I tak jest, droga Shaumbro, zbieramy się tutaj razem na mój ostatni channeling w grudniu. (dużo śmiechu słuchaczy i chichot Tobiasza, wynikające z wielu wzmianek w części wprowadzającej, o jego „ostatnich” spotkaniach). Widzę ze ludzie już planują mój kalendarz – „Ostatni wyjazd Tobiasza do Izraela”, „Ostatni wyjazd Tobiasza do Australii”, „Tobiasza grudzień - pamiętać!” (śmiech). Wracam do życia. Nie odchodzę żeby umrzeć, rozumiecie? (więcej śmiechu).

Rzeczywiście, to prawda że wybieram poświęcenie mojej energii w inny sposób, przez tego, którego nazywam Sam. Nie robiąc tego przez te channelingi, ale by powrócić z Wami, do tego niewiarogodnego miejsca zwanego Ziemią, by przechadzać się znowu z ludźmi, śmiać się z ludźmi, cieszyć się muzyką którą tylko ludzie mogą stworzyć. Nie odchodzę, ja powracam. Zamiast pożegnalnej imprezy, zróbcie mi urodzeniową (śmiech) Przywróćcie mnie z powrotem, Shaumbra. Nie odsyłajcie mnie (więcej śmiechu)

Życie na Ziemi

Ach, jedną z rzeczy, którą będę robił dzięki Samowi, to napiszę parę książek. Zachowałem notatki - mam nadzieję, że będę pamiętał kiedy wrócę do ludzkiego stanu - ale zachowałem notatki. “Dziwne i zdumiewające rzeczy jakie robią ludzie i w jaki sposób próbują je uzasadnić ” (Tobiasz chichocze) - a wy się nie śmiejecie. W rzeczywistości to książka o Was.

Ludzie... ludzie są tak, tak bardzo kochani przez tych w waszych anielskich rodzinach, tak bardzo kochani przez tych którzy pracują z Wami, tak bardzo kochani przez wszystkie istoty we wszystkich wymiarach, dlatego że Wy tworzycie niektóre z najtrudniejszych i rzucających największe wyzwania, warunki. Wy tworzycie największe gry, największe iluzje, najgłębsze okłamywania, i potem idziecie aby w nich grać. Cóż to za zdumiewająca rzeczy. Oh, to wcale nie jest zła rzecz. Myślę o lekcjach i o doświadczeniach i o wzroście.

Nie ma takich możliwości w innych wymiarach. Nie można słuchać muzyki tak, jak Wy właśnie słuchaliście - czuć muzykę jak chwilkę temu - w taki sposób w innych wymiarach. Nie można wejść głęboko do wewnątrz siebie - poszukiwać własnej autentyczności i własnej oryginalności - jak to możecie jako ludzie, w żadnych innych wymiarach. Tylko tutaj. Tylko na Ziemi.

Wciąż istnieje to przekonanie o winie i karze, wciąż ten wpływ starych religii, które opisywały podróż na Ziemię, jako coś w rodzaju kary - albo, jeśli nie inaczej - pewnego rodzaju złe działanie które, podczas ponurej nocy, zapaliło niebiosa, i wy dostaliście się tutaj. To wcale nie o to chodzi. Po to, żeby rozumieć kim w rzeczywistości jesteście i tego Boga w Was, musicie iść na dno - czasami jest to najtrudniejsze, czasami te części są największymi wyzwaniami.

Więc droga Shaumbro, to jest uznanie dla Was. To jest honor dla Was. To dlatego wprowadzamy innych. Wprowadzamy gości takich jak Karol Jung, który przybywa znowu w tym miesiącu i będzie z nami przez następnych kilka miesięcy, gdyż jest on prawdziwie zafascynowany, z perspektywy spoglądania od naszej strony, tym ludzkim uwarunkowaniem, ludzką mentalnością. Szczególnie zachwyca się tym, co zwane jest świadomością. Widzi ją w zupełnie inny sposób, niż w jaki doświadczył gdy był na Ziemi.

(Tobiasz bierze napój i robi minę, śmiech części publiczności) Ludzie robią czasem interesujące rzeczy i piją raczej dziwne mikstury, ale kim jestem żeby osądzać. (Tobiasz chichocze, śmiech publiczności). Chciałbym ten drugi, ten, obok którego siedzisz. Przetestujemy go i poprosimy kilku z naszych gości by przyszli i posmakowali go teraz z nami. To jest to, co ludzie piją. To jest popularne, można go znaleźć wszędzie na Ziemi - mówię teraz do naszych dzisiejszych gości - to jest ich najbardziej umiłowany i święty napój (więcej śmiechu; Tobiasz bierze kolejny łyk), widzicie, to się pieni i drapie. Wchodzi do waszego żołądka i nadal się pieni i drapie. (śmiech) I przez wiele godzin pieni się i drapie, i to jest to, co ludzie lubią. Nie pytajcie mnie.

Tak droga Shaumbro... droga Shaumbro, historia jest przepisywana na nowo, ale to nowa historia. Zaczyna się teraz. Jest pisana w całkowicie nowy sposób, i nie przez tych uważanych za posiadających rozgłos - tych z news'ów. Ale historia ludzkiej podróży jest pisana teraz przez Was i przez innych, którzy otwierają świadomość.

Historia przekracza podstawowe fakty, przekracza fakty i liczby. Wykracza poza to, kto był bogaty i kto był potężny. Historia w tej Nowej Energii dotyczy świadomości, jest o łączeniu ludzkiej jaźni z boskością, dotyczy zmiany tej właśnie tkaniny świadomości na Ziemi, i to się dzieje właśnie teraz.

Jesteście złożoną jej częścią. Praca, którą wykonujecie w celu zrozumienia własnej świadomości - zanurzacie się w różne najgłębsze obszary właśnie teraz, i tak, my wiemy, że to może stać się wyzwaniem; i to może okazać się trudne. I jak jedno z was myśli bardzo głośno właśnie teraz - może okazać się do dupy (wiele śmiechu). Faktycznie była tam zbiorowa energia, ale uwydatniamy słowo „okazać się”, Okazać się. Zamierzamy porozmawiać o tym dzisiaj. Zmienimy dzisiaj troszkę sprawy.

Po pierwsze, podczas tego Shoudu, przyjmie to inną postać. Będę trochę mówił, ale potem poproszę o kilka pytań z tej wielkiej, ponurej, czarnej torby, wypełnionej „tymi” pytaniami. Jest ich wiele, przysłanych w ostatnim miesiącu albo dwóch, które były bardzo emocjonalne i bardzo - moglibyście powiedzieć – smutne, w pewnym sensie. Chcemy poświęcić trochę czasu podczas sesji normalnego Shoudu, aby o tym porozmawiać.

Kiedy później wrócimy do pytań i odpowiedzi, odpowiemy na pytania tylko od tej tu grupy. Żadnych pisemnych pytań. Odpowiemy tej tu grupie, ale zamiast ustawiania się w kolejce przed frontem, niczym kaczki wystawione na cel w wesołym miasteczku (śmiech), przyniesiemy Wam mikrofon, żeby Was uhonorować, uhonorować przy stoliku, gdzie siedzicie - to metafora do bycia tutaj, w tym ważnym czasie, na Ziemi. Pozwolimy wam dziś pytać o co chcecie, i bądźcie przygotowywani, że odpowiemy na wszystko o co zapytacie.

Tak więc Shaumbro,weźmy razem głęboki wdech. To jest zdumiewająca podróż, tak zdumiewająca, że ja Tobiasz, chcę wrócić i wielu, wielu innych również. Nie po to by zbawiać i ratować, ale by być w doświadczaniu z wami.

Dzisiejsi Goście

Oprócz jednego z naszych dzisiejszych gości - Karola Junga, przybywającego by obserwować świadomość; jak się porusza, jak się rozszerza, jak się przesuwa i zmienia - mamy też innego drogiego gościa, którego ja osobiście zaprosiłem dzisiejszego dnia, kogoś, kogo prawdopodobnie nie znacie, o którym prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście i prawdopodobnie nigdy nie usłyszycie po tym Shoudzie (śmiech). To nie jest wielkie imię wśród anielskich sfer, nie archanioł, a po prostu przeciętny, zwykły anioł. Ten anioł ma na imię Chez. Chez, to po prostu przydomek. Chez nie jest ani mężczyzną ani kobietą, ale będę dzisiaj traktował Chez jak kobietę, gdyż on/ona nigdy dotąd nie była na Ziemi, nigdy nie posiadała fizycznego ciała. Będzie nią któregoś roku, niedługo, ale teraz Chez jest na służbie, tak jak wiele, wiele anielskich istot.

