MATERIAŁY KARMAZYNOWEGO KRĘGU

 

Seria: Pasja 2020

 

SHOUD 7 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffreya Hoppe

 

7 marca 2020 r.

 

 

www.crimsoncircle.com

 

 

Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem Saint-Germain.

 

Weźmy głęboki oddech rozpoczynając Shoud w marcu 2020 roku. Hm. Poczujcie jak powietrze pachnie. Wdychałem ten zapach, kiedy słuchaliśmy muzyki. Ach! Upojny zapach. Mmm. (Shoud odbywa się w Willi Ahmyo na Hawajach.)

 

Jak zapewne słyszeliście, byłem tutaj w moim wcieleniu Marka Twaina, Samuela Clemensa, i uwielbiałem piękno tej wyspy. I już wtedy, wędrując po wyspie, powiedziałem sobie: „Muszę tu wrócić pewnego dnia. Muszę wrócić” i oto jesteśmy. Nie przebywam w ciele fizycznym, ale znajduję się go całkiem blisko. Całkiem blisko, używając ciała Cauldre’a, wszystkich waszych. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu.

 

Kilka uwag, zanim zaczniemy. Jest wielu nowych, którzy się przysłuchują i nadal będą się przysłuchiwać, tak więc od czasu do czasu zatrzymam się i wyjaśnię niektóre z używanych terminów, znanych weteranom Shaumbry. Podoba mi się to określenie „weterani Shaumbry”. Proszę, niech was to nie nudzi, mówię do nowych, do początkujących. Do początkujących. Będę próbował wyjaśniać najlepiej jak potrafię, żebyście byli na bieżąco. Żebyście wiedzieli, o co chodzi.

 

Kolejna uwaga dotyczy tego, że to, o czym dzisiaj mówimy i prawdopodobnie o czym zawsze mówimy, ale akurat dzisiaj w szczególności, może wydawać się trochę jakby nie z tego świata, trochę nierealne, jak science fiction czy fantasy. To nie tak, naprawdę. Wiecie, że świat zmienia się bardzo, bardzo szybko. Wiele się dzieje na planecie, dzieje się szybciej niż kiedykolwiek w całej historii planety. Ale jeśli źle się z tym czujecie, odpuśćcie to sobie. Odpuście to sobie. Jeśli źle się z tym czujecie, po prostu sobie odpuście. Nie musicie się w to angażować. Nie musicie w to wierzyć. Poczujcie to, co jest dla was odpowiednie. To zawsze jest najważniejsze. Nie musicie wszystkiego akceptować tylko dlatego, że ja to mówię, tylko dlatego, że jestem Wzniesionym Mistrzem (Adamus chichocze), tylko dlatego, że osiągnąłem Urzeczywistnienie. Ale ostrzegam, prędzej czy później wrócicie i powiecie: „Cholera! Miał rację. Miał rację.”

 

 

Koronawirus

 

Musimy więc zacząć od dyskusji o czymś, co stanowi w tej chwili najgorętszy temat na planecie. Co to jest? Koronawirus. Koronawirus. Koronawirus jest czymś więcej niż się wydaje, a może do końca naszego dzisiejszego spotkania przekonacie się, jak to wszystko jest ze sobą powiązane.

 

Koronawirus w tej chwili jest newsem na planecie. Dlaczego? Otóż dlatego, że…

 

LINDA: To dramat.

 

ADAMUS: Dramat, ale chodzi o to, że news rozprzestrzenia się szybciej niż kiedykolwiek. Otrzymujecie wiadomości bardzo, bardzo szybko, bo rozpowszechniają je ludzie w mediach społecznościowych, w blogach i to wszystko rozchodzi się bardzo, bardzo szybko. To po prostu pokazuje, jak szybko można doprowadzić coś do świadomości na planecie. Wszyscy się do tego dostrajają. To dzieje się tak szybko, wieści rozchodzą się tak szybko, częściowo właśnie dlatego, że ma miejsce dramat. Dużo jest dramatu i dla wielu ludzi stanowi on pokarm. Uwielbiają być tymi, którzy publikują coś, co tak naprawdę nie jest prawdą. I wiele jest w tej chwili przekłamań, ale dużo jest dramatu. I, no wiecie, moje doświadczenie wskazuje na to, że im bardziej ludzie twierdzą, że nie lubią dramatu, tym bardziej go uwielbiają. Uwielbiają dramat, inaczej nie byłoby go w ich życiu. Gdyby było inaczej, zrezygnowaliby z niego. Porzuciliby go. Ale oni go uwielbiają. Karmią się nim. To trochę dziwny sposób przypominania sobie, że żyją. A zatem mamy teraz do czynienia na planecie z dużym dramatem z powodu tego koronawirusa.

 

Czy ktoś tu ma koronawirusa? Powinienem był zapytać, zanim zaczęliśmy. Czy ktoś tu go ma? Nie? Czy ktoś, kto ogląda nas online, ktoś spośród Shaumbry, ma koronawirusa? Hm? Czy przyznalibyście się, gdybyście go mieli? Gdybyście siedzieli tutaj, przyznalibyście się?

 

Każdy go ma. Każdy go ma. Macie w sobie potencjał. Macie geny czy chromosomy, które je zasadniczo zawierają w sobie. Po prostu się nie zamanifestował, nie został wydobyty na powierzchnię. Tak jak każdy z was ma geny i chromosomy z potencjałem raka i nieomal każdego innego paskudztwa. Niekoniecznie sięgacie po niego, ale oto nagle ktoś do was podchodzi i ściska was wylewnie, no wiecie, tak twarz przy twarzy (Adamus obejmuje Włodka). Och, przepraszam. Przepraszam. (Adamus chichocze) Macie w sobie potencjał. Już tam jest. Po prostu uruchamiany jest w ten czy inny sposób, uruchamiany przez zwrócenie na niego uwagi. Dużo uwagi poświęca się temu tematowi w wiadomościach i to może faktycznie go uruchomić. Tak więc wszyscy go mają.

 

A zatem weźcie z tym głęboki oddech. Już go macie. Nie martwcie się. Nie znaczy to bowiem, że się zamanifestuje.

 

Na jednym z naszych ostatnich warsztatów mówiłem o koronawirusie i powiedziałem, że każdy wirus ma swoje wzorce energetyczne, ma gdzieś swoje korzenie. Niekoniecznie jest tym, czym wydaje się być. Na przykład koronawirus to energia ekonomii na planecie. Ma miejsce ekonomiczna nierównowaga, więc pojawia się wirus. Wiecie o wirusie energii seksualnej? To jest wirus świadomości. Pojawia się w ciele i umyśle na różne sposoby, ale koronawirus jest wirusem ekonomicznym.

 

Patrzcie, co się dzieje. Nie tak znów wielu ludzi go ma. Jak myślicie, ile osób zostało nim dotkniętych? Jakieś przypuszczenia? Jakieś trafne przypuszczenia?

 

SHAUMBRA 1 (kobieta): Pięćdziesiąt tysięcy.

 

ADAMUS: Ile?

 

SHAUMBRA 1: Jakieś pięćdziesiąt tysięcy.

 

ADAMUS: Pięćdziesiąt tysięcy. Jeszcze ktoś? Jakieś dwa miliony, może miliard? Nie? Obecnie jest około 80 000 zarażonych. Nie u wszystkich go wykryto.

 

Ilu z zmarło z jego powodu? (ktoś mówi: „Trzy tysiące”) Cztery tysiące. Dobrze. Taak. Albo oglądasz wiadomości lub masz dobrą intuicję. (Adamus chichocze) Około 4 000. To dużo. Ale w szerszym kontekście to nie jest tak wiele jak na wirusa. Na normalną grypę w Stanach Zjednoczonych w tym roku, od rozpoczęcia sezonu grypowego – gdzieś od października – zachorowało 39 milionów ludzi. To dużo. To znacznie więcej niż z powodu koronawirusa, ale o tym nie ma w wiadomościach. A z tego około 30 000 zmarło z powodu zwykłej grypy.

 

Widzicie więc jakąś dziwną dynamikę, dramat, nierównowagę w związku z całym tym zjawiskiem koronawirusa. Jest w wiadomościach. Jest wszędzie. Wszyscy o nim mówią. Ludzie panikują. Ludzie idą do sklepów i opróżniają je – gra słów niezamierzona – z zapasów papieru toaletowego i środków dezynfekcji rąk oraz tym podobnych rzeczy. Wszędzie panika. Zajrzałem wczoraj do jednego z nich, gdy Cauldre i Linda robili zakupy – a przy okazji, dla tych, którzy są nowi, Cauldre to inaczej Geoffrey, tak go nazywam – to było istne szaleństwo, kiedy Cauldre i Linda robili wczoraj zakupy. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego, żeby ludzie pędzli i popychali się nawzajem, wyciągając papier toaletowy z wózka innej osoby i wkładając do własnego wózka. (kilka chichotów) I to był Cauldre! (śmiech) To niesamowite. Chcę powiedzieć, że nie mogłem uwierzyć, to przecież mój czaneler! (więcej chichotów)

 

No więc mnóstwo paniki wywołuje ten koronawirus. W pewnym sensie to dobrze, ponieważ budzi globalną świadomość. Nic innego na świecie obecnie nie ogniskuje tego rodzaju uwagi, nie skupia na sobie takiej uwagi. Ale w istocie chodzi o ekonomię.

 

Wiecie, każdy wirus, powtarzam, ma swój wzór energetyczny, swoje znaczenie ukryte gdzie indziej. To jest wirus ekonomiczny. I spójrzcie, co on robi. Spójrzcie, jak wpływa na planetę. Wpływa na wszystko. Podróże  – ludzie przestają planować podróże. Boją się. A szanse na zarażenie się przez nich wynoszą około 0,002 procenta. Około 0,002 procenta. Niezbyt dużo. Ale ludzie są w stanie histerii. Słowo „lotnisko” kojarzy im się ze złapaniem wirusa. Samo tylko słowo „lotnisko”. Powoduje to wiele zakłóceń i nadal będzie powodować we wszystkim, co wiąże się z podróżami – w liniach lotniczych, hotelach, spotkaniach biznesowych, udaniu się do biura. Wszystko, co wiąże się z załatwianiem spraw na poziomie grup, ulegnie zakłóceniu na skalę planety.

 

W efekcie wywrze to również wpływ na dystrybucję żywności, ponieważ na przykład rolnik może nie zechcieć udać się na rynek. Kierowca ciężarówki nie zechce wozić towarów. Nikt nie zechce wybrać się do sklepu spożywczego, ponieważ będzie się obawiał, że tam złapie wirusa. Tak więc naprawdę będzie to miało duży wpływ na dystrybucję i dostawę towarów.

 

Otóż w miarę jak to się będzie działo, jak będzie do tego dochodziło, zacznie wywierać wpływ na planetarną ekonomię powodując spadek tempa gospodarczego o około 3 i pół do 4 i pół procent. A wy mówicie, mówicie – no właśnie, ile masz pieniędzy w torebce? (do Lidii) W tej chwili, ile pieniędzy jest w twojej torebce? (krótka pauza) Możesz wziąć jego – weź jej tor… ile ona ma pieniędzy w swojej… ile masz pieniędzy w kieszeni?

 

WŁODEK: Teraz?

 

ADAMUS: Teraz.

 

WŁODEK: Dwieście dolarów.

 

ADAMUS: Dwieście dolarów. To by oznaczało stratę jakichś, powiedzmy, czterech dolarów czy coś koło tego. Poradziłbyś sobie. Wiesz, prawdopodobnie nawet byś tego nie zauważył. Nawet byś o tym nie pomyślał. Czy to wszystko, co masz w kieszeni?

 

WŁODEK: Tak, wszystko.

 

ADAMUS: A ty jesteś z Polski?

 

WŁODEK: Tak.

 

ADAMUS: I podróżujesz?

 

WŁODEK: Ponieważ mam kartę.

 

ADAMUS: Masz kartę. Ooch, masz kartę. Cóż, a ja zamierzałem ci dać trochę pieniędzy, żeby ci jakoś pomóc, skoro to wszystko, co masz. 

 

WŁODEK: Dziękuję.

 

ADAMUS: Ale w porządku. Masz kartę, ale i tak dam ci pieniądze. Po prostu… (Włodek chichocze) po prostu… (Adamus wręcza mu trochę gotówki) OK, żeby pomóc ci poruszać się po wyspie. Taak. (publiczność mówi: „Ooch!” i trochę braw)

 

Próbuję też przejść do konkluzji – pozwólcie, żeby dostatek sam do was przyszedł. Jeśli martwicie się tym wszystkim, niech dostatek sam przyjdzie do was. On (wskazuje na Włodka) nawet nie prosił. Nie potrzebował, ale dostał. Tak przy okazji zacznijcie się go spodziewać. Po prostu sam do was przyjdzie. Nie przyszedłeś tu myśląc, że dostaniesz zapłatę za to, że tu usiądziesz. Taak. On mówi: „Nigdy tego nie wydam!” (kilka chichotów)

 

Tak więc, będzie to miało wpływ, powiedzmy, na spadek poziomu światowej gospodarki o około 3,5 procent, może 4,5. To mnóstwo pieniędzy. To mnóstwo pieniędzy, ale nie do końca, bo po tym całym strachu sprawy wrócą do normy. Ludzie będą chcieli uzupełnić zapasy i pomyślą: „O rany. Nie miałem wystarczająco dużo papieru toaletowego. Nie miałem wystarczająco dużo żywności tak na wszelki wypadek. Teraz lepiej zrobię zapasy.” I w ten sposób kupią coś ekstra.

 

Ale w ostatecznym rozrachunku to skupi uwagę, ogólnoświatową uwagę. Najbardziej ucierpi gospodarka, ale w końcu powróci tam, gdzie była. Jeśli jesteście na giełdzie, jeśli jesteście inwestorem, inwestujcie teraz, gdy ceny spadają, bo z czasem pójdą w górę. To znaczy, niektóre linie lotnicze… kilka może zniknąć z rynku, ale wcześniej czy później znajdą sposób na dobranie się do waszych pieniędzy. Wkrótce wyjdą na plus.

 

Ale chcę, żebyście się wczuli w to, co naprawdę dzieje się na planecie, w strach przed wirusem, jak też w to, że w gruncie rzeczy nie tak znów wielu go ma. Najgorszy scenariusz – zrobiłem pewne szacunki – najgorszy scenariusz jest taki, że znajdzie się może 100 do 140 milionów ludzi, którzy będą go mieli. To mnóstwo ludzi. To mnóstwo zachorowań. Mnóstwo leżących w łóżku. Ale ostatecznie umieralność, śmiertelność, nie będzie tak wysoka. Jest podobna, lub nieco wyższa, jak w przypadku zwykłej grypy.

 

Tak, wielu ludzi umiera i ja bynajmniej nie ignoruję tego faktu, ale to po prostu coś, co jest na tej planecie, tak jak rak, jak wszystko inne. To się zdarza. Nie lekceważę tego, ale nie reagujmy na to przesadnie. Postrzegajmy to takim, jakim naprawdę jest.

 

 

Równowaga ekonomiczna

 

A co najważniejsze, mam nadzieję, że wraz z Shaumbrą ludzie zatrzymają się i przyjrzą swojej własnej równowadze ekonomicznej. Własnej równowadze ekonomicznej. Jedną z najbardziej frustrujących rzeczy, z jakimi miałem do czynienia w kontaktach z wami,  wspaniała Shaumbro, jest kwestia pieniędzy. Kwestia pieniędzy, o czym rozmawialiśmy do znudzenia, wciąż i wciąż. I są tacy, którzy nadal upierają się przy swoim braku dostatku, a robią to z mentalnego punktu widzenia. Mówią: „Cóż, nigdy nie miałem pieniędzy i nie wiem, jak je zdobyć, wszystko jest skorumpowane, te duże firmy i duże przedsiębiorstwa.” I zamierzacie to kontynuować. Chcę, żebyście po prostu przestali i powiedzieli: „Nie, jestem bogaty. Przyzwalam na to bogactwo.” Niczego nie musicie wiedzieć o zarabianiu pieniędzy. Nie musicie mieć wysokopłatnej pracy. Nie musicie nawet rezygnować z pracy, którą macie teraz, a ja wiem, że wasz umysł powiada: „Cóż, miło się gawędzi, ale rzeczywistość jest taka...” Rzeczywistość jest taka, jakiej chcecie, niekoniecznie taka, jaka wam się wydaje być. Tak więc zmieńcie całe swoje spojrzenie na obfitość i na gospodarkę.

 

Tak wiele słyszę od ludzi, którzy narzekają, że to te wszystkie wielkie korporacje robią te wszystkie paskudne, szkodliwe rzeczy dla nich i dla świata, i, no wiecie, to jest postawa ofiary. Naprawdę. Nie bronię wielkich korporacji, ale wiem, że jeśli stają się za duże, rozpadają się. Wiecie, to, co naprawdę wprawia świat w ruch, to małe firmy, poczynając od rolników, a kończąc na właścicielach małych sklepów i małych przedsiębiorcach oraz małych wynalazcach i twórcach. To jest prawdziwy ruch.

 

Kiedy sprawy wkraczają na poziom dużych korporacji, spowalniają. Korporacje stają się  nieefektywne. Nie podejmują ryzyka, a w końcu ulegają zakłóceniom i są zastępowane. To prawie naturalny rytm. Stają się tak duże, że nie mogą już nic zrobić, a potem pojawia się wewnętrzna korupcja i w końcu się rozpadają. Spójrzcie na te wielkie firmy, które już nie istnieją. Mam na myśli te duże firmy, które znaliście za swojego życia. Cauldre podsuwa mi informację na ten temat – Kodak. Kodak był potężny. Wszędzie można było natknąć się na Kodaka. Gdzie oni teraz są? Nigdzie. Nigdzie.

 

Chcę zatem, żebyście przystanęli w całym tym okresie występowania koronawirusa – który potrwa około sześciu miesięcy, zaobserwujecie to na planecie i będzie o nim głośno w wiadomościach, będzie dużo strachu i obaw – chcę, żebyście się zatrzymali i ocenili swoją własną gospodarkę. Czy potrzebujecie wirusa, tego wirusa, który jest już poniekąd w waszym ciele, czy potrzebujecie, żeby się ujawnił i przystąpił do walki, która odbije się na waszym zdrowiu? Czy też jesteście gotowi przyzwolić na obfitość? I nie martwcie się o to, skąd nadejdzie. Nie musicie zakładać firmy lub czegoś podobnego. Właściwie to nie musicie robić nic poza przyzwoleniem na nią, i już ją macie. Spójrzcie na Włodka. Wzniesiony Mistrz wręcza mu pieniądze, a on nawet nie prosił o nie. (Adamus chichocze)

 

Tak więc ma teraz miejsce wielki strach, naprawdę wielki strach, a ludzie się nim żywią. Ale wy stańcie za niskim murkiem, jak powiedział Tobiasz. Innymi słowy, bądźcie tego świadomi, ale nie angażujecie się w to. Stańcie za niskim murkiem i spójrzcie, co naprawdę się dzieje, jak to wpływa na planetę. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, co to takiego jest. Wiecie, to akurat koronawirus, ale nie ma znaczenia co to jest; spójrzcie jaki ma wpływ na ludzi i spójrzcie w szczególności jaki ma wpływ na gospodarkę, jaki ma wpływ na planetę.

 

Planeta musiała dokonać pewnej ekonomicznej korekty i nie mówię tu o krachu na rynku. Mówię o dostosowaniu. Prawie każda firma na tej planecie musi się teraz zatrzymać, przyjrzeć się i zapytać: „Co zrobimy? Czy wszyscy nasi pracownicy mają pracować z domu? Co zrobimy, jeśli nie będziemy mogli dostać towaru z Chin lub Indii? Co zrobimy, jeśli w naszym systemie zaopatrzenia wybuchnie epidemia i nie będziemy w stanie zdobyć potrzebnych nam komponentów? Co zrobimy, jeśli jeden z naszych pracowników zachoruje?” Prawie każda firma, przynajmniej w świecie zachodnim, musi się zatrzymać, spojrzeć i zapytać: „Co jeśli?”

 

W pewnym sensie to wręcz niewiarygodne, ponieważ powoduje koncentrację świadomości. Większość ludzi nie wie, że chodzi o pieniądze czy gospodarkę, ale wie, że musi się zatrzymać i coś zrobić. To wpłynie na biznes bardziej niż cokolwiek innego.

 

A więc, kilka rzeczy. Co wy macie do zrobienia? Po pierwsze, ocenić swój własny poziom zasobności. Czy wymaga wirusa, żeby potrząsnął wami? Czy szczerze przyzwalacie na obfitość, czy nadal bawicie się w ofiarę? Czy szczerze otwieracie się i przyzwalacie na dostatek?

 

I co dalej? Co jeszcze będzie się działo z tym całym wirusem? To interesujące, naprawdę fascynujące. Sprawi, że ludzie zostaną w domu. Już to robi. Ludzie zostają w domach, rezygnują z planów podróży, nie chodzą na spotkania, nawet nie chcą wychodzić do sklepu, do żadnego miejsca, gdzie gromadzą się ludzie, na imprezy sportowe czy inne wydarzenia. Przekonacie się, że dużo więcej ludzi zostaje w domu i ogląda telewizję – Cauldre mówi mi, że jest coś takiego jak Netflix – ogląda Netflix lub po prostu siedzi przy komputerze i tworzy więcej dramatyzmu wokół koronawirusa. Koronawirus powoduje, że ludzie muszą wracać do domu, co jest swego rodzaju czasem kokonowym. To bardzo ciekawe.

 

Dodatkowo zobaczycie coś w rodzaju efektu ubocznego u wielu ludzi pozostających w domu, którzy będą wykonywać trochę pracy biurowej, ale nie tak dużo jak zwykle. Teraz będą mieli ten dodatkowy czas i wielu z nich będzie się nudzić. Zamiast wykorzystać ten dodatkowy czas na, powiedzmy, zrobienie czegoś dla swojego zdrowia lub dobrego samopoczucia, nawet dla ich duchowej istoty, będą siedzieć w domu naprawdę się nudząc i tworząc więcej dramatyzmu. Tego należy się spodziewać od teraz do prawdopodobnie końca lata, może trochę dłużej.

 

Jeśli chodzi o was, to i tak przebywacie w domu o wiele więcej. A kiedy mówię „dom”, to mam na myśli nie tylko wasz fizyczny dom, lecz fakt, że od lat wchodzicie w głąb siebie. Zbliżając się do Urzeczywistnienia, pozostajecie w swoim wnętrzu. Już od dawna unikaliście tłumów, a większość Shaumbry nie ma ochoty chodzić na mecze sportowe z trzydziestoma, czterdziestoma tysiącami ludzi na trybunach. Wzdrygają się na samą myśl. Nawet na koncert rockowy, chyba że występować będzie ktoś naprawdę dobry. Zostajecie w domu. Od dłuższego czasu pozostajecie w kokonie.

 

Co robić? Nie martwić się tym, a Cauldre właśnie zadał mi pytanie. Robi to akurat w środku mojej wypowiedzi – ja mówię, on przekazuje, ale równocześnie rozmawiamy ze sobą, rozmawiam też z Lindą i mówimy o Cauldrem, podczas gdy on próbuje czanelować i on to słyszy. Ale nie jest to znów tak bardzo kłopotliwe. To znaczy, dla niego jest, dla mnie nie.

 

No więc on mnie zapytał: „A gdyby tak brać więcej witaminy C?” (Linda chichocze) Tak mnie zapytał. „A gdyby tak brać więcej witaminy C? Czy to by pomogło?” A ja na to, że tak, z dwóch powodów. Witamina C sama w sobie jest całkiem dobra, a zgodnie z tym, co mówi Linda, nie da się jej wziąć za dużo. Organizm wydala jej nadmiar, pozbywa się go. A zatem nie da się przedawkować soku pomarańczowego, czy witaminy C. Witamina C jest naprawdę dobra, a wkrótce będzie coraz więcej w wiadomościach informacji o tym, że witamina C jest dobrym środkiem zapobiegawczym dla koronawirusa.

 

Myślę, że to jednak ciekawe. Patrzę na witaminę C, jakby to była „witamina C”, gdzie C odnosi się do świadomości.

 

*po angielsku „consciousness” – przyp. tłum.

 

LINDA: Ooch!

 

ADAMUS: Ooch! Ooch! Ooch! Stosujcie zatem więcej witaminy C i stosujcie więcej „C” czyli świadomości. Dajcie sobie przyzwolenie na to, żeby być bardziej świadomym, bardziej świadomym tego, co się dzieje.

 

Tak więc to jest mój mały wywód o koronawirusie. Odpowiem na każde związane z tym pytanie, zanim pójdziemy dalej. Jakieś pytania na temat tego koronawirusa, skojarzenia z nim związane? Żadnych?

 

LINDA: Ooch! Myślę, że dobrze wyjaśniłeś.

 

ADAMUS: Taak, taak, albo śpią, co jest OK. (Linda chichocze) W porządku.

 

 

Zakłócenia i dystrakcje

 

Tak więc jednym ze skutków, jakie na pewno spowoduje koronawirus... właściwie będą dwa skutki. Jednym z nich są zakłócenia. Widać je już we wszystkim, od podróży po zaopatrzenie w sklepie. Będzie mnóstwo zakłóceń, które rozprzestrzenią się na prawie wszystko. Nie mówię o całkowitym zamknięciu, ale o zakłóceniach, a rzeczy, do których dostęp miewaliście nieograniczony, mogą nie być tak łatwo dostępne. Ci z was, którzy mieszkają na wyspie, są do tego przyzwyczajeni, ale ci na stałym lądzie niekoniecznie. Chcą mieć coś teraz i dostają to od razu.

 

A zatem, będzie to powodować wiele zakłóceń we wszystkim. To znaczy – tylko rodzaj przykładu – przesłuchania sądowe. Nie żeby to była wielka sprawa, ale one właśnie ulegną zakłóceniu. Każdy rodzaj konferencji, każdy rodzaj dużego zgromadzenia, ulegnie zakłóceniu. To będzie miało wpływ na całym świecie jako coś bardzo, bardzo zakłócającego porządek rzeczy. Ale wy jesteście do tego przyzwyczajeni. Jak się wychodzi z przebudzenia i wchodzi w mistrzostwo, wszystko ulega zakłóceniu. Tak więc dla was nie będzie wielkim problemem poradzenie sobie z tym poziomem zakłóceń.

 

Inna związana z tym rzecz, która jest według mnie bardzo, bardzo interesująca, to ogromna dystrakcja. Ogrooomna dystrakcja, a niektórzy ludzie naprawdę lubią odwracać uwagę od pewnych spraw, jak choćby politycy, bo wtedy nie muszą zajmować się takimi rzeczami jak budowa nowych szpitali, naprawa dróg czy uchwalanie ustaw. To ogromna możliwość odwrócenia uwagi, którą obrócą na własną korzyść.

 

Jest to ogromna dystrakcja również dlatego, że nie jest to ten prawdziwy problem na planecie. To nie jest prawdziwy problem. To bardzo aktualny i bardzo przyciągający uwagę, pełen dramatyzmu problem na planecie w tej chwili. Ale to nie jest ten prawdziwy problem.

 

 

Prawdziwy problem

 

Zatrzymajmy się na chwilę i po prostu zastanówmy się, na czym polega ten prawdziwy problem. Poproszę o trochę muzyki, podczas gdy my będziemy się w to wczuwać i rozważać.

 

Tak więc wszystko krąży wokół koronawirusa, a wy będziecie o nim coraz więcej czytać i będzie o nim dużo fałszywych wiadomości. Będą pewne prawdziwe i pożyteczne, ale w gruncie rzeczy temat ten stanowi wielką dystrakcję.

 

Wczujcie się w to przez chwilę. Co się tak naprawdę dzieje?

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

I wszyscy oglądający online, wszyscy tutaj, tak, mógłbym z łatwością dać wam odpowiedź, ale chciałbym, żebyście najpierw to poczuli.

 

(pauza)

 

A więc, ten koronawirus jest w wiadomościach. Kurczę, nawet tutaj, podczas Shoudu, o tym  mówimy. Chyba nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. To duża dystrakcja. Co się tak naprawdę dzieje?

 

(pauza)

 

OK, zatrzymajcie muzykę na chwilę. Po prostu przerwijcie muzykę. Zatrzymajcie.

 

(muzyka cichnie)

 

OK, za dużo myślicie. To był istny bałagan. To znaczy, u was wszystkich, nawet u was siedzących w domu, nawet u tych, co śpią. To był chaos.

 

OK, spróbujmy jeszcze raz. Włączmy znów muzykę. Weźcie głęboki oddech i naprawdę wczujcie się w to, co się teraz dzieje i wyjdźcie poza mózg. Wyjdźcie ze swojej ludzkiej części. Co się dzieje?

 

OK, weźcie porządny, głęboki oddech i włączmy muzykę.

 

(zaczyna płynąć muzyka, długa pauza)

 

OK, proszę o przerwę.

 

(muzyka cichnie)

 

Było trochę lepiej, ale wy nadal... czy czujecie zakłopotanie, czy też czujecie klar– ... nie, nie czujecie klarowności. Wiem o tym.

 

OK. Weźmy naprawdę porządny, głęboki oddech i nie myślcie o tym. Po prostu wczujcie się. Co się dzieje? Macie tę całą dystrakcję i zakłócenia związane z koronawirusem na planecie. To maskowanie czegoś innego, co ma miejsce. Maskowanie czegoś innego.

 

OK, włączmy znów muzykę.

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

Wyjdźcie poza to.

 

(długa pauza)

 

OK, zatrzymajcie muzykę.

 

(muzyka cichnie)

 

OK, idzie nam trochę lepiej.  Ciągle jednak grzęźniemy. Niektórzy z was obserwujących nas online naprawdę zaczynają to chwytać, ale nie za wielu. OK, ale poproszę Lindę, żeby ruszyła z mikrofonem i zrobimy mały przegląd tego, co poczuliście. OK, Linda. O co tak naprawdę chodzi z tym wirusem? Macie do czynienia z tą wielką dystrakcją, ale co się za tym kryje?

 

SHAUMBRA 2 (kobieta): Myślę, że to ma związek z suwerennością.

 

ADAMUS: Z suwerennością.

 

SHAUMBRA 2: Taak.

 

ADAMUS: Taak, w końcu wszystko tego dotyczy. Taak.

 

SHAUMBRA 2: Z poczuciem własnej wartości.

 

ADAMUS: Z poczuciem własnej wartości.

 

SHAUMBRA 2: Poczucie, że...  ludzie nie czują, żeby byli...  szczególnie w Chinach, gdzie to się zaczęło. Ludzie nie czują, że zasługują na to, żeby być wolnym.

 

ADAMUS: Acha. Dobrze.

 

SHAUMBRA 2: I myślę, że to będzie dla nich początek wolności.

 

ADAMUS: OK.

 

SHAUMBRA 2: Przynajmniej mam taką nadzieję.

 

ADAMUS: Tak. Dobrze. Słuszne rozumowanie. Nie do końca idzie zgodnie z moim kierunkiem, ale rozumowanie słuszne. Co do mojego kierunku, hm, nie wiem, czy ktokolwiek go odgadnie.

 

SIGLINDE: Nie można nie uwzględnić tego, co było powiedziane w ProGnost. Tak więc myślę, że z jednej strony mamy do czynienia z rewolucją technologiczną i świadomość dzięki niej może się rozwinąć, a z drugiej mamy stronę duchową, która umożliwia nam ucieleśnienie żywej energii i wtedy to niebezpieczeństwo pojawia się na zewnątrz nas. Tak więc, jest to reakcja na potencjał planetarnego przebudzenia.

 

ADAMUS: Taak, to prawda. To jest podobne do tego, o czym mówiliśmy w ProGnost, cała technologia się zmienia. Dobrze. Taak, w każdym razie jesteś blisko. Dobrze. Jeszcze kilka osób. Co poczuliście? Po prostu popuśćcie wodze fantazji.

 

LULU: Myślę, że to punkt zwrotny, żeby rzeczywiście dokonać zmiany i wejść głębiej.

 

ADAMUS: Tak. Punkt zwrotny dla kogo, dla ciebie?

 

LULU: Dla... myślę, że to może dotyczyć także technologii. Z tego powodu technologia teraz spróbuje ustalić, co to jest.

 

ADAMUS: Racja.

 

LULU: A po ustaleniu tego pójdzie dalej z informacją i otworzy świadomość kolejnym ludziom.

 

ADAMUS: Dobrze. Taak. Bardzo blisko. Dobrze. Jeszcze kilka osób. Jak myślicie, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi?

 

SHAUMBRA 3 (kobieta): Czuję, że ludzie stają się bardzo szczerzy, mówiąc: „Nie lubię innych.”

 

ADAMUS: (chichocze) Słusznie. To jest... taak.

 

SHAUMBRA 3: Innych, taak. Myślę, taak, zakładamy maski, więc...

 

ADAMUS: Taak, jest to jakiś efekt tego. To nie jest ta przyczyna, ale nagle macie dobry powód, żeby nie chcieć być z ludźmi i powiedzieć komuś, kogo nie lubicie: „Po prostu chciałem cię spotkać”, no wiecie. Nie musicie im mówić, że ich nie lubicie, bo macie dobrą wymówkę. Wystarczy, że zaczniecie kasłać: „Oj! – ehu! ehu! ehu! – Chyba coś mi jest. Może nie powinniśmy się spotykać.” OK, jeszcze kilka.

 

RON: Ciągle widzę podobieństwa środowiska politycznego i separowania się, wszyscy się od siebie separują. Zastanawiałem się, czy to było w gwiazdach rok temu albo dwa, ale to ta sama cholerna rzecz, i myślę, że tak naprawdę zachodzi jakieś odkrywanie siebie.

 

ADAMUS: Taak. Taak. Dobrze. Te wszystkie wypowiedzi są dobre. Nie całkiem trafiające w punkt, ale wszystkie są dobre.

 

SHAUMBRA 4 (kobieta): Otóż ja pomyślałam, że być może ludzie dokonują projekcji swojego zagubienia, poziomu lęku.

 

ADAMUS: Taak,  dokonują. Chcę powiedzieć, że jest to świetna okazja, żeby to zrobić. Ich strach... pojawiło się teraz dużo strachu. Gdybyście potrafili skłonić ludzi do płacenia za strach, bylibyście teraz milionerami, tak bardzo się boją. Ale taak. Dobrze. Jeszcze jedna osoba. Jeszcze jedna. Co tak naprawdę się teraz dzieje?

 

SHAUMBRA 4 (kobieta): Myślę, że może kolejne wezwanie jak 11. września.

 

ADAMUS: Och, ciekawe. Terroryści?

 

SHAUMBRA 5: Nie.

 

ADAMUS: Och.

 

SHAUMBRA 5: Wezwanie do przebudzenia.

 

ADAMUS: Wezwanie do przebudzenia. Taak.

 

SHAUMBRA 5: Żeby bardziej ludzi... żeby ich ostrzec.

 

ADAMUS: Taak. No więc są dostrojeni do tego wszystkiego, co się dzieje, ale jak to ostatecznie zmieni ich życie?

 

SHAUMBRA 5: Przebudzi ich.

 

ADAMUS: Przebudzi ich.

 

SHAUMBRA 5: Przebudzi ich.

 

ADAMUS: OK.

 

SHAUMBRA 5: Tak jak nas wszystkich.

 

ADAMUS: OK.

 

SHAUMBRA 5: No wiesz, przebudzi śpiących.

 

ADAMUS: OK. Słusznie. OK.

 

Moja odpowiedź – niektórzy z was naprawdę byli blisko – otóż moja odpowiedź to stwierdzenie, że w gruncie rzeczy chodzi o odwrócenie uwagi od tego, co ja uważam za największy wirus na planecie i co ma dalsze konsekwencje, o których będziemy dziś mówić. Największym wirusem jest technologia. Technologia. I nie jest to coś, o czym wielu ludzi mówi w kategoriach tego, dokąd zmierza, jak szybko zmierza i co robi z ludzkością. Mamy tu do czynienia z czymś innym i wszyscy zapominają przyjrzeć się prawdziwemu wirusowi, który pojawia się w technologii. A jest to interesujące, ponieważ do oprogramowania wirusy można wprowadzać. Wszyscy boją się wirusów komputerowych. Sprzęt faktycznie może zostać zarażony wirusem, ale technologia sama w sobie jest teraz jak wirus na planecie. Innymi słowy, ona już jest. Ma potencjał, by iść w tę lub w tamtą stronę. Może doprowadzić wszystko do choroby, albo też może ostatecznie sprawić, że wszystko na planecie stanie się naprawdę wspaniałe. Ale to jest wielki problem i dlatego kiedy wspomniałaś ProGnost, to owszem, wszystko jest związane z tego typu sprawami. To najważniejsza rzecz, jaka ma miejsce na planecie, ale tak niewielu ludzi o tym mówi.

 

Ona zmieni nie tylko ludzi, zmieni nie tylko ludzkość, ale w końcu zmieni całą kreację. To, co jest robione tutaj, na tej planecie, z technologią, w końcu zmieni wszystko, co istnieje.

 

Tak więc wczujcie się w to ponownie, znowu z muzyką w tle, jeśli można cię prosić, Peter. Wczujmy się w tę technologię. I wiem, że dużo o tym mówię, ale to ważne.

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

To jest powód, dla którego jesteście tutaj w tym Czasie Maszyn, czasie technologii. To jest powód, dla którego odkładaliście swoje Urzeczywistnienie przez kilka wcieleń, żeby być tu teraz. To największa rzecz, jaka dzieje się na planecie.

 

Jest to jednak, w pewnym sensie, nie tyle ukryte, co przemilczane. Ludzie wolą mówić o koronawirusie, który zniknie za kilka miesięcy lub do końca roku. Ale nie mówią o prawdziwym wirusie, który w końcu wpłynie na ludzkie ciało, bo technologia umożliwi bycie, tak, pół-człowiekiem, pół-robotem.

 

Nie mówią o tym, jak technologia zmienia świadomość na planecie. Myślą o technologii w kategoriach jakiegoś maniaka siedzącego nad oprogramowaniem, a następnie końcowych użytkowników korzystających z niego w celu uczynienia rzeczy nieco wygodniejszymi.

 

Ile macie aplikacji w swoim smartfonie, w tym, co ja nazywam waszym lusterkiem? Ile aplikacji, może 30, 40, 50? Wszystkie zaprojektowane tak, by uczynić rzeczy trochę wygodniejszymi. Ale, wiecie, to jest wylęgarnia wirusa.

 

Innymi słowy, ludzie nie zatrzymują się, żeby naprawdę się wczuć w to, dokąd zmierza technologia. I nie twierdzę, że jest ona całkiem zła. Kocham wiele z tych technologii, ale dokąd to wszystko zmierza? To jest prawdziwy wirus i jeszcze się nie ujawnił.

 

Zapytacie: „A w jaki sposób taki wirus się ujawnia, ten technologiczny wirus?” Otóż na dwa sposoby. Poprzez problemy z oprogramowaniem, rzecz jasna. Potencjał do zarażania oprogramowania jest na całej planecie, dotyczy rzeczy, które teraz uważacie za niezbędne w codziennym życiu. Nie pomyślelibyście o nich w ten sposób 20 lat temu, ale teraz są wam niezbędne.

 

Ostatecznie jednak ten sam wirus ma potencjał oddziaływania na ludzkie ciało, tak jak koronawirus. Pojawiłby się w jakimś rodzaju grypy, w czymś, co już jest w ciele, w jakiejś potencjalnej nierównowadze, która już jest w organizmie, ale jeszcze się nie przejawiła. To może być grypa. To może być coś innego. Tak więc ten potencjał jest, a koronawirus przy nim to pestka.

 

Weźmy z tym głęboki oddech. Prawdziwy wirus ma związek z technologią.

 

I wcale nie należy się go bać. Kiedy to zrozumiecie, kiedy będziecie mieli tego świadomość i zrozumienie, nie trzeba będzie się bać. A kiedy się nie będziecie bali, nie będziecie go przyciągać i on nigdy nie stanie się częścią waszego życia.

 

Dlatego właśnie mówię, że tu chodzi o całkowitą dystrakcję – ten cały koronawirus ma  całkowicie odwrócić uwagę od wszystkiego – od polityki, od biznesu, od wszystkiego.

 

(muzyka cichnie)

 

Ciężkie czasy nastały także dla dilerów narkotykowych, no wiecie, bo oni muszą przecież dostarczać na rynek swoje nielegalne narkotyki. Co oznacza, że ludzie dotykają się nawzajem, dotykają towaru. Chcę powiedzieć, że będzie to miało wpływ nie tylko na zwykłe biznesy, ale na wszystkie biznesy. I przepraszam, niektórych z was ogarnęło przygnębienie, (Adamus chichocze) ale weźmy porządny, głęboki oddech.

 

 

Następne sześć miesięcy

 

Jest coś jeszcze, co dzieje się w tej chwili, powiedziałbym, że nawet coś ważniejszego od technologii, która jest wprowadzana na planecie. Jest to w pewnym sensie skutek tego, co zachodzi w technologii i dzieje się w tej chwili.

 

Najpierw jednak włączmy ponownie muzykę. Doprowadzę dzisiaj Petera do szaleństwa.

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

Chcę, żebyście wczuli się w te następne sześć miesięcy, najpierw indywidualnie, na poziomie osobistym. Wczujcie się w następne sześć miesięcy waszego życia. To by sięgnęło września. Następne sześć miesięcy waszego życia. Czy potraficie wczuć się na taką odległość czasową? Nie mówię o detalach, ale o ogólnych odczuciach dotyczących następnych sześciu miesięcy waszego życia.

 

(pauza)

 

Większość ludzi jest w stanie spojrzeć do przodu – wczuć się, powiedzmy – wczuć się w najbliższe dwa tygodnie. Ja was proszę o wczucie się w nadchodzące sześć miesięcy. Powtarzam, nie chodzi o detale, nie o wróżby, ale jakie będzie ogólne odczucie w ciągu tych sześciu miesięcy?

 

(pauza)

 

A kiedy mówię o ogólnym odczuciu, to czy zawiera ono w sobie jakiś niepokój?  Dezorientację? Może nic? Może wielką wolność i radość? Jakie będzie zatem odczucie w ciągu tych kolejnych sześciu miesięcy? Jedna z odpowiedzi, którą właśnie usłyszałem od kogoś, była bardzo prosta, naprawdę jasna: „O, cholera.”

 

(pauza)

 

Sześć miesięcy. Co przyniosą?

 

Teraz wczujcie się nie w swoje osobiste uczucia, ale na poziomie globalnym, następne sześć miesięcy. I nie tylko w związku z koronawirusem.

 

(pauza)

 

Nie starajcie się być szczegółowi, chodzi właśnie o odczucie, o samą istotę. Jak to jest?

 

(dłuższa pauza)

 

OK. Dobrze. Linda, chwyć znowu za mikrofon i zrobimy szybki sondaż wśród publiczności.

 

Jakie uczucia wam towarzyszą, gdy bierzecie pod uwagę następne sześć miesięcy w odniesieniu do was osobiście, a następnie w odniesieniu do planety?

 

(muzyka cichnie)

 

WŁODEK: Dla mnie to będą szczęśliwe godziny, szczęśliwe dni.

 

ADAMUS: Szczęśliwa godzina.

 

WŁODEK: Taak, absolutnie.

 

ADAMUS: Każdego dnia szczęśliwa godzina...

 

WŁODEK: Wiesz...

 

ADAMUS: ...u Włodka. Tak.

 

WŁODEK: Taak, absolutnie. Ale generalnie, miałem poczucie, że nastąpi masowe przebudzenie.

 

ADAMUS: Masowe przebudzenie.

 

WŁODEK: Masowe przebudzenie.

 

ADAMUS: OK.

 

WŁODEK: Masowe przebudzenie...

 

ADAMUS: Kiedy mówisz masowe...

 

WŁODEK: Masowe, całkowite, globalne.

 

ADAMUS: Wszyscy.

 

WŁODEK: Nie wszyscy, ale wielu ludzi.

 

ADAMUS: Jaki procent populacji?

 

WŁODEK: Mogę zaryzykować, że nawet 30 procent powie: „Wystarczy. Muszę zacząć od nowa.”

 

ADAMUS: Słusznie.

 

WŁODEK: To jest moje odczucie podczas tego...

 

ADAMUS: Och, OK.

 

WŁODEK: OK?

 

ADAMUS: Świetnie. Jeśli to okaże się prawdą, wydamy wielkie przyjęcie na twoją cześć w Klubie Wzniesionych Mistrzów. Tak. Ech, i tak to zrobimy, ale...

 

WŁODEK: Absolutnie.

 

ADAMUS: (chichocze) Dobrze. I OK. Dobrze. Dziękuję ci.

 

WŁODEK: Dziękuję.

 

LINDA: OK. Ktoś jeszcze?

 

ADAMUS: Tak. Jakie macie odczucia co do następnych sześciu miesięcy?

 

KATHLEEN: Dla mnie osobiście?

 

ADAMUS: Mhm.

 

KATHLEEN: Ugruntowanie mojego Urzeczywistnienia.

 

ADAMUS: Mhm. Jakie to uczucie?

 

KATHLEEN: Być zdolną do trwania w tej rzeczywistości, w Starej Energii i w Nowej.

 

ADAMUS: OK.

 

KATHLEEN: Jeszcze staram się oddychać i jedną, i drugą.

 

ADAMUS: Taak.

 

KATHLEEN: Pozostać na tym poziomie. Zachować ugruntowanie.

 

ADAMUS: Tak. Czy byłaś ostatnio ugruntowana?

 

KATHLEEN: To się tak często zmienia. Raz tak, raz tak, zdaję sobie sprawę, że robię i jedno, i drugie, i czuję się bardziej komfortowo.

 

ADAMUS: Dobre dni, złe dni?

 

KATHLEEN: Taak.

 

ADAMUS: Taak. Które...

 

KATHLEEN: Ale poprawia się.

 

ADAMUS: Taak. Czujesz się bardziej komfortowo w złych czy dobrych dniach?

 

KATHLEEN: Chyba w jednych i drugich.

 

ADAMUS: W jednych i drugich. OK.

 

KATHLEEN: To działa w obie strony.

 

ADAMUS: A jakie odnosisz wrażenie, kiedy wczuwasz się w te nadchodzące sześć miesięcy na poziomie planetarnym?

 

KATHLEEN: Czuję, że w skali globalnej będzie więcej okazji i zrozumienia dla potrzeby  dzielenia się.

 

ADAMUS: OK. Dobrze. Nie sądzisz, że chciwość ludzi weźmie górę i zamiast dzielić się będą kraść?

 

KATHLEEN: Miejmy nadzieję, że to się pojawi we wszystkich tych obszarach, prywatnych i rządowych.

 

ADAMUS: OK. Dobrze. Mamy tu optymistów.

 

Tak. A osobiście? Jakie są twoje odczucia, gdy wczuwasz się w te sześć miesięcy z osobistego poziomu?

 

NANCY: Osobiście czuję się dobrze. Czuję się szczęśliwa. Nie czuję strachu.

 

ADAMUS: OK. A globalnie?

 

NANCY: Nic poza strachem, który mnie przytłacza. Globalnie nie jestem aż tak optymistyczna.

 

ADAMUS: Taak. Co konkretnie czujesz?

 

NANCY: To się odczuwa jako jakiś rozłam albo... nie wiem dlaczego.

 

ADAMUS: Taak.

 

NANCY: Ale nie musimy mieć do czynienia z tymi typami, jeśli nie chcemy.

 

ADAMUS: Tak. A co z zamieszkami czy czymś takim, dużymi zamieszkami?

 

NANCY: Nie wiem, muszę się nad tym zastanowić. Wrócę do tego.

 

ADAMUS: OK, nie zastanawiaj się jednak zbyt mocno.

 

NANCY: OK.

 

ADAMUS: Bo nie usłyszysz głosu swojej prawdziwej…

 

NANCY: Myślę, że mądry człowiek będzie…

 

ADAMUS: ...intuicji, jeśli będziesz za dużo myśleć. Ale dziękuję ci. OK. Jeszcze kilka wypowiedzi. Jeszcze kilka. Proszę.

 

NOMI: Myślę, że osobiście wykonywałabym trochę więcej pracy fizycznej zamiast pracy umysłowej przy projektowaniu, i więcej zajmowałabym się produkowaniem żywności na własny użytek.

 

ADAMUS: Rozumiem konkrety, ale jakie towarzyszy ci uczucie w tym wglądzie? Czy wnosi poczucie czegoś spokojnego, pełnego wdzięku? Czy czegoś szorstkiego? Czy to lęk? Czy to szczęście? Co czujesz wybiegając myślą na sześć miesięcy do przodu?

 

NOMI: Osobiście czuję się zrelaksowana.

 

ADAMUS: Zrelaksowana, OK.

 

NOMI: Bo osobiście lubię robić różne rzeczy samodzielnie.

 

ADAMUS: Słusznie.

 

NOMI: I czuję, że praca da mi więcej, gdy popracuję sama, no wiesz, niż z innymi ludźmi.

 

ADAMUS: Jasne, jasne.

 

NOMI: Ale jeśli chodzi o te sześć miesięcy w odniesieniu do społeczeństwa, do świata, czuję większą potrzebę uczenia się...

 

ADAMUS: Przerwę ci, przepraszam, ale...

 

NOMI: Tak, sir.

 

ADAMUS: ...słucham, co mówisz. I nie musisz się do mnie zwracać sir. Wystarczy Wzniesiony Mistrz. (kilka chichotów) To, że ci przerywam, nie ma nic wspólnego z tym, co akurat mówiłaś, ale po prostu przestań się tak bardzo starać. OK? Po prostu przestań. Tak naprawdę szukasz siebie. Przestań. Po prostu przestań ciągle próbować siebie odnaleźć. Próbując odnaleźć siebie, zawsze już będziesz próbowała, a już tu jesteś obecna. Ale masz ten nawyk robienia tych wszystkich rzeczy, żeby odnaleźć siebie. Przestań! Po prostu weź głęboki oddech i przyzwól na siebie. Nigdy siebie nie odnajdziesz. Po prostu przyzwól na siebie. OK? Dobrze.

 

A teraz, co z planetą?

 

NOMI: O tym trudno mi jest coś powiedzieć, ale wyobrażam sobie, że świat stanie się inny i jak już wcześniej mówiłeś, wielkie firmy upadną.

 

ADAMUS: Nie wszystkie. Chodzi mi o to, że niektóre z nich upadną, bo stały się zbyt duże. OK.

 

NOMI: Mhm.

 

ADAMUS: Kiedy wczuwasz się w następne sześć miesięcy na planecie, to jest to pozytywne odczucie? Czy jest to odczucie destrukcji? Jakie to uczucie?

 

NOMI: To tak, no wiesz, jak z energią Kali, która jest zarazem destrukcyjna i dająca życie.

 

ADAMUS: Tak.

 

NOMI: To jest tak, że dla jednych oznacza to czas błogości, a dla innych czas wytężonej pracy.

 

ADAMUS: OK. Dobrze.

 

NOMI: Tak.

 

ADAMUS: Dzięki. Jeszcze jedna osoba.

 

SHAUMBRA 6 (kobieta):  Dziękuję.

 

ADAMUS: Tak. Sześć miesięcy.

 

SHAUMBRA 6: Osobiście?

 

ADAMUS: Tak, jakie to uczucie?

 

SHAUMBRA 6: Jestem wszędzie i jest pięknie.

 

ADAMUS: OK.

 

SHAUMBRA 6: Jest perfekcyjnie. Wyłaniam się, jest więc pięknie. Ale na poziomie zbiorowym czuję, że nastąpi wyraźna separacja. Będą dwa oddzielne bloki odseparowane od siebie.

 

ADAMUS: Dobrze. Oddzielone przez... co je rozdziela?

 

SHAUMBRA 6: Wszystko. To kwestia świadomości. To energia całej planety.

 

ADAMUS: To znaczy, czy chodzi o nadchodzące wybory?

 

SHAUMBRA 6: Nie, nie, nie. Mam wrażenie, że to ma związek ze zbiorową świadomością.

 

ADAMUS: Czy to nie będzie zabawne do oglądania?

 

SHAUMBRA 6: No tak, oczywiście.

 

ADAMUS: Taak, zza niskiego murku.

 

SHAUMBRA 6: Taak. To jest podział w obrębie zbiorowej świadomości.

 

ADAMUS: OK. Dobrze.

 

SHAUMBRA 6: Taak.

 

ADAMUS: OK, dobre odpowiedzi. Tak naprawdę staram się skłonić was do tego, żebyście się w to wczuli, a wy próbujecie o tym myśleć i myślicie o szczegółach. Jednak wczuwacie się.  Poproszę jeszcze raz o trochę muzyki, Peter. Będzie mi naliczał dolara za każdym razem, gdy poproszę dziś o muzykę. Będzie bogatym człowiekiem.

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

Tak więc, wczujmy się w to raz jeszcze, w te następne sześć miesięcy i najpierw w odniesieniu do siebie.

 

(pauza)

 

Biorąc wszystko pod uwagę, sześć miesięcy to dość krótki okres czasu. Potrwa do końca lata, do jesieni. Jakie to uczucie? Nie oczekuję szczegółów, ani konkretów, ale jakie macie w związku z tym ogólne odczucie? Wiecie, to jedna z tych rzeczy odczuwanych instynktownie. To jest w waszych trzewiach, nie w głowie.

 

(pauza)

 

OK, teraz w odniesieniu do planety. Następne sześć miesięcy.

 

(pauza)

 

OK.

 

(muzyka cichnie)

 

Najpierw powiem o planecie przez następne sześć miesięcy. „Niespokojna”, ale nie trzeba być Wzniesionym Mistrzem, żeby to przewidzieć. Chcę powiedzieć, że taka jest przez cały czas, ale będzie bardziej niespokojna niż zwykle. I nie mam na myśli czegoś złego, niekoniecznie mówię o zamieszkach czy czymś takim, po prostu będzie bardzo niespokojna. Znacie to uczucie niepokoju, kiedy próbujecie kontrolować sprawy choćby w waszym mózgu, albo próbujecie kontrolować swoje życie, i wszystko okazuje się nieustabilizowane, wręcz nieugruntowane.  Po prostu niespokojne, a wtedy chcecie, żeby wszystko zatrzymało się na chwilę i uspokoiło. Ale następne sześć miesięcy dla planety to będzie czas szczególnie niespokojny.

 

Jeśli chodzi o was w następnych sześciu miesiącach, wrócę do tego za chwilę i o czymś powiem. W międzyczasie dzieje się coś jeszcze i to w pewnym sensie wykracza poza wszystko.

 

 

Zmiany w Zakonie Arc

 

Wiele powiedziano, dużo rozmawialiśmy przez lata o Zakonie Arc. Dla nowych będzie to całkiem proste. Tobiasz dużo o tym mówi w Podróży Aniołów*, ale w zasadzie jest to zbiorowość wszystkich 144 000 anielskich rodzin. Stąd właśnie pochodzicie, z jednej z tych 144 000 anielskich rodzin. I to one miały ten mały problem na długo przed pojawieniem się Ziemi, na długo przed fizycznym wszechświatem, problem ze zrozumieniem energii, jak ona działa w całym Stworzeniu.

 

*zobacz:

https://bialywiatr.com/produkt/podroz–aniolow–adamus–saint–germain/

 

Energia jakby się zatrzymała, jakby się nie rozprzestrzeniała, nie poruszała. Stawała się smolista i lepka, i istniała obawa, że w końcu po prostu się zatrzyma, a jeśli się zatrzyma, wszystko się zawali. Co, nawiasem mówiąc, nie stałoby się,  ale wtedy istniała obawa, że tak będzie.

 

Tak więc powstał Zakon Arc, znany także niektórym z was – niektóre religie mówią o nim – jako Zakon Archaniołów, ale nie jest to zgraja skrzydlatych aniołów siedzących gdzieś bezczynnie. To bardziej przypomina Organizację Narodów Zjednoczonych kosmosu.

 

Tak więc stworzony został Zakon Arc, w którym rozważano wiele różnych planów: „Jak spróbujemy rozwiązać ten energetyczny impas?” I ktoś wpadł na genialny pomysł stworzenia fizycznego wszechświata i planety Ziemia. Ha! Powinniśmy byli ich wytarzać w smole i w pierzu. I tak ktoś wpadł na ten genialny pomysł: „Stwórzmy fizyczną Ziemię i wyślijmy tam przedstawicieli każdej anielskiej rodziny” i w ten sposób powstałby portal dla każdego, kto kiedykolwiek miałby udać się na Ziemię, przechodziłby mianowicie przez ten Zakon Arc, stanowiący bramę prowadzącą na Ziemię. Odtąd w ten sposób istoty anielskie zaczęły przybywać na Ziemię, a następnie przyjmować ciało fizyczne.

 

Chodzi o zrozumienie związku między energią i świadomością. O odpowiedź na pytanie: „Co stanowi przyczynę? Dlaczego tu jesteśmy?” Nie po to, by cierpieć za swoje grzechy, by pokutować za Adama czy Ewę, czy jej zjedzone jabłko, nic z tych rzeczy. Cały sens zawierał się w decyzji: „Odkryjmy związek między energią i świadomością”, ponieważ choć te dwa elementy są ze sobą tak bardzo połączone, to jednak nie niosą w sobie części składowej tego drugiego. Wasza świadomość i wasza energia są połączone, ale nie dosłownie. Są to dwa odrębne komponenty, ale zawsze współpracujące ze sobą.

 

A więc ostatecznie, w długim okresie czasu, wiele anielskich istot przybywało na planetę i przyjmowało wiele inkarnacji, wcielenie za wcieleniem, żeby dojść do zrozumienia energii i świadomości.

 

I oto jesteśmy teraz w roku 2020 i jest wystarczająco dużo ludzi na planecie, u których rośnie zrozumienie energii i świadomości, zrozumienie, że energia należy do nich.

 

Świadomość nie ma w sobie żadnej energii, lecz ta energia, która pozwala wam doświadczać życia, jest wasza. I bywają warianty tego w innych grupach, lecz Shaumbra tak właśnie prosto by to ujęła.

 

Jest więc wystarczająco dużo ludzi, którzy rozumieją, że Zakon Arc, ten portal, jest teraz rozwiązywany, usuwany, nie jest już potrzebny. Nowi wciąż będą przychodzić na Ziemię, ale będą przychodzić w inny sposób. Zakon Arc wykonał swoje zadanie, ponieważ sprawy nabrały wystarczającego rozpędu, pojawiło się wystarczające zrozumienie energii i świadomości, żeby można było uznać zadanie za wykonane.

 

To naprawdę wydarzyło się bardzo, bardzo niedawno, ma ogromny wpływ na was wszystkich, ponieważ w zasadzie potwierdza, że praca, którą wykonujecie, okazuje się skuteczna. Praca, którą wykonujecie z własną świadomością ma ogromne znaczenie.

 

 

Intruzi

 

Jest jeszcze jeden ważny aspekt. Przez całe eony w historii planety zarówno wy, jak i inni, przybywaliście na tę planetę, przyjmowaliście ciało fizyczne. Dołączyliście do społeczności. Staliście się częścią ludzkości. Ale było wiele innych sił, które ciągle się wtrącały w sprawy planety, ciągle ingerowały. Nie ma we mnie cienia sympatii dla żadnej z tych sił. Są to, jak to wy ich nazywacie, obcy. Niekoniecznie wyglądają jak ludzie. Niekoniecznie nawet mają ciała fizyczne, ale ingerowali w sprawy planety na  różnych poziomach.

 

Pozwolono im na to z wielu powodów, a swoją drogą to ciekawe, że mamy tu dziś dwoje gości z Polski, ponieważ Polska jest jednym z tych miejsc, gdzie w dzisiejszych czasach ta ingerencja była największa. Tak więc dziękuję wam za waszą tu obecność (zwraca się do Włodka i Lidii), jest bardzo stosowna.

 

Zamknięcie Zakonu Arc wiąże się z wezwaniem tych wszystkich zewnętrznych sił, które prowadziły swoje gry na planecie, z planetą, z ludzkością, żeby wracały do swoich anielskich rodzin. Są wzywane do powrotu, to prawie nakaz.

 

Wyobraźcie sobie przez chwilę. Jest ta planeta, anielskie istoty schodzą tu na dół, przyjmują ludzką kondycję, dużo z nią walczą, gubią się w niej i w końcu się przejawiają. Jednocześnie jednak macie ingerencje na różnych poziomach i płaszczyznach z, można powiedzieć, innych rzeczywistości, innych części wszechświata, z rzeczywistości pozaziemskich. Ingerują one dla własnego, powiedziałbym, motywowanego chciwością celu.  Nie są tu po to, żeby pomóc planecie. Naprawdę nie po to tu są.

 

Złożę bardzo jasne oświadczenie: Nie ma żadnych zewnętrznych sił pomagających planecie, może poza waszymi anielskimi rodzinami, ale one się nie wtrącają. Nie ma żadnych obcych. Nie ma żadnego galaktycznego dowództwa. Nie wyskakujcie mi z Plejadianami – wszyscy są wzywani do domu.

 

Jest stare powiedzenie, które teraz staje się rzeczywistością, a to stare powiedzenie mówi: „Kiedy smok przyjdzie na Ziemię, wtedy zabrzmi trąbka na powrót do domu.”

 

Zasadniczo oznacza to – mówiliśmy o tym ostatnio w ProGnost 2019: „Smok...”  smok, który ma dopilnować, żeby wszystkie wasze sprawy zostały ujawnione i uwolnione. Taki jest cel smoka. Smok dosłownie oznacza klarowność. Niektórzy postrzegają go jako ziejącego ogniem potwora, ale jego zadaniem jest upewnić się, że ani wy, ani inni, ani nawet planeta, nie ciągniecie za sobą mnóstwa starej, starej karmy i problemów. Ale powiedzenie mówi, że „gdy smok wystąpi” – co teraz ma miejsce, mówiliśmy o tym w ProGnost półtora roku temu – „gdy smok wystąpi, sygnał, wezwanie zostanie wysłane, żeby wracali do domu wszyscy, którzy nie są w ludzkiej formie, którzy nie są z planety.”

 

To jest wielka sprawa, która przyćmiewa wszystko, co wiąże się z koronawirusem. To naprawdę przyćmiewa teraz wszystko, nawet to, co dotyczy technologii, przynajmniej na jakiś czas, i to będzie się utrzymywało w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.

 

Wyobraźcie sobie przez chwilę: kiedy nadszedł czas przyjścia na Ziemię, kiedy wszystkie anielskie rodziny zebrały się w Zakonie Arc i powiedziały: „Potrzebujemy ochotników”, to tymi pierwszymi byli ci, których można by nazwać liderami anielskich rodzin – wy – i powiedziano, żeby Gabriel zadął w trąbkę, bądź róg czy w coś, na czym wtedy grał, i to było wezwanie, żeby udać się na Ziemię. Otóż teraz z rodzin anielskich wychodzi kolejne wezwanie, żeby wszyscy, którzy mieszają się w sprawy Ziemi, wrócili do domu.

 

To spowoduje bardzo interesujące zmiany na planecie. Bardzo interesujące. Jest wiele ingerencji ze strony innych rzeczywistości i w zasadzie to, co próbują robić, to jest po prostu wysysanie energii. Mówiąc najprościej, ingerują tylko po to, żeby ciągnąć energię. Nie są bardziej zaawansowani od ludzi. Większość powodów ingerencji nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem ani doświadczeniem tej cudownej, małej rzeczy, którą macie na Ziemi, miłości. Myślą, że miłość jest źródłem energii i próbują ją traktować jak pokarm, ale nie mają zrozumienia dla niej ani doświadczenia z nią. To nie jest źródło energii. To jest doświadczenie.

 

Jest wiele istot w innych wymiarach, które po prostu lubią się mieszać w życie planety bez przyczyny. I znów, jak już mówiłem, nie ma w całym Stworzeniu istot wspanialszych niż istota ludzka. Ludzie patrzą na siebie czasami jak na istoty niższego rzędu, słabe i błądzące, i myślą, że gdzieś tam istnieją jakieś istoty daleko wspanialsze. Nie ma takich istot. Nie ma. Istnieją pewne w miarę inteligentne formy życia, ale nie mają one serca. Nie mają serca.

 

Istoty te wzywane są teraz do powrotu. Czy wszystkie sobie pójdą? Nie wszystkie, ale większość. Są wzywane przez swoje anielskie rodziny, przez rodziny, z których się wywodzą: „Czas wracać. Koniec wtrącania się do planety.”

 

Ma to konsekwencje nie tylko w odniesieniu do tego, co ja bym nazwał niewidzialnymi siłami, które się wtrącały. Wiecie, na planecie odbywały się swego czasu wojny bogów, jak je nazwano. To właśnie są te niby boskie istoty, które tak naprawdę wcale nimi nie są. Nazywają siebie bogami i używają planety do własnych wojen między sobą. To nie są istoty fizyczne, ale wykorzystują planetę. Manipulują planetą. Robią to od eonów. Są wzywani do powrotu.

 

Wczujcie się przez chwilę, jakie to przyniesie skutki dla Ziemi w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, kiedy te siły, te obce siły – nie-ludzkie, nigdy nie były w ludzkim ciele – zostaną odwołane.

 

 

Skutki dla planety

 

Wczujcie się w to przez chwilę. Jakie to przyniesie skutki dla planety?

 

(pauza)

 

Należy uwzględnić parę spraw. Z czasem ludzie przyzwyczaili się do tej zewnętrznej ingerencji i trochę dziwnie będą czuć się bez niej. To tak, jakby od lat pobolewała was ręka, do czego zdążyliście się przyzwyczaić i nagle przestaje boleć, nagle czujecie się jakoś inaczej, jakoś dziwnie. Tak właśnie to będziecie odczuwać.

 

Wówczas ludzie, w pewnym sensie, będą musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność za to, co robią, większą odpowiedzialność, bo wezmą sprawy w swoje ręce. Nie będą mogli zrzucać winy na inne siły, ani nie będą mogli im przypisywać starań o dobro planety. Teraz wszystko będzie szło na konto ludzi.

 

Wzywają ich do powrotu, bo to jest czas maszyn. To jest czas technologii na planecie. Wzywają ich do domu, mówiąc: „Praca tam na dole jest skończona. Zakon Arc jest zamykany. Nie macie już prawa się wtrącać. Albo, jeśli chcecie się wtrącać, musicie zejść na dół i wcielić się w ciało fizyczne, a następnie wcielać się inkarnacja za inkarnacją, podlegać karmie i tak dalej”, a oni tego nie zrobią.

 

Tak więc odchodzą, a to spowoduje pewne zmiany w sferze władzy. Spowoduje, że niektórzy spośród tych, którzy byli związani z tymi siłami, nagle stracą, można powiedzieć, bazę dla swojej władzy i to spowoduje, że niektórzy z nich opuszczą planetę. Sprawi też, że nawet ci, którzy byli tu jako obserwatorzy, wrócą teraz do domu.

 

Planeta pozostanie dla ludzkości, wolna od jakichkolwiek zewnętrznych ingerencji. Teraz do ludzi należy decyzja, co zrobią w tym bardzo ważnym czasie technologii. Czy ludzie użyją tej technologii dla dobra planety? Czy też wytworzy ona wirusa, który sprawi, że w porównaniu z nim ten bieżący koronawirus, okaże się drobnostką?

 

Tak więc poczujecie to. Będziecie odczuwać pewne zmiany w ciągu tych sześciu miesięcy na poziomie planety, a ja proszę każdego z was o obserwowanie tego, co będzie się działo w wiadomościach, kiedy to wyczujecie, że niektóre z tych sił się wycofują. I może to być wspaniałe uczucie. To tak, jakbyście pozbyli się z domu upiora. Nie macie już tego uczucia zakłóceń pochodzących z zewnątrz i tego przekonania, że „jest tam jakaś inna siła, która przeszkadza”, bo to uciążliwe. I znowu, Włodku, ty wiesz, bo pochodzisz z Polski, jak również Lidia, że Polska jest pięknym miejscem, ale to było pole bitwy bogów, o czym mówiliśmy, kiedy odwiedziliśmy Polskę (nawiązuje do przekazu Anioły i Obcy.*) Polska była terenem wykorzystywanym przez te zewnętrzne siły do prowadzenia własnych  bitew, co wszyscy tamtejsi ludzie odczuwali głęboko i boleśnie przez długi czas.

 

*zobacz: https://bialywiatr.com/produkt/anioly–i–obcy–adamus–saint–germain/

 

Wszystko to dzieje się aktualnie na planecie. Czas ten okaże się naprawdę interesujący. Ale teraz porozmawiajmy o was. Porozmawiajmy o waszych najbliższych sześciu miesiącach. Podam wam parę sprzeczności, jakie się pojawią.

 

 

Osobiste implikacje

 

Po pierwsze, wciąż pytam was o wasze zaangażowanie w Urzeczywistnienie. Nie jest to drobna sprawa, bo zajmuje najważniejsze miejsce w waszym życiu – przed rodziną, przed pracą, przed wszystkim. Dla większości ludzi jest to trudne. Nie są przyzwyczajeni do stawiania siebie na pierwszym miejscu i czują się z tego powodu winni. Ale ciągle jesteście pytani: „Czy swoje Urzeczywistnienie postawicie na pierwszym miejscu?”

 

Nie możecie wejść w oświecenie, w Urzeczywistnienie, jeśli stawiacie innych na pierwszym miejscu. To się nie uda. To się po prostu nie uda. I wtedy pojawia się poczucie winy: „Ale co z moją rodziną i moimi przyjaciółmi.” Dlatego przez te wszystkie lata ciągle was pytałem: „Jak tam wasze zaangażowanie w Urzeczywistnienie? Czy w ogóle jeszcze jest? Czy jesteście gotowi?”

 

Chodzi zatem o ogromne oddanie tej sprawie, które faktycznie ma miejsce, ale jednocześnie w sprzeczności z tym pozostaje zwątpienie, największe z dotychczas odczuwanych. Zwątpienie największe jakie mieliście w życiu. To właśnie się dzieje tuż przed Urzeczywistnieniem. Wszelkie wątpliwości, jakie tylko nosiliście w swoim wnętrzu, teraz się ujawniają. Jeśli zatem w ciągu tych następnych sześciu miesięcy pojawi się owo zwątpienie, proszę was, nie walczcie z nim. Nie próbujcie go mentalnie usprawiedliwiać, ani go zwalczać. Po prostu uświadomcie sobie, że to stare zwątpienie. To zbiorowa świadomość próbuje was wciągnąć z powrotem. To ta część was, która po tysiącu wcieleń na planecie tak do nich przywykła, że teraz pyta z niedowierzaniem: „Czy naprawdę, naprawdę jestem gotowy?”

 

Będziecie zatem odczuwać wiele wątpliwości. Wczujcie się w nie. Nie uciekajcie od nich. Zanurkujcie w nie. Poczujcie je, bo wszystko, czy będą to wątpliwości czy radość, czy szczęście czy strach, w końcu zamienia się w mądrość. Ostatecznie one wam służą. Nie bójcie się ich.

 

 

Decyzje

 

Inna rzecz, która zdaje się pozostawać w sprzeczności dotyczy wyboru – wiele mówiłem w przeszłości o dokonywaniu wyboru i prosiłem: „Dokonajcie tego cholernego wyboru. Zróbcie coś. Wybierzcie coś.” Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy razem pracować, powiedziałem: „Po prostu coś wybierzcie, cokolwiek”, ponieważ chciałem, żebyście pamiętali, że możecie dokonywać wyborów, to znaczy, dokonywać ważnych wyborów w swoim życiu. Nie małych wyborów, jakie założyć skarpetki lub jakiego wina się napić, ale ważnych wyborów.

 

Ale teraz proszę was, żebyście przez następne sześć miesięcy w ogóle nie podejmowali w swoim życiu żadnych ważnych decyzji. Żadnych ważnych decyzji. To czas, który nazywam „czasem ślizgania się i szybowania”. Dajcie się nieść ślizgiem szybowca przez te sześć miesięcy, prześliźnijcie się przez nie. Żadnych poważnych decyzji. A niektórzy z was stoją teraz przed bardzo ważnymi decyzjami, albo wydaje im się, że stoją. Nie podejmujcie ich. Nie mówię o drobnych sprawach, no wiecie, do jakiej wybrać się restauracji czy coś w tym stylu. Chodzi o ważne sprawy. Co jest ważną sprawą? Praca? Związki? Pozostanie na planecie? Przeprowadzka? Wyjazd? I nie mówię, żebyście tego nie robili. Mówię tylko, żebyście nie podejmowali decyzji w tych sprawach.

 

Teraz nadszedł czas na absolutne zaufanie. Dużo mówiłem o zaufaniu w tej pierwszej książce o zaufaniu, którą stworzyliśmy razem z Shaumbrą, Mistrzowie Nowej Energii.* Wracam do niej teraz i stwierdzam, że naprawdę nadszedł czas, żeby zaufać sobie bezwarunkowo, przestać próbować zarządzać, manipulować wszystkim i po prostu zaufać. Po prostu przyzwólcie na swoją boskość. Po prostu przyzwólcie, by ta część was, ta święta boska część was, była obecna. Nie podejmujcie zbyt wielu decyzji, ale po prostu przyzwalajcie. Przekonacie się, że wiele rzeczy się wydarzy. Nie będziecie siedzieli znudzeni przez sześć miesięcy. Wiele rzeczy wydarzy się w waszym życiu.

 

*Zobacz: https://bialywiatr.com/produkt/mistrzowie–nowej–energii–adamus–saint–germain/

 

Ważne decyzje? Poczekajcie.

 

Właśnie pojawiło się pytanie przez internet. Ktoś zapytał: „A jeśli zajdę w ciążę?” Chyba nie podejmowałaś decyzji o zajściu w ciążę. To się po prostu stało, więc jesteś bezpieczna. Nie podjęłaś ważnej decyzji. (kilka chichotów)

 

Jeśli rozważacie… powiedzmy, że nie lubicie swojej pracy i rozważacie zmianę, nie róbcie tego. Zmiana może nastąpić.  Udacie się do pracy w poniedziałek i zostaniecie zwolnieni. Poproście o ładną odprawę, ale nie wy podjęliście decyzję, to się stało.

 

Wracacie do domu tydzień później albo dwa, wchodzicie, a wasz dom jest opróżniony, nie ma mebli, a wasze konto bankowe jest wyczyszczone. Wasz partner zabrał wszystko, kiedy was nie było. Nie wy podjęliście decyzję, podjął ją ktoś inny. Tak więc wy nie podejmujcie decyzji o zakończeniu związku, po prostu niech to się samo rozstrzygnie. Przez następne sześć miesięcy żadnych ważnych decyzji. Po prostu przyzwalajcie na wszystko, co się będzie działo.

 

Chcę teraz zrobić merabę. Meraba – wyjaśniam nowym – jest to czas na wydostanie się z głowy, na dokonanie zmiany w świadomości. To taka miła chwila – słuchacie muzyki i przyzwalacie na zmianę świadomości. Nie pracujecie nad tym głową. To jest meraba.

 

 

Pytania i odpowiedzi

 

Ale zanim przejdziemy do meraby, odpowiem na kilka pytań, bo wiem, że nagle... gdyby w Internecie była centrala telefoniczna, to w tej chwili cała by się zaświeciła. Nie wiem, czy wy tu w Konie macie pytania, ale na kilka odpowiem. Chcę, żeby było jasne co mam na myśli, kiedy mówię: „Sześć miesięcy, żadnych ważnych decyzji.”

 

A pierwsze pytanie powinno brzmieć: „Czy te sześć miesięcy, o których mówisz, ma coś wspólnego z całą tą sprawą wezwania do powrotu do domu?” A odpowiedź brzmi: oczywiście tak.

 

Tak, następne pytanie.

 

SHAUMBRA 2: Właśnie myślałam o kupnie niewielkiego domku, czy to należy uznać za ważną decyzję?

 

ADAMUS: Tak. (kobieta chichocze) Taak.

 

SHAUMBRA 2: OK.

 

ADAMUS: Taak. A jak duży to domek?

 

SHAUMBRA 2: Och, z jedną sypialnią.

 

ADAMUS: Z jedną sypialnią.

 

SHAUMBRA 2: Taak.

 

ADAMUS: Czy to dla ciebie ważna decyzja? Chodzi mi o to, że...

 

SHAUMBRA 2: Nie bardzo.

 

ADAMUS: Nie bardzo.

 

SHAUMBRA 2: Nie.

 

ADAMUS:  No to w porządku,  ale jeśli musisz się zastanawiać: „Czy to dobre? Czy to złe? Czy powinnam to zrobić? Czy nie powinnam? Czy mam pieniądze? Nie.”  Jeśli to nie jest ważna decyzja, jeśli to tylko coś takiego, co robisz każdego dnia...

 

SHAUMBRA 2: Tak, coś, co ma sens.

 

ADAMUS: Taak, taak. OK. Taak, jeśli jednak czujesz, że to ważna decyzja, jeśli stresujesz się nią i zastanawiasz nad nią, to nie rób tego. Po prostu poczekaj.

 

SHAUMBRA 2: OK. Dziękuję.

 

ADAMUS: Co jeszcze? Jest jeszcze jedna ważna decyzja, o której myślałaś.

 

SHAUMBRA 2: Ooch. Może coś o tym wiesz. (Adamus chichocze) Powiedz mi. (kobieta chichocze)

 

ADAMUS: Chciałbym, żebyś ty się w to wczuła. Co jeszcze?

 

SHAUMBRA 2: Może związek?

 

ADAMUS: Taak. Taak, taak.

 

SHAUMBRA 2: A więc nie decydować. Po prostu trzymać się tego, co przychodzi, choćby to była dziwna...

 

ADAMUS: Taak, taak. (śmiech)

 

SHAUMBRA 2: ...sprawa.

 

ADAMUS: Chcesz nam o tym powiedzieć?

 

SHAUMBRA 2: Już sobie z tym poradziłam.

 

ADAMUS: A co ze związkiem?

 

SHAUMBRA 2: Och, on trwa już od lat, ale to nic konkretnego.

 

ADAMUS: Słusznie, słusznie. Taak.

 

SHAUMBRA 2: To znaczy... stwierdzam, że to mi właściwie odpowiada.

 

ADAMUS: Ile lat?

 

SHAUMBRA 2: Siedem.

 

ADAMUS: Och. Taak, nie podejmuj teraz żadnej decyzji w tej sprawie.

 

SHAUMBRA 2: OK.

 

ADAMUS: To nie jest dobry moment na tego rodzaju… to poważna decyzja.

 

SHAUMBRA 2: OK.

 

ADAMUS: Taak, taak.

 

SHAUMBRA 2: OK. Dziękuję.

 

ADAMUS: Dobrze. Taak.

 

LULU: OK, no więc w tym momencie mojego życia, jestem właściwie bezdomna.

 

ADAMUS: Mhm.

 

LULU: Nie mam domu.

 

ADAMUS: Rozumiem.

 

LULU: Myślałam więc o...

 

ADAMUS: Gdzie sypiasz nocą?

 

LULU: W hotelach.

 

ADAMUS: W hotelach. To może być fajne.

 

LULU: Taak, i bardzo drogie. (chichocze)

 

ADAMUS: Taak, taak! W dobrych hotelach?

 

LULU: W dobrych.

 

ADAMUS: Och, dobrze, dobrze. Taak.

 

LULU: I kupiłam sobie Teslę, którą ładuję za darmo i podróżuję nie wydając grosza.

 

ADAMUS Mogłabyś przyłączyć kampera do Tesli i mieć dom i samochód.

 

LULU: Mam kampera.

 

ADAMUS: Taak. No widzisz? Nie jesteś bezdomna.

 

LULU: W środku jest sklepik.

 

ADAMUS: No więc jakie jest twoje pytanie? Zamierzałaś kupić dom?

 

LULU: Byłam w trakcie załatwiania domu, żeby się osiedlić.

 

ADAMUS: Taak. Przyjrzałaś się mu?

 

LULU: Tak.

 

ADAMUS: Czy podjęłaś decyzję co do domu?

 

LULU: Już dałam zadatek, ale...

 

ADAMUS: Och, w takim razie jesteś w porządku. Już podjęłaś decyzję. Taak. To dobrze. Taak. Nie ma się czym martwić.

 

LULU: Ale firma finansowa nie podjęła jeszcze decyzji w mojej sprawie.

 

ADAMUS: Jasne.  I to właśnie w takim momencie mówię, żeby pozwolić sprawom się dziać. Dobrze. Ale ty już podjęłaś decyzję wcześniej, więc umowa została zawarta. Teraz po prostu to zostaw i patrz, co się będzie działo.

 

LULU: OK.

 

ADAMUS: OK?

 

LULU:  OK.

 

ADAMUS: Dobrze. Czy to duży kamper? (kilka chichotów)

 

LULU: To jest Mercedes Wind 5. Tak to się nazywa? Taak.

 

ADAMUS: Taak. Całkiem duży.

 

LULU: Jest naprawdę fajny.

 

ADAMUS: Taak, dobrze.

 

LULU: Taak.

 

ADAMUS: OK. Jeszcze kilka pytań.

 

JEAN: Chciałabym tylko wiedzieć, co z ludźmi, którzy przeczytają to w przyszłości, których dzisiaj tu nie ma.

 

ADAMUS: Tak, i jak byś na to odpowiedziała?

 

JEAN: Bądź w danej chwili.

 

ADAMUS: To stosuje się do tych, którzy w danym momencie to czytają, śledzą.

 

JEAN: OK. Dziękuję.

 

ADAMUS: Obowiązuje na dany moment.

 

JEAN: Dziękuję.

 

ADAMUS: A zatem do tej grupy, która ogląda to teraz lub będzie oglądała w najbliższej przyszłości, stosuje się to teraz. W przypadku oglądających później, dotyczyć będzie ram czasowych, w których będą to oglądać. Taak, bo inaczej, taak, to byłoby...

 

Przecież nie chcecie nikogo przestraszyć, prawda? (kilka chichotów)

 

JESSICA: Czuję się naprawdę niespokojna, ale...

 

ADAMUS: W porządku.

 

JESSICA: ...czy muszę wstać?

 

ADAMUS: Ja zawsze jestem miły. Nie, nie. Możesz nie wstawać.

 

JESSICA: Wychodzę za mąż w sierpniu i czuję, że to ważna decyzja.

 

ADAMUS: To ważna decyzja, tak.

 

JESSICA: Bardzo ważna decyzja. To znaczy, czuję, że nigdy nie zmieniłabym zdania.

 

ADAMUS: Znasz tę osobę? Poznałaś ją już? (śmiech)

 

JESSICA: Jesteśmy razem od dziesięciu lat.

 

ADAMUS: Och, od dziesięciu lat.

 

JESSICA: Tak.

 

ADAMUS: To nie jest jakaś ważna decyzja. A ty już podjąłeś decyzję o ślubie.

 

JESSICA: No więc…

 

ADAMUS: Jasne, jasne.

 

JESSICA: OK.

 

ADAMUS: Taak. Nie, wszystko z tobą w porządku.

 

JESSICA: Świetnie! (chichocze).

 

ADAMUS: Wszystko w porządku. Taak. Hej! Hej! Taak.

 

JESSICA: Serce mi wali!

 

ADAMUS: Nie, jeśli już się na coś zdecydowaliście – na ślub, zajście w ciążę, kupienie domu, założenie firmy – jeśli już podjęliście decyzję, to idźcie do przodu. Ja mówiłem o każdej nowej ważnej decyzji.

 

JESSICA: OK.

 

ADAMUS: Dobrze. Och, i czuję, że kiedy tu rozmawiamy, media społecznościowe Shaumbry rozpalają się w tej chwili do czerwoności od całej tej rozmowy. Taak. Dobrze.

 

MICHELE: Dlaczego?

 

ADAMUS: Dlaczego? Dlaczego? Och, myślałem, że to tylko taka filozoficzna uwaga.

 

MICHELE: (chichocze) Nie!

 

ADAMUS: Dlaczego? A bo tak. Dlaczego? Zrobimy merabę i wyjaśnię więcej, ale jak myślisz, dlaczego?

 

MICHELE: Bo są te wszystkie zmiany i sprawy, które się dzieją, bo my się zmieniamy i dlatego, że decyzje, które możemy podjąć dzisiaj, zmienią się w ciągu sześciu miesięcy, dlatego, że wtedy będziemy inni.

 

ADAMUS: Doskonale. Taak.

 

MICHELE: OK.

 

ADAMUS: Taak. Teraz nie jest dobry czas na podejmowanie decyzji, bo zachodzą w was zmiany na wielu różnych poziomach, a więc jeśli podejmiecie decyzję dzisiaj, to za sześć miesięcy może nie mieć ona zastosowania.

 

Chcę też, żebyście przyzwyczaili się do przyzwalania i ufania sobie. Nie czynnikom zewnętrznym, ale żebyście przyzwalali i ufali, że wszystko działa dla waszego dobra. Będziemy też podejmowali dużo mniej decyzji. Wszystko jest dla was i na tym polega istota Merlina. To jest Mistrz w waszym wnętrzu. Jest tam, zanim będziecie go potrzebowali. Nie musicie się zmagać w ramach starego ludzkiego procesu podejmowania decyzji, w każdym razie niezbyt często. Możecie przez cały dzień decydować o tym, co będziecie jeść lub pić albo gdzie pójdziecie na spacer, ale duże sprawy zaczną same dbać o siebie. To niesamowity sposób życia. I dziwne jest, że dzieje się to również w całym tym okresie wzywania do powrotu do domu. Nie wy wracacie do domu, ale ci, którzy byli tu intruzami mieszającymi na planecie, to oni są wzywani do powrotu. Tak. Dobrze.

 

KATARINA: W pewnym sensie odpowiedziałeś już na moje pytanie, ponieważ moje pytanie dotyczy tego, że teraz tyle się zmienia w moim życiu, a ja mam wrażenie, że muszę podjąć wiele decyzji.

 

ADAMUS: Czyż to nie jest stresujące? „Co mam zrobić?” Potrafisz sobie wyobrazić? Po prostu nie musisz nic robić. To działa samo.

 

KATARINA: Tak, i to właśnie powiedziałeś, a moje serce po prostu zaczęło się otwierać, bo miałam wrażenie, że jakoś nie mogę podjąć tych decyzji, a sprawy jednak się dzieją. A więc mam się starać podążać za moim sercem, płynąć z prądem i patrzeć, dokąd mnie to zaprowadzi.

 

ADAMUS: Tak.

 

KATARINA: Ale w pewnym momencie trzeba – w realiach ludzkiego życia – podejmować decyzje.

 

ADAMUS: Słusznie.

 

KATARINA: Chodzi zatem o przyzwolenie i o to, że sprawy same się dzieją, a jedynym rodzajem strachu jest: „Jeżeli tego nie zrobisz – słyszałam to – jeżeli nie podejmiesz decyzji, zrobię to za ciebie.”

 

ADAMUS: Taak, i to jest właściwe dla większości ludzi, ale nie tam, dokąd teraz idziemy.

 

Dla większości ludzi ważne jest, żeby podejmować decyzje, przechodzić przez doświadczenie, brać na siebie odpowiedzialność. Ale teraz naprawdę zmieniliśmy biegi i zaczynacie sobie uświadamiać, że wcale nie macie tak wiele decyzji do podjęcia. Sprawy po prostu się dzieją za waszą sprawą, za sprawą waszej boskości, Mistrza, Merlina, jakkolwiek zechcecie to nazwać, i to się właśnie dzieje. To dotyczy domu, pracy, związku. Kiedy podejmujecie ludzkie decyzje, to czasem są one z poziomu mentalnego – nie, z poziomu mentalnego są prawie zawsze – i wy myślicie, że podejmujecie decyzje w oparciu o fakty, a tymczasem podejmujecie je w oparciu o ograniczenia.

 

Kiedy przestajecie próbować podejmować w swoim życiu ważne decyzje, otwiera to was i uwalnia od ograniczeń, i nagle zdajecie sobie sprawę, że sprawy się dzieją i że są one bardzo właściwe, nie są straszne, a wręcz dla was idealne. I uświadamiacie sobie, że nie musicie już podejmować tych wszystkich małych decyzji, ani nawet średnich. To się po prostu dzieje i jest spełnieniem pragnień waszego serca.  W pewnym sensie możecie więc powiedzieć: „Już podjąłem decyzję. Podjąłem jedną decyzję, żeby być wszystkim, czym Jestem”, i teraz to się dzieje.

 

KATARINA: Tak, to ma sens.

 

ADAMUS: Tak więc uwalniasz się – zaczęłaś od stwierdzenia, och, że przed tobą mnóstwo decyzji do podjęcia – phuu!

 

KATARINA: Taak, mnóstwo rzeczy się wydarzyło. Ja nawet specjalnie nie decydowałam. To się po prostu stało i w pewien sposób nawet lepiej, niż mogłabym sobie wyobrazić.

 

ADAMUS: Tak.

 

KATARINA: Jest to więc aktualnie trochę dziwny czas, ale wspaniały...

 

ADAMUS: Wspanialszy, niż mogłabyś sobie wyobrazić. I o to chodzi. O to chodzi.

 

KATARINA: Tak! (chichocze) Tak!

 

ADAMUS: I w wielu przypadkach, kiedy człowiek angażuje się w podejmowanie decyzji w swoim życiu, to tak naprawdę są one oparte na ograniczeniach. Wczujcie się w wiele swoich decyzji, które podjęliście w życiu. Nie bazowały one na ogromnych, szalonych możliwościach. Bazowały na ograniczeniach. Bazowały na – i mówię to przez cały czas, każda ludzka decyzja, każdy wybór – bazowały na emocjach, nie na intelekcie, nie na faktach. Uzasadnia się je faktami, ale każda decyzja, nawet to, co będziecie jeść dziś po południu, jest decyzją emocjonalną. A potem usprawiedliwiacie ją mówiąc: „Ale to jest dla mnie zdrowsze.” Jednakże każdy wybór, każda decyzja jest oparta na emocjach.

 

Tak naprawdę wykraczamy poza całe to podejmowanie ograniczonych decyzji życiowych. Rzecz w tym, że jest to czas, kiedy naprawdę idziecie ramię w ramię z Mistrzem, naprawdę idziecie z Merlinem, który już jest w was. Dobrze.

 

Jeszcze dwa pytania, a potem zrobimy merabę. Tak. Ktoś w ostatnim rzędzie.

 

HORACE: Dziękuję. Planowałem kupić dom w tym roku, mieszkanie, albo mniejszy czy większy dom, bo dotąd ciągle coś wynajmuję. I teraz znowu wynająłem.

 

ADAMUS: Rozumiem.

 

HORACE: Tak więc…

 

ADAMUS: Ale już podjąłeś decyzję.

 

HORACE: Tak, podjąłem.

 

ADAMUS: OK. Już nie musisz się o to martwić, sprawy toczą się same. Decyzja jest już podjęta, więc nie zastanawiasz się. Nie stoisz tu teraz pytając: „Powinienem, czy nie powinienem?” Już zdecydowałeś. Energia jest już w ruchu. Już zbiera wszystko, czego będziesz potrzebował, żeby to zamanifestować.

 

Możesz prowadzić grę i udawać, że podejmujesz decyzję, czy ma to być mieszkanie, dom, taka cena czy inna. Możesz ją prowadzić, ale ja bym z niej teraz zrezygnował i obserwował, jak energia wkracza i służy ci, zamiast się martwić i zastanawiać jaką podjąć decyzję. I czasami to okaże się przerażające, bo będziesz sobie wyrzucał: „Och, trzeba było się nad tym zastanowić. Trzeba było podejmować decyzje. Trzeba było się na tym skupić.” Nie. Nie.

 

HORACE: To nie wątpliwości. Bardziej irytacja i gniew. Mam już tego dosyć.

 

ADAMUS: Taak.

 

HORACE: Chcę tylko, żeby coś się ruszyło.

 

ADAMUS: Jasne. Ale ty już podjąłeś decyzję.

 

HORACE: Tak.

 

ADAMUS: Wszystko z tobą w porządku. Mówię tylko, żebyś od tej chwili nie podejmował żadnych ważnych decyzji przez sześć miesięcy. Już zdecydowałeś, że właśnie tego chcesz, sprawy są więc w toku.

 

HORACE: OK.

 

ADAMUS: To jest już w drodze.

 

HORACE: Dziękuję.

 

ADAMUS: Mówię poważnie. I nie musi to być coś, czego się dziś spodziewasz.

 

HORACE: Dobrze. Wiem, że sam się ograniczam i cieszę się, że to słyszę. A więc, jest dobrze. Dziękuję ci.

 

ADAMUS: Dobrze. Jeszcze jedno pytanie. Wiem, że ktoś tu ma jeszcze jedno pytanie. A może nie.

 

SHAUMBRA 7 (mężczyzna): Nie mam żadnych pytań. Ja tylko... ja osiągnę Urzeczywistnienie, ponieważ myślę, że właśnie po sześciu miesiącach osiągnę Urzeczywistnienie. (chichocze)

 

ADAMUS: Taak. OK. A może przed upływem sześciu miesięcy.

 

SHAUMBRA 7: Och. Hm?

 

ADAMUSZ: Może osiągniesz Urzeczywistnienie przed upływem sześciu miesięcy.

 

SHAUMBRA 7: Przed upływem sześciu miesięcy?

 

ADAMUS: Taak.

 

SHAUMBRA 7: Och. Sześć miesięcy, przed upływem sześciu miesięcy osiągnę Urzeczywistnienie. (chichocze)

 

ADAMUS: Taak. Dobrze. W porządku. Taak, ale już dokonałeś wyboru, więc nie musisz się nawet martwić. Taak.

 

SHAUMBRA 7: Dziękuję ci.

 

ADAMUS: Dziękuję. OK, teraz włączmy muzykę.

 

 

Meraba

 

OK. Nadszedł czas na merabę, czas, żeby przyzwolić na zmianę świadomości.

 

(zaczyna płynąć muzyka)

 

Trochę będę mówił. Robię to podczas meraby, ale nie tak znów dużo. Czas wziąć głęboki oddech i – łał! – wczuć się we wszystko, co się dzieje.

 

Jest ten koronawirus. To duża dystrakcja. Wprowadza wiele zakłóceń, ale tak naprawdę odwraca uwagę od innych spraw, które się dzieją na planecie. Chcę powiedzieć, że jest to problem realny. Dotyczy gospodarki. Wszyscy się tym martwią i denerwują.

 

I jeszcze coś, o czym większość ludzi nigdy się nie dowie. W tym samym czasie jest zamykany Zakon Arc. Nie jest już potrzebny. Jest wystarczająco dużo ludzi na planecie, którzy naprawdę zaczynają rozumieć swój suwerenny związek z energią, ze swoją własną energią.

 

Zakon Arc nie jest potrzebny. Nowi przybędą na tę planetę, ale jest teraz wiele nowych Ziem. Tam też się udadzą.

 

A gdy Zakon Arc kończy swoją działalność, wzywani są do powrotu wszyscy intruzi.

 

Anielskie rodziny wzywają do powrotu wszystkich swoich: „Czas wracać do domu.”

 

To wywrze wpływ nie tylko na tych, którzy przebywają w niewidzialnych sferach planety. To wpłynie na ludzi, z którymi pracowali. I nie wszyscy z nich mają złe zamiary. Nie wszyscy próbują siać zamęt na planecie. Niektórzy są tutaj, żeby nauczyć się czegoś dla pożytku swoich anielskich rodzin.

 

Są wzywani do powrotu, a ja zamierzam wygłosić... (Adamus chichocze) Cauldre nie chce, żebym to mówił, ale ja zamierzam wygłosić śmiałe oświadczenie. Zaliczam Plejadian do tej samej kategorii co intruzów. Nie mam nic dobrego do powiedzenia o Plejadianach, na co ktoś może powie: „Żyjmy wszyscy w pokoju, miłości i radości.” Nie. Nie lubię ich. Oni kłamią. Oszukują. Wtrącają się do tej planety o wiele za długo. Nakłaniają skądinąd naprawdę dobrych ludzi, żeby ich czanelowali. Oni manipulują. Są złodziejami energii, a wielu z tych rzekomo plejadiańskich czanelerów nagle zaprzestanie przekazywania, bo stwierdzi, że tam już nikogo nie ma. Niektórzy z nich będą kontynuować przekazy. To będzie całkowita fałszywka, ponieważ Plejadianie są wzywani do powrotu. I możecie ich powiadomić, że ja to powiedziałem.

 

Tak, mam zakaz wstępu do Sedony. Mam zakaz i jestem z tego dumny. Zdajecie sobie sprawę, że jestem jedynym Wzniesionym Mistrzem, któremu nie wolno wracać do Sedony? Nie bez powodu.

 

Tak więc wszystko to się dzieje. Wzywa się ich z powrotem do domu, aby planeta mogła ruszyć do przodu własnymi siłami, na swój własny sposób, ze swoimi ludźmi. Z nowym gatunkiem człowieka wolnego od obcych wpływów. Może wejść w zupełnie nowe rozumienie energii i świadomości bez tej chmury obcej ingerencji.

 

Te następne sześć miesięcy będzie bardzo interesujące. I znowu, nie poprzestajcie na czytaniu nagłówków, ale zaglądajcie co jest pod nimi, co jest między nimi, co jest na innych stronach wiadomości, jeśli nadal macie gazety. Czy one jeszcze istnieją?

 

I wczujcie się w to, co będzie się działo na planecie przez najbliższe sześć miesięcy, a co ważniejsze, w waszym własnym życiu.

 

Żadnych ważnych decyzji. Jest ku temu powód. Kończy się czas, kiedy musieliście sami podejmować wszystkie te decyzje, czy to o związkach, czy o domu lub pracy, czy o dzieciach lub celu w życiu – teraz nie musicie tego robić. Przekonacie się, że to, co rzeczywiście jest w waszym sercu, co naprawdę jest w waszym sercu – nie decyzje, które pochodzą  z umysłu, ale to, co jest w sercu – zacznie się przejawiać w waszym życiu.

 

W przeszłości, kiedy tkwiliście w głowach, w rzeczywistości psuliście wiele decyzji lub marnowaliście wiele życiowych możliwości.

 

Teraz jest czas prawdziwego zaufania.

 

Uważacie, że o wszystkim musicie decydować. To poniekąd świadczy o braku zaufania.  Teraz nastał czas, żeby zaufać, że wy – Merlin, Mistrz, wy – sprawiać będziecie, że to wszystko się zadzieje.

 

To nie jakaś tam zewnętrzna siła działa. Tak naprawdę, kiedy te wszystkie rzeczy zaczną się dziać w waszym życiu, kiedy zaczną się realizować pragnienia waszego serca, zrozumiecie, że to wy sami robicie. Ta część was, którą zamknęliście na długi czas.

 

I po półrocznym okresie niepodejmowania ważnych decyzji, myślę, że zaczniecie zdawać sobie sprawę, iż nie będzie już wielu ważnych decyzji, które musielibyście podejmować.

 

Będziecie płynąć zupełnie innym nurtem. Będziecie w zupełnie innym stanie, stanie lekkości, i wszystko będzie się działo samoistnie.

 

Zjawiskiem, z którym mamy do czynienia, jest reakcja waszej energii na was – energia reaguje na serce. Nie na ograniczony umysł, który próbuje wszystko rozgryźć i oto nagle uświadamiacie sobie, że tak właśnie działa energia. Ona się wczuwa w serce. Wczuwa się w prawdziwe pragnienia, a potem wszystko samo się dzieje.

 

Energia wam służy. Przyciąga właściwych ludzi we właściwym czasie oraz odpowiednie możliwości. Nie musicie nad niczym pracować, ani się stresować.

 

Tak więc przez następne sześć miesięcy nie podejmujcie żadnych ważnych decyzji. Po prostu zaufajcie, przyzwólcie i obserwujcie, jak wszystko się zmienia.

 

To ciekawy czas konwergencji. Obcy intruzi są wzywani do domu, na planecie wiele się dzieje, koronawirus, zmiany w technologii – spójrzcie jak wszystko się zbiega w jednym punkcie.

 

Weźcie głęboki oddech i zobaczcie, gdzie teraz jesteście, wznosząc się ponad cały hałas, zamieszanie i chaos.

 

Porządny, głęboki oddech.

 

A zatem nie musicie się martwić podejmowaniem ważnych decyzji i po prostu obserwujcie, w jak odmienny sposób działa energia, by wam służyć.

 

(muzyka cichnie)

 

Na tym kończąc, cieszę się, jak zawsze, że mogłem być z wami. Wrócę do Kony w każdej chwili, by być tu na Shoudzie lub z każdej innej okazji.

 

Weźmy porządny, głęboki oddech, kończąc nasze spotkanie i pamiętajmy, że wszystko jest dobrze w całym Stworzeniu. Dziękuję wam. (brawa publiczności).

 

 

 

Przekład: Marta Figura

[email protected]

THE CRIMSON CIRCLE MATERIALS

The Passion 2020 Series

SHOUD 7 – Featuring ADAMUS SAINT-GERMAIN, channeled by Geoffrey Hoppe

Presented to the Crimson Circle
March 7, 2020
www.crimsoncircle.com

I Am that I Am, Adamus of St. Germain.

Let’s take a good deep breath, as we begin the March 2020 Shoud. Hm. Smell the air. I was doing that while the music was playing. Ah! Such a fragrant smell. Mm. (The Shoud is being held at Villa Ahmyo in Hawaii.)

As you’ve probably heard, I was here as my incarnation Mark Twain, Samuel Clemens, and I loved the beauty of the island. And even back then, as I was wandering around this island, I said to myself, “I’ve got to return someday. I’ve get to come back,” and, well, here we are. I’m not in physical body, but I’m pretty close to it. Pretty close to it, using Cauldre’s body, all of yours. Hope you don’t mind.

A couple notes as we get started today. There’s a lot of new ones listening and will continue to be so, so I’m going to be stopping every once in a while and explaining some of the terms we used for the veteran Shaumbra. I like that word, “veteran Shaumbra.” Please don’t get bored, [this is] for the new ones, for the rookies. For the rookies. I’ll try to explain as best I can so you can catch up. You don’t get too confused.

So, the other note is that what we’re talking about today and actually probably what we’re always talking about, but in particular today, may seem a little beyond, a little far-fetched, like science fiction or some fantasy. It’s really not. You know the world is changing very, very quickly. A lot of things are happening on the planet, faster than they ever have in the whole history of the planet. But if it doesn’t feel right, let it go. Let it go. If it doesn’t feel right, just let it go. You don’t have to buy into it. You don’t have to believe it. Feel what’s right for you. That’s always the most important thing. Just because I’m saying it, just because I’m an Ascended Master (Adamus chuckles), just because I’ve had my Realization doesn’t mean that you need to accept everything. But I do caution, sooner or later you’ll come back and say, “Damn it! He was right. He was right.”

 

Coronavirus

So we need to start off with a discussion of the hottest topic on the planet right now. What’s that? Coronavirus. Coronavirus. The coronavirus is more than what it seems, and you’ll see perhaps by the end of our session today how this all kind of ties in.

The coronavirus is, well, it’s getting the news on the planet right now. Why is that? Well, because …

LINDA: Drama.

ADAMUS: Drama, but because the news is faster than ever. You get the news very, very quickly and people on social media, people with their blogs and everything else, it’s very, very quick. It just goes to show how quickly something can be brought to consciousness on the planet. Everybody’s tuned into it. It’s going so fast, the news is spreading so fast, partly because it’s drama. It’s a lot of drama, and a lot of people feeding into the drama. They love being the one that posts something that’s really not true. And there’s a lot of mistruths about it right now, but there’s a lot of drama. And, you know, my experience is that, as much as people say they don’t like drama, they love it. They love it, otherwise it wouldn’t be in their lives. Otherwise, they would leave it. They would walk away from it. But they love it. They feed off it. It’s kind of like an odd way of reminding them that they’re alive. So there’s a lot of drama going on on the planet right now with this coronavirus.

Anybody here have coronavirus? I should ask before we get started. Anybody here have it? No? Anybody watching online, any Shaumbra have coronavirus? Hm? Would you admit if you did? If you were sitting here, would you admit it?

Everybody’s got it. Everybody’s got it. You have the potential within you. You have the genes or the chromosomes that essentially have it. It just hasn’t manifested, hasn’t been brought to the surface. Just as every one of you has the genes and the chromosomes for cancer and just about everything else nasty that you can get. You don’t necessarily get it from out there and it suddenly arrives because somebody comes up to you and gives you a big hug, you know, face-to-face (Adamus hugs Wim). Oh, I’m sorry. I’m so sorry (Adamus chuckles). You’ve got the potential within you. It’s already there. It just is triggered by things, triggered by attention. A lot of attention in the news to it can actually kind of trigger it. So everybody’s got it.

So take a deep breath with that. You’ve already got it. Don’t worry. But it doesn’t mean it’s going to manifest.

In one of our recent workshops, I talked about the coronavirus and I said every virus that there is has its energetic patterns, its origins in something. It’s not necessarily what it appears to be. The coronavirus, for instance, it’s the energy of economics on the planet. It’s an economic imbalance, so the virus comes in. You know the sexual energy virus? It’s a virus of consciousness. It shows up in the body and the mind in different ways, but the coronavirus is an economic virus.

Look what’s happening. Not that many people have it. How many people right now do you think are afflicted with it? Any guesses? Any good guesses?

SHAUMBRA 1 (woman): Fifty thousand.

ADAMUS: How many?

SHAUMBRA 1: Like 50,000.

ADAMUS: Fifty thousand. Anybody else? Like two million, a billion maybe? No? It’s about 80,000 right now that actually have it. Not all have been diagnosed with it.

How many have died from it? (someone says “Three thousand”) Four thousand. Good. Yeah. You either watch the news or you’re very intuitive (Adamus chuckles). About 4,000. Now, that’s a lot of people. But in the scheme of things, it’s not really a lot in terms of a virus. The normal flu in the United States this year, since the flu season started – when would that be, about October – 39 million people in America have gotten the flu. That’s a lot. That’s a lot more than coronavirus, but it’s not in the news. And out of those, about 30,000 have died from just the common regular flu.

So, you see kind of the strange dynamics, the drama, the imbalance taking place with this whole coronavirus thing. It’s in the news. It’s everywhere. Everybody’s talking about it. People are panicking. People are going to the store and wiping out – no pun intended – the toilet paper supply and hand sanitizers and all the rest of these things. Panic all over. I popped in when Cauldre and Linda were shopping the other day – and, by the way, for those who are new, Cauldre is what I call this Geoffrey – when Cauldre and Linda were shopping the other day, it was crazy. I’ve never seen anything like it with the people rushing and pushing each other and taking toilet paper off of somebody else’s cart and putting it on their own (some chuckles). And that was Cauldre! (laughter) It’s amazing. I mean, I couldn’t believe, he’s my channeler! (more chuckles)

So there’s a lot of panic about the coronavirus. In a way, that’s good, because it brings a global consciousness. There’s nothing else in the world right now that’s bringing that kind of attention, focused attention on things. But, at its core, it’s really about economics.

You know, every virus, again, has its energy pattern, its meaning in something else. This is the economic virus. And look at what it’s doing. Look at how it’s affecting the planet. It’s affecting everything. Travel ­– people stop making travel plans. They’re in fear. And the chances of them getting this are about .002 percent. About .002 percent. Not a lot. But people are in this hysteria. If they even think the word “airport,” they think they’re going to catch it. Just thinking the word “airport.” It’s causing a lot of disruptions and will continue to in anything related to travel – airlines, hotels, business meetings, going to the office. Really anything that requires transactions with groups is going to be affected on the planet.

It’s also going to affect ultimately food distribution, because, for instance, the farmer may not want to go to the market. The truck driver doesn’t want to haul the goods in. Nobody wants to go to the grocery store, because they’re afraid they’re going to pick it up there. So it’s really going to have a big impact on distribution and goods.

Now, as this happens, as this occurs, it’s going to have an impact on the planetary economy of about 3 ½ to 4 ½ percent hit on the economy. And you say, you say – well, how much money do you have in your purse? (to Lydia) Right now, how much money is in your purse? (slight pause) You could take his – take her pur- … how much money does she have in her – how much money do you have in your pocket?

WIM: Now?

ADAMUS: Now.

WIM: Two hundred dollars.

ADAMUS: Two hundred dollars. So it would be like losing, what, $4.00 or something. You’d get by. You know, you probably wouldn’t miss it. You wouldn’t even think about it. Is that all you have in your pocket?

WIM: Yes, it is.

ADAMUS: And you’re from Poland?

WIM: Yes.

ADAMUS: And you’re traveling around here?

WIM: Because I have a card.

ADAMUS: You have a card. Ohh, you have a card. Well, I was going to give you some money to help with things, because that’s all you had.

WIM: Thank you.

ADAMUS: But that’s all right. You have a card, but I’ll give you the money anyway. Just (Wim chuckles), just, just … (Adamus hands him some cash) Okay, to help you get around the island. Yeah (Audience says “Ooh!” and some applause).

I’m trying to make a point also – let abundance come to you. If you’re worried about this whole thing, let abundance come. He didn’t even ask for it. He didn’t want it, but he got it. Start expecting that, by the way. It just comes to you. You didn’t come here thinking you were going to get paid to sit here. Yeah. He’s saying, “I’m never going to spend that!” (some chuckles)

So, it’s going to have an impact, let’s say, about 3 ½ percent, maybe 4 ½ percent of the global economy. Now, that’s a lot money. That’s a lot of money, but not really, because after this whole scare thing is done, things will get back to normal. People will need to go back and replenish their supplies, and then they’re going to think, “Oh, boy. I didn’t have enough toilet paper. I didn’t have enough emergency food. Now I better stock up on that also.” And so they’re going to buy a little extra.

But ultimately, it’s bringing a focus, a worldwide focus. Ultimately, the thing it’s going to affect most is the economy, but ultimately it’s going to get back to where it was. If you are in the stock market, if you’re an investor, invest now when the prices are down, because it will go back up. I mean, some of the airlines, a few may go out of business, but they’ll figure out a way to get your money sooner or later. They’ll be right back in the black pretty soon.

But I want you to feel into what’s really happening on the planet, the scare with it, the fact that really not that many have it. Worst case scenario – I’ve done some calculations – worst case scenario is you’re going to get maybe 100 to 140 million people that have it. That’s a lot of people. That’s a lot of getting sick. That’s a lot of laying in bed. But ultimately the mortality rate, the death rate, is actually not that high. It’s similar to or slightly higher than a regular flu.

So, yes, a lot of people die, and I’m not glossing over that fact, but it’s just something that’s on the planet like cancer, like anything. It’s going to happen. I’m not taking it lightly, but I’m saying let’s not overreact to it. Let’s see it for what it really is.

 

Economic Balance

And, more than anything, I’m hoping that with Shaumbra they stop and take a look at their own economic balance. Their own economic balance. One of the most frustrating things I’ve had to deal, with in dealing with all of you wonderful Shaumbra, is the money issue. The money issue, and we’ve talked about it, ad nauseam, on and on and on. And there are some who are still insisting on their lack of abundance, and then they’re doing it from a mental standpoint. They’re saying, “Well, I’ve never had any and I don’t know how to get it, and it’s corrupt, and it’s the big companies and big businesses.” So you’re going to continue that way. I want you to just stop and say, “No, I am abundant. I allow that abundance.” You don’t have to know anything about making money. You don’t have to have a high paying job. You don’t even have to quit the job you have now, and I know to the mind, it says, “Well, that’s nice talk, but the reality is …” The reality is what you want it to be, not necessarily what you think it to be. So you shift your whole perspective about abundance and about the economy.

I hear so much from people complaining that it’s all these big corporations that are doing all this nasty damaging things to them and to the world, and, you know, that’s being a victim. It really is. I’m not defending big corporations, but what I’ve seen is they get so big they fall apart. You know, what really makes the world move are the small companies, starting with the farmers, and then going to the small shop owners and the small entrepreneurs and the small inventors and creators. That’s the real movement.

Once things get up into the big corporate level, it slows down. It gets inefficient. There are very, very few risks that they take, and eventually they’re disrupted and replaced. It’s kind of almost a natural rhythm. They get so big, they can’t really do anything anymore and then internal corruption will set in and eventually they fall apart. Look at some of the big companies that don’t exist anymore. I mean, big in your lifetime. Cauldre’s giving me some information on that – Kodak. Kodak was huge. You found Kodak everywhere. Where are they now? Nowhere. Nowhere.

So I want you to stop, in this whole time of the coronavirus – which is going to last approximately six months, you’re going to see it on the planet and it’s going to be in the news, there’s going to be a lot of fear and concern about it – I want you to stop and really assess your own economy. Do you need a virus, this virus that’s kind of already in your body, do you need it to come forth to do this battle which affects your health? Or are you willing to allow abundance? And don’t worry about where it comes from. You don’t have to start a business or anything like that. You actually don’t have to do anything except allow it and then it’s there. Look at Wim. Ascended Masters handing him money, and he’s not even asking for it (Adamus chuckles).

So it’s a big scare right now that’s out there taking place, a really big scare, and people feed off of it. But just stand behind the short wall, as Tobias said. In other words, you’re aware of it but you’re not getting involved in it. Stand behind the short wall and really take a look at what’s going on, how it’s affecting the planet. It doesn’t matter really actually what it is. You know, it’s the coronavirus, but it doesn’t matter what it is; look at how it’s affecting people and look at how it’s affecting the economy, in particular, how it’s affecting the planet.

The planet was kind of due for an economic adjustment, and I’m not talking about a market crash. I’m talking about an adjustment. Nearly every company on the planet right now has to stop and take a look and say, “What do we do? Do we have all of our staff members work from home? What do we do if we can’t get goods from China or India? What do we do if there is an outbreak in our distribution system and we can’t get the components that we need? What do we do if one of our staff members falls sick with this?” Nearly every company, at least in the western world, is having to stop and take a look and say, “What if?”

So that’s really actually, in a way, kind of incredible, because it’s causing this consciousness focus. Most people don’t know it’s about money or the economy, but they know they have to stop and do something. It’s going to affect businesses more than anything.

So, a couple of things. What for you to do? First of all, take an assessment of your own abundance level. Does it need a virus to move in to shake things up? Are you truly allowing abundance or are you still playing the victim? Are you truly opening and allowing abundance?

And then what next? What else is happening with this whole virus? It’s kind of interesting, really fascinating. It’s going to cause people to stay home. It’s already doing that. People stay home, canceling travel plans, not going to meetings, not even wanting to go out to the store, any place where there’s a gathering, a sports gathering or anything like that. So you’re going to find a lot more people sitting at home watching TV – Cauldre tells me there’s something called Netflix – watching Netflix or just sitting on the computer creating more drama about the coronavirus. So it’s causing people to have to go home, kind of a cocooning time. It’s kind of interesting.

And what you’re also going to see is kind of a side effect from a lot of people staying home, and they’re going to be doing a little bit of office work, but not as much as normal. Now they have this extra time and a lot of them are going to be bored. Instead of using that extra time to, let’s say, do something for their health or their wellbeing, their spiritual being even, they’re going to sit at home being really bored and creating more drama. So that’s what you have to look forward to between now and probably the end of summer, maybe a little bit beyond that.

For yourselves, you’ve been staying at home a lot more. And when I say home, not just your physical home, but you’ve been going inward for year and years now. As you come into your Realization, you’ve been staying inward. You’ve already been avoiding the crowds and, I mean, most Shaumbra really don’t have a big desire to go to a sports game with thirty, forty thousand other people. They cringe at the thought. Not even a rock concert, unless it’s somebody really good. You’ve been staying home. You’ve been kind of cocooning for a long time now.

What to do? Not worry about it, and Cauldre just asked me a question. He does that right in the middle of – I’ll be talking and he’s channeling, but we talk back and forth at the same time, and then I talk to Linda and we talk about Cauldre while he’s trying to channel and he can kind of hear it. But it’s really not that confusing. I mean, for him it is, but for me it’s not.

So he asked me, “So what about taking more vitamin C?” (Linda giggles) He did. “What about taking more vitamin C? Is that going to help?” And I’ll say yes, on two counts. Vitamin C is pretty good anyway and according to what Linda says, you can’t take too much. Your body dispels it, gets rid of it. So it’s not like you’re going to OD on orange juice or anything or vitamin C. Vitamin C is really good, and it’ll be coming out more and more in the news pretty soon that vitamin C is a good preventative for the coronavirus.

I think it’s interesting though. I look at vitamin C as like ‘vitamin C’ as in ‘consciousness.’

LINDA: Ooh!

ADAMUS: Ooh! Ooh! So take more vitamin C and take more “C” just for consciousness. Allow yourself to be more aware, more conscious of what’s going on.

So that’s my little bit about coronavirus. I’ll take any question about that before we move on or move to the next level. Any questions about the current coronavirus, all the implications? None?

LINDA: Ooh! Guess you’re good.

ADAMUS: Yeah, yeah or they’re sleeping, but that’s okay (Linda chuckles). All right.

 

Disruption and Distraction

So, one of the things that is definitely going to happen with the coronavirus is – two things actually. One is disruption. You’re already seeing it in everything from travel to supplies at the store. There’s going to be a lot of disruption that just kind of expands out into just about everything. I’m not saying a total shutdown, but a disruption, and things that you’ve been used to having right away may not be available right away. Those of you who live here on the island, you’re used to that, but those on the mainland aren’t necessarily. They want it now, they get it now.

So, it’s going to cause a lot of disruption in everything. I mean – just kind of scanning – court hearings. Not that it’s a big deal, but it’s going to disrupt that. Any type of conference, any type of big gathering, it’s going to disrupt that. It’s going to have an impact all around the world of being very, very disruptive. But you’re used to that. As you come out of awakening and come into your mastery, everything is disrupted. So it’s not going to be a big deal for you to handle that level of disruption.

The other thing that I’m finding very, very interesting about it is that it’s a huge distraction. I mean a huuuge distraction, and some people really actually like the distractions, like the politicians, because then they don’t have to do things like build new hospitals or repair roads or pass bills that make sense, that aren’t so stupid or fight with each other or anything like that. So it’s a huge distraction and they’re going to capitalize on it.

It’s a huge distraction also because it’s not the real issue on the planet. It’s not the real issue. It’s a very temporary and very distracting, drama-filled issue on the planet right now. But it’s not the real issue.

 

The Real Issue

Let’s stop for a moment and just feel into what that real issue is. I’m going to ask for a little music while we do our feeling and contemplating into this.

So there’s all this stuff going on about coronavirus and you’re going to read more and more about it, and there’s going to be a lot of fake news about it. There’ll be some good real stuff, but it’s a huge distraction that’s taking place.

Take a moment to feel in. What’s really going on?

(music begins)

And all of you watching in online, all of you here, yes, I could easily just give you the answer, but I’d like you to feel it first.

(pause)

So, this coronavirus in the news. Geez, even here we’re talking about it in a Shoud. I don’t think we’ve ever done that before. It’s a big distraction. What’s really going on?

(pause)

Okay, stop the music for just a moment. Just cut the music a moment. Just pause.

(music stops)

Okay, you’re all thinking way too much. That was a mess. I mean, all of you, even you sitting at home, even the ones who are asleep. It was a mess.

Okay, let’s try it again. We’ll get the music going again. Take a deep breath and really feel into what is going on right now and get out of your brain. Get out of just the human side of it. What is going on?

Okay, take a good deep breath and music.

(music begins, long pause)

Okay, pause please.

(music stops)

That was a little bit better, but you still – do you feel your confusion or do you feel clar- … no, you don’t feel clarity. I know that.

Okay. Let’s take a really good deep breath, and don’t think about it. Just feel into it. What’s going on? You’ve got this whole distraction and disruption with coronavirus on the planet. It’s masking something else that’s taking place. Masking something else.

Okay, music again.

(music begins)

Let yourself go beyond.

(long pause)

Okay pause.

(music stops)

Okay, we’re getting a little better. We’re still kind of stuck. Some of you watching in are really starting to get it, but not a lot. Okay, but I’m going to ask Linda to run with the microphone and we’ll take a little survey of what you were feeling. Okay, Linda. What’s really going on with this [virus]? You’ve got this huge distraction, but what’s happening underneath?

SHAUMBRA 2 (woman): I think it has to do with sovereignty.

ADAMUS: Sovereignty.

SHAUMBRA 2: Yeah.

ADAMUS: Yeah, ultimately everything does. Yeah.

SHAUMBRA 2: Self-worth.

ADAMUS: Self-worth.

SHAUMBRA 2: The feeling that – people don’t feel like they are – especially in China where it started. People don’t feel like they deserve to be free.

ADAMUS: Uh huh. Good.

SHAUMBRA 2: And I think it’s going to be the beginning of the freedom for them.

ADAMUS: Okay.

SHAUMBRA 2: Hopefully anyway.

ADAMUS: Yep. Good. It’s actually correct. Not exactly where I’m going, but that’s correct. But where I’m going – eh – I don’t know if anybody will be able to figure that one out.

SIGLINDE: Couldn’t quite un-hear ProGnost. So I’m thinking on the one hand there is the technology revolution where consciousness can expand that way, and the spiritual side, we can embody living energy and then comes this danger outside of you. So, as a reaction to the potential of the planetary awakening.

ADAMUS: Yeah, it does. It’s similar to what we talked about in ProGnost, all the technology changes. Good. Yeah, you’re in the right ballpark anyway. Good. A couple more. What were you feeling? Just go crazy with it.

LULU: Well, I think it’s a turning point to actually make a change and go deep.

ADAMUS: Yeah. Turning point for who, you?

LULU: For – I think it could be also in technology. Because of this, now technology is going to try to find out what it is.

ADAMUS: Right.

LULU: And with that it’s going to go farther with the information, and it’s going to open consciousness into these other humans.

ADAMUS: Good. Yeah. Getting very close. Good. A couple more. What do you think is really going on with all this?

SHAUMBRA 3 (woman): I feel people become very honest to say, “I don’t like others.”

ADAMUS: (chuckles) Right. That’s – yeah.

SHAUMBRA 3: Others, yeah. I think, yeah, we are wearing masks, so.

ADAMUS: Yeah, it’s kind of an effect of it. It’s not the reason, but all of a sudden you have a good reason not to want to be with people and to tell somebody you don’t like, “I just want to be with you,” you know. You don’t have to tell them you don’t like them, but you’ve got a good excuse. It’s like, “Eh – cough! cough! cough! – I think I’m coming down with something. Maybe we shouldn’t get together.” Okay, a couple more.

RON: Well, I keep seeing the parallels of the political environment and the separateness and everybody separating and separating. I was wondering if it was in the stars a year ago or two, but it’s the same darn thing, and I think there’s some self-discovery that really happens.

ADAMUS: Yeah. Yeah. Good. These are all good. Not quite there, but they’re all good.

SHAUMBRA 4 (woman): Well, what came to me was maybe people are projecting their confusion, the anxiety level.

ADAMUS: Yeah, they are. I mean, it’s a great opportunity to do that. Their fear – there’s a lot of fear going on right now. If you could get people to pay for fear, you’d be a millionaire right now, because they’re into the fear. But yeah. Good. One more. One more. What’s really going on right now?

SHAUMBRA 4 (woman): I’m thinking maybe another call for a 9/11.

ADAMUS: Oh, interesting. Terrorists?

SHAUMBRA 5: No.

ADAMUS: Oh.

SHAUMBRA 5: A wakeup call.

ADAMUS: A wakeup call. Yeah.

SHAUMBRA 5: To bring people more – to alert people.

ADAMUS: Yeah. So they’re tuned into all this that’s going on, but how is it going to change their life ultimately?

SHAUMBRA 5: To awaken.

ADAMUS: To awaken.

SHAUMBRA 5: To awaken.

ADAMUS: Okay.

SHAUMBRA 5: Just like all of us are.

ADAMUS: Okay.

SHAUMBRA 5: You know, to awaken the sleeping.

ADAMUS: Okay. That’s good. Okay.

So my answer – and some of you were really bordering on it – but my answer is it’s really distracting from what I consider to be the biggest virus on the planet, which then has other implications we’ll talk about today. The biggest virus is technology. Technology. And it’s not something a lot of people are talking about in terms of where it’s going and how quickly it’s going and what it’s doing to humanity. So we have this other stuff playing out here and everybody’s forgetting to really look at the real virus is occurring in technology. And it’s interesting because software can get viruses. Everybody is afraid of software viruses. Equipment can actually get viruses, but technology in itself is like a virus on the planet right now. In other words, it’s there. It has the potential to go this way or that way. It could make things on the planet really sick or actually it can also eventually make things on the planet really great. But that’s kind of the big issue, and that’s why when you said ProGnost that, yes, it’s all related to that type of thing. It’s the biggest thing happening on the planet, but yet so few people talk about it.

It is changing not only humans and changing humanity, it will eventually change all of creation. What’s being done right here on the planet with technology will eventually change everything that’s out there.

So feel into that again, again with the music, if you would, Peter. Let’s feel into this technology thing. And I know I talk about it a lot because it’s so important.

(music begins)

It’s the reason why you’re here at this Time of the Machines, time of technology. It’s why you delayed your own Realization several lifetimes so that you could be here right now. It’s the biggest thing happening on the planet.

But it’s kind of, well, not hidden, but it’s quiet. People would rather talk about coronavirus, which will be gone in a matter of months or by the end of the year. But they’re not talking about the real virus, the virus that ultimately will affect the human body, because technology will make it possible to be, well, half-human, half-robot.

They’re not talking about how technology is shifting consciousness on the planet. They think of technology as some nerd sitting writing software and then end-users using it to make things a little more convenient.

How many apps do you have on your smartphone, on what I call your looking glass? How many apps, 30, 40, 50 maybe? All designed to make things a little bit more convenient. But, you know, this is the breeding ground for a virus.

In other words, people are not stopping to really feel into where technology is going. And I’m not saying it’s bad at all. I love a lot of the technologies, but where is it all going? That’s the real virus, and it hasn’t surfaced yet.

You say, “Well, how does a virus surface, a technology virus?” Well, two ways. Software issues, of course. The potential to infect software all around the planet, things you consider essential for everyday life now. You wouldn’t have thought that 20 years ago, but now it’s essential.

But eventually this same virus has the potential to affect the human body, just like the coronavirus. It would show up in some type of influenza, in something that’s actually already in the body, some potential imbalance that’s already in the body but just hasn’t been manifested yet. It could be a flu. It could be something else. So that potential is sitting there and that would make the coronavirus look pretty small by comparison.

Let’s take a deep breath with that. The real virus all has to do with technology.

And not to be afraid of it at all. When you understand it, when you have consciousness and understanding, there’s nothing to be afraid of at all. And when you’re not afraid of it you’re not going to attract it, and it’s never going to be a part of your life.

So that’s why I say it’s a total distraction right now – this whole coronavirus, total distraction for everything – for politics, for businesses, for everything.

(music ends)

Even drug dealers, they’re having a tough time with this, you know, because they’ve got to get their illegal drugs to the market. That means people touching each other, touching the merchandise. I mean, not just regular businesses, but all businesses. And I’m sorry, some of you are disheartened by that (Adamus chuckles), but let’s take a good deep breath.

 

The Next Six Months

There’s something else that’s happening right now, I would say even bigger than the technology that’s taking place on the planet. It’s kind of as a result of everything with technology, but it’s happening right now.

Before I go any further with it, let’s put that music back on. I’m going to drive Peter crazy today.

(music begins)

I want you to feel into these next six months, first personally, on a personal level. Feel into the next six months of your life. That would put us in September. The next six months of your life. Can you feel out that far? I’m not talking for little details, but just general feeling out in the next six months of your life.

(pause)

Most people are capable of looking out – feeling, let’s say – feeling out about two weeks. I’m asking you to feel out about six months. Again, not details, not like psychic predictions, but what’s the general feeling in these next six months?

(pause)

And when I say general, does it feel, well, is there some anxiety there? Confusion? Maybe nothing? Maybe great freedom and joy? But what’s the feeling over these next six months? One of the answers I just heard from somebody was just real simple, real clear, “Oh, shit.”

(pause)

Six months. What’s out there?

Now, feel not just your own personal feelings, now feel more on a global level, next six months. And not just about coronavirus.

(pause)

Don’t try to be specific, but just the feeling, the essence of it. What does it feel like?

(longer pause)

Okay. Good. And Linda, how about the microphone again and we’ll just get a real quick survey of the audience here.

What kind of feelings do you get the next six months for yourself and then related to the planet?

(music fades out)

WIM: For myself, it will be happy hours, happy days.

ADAMUS: Happy hour.

WIM: Yeah, absolutely.

ADAMUS: Every day happy hour …

WIM: You know, to …

ADAMUS: … at Wim’s place. Yes.

WIM: Yeah, absolutely. But generally, I had a feeling that will be the massive awakening.

ADAMUS: Massive awakening.

WIM: Massive awakening.

ADAMUS: Okay.

WIM: Massive wake up …

ADAMUS: When you say massive …

WIM: Massive, totally globally.

ADAMUS: Everyone.

WIM: Not everyone, but many people.

ADAMUS: What percent of the population?

WIM: I can risk even 30 percent who say “That’s enough. I have to start it over.”

ADAMUS: Right.

WIM: That’s my feeling during this …

ADAMUS: Oh, okay.

WIM: Okay?

ADAMUS: Great. If that’s true, we’ll throw a big party for you at the Ascended Masters Club. Yeah. Eh, we’ll do that anyway, but …

WIM:  Absolutely.

ADAMUS: (chuckling) Good. And okay. Good. Thank you.

WIM: Thank you.

LINDA: Okay. More?

ADAMUS: Yep. What kind of feeling do you get next six months?

KATHLEEN: For me?

ADAMUS: Mm hmm.

KATHLEEN: Grounding my Realization.

ADAMUS: Mm hmm. How does that feel?

KATHLEEN: Being able to be in this reality, the Old Energy and the New.

ADAMUS: Okay.

KATHLEEN: Because I’m trying to breathe that in right now.

ADAMUS: Yeah.

KATHLEEN: Remain grounded.

ADAMUS: Yeah. Have you been grounded lately?

KATHLEEN: It’s been shifting so often. Here, there, realizing that I’m doing both and becoming more comfortable.

ADAMUS: Good days, bad days?

KATHLEEN: Yeah.

ADAMUS: Yeah. Which …

KATHLEEN: But becoming more comfortable.

ADAMUS: Yeah. Becoming more comfortable with the bad days or the good days?

KATHLEEN: I guess both.

ADAMUS: Both. Okay.

KATHLEEN: Works both ways.

ADAMUS: And what do you get when you feel into six months on a planetary level?

KATHLEEN: I’m feeling that on a global scale that there’s going to be more opportunity and recognition to share.

ADAMUS: Okay. Good. You don’t think people’s greed is going to take over and instead of sharing they’re stealing?

KATHLEEN: Hopefully, it comes from all of those areas, private and government.

ADAMUS: Okay. Good. We have some optimists in the house.

Yes. Personal. What do you get when you feel six months from a personal level?

NANCY: Personally, I feel good. I feel happiness. I feel no fear.

ADAMUS: Okay. Globally?

NANCY: Nothing but fear holding me back. But globally I’m not as optimistic.

ADAMUS: Yeah. What do you feel?

NANCY: It always feels like maybe dissension or – I don’t know why.

ADAMUS: Yeah.

NANCY: But we don’t have to deal with those types if we don’t want to.

ADAMUS: Yeah. What about riots or anything like that, big riots?

NANCY: I don’t know, I have to think about that one. I’ll get back to you.

ADAMUS: Okay, don’t think too hard though.

NANCY: Okay.

ADAMUS: Because you’re not going to get your real …

NANCY: I think a smart person will …

ADAMUS: … intuition, if you’re thinking too much. But thank you. Okay. A few more. A few more. Please.

NOMI: Well, I think personally I would be doing a little more of manual work instead of head work in designing, and growing my own food more.

ADAMUS: I understand the particulars, what you’re doing, but how does it feel? Is it smooth, graceful? Is it rough? Is it anxiety? Is it happiness? How does it feel when you feel out six months in your life?

NOMI: Personally, relaxing.

ADAMUS: Relaxing, okay.

NOMI: Because I personally like to do things internally by myself.

ADAMUS: Right.

NOMI: And I feel more of, you know, working alone than with other people.

ADAMUS: Right, right.

NOMI: But then in six months for the public, for the world, I feel more of learning …

ADAMUS: I’m going to interrupt, sorry, but …

NOMI: Yes, sir.

ADAMUS: … I’m listening to what you’re saying. And you don’t have to call me sir. Just Ascended Master is fine (a few chuckles). This has nothing to do with what you were saying, but just stop looking so hard. Okay? Just stop. You’re really searching for yourself. Stop it. Just stop that constant trying to find you. When you’re trying to find you, you’re always going to be trying to find you, and it’s right there. But you have this habit of trying to do all these things to try to find yourself. Stop that! Just take a deep breath and allow yourself. You’re never going to find yourself; just allow yourself. Okay? Good.

Now, what about the planet?

NOMI: That one is hard for me to say, but I imagine the world becoming different, and like you were saying earlier, the big companies will collapse.

ADAMUS: Not all of them. I mean, some of them do just by getting big. Okay.

NOMI: Mm hmm.

ADAMUS: When you feel out onto the planet over the next six months, is it a good feeling? Is it like a disruptive feeling? What does it feel like?

NOMI: It’s like you know how Kali’s energy is disruptive and life giving at the same time?

ADAMUS: Yes.

NOMI: It’s like that and it’s blissful for some and a lot of work for others.

ADAMUS: Okay. Good.

NOMI: Yes.

ADAMUS: Thanks. One more.

SHAUMBRA 6 (woman):  Thank you.

ADAMUS: Yes. Six months.

SHAUMBRA 6: Personally?

ADAMUS: Yeah, how does that feel?

SHAUMBRA 6: I’m all over the place, and it’s beautiful.

ADAMUS: Okay.

SHAUMBRA 6: It’s perfect. I’m actually coming out, so it’s beautiful. But on a collective level, I feel like there’s going to be a distinct separation. There’s going to be two distinct blocks of separation that’s going to take place.

ADAMUS: Good. Separated by – what’s separating them?

SHAUMBRA 6: Everything. It’s the consciousness. It’s the energy of the entire planet.

ADAMUS: I mean, is it the elections that are coming up?

SHAUMBRA 6: No, no, no. I get the feeling it has to do with the collective consciousness.

ADAMUS: Won’t that be fun to watch?

SHAUMBRA 6: Well, of course.

ADAMUS: Yeah, from behind the short wall.

SHAUMBRA 6: Yeah. It is separation between the collective consciousness.

ADAMUS: Okay. Good.

SHAUMBRA 6: Yeah.

ADAMUS: Okay, good answers. What I’m really trying to get you to do is feel into it, and there’s a tendency to try to think about it and you try to think about particulars. But you feel into it. I’m going to ask for some music again, Peter. He’s going to charge me a dollar for every time I ask for music today. He’s going to be a rich man.

(music begins)

So, let’s feel into it again, the next six months, and first for yourself.

(pause)

Six months is a pretty short time, all things considered. It takes us through end of summer, into the autumn. What does that feel like? I’m not looking for details here, not specifics, but what’s the overall kind of sense you get? You know, it’s one of those gut sense things. It’s in your gut, not in your head.

(pause)

Okay now, now for the planet. Next six months.

(pause)

Okay.

(music stops)

I’m going to talk first about the planet, the next six months. “Unsettled,” but you don’t have to be an Ascended Master to figure that one out. I mean, that’s kind of occurring all the time, but just more unsettled than normal. And I’m not saying “bad” and I’m not saying necessarily riots or anything like that, just very unsettled. You know that feeling of being unsettled, when you’re trying to control things even in your brain or you’re trying to control your life, and it’s just everything’s unsettled, even ungrounded. Just unsettled where you just want everything to just stop for a moment and settle down. But the next six months for the planet are going to be particularly unsettled.

For you, for the next six months, I’m going to come back to that in just a bit and talk about something. In the meantime, there’s something else going on, and this one kind of gets out there, beyond.

 

Changes in the Order of the Arc

So there’s been a lot of talk, we’ve talked a lot over the years about the Order of the Arc. For those of you who are new listening in, it’s pretty simple. Tobias talks about it a lot in Journey of the Angels, but it’s basically the collective of all 144,000 angelic families. It’s where you came from, one of those 144,000 angelic families. And they were having this little issue with understanding energy, how it worked in all of creation out there, long before Earth, long before the physical universe.

So, the energy all seemed to kind of come to a standstill, like it just wasn’t expanding, moving. It was getting real like tar-like and sticky, and there was a concern that it would eventually just stop, and if it stopped, everything would collapse. Which, by the way it wouldn’t have, but there was a concern back then that it would.

So the Order of the Arc was created, also known by some of you – some religions refer to it – as the archangels, but they’re not a bunch of winged angels sitting around. It’s more like the United Nations of the cosmos.

So the Order of the Arc was created and they considered a lot of different plans, “How are we going to try to resolve this energy impasse?” And somebody came up with the bright idea of creating the physical universe and planet Earth. Heh! We should have them tarred and feathered. And they came up with this bright idea, “Let’s create physical Earth and we’ll send some representatives from each angelic family down there,” and that would become the portal for anybody who ever came to Earth to go through what we call the Order of the Arc, the doorway to come to Earth. That’s been the way it’s been ever since angelic beings started coming to the planet and then taking on physical body.

It’s all about understanding the relationship between energy and consciousness. That’s what it’s all about, to say, “What the big reason? Why are we here?” It’s not to suffer for your sins, not to repent for Adam or Eve or her eating the apple, none of that. It was all about “Let’s discover the relationship between energy and consciousness,” because the two are so connected, but yet they don’t carry the component of each other. Your consciousness and your energy are connected but not literally. Two separate components, but they always work with each other.

So ultimately, over a long period of time, many angelic beings came to the planet and took on lifetime after lifetime, many incarnations, to come to the understanding of energy and consciousness.

So here we are now in the year 2020 and there are enough humans on the planet who are developing an understanding of energy and consciousness, the fact that the energy is theirs. Consciousness doesn’t have any energy, but that energy that allows you to experience life is yours. And there’s variations of that with other groups, but for Shaumbra that’s kind of a simple way to put it.

So, there are enough humans that understand that, that the Order of the Arc, this portal is now being disbanded, being taken down, doesn’t need it anymore. New ones will still come to the Earth, but they’ll come in in different ways. The Order of the Arc, their job is done and there’s enough momentum, there’s enough understanding of energy and consciousness that their work is now done.

That’s really only occurred very, very recently, but it has a huge impact on all of you because it’s basically saying the work that you’ve been doing is proving to be successful. The work that you’re doing with your own consciousness is having a big impact.

 

Interferers

Then there’s another important aspect of this. Over eons of time in the history of the planet there have been those of you and others who have come to this planet, taken on physical body. You’ve joined the community. You’ve become part of humanity. But there have been a lot of other forces that have been constantly interfering with the planet, constantly interfering. I do not have any love or even any like for any of these forces. They’re, what you would call, alien beings. They’re not necessarily human-looking. They don’t even necessarily have physical body, but they have been interfering on a variety of different levels on the planet.

They’ve been allowed to do it for a number of reasons, and actually it’s kind of interesting that we have our two guests here today from Poland, because that’s one of the places they’ve been interfering the most in modern times. So thank you for being here (to Wim & Lydia), it’s very appropriate.

What’s happening right now with the closing of the Order of the Arc is that all these external forces that have been playing games on the planet, with the planet, with humanity, are being called back to their angelic families. They’re being summoned, almost demanded back.

So imagine for a moment. You’ve got this planet, angelic beings come down here, take on the human condition, struggle a lot with it, they get lost in it and then ultimately, they emerge. But in the same time, you have levels and layers of interference from, you could say, other realms, other parts of the universe, but also other realms, not earthly realms. They interfere for their own, I would say, greedy sake. They’re not here to help the planet. They really aren’t.

I’ll make a very clear statement: There are no outside forces that are here to help the planet, other than perhaps your own angelic families, but they don’t interfere. There are no alien beings. There are no galactic commands. Don’t get me started on the Pleiadians, but they are all being called back home.

There’s an old saying that’s now coming into reality, and the old saying is “When the dragon comes upon Earth, then the trumpet will sound for the return back home.”

Basically, what that means is – we talked recently in ProGnost 2019 – said, “The dragon…” – the dragon, which is there to make sure all of your issues are brought out and released. That’s the purpose of the dragon. Dragon literally means clarity. Some view it as a fire-breathing monster, but it’s there to make sure that you or others or even the planet are not dragging around a lot of old, old karma and issues. But the saying says that “When the dragon comes forth” – which is now, we talked about it in ProGnost a year and a half ago – “When the dragon comes forth, the sound, the call will go out to return home for all who are not in human form, who are not on the planet.”

This is pretty huge and it overshadows anything about coronavirus. It really overshadows anything right now, even kind of about technology, at least for a little bit, and it’s going to be happening over the next six months.

Imagine for a moment: When it was time to come to Earth, when all the angelic families gathered in the Order of the Arc and they said, “We need some volunteers to come here,” and it was really, what you would call, the leaders of the angelic family that first came – you – and it was said that Gabriel sounded the trumpet or the horn or whatever he played at the time, and that was the call to come to Earth. Well, now there’s another call coming out from the angelic families for all who are interfering with Earth to come back.

It’s going to cause a very interesting shift on the planet. Very interesting. There’s been a lot of interference from the other realms, and basically what they’re trying to do is just suck energy. To put it real simple, they’re just interfering for the sake of sucking energy. They’re not any more advanced than the humans. Most of these sources of interference do not have any understanding or experience with this wonderful little thing you have on Earth called love. They think love is an energy source and they’re trying to feed off of it, but they have no understanding or experience with it. It’s not an energy source. It’s an experience.

There are a lot of beings in the other realms who just like interfering with the planet, just because. And, again, as I’ve said, in all of creation there are no beings greater than the human being. The humans look at themselves sometimes as being at the low end of the totem pole, kind of weak and misguided beings, and think there are some great beings out there somewhere else. There’s not. There is not. There are some relatively intelligent life forms, but they have no heart. They have no heart.

They’re being called back home now. Will all of them go? Not all, but most. They’re being called by their angelic families, by their origins, “It’s time to come back. No more interference on the planet right now.”

It has implications not only for what I would call the invisible forces that have interfered. You know, there have been, we call them God fights on the planet. It’s these god-like beings, but they’re not really. They call themselves gods and they use the planet for their own wars between each other. These are not physical beings, but they use the planet. They manipulate the planet. They’ve been doing it for eons of time. They’re being called back.

So, feel into it for a moment here, the effect that it’s going to have on Earth in these next six months as these forces, these alien forces – nonhuman, never been in a human body before – are called back.

 

Planetary Implications

Feel into that for a moment. What effect does that have on the planet?

(pause)

Well, a couple things. Over a period of time humans have gotten used to this outside interference, and it’s going to feel a little strange not having it. It’s like if you have a sore arm and you’ve had it sore for years, you just get used to it, and suddenly it’s not sore; it just feels a little different, a little strange. That’s what it’s going to feel it.

Then humans, in a way, have to take more responsibility for what they’re doing, more responsibility, because it’s going to be them. They can’t blame it on some other forces or they can’t attribute these forces to try to do good things for the planet. Now it’s just up to humans.

They’re being called back, because it is the Time of Machines. It’s the time of technology on the planet. They’re being called back home to say, “Job’s done down there. Order of the Arc is closing. You no longer have the right to interfere. Or, if you want to, you have to go down and embody in the physical body and live lifetime after lifetime and have karma and have incarnations and everything else,” and they’re not going to.

So they’re leaving and it’s going to cause some shifts in power. It’s going to cause some who have been connected with those forces to suddenly lose their, what you would call, power base, and it’s going to cause some of them to leave the planet. It’s going to cause some who have been here even as observers to go back home now.

The planet becomes the planet for humanity without outside interference. Now it’s up to humans to decide what they’re going to do at this very important time of technology. And will humans use the technology for the betterment of the planet? Or will it strike up a virus that will make this current coronavirus look small in comparison?

So you’re going to feel that. You’re going to feel some shifts and changes over these next six months on a planetary level, and I’m going to ask each and all of you to then kind of observe what’s happening in the news, as you feel some of these forces withdraw. And it could be a wonderful feeling. Now it’s like you don’t have that spook in the house anymore. You don’t have all that outside feeling of disruption and “there’s some other force out there that’s interfering,” because it does weigh heavy. And again, Wim, you know from being in Poland, and Lydia from being there, Poland’s a beautiful place, but it’s been the battlefield of the gods, as we talked about when we went there (referring to Angels & Aliens). It’s been used by these outside forces for their own battles and affected all the people there deeply and heavily for a long time.

So we have all this going on on the planet right now. It’ll be a real interesting timeframe. But now let’s talk about you. Let’s talk about you for the next six months. I’m going to give you a couple of contradictions here.

 

Personal Implications

First of all, I’ve asked you over and over about your commitment to Realization. It’s no small thing, because it comes first in your life before anything – before family, before jobs, before anything. That’s a tough one for most people. They’re not used to putting themselves first, and they feel guilty about it. But you’ve been asked over and over, “Are you going to put your Realization first?”

You can’t go into enlightenment, into Realization if you’re putting others first. It won’t work. It simply doesn’t work. And then this guilt feeling – “But my family and my friends” – it comes up. That’s why I’ve asked you over and over these years, “How is your commitment to your own Realization? Is it there? Are you ready?”

So it’s about a huge commitment that’s taking place, but right now the contradiction is you’re going to feel the most doubt ever. The most doubt ever. That’s what happens right before Realization. Inside, any doubts that you carry, are going to come up. So I’m asking you for the next six months when that doubt comes up, don’t fight it. Don’t try to mentally justify it or beat it down. Just realize it’s an old doubt. It’s mass consciousness trying to pull you back in. It’s part of yourself that’s so used to a thousand lifetimes on the planet that’s saying, “Am I really, really ready?”

So you’re going to feel a lot of doubt. And actually feel into it. Don’t run from it. I mean, dive into it. Feel it, because in everything, whether it’s doubt or joy, whether it’s happiness or fear, it’s ultimately brought to wisdom. It ultimately serves you. Don’t be afraid of it.

 

Decisions

So the other thing that may seem to be a contradiction, I’m asking you, I’ve talked a lot with you in the past about choices – “Make a damn choice. Do something. Make a choice.” When we first started working together, I said, “Just choose anything, just something,” because I wanted you to remember that you can make choices, I mean, big choices in your life. Not little choices of what socks to wear or what kind of wine to drink, but big choices that you could.

But now I’m going to ask you, for the next six months, not to make any big decisions in your life at all. Nothing big. It’s what I call the “slide and glide time.” (Adamus chuckles) Just kind of let yourself slide, just let yourself glide for six months. No big decisions. And some of you have some very big decisions that you’re facing right now, or you thought you were facing. Don’t make any. I’m not talking about the little stuff, you know, what restaurant you go to or anything like that. Big stuff. What’s the big stuff? Jobs? Relationships? Staying on the planet? Moving? Going somewhere? And I’m not saying don’t do it; I’m saying just don’t make a decision about that.

Now is the time just to have absolute trust. I talked a lot about trust in that first book we put together with Shaumbra, Masters in the New Energy, about trust. I come back to it now and say it’s really time to trust yourself implicitly, to stop trying to manage, manipulate everything and just trust. Just allow your divinity. Just allow that part of yourself, that sacred divine part of yourself to be there. Not making a bunch of decisions, but just allowing. You’ll find that a lot of things happen. It’s not like you’re going to be sitting there bored for six months. A lot of things happen in your life.

Big decisions? Wait.

Now, a question just came up through the Internet. Somebody just said, “Well, what if I get pregnant?” Well, you weren’t making a decision to get pregnant. It just happened, so therefore you’re safe. You didn’t make a big decision (a few giggles).

If you’re thinking about – you don’t like your job – you’re thinking about changing, don’t. It may change. You may walk in on Monday and get fired. Ask for a nice severance package, but you didn’t make the decision, it happened.

You get home next week or the week after and you walk in and your house is cleared out, no more furniture, and your bank account is wiped out. Your partner took everything while you were gone. Well, you didn’t make the decision, they did. So, don’t you make the decision that you’re going to end the relationship, just let it happen. Next six months, no big decisions. Just allow whatever comes along to happen.

So I want to do a merabh with that. A merabh, for those of you who are new, it’s the time that we take to get out of the brain, to get into the consciousness shift. It’s kind of like just a nice – you listen to music and you allow the consciousness to shift. You don’t work on it in the brain. That’s a merabh.

 

Questions & Answers

But before we do the merabh, I’m going to take a few questions, because I know it’s suddenly – if there was a switchboard on the Internet, it’d be lighting up right now. I don’t know if you here in Kona have questions, but I’ll take a few. I want to clarify when I say, “six months, no big decisions.”

And the first question should be, “Does the six months you’re talking about have anything to do with this whole thing about the call back home?” And the answer is obviously yes.

Yes, next question.

SHAUMBRA 2: I was just thinking about maybe buying a little house, so is it considered a big decision?

ADAMUS: Yes (she chuckles). Yeah.

SHAUMBRA 2: Okay.

ADAMUS: Yeah. Well, how little of a house?

SHAUMBRA 2: Eh, one bedroom.

ADAMUS: One bedroom.

SHAUMBRA 2: Yeah.

ADAMUS: Well, to you, is that a big decision? I mean …

SHAUMBRA 2: Not really.

ADAMUS: Not really.

SHAUMBRA 2: No.

ADAMUS: Then that’s fine, but if you’re having to really kind of contemplate, “Is it good? Is it bad? Should I do it? Should I not? Do I have the money? Not.” If it’s not a big decision, if it’s just kind of something you do every day …

SHAUMBRA 2: Yeah, just something that makes sense to do.

ADAMUS: Yeah, yeah. Okay. Yeah, but if it feels like a big decision, if you’re having to really stress over it and think about it, then don’t do it. Just wait.

SHAUMBRA 2: Okay. Thank you.

ADAMUS: What else? There’s another big decision you were thinking about.

SHAUMBRA 2: Ooh. Maybe you know (Adamus chuckles). Tell me (she chuckles).

ADAMUS: I’d like you to feel into it. What else?

SHAUMBRA 2: Relationship, maybe?

ADAMUS: Yeah. Yeah, yeah.

SHAUMBRA 2: So don’t decide. Just keep going with whatever weird …

ADAMUS: Yeah, yeah (laughter)

SHAUMBRA 2: … thing.

ADAMUS: You want to tell us about that?

SHAUMBRA 2: I’m okay with that.

ADAMUS: What about the relationship?

SHAUMBRA 2: Oh, it’s just been going on for years, but it’s not really concrete.

ADAMUS: Right, right. Yeah.

SHAUMBRA 2: Which is – what I find is that it actually works for me.

ADAMUS: How many years?

SHAUMBRA 2: Seven.

ADAMUS: Oh. Yeah, don’t make any decision about that right now.

SHAUMBRA 2: Okay.

ADAMUS: Now is not a good time for that kind of – that’s a big decision.

SHAUMBRA 2: Okay.

ADAMUS: Yeah, yeah.

SHAUMBRA 2: Okay. Thank you.

ADAMUS: Good. Yeah.

LULU: Okay, so at this point of my life, I’m kind of homeless.

ADAMUS: Mm hmm.

LULU: I don’t have a home.

ADAMUS: Right.

LULU: So I was thinking on …

ADAMUS: Where do you sleep at night?

LULU: Hotels.

ADAMUS: Hotels. That could be nice.

LULU: Yeah, and very expensive (she chuckles).

ADAMUS: Yeah, yeah! Good hotels?

LULU: Good hotels.

ADAMUS: Oh, good, good. Yeah.

LULU: And actually I bought me a Tesla, which I get free charging and I just travel around without spending a penny.

ADAMUS: You could hook up a camper to the Tesla and now you’ve got a home and a car.

LULU: I do have a camper.

ADAMUS: Yeah. See? Not homeless.

LULU: Well, in it’s the shop.

ADAMUS: So what’s your question? Were you going to buy a house?

LULU: I was in the process of getting a house to kind of settle.

ADAMUS: Yeah. Have you looked at it?

LULU: Yes.

ADAMUS: Have you made a decision about the house?

LULU: I already gave a down, but …

ADAMUS: Oh, then you’re fine. You already made the decision. Yeah. That’s fine. Yeah. So not to worry.

LULU: But the financial company, they haven’t made a decision for me yet.

ADAMUS: Right. Well, that’s when I say then just allow things to happen. Right. But you’ve already made the decision prior to this, so that’s a done deal. Now just let it go and see what happens.

LULU: Okay.

ADAMUS: Okay?

LULU:  Okay.

ADAMUS: Good. Is it a big camper? (a few chuckles)

LULU: It is a Mercedes Wind 5, wind – how you call it? Yeah.

ADAMUS: Yeah. Pretty big.

LULU: It’s a really fancy nice one.

ADAMUS: Yeah, good.

LULU: Yeah.

ADAMUS: Okay. Couple more questions.

JEAN: I would just like to know what happens for the people who read this in the future, that aren’t here today.

ADAMUS: Yes, and how would you answer that?

JEAN: Be in the moment.

ADAMUS: It applies when they read it, when they watch it.

JEAN: Okay. Thank you.

ADAMUS: It applies then.

JEAN: Thank you.

ADAMUS: So for this group that’s watching now or in the immediate future, it applies now. If you’re watching this later on, it applies to the timeframe you’re watching it in. Yeah, because otherwise, yeah, it would be …

You’re not intimidating anybody are you? (some chuckles)

JESSICA: I feel really anxious, but …

ADAMUS: That’s okay.

JESSICA: … do I have to stand?

ADAMUS: I’m always nice. No, no. You can stay seated please.

JESSICA: I’m getting married in August, and that’s I feel like it’s a big decision.

ADAMUS: That’s a big decision, yeah.

JESSICA: A huge decision. I mean, I feel like I wouldn’t ever change my mind.

ADAMUS: Do you know the person? I mean, have you met them yet? (laughter)

JESSICA: We’ve been together for ten years.

ADAMUS: Oh, ten years.

JESSICA: Yes.

ADAMUS: Not a big decision. And you already made the decision to get married.

JESSICA: So that’s …

ADAMUS: Right, right.

JESSICA: Okay.

ADAMUS: Yeah. No, you’re fine.

JESSICA: All right! (she chuckles).

ADAMUS: You’re fine. Yeah. Whoa! Whoa! Yeah.

JESSICA: My heart’s beating so fast!

ADAMUS: No, if you’ve already made the commitment to something – getting married or getting pregnant or buying a house or starting a business – if you’ve already made a decision, then go ahead with it. I’m talking about any new big decisions right now.

JESSICA: Okay.

ADAMUS: Good. Oh, and I can just feel, as we’re talking here, that Shaumbra social media is just lighting up right now with all this talk. Yeah. Good.

MICHELE: Why?

ADAMUS: Why? Why? Oh, I thought it was just a philosopher’s question.

MICHELE: (chuckles) No!

ADAMUS: Why? Because. Why? We’re going to do a merabh and I’ll explain more, but why do you think?

MICHELE: Well, with all the changes and things that are happening that we’re changing as well, and that things that the decisions we might make today would be different in six months because of who we are going to be in six months.

ADAMUS: Perfect. Yeah.

MICHELE: Okay.

ADAMUS: Yeah. Right now is not a good time to make the decisions, because there are changes happening within you on so many different levels, and if you make a decision today, it’s not really going to be so applicable six months from now.

Also, I want you to get used to now allowing and trusting yourself. Not outside forces, but allowing and trusting that it just works out for you. We’re also going to go into having to make a lot less decisions. It’s just there for you, and that’s the Merlin. That’s the Master within. It’s there before you need it. You don’t have to struggle in the old human decision-making process, not very often anyway. You can occupy yourself all day long by deciding what you’re going to eat or drink or where you’re going to go for a walk, but the big stuff starts taking care of itself. It’s an amazing way to live. And it’s weird that it’s happening also at this whole time of the call going out to return home. Not you returning home, but those who have been here as the interferers on the planet are being summoned back. Yep. Good.

KATARINA: You’ve kind of answered already my question, because my question is at the moment so much is changing in my life, and I have the feeling I have to make a lot of decisions.

ADAMUS: Isn’t that a burden? “What am I supposed to do?” Could you imagine? You just don’t have to. It just kind of works out.

KATARINA: Yeah, and that’s what you said, like my heart just went like this (opening), because I have the feeling I can’t even make those decisions and that things are just happening. So what I’m trying to do is like follow my heart and like go with the flow and see where it leads me.

ADAMUS: Yes.

KATARINA: But at some point one needs – kind of like in the human life reality – needs to make decisions.

ADAMUS: Right.

KATARINA: So is it about allowing and things are happening and the only kind of fear is like, “If you don’t” – I heard this – “if you don’t make a decision, I will make them for you.”

ADAMUS: Yeah, and that’s appropriate for most people, but not where we’re going right now.

For most people, it’s important that they make the decisions, that they go through the experience, take the responsibility. But now we’ve really shifted gears and you’ll come to realize you just don’t have a lot of decisions to make. The things are just happening and it’s you, it’s your divinity, the Master, the Merlin, whatever you want to call it, and it’s just happening. The house is there, the job is there, the relationship is there. When you’re on human decision making, it goes mental sometimes – no, it goes mental almost all the time – and what’s happening is you think you’re making decisions based on facts, but you’re making it based on limitations.

As you stop trying to make big decisions in your life, it opens you up and releases the limitations, and suddenly you realize things are happening and they’re very appropriate and they’re not scary and it’s perfect for you. And you realize that you don’t need to make all those little decisions or even medium-level decisions anymore. It’s just happening, but it’s fulfilling your heart. And, in a way, you can say, “I already made the decision. I made one decision to be all that I Am,” and now it’s happening.

KATARINA: Yeah, that makes a lot of sense.

ADAMUS: So you get off of – you started by saying, oh, you just had all these decisions to make – phew!

KATARINA: Yeah, a lot of stuff happened. I didn’t even kind of decide. It just happened, and in a way even better than I could ever imagine.

ADAMUS: Yes.

KATARINA: So it’s kind of a weird time at the moment, but great …

ADAMUS: Better than you could ever imagined. That’s the key. That’s the key.

KATARINA: Yes! (she chuckles) Yes.

ADAMUS: And a lot of times when a human gets involved in the decision making in their life, it’s really based on limitations. Just feel into a lot of your decisions you’ve made in your life. It wasn’t based on huge, kind of crazy-beyond potentials. It was based on limitations. It was based on – and I say all the time, every human decision, every choice – is based on emotion, not on intellect, not on fact. It’s justified with facts, but every decision, even what you’re going to eat this afternoon, is an emotional decision. And then you justify it by saying, “But this is healthier for me” or whatever. But every choice, every decision is based on emotion.

The fact is we’re going beyond all that having to make all those really limited life decisions. The thing about it is this is the time you’re truly walking with the Master, truly walking with the Merlin that’s already there within you. Good.

Two more questions and then we’ll do a merabh. Yes. All the way in the back.

HORACE: Thank you. I was planning to buy a home this year, whether it’s going to be a condo or a house or even a building, and it just feels like I can’t end the cycle of renting. I’m back again renting.

ADAMUS: Right.

HORACE: So …

ADAMUS: But you already made the decision.

HORACE: I did, yes.

ADAMUS: Okay. Now, you don’t even have to worry about it, things just happen. The decision is already made, so you’re not trying to make a decision. You’re not standing here right now and saying, “Should I or shouldn’t I?” You already have the commitment. The energy is already in motion. It’s already collecting the things that you’re going to need to come in to manifest this for yourself.

You can play the game and pretend you’re making a decision about whether it should be a condo, a house, this cost or that cost. You can play that game, but I’d just let it go right now and watch how the energy comes in and serves you, rather than all those decisions and concerns and everything else. And it’s going to be scary at times, because you’re, “Oh, I should be thinking about this. I should be making decisions. I should be focused on it.” No. No.

HORACE: Well, it’s not really doubt. It’s more irritation and anger. I’m just fed up with it.

ADAMUS: Yeah.

HORACE: I just want stuff to move along.

ADAMUS: Right. But you already made the decision.

HORACE: Yes.

ADAMUS: So you’re fine. I’m just saying from this point on don’t make any big decisions for six months. You’ve already decided that’s what you want, so it’s in the works.

HORACE: Okay.

ADAMUS: It’s coming your way.

HORACE: Thank you.

ADAMUS: I mean that seriously. And not what you necessarily expect today.

HORACE: Good. I know that I’m limiting myself and I’m happy to hear that. So, it’s good. Thank you.

ADAMUS: Good. One more question. I know there’s one more question somewhere in here. Perhaps not.

SHAUMBRA 7 (man): I have no question. I only – I get Realization, because after six months I think I get Realization (he chuckles).

ADAMUS: Yeah. Okay. Or maybe before six months.

SHAUMBRA 7: Oh. Hm?

ADAMUS: Maybe you’ll get Realization before six months.

SHAUMBRA 7: Now, before six months?

ADAMUS: Yeah.

SHAUMBRA 7: Oh. Six months, before six months, I only take Realization (he chuckles).

ADAMUS: Yeah. Good. That’s good. Yeah, but you’ve already made a choice for that, so you don’t even need to worry. Yeah.

SHAUMBRA 7: Thank you.

ADAMUS: Thank you. Okay, now let’s put on music.

 

Merabh

Okay. It’s time for a merabh, time to just allow a consciousness shift.

(music begins)

I’m going to be talking a little bit. That’s what I do during a merabh, but not much. It’s time to take a deep breath and – wow! – feel into everything that’s going on.

You’ve got this coronavirus. It’s a big distraction. It’s disrupting a lot of things, but it’s really a big distraction from the other things going on on the planet. I mean, it’s real. It’s about the economy. It has everybody all concerned and jumpy.

Then you’ve got this other thing going on that most people will never realize. At the same time right now is the Order of the Arc is closing down. It’s not needed anymore. There are enough humans on the planet that are really beginning to understand their sovereign relationship with energy, with their own energy.

The Order of the Arc is not needed. New ones will be coming to this planet, but there are many new Earths now. They’ll be going there also.

And as the Order of the Arc ends its business, it’s called for all of the interferers to go back.

Angelic families are calling back all of their own, “Time to come home now.”

It’s not only going to affect the ones who have been lingering around the invisible realms of the planet. It’s going to affect the humans that they’ve been working with. And they’re not all sinister either. They’re not all trying to wreak havoc on the planet. Some of them are here to learn things for their angelic families.

They’re being called back and I’m going to make a – (Adamus chuckles) Cauldre doesn’t want me to say this, but I’m going to make a wild statement here. I put the Pleiadians in the same category as the interferers. I have nothing good to say about the Pleiadians, and those who are saying, “Well, let’s all have peace, love and joy.” No. I don’t like them. They lie. They cheat. They’ve interfered with this planet for far too long. They’ve connived otherwise really good people into channeling them. They’re manipulative. They’re energy stealers, and there’s going to be a lot of these supposed Pleiadian channelers that just stop channeling, just suddenly feel there’s nothing there. And there’s going to be some of them that continue. It’s going to be totally bogus, because the Pleiadians are being called back. And you can tell them I said that.

Yes, I am banned from Sedona. I am, and I’m proud of it. You realize I’m the only Ascended Master that’s not allowed to go back to Sedona? (Adamus chuckles) For good reason.

So all this is happening. They’re being called back home, so the planet now can go forth on its own, in its own way, its own people. It can go into this new species of humans without the interference. It can go into a whole new understanding of energy and consciousness without this cloud of alien interference.

These next six months are going to be very interesting. And, again, don’t just watch the headlines, but what’s underneath the headlines, what’s in between, what’s on the other pages of the news, if you still have newspapers. Do they exist anymore?

But just feel into what’s going on on the planet over these next six months and, more important, for you, personal.

No big decisions. There’s a reason for that. You’re going from a time now of having to make all those decisions on your own, whether it’s about relationships or a house or job or kids or direction in your life, and now you don’t need to do that. You’re going to find that what’s really in your heart, what’s truly in your heart – not the decisions that are in the mind, but what’s truly in your heart – starts to manifest in your life.

In the past, when you got into your head, you actually messed up a lot of the decisions or the opportunities in your life.

Now is a time really to trust.

You’re trying to think you have to make decisions about everything. Well, that’s kind of not being in trust. Now is that time to trust that you – the Merlin, the Master, you – make all these things happen.

It’s not an outside force. It’s actually, as these things happen in your life now, as your real heart desires, start taking place, you’ll realize it really is you. It was just that part of you that you locked off for a long time.

And after the six-month period of not making the big decisions, I think you’ll start to realize that there aren’t going to be very many big decisions you need to make anymore.

You’re in a whole different flow. You’re in a different state of grace, and it’s just happening.

What’s happening is that energy is responding to you – your energy responding to your heart. Not the mind trying to figure everything out in a state of limitation, but you suddenly realize that this is how energy works. It feels into the heart. It feels into the real desires, and then it just happens.

The energy serves you. It brings the right people at the right time, the right opportunity. You don’t have to work at it, stress at it.

So, for the next six months, no big decisions. Just trust and allow and watch how things change.

It’s all kind of an interesting time of convergence. With the alien interferers being called back home now, with all this stuff taking place on the planet, with the coronavirus, with all the changes in technology, look how everything is kind of converging.

Take a deep breath and look at where you are right now, rising above the noise and the confusion and the chaos.

Good deep breath.

So, with that, you don’t have to worry about the big decisions and just watch then how the energy works in a different way to serve you.

(music stops)

With that, I am delighted, as always, to be with you. I’ll come back to Kona any time to be here for the Shoud or any other occasion.

Let’s take a good deep breath as we end this session, and the reminder that all is well in all of creation. Thank you (audience applause).