I tak jest, drodzy przyjaciele, że zbieramy się znowu jako rodzina, jako
Shaumbra. Dzielimy się energią, dzielimy się miłością i dzielimy się
naszą podróżą. Ja, Tobiasz, uwielbiam wchodzić do waszej przestrzeni,
siedzieć obok was, być z wami, czuć was tak blisko.
Ci z nas po tej stronie zasłony nie mogą podejść blisko do was, jeśli na
to nie pozwolicie, jeśli nie otworzycie swojego serca. (...)
Dlatego jest to taka radość dla mnie i dla wszystkich innych
aniołów, które siedzą w Drugim Kręgu, zbierać się z wami w ten sposób.
Och, oni są tak podnieceni jak ja. Są tu dzisiaj, wypełniając Drugi
Krąg, setki i setki aniołów i bytów, które, w pewnym sensie, muszą
zdobyć bilety na to przedstawienie (śmiech publiczności), ponieważ
ograniczamy ich liczbę i ilość energii, aby zachować równowagę.
Anioły wchodzą, aby być z wami, aby czuć waszą energię i waszą
miłość, aby zobaczyć tą niesamowitą istotę zwaną człowiekiem, teraz
przekształcającą się w Boskiego Człowieka. Przychodzą was obserwować,
ponieważ wiedzą, że nadejdzie czas, kiedy to oni przybiorą ludzkie ciało
i będą wędrować po Ziemi.
Anioły są zafascynowane wszystkim, co robicie. Robią notatki.
Obserwują pierwszą grupę ludzi, którzy w pełni integrują Nową Energię.
Czekają, aż zaczniecie komunikować się z nimi z waszego poziomu, aż
będziecie do nich mówić i słyszeć ich. Tak, to jest to, w co wchodzicie.
(...)
Jak to się robi, drodzy przyjaciele? Robicie to poprzez otwarcie
się. Robicie to poprzez czucie raczej, niż poprzez myślenie. Będziecie
czuli ich wibracje. (...)
Usłyszycie od nich, poza wszelkimi słowami, poza wszystkimi
uczuciami, że jesteście wyniesionymi. Jesteśmy tymi, którzy podjęli się
trudnej podróży. Jesteście ich nauczycielami. (...)
Doprawdy, tak wiele jest mówione poza słowami. Tak, jak mówił
Caudre przed tym Channelem, nauczył się on – wy się uczycie, że to nie
chodzi o słowa. Chodzi o energie. I kiedy nauczycie się jak channelować,
kiedy nauczycie się rozumieć te energie, nie musicie się martwić o
słowa.
Tak wiele można powiedzieć bez słów. Bez słów można ominąć mózg,
umysł. Idziecie wtedy prosto do serca. Idziecie prosto w głębię. Tak
wiele z tego, co przekazujemy na tych spotkaniach nie jest zawarte w
słowach. Dlatego tak wielu z was ma „odlot”. Tak wielu z was wpada w
drzemkę, ponieważ pozwalacie sobie przyjąć te wszystkie energie.
Co za cudowną grupę mamy tu dzisiaj, ci, którzy siedzą tu na
krzesłach i ci, którzy są połączeni poprzez sieć z całego świata –
grupę, która podniosła swoje ręce, kiedy zabrzmiała trąba Gabriela,
która powiedziała: „Drogi Boże, drogi Duchu, daję siebie w służbę.
Zrobię wszystko.”
I siedzicie tutaj po wielu, wielu latach, mając za sobą tak
wiele trudności i wyzwań, zrezygnowawszy ze wszystkiego, czym
myśleliście, że byliście, aby stać się wszystkim, czym możecie. I
siedzicie tutaj, gotowi na więcej, czekający na to, co przyjdzie, ciągle
śpiewając pieśń waszego serca „Duchu, daję siebie w służbę dla ciebie, w
służbę Wszystkiemu.”
Spotykamy się w ten sposób wiele razy w waszych snach. Tak, my
wszyscy spotykamy się jako grupa. To dlatego ta energia wydaje się taka
znajoma. Siedzimy często w ciszy, często tylko czując wibracje. To tu
przychodzicie w nocy pomiędzy innymi waszymi podróżami. Przychodzicie do
tego miejsca energii „Shaumbrowej”. I siedzimy. I uśmiechamy się. Jest
trochę łez. Ale, dzielimy się energiami. Dzielimy się opowieściami.
Dzielimy się sobą.
Drodzy przyjaciele, wielu z was odczuwało ostatnio napięcia w
swoim ciele. Wiemy o tym. Widzimy to, kiedy siedzimy tu patrząc na was.
Widzimy coś, co wygląda jak słoneczne flary wychodzące z waszej aury.
Wiele stresu. Jest także w waszym umyśle. Zrozumcie, że w większości
powodem tego są ostatnie dostrojenia siatek, o których mówiliśmy w
zeszłym miesiącu.
Czujecie wchodzący nowy potencjał. Czujecie zmieniającą się
energię. Wasze ciało wie, że coś się dzieje. Wasze ciało wie, że musi
zmienić się, aby dostroić się do waszej boskości. (...)
To są wysokie, wysokie częstotliwości, niepodobne do niczego,
czego doświadczyło wasze ciało w jakimkolwiek przeszłym życiu. Te
energie są silne. Są intensywne. I wchodzą teraz.
Wasze ciało przygotowuje się. Przechodzi przez zmiany na
najgłębszym poziomie. Wasze ciało zmienia się na poziomach przestrzeni
pomiędzy przestrzenią, następnie na poziomie DNA, komórek, tkanek i
organów. To, przez co teraz przechodzicie, to biologiczne dostrojenie,
abyście mogli dać sobie radę ze wszystkimi tymi Nowymi Energiami. One
teraz wchodzą. Dlatego wasze ciało boli. To też przejdzie. Kiedy wasze
ciało przyzwyczai się i dostroi do nowych częstotliwości, bóle wyjdą z
waszego ciała.
Wiemy, że istnieje też stres w waszym umyśle. Jesteście tak
przyzwyczajeni do patrzenia, co nadchodzi waszą ścieżką. Jesteście tak
przyzwyczajeni, aby wiedzieć, co będziecie robić i gdzie będziecie się
znajdować za trzy czy sześć miesięcy. Ludzie planują swoje życie, aż
umrą. Planują swoją pracę i swoją emeryturę i nawet swoją śmierć.
Interesujące!
Ale teraz nie możecie zobaczyć nawet jutra. Trudno jest wam
wiedzieć, co leży przed wami. To powoduje stres umysłu. Jest to część
zmiany, jaka zachodzi. Część waszej jaźni jest w strachu, nie wiedząc,
co się wydarzy, nie będąc w stanie przewidywać, nie mogąc planować. Och,
to powoduje wielki stres umysłu!
Wiemy, że wielu z was leży bezsennie nocą zastanawiając się, co
będziecie robić. Jesteście zmartwieni. Mówicie do siebie „Mam 30, 40, 50
lat, lub więcej. Co będę robił? Co z moją emeryturą? Kto się mną
zaopiekuje? Jak będę żył? Co będę robił?” Wiemy, że się martwicie.
Ten stres wynika z tego, że dostrajacie swój umysł i swojego
ducha do życia w Teraz, w chwili. Jest to trudne, ponieważ ciągle
chcecie wiedzieć, co zdarzy się jutro. Życie w Teraz jest TERAZ. To jest
ta chwila.
(...)