Ona funkcjonuje bardzo, bardzo blisko ziemskiej sfery. Przeszła poważne szkolenie jak być aniołem stróżem, przewodnikiem duchowym - niektórzy z was tak nazywali ten rodzaj istoty. Większość przewodników duchowych nigdy dotąd nie była na Ziemi. Ich praca, to nie odpowiadanie na pytania. Ich praca, to nie przecieranie ścieżek dla Was, dlatego że to by całkowicie zniszczyło cel waszej podróży. Ale praca kogoś z Anielskich Asystentów Człowieka - akronim “HAA”(po ang. Human Angel Assistans) - haa! (śmiech) - Anielski Asystent Człowieka … (Tobiasz sięga po napój). Weźmiemy ten z bąbelkami. (Linda mówi, “Oh, w porządku, proszę bardzo. To wprawdzie Cola, to nie Pepsi. Czy ci to pasuje?”) Mrowi! (śmiech)

Praca Anielskich Asystentów Człowieka, to pomaganie w utrzymaniu równowagi świadomości i energii, pomoc w zachowaniu tego, co część z Was doświadczyła zanim zaczeliście swoją pracę. Nazywamy to złotym sznurem, w przeciwieństwie do srebrnego sznura, który połączyłby Was z waszymi częściami w innymi wymiarach. Złoty sznur to coś, co Anielscy Asystenci Człowieka pomagają utrzymać ludziom którzy są na Ziemi, żeby nie stali się całkowicie zagubieni. Tak więc, anielska obecność zawsze ich otacza, po to żeby wiedzieli, iż nigdy nie są sami i że są prawdziwie kochani, dlatego że bez obecności anioła stróża albo bez anioła pomocnika, dla większość ludzi, byłoby to przeraźliwie trudne, mroczne i przygnębiające. Czuliby, że stracili kontakt ze wszystkim - ze wszystkim na wyższym anielskim poziomie. Więc ci Anielscy Asystenci Człowieka są szkoleni jak pomóc w utrzymaniu energetycznej przestrzeni pomiędzy ludźmi, ich boskość, sfery anielskie i to co nazwalibyście niefizyczną rzeczywistością.

Wy wszyscy mieliście je przedtem. Nazywaliście je duchowymi opiekunami lub aniołami stróżami. Odczuwaliście ich obecność w niektórych najciemniejszych momentach, kiedy czuliście że zawiedliście jako ludzie, kiedy czuliście się odrzuceni przez tych których kochaliście, kiedy czuliście się odrzuceni przez waszych rodziców lub innych; w niektórych najciemniejszych chwilach, kiedy wołaliście do Ducha, kiedy odmawialiście modlitwy do Wielkiego Niewiadomego, jak to nazywamy, do Boga.

Oni są tymi, których obecność poczujecie, niekoniecznie dlatego, że przybyli bliżej, ale dlatego, że Wy jesteście bardziej otwarci w tym momencie. Jesteście w innym stanie świadomości. Ludzki poziom jest w punkcie rozpaczy i cierpienia, ale Wy jesteście na bardziej otwartym poziomie. Musieliście wyjść poza swój umysł. Musieliście dosięgnąć siebie poza sobą, i to tam szczególnie możecie czuć istotę aniołów stróży.

Prawie każdy człowiek na Ziemi ma jednego. Niektórzy maja więcej niż jednego, ale ogólnie nigdy więcej niż czterech. Wy Shaumbro, dokonaliście świadomego wyboru wiele lat temu, by zwolnić waszego anioła stróża, by zwolnić waszych przewodników duchowych. Wiedzieliście że nadszedł czas dla Was, żeby stać się swoja własnością i wziąć odpowiedzialność za siebie samego, odciąć złoty sznur po to, żebyś mógł urzeczywistnić siebie, swojego ducha i swoją boskość od wewnątrz, właśnie stąd. Żeby usunąć owe duchowe kółka treningowe i naprawdę pozwolić sobie, samodzielnie doświadczać życia.

Kiedy pozwoliliście na odcięcie tego złotego sznura i złożyliście podziękowania waszym Anielskim Asystentom Człowieka, to było trudne. To zostawiło pustkę. Część z Was zastanawiała się czy będzie mogła nadal trwać. Część z Was odczuwała to jakbyście byli opuszczeni, pomimo tego, że to był Wasz dobrowolny wybór (Tobiasz bierze kolejny łyk). Myślę że moglibyśmy się od tego uzależnić (śmiech).

Ach, mam zamiar napisać książkę, także jako Sam - “101 Ważnych powodów powrotu na Ziemie, nawet wtedy kiedy myślałeś, że będziesz wniebowstąpiony.”

Tak więc droga Shaumbro, wszyscy maja jednego i nasz drogi przyjaciel Chez, przybywa dziś. Nie jakiś znany anioł, Chez ma odpowiedzialność za osobę, kobietę po 40-stce mieszkającą w Europie, o imieniu Rebecca, i to faktycznie jest jej prawdziwe imię. Chez musi obserwować i być tam w formie duchowej, pomagając w utrzymaniu równowagi Rebecki, gdyż inaczej Rebecca - jej aspekt, jej ludzka jaźń - może się zagubić, może całkowicie się zagubić.

Tak, praca Anielskich Asystentów Człowieka jest interesująca. Oni wcale nie są tam by osądzać. Kiedyś Rebecca zrobiła coś - co wy moglibyście uważać - za naprawdę głupią rzeczy, naprawdę, naprawdę głupią. Któregoś dnia, nie tak dawno temu, Rebecca zezłościła się na swoją współpracownicę, że ta specjalnie o niej plotkowała. Z premedytacją spowodowała, żeby jej współpracownica miała kłopoty. W rezultacie współpracownica została zwolniona.

Anioły Stróże

Teraz, mógłbyś pomyśleć, że ten anioł stróż, Chez, powinien powiedzieć: “Rebecca, źle postępujesz”, ale aniołowie stróżowie tego wcale nie robią. One są tam by kochać i akceptować, choćby nie wiem co. Więcej, one się również uczą – ponieważ aniołowie stróżowie przygotowują się do własnego zejścia na Ziemię – więc, poprzez ich współczucie, przez ich stałą miłość, one również uczą się pewnych jakości, pewnych niezmiernie wspaniałych jakości, które chcą ucieleśniać kiedy przyjdą na Ziemię

Więc Chez musi być tam z Rebecca, kiedy ona czuje do siebie całkowitą odrazę za to co robi – ona przejada się. Je zbyt wiele i często po tym choruje. Chez nie może powiedzieć: “ Rebecca, nie rób tego”. On kocha ją bezgranicznie.

Teraz, kilkoro z Was – czujemy jak nieco wzrosła wasza temperatura – myśli: “Dlaczego aniołowie nie krzyczą i nie każą jej przestać to robić? Dlaczego nie powstrzymują jej od tego? Dlaczego nie sprawią, by wyciągnęła wnioski z tej lekcji?” Ale to nie jest rolą aniołów – albo ludzi. Rolą aniołów stróżów jest stała miłość, ciągłe współczucie.

Był taki czas, gdy Rebecca myślała o odebraniu sobie życia. Była mężatką, rozwódką, mężatką, ponownie rozwódką, żadnych dzieci, naprawdę nie wiedziała dlaczego chce nadal żyć. Ma pracę, ale niezbyt dobrą. Ma przyjaciół, ale nie pozwala się im zbliżyć do siebie. I, tak przy okazji, ona nie jest Shaumbra – jest oczywiście potencjalnym kandydatem, ale nie Shaumbra. Ona nawet nie wie w co wierzyć, kiedy przychodzi do Boga. Idzie do kościoła, ale nie czuje by jej odpowiadał. Dużo się modli. Ona teraz dużo się modli i wtedy Chez może faktycznie być bliżej, próbując promieniować na nią miłością i współczuciem tak, jak Duch potrafi to robić.

