I tak jest, droga Shaumbro, że spotykamy się ponownie w tej klasie Nowej Energii. Oj, przywołaliście nas dzisiaj bardzo słodko i delikatnie, nawet nie wiedząc co Was czeka (śmiech na sali). Dosłownie płyniemy tu dzisiaj na naszych własnych falach, wjeżdżamy naszym własnym zaprzęgiem energetycznym. O tak, jesteśmy tu z Wami już od tygodni, dłużej niż zaczęliście tu przychodzić. Byliśmy z Wami również podczas ostatnich dni – ale teraz możemy być tu z Wami naprawdę, nie tylko siedząc przy Was lub za Wami, ale siedząc w Was. Zaszliście już tak daleko, że pozwala nam to na całkowite wcielenie. Tak bardzo się otworzyliście, tak dalece pozbyliście się strachu, że możecie teraz wcielić wszystko bez obaw.

Możecie nas zaakceptować i przyjąć, możecie pozwolić wszystkiemu na wejście do Waszej przestrzeni, do własnej rzeczywistości, bez obawy, że może to Was czegoś pozbawić, bez obawy, że odbierze to Wam koncentrację, bez obawy, że może to Was w jakiś sposób zniszczyć. Tak, prawdziwą istotą boskiego człowieka jest to, że może dokonywać wcieleń, tak jak Wy to teraz robicie.

Mówimy do Was przez Was samych. Mówimy do Was z każdej strony wokół Was. Ten moment, który z Wami dzielimy na spotkaniach Shaumbry, który mamy raz w miesiącu, dzielimy ze wszystkimi znajdującymi się w tym pomieszczeniu i wszystkimi, którzy nas słuchają i którzy będą poruszeni tą energią w przyszłości – ten moment jest bardzo cenny!

Dzisiejszy Shoud jest trochę inny niż zwykle. Dokładnie mówiąc - wszystko właściwie zależy od Was. Wszystko zależy od Was. Dokładnie w tym momencie doszły do Was również inne energie: Marka, Ohamah, Białego Orła (White Eagle), Karmazynowej Rady (Crimson Council), Quan Yin. I rzeczywiście jest tu jeszcze jedna energia, zapraszająca do tego pomieszczenia - Marię (Mary), ta błogosławiona, święta, kobieca energia Marii. Maria jest w sensie energetycznym matką tego kraju. Nawet pierwsze plemiona, tubylcy, pierwotni mieszkańcy tego kraju wchodzili w tę energię Marii - nazywali ją inaczej, ale chodziło o te samą istotę.

Wszystkie te energie napływają właśnie do tego pomieszczenia, aby razem z Wami uczestniczyć w tym 12 Shoudzie.

Tak więc przybywamy i zbieramy energię całej obecnej Shaumbry, tak jak podczas każdego Shoudu. To są naprawdę Wasze słowa, Wasza energia, Wasza świadomość. My po prostu to zbieramy i wspieramy. Jesteśmy tu, aby Wam służyć. Często jest tak, że już parę dni wcześniej czujecie, co tu zostanie powiedziane – bo to jesteście właśnie Wy.

Dzisiaj jest trochę inaczej, ponieważ mamy do czynienia z dwoma scenariuszami napisanymi na 12 Shoud. Jeszcze nie zapadła decyzja, który z nich zostanie tu dostarczony (śmiech).

Mamy więc dwie wersje, Shaumbra, ale przekazać możemy Wam dziś tylko jedną z nich, nie obie! Hmm, przekażemy Wam tylko jedną z nich. Zależy to od Was, od tego obecnego momentu. Musicie zdać sobie z tego sprawę, że to od Was zależy. Zróbcie głęboki wdech, który już tak dobrze znacie. I pewnie chcielibyście, żebyśmy Wam wyjaśnili, jakie są te dwie koncepcje, ale tego nie możemy zrobić. Decyzja musi być podyktowana Waszym wewnętrznym odczuciem.

(Niespodziewana zmiana energii)

Namaste! Namaste… namasteee! To ja, Kuthumi. To ja, przybywam (śmiech nas sali), by przerwać ten przekaz Tobiasza. Namaste… (czeka na odzew widowni).

WIDOWNIA: Namaste!

KUTHUMI: Coś tu się nie zgadza. Ja, Kuthumi, przejrzałem przebieg tej konferencji i widziałem imię Tobiasza, i widziałem imiona wszystkich innych: Białego Orła, Marka, nawet Ohamah został w tym roku zaproszony! (więcej śmiechu). Przejrzałem każdą stronę, jedna po drugiej, i nie mogłem znaleźć Kuthumi (więcej śmiechu). Więc mówię: „Gdzie jest Kuthumi? To musi być jakaś pomyłka!“ Zapytałem Tobiasza, ale on mnie zignorował (więcej śmiechu).

Musiałem więc Wam na chwilę przeszkodzić, żeby powiedzieć, że jestem trochę zły na to wszystko. Nie mogę w to uwierzyć, że jest spotkanie Shaumbry, na które nie zostałem zaproszony! Dlatego tu po prostu wpadłem. (śmiech) Usunąłem Tobiasza na stronę.

Jestem zły na to, jak mają się rzeczy, że postanowiłem stworzyć moje własne warsztaty! I właśnie tu będę je reklamować, bo jestem taki zły na to, co się stało! Nazwę te warsztaty następująco: „Kim jestem, tylko Gnojkiem?(jeszcze więcej śmiechu). Będą to warsztaty na temat własnej wartości. Będziemy zajmować się takimi rzeczami jak na przykład – jak się czujemy, kiedy wyrzucają nas z Internetu. Jak się czujemy, kiedy wchodzimy bardzo głodni do restauracji, a oni nam mówią, że zamykają! Jak to jest, kiedy zwiał nam partner!

Hej, kim jestem? Gnojkiem? Tak właśnie się w tej chwili czuję. Brak mi wiary w siebie, ponieważ nie zostałem zaproszony na dzisiejszą konferencję. I dlatego organizuję swoją własną imprezę. Będziemy mieli warsztaty: „Hej, kim jestem? Niczym więcej niż gnojkiem?“- warsztaty na temat własnej wartości. Odbędą się one w Cleveland (gromki śmiech - Cleveland leży w Ohio, dużo przemysłu i ostry, północny klimat), w środku zimy! (jeszcze więcej śmiechu).

A dla tych, którzy zechcą wziąć w nich udział, zapowiadam, że będzie bardzo, bardzo drogo, tak że naprawdę będziecie czuli się wyłączeni, bo nie będziecie mogli sobie na to pozwolić. Wszyscy, którzy zakończą warsztaty otrzymają dyplom, że stali się „oficjalnymi nieborakami“ („An official lacky“ – gra słów – podobieństwo lacky (wybrakowany) do lucky (szczęściarz); więcej śmiechu). Rzeczywiście, rzeczywiście, zupełnie jak z tym potworem z Lochness“ – to też moje! (śmiech - „lack-ness“ – kolejna gra słów: potwór z Lochness z podobnie brzmiącym Lack-ness czyli brak czegoś). Tak więc musiałem tu wpaść. Musiałem usunąć Tobiasza na bok, aby zaistnieć na tej konferencji. Namaste…

TOBIASZ: ... dwie możliwości wyboru, jakie dziś macie. (Publiczność się śmieje, ponieważ Tobiasz kontynuuje w tym samym tonie, co poprzednio, zanim pojawił się Kuthumi). I to od Was zależy, którą z tych możliwości wybierzecie. Prosimy Was, abyście się nad tym głęboko zastanowili, z całego serca.

Stoicie na rozdrożu. Nastał czas, aby wgłębić się w siebie i rozpoznać różne kierunki, które nie tylko Wam, jako Shaumbrze stoją do wyboru, ale również i tym, którzy będą podążać Waszą drogą. Prosimy Was, kiedy będziecie wgłębiać się w siebie, oddychajcie głęboko, opuście rozum i koncentrujcie się na swojej energii serca.

