I
tak jest, drodzy przyjaciele, droga Shaumbro, że zbieramy się tu znowu w
tym kręgu. Wydaje się jakby minęła tylko chwila czasu od kiedy się
rozstaliśmy, ale wiemy, że przez ten czas mieliście wiele cudownych i
niektóre trudne doświadczenia! Dobrze jest czuć energię ludzi w tym
pomieszczeniu (i czytających to) dzisiejszego dnia. Dobrze jest słuchać
waszej muzyki, słuchać historii waszej podróży wyrażonej w tych
muzycznych wibracjach (muzyka Aryeh David). Ja, Tobiasz, cenię te
chwile. Oczekuję z niecierpliwością na te chwile, kiedy rodzina łączy
się razem w ten sposób.
Teraz, przez kilka następnych chwil,
będziemy pracować z wami, aby dopasować energie. Ci z naszej strony
zasłony wchodzą teraz, aby pracować z każdym z was indywidualnie i z
całą grupą, aby połączyć energie waszej człowieczości, energie waszej
boskości z naszymi energiami po drugiej stronie zasłony.
Drodzy
przyjaciele, droga Shaumbro, znam każdego z was tak dobrze! Znam każdego
z was z waszej energii. Znam każdego z was z pracy, którą wykonywaliśmy
razem w przeszłości jako rodzina. To powinien być rodzinny czas dla
każdego z was. Ta energia powinna być wam znajoma.
Podczas gdy
rozszerzamy ten krąg, otwórzcie swoje serca, ponieważ jesteście tutaj w
bezpiecznej przestrzeni. Otwórzcie swoje serca i pozwólcie tej miłości i
temu światłu i Chrystusowej świadomości, która jest wewnątrz was, aby
wpłynęły do tego kręgu, który razem tutaj budujemy. Oddychajcie głęboko.
Oddychajcie głeboko i pozwólcie tej energii przeniknąć całą waszą
istotę, calą waszą biologię i całego waszego ducha. Oddychajcie głęboko i
wiedzcie, że jesteście z rodziną!
Są ci, którzy wchodzą teraz,
aby dostosować energię tej przestrzeni. Pomagają oni utkać wibracje tej
przestrzeni. W tym czasie, który spędzimy tutaj razem, będziemy z wami w
nowej energii, w nowym wymiarze, który tworzymy razem. To jest energia
nowej Ziemi. To jest nowa duchowa energia. Nie jest to coś, co po prostu
zniknie, kiedy opuścicie to miejsce. Jest to coś, co staje się częścią
waszej istoty. Osadza się w was. Zapewnia coś w rodzaju energetycznego
wzorca, który stare energie, które ciągle jeszcze nosicie w sobie,
zaczną kopiować i naśladować.
Stare energie wewnątrz was będą
patrzeć na te nowe energie, które pomogliście stworzyć dzisiejszego
dnia. Będą patrzeć na nie i mówić „to rzeczywiście jest światło. To jest
doprawdy to, co na poziomach sub-DNA będziemy kopiować i naśladować”.
To jest bardzo interesujący proces – jak te czasteczki energii na
najgłębszych waszych poziomach reagują. One, tak jak wy, szukają
odpowiedniej wibracji, odpowiedniej równowagi. To dzieje się wewnątrz
was właśnie teraz.
Ta energia, która jest w tym kręgu, jest
wprowadzana do waszej istoty. Jest tam zatrzymywana. Nie znika. Ten czas
i wymiar i przestrzeń, w której się razem znajdujemy, są miejscem
wielkiego uzdrowienia dla was. Jest to czas przywracania równowagi dla
każdego z was siedzących tutaj, a także dla każdego z was czytających
lub słuchających tej energii poprzez czas i przestrzeń. Nawet jeśli
czytacie po miesiącach czy latach, jest to ta sama energia. (...)
Mamy
dzisiaj wiele do omówienia i przechodzimy do lekcji siódmej. Wiemy, że
wszyscy odrobiliście wiele pracy domowej. Wprowadzacie teraz do waszego
życia wiele interesujących doświadczeń! Wasza praca domowa to nie tylko
to co się wydarza w waszych umysłach. Wasza praca domowa to nie tylko to
co się wydarza w tych szczególnych momentach, kiedy stoicie za niskim
murem. Wasza praca domowa jest nie tylko wtedy, kiedy umieszczacie
jakieś zagadnienie w piekarniku łaski. Praca domowa to wszsytkie rzeczy,
które wydarzają się w waszym życiu teraz.
(...)
To jest
wasza praca domowa. To jest to, co tworzycie. To jest to, co
umieszczacie przed sobą – te wyzwania, okoliczności i doświadczenia –
aby pomóc sobie rzeczywiście stać się boskim człowiekiem.
Są
takie chwile w trakcie naszych zebrań, kiedy moglibyśmy już nic więcej
nie mówić. Moglibyśmy po prostu siedzieć tutaj z wami. Moglibyśmy po
prostu pozwolić emocjom płynąć. Ujawniłyby się one jako łzy – łzy
radości i szczęścia – ale bardziej niż cokolwiek, łzy ogromnego
uszanowania. Słyszeliście już to przedtem od nas i od innych. Ciągle
jeszcze nie widzicie siebie tak jak my was widzimy! Ciągle nie widzicie
kim jesteście i co robicie. Są tacy pośród was, którzy budzą się rano i
czują się mali i nieważni i samotni. Nawet nie zaczęliście rozumieć co
robicie i kim jesteście! Myślicie, że nasz przekaz na temat waszej misji
na Ziemi jest przesadzony. O, drodzy przyjaciele, nadchodzi dla was
duża niespodzianka! Mamy nadzieję, że ta niespodzianka nadejdzie kiedy
jeszcze będziecie kroczyć w biologii, niespodzianka dowiedzenia się, jak
pełni mocy jesteście.
Opowiedzieliśmy wam historię księcia
imieniem Jack, która jest historią każdego z was. Sposób w jaki ją
opowiedzieliśmy nie oddaje jej sprawiedliwości, całego uszanowania,
wspaniałości, miłości i poświęcenia. Nie jest to jakaś nadmuchana nad
miarę historia, którą słyszycie ode mnie, Tobiasza, i innych. Ona
zaledwie robi rysę na powierzchni. Oto tu jesteście, ci którzy byliście
książętami i księżniczkami królestwa Wszystkiego Co Jest. Wybraliście
opuszczenie królestwa dla czegoś niesłychanie honorowanego. Oto
jesteście tutaj na tej małej planecie zwanej Ziemią, myśląc, że po
prostu jesteście ludźmi, myśląc, że pożyjecie być może osiemdziesiąt czy
dziewięćdziesiąt lat, walcząc o przetrwanie, usiłując uczynić słuszną
rzecz. Nie widzicie kim naprawdę jesteście!