Zrozumcie, że te stresy wkrótce was opuszczą i będziecie mieli
wtedy ciało przebudowane od fundamentów. Będziecie mieli umysł, który
rozumie chwilę. I będziecie mieli ducha, który rozumie, że wszystko,
czego potrzebujecie przychodzi do was.
To jest ten nowy paradygmat. Żyjecie w nim teraz. Jesteście w
nim teraz. Rodzicie swoją boskość, rodzicie ją w Teraz – nie jest to
intelektualny koncept, ale rzeczywistość wewnątrz was.
W trakcie naszego ostatniego spotkania mówiłem o kościołach,
które powstrzymują świadomość. (...) Mówiłem o tym, aby pomóc wam
zrozumieć waszą nową rolę.
Będziecie nowymi duchowymi nauczycielami. Będziecie prowadzili
innych. Będziecie nowymi księżmi na swój własny sposób. Być może nie
będziecie mieli kościoła. Być może, będziecie robili to na swój własny
sposób, z waszego domu, z waszego samochodu, tak czy inaczej. Ale wy, wy
jesteście nowymi nauczycielami.
(...) Nie polegajcie na starych książkach i starych sposobach.
Kiedy jesteście ze swoimi studentami, bądźcie w Teraz, w chwili. Nie
chowajcie w tylnej kieszeni jakiś starych klisz. Nie róbcie starych
sztuczek.
Bądźcie w Teraz. Czytajcie ich energię. Czujcie ich energię.
Słuchajcie ich słów. Wtedy będziecie wiedzieli, co powiedzieć. Wtedy,
będziecie wiedzieli, jak im współczuć. Wtedy, będziecie wiedzieli, co
dla nich zrobić.
Kościoły, drodzy przyjaciele, miały do spełnienia pewną rolę.
Jesteście tymi, którzy pomogli je stworzyć, wiele żywotów temu! Ale ich
czas zbliża się do końca. Jest całkiem Nowa Energia i całkiem nowy
rodzaj Boskiego Człowieka gotowych wykonać tą pracę. (...)
Popatrzcie na nową równowagę męskiej i żeńskiej energii, która
jest potrzebna na Ziemi. Kościoły świata mają męską dominację, męską
orientację. Jest teraz potrzeba stopienia żeńskiej i męskiej energii.
Jest to właściwe zarówno dla dającego jak i dla odbierającego.
(...) Zawsze przypominajcie waszym studentom, że są Bogiem
także, że mają moc wewnątrz. Nie jest ona zawarta dla nich wewnątrz was,
w książkach czy w mantrach. Jest zawarta wewnątrz NICH.
Ciągle im przypominajcie tą samą rzecz, którą my wam
przypominamy – TY JESTEŚ BOGIEM TAKŻE. To zaczyna się od ciebie. To
zaczyna się wewnątrz. To zaczyna się, kiedy podejmujesz pierwszy krok
boskiego umocnienia.
Drodzy przyjaciele, na Ziemi ma miejsce przesunięcie. Mówiliśmy o
tym wiele razy. Mówiliśmy o trudnych czasach, przez które przejdzie
Ziemia jako całość, kiedy stare instytucje nie będą już dłużej właściwe w
tej Nowej Energii... kiedy dojdą do swojego końca... kiedy ich ściany
zaczną się walić.
Tak wiele z tych zmian dotyczy równowagi męskiej i żeńskiej
energii. Nie mówimy tu o męskiej i kobiecej płci. Mówimy o energii
żeńskości i energii męskości, dającego i przyjmującego. Jest teraz czas,
aby to zrównoważyć.
To się zdarzy, kiedy zostaną ukończone zmiany magnetycznej
siatki. Jest to czas, aby wydarzyło się to wewnątrz każdego z was. Żadne
z was nie jest męskie czy żeńskie z energetycznego punktu widzenia.
Jesteście i tym i tym. Spójrzcie na siebie jako na posiadających obie
energie – dającego i przyjmującego, męską i żeńską, opiekuna i tego,
który ma siłę. Jesteście wszyscy i męscy i żeńscy.
(pauza)
Wykorzystujemy tą okazję, aby prosić was o kochanie, uznanie i
docenienie tych w waszym społeczeństwie, którzy przyszli w tym życiu z
kontraktem wprowadzenia obu energii w jednym ciele. Nazywacie ich
gejami. Często, za często, są ośmieszani. Oni przyszli z dużym
kontraktem stopienia obu energii w jednym ciele. Czasami wytrącało to
ich z równowagi. Czasami powodowało to w nich wielkie wewnętrzne
trudności.
Byli pierwszymi, którzy wcielali obie energie naraz. Geje i
lesbijki są teraz zmęczeni. Nosili dużo tej energii, tej zmieszanej
energii męskiej i żeńskiej. Wykonali swoja pracę.
Teraz jest czas na was, abyście zaakceptowali tą mieszankę
energii wewnątrz was. Nie mówimy tutaj o seksie. Mówimy tu o was. Mówimy
o energetycznej równowadze żeńskiego i męskiego. Jest czas, abyście
zaakceptowali obie części siebie.
Przeszliście przez wiele konfliktów przez te lata na temat tego,
kim jesteście. Zastanawialiście się na ile jesteście kobietą albo na
ile jesteście mężczyzną. Teraz jest czas, aby być oboma. Ci nazywani
gejami i lesbijkami utorowali drogę i otworzyli drzwi, tak, więc jest
teraz bardziej akceptowane nosić stopione obie energie.
Mówiąc o boskiej żeńskiej energii, mamy dzisiaj cudownego
gościa, który przychodzi w tym szczególnym okresie roku, aby być z wami.
Jej energia była silnie obecna wokół was wszystkich od wielu miesięcy.
Dla wielu z was była ona przewodnią siłą w całym waszym życiu. Przyłącza
się do nas teraz jako symbol żeńskiej energii, jako zrównoważenie
żeńskiej energii wewnątrz was, wewnątrz społeczeństwa, wewnątrz
kościołów.
Przychodzi ona jako energia Marii, którą nazywacie Matką Marią
[w oryginale „Mother Mary”, w Polsce mówimy raczej Matka Boska – dop.
Tłumacza]. Ale nie jest ona tylko osobą opisywaną w Piśmie Świętym.
Maria reprezentuje boginię. Maria reprezentuje żeńską równowagę.
Wasza Ziemi dochodzi do nowej równowagi. Żeńska energia napływa
teraz bardzo silnie, aby zrównoważyć męską energię, która dominowała na
Ziemi przez wiele stuleci. Królowa powraca, energia bogini,
symbolizowana przez Marię.
Maria przyłącza się do nas dzisiaj jako specjalny, honorowy
gość. Chciałaby spędzić chwilę z każdym z was. Chciałaby, abyście
poczuli potencjał boskiej żeńskiej energii. Tak więc, będziemy cicho
przez moment, aby Królowa mogła usiąść obok Króla wewnątrz was. I tak,
to będzie dobry czas, aby oddychać głęboko.
(pauza)
Energia Królowej, reprezentowana dzisiaj przez Marię, pomaga
wypełnić przestrzeń, która była długo zaniedbana w waszych
społeczeństwach. Przychodzi ona tutaj, aby zająć jej przynależne
miejsce. Pozwólcie sobie absorbować energie drogiej Marii. Pozwólcie
sobie czuć energię Królowej wewnątrz siebie.
Te energie będą tak ważne w nadchodzących miesiącach, ponieważ
są opiekuńcze i współczujące. Dają życie. Są to energie przyjmowania. I,
och, drodzy przyjaciele, każde z was potrzebuje przyjmowania,
potrzebuje przyjmowania!
Byliście dającymi. Byliście wojownikami. Byliście budowniczymi i
planistami. Wasza energia była bardzo silna i bardzo asertywna. Tak,
mężczyźni i kobiety... mówimy do was wszystkich. Ale teraz, w nowej
równowadze Nowej Ziemi, jest ważne, aby także przyjmować. Musi być
równowaga dawania i przyjmowania, męskiego i żeńskiego, rodzenia i
tworzenia, wszystko to wewnątrz was, wszystko wewnątrz was.
Tak więc energia Marii jest silnie obecna dzisiaj, jako
przypomnienie, że to energia żeńska urodziła Jezusa, urodziła mężczyznę,
który miał nauczać nowej drogi, nauczać bez ścian. Urodziła Jezusa,
który miał zmienić bieg historii. Urodziła Jezusa, który nie był
akceptowany w owym czasie, ale słowa którego stały się znane tak wielu.
Zaczęło się to od urodzenia z żeńskiej energii.
Wszystko to jest tak ważne teraz, kiedy robione są dostrojenia
siatki... żeńskość, przyjmowanie, opiekuńczość i współczucie. Chcemy,
abyście poczuli to stapianie się wewnątrz was. Tak wielu z was, nawet
kobiety, zamknęło tą swoją żeńską stronę albo jej nie rozumiało.
Tak wielu z was mężczyzn myślało, że nie jest właściwe wyrażać
tą żeńskość, tak więc zamknęliście drzwi do tej części siebie. Jest
czas, aby otworzyć te drzwi z powrotem. Jest czas, aby czuć tą
zmieszaną, stopioną i zrównoważoną energię męskiego i kobiecego wewnątrz
waszej istoty.
Czujemy te zmiany nawet, kiedy tu siedzimy. Ci, którzy są w Drugim Kręgu widzą transformację zachodzącą wewnątrz was.
Tak wielu z was się zastanawia teraz, jaką pracę będziecie
wykonywali. Słyszeliście, jak mówiliśmy długo o nauczaniu. Słyszeliście,
jak mówiliśmy o nowej pracy i zmianach w waszym życiu. I wielu z was
przejdzie przez zmiany w następnych trzech, sześciu i dziewięciu
miesiącach. Będą zmiany w miejscu waszego zamieszkania, w waszej pracy
i, tak, w waszych związkach.
Czasami czuliście presję, aby poczynić zmiany w waszym życiu.
Nie rozumieliście zbytnio, co macie robić. Niektórzy z was opóźniali
ważne decyzje w waszym życiu. Czekaliście. Odwlekaliście. O, drodzy
przyjaciele, energia tych decyzji przyjdzie do was z wizytą w silny
sposób. Jest to czas na przesunięcia w waszym życiu. Jest to czas, aby
przejść na następny poziom.
Zastanawiacie się, jaką pracę będziecie wykonywali. Powiemy
tylko, że będzie inna. Będzie to praca z pasją, praca z sercem.
Przejdziecie przez pewne zmiany, aby dojść do tego punktu. Wydarzy się
to niebawem.
Chcemy tu coś bardzo jasno powiedzieć. Zastanawiacie się nad
swoją pracą. Słyszymy, jak wielu z was mówi do nas nocą: „Moja praca ma
małe znaczenie. Nie czuję, aby robił coś wartościowego. Pracuję w
sklepie. Czy nie powinienem wykonywać jakiejś wielkiej duchowej pracy?”
Tak wielu z was – za wielu z was – ma pracę, której nie lubicie.
To będzie się zmieniać. To będzie się zmieniać. Tak wielu z was jest
gotowych, aby zacząć waszą nową pracę – pracę nauczyciela. Bycie
nauczycielem ma wiele implikacji... może być wykonywane na wiele różnych
sposobów.
Ważną rzeczą jest, że wy już wykonujecie tą pracę. Ta praca
przebiega wewnątrz. Ta praca przebiega wewnątrz. Zmiany na Ziemi i
zmiany we wszechświecie i wszystko w Drugim Kręgu, na to wszystko ma
wpływ to, co dzieje się wewnątrz was.
Kiedy słyszymy jak mówicie: „Drogi Tobiaszu, nie czuję, abym
wykonywał jakąś pracę”, musimy zachichotać. Zmiany, których dokonaliście
wewnątrz siebie, uwolnienie Starego i akceptacja waszej boskości... to
naprawdę czyni różnicę. Wiemy, że przechodziliście przez wiele
wewnętrznych walk, wiele oczyszczeń. To jest naprawdę praca pełna mocy.
Ta praca robi większą różnicę, niż cokolwiek innego.
Kiedy zmieniacie swoje wibracje, zmieniacie wszystko wokół was.
Zmieniacie wibrację masowej świadomości. Zmieniacie wibrację aniołów i
archaniołów.
Prawdziwą pracę wykonaliście wewnątrz siebie. Tu nie chodzi o
to, co jest na waszej wizytówce służbowej. Nie chodzi o wasz zawód czy
stanowisko. Chodzi o to, co wykonaliście wewnątrz. Tak wielu z was
myśli, że macie małą wartość, ponieważ nie robicie tego, co uważacie za
ważną pracę. Kręcimy głowami i mówimy „Nie, jeszcze tego nie
rozumiecie.” Ważną pracą jest to, co wykonujecie wewnątrz.
Zmiany, jakich dokonaliście stawiając czoło ciemności wewnątrz,
stawiając czoło waszym strachom, uwalniając stare rany... te zmiany
zmieniły wasz świat do takiego stopnia, że nie musieliście przechodzić
przez katastrofy i unicestwienie. Praca, która wykonaliście wewnątrz
siebie jest prawdziwą pracą. Wasza praca wewnętrzna zmieniła ludzi
wszędzie wokół was. Zapobiegła bardzo katastroficznym zmianom na Ziemi.
O, to prawda, zobaczycie jak Ziemia się trzęsie od czasu do
czasu. To jest właściwe. Ale zauważycie, że nie ma wielkich ofiar w
ludziach. Gaja jest teraz w stanie uwalniać [nagromadzoną energię] w
niedestrukcyjny sposób. Jest tak, ponieważ wykonaliście pracę wewnątrz.
To nie wasza kariera zawodowa jest ważna. Ważne jest to, co wykonaliście wewnątrz. To jest wasza prawdziwa praca.
JESTEŚCIE WARTOŚCIOWI. Wykonywaliście tą pracę. Ponieważ
wykonaliście tą pracę, pojawi się dla was nowe wezwanie. Będzie nowe
wezwanie w tym następnym roku. Będzie przejście na nowy poziom.
Tak, wiemy, że będzie niejaki stres spowodowany tymi zmianami.
Ludzie nie lubią zmian. Narzekają na to, co mają, ale nie chcą zmian.
(śmiech) Ale, mówimy wam, będą zmiany w waszym życiu. Będzie to
oznaczało odpuszczenie czegoś, aby zrobić miejsce dla czegoś nowego.
Prosimy was, abyście nas nie przeklinali, kiedy będziecie
przechodzili przez ten proces odpuszczania czegoś. Prosimy was, abyście
to uszanowali i błogosławili. To jest właściwe. To może dotyczyć
przyjaciół, czy rodziny, czy kariery zawodowej. To może być nawet coś w
waszym ciele.
Ale mówimy wam, że zmiany nadchodzą. Jeśli poczujecie się
niepewnie, jeśli brakuje wam równowagi, porozmawiajcie z innym członkiem
Shaumbry. Jesteście najlepszymi nauczycielami i studentami dla siebie
nawzajem.
W tym duchu, drodzy przyjaciele, chcielibyśmy opowiedzieć wam
krótką historię. Będziemy się streszczać. Cauldre nie za bardzo nam
wierzy. (śmiech publiczności) Aby pomóc wam zrozumieć, gdzie jesteście,
opowiemy wam historię Joe. To historia o was.
Joe, tak jak wy przechodzi przez wiele zmian w swoim życiu...
ucząc się rozumieć, że jest Bogiem także... ucząc się uwalniać stare
rzeczy, które mu już nie służą... przechodząc przez zmiany, które
niekiedy konfundują go... ale wiedząc, że jest przewodnictwo... wiedząc,
że nigdy nie jest sam. Tak jak wy, Joe szuka swojego oświecenia. Joe
szuka zrozumienia swojej boskości i swojego związku z Duchem.
Pewnej nocy w trakcie przejrzystego snu, Joe udawał się do
wewnętrznej Świątyni Boskości. Czuł, że podróżuje poprzez czas i
przestrzeń i wymiary. Ale, w rzeczywistości, tak naprawdę, odbywał tylko
wewnętrzną podróż do środka swojej istoty.
W swoim przejrzystym śnie Joe doszedł do Świątyni Boskości.
Otworzył drzwi. I ujrzał wielki i piękny hall wypełniony światłem,
światłem, które zdawało się nie mieć źródła. Wszystko było oświetlone,
błyszczące, połyskujące, złote.
Joe wszedł do Świątyni Boskości i rozejrzał się wokół. Zauważył,
że cały obwód wypełniony był aniołami. Rozpoznał wiele z nich jako
aspekty siebie z przeszłości. I rozpoznał wiele aniołów, jako tych,
którzy wędrowali obok niego w przeszłych życiach lub w tym życiu.
Wszystkie anioły były mu znajome. Były ich setki i setki. Zebrali się, ponieważ wiedzieli, że Joe przyjdzie.
Joe zobaczył pojedyncze krzesło pośrodku świątyni. Wiedział, że
był to czas, aby zbliżył się do tego Krzesła Boskości i usiadł na nim.
Powoli zbliżał się do Krzesła Boskości, patrząc na wszystkie obecne
anioły, wiedząc, że będzie miała miejsce jakaś ceremonia.
Kiedy usiadł na krześle powiedział: „Drogi Duchu, czy jestem
gotowy na moje oświecenie? Czy jestem gotowy na moją boskość?” W całym
hallu zapadła cisza.
Jeden z aniołów wystąpił z grupy. Duży, piękny, pełen mocy anioł
podszedł do krzesła, gdzie siedział Joe i powiedział: „Joe, jesteśmy
zaszczyceni, że jesteś tutaj w Świątyni Boskości. I Joe, nie jesteś
gotowy, aby otrzymać swoje oświecenie.”
Joe ogarnął smutek i zmieszanie i gniew. Ten gniew spowodował,
że się obudził, pamiętając wszystkie szczegóły i pamiętając zawód, kiedy
anioł powiedział mu, że nie jest gotowy. Przesiedział resztę nocy i
następny dzień i następny dzień, zastanawiając się, czego potrzebuje,
aby otrzymać swoje oświecenie.
Pod koniec drugiego dnia, Joe doszedł do wniosku, że nie
studiował wystarczająco, że nie nauczył się wystarczająco dużo. Tak więc
Joe zaczął bardzo agresywny program czytania książek, brania udziału w
warsztatach i uczenia się wszystkiego, co tylko mógł. Przez następne
sześć miesięcy Joe czytał i studiował i słuchał. Każdą chwilę dnia
spędzał absorbując materiał, próbując znaleźć nowe perły mądrości.
Po sześciu trudnych, męczących i znojnych miesiącach ładowania
informacji do swojego umysłu, poszedł pewnej nocy z powrotem do Świątyni
Boskości. (...) Joe zapytał: „Czy jestem gotów na moje oświecenie?” I
znowu wielki anioł powiedział:; „Joe nie jesteś jeszcze gotów na
oświecenie.”
(...) Joe obudził się w swoim łóżku spocony. I znowu siedział
przez resztę nocy i dwa dni, zastanawiając się, co powstrzymywało go od
oświecenia.
W końcu to rozgryzł. Miał zbyt wiele dobytku, który go
powstrzymywał, zbyt wiele materialnych rzeczy. Czuł, że są jak kotwice
wokół jego nóg, ciągnące go w dół.
Joe wyszedł i rozdał wszystko, co miał – swój dom, swój
samochód, swoje oszczędności, wszystko z wyjątkiem ubrania na sobie. Żył
jako żebrak na ulicach, jedząc tylko tyle, aby przeżyć, przyjmując od
tych, którzy dawali mu jedzenie lub pieniądze, tylko tyle, aby
przetrwać. (...)
Po sześciu miesiącach znowu udał się w przejrzystym śnie do
Świątyni Boskości. (...) Znowu zadał pytanie: „Czy jestem gotowy na
oświecenie?” Tym razem wysoki, piękny anioł nic nie powiedział, pokręcił
tylko głową „Nie, nie”.
Ta odpowiedź wyrzuciła go ze snu, z powrotem do ludzkiego
świata. Leżał na rogu ulicy, ponieważ nie miał łóżka... leżał na rogu
ulicy zastanawiając się i zastanawiając, co powinien wiedzieć. (...)
Joe myślał o swoim życiu, o swojej podróży. Nagle zrozumiał, że
niewystarczająco służył innym. Jego życie kręciło się wokół niego.
Wiedział, że był egoistą, spędzając tak wiele czasu na swoją duchową
podróż i przebudzenie. Z całą pewnością, powodem, że nie był gotowy na
oświecenie, było to, że nie dawał wystarczająco wiele innym.
Tak więc Joe zaczął całkowicie nowy program bycia w służbie dla
innych. Wykorzystywał każdą sposobność, aby pomagać innym. Pomagał
starszym ludziom w ich zakupach. Pomagał dzieciom w parku, które się
przewróciły i potłukły. Pomagał kłócącym się parom. Szukał każdej
sposobności, aby być w służbie innym, aby zarobić swoje „punkty
oświecenia”.
Po sześciu miesiącach (...) powrócił do Świątyni Oświecenia.
Otworzył drzwi, zobaczył wszystkich aniołów, ale tym razem nie zatrzymał
się, aby poczuć ich miłość i ich energię, ponieważ był już teraz trochę
zły. (śmiech publiczności)
(...) Zanim jeszcze anioł podszedł do niego, Joe zapytał: „Czy
jestem teraz gotowy na moje oświecenie?” W tłumie zapadła cisza i setki
aniołów jednym głosem odpowiedziało: „Nie, Joe, nie jesteś jeszcze
gotowy.” (śmiech publiczności)
W tym momencie Joe wybuchł płaczem i powiedział: „Poddaję się,
poddaję się. Próbowałem wszystkiego, co tylko możliwe, aby osiągnąć moje
oświecenie. Zrezygnowałem ze wszystkich dóbr materialnych. Służyłem
innym. Studiowałem duchowość i religie. Wracam tu a wy mówicie mi „nie”
jeszcze raz.”
Joe załamał się. Łzy płynęły mu z oczu. I kiedy się załamał, uwolnił wszystkie stare energie nagromadzone w nim.
Wysoki, wspaniały anioł wystąpił naprzód, położył rękę na
ramieniu Joe i spojrzał na niego pełen współczucia. Nawet poprzez to
współczucie Joe widział, że anioł się uśmiecha, a nawet chichocze. To
zezłościło Joe jeszcze bardziej.
Joe zapytał:, „Co powinienem wiedzieć? Co powinienem zrobić, aby
osiągnąć moje oświecenie?” Anioł zaśmiał się i powiedział mu: „Joe, to
było proste przez cały czas. Mogłeś po prostu zapytać. Powiedzielibyśmy
ci. Ale dopiero teraz, kiedy spróbowałeś już wszystkiego, zadajesz to
pytanie. Pokażemy ci twoje odbicie w lustrze. W tym odbiciu zobaczysz
odpowiedź.”
Joe patrzył na anioła i nagle w jego twarzy ujrzał samego
siebie. Nagle zobaczył swoją istotę odzwierciedloną przez wspaniałego
anioła przed sobą. Wtedy przyszła do niego odpowiedź. Była prosta. Była
tak prosta, że Joe poczuł się przez chwilę zawstydzony, a następnie
wybuchnął śmiechem.
Odpowiedzią, drodzy przyjaciele, było to, że Joe nie miał
poczucia własnej wartości. Joe nie cenił samego siebie ani tego, co
robił. Tak więc, jak mógł osiągnąć oświecenie? Joe czuł, że nie był
doskonały i mniejszy od Boga. Za każdym razem, kiedy siadał na Krześle
Boskości i pytał, czy jest gotowy na oświecenie, ten brak poczucia
własnej wartości się ujawniał. Wszystkie anioły musiały odpowiedzieć
„Nie, nie jesteś gotów, ponieważ brakuje ci poczucia własnej wartości.
Widzisz siebie jako kogoś mniejszego od Boga, jako kogoś
niedoskonałego.”
Joe zobaczył w swoim odbiciu także, że wszystko, co zrobił w
każdym życiu, było doskonałe. Wszystko było częścią uczenia się i
wzrastania. Wszystko, co zrobił, było wkładem do Wszystkiego Co Jest.
Wszystko, co zrobił stworzyło nowe doświadczenia dla jego duszy.
Wszystko było doskonałe.
Nie było złych wyborów na jego ścieżce... nigdy. Nie było
gorszych dróg. Nawet w tych życiach, kiedy był złodziejem czy bandytą
czy mordercą... wszystko to było właściwe. Tak, także w tych życiach,
kiedy był uzdrowicielem i lekarzem i nauczycielem... to było też
właściwe.
Siedząc na krześle Oświecenia Joe zdał sobie sprawę, że nie
musiał pytać, czy jest gotowy na swoje oświecenie. Odpowiedź już tam
była. Nie musiał pytać aniołów. Wszystko, czego potrzebował, to
akceptacji siebie z całkowitym współczuciem i miłością, tak jak
akceptowali go aniołowie. Ale, musiał zrobić to sam w sobie.
W tym momencie Joe osiągnął swoje oświecenie. W tym momencie
jego boskość w nim zajaśniała. Zdał sobie sprawę w tej chwili, że
wszystko było doskonałe i słuszne. Tak kończy się historia Joe, takiego
jak wy, którzy siedzicie w tych krzesłach dzisiaj, jak wy, którzy tego
słuchacie lub to czytacie.
Nie musicie się pytać, czy jesteście gotowi na wasze oświecenie
czy waszą boskość. Wasza boskość jest tutaj teraz, gotowa, aby iść,
gotowa, abyście zrozumieli doskonałość wszystkiego, co kiedykolwiek
zrobiliście. Wasza boskość czeka, abyście uznali, że nie potrzebujecie
mieć pracy z wielką wizytówką biznesową z wielkim tytułem, aby być
wartościowi. Nie musicie mówić do setek czy tysięcy ludzi, aby być
wartościowi.
Praca, którą wykonaliście wewnątrz siebie, zrobiła różnicę.
Praca, którą wykonaliście, aby dojść do nowych zrozumień na temat, kim
jesteście, zrobiła różnicę.
Jesteście wartościowi. Nie chcemy być zmuszani, aby wam to
mówić! Chcemy, abyście zrozumieli to wewnątrz siebie. Chcemy, żebyście
zaakceptowali, że wszystko, co kiedykolwiek zrobiliście, służyło pewnemu
celowi i było zrobione w miłości i doskonałości. Jesteście dla siebie
tacy surowi.
Teraz przechodzicie przez zmiany w waszym życiu i myślicie, że
popełniacie błędy. Martwicie się o ludzi, na których mają wpływ wasze
decyzje. Drodzy przyjaciele, nie możecie na nich wpłynąć. Nie możecie.
Myślicie, że ranicie innych tym, co robicie dla siebie na waszej
duchowej ścieżce. Zrozumcie, że ich nie ranicie. Na pewien sposób,
jesteście dla nich najlepszymi możliwymi nauczycielami. Martwicie się,
że poświęcacie za dużo czasu sobie. Martwicie się, że powinniście być w
służbie dla wszystkich, jak Joe.
Myślicie, że życie w ubóstwie przyniesie wam oświecenie. Tak
więc na wewnętrznych poziomach wybieracie życie w ubóstwie. Drodzy
przyjaciele, w tej pracy ducha w Nowej Energii potrzebujecie dostatku.
Pozwólcie dostatkowi wejść do swojego życia. Zbyt długo żyliście już w
ubóstwie. Czy przyniosło to wam oświecenie? Nie. Przyniosło to wam tylko
cierpienie. Pozbawiało was to waszej siły i waszej energii.
Studiowaliście i studiowaliście i studiowaliście dopóki wam się
nie mącił wzrok myśląc, że znajdziecie odpowiedź w książce lub w kimś
innym. To także nie dało rezultatu. To wy jesteście nauczycielami. To wy
macie napisać nowe książki, a nie czytać stare. Nauczyliście się już
wszystkiego, czego można się nauczyć ze studiowania. Teraz zacznijcie
praktykować. Praktykujcie. Nauczajcie. Bądźcie przewodnikami. Bądźcie
Bosko-Ludzkimi Przewodnikami.
W pewnym sensie, drodzy przyjaciele, chowaliście się za tymi
rzeczami, za którymi chował się Joe. Chowaliście się za myślą, że nie
nauczyliście się wystarczająco dużo, aby nauczać. Chowaliście się za
faktem, że musicie karać siebie ubóstwem, a więc pozostawaliście w
ubóstwie. Chowaliście się za faktem, że musicie robić wszystkie te
rzeczy dla innych ludzi, służyć im.
Drodzy przyjaciele, zadajemy wam trudne pytanie: „Jak ONI mogą
dojść do ICH oświecenia, jeśli nie pozwalacie im na ich podróż, która
może zawierać wyzwania i trudności? Jeśli próbujecie się wtrącać,
próbując założyć bandaże na ich życie, to jak oni dojdą do swojego
oświecenia?”
Nie jesteście tu po to, aby uzdrawiać czy ratować kogokolwiek.
Jesteście tu po to, aby pomóc im w ich własnym procesie uzdrowienia.
Jesteście tu po to, aby być współczującymi przewodnikami, a nie robić to
za nich. Nie dostajecie punktów po naszej stronie zasłony za służbę
innym. Osiągacie oświecenie, kiedy dochodzicie do poczucia własnej
wartości.
Nie chcemy już więcej tego powtarzać! Musicie sami to odkryć.
JESTEŚCIE WARTOŚCIOWI. JESTEŚCIE BOGIEM TAKŻE. Wszystko, co kiedykolwiek
zrobiliście, było w imię miłości... wszystko... wszystko... wszystko.
Jesteście Bogiem także. Nikogo nigdy nie zabiliście. O tak,
zniszczyliście ich fizyczne ciało i musieli oni rodzić się znowu.
(śmiech publiczności) Ale ich energia pozostała. Siedzą oni teraz obok
was. Jak moglibyście ich zabić? Siedzą obok was. Nigdy nie
wyrządziliście szkody duchowi i miłości Boga. Budowaliście tylko
doświadczenie.
Pomówmy teraz przez chwilę o Nowej Ziemi. Pomówmy o tym, dokąd idziecie.
Ale, przypominamy wam... nie chcemy znowu poruszać problemu
poczucia własnej wartości! (śmiech publiczności) teraz jest to wasz
problem!
Drodzy przyjaciele, opuściliście Dom dawno temu, aby nauczyć się
czegoś, czego Duch, czego wy nie moglibyście się nauczyć pozostając w
Królestwie. (...)
Częścią tej podróży było opuszczenie Domu i wymazanie
tożsamości, tak abyście mogli stworzyć nową tożsamość. Stworzyliście
nową tożsamość, abyście mogli doświadczać w nowy sposób.
To był wspaniały, wspaniały plan, aby zapomnieć, kim jesteście,
aby wymazać swoją tożsamość, aby być na swoim. Musimy powiedzieć, że był
to wspaniały plan.
Kiedy przekroczyliście Ścianą Ognia, pierwsze pytanie, jakie
zadaliście brzmiało:, „Kim jestem?” Nie byliście już dłużej w Domu. Nie
byliście już częścią jedności. Nie byliście już Księciem i Księżniczką
Królestwa. Byliście niczym. Byliście w Pustce. Byliście niczym.
Zapytaliście się w ciemności:, „Kim jestem?”
To jedno, energetyczne pytanie dało wam napęd do całej podróży,
jaką odbyliście przez eony czasu. To jedno pytanie zabrało was do
Pustki, gdzie wy i wszyscy inni stworzyliście wszechświaty. Tak,
wszechświaty. To, co widzicie jest waszym fizycznym wszechświatem, ale
jest wiele, wiele warstw, wiele wymiarów, których nie możecie zobaczyć
waszymi fizycznymi oczami.
Kiedy zadaliście to pytanie, „Kim jestem?” zaczęła się długa
podróż. Wyruszyliście w nią, aby się dowiedzieć, jak to jest posiadać
własną tożsamość. I zgłębiliście to na najgłębszych poziomach. (...)
Poznaliście kolor niebieski. Poznaliście ptaki. Poznaliście
gwiazdy. Stworzyliście wszystkie te rzeczy. Stworzyliście je, a
następnie ich doświadczyliście.
Stworzyliście wodę, a następnie zanurzyliście się w niej, aby jej doświadczyć.
Stworzyliście fale energii, które unoszą się w przestrzeni, a
następnie bawiliście się z nimi. Używając tych fal stworzyliście całe
grupy i społeczeństwa.
Stworzyliście historie, które będą opowiadane przez całą
wieczność. Historie o tym, jak przechodziliście od jednej tożsamości do
drugiej i jak tworzyliście drużyny z innymi tożsamościami, które także
poszukiwały, zadając to samo pytanie, „Kim jestem?”
Dowiedzieliście się jak to jest kochać i jak to jest
nienawidzieć. Poznaliście piękno zachodu słońca. Poznaliście smutek
śmierci. Poznaliście śmiech. Poznaliście łzy i to, co one niosą.
Poznaliście radości posiadania rodziny, spotykania kogoś,
zakochiwania się i tworzenia dzieci, które wyrosną na hałaśliwe
nastolatki. (śmiech publiczności) poznaliście emocje takie jak strach.
Poznaliście gniew.
Uczyliście się ze wszystkiego, co stworzyliście. Wszystko po to, aby odpowiedzieć na pytanie, „Kim jestem?”
Mieliście zadziwiające doświadczenia... cudowne. Stworzyliście
muzykę, abyście mogli jej słuchać. Stworzyliście zwierzęta, aby nauczyć
się biologii i aby mieć zwierzęta domowe, które mogłyby wam pokazać
bezwarunkową miłość.
Poznaliście jak to jest zakochać się w kimś tak głęboko, że
pozwalaliście waszej energii wpaść w ich energię. I dowiedzieliście się
jak to jest mieć wrogów, którzy by was pożarli i zniszczyli, gdybyście
nie dopadli ich pierwsi.
Co za wspaniała gra... co za wspaniała gra! (śmiech publiczności)
Drodzy przyjaciele, to proste pytanie, „Kim jestem?” stworzyło
to wszystko. Jak cokolwiek z tego mogło być złe? Wszystko to jest tak
zaprojektowane, aby pomóc wam nauczyć się i zrozumieć, aby pomóc wam w
głęboko nowym zrozumieniu, kim jesteście.
Była to cudowna podróż, długa podróż. Ale, wiecie, drodzy
przyjaciele, nie było to naprawdę tak dawno temu, kiedy opuściliście
Królestwo. To iluzja, że minęło tak wiele lat, stuleci i eonów czasu. W
pewnym sensie było to chwilę temu. Trwało to jeden oddech.
A teraz spójrzcie, spójrzcie na to, co stworzyliście.
Stworzyliście fizyczne ciała, aby doświadczyć waszych kreacji. Wszystko
to w odpowiedzi na pytanie, „Kim jestem?”
Jak to się ma do Nowej Ziemi? Nowa Ziemia nie jest planetą,
chociaż ma właściwości planety. Ma pewien rodzaj grawitacji, ma taki
rodzaj energii, który w jednej chwili wydaje się mieć masę, a w
następnej chwili wydaje się nie mieć.
Nowa Ziemia jest budowana właśnie teraz. Jest budowana przez
was. Jest budowana w wyniku zmian, jakie czynicie wewnątrz siebie. Jest
budowana we współpracy ze wszystkimi aniołami Zakonu Arc. Ale, w pewnym
sensie, to wy jesteście głównymi wykonawcami. Oni tylko pomagają nadać
kształt, spleść energie w taki sposób jak wy im to mówicie.
Wy wszyscy podróżujecie tam w niektórych nocnych wędrówkach, w
waszych snach. Tak więc macie już percepcję tej energii, energii Nowej
Ziemi. Niektórzy z was, kiedy opuścicie to fizyczne ciało, kiedy
zakończycie to życie... niektórzy z was pójdą tam i, w pewnym sensie,
będą tam rezydować. Inni z was wybiorą powrót na Ziemię.
Pozwólcie, że powiemy wam, czym różni się Nowa Ziemia w
porównaniu do wszystkiego innego. Teraz ciągle zadajecie pytanie, „Kim
jestem?”. Na Nowej Ziemi nie ma tego pytania. Jest po prostu wiedza „JA
JESTEM. JA JESTEM. JA JESTEM.” Odbyliście długą podróż, aby dojść do
tego punktu, gdzie nie musicie już odpowiadać na to pytanie, „Kim
jestem?”. Dochodzicie do nowej świadomości „Ja Jestem”.
Kiedy udacie się na Nową Ziemię – prędzej czy później –
znajdziecie ją zupełnie inną niż stara planeta Ziemia. Przekonacie się,
że nie musicie tworzyć sytuacji, które mają odpowiedzieć na pytanie,
„Kim jestem?” Kiedy udacie się na Nową Ziemię, zrozumiecie „Ja jestem”.
Na Nowej Ziemi będziecie pracowali, studiowali i bawili się z
Nową Energią. Jak powiedzieliśmy wam przedtem, Nowa Energia nigdy
wcześniej nie została stworzona. Istniała określona ilość energii, kiedy
opuściliście Królestwo i zmienialiście po prostu jej formy i proporcje.
Ale teraz, wy jako ludzie na Ziemi stworzyliście Nową Energię po raz
pierwszy poza Królestwem.
Nowa Ziemia jest miejscem, gdzie będziecie studiować tą energię.
Będziecie się uczyć jej potencjałów. Będziecie się uczyć, co można z
nią zrobić. Będziecie się uczyć jak być prawdziwymi twórcami. (...)
Na Nowej Ziemi będziecie zarówno przyjmować energie jak i dawać
je. Tutaj na tej Starej Ziemi dajecie... i dajecie... i dajecie. Cały
czas jest wyrażanie się na zewnątrz, dodawanie do stworzenia, tworzenie
nowych form i tożsamości.
Na Nowej Ziemi będziecie dawali I przyjmowali. Na Nowej Ziemi
będziecie zrównoważoną energią męską i żeńską. W pewnym sensie, nie
będzie już nawet męskiego i żeńskiego. To jest Stare. To była dualność.
Wy będziecie całkowicie zintegrowani.
Na Nowej Ziemi będziecie w stanie cofnąć się i wziąć
jakiekolwiek atrybuty tego, czego się kiedykolwiek nauczyliście i użyć
ich tam. Nie będziecie mieli fizycznego ludzkiego ciała, chyba, że
zechcecie. Możecie je stworzyć i możecie wejść z powrotem w biologię, w
masę. Ale, możecie też je opuścić, kiedykolwiek zechcecie.
Teraz, na Starej Ziemi, utknęliście, jak mówicie, w ciałach, i
jeśli je opuścicie, czeka was pewna śmierć. Na Nowej Ziemi możecie
stworzyć ciało i masę, kiedykolwiek zechcecie. Jeśli chcecie cieszyć się
wyrafinowanym daniem, możecie to zrobić. I na koniec posiłku możecie
wyjść z fizycznej postaci, z powrotem do czysto energetycznej postaci.
Mówiłem o tworzeniu mojego własnego scenariusza chaty na wsi.
Ale, w pewnym sensie, jest to tylko mój hologram, iluzja. Na Nowej Ziemi
będziecie w stanie tworzyć rzeczywistość, materialną rzeczywistość,
kiedykolwiek zechcecie.
Na Nowej Ziemi nie będzie śmierci, ponieważ nie będzie trwałego
ciała. (...) Na Nowej Ziemi przechodzicie przez cykle i zmiany.
Przechodzicie z jednego poziomu wibracji na następny poziom i na
następny, być może robiąc sobie przerwy pomiędzy, ale nie umieracie.
Na Nowej Ziemi nie musicie szukać partnera, który będzie częścią
waszego życia. Będzie całkowici sami w sobie. Jesteście całkowici sami w
sobie. Ale, na Nowej Ziemi przekonacie się, że możecie łatwo stapiać
swoją energię z energią innej istoty, jeśli zechcecie. Możecie stać się
ich częścią i częścią ich doświadczenia. Zrozumiecie wszystko, przez co
przeszła ich dusza. Będziecie mogli dosłownie zobaczyć to poprzez nich.
Ale, na Nowej Ziemi nie musicie ich konsumować. Oni nie muszą was
konsumować. Jesteście całkowici i kompletni sami w sobie.
Na Nowej Ziemi, nie będziecie mieli mózgu, jaki macie teraz,
ponieważ będziecie CZULI wszystko. Nie będziecie potrzebowali tej
bariery, tego filtru mózgu do obróbki. W pewnym sensie, wszystkie zapisy
waszych doświadczeń będą w was zawarte. Będziecie mieli do nich dostęp,
ale nie będzie to jak mózg, który wydaje osądy, który mówi wam, co jest
dobre, a co złe. Na Nowej Ziemi nie ma dobra i zła. Jest po prostu „Ja
jestem”.
Na Nowej Ziemi będziecie mieli niesamowite zmysły odczuwania... i
rozumienia... i współczucia... i miłości... i radości. Nie będziecie
doświadczali strachu i gniewu. One były częścią tej gry odpowiadania na
pytanie, „Kim jestem?”
Nowa Ziemia będzie laboratorium do studiowania zastosowań Nowej
Energii, używania jej do tworzenia. Nowa Ziemia będzie miejscem nauki,
gdzie energie Domu mogą wejść w pełni. Nowa Ziemia będzie latarnią
morską dla Domu, pozwalającą energiom Królestwa, Króla i Królowej
rozszerzać się na zewnątrz.
Nowa Ziemia będzie miejscem, gdzie wy, ludzie aniołowie,
będziecie mogli także pracować z ludźmi, którzy pozostali na Starej
Ziemi. Będziecie mogli dosłownie siedzieć obok nich. Oni mogą was nie
rozpoznać, ponieważ ciągle przebywają w dualności.
Będziecie w stanie przenieść siebie z powrotem na Starą Ziemię,
ponieważ tam byliście. Pomagaliście ją stworzyć. Wiecie jak działają
energie. Tak więc, będziecie w stanie powrócić tam i być obok tych,
którzy proszą o przewodnictwo. Bardzo niewielu z nic was rozpozna,
ponieważ będą ciągle w Starej Energii.
Czy wiecie, drodzy przyjaciele, że nawet my, którzy jesteśmy po
drugiej stronie zasłony, nie możemy podejść zbyt blisko do was, ludzi?
Są energetyczne bariery, które nas powstrzymują. Ale z Nowej Ziemi
będziecie w stanie podejść znacznie bliżej niż my możemy teraz.
Powstaje tu pytanie (zadane w myślach przez kogoś z
publiczności) czy istoty takie jak ja, Tobiasz czy Maria czy inni mogą
udać się na Nową Ziemię w dowolnym momencie? W pewnym sensie tak,
możemy, ale nie możemy tam pozostać. Możemy tylko ją odwiedzać.
Aby być prawdziwym rezydentem Nowej Ziemi trzeba przejść przez
cały proces oświecenia na Starej Ziemi. Aniołowie po tej stronie zasłony
nie mogą ominąć Ziemi i dostać się do tego nowego miejsca.
Zadano także pytanie, „Jaka jest nazwa Nowej Ziemi?” Nowej Ziemi
nie nadano jeszcze imienia. Energie są ciągle budowane. Byłoby
niewłaściwym nadawać imię teraz.
Nowa Ziemia jest oddzielnym miejscem, ale nie planetą, lecz
raczej energetyczną konstrukcją. Z tego, co widzieliśmy jest to cudowne
miejsce. (...)
Co stanie się ze Starą Ziemią? Nie wiemy jeszcze. To zależy od
was. To zależy od innych ludzi. Widzimy silny potencjał, że te same
zmiany, które mają miejsce na Nowej Ziemi, zdarzą się także na Starej
Ziemi. Widzimy, że zrozumienie „Ja jestem” może zajść także tutaj na
fizycznej Ziemi.
Widzimy, że Stara Ziemia ma także potencjał uwolnienia
dualności. Widzimy potencjał, że nie ma wojen, ponieważ nie ma już o co
walczyć. Przy zrozumieniu „Ja jestem” nie ma potrzeby walki.
Stara Ziemia ma potencjał zmian. Ma potencjał wprowadzenia
atrybutów Nowej Ziemi. Stara Ziemia ma także atrybuty bycia miejscem dla
dusz, które pragną kontynuować starą grę, które pragną kontynuować
poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, „Kim jestem?”
Stara Ziemia ma potencjał kontynuacji wojen... kontynuacji
zanieczyszczania... kontynuacji braku zaufania... kontynuacji uczuć
złości i nienawiści i gniewu. Ma także taki potencjał. Którą drogą
pójdzie Stara Ziemia zależy od was i innych ludzi. Zależy to od pracy,
którą wykonujecie głęboko wewnątrz siebie.
Jest to moment, kiedy nie możemy wam powiedzieć, czy będzie tak
czy inaczej. Nie widzimy, aby Stara Ziemia miała przejść przez jakiś
rodzaj zniszczenia, ale może pozostać placem zabaw do gry w dualność.
Będzie to wiadome w ciągu następnych kilku lat, w czasie, który
nazywacie „kwantowym skokiem”. To pomoże zdeterminować kierunek, w jakim
pójdzie Stara Ziemia. Ale, to co wiemy teraz, to że Nowa Ziemia jest
budowana. Jest budowana przez was.
(...)
Teraz jest czas, abyście wy przemówili, czas na Shoud (...)
Shaumbra: Jesteśmy Shaumbra i jesteśmy rodziną. Jesteśmy
jednym głosem i jesteśmy wieloma głosami. Razem odbywamy podróż, która
wiedzie nas z Domu do tego miejsca, o którym mówi Tobiasz, do Nowej
Ziemi.
Kiedy słuchamy Tobiasza, marzymy o Nowej Ziemi będącej tutaj w
tym miejscu, gdzie obecnie żyjemy. Marzymy o wprowadzeniu tych samych
energii na to, co zostało nazwane Starą Ziemią. Jako Shaumbra, widzimy
potencjał wszystkich tych rzeczy wydarzających się na tej Ziemi.
Jako Shaumbra, doświadczamy teraz na naszej ścieżce tak wiele
zmian, że czasami jest to trudne. Czasami nie jesteśmy pewni, w którą
stronę skręcić. Nie jesteśmy pewni, co blokuje drogę przed nami.
Ale jesteśmy tutaj, aby powiedzieć sobie dzisiaj jedną prostą
rzecz. Stworzyliśmy sobie tak wiele zasad w przeszłości. Stworzyliśmy
zasady, aby pomóc sobie w przejściu przez trudne czasy. Stworzyliśmy
zasady jak powinniśmy postępować... i co powinniśmy jeść... co
powinniśmy myśleć... z kim powinniśmy się wiązać.
Stworzyliśmy dla siebie zasady, co jest słuszne, a co
niesłuszne, co jest dobre, a co jest złe. Stworzyliśmy sobie tak wiele
zasad, że czasami jest trudno iść naprzód.
Jako Shaumbra, przypominamy sobie, że jest to czas, aby
zlikwidować te zasady. Niech nie będzie żadnych zasad w naszym życiu.
Pomiędzy teraz a końcem tego roku kalendarzowego, przyjrzymy się
zasadom, które stworzyliśmy. Przyjrzymy się zasadom, które stworzyliśmy,
mówiącym, jaki jest właściwy sposób ubierania się... jaki jest właściwy
sposób mówienia... jaki jest właściwy sposób postępowania... jakie są
właściwe rzeczy do uwierzenia... jakie są właściwe rzeczy do jedzenia.
Stworzyliśmy całe księgi zasad i żadna z nich nie ma już
zastosowania. Przejrzymy je w ciągu tych następnych dni i tygodni, kiedy
będziemy doświadczali różnych rzeczy w naszym życiu. Przyjrzymy się
zasadom, które mamy. I dojdziemy do zrozumienia, że te zasady być może
służyły nam w przeszłości, ale nie są już dłużej właściwe.
Jest to czas, aby wszystkie zasady odeszły. Pozwoliliśmy zasadom
rządzić naszym życiem. Oddaliśmy kontrolę i naszą moc zasadom, które
nie mają już zastosowania. Pozwoliliśmy porcji naszej własnej tożsamości
być sędzią i ławą przysięgłych. To są te głosy, które słyszymy w
głowie. To są głosy pochodzące od tych właśnie zasad, które
wymyśliliśmy, a następnie daliśmy im władzę w części nas samych.
Aby wymusić te zasady, słyszymy głos sędziego i ławy
przysięgłych. One kontrolują tak wiele w naszym życiu. Jest to czas, aby
wziąć te wszystkie księgi praw, które napisaliśmy dla siebie i wyrzucić
je. Te stare zasady nie będą już stawały się nami. Te stare zasady nie
wyglądają już na nas dobrze. Nie służą nam już.
Jako Shaumbra, oddaliśmy władzę starym zasadom stworzonym przez
starą jaźń. Jako Shaumbra, pozwalamy, aby nasze królestwo było rządzone
przez aspekty nas samych -sędziego i ławę przysięgłych, którzy mówili
nam, co mamy robić, a czego nie robić. Kiedy patrzymy na naszą ścieżkę i
na to, co jest przed nami, zdajemy sobie sprawę, że stare zasady będą
powstrzymywały nas od stania się tym, kim jesteśmy, od zrozumienia
prawdziwego „Ja jestem”.
Tak więc jest czas, abyśmy zobaczyli jak te zasady dyktują i przewodzą naszemu życiu. A następnie uwolnimy je wszystkie.
Są zasady, których nawet nie uważamy za zasady. Są one tak
głęboko w nas zagnieżdżone, że nie zdajemy sobie sprawy, iż są iluzjami,
że ich już nie potrzebujemy. Mamy tendencje do tworzenia tak wąskich
ram dla siebie, że nie pozwalamy sobie na prawdziwe wyrażanie siebie i
na prawdziwą radość.
Stworzyliśmy tak wiele zasad, ponieważ nie ufaliśmy samym sobie.
Nie ufaliśmy naszej własnej mocy i naszej własnej boskości. Tak więc,
ograniczaliśmy siebie coraz większą i większą ilością zasad na temat
tego jak żyć... i kim być... i jak być odbieranym przez innych.
Zdajemy sobie sprawę, że te stare zasady są ostatnimi
szczątkami, które muszą być uwolnione, aby stać się Boskim Człowiekiem.
Uwolniliśmy przeszłe życia. Uwolniliśmy stare energie. Uwolniliśmy
innych ludzi. Ale teraz, jako Shaumbra, wiemy, że jest to czas, aby
uwolnić te wszystkie stare zasady, które stworzyliśmy. Żadna z nich nie
ma już zastosowania. I nie ma powodu, by pisać nowe.
Jeśli pozwolimy naszej boskości być naszym przewodnikiem, to po
co nam zasady? Po co mielibyśmy tworzyć ograniczenia? Jeśli naprawdę
ufamy sobie jako boskim aniołom, to zasad nie ma. Jest tylko tworzenie.
Jest tylko „Ja jestem”. I tak jest.
(krótka pauza na powrót Tobiasza)
Tobiasz: (...) Będziemy mówili więcej o Nowej Ziemi
podczas nadchodzących spotkań. Będziemy mówili o tym, co
powiedzieliście, – w jaki sposób energia Nowej Ziemi może być także
częścią Starej Ziemi. Możemy sobie wyobrazić wtopienie się Starej Ziemi w
Nową Ziemię tak, że są jednym, że nie muszą być osobne. Może to zabrać
trochę czasu. Ale, drodzy przyjaciele, przy tej pracy, którą
wykonujecie, istnieje potencjał, że to się wydarzy. Istnieje potencjał,
że Nowa Ziemia będzie właśnie tutaj.
Nigdy nie jesteście sami. Macie Shaumbrę jako rodzinę. Macie nas, aniołów, którzy są bliskimi przyjaciółmi.
I tak jest!
© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )