Materiały Tobiasza
Seria Powracanie
Shoud 11: „Absolutorium – ostatni Shoud Tobiasza" - Pytania i odpowiedzi
Przekaz Tobiasza dla Szkarłatnego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a
I tak to jest, droga Shaumbro, przyszła pora na nasze ostatnie
pytania i odpowiedzi. A właściwie mała zmiana planów, ponieważ energie
na tyle się zmieniły podczas tej ostatniej naszej sesji, że chciałbym
jeszcze o czymś powiedzieć, zanim przejdziemy do odpowiedzi na wasze
pytania.
Wszystko jest naprawdę w porządku (publiczność się śmieje, ponieważ
Tobiasz nawiązuje w ten sposób do piosenki, której właśnie wysłuchali).
Często staracie się za wszelką ceną wszystko zrozumieć. Nad waszymi
głowami unoszą się całe kłęby energii mentalnej, podczas gdy wy
roztrząsacie różne kwestie i poddajecie je skrupulatnej analizie w
waszych umysłach. Przestańcie. Weźcie głęboki oddech. Wszystko jest
naprawdę w porządku. Już znaleźliście wszystkie potrzebne rozwiązania.
Nie komplikujcie wszystkiego, podchodźcie do codziennych spraw w bardzo
prosty sposób – po prostu weźcie głęboki oddech. Naprawdę wszystko się
ułoży – nie dlatego, że ktoś tam na górze nad wami czuwa; nie dlatego,
że jakaś przyjazna dusza zrobi to za was, ale dlatego, że po prostu sami
znaleźliście już wszystkie rozwiązania.
Gdy próbujecie pojąć, o co chodzi w życiu, gdy próbujecie pojąć Boga,
a nawet gdy próbujecie pojąć samych siebie, wówczas tworzycie pewnego
rodzaju zniekształconą, pokręconą energię, która powoduje, że czujecie
się jeszcze bardziej skonfundowani, co tylko niepotrzebnie psuje wam
dzień, który – gdyby nie to – byłby naprawdę piękny (śmiech). Czasem
wydaje wam się, że aby coś zadziało się po waszej myśli, musicie
poświęcić temu bardzo dużo energii. Wydaje wam się, że musicie naprawdę
mocno się w to zagłębić, poświęcić temu wiele rozważań i wysiłku,
dokonać różnorakich analiz, pomartwić się trochę i zużyć przy tym
jeszcze mnóstwo różnych energii, aby coś z tego w końcu wyszło. Czasem
wydaje wam się, że jeżeli nie poświęcicie czemuś całej swojej uwagi,
wówczas nic z tego nie wyjdzie i wszystko się rozpadnie.
Aby wchodząc w Nową Energię stać się jednocześnie stwórcą, który
sprawia, że jego wybory się urzeczywistniają, wystarczy po prostu
wszystko sobie odpuścić. Przestać się nad wszystkim zastanawiać i na
siłę szukać rozwiązań. Zrozumcie, że już dawno stworzyliście wszelkie
potrzebne wam rozwiązania, a to pozwoli wam uwolnić się od tego ciągłego
zamartwiania się, od tych waszych wiecznych obaw. Będzie to miało
zbawienny wpływ na wasz organizm i pozwoli znacznie szybciej
zamanifestować się rozwiązaniom – waszym rozwiązaniom.
A teraz przyszła wreszcie pora na ostatnie pytania i odpowiedzi.
LINDA: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 1 (kobieta przy mikrofonie): Tobiaszu, wraz z tym oddechem, jestem tym, czym jestem, jestem Bogiem i…
TOBIASZ: Ale…
SHAUMBRA 1: Och, ale… (dużo śmiechu).
TOBIASZ: …czy ty w to wierzysz? I zanim mi odpowiesz…
SHAUMBRA 1: Pracuję nad tym.
TOBIASZ: No tak… tak.
SHAUMBRA 1: (Śmiejąc się) No właśnie. Okej.
TOBIASZ: Wciąż to wdychaj…
SHAUMBRA 1: Dobrze.
TOBIASZ: …a w końcu stanie się to częścią twojego życia.
SAHUMBRA 1: Dobrze. A więc chciałabym ci podziękować – i jestem pewna, że inni nauczyciele oddechu także – za to, że pomogłeś…
TOBIASZ: Nie wiedziałem, że w ogóle potrzebni są jacyś nauczyciele oddechu… no ale niech będzie.
SHAUMBRA 1: Nie, no wiem! Chodziło mi o facylitatorów, o
facylitatorów. No dobrze… A więc słuchałeś, jak przez te ostatnie
dziesięć lat narzekaliśmy nieraz na różne dolegliwości ciała. Ostatnio
dotarło do mojej świadomości, jak bardzo zakłócało to mój spokój.
Powiedz, czy – biorąc pod uwagę zmiany w DNA, które zachodzą podczas
tego procesu – czy nowoprzebudzonym będzie łatwiej dzięki temu, że my
już pozwoliliśmy, aby te wszystkie zmiany mogły zajść wpierw w naszych
własnych ciałach, czy też będą musieli tak samo borykać się ze zmianami w
swoim DNA?
TOBIASZ: Świetne pytanie, dziękuję. Dzięki pracy, którą Shaumbra z
całego świata włożyła w integrację zmian zachodzących w ich DNA,
rzeczywiście tym, którzy dopiero będą takich zmian doświadczać, będzie
łatwiej. Tym bardziej, że będą mieli dostęp do informacji, czy to na
stronach internetowych, czy to w książkach, mówiących o tym, jak wiele z
dolegliwości fizycznych, które będą odczuwać w swych ciałach, jest
naturalną częścią procesu, przez który właśnie przechodzą, mówiących też
o tym, że im bardziej będą się im opierać, tym bardziej będą one dla
nich bolesne i że im bardziej otworzą się na nie i przyjmą je bez oporu,
tym szybciej i łatwiej będą przechodzić przez kolejne fazy
transformacji.
Przyjdzie kiedyś taki moment, w którym ludzie w ogóle nie będą
musieli, czy raczej w ogóle nie będą potrzebowali doświadczać cierpień
fizycznych. Póki co, Shaumbro, nie jest to możliwe, ale za to
przynajmniej możecie odczuć na własnej skórze, że coś się rzeczywiście z
wami dzieje. To tak naprawdę wyraźny symptom tego, że zachodzą w was
głębokie zmiany. Czyli odpowiadając na twoje pytanie – tak, z czasem ten
proces będzie coraz mniej bolesny. Dziękuję.
SHAUMBRA 1: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 2 (mężczyzna przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. To dla mnie prawdziwy zaszczyt być tutaj. Może to zabrzmi
trochę egoistycznie, ale chciałem ci zadać osobiste pytanie. Po
dzisiejszym Shoudzie stało się dla mnie jasne, że po to tu właśnie
przyjechałem, żeby ci je dzisiaj zadać. Wiem, że w moim życiu przyszła
pora na duże zmiany. Co powinienem w tym momencie wiedzieć?
TOBIASZ: No cóż, po pierwsze, nigdy nie przepraszaj za bycie egoistą.
Możesz przepraszać za okradanie innych z energii, możesz przepraszać za
ich wykorzystywanie lub za oddawanie im swojej mocy, ale nigdy nie
przepraszaj za to, że skupiasz się na sobie.
Co prawda, pytasz o zmiany w twoim życiu, ale tak naprawdę twoje
pytanie nie odnosi się jedynie do ciebie. Każdego, kto jest z Shaumbry,
bez względu na to, czy znajduje się w tym pokoju, czy też będzie słuchał
bądź czytał to później, gnębią te same wątpliwości… Chciałbym, abyście
wreszcie w pełni sobie zaufali, przestali w siebie wątpić i bawić się w
te gierki polegające na ciągłym powątpiewaniu w siebie. Otóż pytanie,
które zadałeś, nie dotyczy jedynie ciebie – ono dotyczy każdego z was, a
ponieważ dotyczy każdego z was, dlatego też moja odpowiedź na twoje
pytanie nie będzie skierowana jedynie do ciebie (Tobiasz chichocze).