Jest to częściowym
celem Karmazynowej Rady, aby pomóc wam obudzić to zrozumienie wewnątrz
was. Jak powiedzieliśmy wcześniej, nie dostaniecie się tam poprzez wasz
umysł. Dostaniecie się tam poprzez wasze serce, a bardziej dokładnie,
poprzez to co nazywane jest jedną czakrą, Chrystusowe ziarno, które jest
wewnątrz was. Wyjdźcie ze swego umysłu na chwilę. To cudowna rzecz!
(chichocze) Są narkotyki, które mogą w tym pomóc, ale drodzy
przyjaciele, możecie zrobić to lepiej sami z siebie!
Za każdym
razem, kiedy formuje się ten krąg, za każdym razem, kiedy wchodzimy, są
pewni „zaproszeni goście”. Poczujcie teraz, drodzy przyjaciele, energię
tych, którzy zbierają się dzisiaj w drugim kręgu. Tak, wy ludzie
siedzicie w pierwszym kręgu. Otacza was energia i miłość tych, którzy
przychodzą z drugiej strony zasłony, aby was obserwować. O, oni są
zafascynowani. Za każdym razem, kiedy się tak zbieramy, jest nowa grupa
„zaproszonych gości”. Doprawdy, muszą mieć potwierdzone zaproszenia, aby
byc tutaj! (chichocze)
Ci, którzy przychodzą dzisiaj, wnoszą ze
sobą techniczną energię. Nawet po naszej stronie istnieją pewne
energetyczne grupy czy rodziny. Jest grupa anielskich istot, których
pracą jest monitorowanie i pomiar wibracji Ziemi i ludzi na Ziemi. Ci,
którzy siedzą dziś w drugim kręgu, są tymi technikami. Są oni – i
Cauldre (Geoffrey Hoppe) śmieje się z tego – ale tak, są oni
„niebiańskimi inżynierami”. Są tutaj ze szczególnego powodu. Po
pierwsze, przychodzą cieszyć się waszym towarzystwem, uśmiechać się do
was. Są także tymi, którzy obserwują „wskaźniki” i „mierniki” waszej
pracy i jak wasza praca wpływa na wszystkie rzeczy. Zbierają się
dzisiaj, ponieważ ostatnio byli zajęci pomiarami wibracji Gaji i
wibracji ludzkości. Ich przyjście dzisiaj jest częścią ich badań.
Przychodzą
tutaj, ponieważ widzą grupę, która przechodzi przez intensywny
transformacyjny proces z intencją integracji ich boskości. Przychodzą tu
dzisiaj, ponieważ wasza wibracja różni się od wibracji większości
innych ludzi. Jesteście tymi, którzy dali siebie w służbie.
Studiowaliście duchowe aspekty jaźni i ludzi przez wiele, wiele żywotów.
Spędziliście wiele czasu w szkołach ludzkich i w szkołach po naszej
stronie zasłony pomiędzy waszymi życiami, studiując proces wzniesienia
(ascension). Jesteście tymi, którzy nie tylko to studiują, ale również
żyją tym dzień po dniu!
Ci, którzy zbierają się tu dzisiaj,
mierzą, monitorują i zapisują wasze doświadczenia. Są teraz obok was ze
swoimi wskaźnikami i notatnikami, mówiąc w przenośni. Są bardzo was
ciekawi. Temu, który zadał właśnie to pytanie w swoim umyśle,
odpowiadamy, nie, oni nie mieszają się do was. Nie umieszczają w was
sond. Przez cały czas zachowują dystans. Ostatnio byli bardzo zajęci,
nie tylko wami. Byli zajęci z wszystkimi ludźmi na Ziemi. Istniał, że
tak powiem, pośpiech w pomiarach.
Wyniki pomiarów zmieniają się
szybciej niż kiedykolwiek. Wibracje idą w górę i w dół. Nie idą według
starych wzorców. I tak, odpowiadając na drugie pytanie zadane w umyśle,
obserwujemy także wasz rynek akcji, ponieważ jest to interesujący
wskaźnik niektórych aspektów ludzkiej wibracji. Zmiany wibracji zachodzą
szybciej niż kiedykolwiek przedtem. To jest jak moment pędu koła, które
zaczyna obracać się wolno, a potem coraz szybciej i szybciej. Kiedy
obserwujecie obracające się koło, wzory wewnątrz obręczy koła zaczynają
się zmieniać. Czasami koło, które obraca się w prawo, wydaje się obracać
w lewo. Moment pędu się zmienia i percepcja wzorów jest inna.
Ci,
którzy mierzą te rzeczy, śledzą je i zapisują, są szczególnie
zainteresowani tym, co pochodzi od tych, których nazywacie Pracownikami
Światła na tej planecie. Widzą tu pewną odmianę. Widzą nową ścieżkę
żłobioną przez wasze energie. Obserwują to intensywnie.
W
rezultacie tego wzrastającego momentu pędu i waszych zmieniających się
wibracji, ujrzycie zmiany na Ziemi, dostrajanie się Gaji. Ujrzycie
zmiany wewnątrz siebie. Ujrzycie pewne kwantowe skoki w waszych
technologiach, ale bardziej niż cokolwiek, zobaczycie kwantowe skoki w
waszym własnym oświeceniu na Ziemi. Żyjecie w czasach wielkich zmian.
Trzymajcie się, ponieważ jazda potrwa jeszcze przez chwilę! (chichocze)
Teraz,
drodzy przyjaciele, zanim przejdziemy do końcowego stopienia tej
energii, pozwólcie nam podejść bliżej do was. Pozwólcie nam dotknąć was i
objąć was. Pozwólcie nam pomodlić się na nasz własny sposób. Pozwólcie
nam prosić was o przypomnienie sobie, kim jesteście. Pozwólcie nam
przesłać wam energię przypomnienia, tak abyście przypomnieli sobie, kim
naprawdę jesteście!
Poprosimy teraz Cauldre o chwilę ciszy i prosimy każdego z was o zaakceptowanie tej energii, którą teraz przynosimy.
