Picture © Linda Wells


  

I tak jest, drodzy przyjaciele, droga Shaumbro, że zbieramy się tu znowu w tym kręgu. Wydaje się jakby minęła tylko chwila czasu od kiedy się rozstaliśmy, ale wiemy, że przez ten czas mieliście wiele cudownych i niektóre trudne doświadczenia! Dobrze jest czuć energię ludzi w tym pomieszczeniu (i czytających to) dzisiejszego dnia. Dobrze jest słuchać waszej muzyki, słuchać historii waszej podróży wyrażonej w tych muzycznych wibracjach (muzyka Aryeh David). Ja, Tobiasz, cenię te chwile. Oczekuję z niecierpliwością na te chwile, kiedy rodzina łączy się razem w ten sposób.

Teraz, przez kilka następnych chwil, będziemy pracować z wami, aby dopasować energie. Ci z naszej strony zasłony wchodzą teraz, aby pracować z każdym z was indywidualnie i z całą grupą, aby połączyć energie waszej człowieczości, energie waszej boskości z naszymi energiami po drugiej stronie zasłony.

Drodzy przyjaciele, droga Shaumbro, znam każdego z was tak dobrze! Znam każdego z was z waszej energii. Znam każdego z was z pracy, którą wykonywaliśmy razem w przeszłości jako rodzina. To powinien być rodzinny czas dla każdego z was. Ta energia powinna być wam znajoma.

Podczas gdy rozszerzamy ten krąg, otwórzcie swoje serca, ponieważ jesteście tutaj w bezpiecznej przestrzeni. Otwórzcie swoje serca i pozwólcie tej miłości i temu światłu i Chrystusowej świadomości, która jest wewnątrz was, aby wpłynęły do tego kręgu, który razem tutaj budujemy. Oddychajcie głęboko. Oddychajcie głeboko i pozwólcie tej energii przeniknąć całą waszą istotę, calą waszą biologię i całego waszego ducha. Oddychajcie głęboko i wiedzcie, że jesteście z rodziną!

Są ci, którzy wchodzą teraz, aby dostosować energię tej przestrzeni. Pomagają oni utkać wibracje tej przestrzeni. W tym czasie, który spędzimy tutaj razem, będziemy z wami w nowej energii, w nowym wymiarze, który tworzymy razem. To jest energia nowej Ziemi. To jest nowa duchowa energia. Nie jest to coś, co po prostu zniknie, kiedy opuścicie to miejsce. Jest to coś, co staje się częścią waszej istoty. Osadza się w was. Zapewnia coś w rodzaju energetycznego wzorca, który stare energie, które ciągle jeszcze nosicie w sobie, zaczną kopiować i naśladować.

Stare energie wewnątrz was będą patrzeć na te nowe energie, które pomogliście stworzyć dzisiejszego dnia. Będą patrzeć na nie i mówić „to rzeczywiście jest światło. To jest doprawdy to, co na poziomach sub-DNA będziemy kopiować i naśladować”. To jest bardzo interesujący proces – jak te czasteczki energii na najgłębszych waszych poziomach reagują. One, tak jak wy, szukają odpowiedniej wibracji, odpowiedniej równowagi. To dzieje się wewnątrz was właśnie teraz.

Ta energia, która jest w tym kręgu, jest wprowadzana do waszej istoty. Jest tam zatrzymywana. Nie znika. Ten czas i wymiar i przestrzeń, w której się razem znajdujemy, są miejscem wielkiego uzdrowienia dla was. Jest to czas przywracania równowagi dla każdego z was siedzących tutaj, a także dla każdego z was czytających lub słuchających tej energii poprzez czas i przestrzeń. Nawet jeśli czytacie po miesiącach czy latach, jest to ta sama energia. (...)

Mamy dzisiaj wiele do omówienia i przechodzimy do lekcji siódmej. Wiemy, że wszyscy odrobiliście wiele pracy domowej. Wprowadzacie teraz do waszego życia wiele interesujących doświadczeń! Wasza praca domowa to nie tylko to co się wydarza w waszych umysłach. Wasza praca domowa to nie tylko to co się wydarza w tych szczególnych momentach, kiedy stoicie za niskim murem. Wasza praca domowa jest nie tylko wtedy, kiedy umieszczacie jakieś zagadnienie w piekarniku łaski. Praca domowa to wszsytkie rzeczy, które wydarzają się w waszym życiu teraz.

(...)

To jest wasza praca domowa. To jest to, co tworzycie. To jest to, co umieszczacie przed sobą – te wyzwania, okoliczności i doświadczenia – aby pomóc sobie rzeczywiście stać się boskim człowiekiem.

Są takie chwile w trakcie naszych zebrań, kiedy moglibyśmy już nic więcej nie mówić. Moglibyśmy po prostu siedzieć tutaj z wami. Moglibyśmy po prostu pozwolić emocjom płynąć. Ujawniłyby się one jako łzy – łzy radości i szczęścia – ale bardziej niż cokolwiek, łzy ogromnego uszanowania. Słyszeliście już to przedtem od nas i od innych. Ciągle jeszcze nie widzicie siebie tak jak my was widzimy! Ciągle nie widzicie kim jesteście i co robicie. Są tacy pośród was, którzy budzą się rano i czują się mali i nieważni i samotni. Nawet nie zaczęliście rozumieć co robicie i kim jesteście! Myślicie, że nasz przekaz na temat waszej misji na Ziemi jest przesadzony. O, drodzy przyjaciele, nadchodzi dla was duża niespodzianka! Mamy nadzieję, że ta niespodzianka nadejdzie kiedy jeszcze będziecie kroczyć w biologii, niespodzianka dowiedzenia się, jak pełni mocy jesteście.

Opowiedzieliśmy wam historię księcia imieniem Jack, która jest historią każdego z was. Sposób w jaki ją opowiedzieliśmy nie oddaje jej sprawiedliwości, całego uszanowania, wspaniałości, miłości i poświęcenia. Nie jest to jakaś nadmuchana nad miarę historia, którą słyszycie ode mnie, Tobiasza, i innych. Ona zaledwie robi rysę na powierzchni. Oto tu jesteście, ci którzy byliście książętami i księżniczkami królestwa Wszystkiego Co Jest. Wybraliście opuszczenie królestwa dla czegoś niesłychanie honorowanego. Oto jesteście tutaj na tej małej planecie zwanej Ziemią, myśląc, że po prostu jesteście ludźmi, myśląc, że pożyjecie być może osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt lat, walcząc o przetrwanie, usiłując uczynić słuszną rzecz. Nie widzicie kim naprawdę jesteście!