Powiem tak – jak najbardziej, czekają was największe zmiany w waszym
życiu. Jak wspomnieliśmy już wcześniej podczas dzisiejszego Shoudu,
zmiany w waszych życiach to pewnik. Możecie oczywiście się im opierać,
ale wówczas wasze życie stanie się znacznie mniej radosne… Lepiej więc
zrozumcie, że tak czy owak zmiany są nieuniknione.
Pytacie, jakiego rodzaju będą to zmiany? Cóż, zmieni się to, w jaki
sposób postrzegacie samych siebie. Przestaniecie postrzegać siebie jako
coś oddzielonego od tego, co określacie mianem waszej boskości;
przestaniecie budować wasz wizerunek samych siebie na podstawie
porównywania się z innymi ludźmi, ponieważ nie będzie wam to już
potrzebne. W ten sposób przestaniecie traktować wszystko to, co
stwarzacie w swoim życiu jako dowód mający przekonać innych o tym, kim
naprawdę jesteście. Dzięki temu wyeliminujecie całą gamę doświadczeń,
które tworzyliście zwykle w sposób podświadomy, a to da wam wreszcie
absolutną wolność.
Dzięki poczuciu pełnej wolności przestaniecie się zastanawiać, jakie
czekają was zmiany – innymi słowy przestaniecie postrzegać je jak efekt
swego rodzaju przeznaczenia – ponieważ zmiany będą od teraz wynikiem
waszych świadomych wyborów, a to szalenie ważna rzecz. Wciąż bardzo
wielu ludzi, nawet z Shaumbry, jest wręcz uzależnionych od swej wiary w
przeznaczenie. Wolą wierzyć, że zmiany, jakie czekają ich w życiu
zostały już wcześniej zaplanowane i umieszczone na ich drodze za sprawą
jakiejś siły wyższej. Nic bardziej mylnego.
Wkrótce uwolnicie się od koncepcji przeznaczenia, co pozwoli wam na w
pełni zogniskowany i świadomy wybór tego, co chcecie tworzyć. Mówicie:
„No cóż, to wspaniale. To niesamowite, że to potrafię.” Ale ja naprawdę
mówię wam to wszystko bardzo poważnie – jesteście bardzo silnie
uzależnieni od wiary w przeznaczenie. Wielu z was, wielu ludzi woli
wierzyć, że to przeznaczenie prowadzi ich po ścieżce życia, ponieważ
dzięki temu nie muszą czuć się za nic odpowiedzialni. Nawet, gdy
twierdzicie, że wasze przeznaczenie zostało stworzone dla was przez
jakieś wasze bliżej niesprecyzowane wyższe ja, to wciąż wykazujecie w
ten sposób silnie zakorzenioną potrzebę wiary w samą koncepcję
przeznaczenia. Największa zmiana, jaka czeka waszą osobowość, będzie
polegała na zdaniu sobie wreszcie sprawy z tego, że przeznaczenie nie
istnieje. To iluzja. Wszystko sprowadza się do świadomego wyboru.
Ale uważajcie, ponieważ gdy tylko zdajecie sobie sprawę z tego, że
macie wolny wybór, pojawiają się w was wątpliwości, czy aby teraz na
pewno będziecie potrafili podjąć właściwy wybór. Pojawia się obawa, że
wraz z nieograniczoną mocą tworzenia idzie w parze możliwość całkowitego
unicestwienia świata. No cóż, rzeczywiście tak jest. W efekcie pojawia
się w was tendencja to dławienia potencjału twórczego swojej świadomości
i do ograniczania swoich wyborów; pojawia się w was skłonność do
pozostawania neutralnym i nie podejmowania na wszelki wypadek żadnych
działań, a potem zastanawiacie się, co robicie nie tak.
Adamus będzie pracował z wami nad tym, jak w Nowej Energii podejmować
świadomy wybór i przyglądać się temu, jak on się manifestuje. Będzie to
bardzo podobne sadzeniu ziaren, podlewaniu ich i przyglądaniu się temu,
jak kiełkują. A co dalej, gdy już wykiełkują?
Dziękuję ci za to doskonałe pytanie. Po prostu bardziej sobie ufaj.
PYTANIE OD SHAUMBRY 3 (kobieta przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. Nawiązując do tego, co mówiłeś wcześniej o tym, że niektórzy z
nas zdecydują się odejść, skąd mamy wiedzieć, że świadomie postanawiamy
tu pozostać?
TOBIASZ: No cóż, możesz stanąć teraz przed dziesięcioma tysiącami
osób z Shaumbry i dokonać tego wyboru – i to byłby niezły sposób! Wiele
tak naprawdę zależy od tego, czy przyjmujesz życie takim, jakie jest;
wiele zależy od tego, jak je postrzegasz.
Muszę wam w tym miejscu powiedzieć, że niemalże każdy z was
przynajmniej raz, a często i wiele razy, doświadczył w swoim życiu
wątpliwości odnośnie tego, czy powinien tu pozostać. Nie przejmuj się
takimi wątpliwościami. To nie jest tak, że nigdy nie wolno ci sobie na
nie pozwolić, bo w przeciwnym razie doprowadzisz, zupełnie niechcący, do
ich manifestacji. Widzisz, od czasu do czasu stwórcy obawiają się
swoich kreacji. Ty obawiasz się konsekwencji tego, że w twojej głowie
powstała myśl o opuszczeniu tego świata. A wystarczy wziąć głęboki
oddech i świadomie zdecydować, że masz zamiar tu pozostać. Zdecyduj, że
masz zamiar z radością doświadczać reszty swoich dni tworzenia tu, na
Ziemi. Innymi słowy, nie martw się o to, że któregoś pięknego dnia
przyjdziemy po ciebie (śmiech).
SHAUMBRA 3: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 4 (kobieta przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. Po pierwsze chciałam ci podziękować za twą przyjaźń, wsparcie i
miłość okazywane nam przez te wszystkie lata, i to nie tylko w tym
życiu, i mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w tym wcieleniu. Moje
pytanie dotyczy energii seksualnej i mojej własnej drogi, jaką przebyłam
przez te kilka lat odkąd ostatnio rozmawialiśmy; dotyczy mojej
ewolucji, zarówno tego, co mnie jeszcze czeka, jak i tego, co czeka
jeszcze ogólną świadomość.
TOBIASZ: Tak… Jak bardzo osobista ma być moja odpowiedź?
SHAUMBRA: Bez ograniczeń.
TOBIASZ: I tak miałem taki zamiar, ale wolałem wpierw się zapytać
(śmiech). Dobrze… masz ogromne doświadczenie z energiami seksualnymi,
które pochodzi jeszcze z twoich poprzednich wcieleń. Twoje zrozumienie
tych energii jest bardzo głębokie. Masz do nich wyczucie. Jednakże znane
są ci również ich bardzo, ale to bardzo ciemne strony – zarówno z
własnego doświadczenia, jak i poprzez twoje połączenie czy związki z
innymi osobami. Znana ci jest moc tych energii. Wiesz, co się dzieje
wtedy, gdy ktoś zakochuje się w sobie samym. Masz za sobą bardzo ciekawe
doświadczenia, w szczególności na przeciągu tych ostatnich trzech lat,
polegały one jednak na tym, że w większości przypadków unikałaś tych
energii. Tyle tylko, że one wciąż powracają, nieprawdaż? Trącają cię
wciąż w ramię, szturchają, popychają... Śnią ci się po nocach. A ty
wciąż je odrzucasz. Nie chcesz na nie patrzeć.
Chciałbym ci w tym miejscu poradzić, żebyś po prostu zaakceptowała
fakt, że naprawdę dużo o nich wiesz, a będzie z ciebie naprawdę
wspaniały nauczyciel… Nie pozwalasz niektórym swoim projektom się
rozwinąć, nie pozwalasz też na to sobie. Dlaczego? Dlaczego? Jednym z
powodów, dla których tu jesteś, jest dzielenie się z innymi swoimi
doświadczeniami, swoją wiedzą, które mają wiele wspólnego z tym, czego
uczymy w naszej szkole energii seksualnych. Nie opieraj się temu.
Jest mnóstwo dusz, które tylko czekają na to, abyś podzieliła się z
nimi swoim doświadczeniem, a tymczasem ty bawisz się w te wszystkie
gierki, które mają na celu jedynie opóźnianie tego, co nieuniknione;
wciąż znajdujesz nowe wymówki, aby tego unikać; wciąż udajesz, że nie
jesteś dobrym nauczycielem. Znaczna część ciebie doskonale to rozumie,
choć jednocześnie wciąż czuje się zraniona. Ale to właśnie ta rana, ta
wielka rana będzie jednym z twoich największych atutów, gdy już
zdecydujesz się nauczać.
Często na ten temat rozmawiamy i słyszę od ciebie wiele pytań w
stylu: „A co, jeśli…”. Zrozum, że to wszystko służy ci jedynie temu, aby
odwlec to, co wiesz, że powinnaś zrobić. Już ci to ostatnio mówiłem.
Przeciągasz wszystko w nieskończoność, a to cię wykańcza, odbija się to
na twoich związkach z innymi i na twojej pracy, co powoduje, że raz po
raz ogarnia cię zniechęcenie i porzucasz wszelką nadzieję. A tymczasem
wszystko, co należy zrobić, to podążyć za pasją, która jest w tobie. I
przestań martwić się o to, jak miałoby to wszystko się zamanifestować. I
tak nie zamanifestuje się tak, jak myślisz. Pojawi się to w twoim życiu
z zupełnie innej strony niż oczekujesz. Ale to twoja pasja i gdy tylko
za nią podążysz, znów będziesz promieniować szczęściem. A więc otwórz
dla niej swe serce. Uwolnij ją.
SHAUMBRA 4: Dziękuję.
TOBIASZ: Dziękuję. I nawet wtedy, gdy już odejdę nie przestanę cię
szturchać, póki wreszcie tego nie zrobisz (śmiech). I koniec z
wymówkami!
PYTANIE OD SHAUMBRY 5 (kobieta przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. Dziś rano, gdy mnie skusiłeś na to, abym wypiła z tobą koktajl,
myślałam, że naprowadzasz mnie na to, jakie powinnam zadać ci dziś
pytanie. Ale teraz, gdy stoję tu cała w nerwach, zdałam sobie sprawę, że
jedynie próbowałeś pomóc mi się zrelaksować. Szkoda, że nie pozwoliłam
sobie na więcej (śmiech). Tobie chyba smakował on bardziej niż mnie, bo
dla mnie był on trochę za mocny… Co to właściwie było?
TOBIASZ: No cóż, to był smak ciebie samej, twoich własnych
możliwości. I wcale nie był za mocny, tym bardziej, że to nie był tak do
końca koktajl alkoholowy, a przynajmniej nie do tego stopnia, aby mógł
otępić twoje zmysły. On miał raczej za zadanie je stymulować, ale ty,
podobnie jak tak wielu z Shaumbry, podchodzisz do takiej stymulacji
bardzo ostrożnie. Wielu z was stara się mnie przekonać, że naprawdę
bardzo chcecie żyć w Nowej Energii, ale ja wam mówię, że wciąż się
ociągacie, wszyscy. Za każdym razem, gdy ukończenie waszego cyklu
znajduje się już niemalże na wyciągnięcie ręki, zatrzymujecie się w pół
kroku i nie pozwalacie mu się spełnić. Już prawie zakreślacie pełen
okrąg, już prawie osiągacie spełnienie i za każdym razem, gdy to się
dzieje, odpuszczacie. Dlatego dałem ci posmakować odrobinę siebie samej.
SHAUMBRA 5: Dziękuję.
TOBIASZ: I ja dziękuję.
SHAUMBRA 5: No to teraz pytanie (śmiech). Skoro dysponujesz – że tak
powiem – wiedzą z kuluarów, to może mógłbyś nam powiedzieć, o co chodzi z
Michelle, Sashą i Malią? Jaką rolę odgrywają panie Obama?
TOBIASZ: Chciałbym cię prosić, żebyś jeszcze raz zadała swoje
pytanie, ale w bardzo, bardzo jasny sposób, ponieważ większość ludzi go
nie zrozumiała.
SHAUMBRA 5: Okej. Czy mógłbyś uchylić przed nami rąbka tajemnicy i
powiedzieć nam, jaką rolę odegra Michelle Obama wraz z córkami?
TOBIASZ: Tak. Odbiję piłeczkę do ciebie. Wy w takich przypadkach
mówicie, że to proste jak drut (śmiech). Mogłabyś sama odpowiedzieć na
to pytanie?
SHAUMBRA 5: Ależ Tobiaszu… (chichocze)
TOBIASZ: Może weź jeszcze jeden łyk (śmiech).
SHAUMBRA 5: Okej.
TOBIASZ: Przecież widzę, że znasz odpowiedź. Ja potem jeszcze coś dorzucę od siebie.
SHAUMBRA 5: No dobrze. Najwyraźniej wszyscy zmierzamy do integracji
naszego męskiego i żeńskiego pierwiastka. I mimo tego, że w przypadku
Barracka Obamy – czego on jest doskonałym przykładem – uwaga skupiona
jest wciąż na pierwiastku męskim, to jego żona i córki są równie
wspaniałym przykładem pierwiastka żeńskiego.
TOBIASZ: Widzisz, jakie to proste (śmiech)! Dokładnie tak. Dokładnie
tak. Widać na tym przykładzie, jak ważny jest pierwiastek żeński.
Miliony ludzi na całym świecie dostrzegają równowagę obu pierwiastków
widoczną zarówno w przypadku żony i córek Barracka Obamy, jak i ich
relacji z nim. Czy zdajecie sobie sprawę, że w ciągu ostatniego tygodnia
miliony, miliony ludzi na całym świecie zaczęły dzięki temu dostrzegać,
jak ważna jest równowaga pomiędzy pierwiastkiem męskim i żeńskim, i to
dosłownie, bo w związku dwojga ludzi? Że nie chodzi tu o to, że
mężczyzna wykonuje całą pracę, ale że to współpraca pomiędzy energią
męską i żeńską tworzy tak naprawdę jedną całość. Póki co, dostrzegają to
na razie u tych dwojga ludzi, ale wkrótce zaczną rozumieć, w jaki
sposób odnosi się to również do nich samych.
Jeszcze jedna uwaga na marginesie. Jedną z bardzo znaczących istot
anielskich pracujących teraz z Michelle Obamą jest… księżna Diana.
Wkrótce ta energia będzie coraz bardziej widoczna, szczególnie w
najbliższych latach i ludzie zaczną dostrzegać coraz wyraźniejsze
analogie, w mediach pojawią się coraz częstsze porównania, ponieważ
energia Diany jest tu jak najbardziej obecna. Dziękuję.
SHAUMBRA 5: Dziękuję.
LINDA: Michelle jest od niej bystrzejsza (śmiech).
TOBIASZ: Ale ile u niej współczucia (publiczność wybucha śmiechem, gdy
ktoś na sali mówi: „I ma lepszy gust jeżeli chodzi o mężczyzn!”).
PYTANIE OD SHAUMBRY 6 (mężczyzna przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. Wiele lat temu opuściłem swój kraj, Holandię. Wyciągnąłem palec
z tamy (nawiązanie do legendy o holenderskim chłopcu, który zapobiegł
zalaniu kraju zatykając palcem dziurę w tamie – przyp. tłum.). (Tobiasz
chichocze) Odtąd wciąż jestem w drodze, wciąż podróżuję, cieszę się
życiem. Właśnie wróciłem z Ameryki Środkowej i przyjechałem swoim
kamperem prosto tu, do Kolorado, gdzie chciałbym zamieszkać. Podjąłem
świadomy wybór, aby tu zamieszkać mimo to, że pod koniec lipca muszę
stąd wyjechać. Ufam sobie, że wszystko się dobrze potoczy, ale chciałbym
się zapytać, jak układają się tu teraz wokół mnie energie.
TOBIASZ: Absolutnie, świetne pytanie. A więc podjąłeś świadomy wybór.
Wiesz już, że z praktycznego punktu widzenia stoi przed tobą wiele
barier. Kwestie związane z całą tą procedurą imigracyjną i temu
podobnymi kwestiami. Nurtują cię wątpliwości, czy jesteś wystarczająco
dobrym stwórcą, aby dać radę przezwyciężyć te wszystkie przeszkody.