(pauza)
Doprawdy
to słodkie być tutaj z każdym z was. Widzimy błyszczącą intencję,
intencję bycia w służbie. Osiem dni temu siedzieliśmy z małą grupą
Shaumbry. Rozmawialiśmy i zanim zadali oni pytania, powiedzieliśmy im,
że jesteśmy pełni szacunku, kiedy idziemy u waszego boku w ciągu dnia i
kiedy pracujemy z wami w nocy. Jesteśmy pełni szacunku, ponieważ
najwięcej pytań zadawanych przez was nie dotyczy zarobienia większych
pieniędzy, nie dotyczy zdrowia i z całą pewnością nie dotyczy zdobycia
większej mocy niż inni ludzie. Wasze najczęstsze pytanie jest „Drogi
Duchu, jak mogę się przysłużyć? Drogi Duchu, jak mogę pomóc ludzkości?
Drogi Duchu, jak mogę cię usatysfakcjonować?”
Czy rozumiecie co
mówimy? To co jest w waszym sercu, nie jest egoistyczne! Nie prosicie o
coś dla siebie. Pytacie się jak możecie służyć Duchowi. To nas zdumiewa!
Zdumiewa to mnie, Tobiasza, ponieważ myślę, że gdybym był na waszym
miejscu, z pewnością poprosiłbym o więcej pieniędzy! (śmiech
publiczności) Z pewnością poprosiłbym o żelazne zdrowie! Z pewnością
prosiłbym o coś, co nie jest tak wysokie w wibracji i pełne miłości, jak
to o co słyszę wy prosicie! Mówicie „Drogi Duchu, w jaki sposób mogę
dziś być w służbie? Drogi Duchu, co chcesz, abym zrobił?” Kiedy człowiek
dochodzi do tego punktu, wiemy, że jest prawdziwie oświecony. Wiemy, że
jest rzeczywiście na ścieżce!
Drodzy przyjaciele, wspominamy o
tym, ponieważ w tym punkcie waszej ścieżki, nie musicie się martwić, że
odpadniecie. Nie musicie się martwić, że utracicie zdobyty teren i
cofniecie się. Nie martwcie się już, że popadniecie z powrotem w stare
sposoby. Wasza wibracja miłości i służby jest mocna.
Dzisiaj
będziemy kontynuować historię księcia imieniem Jack i jego podróży,
która doprowadziła go na Ziemię. Używamy tej historii Jacka, aby opisać
co przydarzyło się wam, ponieważ jesteście księciami i księżniczkami
królestwa Pierwszego Stworzenia. Opowiadamy ją po kawałku, aby pomóc wam
wchłonąć ją i zrozumieć, kim naprawdę jesteście. (...)
Ostrzegamy,
że niektórym ludziom może się to niezbyt podobać. Mogą być uniesione
brwi a czasami nawet pięści wśród tych waszego rodzaju, tych nazywanych
pracownikami światła. Prosimy Cauldre o ustąpienie z drogi podczas
podawania tej informacji. On wie co nadchodzi i nie jest szczególnie
zadowolony, że mamy zamiar otworzyć to pudełko z robakami! (chichocze)
Jack
był księciem w królestwie sIAMu. Był wielkim podróżnikiem, wielkim
odkrywcą i wielkim twórcą. Łatwo się nudził. Udał się w podróż do
krańców królestwa, gdzie następnie wypłynął na wody. Jack natknął się na
Ścianę Ognia, która wyznaczała krawędź całego stworzenia, jakie było
znane. To go przeraziło. Próbował wrócić do królestwa, ale ta
nie-energia, ta próżnia i ssanie od Ściany Ognia wciągnęły go.
(...)
Jack
nie udał się od razu na Ziemię. Był okres przejściowy. Jest to nieco
trudno opisać, ale spróbujemy to przekazać pracując ściśle z Cauldre. Za
Ścianą Ognia nie było nic, tylko próżnia, całkowita ciemność. To była
ta próżnia, która później stała się waszym fizycznym wszechświatem.
Kiedy Jack wszedł w próżnię, nie było gwiazd. Nie było galaktyk. Nie
było żadnych energii. Była po prostu nicość.
Energetycznie rzecz
biorąc, Jack nie znajdował się w swoim świetlnym ciele, które znał z
królestwa, a nie był jeszcze w gęstej fizycznej postaci. Jego energia
kręciła się szybciej niż u ludzi na Ziemi, jaką znacie, ale znacząco
wolniej niż kiedy był on w Pierwszym Stworzeniu. Nie mówimy tu o
wibracji czy ilości miłości. Jack nie był ciałem stałym. Jack nie był
„światłem”. Był pomiędzy, w czymś w rodzaju gazowego stanu istnienia.
Kiedy
Jack (wy) przeskoczył przez ścianę ognia, ujrzał swoje przeciwieństwo.
Ujrzał swoje lustro. Zaczął przeżywać doświadczenia, najpierw z samym
sobą a potem z innymi istotami. Te wczesne doświadczenia stworzyły
energię, która wypłynęła z niego (was) i następnie utworzyła struktury i
wzorce energii we wszechświecie, który poprzednio był pustką. Jack (wy)
przechodził przez doświadczenia, które następnie tworzyły sploty,
tkaniny i fundamenty energii, które później stały się waszymi gwiazdami i
galaktykami i układami słonecznymi. To był bardzo interesujący okres
czasu dla Jacka (was).
Poprzez swe doświadczenia, Jack zaczął
przybierać nową tożsamość jaźni. Zaczął tworzyć grupy z innymi podobnymi
energiami istot, które także przekroczyły Ścianę Ognia. Zaczął wiązać
się z innymi i formować „grupy energii”. Te rodzinne grupy energii
podróżowały do, i w pewnym sensie rezydowały w pewnych miejscach
wszechświata. I tak jak wiecie z waszych obecnych doświadczeń z
rodzinami, powstawały wewnętrzne bitwy. Jack i inni zaczęli walczyć.
Powstawały wojny. Grupy, które były uformowane, zaczęły pękać i dzielić
się.
Był to czas wielkiego chaosu. Jack nadal uczył się
dostosować do swojego przejścia przez Ścianę Ognia. Nigdy przedtem nie
czuł niczego podobnego. Próbował przypomnieć sobie i odkryć kim jest,
ale przybierał nowe atrybuty, do których nie mógł się nawet odnieść.
