawią
się w odpowiedzi na zmiany w ludzkiej świadomości. Nie oznacza to, że
zawsze będzie musiało być ładnie i słonecznie (śmiech). Zjawiska
pogodowe przynoszą oczyszczenie, a także wgląd i świadomość.
Pogoda na Ziemi pomaga również, w bardzo ciekawy sposób, w
szerzeniu świadomości, w rozprzestrzenianiu energii na całym świecie.
Dawniej była prawdopodobnie najistotniejszym sposobem szerzenia
świadomości z jednej kultury czy też części świata, do drugiej. W taki
właśnie sposób miało miejsce przechodzenie różnych ognisk świadomości z
poziomu eterycznego do nowych miejsc na całym świecie. To tłumaczy na
przykład, dlaczego jakiś wynalazek, który pojawił się w Chinach 10.000
lat temu, pojawił się niemalże jednocześnie po drugiej stronie świata.
Częściowo ma to podłoże eteryczne, a częściowo fizyczne. Tak więc pogoda
służyła wówczas szerzeniu świadomości i wciąż tak się dzieje, jest to
po prostu bardziej namacalny sposób.
Oczywiście inne systemy i technologie również mają już w tym
swój udział, jak choćby Internet. Ale pogoda wciąż gra kluczową rolę w
przenoszeniu ważnych informacji na całym świecie – i nie tylko dla
ludzi, ale również dla zwierząt, dla lądów, dla życia roślinnego na
Ziemi. One przecież nie za bardzo mogą polegać na Internecie (Tobiasz
chichocze). Wciąż polegają na pogodzie.
Istnieje coś takiego, jak tętno pogody, jak puls pogody. Otóż,
kiedy spojrzycie na to z czysto statystycznego punktu widzenia, to może
się wydawać, że nic takiego nie istnieje. Jeśli jednak wczujecie się w
chmury, jeśli wczujecie się w Ziemię i jej relacje z wodą i powietrzem, z
samą sobą, to będziecie w stanie wyczuć jej tętno, będziecie mogli
rozumieć, że pogoda, że zmiany pogodowe, jakie będą miały miejsce na
Ziemi w roku 2009, przyniosą jej oczyszczenie. Przekażą nowe wiadomości
roślinom, zwierzętom, Ziemi i wodzie. A wy będziecie tego częścią.
Poczujecie bardzo silny związek z pogodą.
Nie pozwólcie, aby to wzbudziło w was jakiekolwiek obawy. Niech
wam się nie wydaje, że to wasz własny brak spokoju wewnętrznego, wasze
własne uczucie wściekłości będzie się w ten sposób wyrażało, czyli
poprzez burze. Poczuj pogodę tak, jak nigdy dotąd, ponieważ w przyszłym
roku to właśnie ona zaniesie nową świadomość do najgłębszych warstw i
poziomów Ziemi.
Pogoda trafi na czołówki gazet, szczególnie – szczególnie – wraz
z upływem pierwszego kwartału bieżącego roku. Wprawi w zakłopotanie
naukowców i tych, którzy badają wzory jej zachowań i wszyscy będą się
zastanawiać, dlaczego przesunięcia biegunów magnetycznych Ziemi
następują w tak nieprzewidywalny sposób i mają tak drastyczny charakter,
co będzie można zaobserwować również w odniesieniu do zmian całego pola
magnetycznego Ziemi. Oba bieguny magnetyczne Ziemi będą się przesuwały,
a siła przyciągania ziemskiego – albo wręcz jej brak – będzie w tym
roku poddawana wielu chaotycznym zmianom. Nie będzie zachodzić zgodnie z
żadnym zrozumiałym, symetrycznym wzorcem. Zmiany te będą zachodziły w
każdym zakątku części Ziemi i cały świat biologiczny na tej planecie
będzie to odczuwał, choć większość nie będzie rozumieć tego, co się
dzieje.
Wielu ludzi zareaguje w bardzo dramatyczny i emocjonalny sposób,
nie wiedząc, co ma się wydarzyć. Stwierdzą, że to Ziemia przypomina
nam, że jest potężniejsza od człowieka, że do tej pory ludzie
wykorzystywali Ziemię, a teraz przyszedł czas na to, by odnosić się w
stosunku do Ziemi z szacunkiem. W pewnym sensie rzeczywiście tak będzie,
bowiem zawsze powinniście traktować Ziemię z szacunkiem. Ale nie
obawiajcie się tego. To jest część was. Zmiany pogodowe przyniosą
istotne uwolnienie energii, które pozostawały zablokowane we wnętrzu
Ziemi, czekając na sposobność ujścia przez eony czasu.