Rebecca modli się do Wielkiego Niewiadomego, jak to lubimy określać. Bóg, ten Wielki Niewiadomy. Ludzie przyjmują Boga jako coś bardzo niewiadomego, gdzieś poza wszystkim. Ludzie zakładają, że Bóg jest istotą wiedzącą wszystko o nich, a oni nie wiedzą nic na temat Boga. Ludzie zakładają, że Bóg może widzieć wszystko, a oni - ludzie – nie widzą niczego boskiego. Ludzie zakładają, że Bóg jest wszechpotężny, w mgnieniu oka może zetrzeć cały wszechświat i stworzyć nowy. A ludzie widzą, że nie posiadają żadnej mocy by cokolwiek zrobić, może poza przetrwaniem następnego dnia.

Ludzie modlą się to tego Wielkiego Niewiadomego tam, gdzieś, i on pozostaje nieznanym, tajemnicą. A następnie powstają o nim opowieści i książki, które stwarzają jeszcze większą tajemniczość i jeszcze więcej bojaźni, i więcej osądów, i coraz mniej, i mniej miłości. Oto dlaczego, dla aniołów stróżów, jest tak ważnym być tam, promieniując tą miłością, promieniując tym współczuciem, być tam dla ludzi, nie ważne co by się działo, nawet wtedy, kiedy oni myślą o samobójstwie – lub zabójstwie.

Uświadamiasz sobie, że są aniołowie stróżowie tych, którzy zamierzają zamordować innego człowieka? Terroryści – oni mają aniołów stróżów. Aniołowie stróżowie nie posiadają preferencji co do religii, czy systemu wiary. To nie ich sprawa. Oni nie są tutaj, by zabronić terroryście coś zrobić, i w rzeczywistości nie są tutaj by ostrzegać innych ludzi, aby byli ostrożni i uważni, bo mogą być w miejscu zamachu terrorystycznego.

Tak często, kiedy wydarza się coś na świecie - jak niedawne działania w Mumbai, w Indiach - otrzymujemy masę... jakby to powiedzieć, niebiańskich e-maili od ludzi, nie kierowanych do kogoś konkretnego, ale mówiących: “Dlaczego pozwalacie by to się stało? Dlaczego Bóg pozwala temu się zdarzyć?” Ponieważ... my Was kochamy, ponieważ Bóg Was kocha. Oto dlaczego. Nie mieszamy się. Nie wybieramy lub nie chcemy mieszać się. Chcemy być tam w miłości i współczuciu.

Wiecie, wojny toczą się na Ziemi od czasów Atlantydy. Wojny są drogą rozwiązywania problemów. Wojny są drogą - dziwną drogą – nauki, i może jesteśmy teraz w erze, gdzie świadomość jest wystarczająco rozwinięta, by móc wykroczyć poza wojny. Ale, wiecie, pomimo wojen i cierpień i wielu innych trudnych sytuacji, życie trwa dalej. I nie jest to tylko jedno życie, które Wy lub inni ludzie mają, jest wiele, wiele żyć. Nie istnieje prawdziwa śmierć. Nie ma żadnego prawdziwego bólu lub cierpienia, jakkolwiek trudno jest to powiedzieć człowiekowi. Życie trwa. Ono kontynuuje ewolucję.

I szczęśliwie się składa, że kondycja człowieka i świadomość ludzi ciągle wzrasta, ciągle się rozszerza. Wiemy, że są dni, kiedy powiecie: “Wygląda jak byśmy się cofali.” Dostajesz te marzenia i wyobrażenia, że świat zmierza ku upadkowi, powraca do mrocznych wieków. Czasami łączysz się nieświadomie z obrazami przyszłości typu filmy fantastyczno-naukowe, gdzie świat zostaje zdziesiątkowany przez wojnę, przez środowisko, przez inne przyczyny, i to jest właśnie rodzaj środowiska umożliwiającego przetrwanie. Ale to nie tędy droga. Tak wcale nie zamierza być.

Aktualny poziom świadomości na Ziemi jest na to zbyt wysoki i nie cofnie się. Są tacy ludzie jak Shaumbra i inni, którzy nie nazywają siebie “Shaumbra”, ale mogą mieć powiązania z innymi rodzajami grup lub są samodzielni, którzy podnoszą poziom świadomości na Ziemi tak, że ona nie może powrócić do mrocznych czasów. Nie może przyjąć formy unicestwienia Ziemi. Już nigdy więcej nie może wieść do punktu starych wojen światowych. Zmienia świat i zmienia go na lepsze. Oczywiście, nadal istnieją trudności. Nadal jest wielu ludzi, którzy uciekają się ponownie do jakiś starych, bardzo ciemnych metod, jakiś bardzo wyzywających dróg, ale świat idzie do przodu. Weźcie z tym, głęboki wdech.

(pauza)

Więc Chez przychodzi dzisiaj by obserwować nie tylko Rebecca, z którą pracuje. Wziął chwilkę wolnego, by być tutaj z Shaumbrą i on chce wrócić – lub ona chce wrócić, zapomniałem kto jest kto – ona chce wrócić i przedyskutować to z innymi aniołami stróżami. Co oni sądzą o tym, co ona zobaczyła tutaj, z tą grupą Shaumbra, co ona obserwuje w potencjale ludzkości.

Tak więc, prosimy Was byście zaprosili i rzeczywiście uhonorowali, nie tylko Chez, ale wszystkie anioły stróże, które pracują teraz na całej Ziemi, które są tam w całkowitej miłości i współczuciu dla ludzi, bez względu na to co oni postanawiają zrobić. Bez względu na to, co oni postanawiają zrobić.

Ludzkie Anioły

I prawdopodobnie jest jedna ważna rzecz, której każdy z Was powinien się nauczyć od Chez – całkowite współczucie i miłość do innych ludzi. Nie musisz podejmować służby anioła stróża w innych wymiarach, by takim być, by mieć całkowitą miłość i współczucie dla siebie. Dla siebie samego.

Po prostu uruchom wyobraźnię – nie tak dawno korzystałeś z aniołów stróżów lub przewodników duchowych, oni kochali Ciebie bezwarunkowo – teraz wyobraź sobie używanie tego dla siebie, jako Standard. Totalne kochanie siebie. Nie jakieś kochanie lub warunkowa miłość, które przejawiasz do siebie, gdy masz dobry dzień, nienawidząc siebie w kiepskie dni. Nie, my mówimy o takiej samej czystości - takiej samej niewinności – jaką mieli aniołowie stróżowie dla Ciebie.

A następnie wyobraź sobie, po prostu wyobraź sobie na chwilę, posiadanie na co dzień takiego samego współczucia dla innych ludzi. Totalna miłość. Totalne współczucie. To oznacza zaniechanie zmieniania ich i brak poczucia żałowania ich. Wiecie, jedną z pierwszych rzeczy, podczas pracy i treningu z aniołami stróżami, jest uczenie ich: Nie opłakuj człowieka, nigdy. Nigdy. Ciężka lekcja.

Jest tu maleńka różnica, ponieważ te anielskie istoty nigdy przedtem nie były na Ziemi, więc nie mają uprzedzeń, jakie Wy macie. Ale już w momencie, kiedy ich energia zaczyna być bliżej ziemskiego wymiaru, jest im bardzo łatwo zacząć odczuwać smutek zastępując nim współczucie. Ale czy to rzeczywiście jest dobre dla człowieka? Lubiłbyś, żeby Twoi aniołowie stróżowie tylko użalali się nad Tobą? Nie czułbyś się trochę ofiarą? Gdybyś mógł czuć tę energię wokół siebie: “Ja naprawdę użalam się nad Mary”, czy nie byłoby to coś okropnego, wstając rano z tym uczuciem i mając je wokół siebie przez cały dzień? Ach! Może nie. Może nie. Porozmawiamy o tym za chwilę.

Więc, Shaumbra, jesteście Standardami. Jesteście teraz ludzkimi aniołami na Ziemi. Możesz wyobrazić sobie posiadanie takiego poziomu współczucia i miłości dla innych ludzi, gdzie po prostu kochasz i akceptujesz ich? Patrz, część Ciebie chce z tym walczyć mówiąc: “Ale jak ja mogę tylko stać z boku i patrzeć na innych ludzi, do cholery z tym? Jak ja mogę, tak po prostu, pozwolić im robić te wszystkie złe rzeczy?”

Ach! Ach, oto co różni oświeconą istotę od zwykłej, prostej ludzkiej istoty – umiejętność bezwarunkowej miłości. To jest esencją Quan Yin. To jest esencją Marii – Marii Magdaleny i Marii Matki. To jest esencją Zofii, i tak wielu innych energii, które posiadają całkowite współczucie i miłość.

Wy zaczynacie ją dostawać. Wy zaczynacie tego się uczyć, i to jest tym, co będzie oddalało Was, w nadchodzących miesiącach, od waszego starego ja. To jest tym, co odróżnia Ciebie od innych ludzi i są takie chwile, kiedy możesz być samotny będąc tak wypełnionym współczuciem i miłością, że nie masz dramatu, że nie masz kradzieży energii i karmienia. Tak wypełniony współczuciem i miłością, że inni ludzie będą chcieli Twojej obecności i będą chcieli zrozumieć, co zaprowadziło Ciebie do tego punktu - bycia aniołem stróżem człowieka.

Czy możecie sobie wyobrazić trudności niektórych aniołów stróżów, muszących przyglądać się ludziom robiącym jakieś bardzo ciężkie - lub jak Wy nazywacie, bardzo ponure - ohydne rzeczy? A anioł stróż pozostaje w równowadze, pozostaje kochający, pozostaje tam dla tego człowieka, utrzymując owe złote połączenie, ten złoty sznur, ponieważ wszystko zostanie zaakceptowane z powrotem, w innych wymiarach.

Więc, dzisiaj tak mówimy Tobie, ponieważ po pierwsze; zwolniłeś tę potrzebę lub pragnienie, by mieć aniołów stróżów, kiedy zacząłeś przedostawać się przez własny proces przebudzenia. Teraz masz korespondentów, masz anielskie istoty z którymi pracujesz cały czas, i nie musisz już więcej mieć istot, przydzielonych do utrzymywania przestrzeni energetycznej dla Ciebie. To jest jeden z powodów, że czujesz się czasami trochę samotnie. Jedną z przyczyn dlaczego, och, uwielbiałbyś ich mieć – to jest jak kocyk, ci aniołowie stróże są jak okrycie – chciałbyś je mieć z powrotem dookoła siebie. Ale również wiesz, że dojrzewasz w swojej świadomości i jest czas puścić to okrycie.

Spoglądając wstecz na mijający rok

Więc, kontynuując, kilka krótkich komentarzy. Jak pamiętacie, na początku tego roku kalendarzowego, powiedzieliśmy że to będzie rok ping-ponga, i był faktycznie. I on był. Było wiele ping-ów tego roku.

Była Wasza ekonomia, finanse. Czy mogłeś sobie wyobrazić w... och, wiem że Cauldre zatkałby się w styczniu, zablokowałby, gdybyśmy powiedzieli że, przed końcem roku, Dow Jones spadnie poniżej 8.000 pkt. Wpadłby w panikę. Mógłby wybiec robiąc panikarskie rzeczy i wielu z Was, mogłoby zrobić podobnie – kopać podziemne schrony przygotowując się na koniec świata. I gdybyśmy Wam powiedzieli, że największe domy inwestycyjne na świecie przestaną istnieć - zmiecione z powierzchni Ziemi przed końcem 2008 roku – z pewnością wpadlibyście w panikę. Spróbowalibyście zbudować jakiś statek kosmiczny i odlecieli daleko od Ziemi, bo pomyślelibyście iż to jest koniec.

Gdybyśmy powiedzieli, iż w ciągu jednego kalendarzowego roku - jednego kalendarzowego roku - baryłka ropy spadnie ze 144$ do 40$ - spadek ze 144$ na początku roku do 40$ pod koniec roku - nazwalibyście nas szalonymi, a co najmniej Cauldre, wariatem. To był rok ping-ponga.

Gdybyśmy powiedzieli Wam, nawet w styczniu tego roku, że murzyn – młody murzyn – zostanie wybrany następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, to oskarżylibyście nas o palenie niebiańskich coś-albo-innych (śmiech).

Droga Shaumbro, gdybyśmy powiedzieli Wam, że świat zamierza przedostać się przez te zmiany w rok, zmiany w nieomal wszystkim o czym możecie pomyśleć, moglibyście się ogromnie przestraszyć tego roku, przerazić tego roku, trudno byłoby przejść ten rok. Ale patrzcie – patrzcie co się dzieje. Och, a to się dzieje wyłącznie z powodu zmian świadomości. Ziemia i ludzkość przemienia się właśnie teraz. Ale oni się nie cofają. Nie odtwarzają siebie ze starych receptur. Robią to według nowych. Oto dlaczego wydaje się to być tak wymagające.

Był to rok ping-ów, ale był to również rok pong-ów. Czy uświadamiasz sobie... czy zdajesz sobie sprawę – tu Cauldre zapytuje o dokładność statystyki – że tego roku powstało więcej nowych firm, niż kiedykolwiek w historii? Z jednej strony, biznesy popadające w ruinę – te największe, te najsilniejsze – a tu już startują nowe przedsięwzięcia, korporacje, firmy domowe, najprzeróżniejsze rodzaje legalnych działalności, więcej niż kiedykolwiek.

Zgłoszono, właśnie teraz, więcej wdrażanych patentów oraz będących w procesie rejestracji w bazie międzynarodowej, niż kiedykolwiek poprzednio. Więc, jeśli świat zmierza do swego końca, dlaczego inwencja i kreatywność jest cały czas tak wysoka?

Jest właśnie teraz, więcej dobrych czynów dokonanych przez ludzi, niż my pamiętamy z naszej obserwacji tych rzeczywistości. Oczywiście, czytacie o złych wieściach, czytacie o morderstwach i zgładzeniach i terrorystycznych atakach, ale czy uświadamiacie sobie, że jest więcej ludzi, którzy przyjmują to nastawienie miłości i współczucia, którzy robią ukochane rzeczy najpierw dla siebie i robią wspaniałe rzeczy dla ludzkości. Nie po to, by ratować ją, nie dlatego że ją żałują, a dlatego że są w pełni zachwyceni życiem. Nie robią tego dla zdobycia nagrody w niebie. Nie robią tego dla swojej śmierdzącej karmy. Oni robią te rzeczy, ponieważ kochają życie więcej niż kiedykolwiek.

Dlaczego Sprawy są trudne?

Oczywiście, rok ping-ponga – tam i z powrotem – i przeżyłeś. W gruncie rzeczy, przeżyłeś zupełnie nieźle. To może czasami nie być tak widoczne dla Ciebie, bo nadal są wielkie wyzwania. A oto tytuł tego, o czym chcielibyśmy dzisiaj porozmawiać: “Więc, Tobiaszu, jeśli sprawy idą tak dobrze, to czemu wyglądają na tak trudne”. To długi tytuł na Wasz shoud, ale znajdziecie sposób na jego skondensowanie. Dlaczego sprawy są właśnie teraz tak trudne?

Dobrze, po pierwsze, zamierzam powiedzieć Wam kilka rzeczy, których nie lubicie lub możecie nie lubić. Wyobrażam sobie, że powinienem wezwać Saint-Germain'a (śmiech), ale jak Cauldre mówi, mój czas jest ograniczony, więc...

Po pierwsze, sprawy nie są tak trudne. Nie są. Jest wyobrażenie lub świadomość przy której prawie się upierasz, mówiąc: “Jeżeli wszystko nie jest doskonałe, w moim starym sposobie myślenia, to wszystko staje się złe. To interesujący proces – interesujący sposób myślenia. Jest podobny do wiadomości w mediach. One nie publikują dobrych wieści, a wyłącznie złe. I nawet w przypadku osobistego biuletynu dla siebie samego, skupiasz się i osądzasz, co myślisz wydaje się złe.