Zaczął miewać dziwne uczucia i wibracje w swojej własnej energii. Tam
gdzie Jack był kiedyś tylko światłem, zaczął nabierać grubości, ciężaru
istnienia, które później miało stać się ciałem.
Jackowi nie
podobało się to za bardzo. Nie podobało mu się uczucie spowolnienia jego
energii, schodzenie od myśli do światła do elektryczności. Wcale mu się
to nie podobało. Próbował wyrwać się z tego, ale nie wiedział jak.
Stawał się coraz bardziej i bardziej masywny. Również wasz wszechświat
stawał się coraz bardziej masywny. Planety zaczęły przybierać swój
kształt i nabierać masy.
O, drodzy przyjaciele, nie podobało się
to Jackowi – wam – ani trochę. Czuliście jakbyście spadali i spadali i
spadali. Wasza energia i wibracje zwalniały. Walczyliście z tym.
Czuliście, że w pewnym momencie nie będziecie już nigdy pamiętać kim
byliście lub skąd przybyliście. Staraliście się rozpaczliwie trzymać się
wibracji królestwa. Przeklinaliście przejście przez Ścianę Ognia!
Byliście
w chaosie. Były straszne wojny w waszym wszechświecie. Był to czas,
kiedy po raz pierwszy pojawiła się koncepcja zabijania i śmierci. Był
gniew w stosunku do innych i w stosunku do samych siebie. Były grupy,
które krążyły po tym masywniejącym wszechświecie, próbując odebrać moc
innym. Myśleli oni, że jeśli zabiorą moc i energię od innej istoty,
podniesie to ich wibracje i wyśle ich z powrotem do domu w królestwie.
Zaczęliście
podróżować w grupach, niektóre były duże, niektóre małe. Kiedy to
robiliście... kiedy, w pewnym sensie, trzymaliście się za ręce i
łączyliście wasze energie, wokół was tworzył się energetyczny „statek”.
Mieszkaliście w nim i podróżowaliście wszędzie i mieliście dużo, dużo
doświadczeń. To było interesujące, ponieważ mogliście podróżować całkiem
nieźle energetycznymi korytarzami, które powstawały w waszym
wszechświecie. Wiedzieliście jak dostać się z jednej części do drugiej,
oddalonych od siebie o miliony a nawet biliony lat świetlnych, według
waszych dzisiejszych jednostek miar. Wam zajmowało to chwilę. Byliście w
tym zaawansowani.
Ale przez cały ten czas, każde z was opierało
się temu zwalnianiu, opierało się temu masywnieniu, które miało miejsce
w was, w waszym całym wszechświecie. Zaczęliście mieć dziwne
doświadczenia. Zaczęliście zderzać się z rzeczami! Już nie
przechodziliście przez obiekty. Energia nie przechodziła przez energię.
Rzeczy stawały się tak solidne, że zderzaliście się z gwiazdami i
planetami, meteorami i asteroidami. To was zaskakiwało i przygnębiało.
Wojny były kontynuowane. Bitwy przybrały na sile. To nie był dobry czas.
Byli też tacy, którzy starali się odnaleźć drogę powrotną do domu,
odnaleźć właściwą wibrację, odkrywać atrybuty energii miłości i światła.
Ale w większości, rzeczy zwalniały obroty.
W pewnym momencie,
jak już mówiliśmy, nastąpił impas. Nic nie posuwało się naprzód.
Konflikty, bitwy pomiędzy tym co nazywacie światłem i ciemnością były w
impasie. Wszechświat, taki jakim go znaliście, przestał rosnąć. W tym
momencie powstała decyzja, konsensus, zgoda, aby udać się do tego
miejsca zwanego Ziemią i w końcu przejść przez tą końcową zasłonę.
Zgodziliście się przekroczyć ostatnią barierę, przybrać bardzo gęstą
ludzką postać, umieścić swoją istotę w formie ludzkiego ciała.
Zgodziliście się żyć w kompletnej amnezji na temat tego kim byliście,
przechodzić przez cykle życia i śmierci i tego co nazywacie karmą,
zrobić pełen obrót wstecz, aby przypomnieć sobie, kim byliście zanim
przekroczyliście Ścianę Ognia.
I dlatego jesteście tutaj!
Dlatego byliście tutaj przez setki i setki i setki żywotów. Przeszliście
przez cykl ziemskich żywotów, aby zatoczyć pełne koło. Była to zgoda,
aby uleczyć całą przeszłość, uzdrowić ten czas przejścia przez Ścianę
Ognia, uzdrowić ten czas budowania w pustce, tworzenia waszego
wszechświata, takiego jakim go znacie. Przeszliście przez wszystkie te
żywoty, aby uzdrowić i odkryć na nowo.
Są tu dzisiaj ci, którzy
wchodzą do drugiego kręgu. Dokonują pomiarów i monitorują to co robicie.
Są tutaj, ponieważ koło zamyka się. Jesteście w końcowych fazach tej
podróży, która trwała w ramach czasowych, jakich nie moglibyśmy nawet
spróbować wyjaśnić. Ale koło zamyka się w wyniku tej pracy, którą
wykonaliście.
Nie powinno być dla was niespodzianką, że sprawy w
waszym codziennym życiu są teraz trudne. Tu nie chodzi tylko o was! To
nie tylko wy w tym życiu, których uzdrawiacie. Uzdrowiliście już setki i
setki i setki przeszłych żywotów. Większość z nich, drodzy przyjaciele,
została uzdrowiona i odeszła a Gaja uwalnia energie nagromadzone w
Ziemi. Co rzeczywiście uzdrawiacie właśnie teraz, to czas budowania w
pustce, czas pomiędzy Ścianą Ognia a przyjściem na Ziemię. Uzdrawiacie
czas, kiedy obijaliście się po całym wszechświecie, doświadczając
początków masy i materii. Był to czas, kiedy mogliście swobodnie
podróżować poprzez czas i przestrzeń, ale nie wiedzieliście co się
dzieje. Był to czas wielkiego chaosu.
Ci, których nazywacie
„obcymi” (aliens), drodzy przyjaciele, są po prostu waszymi aspektami z
przeszłości, z czasu budowania w pustce. Mówiliśmy już wam, że kiedy
spojrzycie w górę na wasze gwiazdy, na wasz wszechświat, to za wiele tam
nie ma. Mamy na myśli właśnie to. Patrzycie na ograniczony wymiarowo
fizyczny wszechświat. I doprawdy nie ma tam wiele! Co tam jest, to
energie was z przeszłości, które się krzyżują, czasami przecinają się z
waszym obecnym życiem na Ziemi.