Większość z was odzyskała już swoją energię, swoją martwą
przeszłość, która czekała pochowana w ziemi. Teraz inne aspekty istot
będą odzyskiwać siebie.
Niektóre gatunki roślin i zwierząt na zawsze znikną z
powierzchni Ziemi. Odejdą, aby nowe gatunki mogły się rozwinąć i pojawić
na Ziemi; aby rodzaj ludzki mógł się rozwijać i mógł się zmieniać.
Wszystko to, droga Shaumbro, jest olbrzymim błogosławieństwem.
Nadejdą czasy, kiedy będziecie mnie przeklinać, leżąc pod swoim
łóżkiem, ukrywając się w piwnicy, w środku szalejącej burzy gdzieś na
prerii, kiedy wasze loty będą opóźnione całymi dniami. Przykro mi
(śmiech). Będziecie mnie przeklinać, kiedy śnieg zasypie was powyżej
głowy i nie będziecie w stanie wydostać się z domu, albo kiedy ciągły
huk grzmotów i uderzenia piorunów wydawać się będą nie mieć końca.
Ale pamiętajcie, pamiętajcie wtedy, o czym mówiliśmy tu dzisiaj.
Pogoda jest świadomością, a ona się zmienia. Pogoda służy ludzkości.
Zmiany pogodowe są doskonałym sposobem na to, aby energia mogła znaleźć
dla siebie ujście, by mogła poddać się transformacji, odnowieniu. I to
właśnie zdarzy się w tym roku.
Konsekwencje dla zasobów żywności
Mniej dramatyczną częścią procesu zmian, która nie
znajdzie się natychmiast na pierwszych stronach gazet, będzie,
spowodowany zmianami w globalnym klimacie, niedobór żywności trwający
przynajmniej przez kilka kolejnych lat. Grunty w tych regionach świata,
które do tej pory dostarczały światu żywności, nie będą więcej w stanie
dawać plonów. Naturalne rezerwuary wody znajdujące się głęboko pod
powierzchnią Ziemi wyschną albo ich zasoby staną się toksyczne dla
roślin. Regiony, które do tej pory cieszyły się umiarkowanym klimatem
zaczną doświadczać jego surowości – klimat stanie się tam zbyt zimny lub
zbyt gorący – a rośliny, które kiedyś rosły tam w obfitości, nie
obrodzą już tak, jak dawniej, jeśli w ogóle. Wszystko to spowoduje
niedobór zasobów żywności na Ziemi.
Problem ten nie trafi natychmiast na czołówki gazet, w
przeciwieństwie do takich tematów, jak krach na giełdzie czy wojna. Te
wiadomości będą pojawiać się bez bicia w dzwony, ale chciałbym, abyście
byli świadomi tego, co się będzie działo. Chciałbym, abyście wszyscy
byli świadomi zmian pogodowych. Wejdźcie głębiej niżby sugerowały to
nagłówki z pierwszych stron gazet i podrążcie trochę w informacjach.
Chętnie nawet widziałbym grupę ludzi z Shaumbry reprezentujących różne
kraje, którzy tworzyliby zespół zajmujący się prognozami pogody i
pomagający reszcie Shaumbry zrozumieć, co się dzieje. Nie pod kątem
dramatyzowania, ale zrozumienia.
Tak więc, gdy pojawi się deficyt żywności wyzwoli on, co
naturalne, zupełnie inny typ energii. Kraje i przedsiębiorstwa będą
borykać się z kwestiami finansowymi, politycznymi oraz wojnami i nimi
przede wszystkim będą zaabsorbowane. Będą skupiać się na biznesie, na
ratowaniu gospodarki. A właśnie wtedy, kiedy najusilniej będą starać się
doprowadzić wszystko do porządku, otrzymają złe wieści: “Żywność jest
na wyczerpaniu.”
Chaos czy błogosławieństwo? Katastrofa czy jedynie zmiana? W co zechcecie uwierzyć? W czym zechcecie żyć?
Shaumbro, wszystko to, co się dzieje, jest jak najbardziej
naturalne. Nawet gdy grupy – całe grupy ludzi – zaczną jednocześnie
opuszczać Ziemię, będzie za tym stał wybór podjęty na jakimś poziomie.
Niektóre z tych grup są tak związane ze swoją konkretną kulturą czy też
rodową i kulturową karmą, że już dłużej nie będą mogły pozostawać na
Ziemi takimi, jakimi byli do tej pory. Tak więc, na jakimś poziomie
uzgodnią masowy exodus.
Niektóre z gatunków zwierząt i roślin na Ziemi są świadome, że
nie potrzebują już więcej służyć ludziom i Ziemi według starych zasad,
dlatego też odejdą. Za każdym razem, gdy ma miejsce jakiś exodus, staje
się on okazją dla następnej generacji i kolejnego cyklu ewolucji na to,
by zaistnieć – i to się teraz właśnie dzieje na Ziemi.
To nie kosmici manipulują pogodą. To nie rządy opryskują chmury.
Rząd robi różne głupoty (śmiech), ale na głupocie daleko się nie
zajedzie, ona szybko zawodzi. To, co dzieje się z pogodą, nie jest też
wynikiem manipulacji ludzi żyjących we wnętrzu gór, ponieważ ci odeszli
już dawno temu. Nie byli już więcej potrzebni do podtrzymywania energii
Ziemi.
Obserwujcie zmiany pogodowe. Obserwujcie zmiany, które zachodzą w
produkcji żywności. Obserwujcie, jak dla niektórych wszystko wokół
będzie przyjmowało znamiona kryzysu, chaosu, jak zaczną się pojawiać
scenariusze końca świata, teorie spiskowe i tym podobne… i, droga
Shaumbro, zachęcamy was, abyście zrozumieli, że to jest jedynie rodzaj
redystrybucji; że to jest zmiana, i że jest ona właściwa.
Nowe potencjały
Zjawiska atmosferyczne będą miały bardzo intensywny
charakter, szczególnie w drugiej połowie roku, i rozciągną się na
przyszły rok. Jak już powiedzieliśmy, będzie to miało swoje konsekwencje
dla produkcji żywności. Ale wówczas znajdą się jacyś błyskotliwi i
uświadomieni ludzie, którzy będą rozumieli, co się naprawdę będzie
wówczas działo i zostaną oni wspomożeni energią duchowych istot na Ziemi
- takich, jak wy. Wtedy pojawią się konkretne rozwiązania, wynalazki i
nowe technologie.
Już teraz istnieją technologie produkcji żywności, które ciągle
nie mogą wyjść poza fazę badań laboratoryjnych z powodu braku
odpowiednich funduszy albo braku zainteresowania. Już teraz istnieją
technologie gotowe do użycia, ale nie mogą zostać zastosowane, ponieważ -
jak już wam Dawid powiedział - wymagają bezpiecznego dla środowiska i
bardzo taniego źródła zasilania. Są gotowe do użycia, ale ich odkrywcy
borykają się z brakiem funduszy, zainteresowania, a czasami wręcz
odbijają się od zamkniętych drzwi. Te technologie są gotowe do tego, by
wyjść na światło dzienne. Istnieje już taka technika, droga Shaumbro,
której możliwości zastosowania w lecznictwie spotkałyby się u was z
prawdziwym zdumieniem. Wszystko, czego potrzebuje, to dopracowanie i
dofinansowanie. I tu właśnie jest pole dla waszych działań. Tutaj
potrzebna jest świadomość.
To nie jest czas na dramatyzowanie, na teorie spiskowe, na
teorie o końcu świata. To jest czas na to, aby wznieść się ponad to
wszystko, aby użyć swoją twórczą energię, waszą twórczą energię, aby
pomóc posunąć sprawy do przodu. I wszystko, co macie uczynić, to mieć
nadzieję, wizję, świadomość i rozumienie, to być wieloobecnym,
pozostawać w chwili obecnej. To niej jest czas na to, żeby pozostawiać
wasze ciała, porzucić tę rzeczywistość i ukryć się gdzieś daleko; żeby
udawać, że nic się nie wydarza, ale aby rozumieć, że to jest nowa era,
że to jest nowy czas. Wszystko się zmienia.
Weźmy głęboki wdech, Shaumbro.
(pauza)
To nie czas na czarną rozpacz z powodu końca świata, to zmiana.
Nadejdą dni, kiedy ciężko będzie o tym pamiętać. Nadejdą dni, kiedy
przyłączycie się do odgrywania dramatów wraz z innymi ludźmi,
zaniepokojeni tym, co się dzieje. Gdy do tego dojdzie, weźcie głęboki
wdech i pamiętajcie… pamiętajcie, by wczuć się w tę burzę.
Osobiste implikacje dla Shaumbry
A co to oznacza dla każdego z was z osobna? Takie było
wasze kolejne pytanie: "Co Shaumbra powinna robić w tym roku?". Ach, to
niewiarygodne. Podczas gdy przez Ziemię będzie przetaczać się tyle burz,
a sama Ziemia rozstąpi się i wypluje z siebie wszystko to, co zalega w
jej środku – czego ona zresztą bardzo potrzebuje – ten rok stanie się
jednocześnie czasem największych – podkreślam to – największych
możliwości dla Shaumbry i dla każdego, kto ma już za sobą proces
integracji swojej duchowej mądrości ze swoją ludzką egzystencją.
Będziecie mieli w tym roku więcej okazji, by założyć własny
biznes, żeby samemu się uleczyć – samemu; więcej okazji, aby nauczać
innych tego, czym możecie się podzielić; więcej okazji do tego, aby być
Standardami dla innych ludzi, światełkiem w tunelu dla tych, którzy
znajdą się w ciężkiej sytuacji. Będziecie mieli więcej okazji, aby
urzeczywistnić swoje marzenia na Ziemi, sprawić, aby zamanifestowały się
teraz i tutaj i cieszyć się ich spełnieniem. Będziecie mieli znacznie
więcej okazji, niż kiedykolwiek przedtem, aby zaprosić swoją istotę,
swoją boskość, swoje prawdziwe Ja, aby dołączyło do was w tym
doświadczeniu zwanym życiem na Ziemi.
Będziecie mieli więcej okazji do tego, aby doświadczyć dobrobytu
w waszym życiu. Nie odwracajcie w tym roku wzroku w inną stronę tak,
jak to robiliście przez wiele lat. Nauczyciele, którzy nauczali przed
wami, mówili wam o dobrobycie, mówili wam, jak można go osiągnąć, mówili
wam, że owszem, może to się wiązać z ryzykiem, ale może także przynieść
wam wiele korzyści. Jeśli mieliście do tej pory problemy z dobrobytem,
to znaczy, że sami powinniście przestać przed nim uciekać, przestać grać
w tę grę. Słuchajcie, co będą mieli oni do powiedzenia w tym roku.
Słuchajcie też w tym roku samych siebie. Wasze własne ja jest już
zmęczone cierpieniem, zmęczone tym, że ledwie go stać na opłacenie
rachunków. To jest stara gra.
Nadszedł rok możliwości, a wy na to: "Tak, ale reszta świata
będzie zmagać się z tymi wszystkimi problemami, mówisz nam, że jedzenie
stanie się trudne do zdobycia". Nie powiedziałem, że będzie trudne do
zdobycia. Nie powiedziałem tego. Produkcja żywności ulegnie zmianom.
Istnieją już takie technologie produkcji, jakich dotąd nie znano na
Ziemi, ale są tacy, którzy będą wmawiać innym, że istnieje niedobór
pożywienia. Nie dajcie się złapać w tę pułapkę. Nastąpią zmiany w
sposobie produkcji żywności.
Więc nie wchodźcie w ten rok z myślą: "Ale przed światem stoi
teraz takie trudne wyzwanie. Jak możesz mówić mi, że doświadczę
większego dobrobytu w tym roku?". Ponieważ, kiedy reszta świata, reszta
ludzkości będzie widzieć tylko burzę, wy będziecie mieli okazję
spoglądać na tęczę.
A na tej tęczy… drodzy przyjaciele, niewiele ludzi będzie na nią
spoglądać w tym roku. Oni - nawet jeżeli będą patrzeć w jej stronę –
zajmą się raczej szukaniem starej tęczy i starej skrzyni ze złotem,
która, jak im się wydaje, oczekuje na nich po drugiej stronie tej tęczy.
Lecz szalejące burze będą odwracać ich uwagę od rzeczywistych
możliwości. Od możliwości, które są tu od zawsze, a które przybiorą
teraz nieco inną formę niż dawniej. Ta nowa tęcza będzie miała inne
odcienie kolorów, inne wygięcie łuku, pojawi się na niebie w nieco inny
sposób niż przedtem. Tak, na tę metaforę tęczy natkniecie się wiele razy
w ciągu tego roku, i to dosłownie.
Chcemy przez to powiedzieć, że właśnie teraz, w czasie, gdy
uwaga reszty świata skupiona jest na czymś innym, pojawia się mnóstwo
prawdziwych okazji, których wykorzystanie nie polega na wzbogacaniu się
czyimś kosztem, na spekulowaniu czy manipulowaniu innymi dla własnego
zysku. Teraz będziecie mieli najlepsze okazje, aby wykonać właściwy
ruch, więc nie przegapcie ich tego roku.
Te możliwości nigdy nie okażą się być jednak aż tak wielkie dla
tych, którzy są zbytnio skoncentrowani na swej duchowości czy duchowości
innych i którym ona przesłania widok. Te możliwości nie będą już takie
same w roku 2010 czy 2011, a już z pewnością nie w 2012. Jeśli będziecie
czekać na 2012, to skończy się to na samym czekaniu. Po 2012 dopiero
2020 okaże się równie korzystny – o ile będziecie żyć tak długo (Tobias
chichocze). To właśnie bieżący rok jest rokiem możliwości dla Shaumbry.
Jeśli myśleliście już o tym od jakiegoś czasu, jeśli się już w
to wczuwaliście, jeśli mieliście jakieś podszepty i czuliście taką chęć,
to weźcie się za to w tym roku. W tym roku, Shaumbro. Będziecie
zdumieni, jak dostępne okażą się wszelkie potrzebne wam środki. Teraz
trzeba będzie kiwnąć nie tylko małym palcem, ale całą ręką. Trzeba
będzie włożyć w to trochę siebie. Nie można tak po prostu wygodnie
siedzieć i nic nie robić. Jest to taki rodzaj energii, który pomaga
wtedy, gdy się coś samemu tworzy. Ale tylko w tym roku.
Jasność, Radość i Wybór
Jeszcze jedno. Dawniej świadomość była taka, że trudno
było dostrzec inne światy i inne rzeczywistości istniejące w ramach
jednej rzeczywistości. Innymi słowy, wszystkie one wydawały się być dość
mgliste i płynne. Bardzo trudno było rozróżnić różne poziomy
świadomości. Wszystkie wydawały się niewyraźne, zatarte - nie tylko dla
was, ale w ogóle dla świata. U was, choć i u wielu innych na świecie,
ale w szczególności u was, pojawi się teraz nowa jasność widzenia. Obraz
się wyostrzy – mówimy tu ogólnie o ludzkiej świadomości.
Zobaczycie, że istnieją światy wewnątrz innych światów i
rzeczywistości wewnątrz innych rzeczywistości. Zobaczycie, że to już nie
jest zwykłe, płaskie życie w trójwymiarowym świecie. Stanie się
wielowymiarowe. Zobaczycie, że istnieje tak wiele różnych typów
ludzkości zróżnicowanych nie tylko pod względem geograficznym, ale
również kulturowym, światopoglądowym, czy religijnym. Zobaczycie te
różnice z taką jasnością, jak nigdy dotąd. Nie będzie się już wam to
wszystko zacierać.
To będzie ważne z kilku powodów – po pierwsze, ponieważ zdacie
sobie sprawę z tego, jak różnorodna jest rzeczywistość; że nie jest
jednolita, lecz bardzo różnorodna. Po drugie, i najważniejsze, będziecie
mieli wybór, w których z tych światów będziecie chcieli żyć i których
doświadczać.
Gdy samica ptaka budzi się rano... uwielbiam ptaki. Święty Franciszek i ja jesteśmy prawdziwymi miłośnikami ptaków.
Gdy samiczka budzi się rano, jeszcze przed wschodem słońca, to
budzi się pełna radości i oczekiwań wobec tego dnia. Nawet nie czeka na
pojawienie się słońca. Budzi się i natychmiast zaczyna śpiewać. Nie
przejmuje się tym, gdzie znaleźć robaka albo owada do zjedzenia. Zaczyna
wyśpiewywać radość dnia – śpiewa, spogląda na gniazdo ze swoimi
pisklętami, śpiewa o cieszeniu się życiem wraz z nimi. Nie martwi się o
wszystkie te rzeczy, które trzeba będzie zrobić tego dnia.
Rozkłada swoje skrzydła i odlatuje jeszcze zanim młode się
obudzą. Dostaje się w strumień świadomości i wiatru, a one kierują ją ku
pożywieniu, które ma stać się tego dnia śniadaniem dla jej piskląt i
dla niej. I znajduje je. Choć bywają i takie dni, kiedy go nie znajduje,
ona wciąż śpiewa, ponieważ do szczęścia wystarcza jej samo
doświadczanie życia, samo rozłożenie skrzydeł i wznoszenie się ponad
Ziemię, nawet jeśli już za chwilę miałaby odejść z tego świata.
Zazwyczaj jednak powraca do swojego gniazda niosąc w dziobie
jedzenie dla swych piskląt i nadal śpiewa całymi dniami. Takie właśnie
jest życie ptaka. Bez strachu. Ptak działa uciekając się do intuicji i
swej ptasiej świadomości, a także świadomości Ziemi, a to pozwala mu
zaspokajać wszystkie swoje potrzeby.
Gdy natomiast wy się budzicie – gdy inni ludzie się budzą –
pierwszą rzeczą, jaka się w nich rano pojawia jest lęk. Zanim wstaną,
zanim jeszcze wezmą ten pierwszy głęboki i świadomy oddech tego dnia,
już boją się tego, co im przyniesie. Boją się wszystkiego, z czym będą
się musieli tego dnia zmierzyć – rachunków do zapłacenia, pracy,
związków. Zamartwiają się i boją o swoje zdrowie. Zamiast obudzić się
pełnym radości i wziąć głęboki oddech, oni budzą się gotowi do zmagań z
kolejnym dniem. A tak wcale nie musi być.
Możecie sami wybrać, w jakim świecie chcecie żyć. W świecie,
gdzie burze rozdzierają Ziemię na strzępy, dziesiątkują uprawy? Acha, a
kiedy uprawy zaczną się zmieniać, spowoduje to pojawienie się nowych
rodzajów insektów albo pasożytów. Pojawią się nowe rodzaje chorób
roślin. Może naprawdę być źle, tzn. jeśli wybierzecie życie w takim
świecie.
Ale też, gdy obudzicie się rano, możecie wziąć głęboki wdech.
Zaśpiewać radosną piosenkę o tym, że jesteście tutaj, na Ziemi, w ciele
fizycznym. Zaśpiewać piosenkę o życiu, nawet jeżeli miałoby się ono
skończyć tego dnia. To bez znaczenia. Takie po prostu jest doświadczanie
życia tu, na Ziemi. Zaśpiewać piosenkę o tym, że macie fizyczne ciała,
dzięki którym możecie poczuć Ziemię i życie. Zaśpiewać piosenkę o
związkach, dobrych i złych, ponieważ one wszystkie coś wam dały.
Więc pytam was wszystkich: który świat wybieracie, by spędzić w
nim wasze życie? Świat chaosu, dramatów i burz? Czy też wybierzecie
życie w świecie pełnym dostatku, nowych możliwości i radości, bez
względu na to, jakie burze będą szalały wokół was? Jaki świat
wybierzecie, aby spędzić w nim swoje życie?
Chciałbym w tym miejscu zrobić bardzo ważną uwagę. To, o czym
tutaj mówiłem, to nie pozytywne myślenie. Nie mówiłem o zmuszaniu się do
pozytywnego myślenia. To nie działa, ponieważ nie jest ani szczere ani
autentyczne. To, o czym tutaj mówiłem, to dokonywanie świadomego wyboru
tego, w jakim świecie chcecie żyć.
Potraficie wziąć ten głęboki wdech zanim wstaniecie z łóżĸa,
pełni radości z życia, choćby nie wiem, co ten dzień miał przynieść?
Potraficie zanucić sobie piosenkę? Potraficie otworzyć się na anielskie
istoty, które są wszędzie wokół was i połączyć się z nimi? Potraficie
poczuć taką radość życia, w której zrezygnujecie z codziennych zmagań i
pozwolicie, by w waszym życiu pojawił się dobrobyt? Potraficie pozwolić
swoim marzeniom pojawić się w waszej rzeczywistości, a waszej duszy w
waszym życiu? Potraficie pozwolić sobie być częścią waszej duszy?
Jaki świat zechcecie wybrać, aby w nim żyć w bieżącym roku?
I tak to jest.
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Tomek Lebiecki ( [email protected])