Jest to częściowym celem Karmazynowej Rady, aby pomóc wam obudzić to zrozumienie wewnątrz was. Jak powiedzieliśmy wcześniej, nie dostaniecie się tam poprzez wasz umysł. Dostaniecie się tam poprzez wasze serce, a bardziej dokładnie, poprzez to co nazywane jest jedną czakrą, Chrystusowe ziarno, które jest wewnątrz was. Wyjdźcie ze swego umysłu na chwilę. To cudowna rzecz! (chichocze) Są narkotyki, które mogą w tym pomóc, ale drodzy przyjaciele, możecie zrobić to lepiej sami z siebie!

Za każdym razem, kiedy formuje się ten krąg, za każdym razem, kiedy wchodzimy, są pewni „zaproszeni goście”. Poczujcie teraz, drodzy przyjaciele, energię tych, którzy zbierają się dzisiaj w drugim kręgu. Tak, wy ludzie siedzicie w pierwszym kręgu. Otacza was energia i miłość tych, którzy przychodzą z drugiej strony zasłony, aby was obserwować. O, oni są zafascynowani. Za każdym razem, kiedy się tak zbieramy, jest nowa grupa „zaproszonych gości”. Doprawdy, muszą mieć potwierdzone zaproszenia, aby byc tutaj! (chichocze)

Ci, którzy przychodzą dzisiaj, wnoszą ze sobą techniczną energię. Nawet po naszej stronie istnieją pewne energetyczne grupy czy rodziny. Jest grupa anielskich istot, których pracą jest monitorowanie i pomiar wibracji Ziemi i ludzi na Ziemi. Ci, którzy siedzą dziś w drugim kręgu, są tymi technikami. Są oni – i Cauldre (Geoffrey Hoppe) śmieje się z tego – ale tak, są oni „niebiańskimi inżynierami”. Są tutaj ze szczególnego powodu. Po pierwsze, przychodzą cieszyć się waszym towarzystwem, uśmiechać się do was. Są także tymi, którzy obserwują „wskaźniki” i „mierniki” waszej pracy i jak wasza praca wpływa na wszystkie rzeczy. Zbierają się dzisiaj, ponieważ ostatnio byli zajęci pomiarami wibracji Gaji i wibracji ludzkości. Ich przyjście dzisiaj jest częścią ich badań.

Przychodzą tutaj, ponieważ widzą grupę, która przechodzi przez intensywny transformacyjny proces z intencją integracji ich boskości. Przychodzą tu dzisiaj, ponieważ wasza wibracja różni się od wibracji większości innych ludzi. Jesteście tymi, którzy dali siebie w służbie. Studiowaliście duchowe aspekty jaźni i ludzi przez wiele, wiele żywotów. Spędziliście wiele czasu w szkołach ludzkich i w szkołach po naszej stronie zasłony pomiędzy waszymi życiami, studiując proces wzniesienia (ascension). Jesteście tymi, którzy nie tylko to studiują, ale również żyją tym dzień po dniu!

Ci, którzy zbierają się tu dzisiaj, mierzą, monitorują i zapisują wasze doświadczenia. Są teraz obok was ze swoimi wskaźnikami i notatnikami, mówiąc w przenośni. Są bardzo was ciekawi. Temu, który zadał właśnie to pytanie w swoim umyśle, odpowiadamy, nie, oni nie mieszają się do was. Nie umieszczają w was sond. Przez cały czas zachowują dystans. Ostatnio byli bardzo zajęci, nie tylko wami. Byli zajęci z wszystkimi ludźmi na Ziemi. Istniał, że tak powiem, pośpiech w pomiarach.

Wyniki pomiarów zmieniają się szybciej niż kiedykolwiek. Wibracje idą w górę i w dół. Nie idą według starych wzorców. I tak, odpowiadając na drugie pytanie zadane w umyśle, obserwujemy także wasz rynek akcji, ponieważ jest to interesujący wskaźnik niektórych aspektów ludzkiej wibracji. Zmiany wibracji zachodzą szybciej niż kiedykolwiek przedtem. To jest jak moment pędu koła, które zaczyna obracać się wolno, a potem coraz szybciej i szybciej. Kiedy obserwujecie obracające się koło, wzory wewnątrz obręczy koła zaczynają się zmieniać. Czasami koło, które obraca się w prawo, wydaje się obracać w lewo. Moment pędu się zmienia i percepcja wzorów jest inna.

Ci, którzy mierzą te rzeczy, śledzą je i zapisują, są szczególnie zainteresowani tym, co pochodzi od tych, których nazywacie Pracownikami Światła na tej planecie. Widzą tu pewną odmianę. Widzą nową ścieżkę żłobioną przez wasze energie. Obserwują to intensywnie.

W rezultacie tego wzrastającego momentu pędu i waszych zmieniających się wibracji, ujrzycie zmiany na Ziemi, dostrajanie się Gaji. Ujrzycie zmiany wewnątrz siebie. Ujrzycie pewne kwantowe skoki w waszych technologiach, ale bardziej niż cokolwiek, zobaczycie kwantowe skoki w waszym własnym oświeceniu na Ziemi. Żyjecie w czasach wielkich zmian. Trzymajcie się, ponieważ jazda potrwa jeszcze przez chwilę! (chichocze)

Teraz, drodzy przyjaciele, zanim przejdziemy do końcowego stopienia tej energii, pozwólcie nam podejść bliżej do was. Pozwólcie nam dotknąć was i objąć was. Pozwólcie nam pomodlić się na nasz własny sposób. Pozwólcie nam prosić was o przypomnienie sobie, kim jesteście. Pozwólcie nam przesłać wam energię przypomnienia, tak abyście przypomnieli sobie, kim naprawdę jesteście!

Poprosimy teraz Cauldre o chwilę ciszy i prosimy każdego z was o zaakceptowanie tej energii, którą teraz przynosimy.

(pauza)

Doprawdy to słodkie być tutaj z każdym z was. Widzimy błyszczącą intencję, intencję bycia w służbie. Osiem dni temu siedzieliśmy z małą grupą Shaumbry. Rozmawialiśmy i zanim zadali oni pytania, powiedzieliśmy im, że jesteśmy pełni szacunku, kiedy idziemy u waszego boku w ciągu dnia i kiedy pracujemy z wami w nocy. Jesteśmy pełni szacunku, ponieważ najwięcej pytań zadawanych przez was nie dotyczy zarobienia większych pieniędzy, nie dotyczy zdrowia i z całą pewnością nie dotyczy zdobycia większej mocy niż inni ludzie. Wasze najczęstsze pytanie jest „Drogi Duchu, jak mogę się przysłużyć? Drogi Duchu, jak mogę pomóc ludzkości? Drogi Duchu, jak mogę cię usatysfakcjonować?”

Czy rozumiecie co mówimy? To co jest w waszym sercu, nie jest egoistyczne! Nie prosicie o coś dla siebie. Pytacie się jak możecie służyć Duchowi. To nas zdumiewa! Zdumiewa to mnie, Tobiasza, ponieważ myślę, że gdybym był na waszym miejscu, z pewnością poprosiłbym o więcej pieniędzy! (śmiech publiczności) Z pewnością poprosiłbym o żelazne zdrowie! Z pewnością prosiłbym o coś, co nie jest tak wysokie w wibracji i pełne miłości, jak to o co słyszę wy prosicie! Mówicie „Drogi Duchu, w jaki sposób mogę dziś być w służbie? Drogi Duchu, co chcesz, abym zrobił?” Kiedy człowiek dochodzi do tego punktu, wiemy, że jest prawdziwie oświecony. Wiemy, że jest rzeczywiście na ścieżce!

Drodzy przyjaciele, wspominamy o tym, ponieważ w tym punkcie waszej ścieżki, nie musicie się martwić, że odpadniecie. Nie musicie się martwić, że utracicie zdobyty teren i cofniecie się. Nie martwcie się już, że popadniecie z powrotem w stare sposoby. Wasza wibracja miłości i służby jest mocna.

Dzisiaj będziemy kontynuować historię księcia imieniem Jack i jego podróży, która doprowadziła go na Ziemię. Używamy tej historii Jacka, aby opisać co przydarzyło się wam, ponieważ jesteście księciami i księżniczkami królestwa Pierwszego Stworzenia. Opowiadamy ją po kawałku, aby pomóc wam wchłonąć ją i zrozumieć, kim naprawdę jesteście. (...)

Ostrzegamy, że niektórym ludziom może się to niezbyt podobać. Mogą być uniesione brwi a czasami nawet pięści wśród tych waszego rodzaju, tych nazywanych pracownikami światła. Prosimy Cauldre o ustąpienie z drogi podczas podawania tej informacji. On wie co nadchodzi i nie jest szczególnie zadowolony, że mamy zamiar otworzyć to pudełko z robakami! (chichocze)

Jack był księciem w królestwie sIAMu. Był wielkim podróżnikiem, wielkim odkrywcą i wielkim twórcą. Łatwo się nudził. Udał się w podróż do krańców królestwa, gdzie następnie wypłynął na wody. Jack natknął się na Ścianę Ognia, która wyznaczała krawędź całego stworzenia, jakie było znane. To go przeraziło. Próbował wrócić do królestwa, ale ta nie-energia, ta próżnia i ssanie od Ściany Ognia wciągnęły go.

(...)

Jack nie udał się od razu na Ziemię. Był okres przejściowy. Jest to nieco trudno opisać, ale spróbujemy to przekazać pracując ściśle z Cauldre. Za Ścianą Ognia nie było nic, tylko próżnia, całkowita ciemność. To była ta próżnia, która później stała się waszym fizycznym wszechświatem. Kiedy Jack wszedł w próżnię, nie było gwiazd. Nie było galaktyk. Nie było żadnych energii. Była po prostu nicość.

Energetycznie rzecz biorąc, Jack nie znajdował się w swoim świetlnym ciele, które znał z królestwa, a nie był jeszcze w gęstej fizycznej postaci. Jego energia kręciła się szybciej niż u ludzi na Ziemi, jaką znacie, ale znacząco wolniej niż kiedy był on w Pierwszym Stworzeniu. Nie mówimy tu o wibracji czy ilości miłości. Jack nie był ciałem stałym. Jack nie był „światłem”. Był pomiędzy, w czymś w rodzaju gazowego stanu istnienia.

Kiedy Jack (wy) przeskoczył przez ścianę ognia, ujrzał swoje przeciwieństwo. Ujrzał swoje lustro. Zaczął przeżywać doświadczenia, najpierw z samym sobą a potem z innymi istotami. Te wczesne doświadczenia stworzyły energię, która wypłynęła z niego (was) i następnie utworzyła struktury i wzorce energii we wszechświecie, który poprzednio był pustką. Jack (wy) przechodził przez doświadczenia, które następnie tworzyły sploty, tkaniny i fundamenty energii, które później stały się waszymi gwiazdami i galaktykami i układami słonecznymi. To był bardzo interesujący okres czasu dla Jacka (was).

Poprzez swe doświadczenia, Jack zaczął przybierać nową tożsamość jaźni. Zaczął tworzyć grupy z innymi podobnymi energiami istot, które także przekroczyły Ścianę Ognia. Zaczął wiązać się z innymi i formować „grupy energii”. Te rodzinne grupy energii podróżowały do, i w pewnym sensie rezydowały w pewnych miejscach wszechświata. I tak jak wiecie z waszych obecnych doświadczeń z rodzinami, powstawały wewnętrzne bitwy. Jack i inni zaczęli walczyć. Powstawały wojny. Grupy, które były uformowane, zaczęły pękać i dzielić się.

Był to czas wielkiego chaosu. Jack nadal uczył się dostosować do swojego przejścia przez Ścianę Ognia. Nigdy przedtem nie czuł niczego podobnego. Próbował przypomnieć sobie i odkryć kim jest, ale przybierał nowe atrybuty, do których nie mógł się nawet odnieść. Zaczął miewać dziwne uczucia i wibracje w swojej własnej energii. Tam gdzie Jack był kiedyś tylko światłem, zaczął nabierać grubości, ciężaru istnienia, które później miało stać się ciałem.

Jackowi nie podobało się to za bardzo. Nie podobało mu się uczucie spowolnienia jego energii, schodzenie od myśli do światła do elektryczności. Wcale mu się to nie podobało. Próbował wyrwać się z tego, ale nie wiedział jak. Stawał się coraz bardziej i bardziej masywny. Również wasz wszechświat stawał się coraz bardziej masywny. Planety zaczęły przybierać swój kształt i nabierać masy.

O, drodzy przyjaciele, nie podobało się to Jackowi – wam – ani trochę. Czuliście jakbyście spadali i spadali i spadali. Wasza energia i wibracje zwalniały. Walczyliście z tym. Czuliście, że w pewnym momencie nie będziecie już nigdy pamiętać kim byliście lub skąd przybyliście. Staraliście się rozpaczliwie trzymać się wibracji królestwa. Przeklinaliście przejście przez Ścianę Ognia!

Byliście w chaosie. Były straszne wojny w waszym wszechświecie. Był to czas, kiedy po raz pierwszy pojawiła się koncepcja zabijania i śmierci. Był gniew w stosunku do innych i w stosunku do samych siebie. Były grupy, które krążyły po tym masywniejącym wszechświecie, próbując odebrać moc innym. Myśleli oni, że jeśli zabiorą moc i energię od innej istoty, podniesie to ich wibracje i wyśle ich z powrotem do domu w królestwie.

Zaczęliście podróżować w grupach, niektóre były duże, niektóre małe. Kiedy to robiliście... kiedy, w pewnym sensie, trzymaliście się za ręce i łączyliście wasze energie, wokół was tworzył się energetyczny „statek”. Mieszkaliście w nim i podróżowaliście wszędzie i mieliście dużo, dużo doświadczeń. To było interesujące, ponieważ mogliście podróżować całkiem nieźle energetycznymi korytarzami, które powstawały w waszym wszechświecie. Wiedzieliście jak dostać się z jednej części do drugiej, oddalonych od siebie o miliony a nawet biliony lat świetlnych, według waszych dzisiejszych jednostek miar. Wam zajmowało to chwilę. Byliście w tym zaawansowani.

Ale przez cały ten czas, każde z was opierało się temu zwalnianiu, opierało się temu masywnieniu, które miało miejsce w was, w waszym całym wszechświecie. Zaczęliście mieć dziwne doświadczenia. Zaczęliście zderzać się z rzeczami! Już nie przechodziliście przez obiekty. Energia nie przechodziła przez energię. Rzeczy stawały się tak solidne, że zderzaliście się z gwiazdami i planetami, meteorami i asteroidami. To was zaskakiwało i przygnębiało. Wojny były kontynuowane. Bitwy przybrały na sile. To nie był dobry czas. Byli też tacy, którzy starali się odnaleźć drogę powrotną do domu, odnaleźć właściwą wibrację, odkrywać atrybuty energii miłości i światła. Ale w większości, rzeczy zwalniały obroty.

W pewnym momencie, jak już mówiliśmy, nastąpił impas. Nic nie posuwało się naprzód. Konflikty, bitwy pomiędzy tym co nazywacie światłem i ciemnością były w impasie. Wszechświat, taki jakim go znaliście, przestał rosnąć. W tym momencie powstała decyzja, konsensus, zgoda, aby udać się do tego miejsca zwanego Ziemią i w końcu przejść przez tą końcową zasłonę. Zgodziliście się przekroczyć ostatnią barierę, przybrać bardzo gęstą ludzką postać, umieścić swoją istotę w formie ludzkiego ciała. Zgodziliście się żyć w kompletnej amnezji na temat tego kim byliście, przechodzić przez cykle życia i śmierci i tego co nazywacie karmą, zrobić pełen obrót wstecz, aby przypomnieć sobie, kim byliście zanim przekroczyliście Ścianę Ognia.

I dlatego jesteście tutaj! Dlatego byliście tutaj przez setki i setki i setki żywotów. Przeszliście przez cykl ziemskich żywotów, aby zatoczyć pełne koło. Była to zgoda, aby uleczyć całą przeszłość, uzdrowić ten czas przejścia przez Ścianę Ognia, uzdrowić ten czas budowania w pustce, tworzenia waszego wszechświata, takiego jakim go znacie. Przeszliście przez wszystkie te żywoty, aby uzdrowić i odkryć na nowo.

Są tu dzisiaj ci, którzy wchodzą do drugiego kręgu. Dokonują pomiarów i monitorują to co robicie. Są tutaj, ponieważ koło zamyka się. Jesteście w końcowych fazach tej podróży, która trwała w ramach czasowych, jakich nie moglibyśmy nawet spróbować wyjaśnić. Ale koło zamyka się w wyniku tej pracy, którą wykonaliście.

Nie powinno być dla was niespodzianką, że sprawy w waszym codziennym życiu są teraz trudne. Tu nie chodzi tylko o was! To nie tylko wy w tym życiu, których uzdrawiacie. Uzdrowiliście już setki i setki i setki przeszłych żywotów. Większość z nich, drodzy przyjaciele, została uzdrowiona i odeszła a Gaja uwalnia energie nagromadzone w Ziemi. Co rzeczywiście uzdrawiacie właśnie teraz, to czas budowania w pustce, czas pomiędzy Ścianą Ognia a przyjściem na Ziemię. Uzdrawiacie czas, kiedy obijaliście się po całym wszechświecie, doświadczając początków masy i materii. Był to czas, kiedy mogliście swobodnie podróżować poprzez czas i przestrzeń, ale nie wiedzieliście co się dzieje. Był to czas wielkiego chaosu.

Ci, których nazywacie „obcymi” (aliens), drodzy przyjaciele, są po prostu waszymi aspektami z przeszłości, z czasu budowania w pustce. Mówiliśmy już wam, że kiedy spojrzycie w górę na wasze gwiazdy, na wasz wszechświat, to za wiele tam nie ma. Mamy na myśli właśnie to. Patrzycie na ograniczony wymiarowo fizyczny wszechświat. I doprawdy nie ma tam wiele! Co tam jest, to energie was z przeszłości, które się krzyżują, czasami przecinają się z waszym obecnym życiem na Ziemi.

Użyjmy następującej analogii. Użyjmy analogii domu, ponieważ to dobra analogia (chichocze). Wyobraźcie sobie, że stoicie w pokoju dziennym i rozglądacie się wokół. Wszystko co widzicie to dzienny pokój, ale są i inne pokoje w tym domu, których nie możecie widzieć, ponieważ stoicie w jednym miejscu w tym czasie. Coś się dzieje w innych pokojach, ale nie jesteście tego świadomi, ponieważ nie możecie tego zobaczyć czy usłyszeć. Wasz wszechświat jest bardzo podobny. Jest wiele pokoi, jest wiele wymiarów. Kiedy patrzycie w gwiazdy – w tym pokoju za wiele nie ma. Doprawdy nie ma tam za wiele życia. Jest wiele energii, ale form życia mało. Są pokoje, które istnieją bok w bok, wymiar obok wymiaru w waszym wszechświecie, których nie możecie zobaczyć czy usłyszeć. Niektórzy z was zaczynają wyczuwać te inne pokoje. Te pokoje są pod tym samym dachem, ale oddzielone od siebie.

Raz na jakiś czas, w niezwykłej energetycznie sytuacji, następuje przeciek lub przecięcie się. Zaglądniecie wtedy do jednego z tych pokoi lub zobaczycie istotę z innego pokoju, która przypadkowo przechodzi przez drzwi i wchodzi do waszego pokoju. Kiedy się to zdarza, to jesteście to wy z przeszłości! O, będzie wyglądał jak obcy i będziecie go odczuwali jako obcego, ale drodzy przyjaciele, to jesteście wy z przeszłości. Przy tej ogromnej pracy uzdrawiania jaka zachodzi teraz, uzdrawiania tego czasu, w pewnym sensie prowadzicie ją równolegle. Jesteście teraz tutaj, ale uzdrawiacie również ten inny pokój w tym samym czasie, są więc przypadki przecinania się czy krzyżowania. Czy są obcy w waszym wszechświecie, którzy są mądrzejsi i wspanialsi i zdolniejsi? Doprawdy moi przyjaciele, nie! To są aspekty was z przeszłości. Jak mogliby być mądrzejsi czy zdolniejsi czy mocniejsi? Te aspekty, chociaż są częścią waszej przeszłości, zdarzają się właśnie teraz. Nawet kiedy tu siedzicie, ta część was, która buduje struktury w pustce w przeszłości, istnieje w tym samym czasie.

Nie chcemy tutaj zejść zbyt daleko z naszego toru z tymi koncepcjami alternatywnych rzeczywistości lub wielowymiarowości. Chcemy po prostu podkreślić fakt, że są oni wami z przeszłości i czasami wasze drogi przecinają się. Ważne jest aby wiedzieć, że w waszej pracy zakreślacie pełen okrąg. Przeszliście przez traumatyczne czasy po przekroczeniu tej Ściany Ognia. Nie oddawajcie swojej mocy innym, żadnym istotom, których nazywacie obcymi.

Pomimo tego, że jest to wasz aspekt z przeszłości, będzie starał się zaprezentować się wam i innym jako wspaniała, inteligentna istota. Będą próbowali mówić wam – i jest w tym trochę prawdy – że są waszymi rodzicami, że zasieli was. Cóż rzeczywiście, są waszą przeszłością! Ale nie dajcie sobie wmówić, że są wspaniałymi istotami, które mają klucze do wszystkiego. Drodzy przyjaciele, wibracja słowa „alien” to „lie” (ang. kłamać). Nie oddawajcie swojej mocy innym. Jesteście tak blisko zamknięcia tego okręgu. Jest teraz czas intensywności, kiedy nawet wy z przeszłości powracają i próbują oszukać was i pomniejszyć was i powiedzieć wam, że oni są tymi mądrymi. I chociaż próbujecie uzdrowić przeszłość, ona będzie próbowała was oszukać.

Ja, Tobiasz, pragnę abyście przypomnieli sobie teraz tą energię, energię, która mówi wam, że macie w sobie Chrystusowe nasienie i zawsze je mieliście. Nie postępujcie za nikim innym tylko za Bogiem w sobie! W tych nadchodzących czasach, kiedy łączycie ostatnie ogniwo okręgu, napotkacie wyzwania. Wyzwania będą trudne i dlatego poruszamy dzisiaj to zagadnienie. Czy mówimy, że będziecie mieli spotkania z obcymi? W pewnym sensie, tak. Niekoniecznie musi się to zdarzyć, kiedy prowadzicie samochód o 1 w nocy i zbliżacie się do przejazdu kolejowego. (śmiech publiczności) To może się zdarzyć podczas snu. To może mieć postać, najprawdopodobniej, starego wspomnienia nadchodzącego jak pociąg towarowy, wspomnienia, które przynosi strach, paraliżującego i porażającego. Kiedy się to wydarzy, drodzy przyjaciele, chcielibyśmy, abyście powrócili do energii tego dnia, kiedy Duch, kiedy Yeshua i Karmazynowa Rada i Tobiasz siedzieli przed wami i mówili :”Drodzy nasi, jesteście Bogiem, który się budzi. Nie miejcie innych przed sobą i nad sobą.”

(...)

teraz przesuniemy energie i przejdziemy do lekcji siódmej serii Twórcy. Prosimy was o zajęcie wygodnej pozycji. Drodzy przyjaciele, opowiemy wam krótką historię, aby pomóc wam lepiej zrozumieć naszą siódmą lekcję. Lekcja 7 jest prosta, bardzo prosta. Możecie siłować się z nią, ponieważ jest tak prosta. Możecie próbować uczynić ją czymś złożonym.

Lekcja siódma jest pierwszą z tych, które nazwalibyśmy praktycznymi lekcjami tworzenia na zewnątrz. Wiele z tego o czym mówiliśmy do tej pory było zrozumieniami i fundamentami oraz przetwarzaniem starych energii, które potrzebowały nowej równowagi. Teraz w drugiej połowie tej serii zaczniemy mówić o krokach prowadzących do aktywnej kreacji. Możecie odczuwać to jako coś dziwnego lub niezwykłego. Istnieje głęboko osadzony lęk wewnątrz was, wewnątrz wszystkich ludzi, lęk przed waszą mocą twórczą. Istnieje obawa przed ponownym tworzeniem, ponieważ ciągle jest wstyd i poczucie winy dotyczące tego co zrobiliście w przeszłości.

Przekroczenie Ściany Ognia jawi się wam jako grzech pierworodny. Czujecie, że poszliście za daleko. Czujecie, że walczyliście w energii chaosu w trakcie procesu budowania w pustce. O, drodzy przyjaciele, przy tych bitwach, które miały miejsce, Gwiezdne Wojny wyglądałyby jak dziecięca zabawa! Tak więc, kiedy mówimy o użyciu waszych prawdziwych zdolności twórczych, niektórych z was może to odrzucać. Niektórzy z was będą się zastanawiać, czy jest to właściwe i myśleć być może, że jeszcze nie czas na to.

(pauza)

Była pracowniczka światła imieniem Anna, cudowna pracowniczka światła, bardzo podobna do każdego z was tutaj, do każdego z czytających te słowa. W ciągu ostatnich 30 lat wzięła udział w wielu duchowych kursach. Uczyła się kontroli umysłu, co jest zabawne same w sobie. Uczyła się medytacji, pewnego rytuału medytacji, oczyszczania umysłu. Ale my wiemy, i wy wiecie, że umysł nigdy się nie oczyścił. Przez 20 minut dwa razy dziennie każdego dnia, siedziała w niewygodnej pozycji, ponieważ myślała, że powinna tak robić. (śmiech publiczności) Ale w pewnym sensie, to było bardzo dobre dla jej duszy i jej istoty, ponieważ pomogło jej to na jej ścieżce. Pomogło to zapewnić strukturę.

Nasza droga Anna uczestniczyła w wielu kursach na temat różnych technik, różnych zagadnień – jak być spokojnym, jak być miłym, jak być podobnym do Boga, jak być posłusznym Bogu, jak ukryć się przed Bogiem. (śmiech publiczności) Te kursy były jak kamienne stopnie na jej ścieżce i pomogły jej dotrzeć do tego miejsca.

Ale wewnątrz Anna ciągle się zastanawiała: „Jeśli uczę się tak wiele i rozwijam się tak bardzo, jak to jest, że nie mam wpływu na moją istotę, moje otoczenie? Jak to jest, że nie mogę skupić mojego umysłu, aby zmienić bieg wody z kranu?” Próbowała to robić. I nie udawało się. „ Jak to jest, że nie mogę moim umysłem zmienić sposobu w jaki migocze płomień świecy? Bo przecież ja wiem i Duch wie, że to podmuch spowodował migotanie?”

Anna była sfrustrowana, ponieważ ciągle w jej życiu były wyzwania i doświadczenia, na które wydawało się nie ma żadnego wpływu. Dobrze, że udawało się jej po prostu przetrwać i kontynuować wzrost duchowy. Widzicie, nie zdawała sobie sprawy, że cała ta praca i wszystkie wysiłki, budowały coś wewnątrz niej. Że coś w niej budziły. Ale ona była sfrustrowana, że nie zmieniało to jej zewnętrznej rzeczywistości. Nic się nie zmieniało na zewnątrz. Było po temu wiele powodów. Jednym z powodów było to, że czas nie był po temu. Nie byłoby to właściwe. Byłoby to – jakby to powiedzieć – zderzenie i spalenie. Czas nie był właściwy.

Było z waszej strony wiele czekania i my to rozumiemy. Równowaga energii Anny – to co mówiliśmy o kulkach, przeźroczystej, białej i czarnej – ciągle grały wewnątrz niej w tą cudowna grę. To nie był czas, aby zakończyć tą grę. Był jeszcze ten fakt, że ona w dalszym ciągu oddawała swoją moc innym. Brała udział w kursie czy przeczytała książkę i stawała się wyznawcą. A twórca nie jest czyimkolwiek wyznawcą! To są sprzeczne pojęcia.

Ale teraz, drodzy przyjaciele, teraz jest właściwy czas. Jak powiedzieliśmy, ci, którzy gromadzą się dziś w drugim kręgu, są od pomiarów i monitorowania. Są bardzo zaintrygowani, ponieważ jest teraz właściwy czas. Oni wiedzą, że pierwsi ludzie zaczną teraz używać swoich twórczych zdolności. I tymi ludźmi jesteście wy.

Anna była sfrustrowana, że nie mogła kontrolować swojego zewnętrznego otoczenia, swej zewnętrznej istoty. W pewnym momencie, tak jak wielu z was, wyrzuciła wszystkie swoje książki, wszystkie swoje narzędzia i powiedziała: „Żadnych więcej lekcji. Nic mi nie dały oprócz tego, że kosztowały mnie mnóstwo pieniędzy!” (śmiech publiczności) Drodzy przyjaciele, to nie jest dokładnie tak, ponieważ jak powiedzieliśmy, wszystkie te rzeczy, te lekcje i dyscypliny i techniki, były dla niej kamieniami po których kroczyła i pomogły jej powrócić do rodziny. W ten sposób spotkała innych, poprzez te kursy. Energia tych zebrań była wartościowa, ponieważ zebrała rodzinę z powrotem razem.

Anna dowiedziała się o tym miejscu zwanym Nowym Domem. Nie rozumiała tego, ale wiedziała, że to jest dobre. Czuła, że jest to właściwe i przynajmniej dawało jej to spokój na kilka minut! (chichocze) Tak więc spędzała czas w swoim Nowym Domu i prosimy każdego z was, aby też to robił teraz. Umieśćcie siebie w energii waszego Nowego Domu. Poczujcie pieśń waszego Nowego Domu. Jeśli nie słyszycie jej, po prostu poczujcie ją. Jeśli jej za bardzo nie czujecie, po prostu wiedzcie, że jest tam wibracja, podstawowa wibracja waszego nowego domu.

Anna, nieco sfrustrowana swoim brakiem zdolności aktywnego tworzenia, tworzenia z mocą i celowo, doszła do punktu, w którym uwolniła wiele starych sposobów. Doszła do punktu, gdzie naprawdę była gotowa zacząć tworzyć.

W swoim Nowym Domu Anna zobaczyła duży pędzel w pojemniku z błyszczącą farbą na podłodze jej pokoju dziennego. Wiedziała, że musi tam być z jakiegoś powodu, ponieważ ona go tam nie umieściła. Nie było go tam za ostatnim razem, kiedy była w swoim Nowym Domu. Pędzel był duży. Był bardzo duży, większy niż jakikolwiek pędzel jaki widziała do tej pory. Rozejrzała się wokół. Rozglądała się wokół swojego nowego domu i zastanawiała się co ma zrobić z tym pędzlem i z tą farbą. Ale zamiast się tym denerwować, będąc w cudownej energii swojego nowego domu, po prostu zapytała samą siebie: „Co powinnam wiedzieć o tym pojemniku z błyszczącą, piękną farbą i tym dużym pędzlu?” Wewnątrz niej pojawił się głos – nie pochodził on od przewodnika czy od Tobiasza – i powiedział, aby po prostu wziąć pędzel, zanurzyć go w farbie i wykonać szerokie pociągnięcie na którejkolwiek ścianie Nowego Domu, którą wybierze. Kiedy Anna wzięła pędzel, zanurzyła go w błyszczącej farbie i wykonała szerokie pociągnięcie na ścianie swojego Nowego Domu, poznała lekcję siódmą.

Lekcja siódma: Twórz szerokimi pociągnięciami. Jest to prosta lecz głęboka lekcja. Przez następne 30 dni będziecie wchodzić w wasze pierwsze rzeczywiste zrozumienia kreowania. Nie jesteście już dłużej ofiarą i nie reagujecie już po prostu na rzeczy zdarzające się w waszym życiu. Będziecie rzeczywiście tworzyć. Prosimy was, abyście siedzieli w swoim domu, czuli wibrację swojego domu i kiedy będziecie gotowi, weźcie ten duży pędzel, zanurzcie go w farbie i dokonajcie szerokiego pociągnięcia. Tylko jednego, nie więcej. Następnie odłóżcie pędzel, usiądźcie na podłodze i patrzcie co się dzieje z tym szerokim pociągnięciem, które stworzyliście. Obserwujcie je. Będzie się zmieniać. Będzie przybierać inny kształt. Będzie znajdować swoją własną równowagę. Jesteście w swoim Nowym Domu i wewnątrz tej energii jest boska równowaga. Wasza pierwsza kreacja – wasze pierwsze szerokie pociągnięcie – znajdzie swoją boską równowagę.

Ale co tworzycie? Podczas naszego ostatniego zebrania mówiliśmy o czterech obszarach ludzkiego doświadczenia. Mówiliśmy o dostatku. Mówiliśmy o waszym zdrowiu i biologii. Mówiliśmy o związkach. I mówiliśmy o poczuciu własnej wartości. Wybierzcie którykolwiek z tych czterech. Utrzymujcie go w swoim sercu. Następnie twórzcie szerokim pociągnięciem, po prostu twórzcie równowagę w tym obszarze. Tworzycie równowagę. Nie ma potrzeby posiadania szczegółowej agendy czy intencji dla Ducha czy dla siebie samego. Tworzycie w boskiej równowadze. Ale tym razem tworzycie szerokie pociągnięcie. Jesteście aktywni.

Co to wszystko znaczy? Co się teraz wydarzy? Najpierw możecie natknąć się na jakiś lęk. Możecie zastanawiać się co tak naprawdę tworzycie i co się wydarzy w rezultacie waszej nowej kreacji? Ten lęk odnosi się do czasu zanim jeszcze przybyliście na Ziemię. Jest związany ze wstydem, który czuliście w związku z przekroczeniem ściany ognia, w związku z opuszczeniem królestwa. Zajmijcie się tym lękiem. Siedźcie z nim w waszym nowym domu. Zrozumcie go i rozmawiajcie z nim. Ten lęk może być waszym najlepszym przyjacielem lub waszym najgorszym wrogiem. Ten lęk, jeśli się nim nie zajmiecie, powróci do was. Powróci do was wyglądając jak obcy. (śmiech publiczności) Mówimy serio. Jeśli pozwolicie temu lękowi urosnąć i przybrać na mocy, zabierze on was z powrotem do miejsc, gdzie ten lęk się urodził.

Lekcja siódma: Twórz szerokimi pociągnięciami. Nie martw się mechanizmem czy szczegółami. To pomieszczenie jest dzisiaj wypełnione mechanikami i inżynierami, którzy pracują nad szczegółami. Wy, jako twórcy, nie musicie w to teraz wchodzić. Twórzcie szerokimi pociągnięciami. Będziecie mieli tendencje, aby użyć cienkich pędzli i mówić Duchowi i waszej boskiej Jaźni jak to zrobić. Oprzyjcie się tej pokusie. Siedźcie przed tym pięknym, szerokim pociągnięciem, które stworzyliście. Po prostu pozwólcie mu przybrać jego boską równowagę. Jest to proste, drodzy przyjaciele, a jednak bardzo trudne.

Weźmy zagadnienia związków. Nie musicie wyjaśniać Duchowi czy sobie na czym polega problem. Nie musicie wchodzić w szczegóły. Weźcie to jedno zagadnienie. Trzymajcie je w swym sercu. Twórzcie szerokim pociągnięciem i wiedzcie, drodzy przyjaciele, że boska równowaga, wasza własna boskość zajmie się resztą.

Czy widzicie co się tutaj dzieje? Uczycie się ufać waszej własnej boskości i pozwalać tej boskości wykonać pracę. Próbowaliście w przeszłości zajmować się wszystkimi szczegółami! Byliście oddzieleni od królestwa tak długo, że czuliście, iż musicie zajmować się każdym najmniejszym szczegółem. Nadszedł czas, aby zaufać. Kiedy pozwolicie swojej boskości zapewnić odpowiednią równowagę, o drodzy przyjaciele, wasze życie będzie o wiele łatwiejsze! Będziecie malarzami pięknych pociągnięć. Mechanika manifestacji będzie załatwiona na innych poziomach. A życie będzie o wiele radośniejsze.

Dlaczego ściana? Dlaczego farba? Wyjdźcie na zewnątrz swojego nowego domu po tym jak dokonaliście waszego szerokiego pociągnięcia. Rzeczy na zewnątrz będą wyglądały inaczej. Będą wyglądały inaczej z powodu pracy, którą wykonaliście wewnątrz! Będą po prostu wyglądały inaczej. Zaczniecie widzieć poza to, co poprzednio rozpoznawaliście. Zaczniecie widzieć jak rzeczy naprawdę zbierają się w całość. Będziecie w stanie wejrzeć w ludzi wokół was, ludzi, których kiedyś żałowaliście lub litowaliście się nad nimi. Zobaczycie radość ich życia. Zmienicie coś w środku waszym pierwszym, szerokim pociągnięciem pędzla a na zewnątrz zacznie wyglądać inaczej.

Nie zmieniliście niczyjego życia. Zmieniliście tylko wasze. Powiedzieliśmy już wam przedtem, żebyście nie umieszczali innych w piekarniku. Nie próbujcie zmieniać innych. Nie będzie takiej potrzeby, ponieważ rzeczy będą wyglądały inaczej i osiągniecie zrozumienie, którego przedtem nie mieliście.

Lekcja siódma: Twórz szerokimi pociągnięciami. Drodzy przyjaciele, oprzyjcie się pragnieniu, aby wypełniać szczegóły małymi pędzelkami. To będzie zrobione za was. Kiedy wykonacie szerokie pociągnięcie, usiądźcie na podłodze i podziwiajcie dzieło sztuki, które stworzyliście. Mówiliśmy przedtem o Piekarniku Łaski i umieszczaniu tam starych zagadnień. Piekarnik Łaski jest cudowny dla starych zagadnień. Ale piekarnik łaski służy także do obróbki i równoważenia nowych rzeczy, które tworzycie. Jest to jak całkowity system energetyczny waszego nowego domu. Kiedy kreujecie szerokie pociągnięcie, wasz piekarnik łaski równoważy i przetwarza te energie. Innymi słowy, pozwolenie łasce na przetworzenie waszej nowej kreacji zapewnia boską równowagę. Zapewnia manifestację i równowagę w najbardziej właściwy i kochający sposób. Nie musicie się przejmować czy tworzycie najbardziej właściwą i oświeconą rzecz. Wasza własna boskość zapewni równowagę.

Istnieje wewnątrz każdego z was wrodzony lęk stworzenie czegoś niewłaściwego. To krępowało wielu z was aż do dzisiaj. Obawialiście się tworzyć, ponieważ nie wiedzieliście czy będzie to właściwe. Czekaliście aż Duch wam powie jak tworzyć i co tworzyć, ponieważ nie chcieliście znowu zachować się niewłaściwie. Piekarnik łaski, wasza własna boskość i miłość Ducha zrobią tak, abyście nie tworzyli w niewłaściwy sposób. Mając te cztery kulki i równowagę wewnątrz siebie, nie stworzycie niczego złego czy ciemnego. Z miłością, która jest wewnątrz was, nie stworzycie złych rzeczy.

Co powinniście teraz stworzyć? To proste. Swoim szerokim pociągnięciem tworzycie nową równowagę w związkach, równowagę w dostatku, równowagę w zdrowiu i poczuciu własnej wartości. Kiedy dokonujecie tego szerokiego pociągnięcia pędzlem, tworzycie nową równowagę. Nie martwcie się tym ile dolarów oznacza ta równowaga lub jak będzie wyglądał ten nowy kochanek w waszym życiu. Boskość zapewni równowagę i przyniesie wam wszystkie rzeczy, które są odpowiednie. Kiedy zmieniacie rzeczy w środku, zmieniacie wasz poziom wibracji. Zmieniacie wasze wzorce energetyczne, tak więc kiedy wychodzicie przez drzwi waszego nowego domu, zmieniacie percepcję tego jak rzeczy się wam wydają. Zmieniacie rzeczywistość bez wpływania na innego człowieka. To jest bardzo interesujące. Dlatego powiedzieliśmy „Nie módlcie się o zmianę świata. Módlcie się tylko, aby obudzić się wewnątrz siebie”. Kiedy to robicie, zmieniacie sposób w jaki wasza rzeczywistość wygląda. Będziemy mówić o tym więcej w nadchodzących lekcjach.

Lekcja siódma, bardzo prosta, ale pierwsza wasza lekcja aktywnego tworzenia. Twórzcie szerokimi pociągnięciami. Wybierzcie jeden z czterech obszarów, które omawialiśmy. Będą jeszcze bardziej wyrafinowane i bardziej intensywne lekcje, kiedy pójdziemy naprzód, ale pracujcie nad tą przez ten okres czasu teraz. Twórzcie szerokimi pociągnięciami.

Teraz drodzy przyjaciele, ci którzy siedzą dzisiaj w drugim kręgu, ci którzy monitorują i mierzą energię, uśmiechają się. Czują i widzą poziom wibracji, który wykryli dotąd tylko w nielicznych. Ta wibracja wypływa z miłości, która świeci wewnątrz was. Uśmiechają się z powodu waszej integralności, waszej miłości i waszego oddania. To jest to światło, które świeci.

Będą jeszcze dokonywali wiele pomiarów Shaumbry i Ziemi. Mówią, że możecie oczekiwać wiele zmian na waszej Ziemi. Zobaczycie przesunięcia we władzy. Zobaczycie przesunięcia w Gaji. I będą one narastać. Ostatnie trzęsienia ziemi w Ameryce Południowej i Indiach są początkiem. Będzie ich więcej i będzie to właściwe. Omówimy z wami później, jak postępować w takich sytuacjach.

Jest to doprawdy czas miłości i czas ponownego połączenia, kiedy się tak zbieramy. Radujemy się tym czasem spędzonym razem. Radujemy się naszymi spotkaniami. Weźcie tą energię. Weźcie to uczucie, które przychodzi, kiedy się tak zbieramy. Utrzymujcie je wewnątrz. Trzymajcie je wewnątrz. Ustanówcie je jako przewodnika, ku któremu będą spoglądać wszystkie inne energie waszej istoty. Drodzy przyjaciele, jest mnóstwo istot po drugiej stronie zasłony pracujących na waszą rzecz, pracujących z wami, troszczących się o was.

Doprawdy, nigdy, przenigdy nie jesteście sami.

I tak jest.


Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )

© Copyright 2001 Geoffrey Hoppe, P.O. Box 7328, Golden, CO 80403. All rights reserved. E-mail to [email protected] for more information about the Crimson Circle.