Użyjmy następującej analogii.
Użyjmy analogii domu, ponieważ to dobra analogia (chichocze). Wyobraźcie
sobie, że stoicie w pokoju dziennym i rozglądacie się wokół. Wszystko
co widzicie to dzienny pokój, ale są i inne pokoje w tym domu, których
nie możecie widzieć, ponieważ stoicie w jednym miejscu w tym czasie. Coś
się dzieje w innych pokojach, ale nie jesteście tego świadomi, ponieważ
nie możecie tego zobaczyć czy usłyszeć. Wasz wszechświat jest bardzo
podobny. Jest wiele pokoi, jest wiele wymiarów. Kiedy patrzycie w
gwiazdy – w tym pokoju za wiele nie ma. Doprawdy nie ma tam za wiele
życia. Jest wiele energii, ale form życia mało. Są pokoje, które
istnieją bok w bok, wymiar obok wymiaru w waszym wszechświecie, których
nie możecie zobaczyć czy usłyszeć. Niektórzy z was zaczynają wyczuwać te
inne pokoje. Te pokoje są pod tym samym dachem, ale oddzielone od
siebie.
Raz na jakiś czas, w niezwykłej energetycznie sytuacji,
następuje przeciek lub przecięcie się. Zaglądniecie wtedy do jednego z
tych pokoi lub zobaczycie istotę z innego pokoju, która przypadkowo
przechodzi przez drzwi i wchodzi do waszego pokoju. Kiedy się to zdarza,
to jesteście to wy z przeszłości! O, będzie wyglądał jak obcy i
będziecie go odczuwali jako obcego, ale drodzy przyjaciele, to jesteście
wy z przeszłości. Przy tej ogromnej pracy uzdrawiania jaka zachodzi
teraz, uzdrawiania tego czasu, w pewnym sensie prowadzicie ją
równolegle. Jesteście teraz tutaj, ale uzdrawiacie również ten inny
pokój w tym samym czasie, są więc przypadki przecinania się czy
krzyżowania. Czy są obcy w waszym wszechświecie, którzy są mądrzejsi i
wspanialsi i zdolniejsi? Doprawdy moi przyjaciele, nie! To są aspekty
was z przeszłości. Jak mogliby być mądrzejsi czy zdolniejsi czy
mocniejsi? Te aspekty, chociaż są częścią waszej przeszłości, zdarzają
się właśnie teraz. Nawet kiedy tu siedzicie, ta część was, która buduje
struktury w pustce w przeszłości, istnieje w tym samym czasie.
Nie
chcemy tutaj zejść zbyt daleko z naszego toru z tymi koncepcjami
alternatywnych rzeczywistości lub wielowymiarowości. Chcemy po prostu
podkreślić fakt, że są oni wami z przeszłości i czasami wasze drogi
przecinają się. Ważne jest aby wiedzieć, że w waszej pracy zakreślacie
pełen okrąg. Przeszliście przez traumatyczne czasy po przekroczeniu tej
Ściany Ognia. Nie oddawajcie swojej mocy innym, żadnym istotom, których
nazywacie obcymi.
Pomimo tego, że jest to wasz aspekt z
przeszłości, będzie starał się zaprezentować się wam i innym jako
wspaniała, inteligentna istota. Będą próbowali mówić wam – i jest w tym
trochę prawdy – że są waszymi rodzicami, że zasieli was. Cóż
rzeczywiście, są waszą przeszłością! Ale nie dajcie sobie wmówić, że są
wspaniałymi istotami, które mają klucze do wszystkiego. Drodzy
przyjaciele, wibracja słowa „alien” to „lie” (ang. kłamać). Nie
oddawajcie swojej mocy innym. Jesteście tak blisko zamknięcia tego
okręgu. Jest teraz czas intensywności, kiedy nawet wy z przeszłości
powracają i próbują oszukać was i pomniejszyć was i powiedzieć wam, że
oni są tymi mądrymi. I chociaż próbujecie uzdrowić przeszłość, ona
będzie próbowała was oszukać.
Ja, Tobiasz, pragnę abyście
przypomnieli sobie teraz tą energię, energię, która mówi wam, że macie w
sobie Chrystusowe nasienie i zawsze je mieliście. Nie postępujcie za
nikim innym tylko za Bogiem w sobie! W tych nadchodzących czasach, kiedy
łączycie ostatnie ogniwo okręgu, napotkacie wyzwania. Wyzwania będą
trudne i dlatego poruszamy dzisiaj to zagadnienie. Czy mówimy, że
będziecie mieli spotkania z obcymi? W pewnym sensie, tak. Niekoniecznie
musi się to zdarzyć, kiedy prowadzicie samochód o 1 w nocy i zbliżacie
się do przejazdu kolejowego. (śmiech publiczności) To może się zdarzyć
podczas snu. To może mieć postać, najprawdopodobniej, starego
wspomnienia nadchodzącego jak pociąg towarowy, wspomnienia, które
przynosi strach, paraliżującego i porażającego. Kiedy się to wydarzy,
drodzy przyjaciele, chcielibyśmy, abyście powrócili do energii tego
dnia, kiedy Duch, kiedy Yeshua i Karmazynowa Rada i Tobiasz siedzieli
przed wami i mówili :”Drodzy nasi, jesteście Bogiem, który się budzi.
Nie miejcie innych przed sobą i nad sobą.”
(...)
teraz
przesuniemy energie i przejdziemy do lekcji siódmej serii Twórcy.
Prosimy was o zajęcie wygodnej pozycji. Drodzy przyjaciele, opowiemy wam
krótką historię, aby pomóc wam lepiej zrozumieć naszą siódmą lekcję.
Lekcja 7 jest prosta, bardzo prosta. Możecie siłować się z nią, ponieważ
jest tak prosta. Możecie próbować uczynić ją czymś złożonym.
Lekcja
siódma jest pierwszą z tych, które nazwalibyśmy praktycznymi lekcjami
tworzenia na zewnątrz. Wiele z tego o czym mówiliśmy do tej pory było
zrozumieniami i fundamentami oraz przetwarzaniem starych energii, które
potrzebowały nowej równowagi. Teraz w drugiej połowie tej serii
zaczniemy mówić o krokach prowadzących do aktywnej kreacji. Możecie
odczuwać to jako coś dziwnego lub niezwykłego. Istnieje głęboko osadzony
lęk wewnątrz was, wewnątrz wszystkich ludzi, lęk przed waszą mocą
twórczą. Istnieje obawa przed ponownym tworzeniem, ponieważ ciągle jest
wstyd i poczucie winy dotyczące tego co zrobiliście w przeszłości.