Zwykle w takich momentach – nie mówię tu konkretnie o tobie, ale w ogóle
o Shaumbrze – pojawiają się tendencje do tego, aby skonstatować, że to
wszystko znajduje się poza kontrolą i najlepiej będzie zawierzyć to
wszystko Bóg wie komu – aniołom, duchowi, swojemu wyższemu ja –
komukolwiek, byle nie sobie. A potem gdy coś nie wychodzi zaraz wpadacie
w depresję. Macie pretensje do tych wszystkich istot, do których
zwracaliście się przedtem o pomoc, ale przede wszystkim tracicie
zaufanie do siebie.
Świadome tworzenie jest bardzo prostym procesem, ale wymaga tego, aby
wykroczyć poza umysł. Świadome tworzenie oznacza również porzucenie
wszelkich konkretnych oczekiwań. Ty na przykład postanowiłeś zamieszkać w
Kolorado. Być może będzie to oznaczało, że kilkukrotnie będziesz musiał
jeszcze to miejsce opuścić, zanim osiądziesz tu na stałe. Grają tu
bowiem jeszcze role energie związane z innymi miejscami, ale jeżeli
podjąłeś świadomy wybór, to w końcu tu osiądziesz.
W międzyczasie zrozum, że jeżeli będziesz musiał na jakiś czas stąd
wyjechać, to taki wyjazd będzie tak samo częścią twego doskonałego planu
świadomego tworzenia jak pozostanie tutaj. Zrozum, że będzie to
elementem ziszczania się twojego wyboru, jego doskonałej manifestacji.
Uwolnij się od wszelkich oczekiwań związanych z konkretnymi sposobami
jego realizacji czy wymaganymi od ciebie działaniami, które miałyby
doprowadzić cię do oczekiwanego rezultatu. Po prostu pozwól na to, aby
oczekiwany przez ciebie efekt zaistniał na swój sposób.
LINDA: Mogę się wtrącić?
TOBIASZ: Hmmm… A wyciągnęłaś los? (dużo śmiechu)
LINDA: Nie chcę się ciebie o nic pytać, tylko dodać coś do twojej odpowiedzi.
TOBIASZ: Ach tak? No dobrze…
LINDA: Okej. Aleksander, czy ty masz kogoś?
SHAUMBRA 6: Wybacz, ale już się oświadczyłem, więc… (śmiech)
LINDA: Okej, ale formalnie jesteś kawalerem, tak?
SHAUMBRA 6: Tak.
LINDA: Okej, chyba możemy znaleźć sposób, żeby mógł tu zostać (dużo śmiechu). Dziewczyny!
TOBIASZ: Powiedziałbym, że najlepszym sposobem na przyciągnięcie uwagi kobiet jest zapuszczenie brody.
SHAUMBRA 6: Ale ja mam brodę!
LINDA: Otwórz oczy, kochanie! (Więcej śmiechu ze strony publiczności i
Tobiasza) No dobrze, a więc dziewczyny, Aleksander szuka sposobu, by tu
pozostać. Rozumiecie? I jest całkiem przystojny.
SHAUMBRA 6: Licytacja rozpoczęta (dużo śmiechu). Dziękuję bardzo.
TOBIASZ: Tak, dziękujemy.
LINDA: Dziękuję Aleksandrze.
PYTANIE OD SHAUMBRY 7 (kobieta przy mikrofonie): Słyszałeś,
jak ćwiczyłam swoją piosenkę, którą chciałam ci dziś zaśpiewać. Trochę
jestem zdenerwowana i ściska mnie w gardle, więc nie wiem, czy to w
końcu zrobię, ale wiem, że wiesz, co czuję. Po prostu chciałabym ci
podziękować. Podczas jednego z zeszłorocznych Shoudów powiedziałeś, że
jesteś zaskoczony, że aż tylu z nas postanowiło pozostać, ale w dużej
mierze to twoja zasługa. Twój dowcip, twoja pasja, twoje współczucie
sprawiły, że wciąż tu jesteśmy. Tak więc chciałabym, aby każda
słuchająca nas teraz osoba zgotowała ci owację na stojąco z głębi
swojego serca tak, jak ja to robię.
TOBIASZ: Dziękuję.
SHAUMBRA 7: Acha, ja oczywiście zostaję. Muszę doprowadzić to wszystko do końca.
TOBIASZ: A co u ciebie? Podążasz za swoją pasją? A może sama się sabotujesz? Co się działo przez te ostatnie siedem lat?
SHAUMBRA 7: Wiele się zmieniło. Tak wiele dzieje się w moim życiu, że
czasami zastanawiam się, czy przypadkiem sama tego wszystkiego nie
tworzę tylko po to, aby mieć czym się zająć i na czym skupić swoje
myśli.
TOBIASZ: Myślę, że nasza publiczność może ci odpowiedzieć na to pytanie (publiczność mówi: „Tak!”, a Tobiasz chichocze).
SHAUMBRA 7: No dobrze, ale dzięki temu mogłam zarabiać na życie.
TOBIASZ (śmiejąc się): Cóż za wspaniała wymówka! (śmiech) Bo oczywiście robiłaś to dla innych, prawda?
SHAUMBRA 7: Dla moich dzieci.
TOBIASZ: Och, wiem, i to jest… (więcej śmiechu).
SHAUMBRA 7: Są już prawie dorosłe.
TOBIASZ: Tak, a jeśli zaczekasz jeszcze trzy, cztery lata, to one i
tak do ciebie wrócą. To tylko wymówka i dobrze o tym wiesz. Sama o tym
dobrze wiesz. A tymczasem twoją pasją, jak zapewne pamiętasz z naszych
dotychczasowych rozmów w cztery oczy, są podróże, jest ich
organizowanie, jak już miałaś okazję się przekonać. Trochę czasu temu
poświęciłaś, ale potem pozwoliłaś, by twoja pasja cię opuściła. Ale w
każdym momencie możesz do niej wrócić. Uważaj, bo to naprawdę może się
stać.
SHAUMBRA 7: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 8 (kobieta przy mikrofonie): Tobiaszu, wielkie dzięki za przypomnienie mi co czuję i co wiem i upewnienie mnie w tym. Tak więc…
TOBASZ: Cała przyjemność po mojej stronie.
SHUAMBRA 8: Tak więc nie spodziewałam się, że się tu dzisiaj znajdę,
ale mam do ciebie pytanie, które dotyczy materiałów do SES (Szkoły
Energii Seksualnej). W przekazach, które dla nas nagrałeś i z których
teraz uczymy, wspomniałeś, że materiał tam zawarty przeznaczony był
przede wszystkim dla Shaumbry i to w tamtym konkretnym momencie, a od
tego czasu minęło już kilka lat. Tak więc zastanawiałam się, jak teraz
to widzisz. Czy może ten materiał jest już odpowiedni dla szerszego
grona odbiorców, dla wszystkich gotowych do tego, aby skorzystać z
oferty SES? A może chciałbyś jeszcze coś dodać na temat tej szkoły?
TOBIASZ: To prawda. Jak oczywiście wiesz, materiały dla SES zawierają
znacznie więcej niż tylko słowa wypowiedziane podczas moich przekazów.
Pierwszy etap polegał na tym… miał na celu przypomnienie wam wszystkim,
Shaumbro, że już z tą energią pracowaliście i możecie teraz ponownie z
niej skorzystać. Zatem w przeciągu ostatnich paru lat praca z energią
seksualną stała się jak najbardziej istotną częścią waszej podróży.
Jednym z powodów, dla których powracam do ludzkiej formy, jest
kontynuacja pracy z miłością własną, z energiami Aliyah, z energiami
powrotu do siebie samego, które nie byłyby ograniczone tylko do
Shaumbry. Również w waszym przypadku pora już wyjść z tą wiedzą poza
krąg samej Shaumbry. Nie ograniczajcie przekazu tej wiedzy jedynie do
tej naszej wspaniałej duchowej rodziny, ale otwórzcie się też na innych.
Poprowadzę jeszcze jedną dyskusję czy też sesję, na której będę mówił o
kolejnych etapach, jakie z mojego punktu widzenia nauczanie w naszej
szkole powinno przejść w najbliższym czasie. Na pewno będziemy z tym
gotowi w ciągu najbliższych sześciu tygodni. Dziękuję.
SHAUMBRA 8: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 9 (kobieta przy mikrofonie): Cześć
Tobiasz. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, co dla nas zrobiłeś i za te
wszystkie błogosławieństwa, których od ciebie doświadczyliśmy. Ja też
nie myślałam, że będę miała do ciebie jakieś pytanie, ale skoro mój
numer został wylosowany, to chyba z jakiegoś powodu miałam tu być. No to
jestem. Mówiłeś o naszych wspólnych rozmowach. Co możemy zrobić, aby je
urzeczywistnić, aby było nam łatwiej wprowadzać je w życie?
TOBIASZ: Jest… Bardzo podoba mi się to pytanie, ponieważ bardzo dużo o
tym rozmawiamy, czasem podczas snu, a czasem na jawie. Jest w was taka
część was samych… nazwę ją poszerzoną inteligencją, czy też poszerzonym
umysłem, która jest świadoma wszystkich tych rozmów i doskonale je
rozumie. W waszych sercach pojawia się później coś w rodzaju ich esencji
albo rezonansu, ale wasz ludzki umysł opiera się temu, ponieważ wiedza
ta nie płynie na tych samych falach, na których nadaje źródło, z którego
wasz umysł jest przyzwyczajony czerpać informacje.
Kiedy Adamus podejmie kontynuację mojej pracy z Shaumbrą, będzie
pracował bardzo blisko z każdym z was nad – że tak to ujmę – usunięciem
tej bariery, tej zasłony, która wciąż was otacza, po to, abyście nie
poprzestawali jedynie na umysłowym analizowaniu nurtujących was kwestii,
ale zaczęli regularnie uciekać się również do pomocy swej boskiej
inteligencji. To będzie bardzo ważna część jego pracy z tymi, którzy
zdecydują się dalej kroczyć tą drogą, ale już pod jego przewodnictwem.
Nie chcę tu dawać w tym momencie zbyt konkretnej odpowiedzi, ale będzie
to polegało na dotarciu do tej części was, która pozostawała dla was do
tej pory niedostępna, a która związana jest z waszym umysłem i z waszą
boską inteligencją, a także z oddychaniem. Dziękuję.
SHAUMBRA 9: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 10 (kobieta przy mikrofonie): O Boże! Całe
dłonie mam spocone! Mój ukochany, najwspanialszy Tobiaszu! Cześć,
wróciłam! Przede wszystkim chciałam ci podziękować za radę, której mi
udzieliłeś za pośrednictwem Cauldre’a. Właśnie wróciłam z Tasmanii, a ty
dałeś mi naprawdę bardzo ważną radę. Chcę ci za to po prostu
podziękować.
TOBIASZ: Tak.
SHAUMBRA 10: Tak!
TOBIASZ: Tak naprawdę odczytujemy jedynie twoją własną radę dla siebie, a potem ci ją tylko przekazujemy.
SHAUMBRA 10: O tym właśnie próbowałam przekonać samą siebie.
TOBIASZ: Tak.
SHAUMBRA 10: I druga rzecz, skoro mówimy tutaj o integracji energii
męskiej i żeńskiej. Nie mogę niestety powiedzieć, że dotarłam, gdzie
nikt jeszcze nigdy przede mną nie dotarł, gdyż z pewnością inni już tam
przede mną docierali, jednakże chciałam ci bardzo podziękować za SES,
ponieważ pomogło mi to w zintegrowaniu moich energii w stopniu, o jakim
nawet nie śniłam, bo choć moje serce zawsze o tym wiedziało, to wydawało
mi się to poza wszelkim zasięgiem, a przynajmniej nie w tej inkarnacji.
Dziękuję.
No tak, dużo uwagi poświęcasz też muzyce. Moje pytanie dotyczy… muszę
komponować muzykę, ale jak mam ją tworzyć, skoro z wszystkiego się
uwolniłam? Sprzedałam swój sprzęt i mieszkam teraz z dala od cywilizacji
próbując uskładać dosyć pieniędzy, aby ponownie zgromadzić sprzęt
konieczny do tworzenia muzyki.
TOBIASZ: Tak, doskonałe pytanie. Choć moja odpowiedź nie będzie dotyczyła jedynie muzyki, ale wszystkiego.
SHAUMBRA 10: Dobrze.
TOBIASZ: Często to bardzo ważne, abyście pozwolili pewnym rzeczom w
waszym życiu odejść, abyście sobie pewne rzeczy odpuścili lub też – co
będzie chyba najlepszym tego określeniem – zwrócili wolność wszystkiemu
temu, co było kiedyś częścią was. Z chwilą, gdy to zrobicie, niejako
dacie temu skrzydła, aby mogło wznieść się na nowe poziomy.
Czasem, gdy uwalniacie się energetycznie od jakiś swoich starych
przedmiotów czy urządzeń, one rzeczywiście od was wówczas odchodzą,
ponieważ jest w nich wiele Starej Energii. Jest w nich mnóstwo starych
oczekiwań i ograniczeń. A więc naprawdę odpuście je sobie. Pozwólcie im
odejść. Pozwólcie odejść niemalże wszystkiemu i poczujcie, jaką daje wam
to wolność. Zostanie wam tylko jedno – wy sami. A to najwspanialsze, co
może wam zostać. Przez pewien czas możecie czuć się zupełnie goli.
Pozbycie się wszystkiego, co było kiedyś waszą własnością, a nawet samo
uwolnienie się od energii starej świadomości, może powodować uczucie
pewnego dyskomfortu.
Ale wiecie co się stanie, gdy uwolnicie już to wszystko? Nie trafi na
śmietnik, nie ulegnie destrukcji. Dostanie skrzydeł, aby mogło ulecieć w
nowe światy, nowe energie, aby mogło jeżeli to konieczne przejść
transmutację lub też pełnić rolę posłańca nowych energii, które
przychodzą tu teraz po to, aby wam służyć.
Najlepsze, co możecie teraz zrobić, to nic nie robić i tyczy się to każdego z was. Innymi słowy…
SHAUMBRA 10: Mógłbyś powiedzieć to kobiecie, od której wynajmuję
mieszkanie? Zalegam z opłatami za ostatnie trzy miesiące! (Śmiech)
TOBIASZ: Widzisz, sam tworzysz niepotrzebne napięcie. To bardzo
typowa sztuczka rodem ze Starej Energii. Tworzysz dramat, kryzys, aby
tylko usprawiedliwić powrót starych energii. To, co uwolniłaś, czemu
dałaś skrzydła, może wrócić do ciebie już teraz. Wpadasz w desperację,
stoisz już niemalże na samej krawędzi przepaści, która może pochłonąć
wszystko włącznie z tobą, a wtedy co się dzieje? Po prostu czysta magia.
Nagle pojawia się rozwiązanie. Tak naprawdę zawsze tu było, ale nie
dopuszczałaś go do siebie, póki nie stworzyłaś tego całego dramatu, tego
potencjału energetycznego. To dobrze znana nam wszystkim sztuczka
prosto ze Starej Energii, od której próbujemy was wszystkich odzwyczaić.
LINDA: Szukasz może gitary basowej?
SHAUMBRA 10: Właściwie już jakąś mam, ale potrzebuję więcej rzeczy.
Na przykład wzmacniacza, żebym mogła grać dla was wszystkich. Potrzebuję
też pieniędzy i wyczuwam tu… okej, czuję tu dobrą energię, jest taka
możliwość…
TOBIASZ: Oj, zaczekaj… (Tobiasz gwiżdże)
SHAUMBRA 10: …która wydaje się dobra.
TOBIASZ: Taka się zrobiłaś logiczna, że aż boli.
SHAUMBRA 10: Wiem. Okej, wezmę kilka głębokich oddechów.
TOBIASZ: O tak… głębokie oddechy, dużo oddychania. Twoją pasją jest
muzyka, ale twoja muzyka może być teraz zupełnie inna. Możesz nawet
potrzebować zupełnie nowych instrumentów. Ale kto wie? I kogo to
obchodzi? To bez znaczenia. Żyj. Niech twoja pasja się zamanifestuje.
Wszystkie te energie, które tylko czekają na to, aby ci służyć, są wokół
ciebie – widzę je wyraźnie. Czekają tylko na to, żebyś je wpuściła,
żebyś przestała odgrywać te dramaty, przestała gonić w piętkę w
poszukiwaniu ukrytego skarbu. Po prostu pozwól im zaistnieć w tobie.
Pozwól im. Będziesz dokładnie wiedziała, co robić.
Nie mówię tu tylko o tobie, ale o was wszystkich – czasami musicie
wszystko tak utrudnić, tak udramatyzować… Ganiacie w kółko jak kura z
obciętą głową gorączkowo się zastanawiając, gdzie też ukrywa się wasze
zbawienie. Przede wszystkim to nie ma żadnego zbawienia. Po drugie,
świadome tworzenie polega na prostocie, przyzwoleniu i wzięciu na siebie
odpowiedzialności – i wszystko się zamanifestuje. Wszystko. Masz – znów
jestem pod obstrzałem twojego umysłu, znów mi to robisz - masz kolejne
pytanie, a możesz zadać tylko jedno, więc mnie teraz obstrzeliwujesz tym
swoim pytaniem. Zatrzymaj się na chwilę. Przestań szukać rozwiązań w
stary sposób. To bez znaczenia. To i tak się wydarzy, rozumiesz?
SAHUMBRA 10: Dziękuję.
TOBIASZ: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 11 (kobieta przy mikrofonie): Namaste.
Dziękuję ci za to, że uświadomiłeś mi, że do tej pory jedynie dawałam
zamiast brać. Od sześciu i pół roku jestem dyplomowaną masażystką,
jednak zaczęłam masować - wpierw tylko kark i ramiona – jeszcze kiedy
miałam 19 lat, więc mam duże doświadczenie. Jak powiedziałeś, próbujemy
teraz dać tę samą dawkę miłości samym sobie, a ja mam z tym trochę
kłopotów. Jestem już spakowana i gotowa wyjechać do San Antonio, gdzie,
tak jak ja to rozumiem, wydarzy się to wszystko, co ma się wydarzyć.
Myślałam, że już poradziłam sobie z pewną sprawą, która od jakiegoś
czasu nie dawała mi spokoju, ale znów mnie dopadła kiedy tutaj jechałam.
Nie wiem, czy to o to właśnie powinnam zapytać, ale niech będzie. Otóż
miałam wizję siebie podczas jakiegoś konfliktu, jakiejś wojny, gdzie
byłam aniołem zemsty uzbrojonym po zęby jak komandos, a moje zadanie
polegało na doprowadzeniu pięciu przedstawicieli różnych religii na
terytorium wroga, gdzie mieli położyć kres walkom. I w tej wizji
powiedziano mi też, że powinnam ponownie przygotować się na kolejne
takie zadanie. Myślałam, że świadomie postanowiłam tego nie robić, ale
to ponownie dziś do mnie powróciło. Czy znów mnie to czeka?
TOBIASZ: Tak, podjęłaś świadomą decyzję, ale pewna część ciebie wciąż
jeszcze w to nie wierzy i dlatego cię sprawdza – czyli tak naprawdę
sama się sprawdzasz. To aspekt ciebie, który wie, że jeszcze nie do
końca się ugruntowałaś w swym postanowieniu, że jeszcze nie osiągnęłaś
pełnej równowagi i stanu miłości własnej. Będzie zatem powracał do
ciebie póki cię nie zwycięży, póki mu się nie poddasz albo póki nie
stworzysz tak pięknego i bezpiecznego miejsca w swym sercu wypełnionego
miłością do siebie samej, że sam odejdzie. Przejdziesz wkrótce
integrację, dzięki której nie będziesz musiała raz za razem udowadniać
sobie, że podjęłaś świadomy wybór. To po prostu… to jest aspekt ciebie
samej, który bawi się z tobą w gierki, mąci ci w głowie. Większość
Shaumbry widzi to i czuje. Ta kwestia wymagałaby tego, by poświęcić jej
znacznie więcej uwagi, ale nie mamy teraz na to czasu. Niemniej jednak
spróbuj zrozumieć samą siebie, odnaleźć w sobie to bezpieczne miejsce.
Przyglądam się teraz twojej energii i przypomina mi się pytanie,
które zadałem wam pod koniec dzisiejszego Shoudu. Dokąd teraz podążysz?
Gdzie znajduje się twoja bezpieczna przystań? Ja mam swoją chatkę, a ty?
Przyglądam się teraz twojej bezpiecznej przystani i widzę, że żyjesz w
ciągłym biegu, że ciągle odbudowujesz ją w innym miejscu, ze ciągle
przed kimś lub przed czymś uciekasz. Tak więc… za każdym razem, gdy
ledwo zbudujesz swoją przystań zaraz ją demolujesz i uciekasz gdzieś
indziej. Tak się normalnie nie da żyć i ty też nie dasz rady tak żyć.
Odpowiedz sobie na pytanie, przed czym uciekasz. No cóż, przed samą
sobą. Przed twoimi własnymi aspektami. Ta cała gra, którą misternie
tworzysz i w którą następnie grasz sama z sobą, reprezentuje tak
naprawdę różnorodne aspekty ciebie, które sprzymierzyły się przeciwko
tobie, aby cię zamęczać i prześladować.
SHAUMBRA 11: I tak się właśnie czuję.
TOBIASZ: A tak wcale nie musi być. Są wśród was osoby, które naprawdę
bardzo dobrze znają się na aspektologii. Mogą pomóc ci zrozumieć,
dlaczego twoje aspekty wciągają cię w tę grę, a póki co to one w niej
wygrywają. Dotychczasowy wynik to jakieś 5:2. Jednym z twoich sposobów
na wyłamywanie się z reguł tej gry jest ucieczka, ale bez względu na to,
gdzie się nie udasz, one zaraz za tobą podążają i ustawiają cię
ponownie na swojej planszy jak pionek do gry. Przecież tak naprawdę są
tobą, więc znają doskonale wszystkie twoje wykręty, sztuczki i gierki.
Zacznij od pokochania siebie samej. Nie chcę tu teraz omawiać kursów,
które są po części efektem moich przekazów, takich jak SES czy
aspektologia, ale są to narzędzia, które mogą pomóc wam ponownie się w
sobie zakochać, odzyskać równowagę i zrozumienie, że jesteście
stwórcami. Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 12 (kobieta przy mikrofonie): Cześć Tobiasz.
TOBIASZ: A zatem..!
SHAUMBRA 12: A zatem?
TOBIASZ: …ostatnie pytanie, więc lepiej dobrze się zastanów.
SHAUMBRA 12: Tak, po pierwsze mam dla ciebie wiadomość od Charlesa
Barkleya, który dał mi ten los, abym mogła zadać ci ostatnie pytanie.
Jego wiadomość brzmi: „Bon Voyage”. Nawet nie chciałam tego losu, bo ja
nigdy nie zadawałam ci jeszcze żadnych pytań. Nigdy tu przed tobą nie
stałam. Ale chyba chciałam jednak zadać ci dziś jakieś pytanie, skoro
Charles sam do mnie podszedł i zapytał, czy chcę ten los.
TOBIASZ: Czyż to nie jest niesamowite, jakie zdarzają się zbiegi okoliczności?!?
SHAUMBRA 12: Jestem… no więc… wiesz, mam tak praktycznie odkąd się
urodziłam. Czuję się czasem jak świadomy tego faktu Forrest Gump
(śmiech). Wiesz, ktoś mówi mi, żebym gdzieś poszła, to idę i jest tam
naprawdę wspaniale. Naprawdę. A teraz nic właściwie nie robię oprócz
wyprowadzania mojego psa na spacer. Nie pracuję, ale mam pieniądze, więc
to nie problem. A moje pytanie…
TOBIASZ: Bardzo bym chciał, abyś, gdy znajdzie się po temu okazja,
wytłumaczyła reszcie Shaumbry jak to się robi, ponieważ oni wciąż tego
nie rozumieją. Wydaje im się, że muszą pilnie zajmować się wszystkim
wokół, szamocąc się z życiem, a przecież – czego sama się już nauczyłaś
jakiś czas temu – to bez znaczenia. Więc najlepiej po prostu sobie
odpuścić…
SHAUMBRA 12: Myślałam sobie po prostu, że naprawdę gówno mnie to
wszystko obchodzi, wiesz? (Dużo śmiechu ze strony publiczności i
Tobiasza). Naprawdę.
TOBIASZ (chichocząc): Każdy z nas ma najwyraźniej swój własny sposób na wyrażanie tego, co czuje, ale tak, wiem.
SHAUMBRA 12: Wiesz, wystarczy po prostu nie stawać życiu na drodze.
Wyjaśnianie tego ludziom, którzy nie do końca chcą tego słuchać czy
zrozumieć… Po co miałabym to robić?
TOBIASZ: Tak naprawdę to ludzie często są raczej zawistni i
podejrzliwi (śmiech). Nie rozumieją. Oczywiście wielu myśli sobie teraz,
że masz po prostu szczęście. Ale to nie o to chodzi. W pewnym momencie
swojego życia – nie w tym wcieleniu, ale w poprzednim – doświadczałaś
tego samego, co oni teraz. Upadłaś na samo dno, a co się wtedy robi, gdy
wyląduje się na dnie? Odpuszcza się wszystko. Absolutnie wszystko.
SHAUMBRA 12: Tak, człowiek się poddaje.
TOBIASZ: Dokładnie tak, poddaje się. Pewnie nawet nie wiedząc komu
ani czemu się poddaje, choć tak naprawdę oznacza to poddanie samemu
sobie. Ty właśnie pozwoliłaś sobie na to, żeby się poddać czy też
uświadomić sobie, że to bez znaczenia; że co będzie, to będzie; że
jesteś tym, kim jesteś i jesteś na to gotowa. Jak tylko osiągnęłaś ten
stan świadomości, to od razu wcieliłaś się z powrotem i od tej pory
trzymasz się tej świadomości. Oczywiście nie wątpię, że w twoim życiu
wciąż pojawiają się wyzwania…
SHAUMBRA 12: Oczywiście.
TOBIASZ: …które zresztą sama dla siebie kreujesz i to z wielu różnych
powodów. Ale w zasadzie twoje życie opiera się na swobodnym,
bezstresowym płynięciu z prądem. Oczywiście zaraz pojawią się tacy,
którzy zarzucą ci, że „nie zarabiasz na swoje utrzymanie”, że „bez pracy
nie ma kołaczy” i takie tam… Ale to tylko ich własne gierki, a ty
puszczasz to mimo uszu i pozwalasz sobie cieszyć się życiem.
SAHUMBRA 12: Ale z drugiej strony zmaganie się z życiem jest wciąż
moim udziałem, tak samo, jak i innych ludzi, ponieważ sama też
uczestniczę w tych gierkach, które zarówno ja, jak i inni wciąż
odgrywamy.
TOBIASZ: No dobrze, ale przyjrzyjmy się tym twoim zmaganiom… Ile z
nich tak naprawdę dotyczy ciebie samej, a ile ludzi wokół ciebie?
SAHUMBRA 12: No cóż, pomyślmy… te, które dotyczą mnie… te, które dotyczą innych ludzi… żadne nie dotyczą mnie! (Śmiech)
TOBIASZ: Otóż to! Tych, które dotyczą ciebie jest bardzo, bardzo niewiele.
SHAUMBRA 12: Tak, bardzo, bardzo niewiele… Ale przyjmuję na siebie
te, które dotyczą innych ludzi i wtedy to one dotyczą też mnie.
TOBIASZ: Dokładnie. I przyjmujesz je na siebie z pewną taką gracją i pewną… również z pewną dozą wrogości (śmiech). Ale…
SHAUMBRA 12: Prawda.
TOBIASZ: Ale to twój własny wybór. Świadomie przyjmujesz je na siebie
i to przynajmniej w około 75 procentach przypadków. Jesteś więc
świadoma tego, że pozwalasz cudzym problemom zaistnieć w twoim życiu, a
dzięki temu w ostatecznym rozrachunku nie jest to dla ciebie aż takie –
jakby to powiedzieć – przytłaczające.
SHAUMBRA 12: Dobrze, ale skoro ludzie podejmują wyzwania,
jakiekolwiek by nie były, jeżeli ich życie jest cięższe od mojego czy…
No ale w końcu to ich wybór, zgadza się?
TOBIASZ: Absolutnie.
SHAUMBRA 12: I to jest w porządku.
TOBIASZ: Absolutnie.
SHAUMBRA 12: I to wszystko jest w porządku.
TOBIASZ: Absolutnie.
SHAUMBRA 12: No dobrze (śmiech). Świetnie! (krzyczy) Okej, a więc tak
naprawdę to nie można… można uczyć, choć tylko do pewnego stopnia, można
być przykładem i pozwalać ludziom, by brali sobie z tego co im się
podoba.
TOBIASZ: Absolutnie.
SHAUMBRA 12: Ale wiesz, nigdy nie byłam przekonana do facylitatorów i
chociaż wiem, że się im w tym momencie nie przysłużę, to muszę to
powiedzieć. Bo wiesz, no nie wiem, może i pomagają tym, którzy do nich
przychodzą po pomoc, ale dla mnie to kręcenie się w kółko, ponieważ gdy
od nich wychodzą to znów zostają sami ze sobą. No to jak mają wyrwać się
z tego zaklętego kręgu, jak mają pozbyć się tego gówna? Oto moje
pytanie.
TOBIASZ: Absolutnie. Świetne pytanie i doskonała konkluzja. Po
pierwsze, każdy facylitator powinien zapytać swoich klientów na samym
początku ich współpracy o to, czy naprawdę chcą, aby im pomóc. Powinien
zapytać ich przynajmniej ze trzy razy – już o tym rozmawialiśmy – bo
dzięki temu szybko wyeliminuje tych, którzy jedynie chcą nasycić się
jego energią i gotowi są za to zapłacić. Tacy ludzie przychodzą do
ciebie jedynie po to, aby zwędzić trochę energii. Są tak mocno osadzeni w
swej tożsamości ofiary, że tak naprawdę wcale nie chcą niczyjej pomocy.
Więc trzeba zapytać ich ze trzy razy, czy chcą… czy są gotowi na pomoc,
czy są gotowi na to, aby zacząć leczyć swoje rany.
Następnie trzeba ich zapytać, czy są gotowi wziąć pełną
odpowiedzialność za swe uleczenie i swą transformację, i znów trzeba ich
zapytać trzy razy. A potem trzeba im postawić proste pytanie: „Co stoi
temu na przeszkodzie?”
Tutaj dopiero zaczynają się schody, ponieważ będą wówczas odgrywać
rolę ofiary i twierdzić, że nie wiedzą, że po to właśnie do was
przyszli, żebyście to wy im powiedzieli. Ale facylitator, mądry
facylitator wie, że oni już wiedzą. Jego zadanie polega na tym, aby sami
uświadomili sobie, co stoi im na przeszkodzie.
Musicie zrozumieć, że niektórzy ludzie są tak zagubieni i pozbawieni
wewnętrznej równowagi, że nie wiedzą nawet, od czego zacząć. Niektórzy
są w tak tragicznym stanie, że potrzebna jest im pomocna dłoń, ale w
momencie, gdy facylitator zaczyna myśleć, że to on ich leczy, że zna
wszystkie odpowiedzi, wówczas… Cóż, wówczas pojawia się obopólne
uzależnienie. Facylitatorowi zaczyna się wydawać, że treścią jego
istnienia na Ziemi jest niesienie pomocy innym i rośnie w nim
przeświadczenie, że jest nie tylko uzdrowicielem, ale wręcz jakimś
transcendentnym guru. Z kolei jego klient, który nie ma zamiaru brać na
siebie odpowiedzialności za swoje własne życie, a jedynie chce pożywić
się czyjąś energią, chętnie uczestniczy w tej grze. Jako taka jest ona
doskonała sama w sobie, jednakże nie rozwiązuje żadnych problemów.
Tak więc facylitatorzy Nowej Energii nigdy nie powinni zapominać, że
ich klienci znają odpowiedzi na swoje własne pytania już w momencie, gdy
się u nich pojawiają; że jedynie pogrywają we wszelkie możliwe gierki
służące podtrzymaniu iluzji tego, że ich nie znają.
SHAUMBRA 12: Okej.
TOBIASZ: Okej. Ale to i tak bez znaczenia.
SHAUMBRA 12: To prawda (Tobiasz chichocze, publiczność się śmieje). Dziękuję.
TOBIASZ: Dziękuję. Proszę o zadanie jeszcze jednego pytania.
Ostatniego pytania całej historii naszych spotkań. Nie wiem, czy Adamus
będzie chciał kontynuować tradycję pytań i odpowiedzi. Może raczej
powinniście mieć nadzieję, że nie… (śmiech) Chciałbym, aby ostatnie
pytanie w tej naszej wieloletniej historii spotkań zadała Linda.
LINDA: Bardzo ci dziękuję. To jest bardzo, ale to bardzo wyjątkowa
chwila, o wręcz monumentalnym znaczeniu. Chwila uświęcająca ten
dziesięcioletni okres cudownych spotkań, Shoudów i sesji poświęconym
pytaniom Shaumbry i odpowiedziom Tobiasza. Szczególnie pytania i
odpowiedzi były dla nas wszystkich zawsze wyjątkowo zajmujące – dały nam
możliwość zadania naprawdę ważnych pytań, pytań pełnych miłości, choć
bez wątpienia także i głupich pytań, ale na wszystkie – na absolutnie
wszystkie – odpowiadałeś równie chętnie i ze szczerą intencją udzielenia
nam wsparcia w naszej drodze. Tak więc moje pytanie dotyczy… Wracasz,
aby być znów człowiekiem, podobnie jak my. Chciałabym zatem wiedzieć,
czy jest coś, co moglibyśmy zrobić, aby wspomóc cię w twej własnej
drodze?
TOBIASZ: Tak. Cóż, to wymagałoby dłuższej odpowiedzi, ale najwięcej
satysfakcji i radości sprawiłoby mi to, gdyby wszyscy, którzy byli
częścią naszego wspólnego doświadczenia na przestrzeni tych ostatnich
dziesięciu lat naprawdę wzięli odpowiedzialność za swoje życie i
zrozumieli, że tu nie chodziło o mnie, ani o inne anioły ze Szkarłatnego
Kręgu, ale o każdego z was z osobna. Innymi słowy… innymi słowy
chodziło o to, abyście poczuli pełnię siebie.
Każdy przekaz, każde warsztaty, każde pytanie i każda odpowiedź była
częścią was samych. Czasem pojawia się w was tendencja do tego, aby
doceniać wszystkich innych, tylko nie siebie. Wydaje wam się, że to
wszyscy inni tworzą tak naprawdę Shoudy, tylko nie wy. Największą radość
dałoby mi przekonanie, że zrozumieliście to i że wzięliście na siebie
odpowiedzialność za swoje życie i że jesteście z niego dumni. I żebyście
poczuli to każdą, ale to każdą częścią was samych. To właśnie
sprawiłoby mi największą radość.
Któregoś dnia za pośrednictwem Sama chciałbym spotkać tak wielu z was
jak to tylko możliwe, chciałbym, żeby Sam spojrzał wam w oczy -
będziecie wiedzieli, będziecie wiedzieli, że to on – i aby poczuł to
wszystko, co pomogliście stworzyć dla niego i dla innych ludzi na Ziemi.
Tego właśnie pragnę.
Pamiętajcie, że nasza droga rozpoczęła się bardzo, bardzo dawno temu,
w czasach Atlantydy. Od tego czasu przeszliśmy już razem bardzo wiele,
bardzo wiele wspólnych żywotów na Ziemi. Przez ten czas wiele razem
przeżyliśmy i doświadczyliśmy, i to w przepiękny sposób. Zawarliśmy też
pewnego rodzaju porozumienie. Można by nawet powiedzieć, że złożyliśmy
przysięgę. Tak więc jedną z moich ostatnich próśb do was byłoby to,
abyście teraz uwolnili się od niej. Pozwólcie jej odejść, bo już ją
wypełniliście. Już dotarliśmy do celu. Dokonaliśmy tego, co
zamierzaliśmy dokonać. Uwolnijmy się od tej przysięgi i dajmy sobie
swobodę ekspresji na wszelkie możliwe sposoby.
A teraz moja ostatnia prośba w tym gronie – zagrajmy jakąś muzykę i
zróbmy to, co określacie mianem Kumbaja. Złapmy się wszyscy za ręce i
niech gra muzyka, a gdy tak będzie grała pożegnajmy naszą atlantydzką
przeszłość i nasze shaumbrowskie przysięgi, które złożyliśmy w odległej
przeszłości, abyśmy mogli swobodnie wejść teraz w energię Jam-Jestestwa.
I tak to jest.
Przesłania Tobiasza ze Szkarłatnego Kręgu przekazywane
są za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a, inaczej Cauldre'a, z Golden w
Kolorado. Opowieść o biblijnym Tobiaszu pochodzi z apokryficznej Księgi
Tobiasza i jest dostępna na stronie internetowej Szkarłatnego Kręgu
(www.crimsoncircle.com). Tzw. Materiały Tobiasza udostępniane są za
darmo od sierpnia 1999, kiedy to - według słów Tobiasza - ludzkość
wkroczyła w erę Nowej Energii, pozostawiając za sobą drogę ku globalnej
zagładzie.
Szkarłatny Krąg jest ogólnoświatową siecią ludzkich aniołów, którzy
jako jedni z pierwszych dokonali przejścia w Nową Energię. Doświadczając
radości i wyzwań, jakie stoją na drodze do wniebowstąpienia, służą
pomocą innym ludziom odbywającym podobną podróż, dzieląc się z nimi
swoimi przeżyciami, troszcząc się o nich i wskazując im drogę. Strona
internetowa Szkarłatnego Kręgu, oferująca najnowsze materiały i dająca
możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami, odnotowuje każdego
miesiąca ponad sto tysięcy odwiedzin.
Szkarłatny Krąg zbiera się co miesiąc w Denver w Kolorado, gdzie za
pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a Tobiasz dzieli się najnowszą wiedzą,
choć - według słów Tobiasza - on i jemu podobne istoty ze Szkarłatnej
Rady są jedynie kanałami dla przekazów pochodzących od samych ludzi. Jak
wyjaśnia Tobiasz, członkowie Szkarłatnej Rady odczytują nasze energie i
za pomocą tzw. channelingu przekazują z powrotem naszą własną wiedzę,
abyśmy mogli spojrzeć na nią z zewnątrz, jednocześnie doświadczając jej
od wewnątrz. Shoud jest częścią channelingu, podczas której Geoffrey
Hoppe staje się kanałem nie dla przekazu samego Tobiasza, ale
bezpośrednio dla energii zebranych tam ludzi.
Spotkania Szkarłatnego Kręgu są otwarte dla wszystkich, a celem
ludzkich aniołów ze Szkarłatnego Kręgu jest służyć jako przewodnicy i
nauczyciele tym wszystkim, którzy weszli na ścieżkę duchowego
przebudzenia. Misją Szkarłatnego Kręgu nie jest jednak prowadzenie
ewangelizacji, bowiem to raczej wewnętrzne światło ma poprowadzić ludzi
pod opiekę ludzkich aniołów. Wy wszyscy zebrani w Szkarłatnym Kręgu
będziecie wiedzieć co robić i czego nauczać, gdy pojawi się na waszym
progu jedna z tych wyjątkowych i bezcennych ludzkich istot, które
rozpoczynają właśnie swą podróż do Mostu Mieczy.
Jeżeli czytając te słowa wyczuwacie zawartą w nich prawdę, jeżeli
głęboko w was czujecie z tym związek, oznacza to, że bez wątpienia
należycie do Shaumbry, że jesteście nauczycielami i przewodnikami dla
innych ludzi. Pozwólcie wówczas, aby zakiełkowało w was ziarno boskości.
Nigdy nie jesteście sami - w całym świecie ziemskim i anielskim jest z
wami wasza rodzina.
Ten tekst może być rozpowszechniany jedynie w całości, włącznie z
niniejszymi przypisami oraz na zasadzie niekomercyjnej i nieodpłatnej.
Wszelkie inne formy jego użycia wymagają pisemnej zgody Geoffreya
Hoppe'a z Golden w Kolorado. Patrz formularz kontaktowy na stronie
internetowej Crimson Circle www.crimsoncircle.com (c) Copyright 2009
Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Tomek Lebiecki ([email protected])