Każdy Wasz wybór będzie jednakowo w porządku. Każdy Wasz wybór zaprowadzi Was do celu, tylko w inny sposób. Shaumbra, w inny sposób. Nie ma tu dobrej, czy złej drogi. Macie tylko dwie możliwości wyboru. Obie są dokładnie sformułowane, specjalnie na dzisiejszy dzień. Teraz wczujcie się w Waszą energię, poczujcie energię całej Shaumbry - zanim ruszymy dalej.

Podczas ostatnich 12 miesięcy i 11 Shoudów rozmawialiśmy o wcielaniu. Mówiliśmy o tym, że wcielanie polega na akceptacji pozbawionej obaw, na usunięciu wszelkich blokad, uwolnieniu wszystkich rzeczy, które Was wiążą. Jest wcielaniem WSZYSTKIEGO, co się wiąże z Wami i Waszym wnętrzem. Wcielaniem wszystkiego co lubicie i czego nie lubicie. Wcielaniem energii poprzednich inkarnacji. Wcielaniem tych wszystkich potencjałów, których nie wykorzystaliście, które nie zostały zrealizowane i zamanifestowane. Wcielenie jest całkowitą akceptacją bez obaw.

To właśnie robiliście w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Polegało to na uwolnieniu swojej własnej historii, o której myśleliście, że to Wy nią jesteście. Jest to przepiękna historia. Sami ją stworzyliście. Jest to arcydzieło. Ale nadszedł czas, żeby nawet i ją uwolnić. Co nie znaczy, że macie ją po prostu odrzucić, zanegować albo się jej zaprzeć. Kiedy mówimy o „uwolnieniu“ – za każdym razem, kiedy mówimy o „uwolnieniu“ – mamy na myśli usunięcie struktur energetycznych, ograniczeń i systemów kontrolnych dotyczących Waszego tworzenia.

Tak jak już mówiliśmy o tym przez cały rok, kiedy Duch, jego czysta i prosta energia tworzy, to nie istnieją żadne ograniczenia. Duch tworzy, potem błogosławi swoje stworzenie, daje wolność i pozwala na dalszy rozwój bez kontroli, bez nakładania na nie starego bagażu. Bez specjalnego celu i planu, bez zakresu działań i bez ograniczeń. Jest to również Wasz sposób tworzenia, o którym sobie właśnie przypominacie.

Wy tworzycie tę opowieść. Nadajecie jej nazwę z waszych, teraz, tu, w tym życiu, i nadajecie jej formę fizyczną, aby mogło się poruszać. Potem pojawia się moment, w którym uświadamiacie sobie, że to nie jesteście Wy, tylko jeden z waszych aspektów. Pozwalacie wtedy uwolnić się tej historii. A kiedy to czynicie, to następują oczywiście zmiany.

Pozwala to Wam na prawdziwy rozwój i przejście na następne poziomy. Pozwala to Wam na wyjście poza rzeczywistość trzech wymiarów, w jakiej się znajdujecie. Rzeczywistość trzech wymiarów, która wydaje się tak realna i która wygląda tak realnie, jest jednak tylko jedną rzeczywistością, jedna z wielu. Ta rzeczywistość trzech wymiarów jest bardzo gęsta, bardzo zbita tak, że po jakimś czasie staje się rzeczywiście mroczna. Zatraca swoją przejrzystość. W związku z tym i Wy tracicie przejrzystość. Gubicie swoją drogę.

Tak więc podczas wcielania, podczas akceptacji wszystkiego czym lub kim jesteście, jak również wszystkiego wokół Was, każdej osoby, każdej rzeczy - uwalniacie energię, która chce się wyrazić w nowy sposób, która chce przejść na poziom Nowej Energii. To właśnie robiliście przez ten cały rok. Za to Was kochamy i darzymy szacunkiem.

Nauczyliście się dbać o siebie(Shoud 5 Serii Wcielenia: Dbaj o siebie“) - wydaje się dziwne, że musi to zostać podkreślone, ale tak jest: zapomnieliście zatroszczyć się o siebie. Zapomnieliście szanować swoje ciało, szanować swój umysł i szanować swoją duszę.

Uszanujcie swoją podróż! Uważajcie na siebie. Jesteście nauczycielami, więc musicie dbać o siebie. Obdarzać siebie podarkami. Nie ma w tym nic złego, kiedy o siebie dbacie, siebie kochacie. Nie ma w tym nic złego. Z jakiegoś powodu ludzka świadomość zrobiła z tego złą rzecz.

Wyobraźcie sobie, że wychodzicie stąd i widzicie, że każdy na świecie darzy siebie miłością. Co to byłby za raj! Możecie to zacząć od zaraz. Zacznijcie od siebie. Kochajcie siebie. Dogadzajcie sobie. Nie ma w tym nic złego.

Boicie się, że przesadzicie. Już jesteście poza tym! Boicie się, ponieważ być może w przeszłości przesadzaliście z pewnymi rzeczami, używaliście ich w niezrównoważony sposób. Teraz jednak Wasze energie wracają do równowagi.

Pamiętacie co powiedzieliśmy? „Energia szuka ujścia. Energia szuka własnej formy balansu.“ Jeśli znajduje się w nierównowadze, jest to dla niej nienaturalny stan rzeczy. Nie bójcie się kochać samych siebie. Nie bójcie się, że przesadzicie jak w przeszłości.

Niektórzy z Was ciągle dźwigają energię alkoholika. Sami wznieśliście tę zaporę. Kontynuujecie to mówiąc sobie, że „Jestem alkoholikiem“. W tym momencie, w tym świętym miejscu, w którym się znajdujemy, czy możecie się od tego uwolnić i zacząć siebie kochać? Nie jesteście alkoholikami. Jesteście aniołami, którzy dużo pili (śmiech na widowni). Teraz posuwacie się dalej. Wiecie, że nie jest już Wam potrzebne takie upijanie się jak wcześniej.

Nie służy Wam obżeranie się, czy nadużywanie czegokolwiek. Teraz jesteście w stanie równowagi. Ta równowaga jest w Was i przy Was, w tej chwili. A tak na marginesie, musimy niektórym z Was powiedzieć, ze równowaga wcale nie jest nudna! Równowaga jest udoskonaleniem całości i wyrazem siebie w sposób wyjątkowy.

W tym roku mówiliśmy o wolności duszy (Shoud 6-9 Seria Wcielenia). Mieliście zaszczyt usłyszeć od Adamusa przy różnych okazjach – można by powiedzieć, że parę razy Adamus nami wstrząsnął, ale pozwoliliście na ruch tej energii, energii Saint Germaina, tej energii alchemii i transmutacji. Wyczerpująco rozmawialiśmy o wolności duszy. Wraz z wolnością duszy stajecie się zsynchronizowanymi istotami (Shoud 11 - Seria Wcielenia), tak jak zadecydowaliście, tak jak wybraliście.

Ach, jak bardzo teraz promieniejecie. Jesteście otoczeni energią, która do Was płynie i przez Was przepływa, która powoduje niezwykłą promienistość w tym pomieszczeniu i u wszystkich słuchaczy. Jesteście pięknymi promieniejącymi istotami.

Słyszeliście już więcej – dzisiaj jak również wczoraj – o zsynchronizowanym życiu. Zsynchronizowane życie następuje, jeśli się otwieracie… kiedy wcielacie… kiedy siebie kochacie… kiedy pozwalacie sobie na wolność… kiedy opuszczacie myślenie pełne zmartwień i wchodzicie w świat Nowej Energii… wszystko jest zsynchronizowane. Dzieje się w obecnym momencie. Wszystkie wydarzenia po prostu napływają bez przeszkód. Dosłownie mówiąc: odpowiedzi pojawiają się, zanim zostanie postawione pytanie.