Przekroczenie
Ściany Ognia jawi się wam jako grzech pierworodny. Czujecie, że
poszliście za daleko. Czujecie, że walczyliście w energii chaosu w
trakcie procesu budowania w pustce. O, drodzy przyjaciele, przy tych
bitwach, które miały miejsce, Gwiezdne Wojny wyglądałyby jak dziecięca
zabawa! Tak więc, kiedy mówimy o użyciu waszych prawdziwych zdolności
twórczych, niektórych z was może to odrzucać. Niektórzy z was będą się
zastanawiać, czy jest to właściwe i myśleć być może, że jeszcze nie czas
na to.
(pauza)
Była pracowniczka światła imieniem Anna,
cudowna pracowniczka światła, bardzo podobna do każdego z was tutaj, do
każdego z czytających te słowa. W ciągu ostatnich 30 lat wzięła udział w
wielu duchowych kursach. Uczyła się kontroli umysłu, co jest zabawne
same w sobie. Uczyła się medytacji, pewnego rytuału medytacji,
oczyszczania umysłu. Ale my wiemy, i wy wiecie, że umysł nigdy się nie
oczyścił. Przez 20 minut dwa razy dziennie każdego dnia, siedziała w
niewygodnej pozycji, ponieważ myślała, że powinna tak robić. (śmiech
publiczności) Ale w pewnym sensie, to było bardzo dobre dla jej duszy i
jej istoty, ponieważ pomogło jej to na jej ścieżce. Pomogło to zapewnić
strukturę.
Nasza droga Anna uczestniczyła w wielu kursach na
temat różnych technik, różnych zagadnień – jak być spokojnym, jak być
miłym, jak być podobnym do Boga, jak być posłusznym Bogu, jak ukryć się
przed Bogiem. (śmiech publiczności) Te kursy były jak kamienne stopnie
na jej ścieżce i pomogły jej dotrzeć do tego miejsca.
Ale
wewnątrz Anna ciągle się zastanawiała: „Jeśli uczę się tak wiele i
rozwijam się tak bardzo, jak to jest, że nie mam wpływu na moją istotę,
moje otoczenie? Jak to jest, że nie mogę skupić mojego umysłu, aby
zmienić bieg wody z kranu?” Próbowała to robić. I nie udawało się. „ Jak
to jest, że nie mogę moim umysłem zmienić sposobu w jaki migocze
płomień świecy? Bo przecież ja wiem i Duch wie, że to podmuch spowodował
migotanie?”
Anna była sfrustrowana, ponieważ ciągle w jej życiu
były wyzwania i doświadczenia, na które wydawało się nie ma żadnego
wpływu. Dobrze, że udawało się jej po prostu przetrwać i kontynuować
wzrost duchowy. Widzicie, nie zdawała sobie sprawy, że cała ta praca i
wszystkie wysiłki, budowały coś wewnątrz niej. Że coś w niej budziły.
Ale ona była sfrustrowana, że nie zmieniało to jej zewnętrznej
rzeczywistości. Nic się nie zmieniało na zewnątrz. Było po temu wiele
powodów. Jednym z powodów było to, że czas nie był po temu. Nie byłoby
to właściwe. Byłoby to – jakby to powiedzieć – zderzenie i spalenie.
Czas nie był właściwy.
Było z waszej strony wiele czekania i my
to rozumiemy. Równowaga energii Anny – to co mówiliśmy o kulkach,
przeźroczystej, białej i czarnej – ciągle grały wewnątrz niej w tą
cudowna grę. To nie był czas, aby zakończyć tą grę. Był jeszcze ten
fakt, że ona w dalszym ciągu oddawała swoją moc innym. Brała udział w
kursie czy przeczytała książkę i stawała się wyznawcą. A twórca nie jest
czyimkolwiek wyznawcą! To są sprzeczne pojęcia.
Ale teraz,
drodzy przyjaciele, teraz jest właściwy czas. Jak powiedzieliśmy, ci,
którzy gromadzą się dziś w drugim kręgu, są od pomiarów i monitorowania.
Są bardzo zaintrygowani, ponieważ jest teraz właściwy czas. Oni wiedzą,
że pierwsi ludzie zaczną teraz używać swoich twórczych zdolności. I
tymi ludźmi jesteście wy.
Anna była sfrustrowana, że nie mogła
kontrolować swojego zewnętrznego otoczenia, swej zewnętrznej istoty. W
pewnym momencie, tak jak wielu z was, wyrzuciła wszystkie swoje książki,
wszystkie swoje narzędzia i powiedziała: „Żadnych więcej lekcji. Nic mi
nie dały oprócz tego, że kosztowały mnie mnóstwo pieniędzy!” (śmiech
publiczności) Drodzy przyjaciele, to nie jest dokładnie tak, ponieważ
jak powiedzieliśmy, wszystkie te rzeczy, te lekcje i dyscypliny i
techniki, były dla niej kamieniami po których kroczyła i pomogły jej
powrócić do rodziny. W ten sposób spotkała innych, poprzez te kursy.
Energia tych zebrań była wartościowa, ponieważ zebrała rodzinę z
powrotem razem.
Anna dowiedziała się o tym miejscu zwanym Nowym
Domem. Nie rozumiała tego, ale wiedziała, że to jest dobre. Czuła, że
jest to właściwe i przynajmniej dawało jej to spokój na kilka minut!
(chichocze) Tak więc spędzała czas w swoim Nowym Domu i prosimy każdego z
was, aby też to robił teraz. Umieśćcie siebie w energii waszego Nowego
Domu. Poczujcie pieśń waszego Nowego Domu. Jeśli nie słyszycie jej, po
prostu poczujcie ją. Jeśli jej za bardzo nie czujecie, po prostu
wiedzcie, że jest tam wibracja, podstawowa wibracja waszego nowego domu.
Anna, nieco sfrustrowana swoim brakiem zdolności aktywnego
tworzenia, tworzenia z mocą i celowo, doszła do punktu, w którym
uwolniła wiele starych sposobów. Doszła do punktu, gdzie naprawdę była
gotowa zacząć tworzyć.