Ale wiesz, że chorowanie, właśnie teraz, dla niektórych z Was, jest w rzeczywistości błogosławieństwem. To jest w rzeczywistości niewiarygodne błogosławieństwo, ponieważ zamierzasz uczyć się ponownie kochać własne ciało. Zamierzasz uczyć się wysoko cenić życie, i to wielu z Was, do dużego stopnia przerazi. Ale w końcu odetchniesz z ulgą i powiesz: “Teraz rozumiem wartość mojego ciała. Teraz rozumiem błogosławieństwo i piękno życia.” Tak, to przeraża, że cokolwiek się zdarzy – rak, problemy z sercem, cokolwiek – może powodować Twój powrót, albo do modlenia się, albo do nienawiści do Wielkiego Nieznanego - “Dlaczego to mi robisz? Przypuszczałem, że jestem uduchowiony. Dlaczego dzieją się te rzeczy?” One się dzieją, ponieważ to pomaga Tobie w zrozumieniu na bardzo głębokim i osobistym poziomie.

Walcząc ze sobą

Więc dlaczego sprawy wydają się być chwilami trudne? Tak, jednym z powodów jest zmaganie się – jest to błogosławieństwo, ale ja nazywam to zmaganiem się – ono występuje między ludzkim starym ja, Twoim – jak go nazywasz – głównym aspektem lub grupą aspektów zwanych ludzkimi życiami. Ta ludzka świadomość zmaga się z Twoim ja duszy, a Ty jesteś dokładnie pomiędzy nimi. To dziwaczne miejsce, bo Ty jesteś obiema. Jesteś swoją boskością i swoim własnym ja duszy. Ty jesteś swoją wielkością i wszystkimi swoimi potencjałami. Ty jesteś tą elegancką prostotą duszy. Ale jesteś również swoim starym, ludzkim aspektem i swoim ludzkim czynnikiem. I po drugie – one, ze swojej natury, nie walczą ze sobą – ale dalej istnieje tam zmaganie

Boskość – ta elegancko prosta boskość – powoli, pięknie i z miłością tworzy swoją drogę do Twojego codziennego życia. To nie to, że ona jest gdzieś daleko, ale to Ty nie jesteś na niej skupiony. Teraz ona wchodzi się do Twojego życia, robiąc to w najspokojniejszy i najprostszy sposób.

Czynnik ludzki nadal walczy o to, że to co myśli, na to zasługuje i musi posiadać. Ten ludzki czynnik został nauczony mieć poczucie prawa do posiadania. W swoim prawie do posiadania jest zagrożony, w swoim prawie do posiadania jest przestraszony. On czuje zagrożenie od strony tego czegoś, zwanego esencją boskości, wchodzącą do Twojego życia, ponieważ mówi, że jeśli istnieje esencja boskości i jest tak wyniosła i jest tak dobra i jest - no, wiecie – tym wszystkim, o czym jest ta podróż na Ziemię, to dlaczego ta esencja boskości nie daje mi forsy i zdrowia, wszystkiego czego chcę, magicznych mocy, nadprzyrodzonej intuicji? Dlaczego ta esencja boskości nie robi tego dla mnie? I to jest owe zmaganie.

Esencja boskości, nie robi tego, ponieważ jest to nowy anioł stróż. To jesteś nowy Ty. Anioł stróż, nawet jeśli jest to Twoja dusza, nigdy się nie wtrąca. Po prostu, kocha i współczuje. A ponieważ tym razem, to jesteś Ty, nie jakiś inny anioł, ponieważ jesteś Ty sam, to sprowadza się to do Ciebie samego. Ostatecznie, nie ma tam żadnych potrzeb. Nie ma żadnych wymagań lub pragnień. Ale tu, wkracza czynnik ludzki z poczuciem prawa do posiadania, i czuje że lepiej mieć wszystko z tych rzeczy, i masz teraz konflikt gotowy.

Tak więc, co zamierzasz zrobić? Na czyją stronę pójdziesz? Zamierzasz próbować rozsądzać między Twoją duszą, a Twoimi starymi, ludzkimi aspektami uprawnień – Twoimi ludzkimi, bojaźliwymi aspektami? Absolutnie nie. Pozwól im sprawdzić się. Stań za niskim murkiem i pozwól im to całkowicie rozpracować. Czy wiesz dlaczego? Prościutko. Inaczej, Twoje ludzkie aspekty – Twoje ludzkie uprawnienia - zaczną kręcić Tobą, manipulować Tobą, by dostać to czego chcą. Wytrenowałeś je. One wiedzą jak pracować z Tobą, i zaczną grać na Twoim pragnieniu duchowości i bycia bogiem. Zamierzają umieścić Ciebie dokładnie pośrodku. A Ty nie chcesz tam być.

W prawdziwym sensie zaufania, robisz krok wstecz. Twoje ludzkie ja, Twoje ja posiadania, i Twoja esencja boskości – pozwól im porozumieć się. Pozwól tej ludzkiej chęci posiadania, temu przestraszonemu człowiekowi. Czuj esencję Twojej boskości bez konieczności negocjowania, bez próby uspokajania lub udobruchania Twojej ludzkiej części. Ufaj sobie wystarczająco, że jest to sprawa Twojej boskości, aby tych dwoje się spotkało i tych dwoje połączyło, i nie zamierza tam być wojny. Nie zamierza powstać chaos.

Co teraz wydarza się w Twoim życiu, to próbowanie pogodzenia interesów. Przez to jesteś zmęczony. Próbujesz pogodzić Twoje ludzkie potrzeby, Twoje ludzkie obawy, Twoje ludzkie pragnienia, z Twoimi duchowymi potrzebami i pragnieniami. To tym jest Jung szczególnie zainteresowany - ponieważ gdy budzą się Twoje duchowe pragnienia, Twoje duchowe pragnienie by powrócić do siebie – co dzieje się z tą całą dynamiką pomiędzy starą, doskonale wyuczoną, czasami patetyczną i żałosną ludzką częścią, a boskością? Oto dlaczego mówimy: cofnij się. Zaufaj procesowi i obserwuj co się wydarza.

Gdy to się wydarza, wtedy dokonujesz tryumfalnych odkryć. Pamiętasz, mówiliśmy o tym na naszej pierwszej, tegorocznej sesji: to jest rok tryumfalnego odkrycia. Wielu z Was stwierdziło: “Tryumfalne? Nie sądzę. Odkrycie? Nic z tego.” Chciałem prosić Was o spojrzenie na jedną sprawę. Po pierwsze, co mamy na myśli przez tryumfalne odkrycie? Czy myślałeś, że znajdziesz zamek z tronem, więc będziesz kontynuował swój ludzki syndrom posiadania? Co odkryłeś – Twoje tryumfalne odkrycie – do czego robiliśmy aluzję na początku roku, to była oryginalność. Oryginalność. Odniesiemy się do tego za moment, rozważcie to co nieco.

Inne problemy ludzi

Więc mówisz: “Tobiasz, dlaczego to jest takie trudne? Założyliśmy, że będziemy oświeceni. A ty mówisz o New Age i o Skoku Kwantowym. Dlaczego jest to tak cholernie trudne?” Punkt numer dwa: ludzie wokół Ciebie. Ludzie wokół Ciebie. Ale, to nie ich wina. To Twoja. Pozwalasz im. Przejmujesz ich problemy jako swoje własne. Bierzesz ich dramaty i pławisz się w nich. Wchłaniasz je. Bierzesz ich wyzwania, wnosisz je i powiększasz dziesięciokrotnie, jak swoje własne. Ale one nie są Twoje. Bierzesz problemy świata, przez które on przechodzi – jego wyzwania, jego wojny, jego ubóstwo, jego przemoc – jak swoje własne. Masz tę zdumiewającą adaptacyjną umiejętność przygarniania wszystkiego.

Dlaczego? Dlaczego to robisz? Czy to sprawia, że czujesz się żywy? Czy myślisz, że będziesz konkurencją dla Matki Teresy – nieco świętości na boku?

Uwielbiasz brać na siebie problemy innych ludzi, i w rzeczywistości, droga Shaumbro – mówiłem, że trochę Was dzisiaj zdenerwuję – w rzeczywistości kochasz brać ich problemy na siebie. W rzeczywistości czerpiesz radość z brania ich problemów. Nie potrafisz sobie wyobrazić, jak by to było kochać innego człowieka, szczególnie tych którzy są najbliżej Ciebie, tych którzy są najdramatyczniejsi w Twoim życiu, i kochać ich jak anioł stróż kochałby Ciebie. Nie możesz sobie wyobrazić nie mieszać się w ich życie, nie próbować ich zmieniać, nie próbować użalać się nad nimi. Nie potrafisz sobie tego wyobrazić. To wydaje się puste, prawda? Co to byłby za dzień, jeśli nie masz jakiegoś rodzinnego dramatu? Jeśli nie masz dramatu w biurze? Więc w rzeczywistości wnosisz go. A potem musisz umieścić swoje pytania w tej czarnej torbie - “Dlaczego czuję się tak okropnie?” To jasne, ponieważ ostatnio nie miałeś żadnego dramatu. Ten dramat ma tendencję do utrzymania Ciebie w ruchu.

Zamierzamy przechodzić obok dramatu. Zamierzamy mieć to samo współczucie i miłość, co aniołowie stróże, to same współczucie i akceptację. Niektórzy z Was właśnie myślą: “Chłopie, to jest naprawdę nudne. Naprawdę nudne”. Ale wiesz, która część Ciebie tak stwierdza? Która część Ciebie zaniepokojona? Prawdopodobnie czynnik ludzki, który odżywiał się dramatem, który odżywiał się problemami innych ludzi, który przyjmował problemy świata – ten czynnik ludzki, który potrzebował tego by czuć się szlachetnym, który potrzebował tego by czuć się żywym. To jest jeden z powodów, droga Shaumbro, że czujecie się okropnie, ponieważ przyjmujecie dodatkowo do siebie, kłopoty każdego innego.

Jednym z wyzwań tego miesiąca, jest nie branie ich na siebie i bycie świadomym i spostrzegawczym tego, jak wszelkie z tych zmienności ludzi i świata i wszystko inne, woła Was, kiwa na Was - część z Was woła je, chcąc przyjąć na siebie ich problemy – by poczuć użalanie się nad kimś, by chcieć rozwiązać coś za kogoś, by próbować naprawić kogoś lub naprawić Ziemię. Słyszymy to ciągle, te grupy, religie, cokolwiek, próbujące naprawić Ziemię, próbujących naprawić innych ludzi. To powoduje więcej konfliktu. To powoduje więcej trudności.

Prawdziwe Standardy kochają i akceptują każdego i wszystko. Wyzywające chwilami, tak, ale taki jest prawdziwy Standard Nowej Energii.

Ufając sobie

Występuje jeszcze inna dynamika, gdy mówisz: “Tobiaszu, dlaczego sprawy są tak trudne?” Inna rzecz, prościutka, ale mimo to może być bardzo skomplikowana. To ufność. Nie ufasz sobie. To nie powód do przygnębienia, to jest całkowicie niezrozumiałe, ale istnieje brak zaufania. A ten brak ufności powstrzymuje Ciebie od działania, wstrzymuje Ciebie przed próbowaniem działania. Brak zaufania trzyma Ciebie w maleńkim więzieniu świadomości. Poszukujesz rzeczy ma zewnątrz siebie, aby umocnić zaufania w sobie, a to nie działa w taki sposób. Prawdziwe zaufania w siebie jest kwantowym skokiem osobistej świadomości.

Wielu z Was próbuje ufać sobie, ale natychmiast określacie jak powinien wyglądać, w Twoim przypadku, wynik ufania w to kim jesteś. Innymi słowy, masz model, jak porażka lub sukces wygląda. Prawdziwe ufanie w siebie nie ma żadnej porażki i żadnego sukcesu. Jest, jakie jest, i to jest wszystko czego potrzebuje. Nie potrzebuje być poprawne lub błędne. Nie ma potrzeby mieć mierzalnego wydarzenia by odzyskać zaufanie do siebie. Ufność jest, po prostu, ufnością – ufaniem temu kim jesteś.

Teraz, wszystkie głosy i wszystkie wspomnienia powracają w przypominaniu Tobie czasów, kiedy byłeś psychicznie okaleczony, nie tylko w tym życiu, ale w wielu. One mówią: “Zamierzasz ufać, komu? Sobie? Łatwiej ufać aniołowi stróżowi. Łatwiej ufać Tobiaszowi. Komukolwiek, ale... sobie?” Prawdziwy skok przychodzi, kiedy przekraczasz pojęcia życia i śmierci, sukcesu i porażki, i całkowicie ufasz sobie.

Jest to jedno z największych wyzwań człowieka, przed jakim przyjdzie mu stanąć, ale, ale jednocześnie najłatwiejsze, najłatwiejsze wyzwanie jakie kiedykolwiek stanie przed człowiekiem. Musisz dokonać wyboru. Czy zamierzasz uczynić to wyzwanie trudnym, czy łatwym? Brak zaufania powoduje teraz ogromną niedolę w Twoim życiu. Zabiera Twoją energię. To coś zwane esencją boskości chce tego zaufania, chce móc wejść do Twojego życia, chce teraz być częścią Twojego życia.

Gry w jakie ludzie grają

Następne na liście. Mówisz: “Tobiasz, dlaczego nic nie wychodzi? Dlaczego życie jest do niczego? Dlaczego próbuję i próbuję i próbuję i nigdy nic nie wychodzi? Dlaczego, robiąc wszystko co nam mówisz, moje życie jest nadal bałaganem?” Tak, powód jest prościutki – nie będziesz mnie za to lubił – Ty grasz. Grasz, to wszystko. Kochasz tę grę, a ja nienawidzę tego mówić. Kochasz ten nieszczęsny plan. Kochasz, gdy sprawy nie wychodzą. Kochasz obwiniać innych ludzi, i naprawdę, naprawdę, naprawdę kochasz obwiniać siebie.

Jesteś wciągnięty w grę, w którą grasz od długiego, długiego czasu, ponieważ w innym wypadku, nie powinno się to zdarzyć. Ale mówisz: “Dobrze Tobiasz, ale wszystkie te zewnętrzne sprawy – no, wiesz, moja matka... “ Dobrze widzisz? Wróć do tego, co mówiliśmy wcześniej na ten temat. Umieszczasz cały ten dramat i energię w innych ludziach. Używasz ich jako wymówkę.

Droga Shaumbro, pragnę abyście naprawdę twardo, z miłością i współczuciem, spojrzeli na siebie. Jeśli jest coś, co nie działa w Twoim życiu, coś z czego nie jesteś zadowolony, to dlatego, że bawisz się w gierki. O tym nie decyduje ktoś inny, chyba że mu na to pozwolisz.

Grasz w grę biedy. Grasz w grę udawania zagubionego. Grasz w grę poczucia bezsilności. Grasz w grę będącego zagubionym, i gdzieś wewnątrz Ciebie - to tylko Ty stworzyłeś - jest pragnienie i wybór robienia tego. Uwielbiasz rozgrywać partię, że wszczepiono Tobie implanta przez obce istoty żyjące na drzewach (nieco śmiechu). Lubisz grać w grę, że to jest Twoje poprzednie życie. Lubisz grać w grę, że są ludzie wokół Ciebie. Lubisz grać w grę, że to właśnie życie jest do niczego, i dlatego wpadasz we wszystkie te kłopoty.

Ale, teraz rzucę Tobie wyzwanie. Chcę abyś spojrzał na gry w jakie grasz. Jeśli jesteś nieszczęśliwy, wybierasz tę grę. Kropka. Mówisz: “Ale Tobiasz, ale nie wiem jak z tego wyjść, a ja zaliczyłem wszystkie kursy, i uczęszczałem do każdej szkoły i przeczytałem każdy shoud i wydałem wszystkie moje pieniądze, po to by być nieszczęśliwy” (śmiech). Oczywiście, jesteś. Widzisz, grasz. Unieśmiertelniasz tę grę. Czynisz siebie całkowicie spłukanym, więc możesz kontynuować przebywanie w tej nieszczęsnej energii. Dlaczego? Dlaczego? Prawdopodobnie z dwóch powodów: (a) – nie czujesz się godny opuszczenie gry, (b) – ta gra jest rodzajem miłej zabawy. I tak rzeczywiście, naprawdę, faktycznie – jest.

Jest to jedna ze spraw jaką teraz studiujemy w Domu Przebudzenia (House of Awakening), która była studiowana przez chwilę na Nowej Ziemi – dlaczego ludzie grają w takie gry. Odpowiedź – oni to kochają. Odpowiedź – czują się z tym dobrze. Odpowiedź – czegoś się z tego uczą. Dlaczego ludzie grają w takie gry? Ponieważ one muszą coś dla nich robić.

Teraz, jeśli spojrzycie na drobny druk w tej książce: “Dlaczego ludzie grają w takie gry, w jakie grają”, to tam stoi napisane drobnym drukiem, że oni mogą się z nich byle kiedy wymignąć, gdy tak wybiorą. I następnie, stoi tam napisane, bardzo, bardzo, bardzo drobnym druczkiem, że w tym momencie, kiedy tak wybiorą, ich życie ulegnie zmianie. I widzisz, większość ludzi, nigdy nie zagląda tak głęboko. Oni tego nie chcą. Nie chcą zmienić swojego życia. A!

Ach! Mówisz: “Och, Tobiaszu, to jest sprzeczność. Nie chcą zmienić swojego życia, a proszą o zmianę”. Nie, oni chcą by ich życie było tylko ociupinkę lepsze. Oni chcą trochę wytchnienia. Chcą trochę power'a. Chcą trochę podkarmić się dramatem i energią. Chcą być odrobinę lepsi, niż ich przyjaciele i sąsiedzi, ale niekoniecznie chcą zmiany swojego życia. Zmiana wiążę się z prawdziwą transformacją, a jak wielu ludzi jest naprawdę gotowych na prawdziwą transformację?

To jest gra. To jest idealna gra. Jeśli nie jesteś zadowolony z tego, gdzie mieszkasz, albo co robisz, albo kim jesteś – wybierasz grę. Zapytaj siebie, dlaczego. Zapytaj siebie, na co musiałbyś machnąć ręką, gdybyś nigdy więcej nie zagrał. Zapytaj, jak Twoje życie mogłoby się przekręcić do góry nogami – a ten ludzki aspekt uprawnień zacznie wrzeszczeć i narzekać, ponieważ chce tylko kontynuowania przywilejów. Zapytaj co się stanie, gdy przestaniesz grać.

Dwa ważne klucze

Dwa bardzo ważne punkty, droga Shaumbro, w drodze do następnego roku. Zamierzamy, w następnym Shoud'zie, przedstawić informację o naszych przewidywaniach na rok 2009, ale najpierw dwa bardzo ważne punkty do przemyślenia, do odczucia i oddychania, na resztę tego miesiąca: bycie oryginalnym i bycie autentycznym.

Bądź oryginalny

Bycie oryginalnym oznacza... bycie oryginalnym. Przestań opierać się na tym, co zrobiłeś w przeszłości lub co inni ludzie zrobili, aby stworzyć szablon dla własnego życia. Oryginalność znaczy nowe, nigdy wcześniej nie robione. Oryginalność znaczy: przychodzące z Twojego najgłębszego wnętrza – Twoja kreatywność, Twoja wyjątkowość, Twoja jedność z własnym ja.

Jedną ze spraw, na której temat rozmawia Chez i inni aniołowie, jest to, jakimi papugami są ludzie. Kopiują jeden od drugiego i kopiują od samych siebie. Zatem tworzą drogę, która wygląda jak droga którą mieli w dniu wczorajszym, i jak droga jaką mieli przedwczoraj, i taki jest rezultat kopiowania. Droga zawsze wygląda tak samo. Wczorajsza droga jest dzisiejszą, ponieważ ludzie kopiują. Tak jest bezpieczniej. Tak jest bezpieczniej, zwyczajnie coś skopiować. Och, tak, możesz pomalować to nieco innym kolorem lub dać nieco inną nazwę, ale kopiujesz.

Oczywiście, nie mówię że wszystko w Twoim życiu musi być oryginalne, ale zacznij umieszczać oryginalność w swoim życiu, proszę. Coś takiego, co pochodzi od Ciebie i tylko od Ciebie. Mówisz: “Dobrze, skąd będę wiedział?” Ponieważ to czuje, jak Ty. Czuje się oryginalne. Daje Tobie radosne podniecenie. Kopiowanie osłabia ekscytację i entuzjazm konkretnego wydarzenia lub kreacji. Łatwy kąsek, ale to oznacza że gdy kopiujesz, jak może tam istnieć ów strumień życia, rozszerzająca się energia? Po prostu kopiujesz. Działasz zachowawczo.

Zamierzam rzucić Wam wyzwanie – Wam, z przyjemnym życiem, Wam z życiem do kitu - Zamierzam rzucić Wam wyzwanie bycia oryginalnym. Zrób coś oryginalnego. Czy to oznacza, dziwacznego? Być może, ale nie musi takim być. To oznacza, pochodzące od Ciebie. To jest głos i energia i świadomość Twojej boskości, i ona chce się bawić – nie uprawiać gierki – ale chce bawić się w życiu wraz z Tobą. Poprzez bycie oryginalnym wnosisz tą elegancką, prostą energię do swojego życia.

Bądź autentyczny

Bądź autentyczny. Bądź autentyczny. Aktualne naleciałości na Ziemi, mają to tak... są tak mocne, że nawet nie pamiętasz, czym jest autentyczność. Ona oznacza, wierny sobie, wierny własnym odczuciom. Tak wiele ludzkiego odczuwania jest zatuszowane lub pogrzebane. Jesteś nauczony jak mówić o sprawach w ten sposób, aby je rozcieńczyć, aby nikt nie czuł się urażony lub zły. Działasz ostrożnie. Ale to nie jest autentyczność.

Wiesz, że jeżeli kogoś nie lubisz, to potrafisz to powiedzieć. Faktycznie potrafisz. Gdy jesteś zmęczony i chcesz odejść, potrafisz to powiedzieć.

Teraz, dla niektórych z Was, będzie to nieznośnie trudne, ponieważ większość ludzi jest w rzeczywistości zadowalaczami innych. Oto, jak oni uczą się na swój temat - “Jeśli ludzie mnie lubią, ja mogę lubić siebie”. Gdy zaczynasz być autentyczny... to nie oznacza okrutny. Widzisz, rozum natychmiast wślizguje się do tych spraw, mówiąc: “Dobrze, jeśli jestem autentyczny, jest oczywiste że zamierzam wkurzać ludzi”. W rzeczywistości, nie. Będą respektować Twoją autentyczność. Będą respektować głos, który już nie jest filtrowany przez zasady, przez 'wypada', przez 'nie wypada', przez zasadę, że musisz się wyrażać w odpowiedni sposób. Będą czuć, że to współgra z autentycznym Tobą.

Autentyczność jest klarowna. Trudno jest być klarownym, kiedy jesteś w ludzkiej formie. W rzeczywistości, aktualne kształtowanie (ludzi - dop.tłum.) i zasady na Ziemi, są niejasne. Zdajesz sobie sprawę, że jeśli spojrzysz na wszystko, od praw do uprawnień i komunikacji, od religii i nieomal wszystkiego innego, zamiar jest niejasny – brak jakiejkolwiek jasności. To pozostawia ludzi w jakimś stanie otępienia, w owym stanie hipnotycznej czapy. Kiedy tylko zaczniesz być autentyczny, ludzie zaczną to czuć. Mogą, w tej chwili, tego nie lubić, ale to się nie liczy. Nie jesteś tutaj, aby inni Ciebie lubili - nie według dawnego zwyczaju, który używałeś by to robić.

Bycie autentycznym oznacza przemawianie Twojej boskości, przemawianie Twojej jasności, Twojej prawdy. Przestań starać się wybierać słowa. Chez jest absolutnie zdumiony, jak Rebecca stale wprowadza siebie w zakłopotanie, próbując powiedzieć właściwą rzecz – poprawną ponoć. Więc dlatego, informacja, jasność jej komunikacji jest rozmyta, a kiedy jesteś rozmyty w komunikacji z innymi, oni rozmywają swoją zwrotną komunikację do Ciebie, i wkrótce wszystko brzęczy jak truteń i już naprawdę, nic więcej nie słyszysz. Wszystko wygląda jak: “Rwaa rwaa rwaa rwaa rwaa” (śmiech). Nie ma tam jasności, bo nie ma tam żadnej autentyczności. Bądź oryginalny, bądź autentyczny.

Czarna torba

Teraz, zamierzam poprosić Lindę, aby wybrała przypadkowe dwa pytania z czarnej torby i je przeczytała.

LINDA: Losowo?

TOBIASZ: Stosunkowo przypadkowo, i przeczytaj obie z nich zanim odpowiemy. Woda?

LINDA: Czego szukasz?

TOBIASZ: Wody. Albo któregoś z bąbelkami...

LINDA: Wyszły. Ten był mój, ale podzielę się z tobą.

TOBIASZ: Przeczytaj oba, proszę.

LINDA: Słucham?

TOBIASZ: Przeczytaj obydwa, dwa pytania od razu – jedno po drugim. (śmiech)

LINDA: Dziękuję!

PYTANIE: mam kilka kwestii, tak wiele demonów nie mogę sam uwolnić. Największy to, skąd wiesz, co powinieneś zrobić? Pytałem, żebrałem, błagałem, modliłem się, afirmowałem, deklarowałem, ale nie słyszę odpowiedzi. Jestem zbyt stary, by teraz robić błędy i zbyt stary, by nie mieć żadnej prawdziwej pracy, żadnych prawdziwych umiejętności, żadnych pieniędzy. Rozglądam się i nie znajduję nic, co naprawdę chcę robić każdego dnia mojego życia. Żadna praca ze starej energii nie przyciąga mnie, a ja nie jestem żadnym uzdrowicielem albo channeler'em. Następny, który nie daje mi spać – powinienem zostać tutaj czy wrócić do mojego kraju, gdzie jest moja ziemska rodzina? Czuję się tutaj taki samotny.

TOBIASZ: Urocze pytanie. Następne.

LINDA: Jasne.

PYTANIE: Od przejścia kwantowego w Taos, wszystko stało się dla mnie krystalicznie jasne. Po tym nastąpiło prawdziwie głębokie pamiętanie, dlaczego tu przyszłam i po co – mianowicie, by być nauczycielem. W mojej drodze powrotnej do Europy, przedstawiłam kim jestem, ucząc się tylko, że jest tam zero zrozumienia, zarówno od strony mojego chłopaka i partnerów biznesowych, jak i przyjaciół. Więcej - stałam się wyrzutkiem, oskarżonym o wstąpienie do najbardziej niebezpiecznej organizacji (śmiech), która wygląda na gorszą od scjentologii – żeby tylko wspomnieć o jednym z wielu, głupich komentarzy. Dodając do tego: straciłam mój biznes i pieniądze; podczas lata, nadal ćwiczyłam bycie w moim momencie boskości, i wciąż ćwiczę; stanie za niskim murkiem; aby tylko posuwać się do przodu w moim dążeniu do nauczenia; a wszystkie moje dotychczasowe wysiłki, by zarobić pieniądze, kończyły się na niczym. Próbowałam znaleźć pracę, ale każda aplikacja została odrzucona. Odnośnie uczenia ludzi – na początku oni byli podekscytowani, ale nikt się nie pojawił. Teraz znalazłam się w sytuacji, gdzie jestem niezdolna do zapłacenia swoich rachunków, znikąd pomocy, od kiedy nie mam przyjaciół. Pasją mojej duszy jest inspiracja, zarówno ludzi jak i biznesu. Od początku całego mojego procesu budzenia się, podczas ostatnich ośmiu lat, musiałam znosić tak wiele i tak świadomie, że wszystko to było niczym, bo to czyni mnie nauczycielem z punktem odniesienia, co inni muszą znosić teraz lub w nadchodzących latach, by przyjść, by ich przeprowadzić. Pragnę doświadczania radości podczas zabawy i synchroniczności w moim poszukiwaniu, spotkań z bratnimi duszami, uczestniczenia w waszych warsztatach aspektologii i seksualności, które szczególnie ze mną rezonują. Czym moja przyszła problematyka nauczania jest zaniepokojona, mój brak finansów i wszelkie zamiary zdobycia jakichkolwiek, odeszły daleko, jak wyżej podałam, nic nie przyszło. Ostateczne żądania zapłaty urastają w stos i całkowicie nie mam pojęcia co robić. Nie mogę stać za niskim murkiem. Mam na myśli, że muszę coś zrobić, inaczej wyląduję na bruku. Ale wszystko co robiłam poprzednio, nie o obróciło się na dobre. Cała łagodność, która przeciągnęła mnie tak szybko przez sztorm najbardziej triumfalnego odkrycia, wydaje się cichnąć, a ja odnajduję siebie z powrotem w dolinie strachu. Oddycham, by zwolnić ten strach i wtedy po prostu nie mam pomysłu co jeszcze zrobić. Za jakiekolwiek wskazówki, prawdziwie i wielce będę wdzięczna, bo to nie jest tym, co wybrałam od czasu mojego powrotu z Taos, ostatniego roku. Zasługuję na radość, zasługuję by żyć i wyrażać pasję mojej duszy i w końcu, na pierwszym miejscu, robić to, po co tutaj przyszłam. Dziękuję.

TOBIASZ: Teraz...

LINDA: To było tylko jedno z wielu z tej dużej, czarnej torby!

TOBIASZ: Droga Shaumbro, poprosiliśmy o te dwa pytania, wcale nie wiedząc na naszej stronie, jakie one będą, ale znając energię w torbie (śmiech).

LINDA: Ja bardzo przepraszam! (więcej śmiechu, Tobiasz chichocze)

TOBIASZ: To mogłyby być każde inne, dwa pytania. Och, mogliśmy poprosić o dwa więcej, ale sedno jest dobrze przedstawione. Mogliśmy przeczytać wszystkie te pytania, i droga Shaumbro, nie chciałbym nikogo obrazić, bo to mogłoby być policzkiem dla niektórych z Was. Czy możesz usłyszeć w tych, i innych, pytaniach – tak jak oni – o czym dokładnie mówiliśmy? Dramat! Gierki! Inni ludzie! I tak, bez końca. Długie historie, brak komunikacji. Bez końca i bez końca i bez końca.

Tych dwoje, którzy napisaliście listy i inni, którzy napisali podobne do tych w torbie i Wy, siedzący tutaj dzisiaj i słuchający, Wy, oglądający, listy jakie napisaliście w swoim umyśle są podobne do tych – one są grami. Bawicie się w gierki. Drugi list, właśnie odczytany, mówił i mówił i mówił bez końca – brak jasności, brak prawdziwego pragnienia rozwiązania, kochanie każdej minuty tej gry. I będziesz na mnie wściekły, pewnie otrzymam od Ciebie bardzo długi list (śmiech), jestem pewien, ponieważ zamierzasz powiedzieć mi, że ja nic nie rozumiem. Będziesz mi mówił, że próbowałeś wszystkiego. Będziesz mi mówił, że już po prostu, nie wiesz gdzie się jeszcze zwrócić.

Zwróć się do siebie. Przestań szukać gdzie indziej. Przestań obwiniać wszystko i wszystkich. Te listy wypełnione są żądaniami. Te listy wypełnione są obwinianiem innych ludzi albo przerzucaniem na innych ludzi winy za nędzę w Twoim życiu. Listy nasączone dramatem. Listy, pod koniec dnia, każdy w tej torbie, są wypełnione gierkami. Wypełnione gierkami.

Teraz, zamierzamy zrobić przysługę każdemu, kto napisał list. Później dzisiejszego dnia, spalimy je w kominku i mamy nadzieję, że i Ty, z pełną świadomością, spalisz je także. Zamierzam prosić o to każdego z Was, ponieważ żaden z Was nie jest zwolniony. Żaden z Was nie jest zwolniony. Wy wszyscy piszecie listy, czy na komputerze, czy odręcznie, czy po prostu we własnym umyśle - “Dlaczego ja?” Listy 'dlaczego ja'. “Dlaczego ja? Dlaczego ja wyciągam krótszą zapałkę? Dlaczego ja? Prosiłem boskość, a wszystko co dostałem, to podłe życie. Dlaczego ja? Dlaczego ci wszyscy inni ludzie, czynią moje życie nieszczęśliwym?” - z powodu gierek.

Mówię tak w prawdziwej miłości i w prawdziwym współczuciu i z dokładną obserwacją. Jest coś w Tobie, co wybiera to i zbiera, czyniąc rzeczywistością. Jest to prawdopodobnie trudne do przełknięcia dla każdego z Was. Dla każdego z Was – każdego z Was, który ma kłopoty właśnie teraz – pytam się Ciebie, dlaczego grasz w te gierki? I jak by to wyglądało, gdybyś przestał grać?

Powrócimy później, jeśli zamierzasz zadać więcej pytań (śmiech).

I tak jest!


© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403

Tłumaczenie: Beata i Andrzej