Taka jest prawdziwa i naturalna droga Nowej Energii. Odpowiedzi już istnieją, zanim zadane zostały pytania. Tak właśnie powinno być. Jak wyszło to poza biegunowość? - nie bardzo wiemy. Nadszedł czas, by powrócić do tego stanu bytu, gdzie wszelkie Wasze potrzeby już są spełnione, nawet zanim zorientujecie się, że je posiadacie. Wtedy właśnie następuje eliminacja potrzeb.

Ostatni rok spędziliście na wcielaniu, uwalnianiu i przyzwalaniu. Doszliśmy teraz do tego miejsca w Shoudzie 12, w którym wybraliście dalszy jego przebieg. Musimy nadmienić, iż jest to szczególny dzień. Jest to dzień „potrójnych siódemek“ (dzień Shoudu: 16.07.2005; poszczególne sumy oddają – 7.7.7.) Nie dlatego, że jesteście kontrolowani czy rządzeni przez numery, ale czasami wybieracie szczególne „ścieżki energetyczne“ – w tym przypadku: potrójne siódemki, jako czas, czy wydarzenie, czy też nazwijcie to nawet ceremonią. W tym miejscu się właśnie dzisiaj znajdujemy – potrójna siódemka - oznacza, że właśnie dzisiaj macie do czynienia z niezwykłym potencjałem, obecnymi w dniu dzisiejszym. Macie dziś do czynienia z dodatkowym potencjałem, który się pojawia…

Siódemka jest święta, mistyczna, reprezentuje transformację.

Nie dziwcie się więc, że właśnie dzisiaj jesteśmy tu z Wami.

Tak więc zanim przejdziemy do rzeczy, porozmawiajmy o trzech ważnych elementach, trzech ważnych atrybutach, które mają z tym wszystkim związek. O trzech sprawach, które będą Wam bezpośrednio towarzyszyły przez następny rok. Są to bardzo proste energie podstawowe, które stanowią jednocześnie ważny klucz do tego, co będziecie robić.

Po pierwsze Shaumbra, zrozumcie, że Bóg nie oznacza „władzy“. Świadomość ludzka w obecnych czasach zrównuje „Boga“ z „władzą“. Mówi się, że Bóg może stworzyć chmury i błyskawice, i drzewa, ze Bóg może przenosić przedmioty. Ponieważ Bóg może dokonywać takich potężnych manifestacji, ludzkość ma ciągle świadomość, że Bóg oznacza władzę-moc. Istnieje bezpośrednie, energetyczne powiązanie pomiędzy tymi dwoma koncepcjami – Bóg i władza. Sprowadzając to do sedna sprawy: religie Świata wychodzą z założenia, ze Bóg oznacza władzę! Boją się Boga i jego siły.

Shaumbra, wydaje się, że to taka bardzo mała sprawa, ale w rzeczywistości ma ona bardzo duże znaczenie. „Świadomość“ pomoże Wam to zrozumieć. Pomoże Wam zrozumieć, dlaczego ludzie zachowują się, tak jak się zachowują i w jaki sposób widzicie to, co sami robicie.

Stara Energia mówi: Bóg oznacza władzę.

Nowa Energia, nowa świadomość, mówi, że Bóg jest po prostu WYRAZEM.

Wyrazem. Nieprzerwanie i nieskończenie tworzący, i jest dziełem, które nie potrzebuje władzy. Władza jest koncepcją Starej Energii.

Tak więc weszliśmy z Wami w głąb fizycznych podstaw energii. W ramach krótkiego przypomnienia: energia nie istnieje, energii nie ma. Nie ma nic prócz potencjału. „Pole“ czy „sieć“ – jakąkolwiek dacie temu nazwę – nie jest niczym więcej jak tylko potencjałem w naturalnym stanie, czekającym na świadomą aktywizację. Poprzez świadomość, obojętnie czy grupy, rodziny, czy tez indywidualnego człowieka.

Prawdziwe źródło wszystkiego znajduje się w neutralnym stanie bytu. Wszystko jest potencjałem, wszystko jest neutralne. Nie ma tu planów działania, nie ma oczekiwań, nie ma własnego ruchu - dopóki nie zostaną one uaktywnione przez świadomość. Kiedy zostanie to uaktywnione, przyjmuje właściwości energii. Nabiera różnego stopnia równowagi, przemienia się w to, co nazywacie pozytywnym i negatywnym, plusem i minusem, nabiera cech żeńskich i męskich, obojętnie jak to nazwiecie. Przyjmuje właściwości dualizmu. Potem przystępuje do pracy.

Zawsze istnieje tam równowaga pola „pozytywnego“ i „negatywnego“. Generalnie jest tak, jak już wspomnieliśmy w poprzednich Shoudach, ze równowaga istnieje w stosunku: dwóch trzecich do jednej trzeciej. Ale to się ciągle zmienia. Ma jednak tendencje do powrotu do równowagi dwóch trzecich do jednej trzeciej. Niezależnie od tego czy przechyla się na stronę pozytywną, czy negatywną. Są to jednak atrybuty Starej Energii. Dokładnie w taki właśnie sposób pracuje Stara Energia.

Teraz natomiast w Nowej Energii Bóg jest po prostu WYRAZEM. Nie potrzebuje siły. Nie potrzebuje nawet starych koncepcji opartych na pozytywach i negatywach. Wyobraźcie sobie i poczujcie przez moment możliwość istnienia i tworzenia w Waszym świecie, w którym nie ma konieczności uaktywniania pozytywów i negatywów. W świecie, który nie potrzebuje równowagi Starej Energii. Teraz działa ona na nowy sposób - poprzez WYRAZ w Nowej Energii.

Widzicie, „wyraz“ i „siła“ bądź „moc“ to dwie różne rzeczy. Wiemy, że wprowadzamy tu semantykę i podstawy werbalnych sposobów wyrażania się, ale „język“ jest czasami tak bardzo ograniczony! Ale wyobraźcie sobie… poczujcie na chwilę, jak działacie w życiu zsynchronizowanym, gdzie nie posiadacie żadnej władzy?

Istnieje tylko czysty i jasny wyraz.

Jest to jedna z bardzo ważnych rzeczy, o której powinniście pamiętać. Bóg nie jest mocą. Bóg jest wyrazem.

Kiedy świadomość osiągnie ten moment zrozumienia, zmienią się religie, zmieni się sposób działania człowieka i zmienią się też stosunki międzyludzkie. Do tej pory była to ciężka walka. Każdy próbował sobie coś przywłaszczyć, zabrać i zdobyć moc, by wykorzystać ją do budowania własnej „historii“ albo żeby wrócić do Domu, czasem jedno i drugie.

****


Drugi punkt, o którym powinniście pamiętać, Shaumbra:

Rozmawialiśmy z Wami o Ścianie Ognia jako metaforze. Chodzi o ten moment, kiedy opuściliście Dom – niektórzy nazywają to wielkim centralnym słońcem, królestwem, jednością z Duchem - kiedy postanowiliście opuścić Dom, kiedy zostaliście pobłogosławieni przez Ducha w momencie tego wyboru, kiedy wyruszyliście, aby odkryć to, czego Duch nie zna, kiedy przeszliście przez tą rzecz, którą nazywamy Ścianą Ognia. W tej Ścianie Ognia powstała Wasza indywidualna osobowość. To co nazywacie duszą, istota duszy. Została tam stworzona Waszą „egzystencją twórcy“.

Jednocześnie, kiedy przechodziliście przez Ścianę Ognia zostaliście rozbici na milionowe i bilionowe cząstki. Poprzez doświadczenie przejścia przez Ścianę Ognia, to rozbicie, doświadczyliście równocześnie każdego potencjału, jaki kiedykolwiek może się pojawić. Jest tego ogromnie dużo… ogromnie dużo. Doświadczyliście potencjałów w potencjałach. Wyobraźcie sobie, jak to wszystko pojawiło się przed Wami, i to w czasie, który wydawał się chwilą i jednym jedynym doświadczeniem. Napłynęły do Was wszystkie potencjały, jakie kiedykolwiek moglibyście mieć do wyboru. Wyobraźcie to sobie.

Nie chcemy Wam za dużo mieszać w głowach. Wiemy, że spowoduje to dzisiejszej nocy wiele dyskusji przy stole. Ale w pewnym sensie jesteście nadal w Ścianie Ognia, Shaumbra. Wszyscy tu jesteśmy. Wszyscy jesteśmy nadal w trakcie doświadczania Ściany Ognia.

Wybraliście jeden z potencjałów i wskoczyliście na niego. Ten potencjał wydawał się być rzeczywistością, w której opuściliście Ścianę Ognia i ruszyliście na tą wspaniałą wyprawę i przygodę, by stworzyć materialny wszechświat i te wszystkie płaszczyzny rzeczywistości, łącznie z takim rezultatem, że siedzicie tu na tym spotkaniu Shaumbry. Był to jednak tylko jeden potencjał jaki wybraliście. Istnieje jeszcze wiele, wiele innych, które są również tak samo ważne.

Tak więc w pewnym sensie jesteście nadal w Ścianie Ognia. Wszystkie potencjały są nadal tu obecne, płyną do Was i przez Was jak napływający i odpływający strumień snów.

Jedną z rzeczy, którą uświadomiły sobie w pewnym momencie wszystkie anioły wszechświata, anioły, archanioły, było to, że w którymś momencie będziemy musieli zwolnić tempo tego wszystkiego. Musieliśmy wejść do materialnej formy egzystencji – do tego co nazywacie Ziemią, materią, spowolnioną energią, trzecim wymiarem, aby osiągnąć jeszcze bardziej prawdziwe, dokładniejsze zrozumienie siebie. Abyśmy mogli się uwolnić… czy też, w pewnym sensie ponownie połączyć - w tej Ścianie Ognia.

Tak więc jedną z rzeczy, które teraz bezpośrednio doświadczamy jest to, że nadal znajdujemy się w Ścianie Ognia. Że wybraliśmy jeden z kolejnych potencjałów - potencjał bycia w tej materialnej rzeczywistości trzech wymiarów, to jest nasz wybór, droga do zintegrowania wszystkich tych cząstek i kawałków, na które zostaliśmy podzieleni, rozbici, celowo rozbici - z wielkiej miłości. Aby je zkolei zjednoczyć. Czujemy, że najlepszą drogą do tego jest droga prowadząca przez rzeczywistość trzech wymiarów, przez świat materialny.

Możliwe, że dostaniecie zawrotu głowy, że nadal jesteście w Ścianie Ognia. Jednakże Wasze serce zrozumie, o czym tutaj mówimy. Wasze serce rozumie.

Jest to drugi ważny element, który będzie się powtarzał w przyszłym roku. Zrozumiecie o wiele lepiej znaczenie tego, co Wy tu mówicie i tego o czym my dzisiaj mówimy.

****


Następny element do zapamiętania – doprowadzi to wasze głowy do ponownego zawrotu, ale Wasze serca się otworzą – już właśnie doszliście do celu. Już wypełniliście to zadanie. Taka jest prawda. To, przez co teraz przechodzicie, to po prostu zabawa z tym doświadczeniem, by tam dotrzeć… widzicie.

Już tam dotarliście. Już na nowo się narodziliście, Już się zintegrowaliście. Tak jest. Nie mówimy tu metaforycznie, Mówimy dosłownie. Już przeszliście do Nowej Energii. Już otrzymaliście możliwość Tworzenia… czy też, obojętnie jak to nazwiecie. Przeszliście przez wszystko. Koło się zamknęło. Wy zamknęliście koło.

Powiecie: „Dlaczego więc wszystko wygląda właśnie tak? Dlaczego wydaje się wszystko niekompletne?“ Bo jest to częścią Waszej wspaniałej i niezwyklej potrzeby tworzenia. Teraz chcecie tego właśnie doświadczyć… widzicie. Chcecie przejść przez te doświadczenia.

To powinno być dla Was jakimś pocieszeniem. Możliwe, że teraz będziecie mogli cieszyć się tym doświadczeniem, zamiast martwić się nim każdego dnia. Już doszliście, Shaumbra. Rozkoszujcie się teraz tym doświadczeniem. Nie ma żadnych „pułapek“ po drodze, pomiędzy tym, co jest tutaj a tym, co jest tam. Nie ma żadnych „strachów“. Nie istnieje nic, co zwiodłoby Was z drogi. Nie istnieje nic, co mogłoby Was od tego odwieść.

Tak więc, jak wiele chcecie doświadczyć? W jaki sposób chcecie tego doświadczyć? Dokładnie mówiąc jest to pytanie, które Wam wcześniej postawiliśmy. Dwie koncepcje… wszystko zależy od Was.

Mówiąc krótko, te wersje były – postawmy raz sprawę jasno – te scenariusze były następujące: jeden idący „trudną drogą“ a drugi „łatwą drogą“ (śmiech na sali). Bardzo to upraszczamy. Ale ta jedna droga była bardziej trudna. Ta jedna droga była drogą męczennika, drogą krzyżową. Była drogą cierpienia. Drogą prowadzącą przez wiele dramatów i wiele trudów.

I wiecie co? Czasami taka droga może bawić, czasami... (więcej śmiechu). Ale może też być sama w sobie pułapką. Uwielbiamy, kiedy słyszymy „nie!“. Może stać się pułapką i może być… może spowodować zahamowanie. Uważamy, że już Wam tego wystarczy – mieliście całe życia, które tak wyglądały. Dlatego też może nadszedł czas, aby to ruszyć i pójść dalej (wiele ludzi na sali mówi „tak“).

Ta druga droga jest drogą lekkości i synchronizacji.

Droga uproszczona… droga bez lęków i obaw… droga dosytu… droga promieniejącego nauczyciela.

Jesteście tutaj w tej chwili na tej planecie, ponieważ tak chcieliście. Nie musicie tu być. Jesteście tutaj, ponieważ dokonaliście wyboru, by zostać nauczycielem. Zafundowaliście sobie parę doświadczeń rodem z piekła (śmiech), myśląc, że to pomoże Wam być lepszym nauczycielem! Graliście w grę Adamusa – „Moje cierpienie było większe od Waszego!“ (więcej śmiechu i oklaski) „Moje problemy były dużo większe!“ – ponieważ mieliście uczucie, że po pierwsze – jest to świetna gra, po drugie - mieliście uczucie, że da Wam to głęboką empatię, największą miłość i największą wiedzę dla tych, z którymi będziecie pracować.

A więc? Wybraliście łatwiejszą drogę, zgadza się? Pomimo tego nadal macie w sobie tę głęboką mądrość - nie utraciliście jej! Nadal jesteście w posiadaniu oceanu wiedzy. Nadal macie ogrom uczuć w sobie. Tak więc pójdziemy teraz „łatwą drogą“. Jest to dobry wybór, ponieważ już męczyła nas ta „trudna droga“ (więcej śmiechu).

Przejdźmy więc na następny poziom – w ramach prezentów. Prezentu, który zapakowaliście dla siebie wewnątrz tej „łatwej drogi“. Nie było go na „trudnej drodze“, ale jest na „łatwej drodze“. Nawet nie chcemy wiedzieć, co tam było zapakowane dla Was na tej „trudnej drodze“ (więcej śmiechu). Ma to trochę do czynienia z tą „Szkołą braku poczucia własnej wartości“, o której dziś słyszeliśmy (więcej śmiechu). Musimy Wam powiedzieć, że po tej stronie też lubimy się śmiać i żartować, tak jak dzisiaj - myśleliśmy, że zamknęliśmy Kuthumi na cały dzień (więcej śmiechu).

****


Nadszedł więc czas - jest to bardzo proste - nadszedł czas na prezent!

Nadszedł czas na prezent JASNOŚCI… przejrzystości.

JASNOŚĆ - ona Wam się należy, Shaumbra. Sami ją sobie tego dnia sprezentowaliście. Świeci w środku tego pomieszczenia jak piękny, błyszczący się brylant - w centrum tego bezpiecznego miejsca, jakie tu stworzyliśmy. Jest to prezent, który w tej samej mierze jest obecny w każdym z Was .

Trzymaliście tę jasność na dystans. Trzymaliście ją z daleka od siebie, aż nadszedł odpowiedni czas. Wiecie, że ten moment jest dzisiaj, w dniu potrójnych siódemek. Wasze odczucie mówi Wam, że to ten moment i to Wy wybraliście ten prezent.

Tak więc jest to jasność. Jasność jest umiejętnością. Ale tak na marginesie – to nie jest takie pierwsze budzenie się; to może był pierwszy krok w kierunku jasności. Tu jednak mamy inny rodzaj jasności - jasność Nowej Energii w Waszym życiu.

Tak jak już wcześniej mówiliśmy, czasami rzeczy wydają się mętne i niejasne. Trudno rozpoznać jakie naprawdę są. Czasami jesteście sami bardzo zagmatwani. Czasami gubicie się w tym co robicie.

Teraz natomiast dajecie sobie w prezencie dar jasności. Przyjdzie on do Was w różny sposób. Nie spekulujcie w jaki. Dla niektórych z Was będzie to dosłownie jasność widzenia lub jasność słyszenia. Dla wielu innych będzie to po prostu jasność świadomości, wiedzy. Szersze spojrzenie, zobaczenie więcej niż to co tylko wydaje się być widoczne, spojrzenie poza tą rzeczywistość i ten wymiar.

Widzicie, jasność zawarta jest nawet w drzewie… patrzycie na drzewo i mówicie, „To drzewo ma korę, korzenie i liście.“ Ale… spójrzmy na to jaśniej, uświadommy sobie, czym ono jest tak naprawdę. Przejdźmy na inną płaszczyznę lub poziom. Pozostawmy na boku różne przekonania i założenia, które posiadacie i które określają to drzewo. W tym drzewie znajduje się dynamiczna siła energii życia. Możecie ją zobaczyć, odczuć lub wiedzieć, że jest - jeżeli pozwolicie swojej świadomości przeskoczyć z jednego stopnia rzeczywistości, który nazywacie trzema wymiarami, na inny poziom.

O tak, tą inną płaszczyznę możecie łatwo osiągnąć, jeżeli pozwolicie się ponieść tym prądom energetycznym, o których mówiliśmy już poprzednio. Jeżeli wyjdziecie z pudła. Skoczcie w spiralę. Wykorzystajcie jeden z kręgów i płyńcie wraz z energią, która unosi się i opada. Niektóre z tych energii przychodzą i odchodzą, wiecie. Niektóre z tych energii pojawiają się i znikają, w jednym momencie są tutaj, a w drugim tam. One Was wypełniają i są wokół Was. Wskoczcie na jedną z nich!

Bądźcie prości, bądźcie nieskomplikowani! Powiedzcie sobie, że wybieracie jasność! Wtedy będziecie w stanie zobaczyć, jakie jest to drzewo naprawdę. Zobaczycie, że ta iluzja, że to drzewo składa się z kory, korzeni i liści – jest tylko jedną płaszczyzną, jednym poziomem, jedną iluzją.

Kiedy obcujecie z ludźmi, jesteście czasami bardzo niejasni. Widzicie tylko tę energię, którą oni wysyłają na zewnątrz. Myślicie, że jest to ich jedyny aspekt. Spójrzcie na to jasno! Przywołajcie jasność. Jak już powiedzieliśmy, w centrum tego pomieszczenia znajduje się klejnot. Właśnie płynie w kierunku Waszej „zjednoczonej czakry“, teraz - kiedy do Was mówimy.

Nawet jak nie siedzicie tu z nami w tym pomieszczeniu i nie słuchacie, jeśli będziecie to czytać lub słuchać dopiero później – zaistniało to z pewnego powodu: to Wy poprosiliście o to. Ta jasność jest Wasza. Należy do Was. Wy ją stworzyliście. Teraz podjęliście decyzję, by ją przyjąć.

Ta jasność daje Wam umiejętność patrzenia poza „fasadę“ ludzi, z którymi macie do czynienia. Ach, oni grają. Budują fasady, nieprawdaż? Jasność pozwala Wam zobaczyć ich energię. Jasność pozwala Wam zobaczyć, kim oni naprawdę są. Jasność pozwala Wam zobaczyć, kim Wy jesteście w związku z nimi.

Jasność pozwala na zakończenie tej starej gry - bitwy o energię i władzę, gry wzajemnego okradania się i manipulacji. Nie pozwolicie innym już odbierać sobie własnej energii. Nie będziecie robić tego też innym. Nie potrzebujecie już tego. Ostatecznie oni też tego nie potrzebują.

Jasność pozwoli Wam zobaczyć wszystkie potencjały, które w tej chwili istnieją w Waszym życiu. One Was otaczają. Krążą wokół Was. Potencjały dotyczące tego, co wydarzy się w następnym momencie. Potencjały dotyczące tego, co może zostać wyrażone przez Was w najbliższym czasie w Waszym życiu.

Wielu z Was jest nieświadoma tego - otacza Was tyle warstw błota i smoły. Warstwa na warstwie są wokół Was. I wtedy nas wołacie. Pytacie: „Co powinienem zrobić?“ Odpowiadamy, że Was kochamy.

Chcielibyśmy, abyście teraz wiedzieli, że możecie posiadać jasność spojrzenia. Nie jest to żadna magia! Jasność nie jest czymś, nad czym musicie pracować z wysiłkiem lub próbować cos robić w tym kierunku. Przestańcie z tym próbowaniem (w sensie usiłowania) w Waszym życiu, Shaumbra! Wyrzućcie to słowo z waszego słownictwa. Nie ma już więcej próbowania.

To po prostu jest. Jest to potencjał, o którym zadecydowaliście w jasności swojej duszy, żeby go przenieść na ten poziom rzeczywistości i wiele innych. Widzicie? Koniec z próbowaniem. Próbowanie niesie ze sobą energię wysiłku, trudu, walki ze sobą – a Wy właśnie wybraliście łatwiejszą drogę. Tak więc zdecydowaliście się na łatwe życie.

Nie polega ono na próbowaniu. Polega na wyborze. Polega na pozwoleniu, dopuszczeniu do siebie, na jasności własnych wyborów i potencjałów. Istnieje nieskończona ilość potencjałów krążących wokół Was. Najprawdopodobniej wybierzecie te, które są najbliżej. Jednak wcale nie musicie! Możecie zmienić to natychmiast i wybrać inny potencjał.

Tak, wiemy, że często mówicie: „Zanim wybiorę potencjał, muszę dokładnie wiedzieć, co się w nim znajduje (śmiech). Chcę przeczytać scenariusz. Chcę dowiedzieć się co tam jest dokładnie napisane. Chcę znać wszystkie detale i wymagania. Chcę to wszystko przeanalizować, zanim dokonam wyboru.“

No i właśnie straciliście ten potencjał! Wyszedł on z Was, z tego pola zasięgu dokładnie w tym momencie. Widzicie… ponieważ próbujecie go przyciągnąć przy pomocy rozumu; próbujecie analizować; próbujecie rozkładać go na części. W związku z tym traci on „moment teraźniejszości“, spontaniczność i synchronizacje, jakie w sobie zawiera.

Możecie czuć każdy potencjał… widzicie… tak jak to już przedtem zrobiliście. Co za przepiękne doświadczenie! Mieliście dzisiaj przed sobą dwa potencjały przebiegu spotkania. Pozwoliliście sobie na uczucie. Tak, wiemy, że Wasze umysły chciały się tu wcisnąć, ale tam głęboko w Waszych sercach i w tej zjednoczonej czakrze już wiedzieliście. Czuliście to.

Tak więc, jasność w Waszych potencjałach!

Podkreślamy, że rozum musicie odstawić na bok. Wybierajcie to, co się w Waszym odczuciu najlepiej prezentuje. W Waszych sercach, duszach i czakrze. Wybierajcie to, o czym przekonuje uczucie. Zadecydujcie i dajcie temu wyraz.

Jasność odnosi się do wszystkich energii wokół Was. A jest ich wiele, wiele energii. Istnieje tak wiele energii – tych poza ludzką świadomością i tych w świadomości, w trzech wymiarach i wokół Was, jest tu podobnie jak na mocno uczęszczanej autostradzie. Wprowadza to zamęt, staje się trudne i frustrujące, i rzeczywiście Was męczy.

Jest to interesująca dynamika:

Im mniej macie jasności, tym bardziej jesteście zmęczeni!

Im bardziej jesteście zmęczeni, tym mniej macie jasności.

Jest to niekończący się kołowrót. Niektórzy z Was są naprawdę przemęczeni.

I co się dzieje, w którymś momencie? Jesteście tak zmęczeni, że musicie popuścić! Musicie puścić więzy kontroli. Musicie połączyć się ponownie z waszym centrum, wrócić do boskiego źródła, znajdującego się w Was samych. To Was orzeźwia na pewien czas, wtedy głęboko oddychacie i rozluźniacie się. Po czym znowu wracacie do starego kołowrotu.

Shaumbra, pozwólcie sobie wyjść z tego. Pozwólcie sobie na jasność! Jasność. Jasność jest umiejętnością widzenia, zanim cos się wydarzy. Jasność jest umiejętnością widzenia wszystkiego, patrzenia w głąb i rozumienia, rozumienia centrum, sedna energii. Bez względu na to, czy jest to materia czy też nie. Widzicie. Jakie to proste! Nie próbujcie uaktywniać rozumu i znów „główkować“. Jest to bardzo proste. Śmiejemy się, widzicie...

Wszystko jest skomponowane z energii.

Wszystko! Ten mikrofon, do którego mówimy - jest zrobiony z energii, która została stworzona, aby spełnić szczególną funkcję w specyficznej formie materialnej. Uświadomcie to sobie, przynajmniej przez jakiś moment. To nie jest tak po prostu to, co wydaje się, że jest.

To nie jest tylko to, na co wygląda - to jest dużo więcej! Zwiera w sobie energię wszystkich osób, które do niego mówiły. W najczystszej formie swego bytu jest to umiejętność przekazywania energii i dzielenia się nią nawet poza ludzką umiejętnością słyszenia, co właśnie teraz się dzieje… widzicie. Bądźcie jaśni, wyraźni! Wejdźcie w to. Wejdźcie w te warstwy energii, w jedną po drugiej, aż dojdziecie do tej najprostszej.

Będziecie mogli bardzo jasno rozpoznać, co czym jest. Nic już Was nie omami swoją zewnętrzną manifestacją. Czy będzie to osoba czy przedmiot, drzewo czy roślina. Zobaczycie… będziecie widzieli to tak jasno, że zaczniecie dostrzegać oryginalną energię Twórcy - we wszystkim, co istnieje. W osobach, przedmiotach, a nawet w tej nieskończonej ilości aniołów, które w tej chwili krążą wokół Was. Jasność, tak, ona domaga się Waszej wyobraźni.

Wyobraźnia jest środkiem napędowym Waszej mocy twórczej. Wyobraźnia jest potrzebą kreatywności. Tak więc wezwijcie ją.

Powiecie jednak: „Tobiasz, nie rozumiem. Jak mam być przejrzysta/przejrzysty?“ Wybierz przejrzystość! Patrzcie jasno! Myślcie wyraziście! W tych nadchodzących dniach, tygodniach, miesiącach przypatrzcie się dokładnie każdej rzeczy, każdej osobie. Potem wprowadźcie jasność. Możecie to zrobić za pomocą oddechu. Oznacza to opuszczenie starej drogi, starej metody patrzenia na rzeczy w sposób z góry założony, sposób z rzeczywistości trzech wymiarów. Bądźcie jaśni. To w pewnym sensie usunie warstwę czy też fasadę, za jaką się cos ukrywa, kiedy się Wam prezentuje. Wtedy będziecie mogli spojrzeć w to głębiej. Posługujcie się jasnością, a będziecie widzieć dużo więcej.

Ta działalność nie jest uprawianiem jasnowidztwa. Nie chodzi tu o „wborowywanie się“ w rzeczy. Chodzi tu o zobaczenie rzeczy w ich najprawdziwszej, najprostszej formie energetycznej, chodzi o przełamanie, o wyjście z szuflady trzech wymiarów, o odstąpienie od starego nawyku patrzenia na rzeczy.

Ten podarunek jasności, jaki sobie dzisiaj wręczacie - ach, on jest zbawieniem! Jest to długo oczekiwane zbawienie. Będzie Wam służyć w tych nadchodzących czasach. Mówiąc dokładniej - tam, gdzie teraz zmierzacie, potrzebna jest Wam jasność. Już więcej nie będzie Was omamiał zewnętrzny blask, nie będzie Was omamiało to, co wydaje się Wam realne a może wcale nie jest. Umiejętność posiadania jasności jest bardzo ważna, żebyście mogli dotrzeć do najprostszych elementów podstawowych energii we wszystkim. Ta umiejętność będzie bardzo ważna.

Nie wzywajcie nas, żebyśmy Wam „załatwili“ tą jasność. Jest to podarunek, jaki sobie sami zafundowaliście. Jest to podarunek, jaki sobie sami daliście. Nie musicie nic robić, aby go uaktywnić. Nie musicie go na nowo aktywować. Nie musicie się do niego przekonywać. Zawsze tu będzie, od zaraz. Musicie tylko pamiętać, aby go używać. Zabierze wam to trochę czasu, ale potem stanie się rzeczą naturalną. Jasność - im więcej będziecie jej używać, tym bardziej będzie się pojawiać.

Jasność, na przykład przy pisaniu książki.

O, tak niektórzy z Was tak zamulili swoją świadomość, są tak nieprzejrzyści, dopuścili do siebie wszystkie te energie z zewnątrz, które w pewnym sensie zamąciły spojrzenie na sprawy. Taka jest właśnie w tej chwili świadomość w świecie zewnętrznym. Jest jak zamulona rzeka. To jest w porządku – oni tak zadecydowali, że ma być jak zamącona rzeka. Natomiast Wy wybraliście przejrzystą rzekę.

Przypomina nam to pewną historię o Shaumbrze – krótką historie (śmiech, ponieważ Tobiasz znany jest z tego, że nazywa długie historie „krótkimi“). Nie było ich siedem, była tylko jedna. Na imię jej było Klara. Zaproszona została na party. Zadzwonił jej przyjaciel i powiedział: „Spotykamy się wszyscy razem i robimy party. Będzie nas bardzo dużo – ale będzie to bal maskowy! A więc przebierz się i przyjdź.“

I rzeczywiście Klara tak zrobiła. Założyła kostium. Przebrała się za wiedźmę, co w pewnym sensie było zupełnie odpowiednie jak na Shaumbrę - tak nam się wydaje (śmiech). A więc Klara poszła na ten bal. Spędziła tam całą noc i przyglądała się tym wszystkim innym przebierańcom.

Następnego dnia, przy kawie pyta się jej przyjaciółka: „ No i jak się udała impreza, Klara?“ Klara odpowiedziała: „Było wspaniałe jedzenie, świetne drinki, piękna muzyka. Mimo to było mi trochę nieswojo, nikogo tam nie znałam.“ Chociaż wszyscy obecni byli jej przyjaciółmi, byli jednak poprzebierani i Klara miała wrażenie, że nikogo nie zna. Tak bardzo wpisała się w swoją rzeczywistość i iluzję, że nikogo nie rozpoznała. Chociaż wielu z nich znała od lat.

W ten sposób, Shaumbra, można przedstawić jak wyglądało do tej pory życie na Ziemi. Jak bal kostiumowy, maskarada. Wszystko jest zakamuflowane jako coś innego! Ludzie maskują swoja tożsamość. Rośliny i zwierzęta maskują się jako... rośliny i zwierzęta (śmiech) Wszystko wydaje się być czymś innym, kryje się pod inną postacią. Nie jest jednak tym, czym naprawdę jest. Z pewnością nie jest tą własną podstawową energia. Poprzez jasność możecie wyjść poza iluzję, zajrzeć pod przebranie. Tak więc kierujcie jasny wzrok na wszystko, co się dzieje w Waszym życiu.

Poza tym jasność to również lekkość. Jest bardzo prosta. Zacznijcie z niej korzystać. Zacznijcie z nią pracować. Spotykajcie się w grupach. Dla przypomnienia - jak będziecie pracować z jasnością… nie może towarzyszyć temu wysiłek! To jest po prostu wybór. Wybór wyjścia poza iluzję, by dotrzeć do podstawy, by wyjść poza zewnętrzną powłokę i osiągnąć poziom prawdziwej realności. Przypatrzcie się przedmiotom. Przypatrzcie się ludziom. Jedyne co musicie zrobić to wziąć głęboki oddech i powiedzieć: „Wybieram jasność“.

****


Ale może tu zaistnieć ciekawa sytuacja. Wasz umysł jeszcze się do tego nie dostosował. Ludzki umysł jeszcze się nie dostosował do odbioru tego rodzaju informacji, jaki będziecie odbierać. Tak więc nie rozumie informacji, które napływają. Jesteście w trudnej sytuacji, bo nawet rozumem nie jesteście w stanie ogarnąć pewnych rzeczy.

Tu właśnie ułatwia sytuację napływ tego nowego elementu Nowej Energii - jasności. To on zmusi Was do korzystania z Boskiej Inteligencji, osobowości ducha, najgłębszej wiedzy, tej zjednoczonej czakry. Zmusi Was do wyjścia poza rozum i wejścia do tego nowego centrum.

Zaczniecie otrzymywać informacje o osobie, na którą będziecie patrzeć. Weźcie głęboki oddech i rozjaśnijcie siebie, zanurzcie się w esencji jasności, bez przymusu i natarczywości. Wejdźcie w jej esencję, by zobaczyć jej prawdziwą naturę. Całkiem możliwe, że na początku Wasz umysł nie będzie w stanie tego zrozumieć. Ale Wasze serce wie… serce wie! Wasz umysł, Wasz fizyczny umysł, który w gruncie rzeczy funkcjonuje jak aparat zapisujący i analizujący informacje – w końcu to załapie. Wtedy zacznie dosłownie rosnąć, rozwijać się i rozrastać, by się do tego dostosować. Na razie przyjmijcie po prostu te informacje. One już tu są. Tylko, że jeszcze nie są transportowane przez umysł.

Jasność we wszystkim z czym macie do czynienia!

Tam, gdzie dojdziemy będzie ważne, z jakiego punktu wyszliśmy… zobaczycie. Jak już wcześniej powiedziałem, nikt z Was nie musi być tu w tej chwili. Macie już poza sobą karmę z poprzednich inkarnacji. Wybraliście to życie, aby wnieść Nową Energię, by nauczać i po prostu cieszyć się życiem. Jasność pomoże Wam zobaczyć rzeczy jakimi naprawdę są.

Uwaga, dotyczy to całej Shaumbry, która jest gotowa do przejścia na następny szczebel. A jest to dobre i łatwe. Bardzo ważną informacją dla całej Shaumbry jest to, że jak wiecie, szybko zbliżamy się do 18 września 2007- do skoku kwantowego w ludzkiej świadomości. To właśnie dlatego niektóre rzeczy wydają się ostatnio bardziej chaotyczne i niepoukładane.

Powtarzamy raz jeszcze, że jest to zbawienny moment. To nie koniec świata. To tylko koniec świadomości, jaką dotychczas znaliście. Jest to dosłownie początek nowych czasów, początek aktywności Nowej Energii w szerokim zakresie. Tak więc mnóstwo spraw przemieszcza się obecnie bardzo intensywnie.

Pracujemy już z Wami od sześciu lat, zaczyna się w tej chwili siódmy rok. Nasze początkowe zadanie i nasza służba polegała na odpowiedzi na Waszą pierwszą prośbę, abyśmy tu przyszli i pomogli Wam w Waszym indywidualnym procesie przebudzenia. Polegało to na udzielaniu Wam pomocy w całym tym procesie uwalniania i dopuszczania. One idą razem w parze - to przebudzenie, pociąga za sobą życzenie uwolnienia i dopuszczenia. Uwolnienie oznacza usunięcie wszystkich struktur energetycznych, na których się opieraliście.

W pewnym sensie można powiedzieć, że zbliżamy się do zakończenia naszej służby dla Was. Wykonaliśmy to, o co nas prosiliście. Przyrzekliśmy, że będziemy z Wami do końca 2007 roku. Teraz zależy od Was, czy nadal będziemy kontynuowali nasz związek w ten sposób, czy nie. Zawsze ktoś będzie gotowy do pracy z Wami, anioły i różne grupy… zawsze. Jednakże sposób w jaki pracowaliśmy wspólnie z Shaumbra jest wyjątkowy.

Jak już powiedzieliśmy, zobowiązaliśmy się pracować z Wami do końca roku 2007. Jeżeli zdecydujecie się na następny szczebel, to zostaniemy. Ja, Tobiasz, zostanę z Wami osobiście do pewnego momentu, gdzieś na 10 lat od dzisiaj. Nie dłużej. Zapamiętajcie moje słowa. Dziś zobowiązuję się być z Wami w tej formie przez następnych 10 lat. Nie więcej. Nie ma co tu dyskutować, nie ma żadnego „ale“ - to ostateczna decyzja. Moje ciało biega już po Ziemi. Już teraz doprowadza swoich rodziców do szaleństwa (śmiech). (Tobiasz z tęsknotą w głosie i rozczuleniem): Już od dłuższego czasu tęsknię za powrotem na Ziemię. Tęskniłem za Wami, tęskniłem za Ziemią… tęsknię za tym, co może zaoferować życie.

Opóźnię mój powrót na jakiś czas, jeżeli Shaumbra wybierze drogę do przodu. Droga naprzód wygląda następująco:

Wyjdźcie z pudła!

Nadszedł czas, by je opuścić. Nadszedł czas, by wstać z krzeseł. Nadszedł czas, by coś zrobić, Shaumbra! Świat na to czeka. Świat tego oczekuje. Nadszedł czas, by zintegrować energię Shaumbry.

Przygotowywaliśmy się do tego po Naszej stronie. Przygotowywaliśmy coś po Naszej stronie i musimy tu nadmienić, że Kuthumi przejął w tym wiodącą rolę. Pracowaliśmy nawet z niektórymi z Was, aby dostosować to do Waszej rzeczywistości i móc to w niej zintegrować. Przenosimy Shaumbrę w dynamiczny, płynny WYRAZ - coś więcej niż miesięczne Shoudy.

Nadszedł czas, Shaumbra. Dawaliśmy Wam to już wcześniej do zrozumienia. Prowokowaliśmy Was i niektórych doprowadzaliśmy tym do szału. Nadszedł czas, abyście stali się nauczycielami, pisarzami, kompozytorami nowej muzyki, autorami utworów teatralnych, wynalazcami nowych technologii, psychoterapeutami, doradcami i uzdrawiaczami.

Nadszedł czas, aby przynieść z powrotem Owoc Róży, pasję. Nie możecie tylko o tym ciągle opowiadać. Nie możecie tylko o tym śnić. Nadszedł czas, aby to zamanifestować i wyrazić w rzeczywistości.

Na „płaszczyźnie potencjałów“ została wykreowana pewna struktura dla Shaumbry. Jest ona – jakby to powiedzieć – strukturą Nowej Energii, która znajduje się w ruchu, w stanie płynnym, w stanie, który nie jest znany w zwykłych strukturach ziemskich.

Ta struktura dla Shaumbry jest przeznaczona dla celów twórczych. Nazwijmy to „inkubatorem“ Shaumbry, akuszerką, „łonem“ Shaumbry.

Została ona wykreowana na poziomie potencjałów. Paru członków Shaumbry pracowało i troszczyło się o nią. Nadszedł teraz czas, by ją tu przynieść.

Przyniesienie jej spowoduje – jakby to powiedzieć – upór u tych, którzy są nadal w Starej Energii. Spowoduje to – jakby to powiedzieć – opór wśród tych, którzy jeszcze tkwią w starej energii. Wywoła to sceptycyzm, również w grupie Shaumbry, z pewnością też w kręgach New Age, a już na pewno u fundamentalistów. Ale nie ma nic strasznego czy dziwnego w tej energii. Jest to po prostu energia Shaumbry, gotowa do manifestacji, gotowa do wyrażenia się na Ziemi.

Z tego łona mogą wszyscy z Was otrzymać wsparcie, bogactwo i kreatywność. Możecie korzystać z tego łona jak z miejsca do rodzenia swojej własnej pasji w swoim własnym życiu. Dzięki jasności jaką dzisiaj wnieśliście będziecie wiedzieli, co macie robić, jak to robić i kiedy. Wtedy wejdziecie w to doświadczenie. Z tego łona wyłoni się synchronizacja, która przyniesie wszystko, do czego dążycie.

Teraz występujemy z zadaniem do tych z Shaumbry, którzy są gotowi – prosimy, abyście teraz wykonali swoja pracę duchową na Ziemi. Pracę duchową w Nowej Energii. A Wy zaraz panikujecie i mówicie: „Ale ja nie wiem, co to znaczy“. Ach..., jasność, Shaumbra, jasność. Jasność jest jak ścieranie kurzu z przedmiotów, które stały sobie gdzieś tam przez długi czas. Oznacza wejście w warstwy wewnętrzne, na poziomy różnych wymiarów, aby czuć, jaka jest tam energia tak naprawdę.

Jest tam Wasza pasja.

Jest tam Wasza praca duchowa.

Może się jej obawialiście. Może myśleliście, że nie jesteście jej warci. W tym wypadku musicie zgłosić się na warsztaty do Kuthumiego (śmiech) – „Co wy sobie myślicie, że jestem gnojkiem, czy co?“ To nam się podoba!

Nadszedł czas, aby zacząć swoją pracę. Nie chodzi tu o nawracanie. Chodzi o wyraz, ekspresję i tworzenie. Nie próbujecie nikogo nawracać i zmieniać. Szanujecie ich za to, kim są dokładnie w tym momencie. Ale oni do Was będą przychodzić, tak jak już mówiliśmy. Będą do was przychodzić w coraz większych grupach. Będą chcieli dowiedzieć się, co Wy tworzycie. Czy będzie to książka, czy muzyka, czy biznes.

Jak już wczoraj wspomnieliśmy, możecie nawet prowadzić warsztat naprawy rur wydechowych, a będzie on spirytualny. Wiecie, że to wszystko są metafory. Rura wydechowa pozwala na usuniecie pewnych nieprzyjemnych i głośnych spalin, które towarzyszą procesowi przebudzenia. Niektórzy z was potrzebują dosłownie warsztatu z rurami wydechowymi, ponieważ dokonujecie napraw zarówno w sensie metaforycznym jaki i spirytualnym. Musicie kontrolować niektóre z tych ulatniających się gazów. (więcej śmiechu).

Nie musi to oznaczać tylko warsztaty. To może być malowanie. Czy zdajecie sobie sprawę jak wiele energii może być zawartych w obrazach malowanych przez Shaumbrę? To cała matematyka. Wejdźcie na moment w jasność. Przenieście się ze swoją energią w jakiś obraz. Ten, na który właśnie patrzycie, albo ten, który niedawno widzieliście. Bądźcie w jasności i przejdźcie na głębsze poziomy energii podstawowej. Znajdują się one w porządku matematycznym, w świętej geometrii. To nie jest tylko farba na płótnie! Chodzi tu o dużo więcej. Może oznaczać leczenie. Może opowiadać historie z innej rzeczywistości. Może być metodą uzdrawiającą samego malarza. Chodzi tu o wiele więcej. Jak tylko to sobie jasno uzmysłowicie, zobaczycie więcej niż normalną rzeczywistość.

Shaumbra, nadszedł czas abyście zaczęli swą pracę duchową. Chcielibyśmy Was prosić – korzystając z wyrozumiałości Cauldre’a – żeby to jutro jeszcze głębiej wyjaśnić. On sam – jakby to powiedzieć – trochę się tego boi. Nadszedł jednak na to czas. Nadszedł czas, aby on też na to spojrzał jasno. Nadszedł czas, żeby się tym z Wami podzielił. My jesteśmy gotowi.

Nasuwa się pytanie, używając wielkich słów Metatrona:

„Czy jesteście teraz gotowi?

Czy jesteście gotowi na przyjęcie Nowej Energii?

Czy jesteście gotowi na działanie w ten łatwiejszy sposób?“

(Widownia odpowiada: „Tak!“) Nie wstydźcie się – to dla tych, którzy nie mogli tak całkiem wypowiedzieć tego słowa „tak“ – nie wstydźcie się tej łatwej drogi. Po naszej stronie nie ma sądzenia czy jest to łatwe, czy trudne. Nie dostaniecie punktów dodatkowych za trudną drogę! (aplauz widowni). Nie dostaniecie za to lepszego mieszkania po Naszej stronie. Nie będziecie proszeni jako pierwsi do stołu w Naszych restauracjach. Nie dostaniecie też specjalnego weekendu w mojej willi.

Mówiąc prawdę to czasami kręcimy głowami i mamy łzy w oczach, kiedy wybieracie trudną drogę. Tak nie musi być. Bóg nie daje więcej światła ani miłości dla tych, którzy wybierają cięższą drogę. Ci co ją wybierają, często tracą kontakt z Bogiem.

Tak więc Shaumbra, mamy jeszcze dwa lata na przygotowanie. To nie jest rzecz straszna lecz radosna. Nie kryje w sobie wymagań - nie zostawimy Was w tyle. (żartem) Tak robią w innych grupach (śmiech; dotyczy referencji Tobiasza do serii książek „Pozostawieni w tyle“).

Przy stole Shaumbry będzie zawsze czekało na Was wolne miejsce. Zawsze, zawsze! Nawet jeśli na jakiś czas znikniecie, aby rozejrzeć się gdzieś indziej. Zawsze będzie na Was czekało wolne miejsce, bez względu na to, kiedy zdecydujecie się powrócić. My jesteśmy zawsze gotowi, by Wam służyć.

Nigdy nie jesteście sami - ponieważ jesteście Shaumbrą.

I tak jest!


© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403

Tłumaczenie: Marian Zieliński ( [email protected] )