W swoim Nowym Domu Anna zobaczyła duży
pędzel w pojemniku z błyszczącą farbą na podłodze jej pokoju dziennego.
Wiedziała, że musi tam być z jakiegoś powodu, ponieważ ona go tam nie
umieściła. Nie było go tam za ostatnim razem, kiedy była w swoim Nowym
Domu. Pędzel był duży. Był bardzo duży, większy niż jakikolwiek pędzel
jaki widziała do tej pory. Rozejrzała się wokół. Rozglądała się wokół
swojego nowego domu i zastanawiała się co ma zrobić z tym pędzlem i z tą
farbą. Ale zamiast się tym denerwować, będąc w cudownej energii swojego
nowego domu, po prostu zapytała samą siebie: „Co powinnam wiedzieć o
tym pojemniku z błyszczącą, piękną farbą i tym dużym pędzlu?” Wewnątrz
niej pojawił się głos – nie pochodził on od przewodnika czy od Tobiasza –
i powiedział, aby po prostu wziąć pędzel, zanurzyć go w farbie i
wykonać szerokie pociągnięcie na którejkolwiek ścianie Nowego Domu,
którą wybierze. Kiedy Anna wzięła pędzel, zanurzyła go w błyszczącej
farbie i wykonała szerokie pociągnięcie na ścianie swojego Nowego Domu,
poznała lekcję siódmą.
Lekcja siódma: Twórz szerokimi
pociągnięciami. Jest to prosta lecz głęboka lekcja. Przez następne 30
dni będziecie wchodzić w wasze pierwsze rzeczywiste zrozumienia
kreowania. Nie jesteście już dłużej ofiarą i nie reagujecie już po
prostu na rzeczy zdarzające się w waszym życiu. Będziecie rzeczywiście
tworzyć. Prosimy was, abyście siedzieli w swoim domu, czuli wibrację
swojego domu i kiedy będziecie gotowi, weźcie ten duży pędzel, zanurzcie
go w farbie i dokonajcie szerokiego pociągnięcia. Tylko jednego, nie
więcej. Następnie odłóżcie pędzel, usiądźcie na podłodze i patrzcie co
się dzieje z tym szerokim pociągnięciem, które stworzyliście.
Obserwujcie je. Będzie się zmieniać. Będzie przybierać inny kształt.
Będzie znajdować swoją własną równowagę. Jesteście w swoim Nowym Domu i
wewnątrz tej energii jest boska równowaga. Wasza pierwsza kreacja –
wasze pierwsze szerokie pociągnięcie – znajdzie swoją boską równowagę.
Ale
co tworzycie? Podczas naszego ostatniego zebrania mówiliśmy o czterech
obszarach ludzkiego doświadczenia. Mówiliśmy o dostatku. Mówiliśmy o
waszym zdrowiu i biologii. Mówiliśmy o związkach. I mówiliśmy o poczuciu
własnej wartości. Wybierzcie którykolwiek z tych czterech. Utrzymujcie
go w swoim sercu. Następnie twórzcie szerokim pociągnięciem, po prostu
twórzcie równowagę w tym obszarze. Tworzycie równowagę. Nie ma potrzeby
posiadania szczegółowej agendy czy intencji dla Ducha czy dla siebie
samego. Tworzycie w boskiej równowadze. Ale tym razem tworzycie szerokie
pociągnięcie. Jesteście aktywni.
Co to wszystko znaczy? Co się
teraz wydarzy? Najpierw możecie natknąć się na jakiś lęk. Możecie
zastanawiać się co tak naprawdę tworzycie i co się wydarzy w rezultacie
waszej nowej kreacji? Ten lęk odnosi się do czasu zanim jeszcze
przybyliście na Ziemię. Jest związany ze wstydem, który czuliście w
związku z przekroczeniem ściany ognia, w związku z opuszczeniem
królestwa. Zajmijcie się tym lękiem. Siedźcie z nim w waszym nowym domu.
Zrozumcie go i rozmawiajcie z nim. Ten lęk może być waszym najlepszym
przyjacielem lub waszym najgorszym wrogiem. Ten lęk, jeśli się nim nie
zajmiecie, powróci do was. Powróci do was wyglądając jak obcy. (śmiech
publiczności) Mówimy serio. Jeśli pozwolicie temu lękowi urosnąć i
przybrać na mocy, zabierze on was z powrotem do miejsc, gdzie ten lęk
się urodził.
Lekcja siódma: Twórz szerokimi pociągnięciami. Nie
martw się mechanizmem czy szczegółami. To pomieszczenie jest dzisiaj
wypełnione mechanikami i inżynierami, którzy pracują nad szczegółami.
Wy, jako twórcy, nie musicie w to teraz wchodzić. Twórzcie szerokimi
pociągnięciami. Będziecie mieli tendencje, aby użyć cienkich pędzli i
mówić Duchowi i waszej boskiej Jaźni jak to zrobić. Oprzyjcie się tej
pokusie. Siedźcie przed tym pięknym, szerokim pociągnięciem, które
stworzyliście. Po prostu pozwólcie mu przybrać jego boską równowagę.
Jest to proste, drodzy przyjaciele, a jednak bardzo trudne.
Weźmy
zagadnienia związków. Nie musicie wyjaśniać Duchowi czy sobie na czym
polega problem. Nie musicie wchodzić w szczegóły. Weźcie to jedno
zagadnienie. Trzymajcie je w swym sercu. Twórzcie szerokim pociągnięciem
i wiedzcie, drodzy przyjaciele, że boska równowaga, wasza własna
boskość zajmie się resztą.
Czy widzicie co się tutaj dzieje?
Uczycie się ufać waszej własnej boskości i pozwalać tej boskości wykonać
pracę. Próbowaliście w przeszłości zajmować się wszystkimi szczegółami!
Byliście oddzieleni od królestwa tak długo, że czuliście, iż musicie
zajmować się każdym najmniejszym szczegółem. Nadszedł czas, aby zaufać.
Kiedy pozwolicie swojej boskości zapewnić odpowiednią równowagę, o
drodzy przyjaciele, wasze życie będzie o wiele łatwiejsze! Będziecie
malarzami pięknych pociągnięć. Mechanika manifestacji będzie załatwiona
na innych poziomach. A życie będzie o wiele radośniejsze.
Dlaczego
ściana? Dlaczego farba? Wyjdźcie na zewnątrz swojego nowego domu po tym
jak dokonaliście waszego szerokiego pociągnięcia. Rzeczy na zewnątrz
będą wyglądały inaczej. Będą wyglądały inaczej z powodu pracy, którą
wykonaliście wewnątrz! Będą po prostu wyglądały inaczej. Zaczniecie
widzieć poza to, co poprzednio rozpoznawaliście. Zaczniecie widzieć jak
rzeczy naprawdę zbierają się w całość. Będziecie w stanie wejrzeć w
ludzi wokół was, ludzi, których kiedyś żałowaliście lub litowaliście się
nad nimi. Zobaczycie radość ich życia. Zmienicie coś w środku waszym
pierwszym, szerokim pociągnięciem pędzla a na zewnątrz zacznie wyglądać
inaczej.
Nie zmieniliście niczyjego życia. Zmieniliście tylko
wasze. Powiedzieliśmy już wam przedtem, żebyście nie umieszczali innych w
piekarniku. Nie próbujcie zmieniać innych. Nie będzie takiej potrzeby,
ponieważ rzeczy będą wyglądały inaczej i osiągniecie zrozumienie,
którego przedtem nie mieliście.
Lekcja siódma: Twórz szerokimi
pociągnięciami. Drodzy przyjaciele, oprzyjcie się pragnieniu, aby
wypełniać szczegóły małymi pędzelkami. To będzie zrobione za was. Kiedy
wykonacie szerokie pociągnięcie, usiądźcie na podłodze i podziwiajcie
dzieło sztuki, które stworzyliście. Mówiliśmy przedtem o Piekarniku
Łaski i umieszczaniu tam starych zagadnień. Piekarnik Łaski jest cudowny
dla starych zagadnień. Ale piekarnik łaski służy także do obróbki i
równoważenia nowych rzeczy, które tworzycie. Jest to jak całkowity
system energetyczny waszego nowego domu. Kiedy kreujecie szerokie
pociągnięcie, wasz piekarnik łaski równoważy i przetwarza te energie.
Innymi słowy, pozwolenie łasce na przetworzenie waszej nowej kreacji
zapewnia boską równowagę. Zapewnia manifestację i równowagę w
najbardziej właściwy i kochający sposób. Nie musicie się przejmować czy
tworzycie najbardziej właściwą i oświeconą rzecz. Wasza własna boskość
zapewni równowagę.
Istnieje wewnątrz każdego z was wrodzony lęk
stworzenie czegoś niewłaściwego. To krępowało wielu z was aż do dzisiaj.
Obawialiście się tworzyć, ponieważ nie wiedzieliście czy będzie to
właściwe. Czekaliście aż Duch wam powie jak tworzyć i co tworzyć,
ponieważ nie chcieliście znowu zachować się niewłaściwie. Piekarnik
łaski, wasza własna boskość i miłość Ducha zrobią tak, abyście nie
tworzyli w niewłaściwy sposób. Mając te cztery kulki i równowagę
wewnątrz siebie, nie stworzycie niczego złego czy ciemnego. Z miłością,
która jest wewnątrz was, nie stworzycie złych rzeczy.
Co
powinniście teraz stworzyć? To proste. Swoim szerokim pociągnięciem
tworzycie nową równowagę w związkach, równowagę w dostatku, równowagę w
zdrowiu i poczuciu własnej wartości. Kiedy dokonujecie tego szerokiego
pociągnięcia pędzlem, tworzycie nową równowagę. Nie martwcie się tym ile
dolarów oznacza ta równowaga lub jak będzie wyglądał ten nowy kochanek w
waszym życiu. Boskość zapewni równowagę i przyniesie wam wszystkie
rzeczy, które są odpowiednie. Kiedy zmieniacie rzeczy w środku,
zmieniacie wasz poziom wibracji. Zmieniacie wasze wzorce energetyczne,
tak więc kiedy wychodzicie przez drzwi waszego nowego domu, zmieniacie
percepcję tego jak rzeczy się wam wydają. Zmieniacie rzeczywistość bez
wpływania na innego człowieka. To jest bardzo interesujące. Dlatego
powiedzieliśmy „Nie módlcie się o zmianę świata. Módlcie się tylko, aby
obudzić się wewnątrz siebie”. Kiedy to robicie, zmieniacie sposób w jaki
wasza rzeczywistość wygląda. Będziemy mówić o tym więcej w
nadchodzących lekcjach.
Lekcja siódma, bardzo prosta, ale
pierwsza wasza lekcja aktywnego tworzenia. Twórzcie szerokimi
pociągnięciami. Wybierzcie jeden z czterech obszarów, które omawialiśmy.
Będą jeszcze bardziej wyrafinowane i bardziej intensywne lekcje, kiedy
pójdziemy naprzód, ale pracujcie nad tą przez ten okres czasu teraz.
Twórzcie szerokimi pociągnięciami.
Teraz drodzy przyjaciele, ci
którzy siedzą dzisiaj w drugim kręgu, ci którzy monitorują i mierzą
energię, uśmiechają się. Czują i widzą poziom wibracji, który wykryli
dotąd tylko w nielicznych. Ta wibracja wypływa z miłości, która świeci
wewnątrz was. Uśmiechają się z powodu waszej integralności, waszej
miłości i waszego oddania. To jest to światło, które świeci.
Będą
jeszcze dokonywali wiele pomiarów Shaumbry i Ziemi. Mówią, że możecie
oczekiwać wiele zmian na waszej Ziemi. Zobaczycie przesunięcia we
władzy. Zobaczycie przesunięcia w Gaji. I będą one narastać. Ostatnie
trzęsienia ziemi w Ameryce Południowej i Indiach są początkiem. Będzie
ich więcej i będzie to właściwe. Omówimy z wami później, jak postępować w
takich sytuacjach.
Jest to doprawdy czas miłości i czas
ponownego połączenia, kiedy się tak zbieramy. Radujemy się tym czasem
spędzonym razem. Radujemy się naszymi spotkaniami. Weźcie tą energię.
Weźcie to uczucie, które przychodzi, kiedy się tak zbieramy. Utrzymujcie
je wewnątrz. Trzymajcie je wewnątrz. Ustanówcie je jako przewodnika, ku
któremu będą spoglądać wszystkie inne energie waszej istoty. Drodzy
przyjaciele, jest mnóstwo istot po drugiej stronie zasłony pracujących
na waszą rzecz, pracujących z wami, troszczących się o was.
Doprawdy, nigdy, przenigdy nie jesteście sami.
I tak jest.
Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )