Materiały Tobiasza

Seria Powracanie

Shoud 8: „To bez znaczenia" - Pytania i odpowiedzi

Przekaz Tobiasza dla Szkarłatnego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a

7 marca 2009 r.
CrimsonCircle

I tak to jest, droga Shaumbro, przyszła pora na dzisiejsze pytania i odpowiedzi. Cauldre poprosił mnie o jedną małą przysługę – abym nie odpowiadał na wasze pytania ‘to bez znaczenia’. (Śmiech)

A teraz już bez dalszej zwłoki. Zaczynamy.

PYTANIE OD SHAUMBRY 1 (czytane z Internetu przez Lindę): Moje pytanie odnosi się do poprzedniego Shoudu, w którym Kuthumi mówił o zjadaniu całego słonia. Zastanawiam się, czy jeżeli dalej będziemy go jeść i w ten sposób przemieniać energię, to czy w ten sposób umożliwimy – nie tylko Shaumbrze, ale całej ludzkości – łatwiejsze przejście do Nowej Energii?

TOBIASZ: Jak najbardziej. Po pierwsze zdacie sobie wówczas sprawę, że tak naprawdę to wcale nie jest żaden słoń, tylko mały groszek (śmiech) – malutki, maciupeńki, a nie jakieś tam wielkie słonisko. To tylko chwilowa iluzja, on jedynie wydaje się być taki wielki. Tak więc gdy mówimy wam, abyście ‘dalej jedli tego słonia’, to chodzi o to, abyście po prostu dalej wczuwali się w te wszystkie energie wokół was, abyście je w siebie wchłaniali zamiast się przed nimi bronić.

Pojawia się czasami u was skłonność do tego, aby wchłaniać jedynie pewną część tych energii. Pozwalacie, aby wpłynęło w was jedynie to, co określacie mianem pozytywnej strony życia. Zachęcamy was, abyście wchłonęli całość – dobre wieści, złe wieści, brak wieści, najbardziej dramatyczne wieści – wchłońcie wszystko. W ten sposób, po pierwsze, płynąć będzie przez was bardzo zrównoważony nurt energii i będziecie wówczas potrafili dostrzec zarówno oba oblicza dwoistości, jak i pozostałe, znacznie bardziej wielowymiarowe energie, które właśnie teraz zaczynają się pojawiać wokół was.

Gdy pozwolicie tym energiom się wchłonąć, gdy je w pełni w sobie poczujecie – choć bez utożsamiania się z nimi i bez brania na swoje barki wszystkich trosk tego świata – wówczas otworzy się przed wami cały widok, pełna perspektywa tego, co się naprawdę teraz dzieje. Jak już powiedzieliśmy ostatnio jednej grupie – nic nie jest tym, czym wydaje się być. To zresztą jedno z moich ulubionych powiedzonek Kryona – absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.

Gdy pozwolicie, aby wszystkie te odczucia całkowicie się w was wchłonęły – zdając sobie jednocześnie cały czas sprawę, że nie dotyczą one was samych – wówczas dostrzeżecie wszystkie odmienne rzeczywistości, jakie tylko istnieją, wszystkie ich oblicza i wszystkie istniejące możliwości, z których wy także będziecie wówczas mogli skorzystać. Będzie to dla was stanowić niesamowite źródło inspiracji i pozwoli wam zupełnie inaczej spojrzeć na życie. Dostrzeżecie, że tak naprawdę rzeczywistość jest znacznie bardziej wielowymiarowa i wszechogarniająca niż mogło wam się do tej pory wydawać, gdy miała ona dla was wymiar bardzo linearny, gdy była oparta na liniowej historii i równie liniowym wyobrażeniu przyszłości. A to będzie mogło stać się dla was źródłem nowych, znacznie bardziej radosnych doznań.

A gdy już tak będziecie badać ten wspaniały potencjał, jaki ukrywa się w doświadczaniu pełni energii i gdy będziecie coraz lepiej rozumieć, jak można wykorzystać ją dla siebie, jak można się nią cieszyć, to jednocześnie będziecie stwarzać bardzo stabilną i mocną podstawę dla realizacji potencjału całej ludzkości. Ten istniejący w niej potencjał dla zmiany i ewolucji, dla tego, co można by określić mianem oświecenia, nie musi bowiem wcale dalej zasilać istniejącego matriksu – czyli zbiorowej świadomości albo też pewnego rodzaju energetycznej struktury czy też pola energetycznego, w którym większość ludzi bezwiednie grzęźnie, dając się przekonać, że to jest właśnie realna rzeczywistość. Ten potencjał znajduje się bowiem już poza zasięgiem matriksu i jest dostępny tym wszystkim, którzy w poszukiwaniu odpowiedzi skłonni są sięgnąć poza matriks, wyjść poza starą świadomość.

To właśnie ci, którzy w bezsenne noce rozmyślają o tym, że musi przecież istnieć jakiś lepszy sposób, że musi przecież istnieć jakaś inna droga, to ci, którzy wciąż zadają sobie pytanie: „Jaka jest odpowiedź?”, ci właśnie dotrą w końcu do tych możliwości, do tych potencjalnych rozwiązań, którym wy właśnie teraz pomagacie zaistnieć i wejść w przestrzeń Ziemi. Na tym właśnie polega wspaniałość tego, co robicie – że nie próbujecie włamać się do matriksu i na siłę zaszczepić ludziom swojego systemu wierzeń, ale że jedynie otwieracie przed nimi znacznie szerszą, znacznie wspanialszą perspektywę potencjalnych możliwości dostępnych wszystkim tym, którzy tylko zechcą po nie sięgnąć… Tak więc dziękuję bardzo za to pytanie.

PYTANIE OD SHAUMBRY 2 (kobieta przy mikrofonie): Cześć, Tobiaszu. Wiesz, gdy tak mówiłeś o tym, że to wszystko bez znaczenia, to widziałam siebie, jak zbliżam się do tej twojej chatki, wokół jest pełno kwiatów, a ja tak podchodzę sobie do twoich drzwi i nagle zdaję sobie sprawę, że trzymam w ręku kij baseballowy i mam wielką ochotę cię nim pogonić – Saint-Germaina zresztą też – i wykrzyczeć wam w twarz: „Co wy sobie myślicie?!? Trzeba było mi wysłać jakąś wiadomość zanim się tu zjawiłam i urodziłam dziecko!” Ale to i tak przecież nie ma żadnego pieprzonego znaczenia, więc co tam…

TOBIASZ: Cóż, tak się składa, że ta wiadomość rzeczywiście została do ciebie wysłana – leży wciąż na twoim biurku. (Śmiech) Tyle tylko, że ty w ogóle nie chciałaś do niej zajrzeć. Leży więc tam sobie na stercie innych wiadomości wysłanych w trakcie wszystkich twoich poprzednich wcieleń. (Więcej śmiechu) Ale wiesz…

SHAUMBRA 2: Dzięki.

TOBIASZ: …ty po prostu wybrałaś sobie takie doświadczenie, a nie inne, a my zawsze odnosimy się do ciebie z szacunkiem bez względu na to, jaki jest twój wybór. Mogłaś wybrać, cokolwiek chciałaś – i nie tylko ty, ale każdy z was. Każdy z was mógł wybrać wspaniałe życie, tak jak to zresztą uczyniliście tym razem. Możecie oczywiście wybrać, że chcecie być…

SHAUMBRA 2: … cholernym, rozpieszczonym gówniarzem…

TOBIASZ: …zagubionym, zdezorientowanym człowiekiem czy czym tam jeszcze, choć tak naprawdę za dobrze was znam, aby w to uwierzyć… Tak więc dostaliście od nas te wszystkie wiadomości, absolutnie wszystkie. Mądrość wieków jest dostępna każdemu z was. Wcale nie jest ukryta gdzieś głęboko w Ziemi czy też gdzieś w jakichś innych wymiarach. Nie jest przechowywana pod pieczą Indian czy innych pierwotnych ludów… Nic z tych rzeczy. Wszystko jest tu dla was dostępne.

A to, do czego sprowadza się cała ta mądrość – którą wielu z was pomogło zresztą stworzyć – to wiedza, że Bóg jest w was samych, że to wy jesteście stwórcami, a teraz po prostu się tym cieszcie, doświadczajcie tego, róbcie, na co tylko macie ochotę. My zawsze będziemy w pobliżu, a jak nie my, to ktoś inny będzie przy was, aby sprowadzić was z powrotem, gdyby przytrafiło wam się zbłądzić… Choć z drugiej strony to nie wszyscy chcą się dać sprowadzić z powrotem – niektórzy wolą zaczaić się na nas pod drzwiami z kijem baseballowym w ręku… (Śmiech) Ale ja wtedy robię tylko tak (pstryka palcami) i moja chatka znika! (Dużo śmiechu) A tak przy okazji, moja droga, to celność twoich uderzeń kijem mocno ostatnio spadła. (Jeszcze więcej śmiechu)

SHAUMBRA 2: Cóż, przykro mi. Wiesz, ja też mam wyobraźnię, ale to moje małe ja… No dobrze, nie będę tu pytać o swoją zmarłą babcię, ale zapytam o potencjał rynku nieruchomości. Uciekam się ostatnio do mojej intuicji i…

TOBIASZ: Bardzo dobrze.
SHAUMBRA 2: …chciałam cię prosić o twój komentarz na ten…

TOBIASZ: Rynek nieruchomości to wspaniała rzecz, ponieważ nieruchomości są czymś namacalnym, prawdziwym. Jeżeli spojrzeć na ten rynek z pragmatycznego punktu widzenia, to teraz właśnie przeżywa załamanie i jeszcze trochę czasu minie, zanim się podniesie. Ale mogę powiedzieć wam bardzo wyraźnie, że populacja Ziemi będzie wciąż rosnąć i popyt na domy i mieszkania też będzie wciąż rósł. Tak więc zachęcałbym Shaumbrę – choć wkraczanie w takie tematy się Cauldre’owi nie spodoba – aby inwestowała w zakup nieruchomości, aby inwestowała w ich wynajem czy też w jakiegoś rodzaju inny ich użytek do celów komercyjnych, ponieważ wówczas, dosłownie i w przenośni, tworzycie bezpieczną przestrzeń – przestrzeń, w której ludzie będą nie tylko mieszkać, ale i czuć te energie, którym wy pomagacie tam wejść. Każdy dom, każdy budynek, który kupicie, a w którym inni ludzie będą mieszkać, będzie wypełniony ogromnym potencjałem. Nieruchomości to naprawdę wspaniała rzecz.

SHAUMBRA 2: Tak dokładnie, to chodziło mi o pewną ofertę, którą mi ostatnio zaproponowano. Jak ty odbierasz tych ludzi?

TOBIASZ (z pewnym wahaniem): Powiem tak. Musisz się jeszcze paru rzeczy nauczyć, ale z pewnością dasz sobie świetnie radę. Nie uciekaj się teraz do żadnych istniejących, strukturalnych rozwiązań. Spójrz – bądźmy przez chwilę logiczni – spójrz na to, co się dzieje wokół. Stare systemy przestały działać, stare programy przestały działać, a więc stwórz nowy program, podszkol się trochę w samych zasadach funkcjonowania, ale potem – i mówię to do was wszystkich – przestańcie powielać cudze rozwiązania, bez względu na to, co robicie – czy będzie to uzdrawianie, inwestowanie, wymyślanie nowych wynalazków, czy cokolwiek innego. Dziękuję.

PYTANIE OD SHAUMBRY 3 (czytane z Internetu przez Lindę): Moja podróż trwa już cztery lata. Przez ten okres cały czas czułam się…

TOBIASZ: Hm, muszę ci tu przerwać. (Śmiech) O, kurczę! Od czterech lat to ty jesteś świadoma swojej podróży, a jesteś w niej tak naprawdę od znacznie, znacznie dłuższego czasu… Czytaj dalej.
LINDA: No wiesz, czytam cudze pytanie, a nie własne.
TOBIASZ: Tak, wiem… (Tobiasz chichocze, a publiczność dalej się śmieje)
LINDA: Gotowy?
TOBIASZ: Jak najbardziej.
LINDA: OK.

SHAUMBRA 3 (Linda kontynuuje czytanie): Moja podróż trwa już cztery lata. Przez ten czas czułam się całkowicie zagubiona, ciągle pełna niepokoju i żalu, aż do momentu, kiedy w zeszłym miesiącu odkryłam stronę internetową Szkarłatnego Kręgu. Kiedy zaczęłam czytać transkrypcje pierwszych Shoudów od razu poczułam, że to dla mnie. Znalazłam w nich odpowiedzi na wiele swoich pytań i wątpliwości. Moje dzisiejsze pytanie dotyczy tego, co z tych rzeczy, które miały miejsce na Shoudach na przykład w 2000 roku ma rzeczywisty związek z tym, co dzieje się dziś ze mną w wymiarze fizycznym i duchowym. A może powinnam czytać zapisy Shoudów jedynie z, powiedzmy, ostatniego roku? Dziękuję.

TOBIASZ: Jasne, czytaj wcześniejsze Shoudy, jeżeli tylko masz na to ochotę, jeżeli sprawia ci to przyjemność, ale pamiętaj, że te procesy, które są tam opisane, zachodziły w tobie na bieżąco. Wcale nie musisz nic nadrabiać. Możesz sobie najwyżej poczytać trochę o swojej własnej historii, ponieważ Shoudy są właśnie zapisem historii Shaumbry z całego świata. Któregoś dnia wielu, wielu innych ludzi zacznie je czytać i zapozna się z całą waszą historią w nich zawartą.

Tak więc, jeżeli chcesz, to możesz sobie poczytać o tym, jak się tu znalazłaś, ale pamiętaj, że wcale nie musisz teraz specjalnie się cofać, aby przejść przez te procesy raz jeszcze. Przez cały ten czas byłaś tu z nami. Dziękuję.

PYTANIE OD SHAUMBRY 4 (kobieta przy mikrofonie): Cześć Tobiaszu, kochanie. Nie mam do ciebie żadnego pytania.

TOBIASZ: To dobrze, możemy sobie po prostu porozmawiać.

SHAUMBRA 4: Odpowiedzi też nie mam. (Śmieje się razem z Tobiaszem) Świętuję teraz cudowny okres w moim życiu, ponieważ wynurzam się z tej głębokiej, mrocznej nocy, w której pozostawała moja dusza. Rozmawialiśmy już o tym jakieś sześć czy siedem lat temu – to był naprawdę okropny czas, gdy odchodzili nasi anielscy przewodnicy – i wtedy nie wiedziałam, czy kiedykolwiek uda mi się z tego mroku wynurzyć. Pomyślałam sobie nawet, że może lepiej zakończyć już to wszystko i przejść na drugą stronę… Ale teraz jestem bardzo radosna. To ‘bez znaczenia’ już od dwóch lat chodzi nam po głowie, to znaczy mnie i Hoodiemu; odzywa się nam w głowie pewien głos o bardzo czarującym akcencie, który mówi „to bez znaczenia”. Tak więc to było naprawdę fascynujące, naprawdę czarujące, móc dziś usłyszeć, jak dzielisz się z nami tym prawdziwie głębokim stwierdzeniem, z którym ja zgadzam się całym sercem.

TOBIASZ: Ciekawe, że dla wielu ludzi wysłuchanie tego przesłania będzie jednak bardzo trudne. Zaczną filozofować i debatować nad tym, dlaczego to jednak ma znaczenie. Tym wszystkim mówimy dziś – dobrze, niech to ma dla was znaczenie tak długo, jak chcecie. Naprawdę przyzwalamy na to – wręcz tego chcemy – aby napawali się swym doświadczaniem bez względu na to, co by to nie było, ponieważ w ostatecznym rozrachunku to i tak bez znaczenia. W końcu dwoistość i tak zjednoczy się w jedni i przyniesie tę – póki co wydającą się być bardzo iluzoryczną – Nową Energię.

To już się dzieje i będzie działo się dalej. Ten wybór został już dokonany na indywidualnym, choć jednocześnie też na zbiorowym poziomie przez tych wszystkich, którzy kiedykolwiek opuścili Dom. Tak więc to i tak się będzie dalej działo, ale wybór uczestnictwa w tym pozostaje w gestii jednostki. Nie ma nikogo nad nami, kto by tym wszystkim manipulował, choć wielu ludziom tak właśnie się wydaje. Ale to jest ich wybór, więc niech i tak będzie. Niech sobie tak myślą.

SHAUMBRA 4: Wiesz, ale gdy ktoś z całego serca pragnie wolności, wyzwolenia, to wówczas to stwierdzenie może być naprawdę pomocne. To takie wyzwalające zdać sobie w pełni sprawę z tego, że to tak naprawdę bez znaczenia i że wcale nie umniejsza to twojego doświadczenia. Wystarczy tylko zrozumieć, że to bez znaczenia i jesteś wolny.

TOBIASZ: Tak, ale wolność potrafi być jednocześnie najbardziej przerażającą rzeczą, jakiej ludzie czy anioły mogą kiedykolwiek doświadczyć. Ponieważ kiedy opuszczasz mury więzienia – fizyczne czy psychiczne – i wychodzisz na wolność, wtedy okazuje się, że tam tak naprawdę nic nie ma... A to samo w sobie może być bardzo przerażające.

SHUMBRA 4: Wręcz koszmarne.

TOBIASZ: Wtedy pojawia się kolejny poziom strachu: „Skoro tam nic nie ma, a ja mogę wszystko stworzyć, to co, jeśli stworzę coś złego? Co, jeśli stworzę coś – jakiegoś demona czy coś takiego – co skrzywdzi mnie lub innych?” Tak więc ludzie często podchodzą do bram wiodących na wolność i walą w nie z całych sił pięściami; krzyczą, że chcą, aby ich uwolnić; żądają, aby ich wypuścić i wściekają się, że nie są wolni. Ale gdyby na chwilę przestali i dobrze się przyjrzeli bramom tego więzienia, to zauważyliby, że jest tam klamka, że nie są wcale zamknięte, że w każdej chwili mogą je otworzyć i wyjść na wolność. Ale wówczas ponownie pojawia się pytanie, czego trzeba by się na tej wolności wyrzec. Jakich wygód, jakich gierek, jakiej świadomości trzeba by się wyrzec, chcąc być w pełni wolnym.

Co ciekawe, że zawsze, gdy Saint-Germain tłumaczy Shaumbrze, na czym polega Wzniesienie, gdy opowiada o swojej drodze ku niemu, kiedy wyjaśnia, że gdy proces ten już się zakończy, gdy wejdzie się już w to, co określamy metaforycznym mianem Trzeciego Kręgu, wówczas stajecie się zupełnie wolnymi, niezależnymi i samostanowiącymi stwórcami, to – o dziwo – około… chwileczkę, Saint-Germain wie dokładnie ile… około 76 procent z was uważa, że to strasznie nudne. Czyli, w pewnym sensie, te 76 procent wcale nie chce tej wolności, w pewnym sensie podoba im się to, czego doświadczają na Ziemi. I to też jest w porządku, ale bardzo chcielibyśmy, abyście jednak doświadczyli tej wolności, abyście posmakowali tego, jak to jest żyć na Ziemi w ciele fizycznym, a jednocześnie całkowicie cieszyć się doświadczaniem tego życia.

SHUMBRA 4: Tak, jak najbardziej polecam.
TOBIASZ: Mogłabyś napisać o tym książkę!

SHUMBRA 4: Jeszcze jedno. W naszym życiu, Hoodie’go i moim, pojawiła się cudowna istota o imieniu Maggie. Maggie to wyżeł weimarski. No i nie wiem… Może mógłbyś coś nam o tym powiedzieć? Wiem, że miała nielekkie życie…

TOBIASZ: Och, uwielbiam zwierzaki – Tobiasz i Tobiasz junior i psy to cała historia… Rzeczywiście nasze domowe zwierzaki są w ten czy inny sposób wplecione w każde nasze życie na Ziemi. Zauważcie, w jakim czasie te drogie wam istoty pojawiały się w waszym życiu.

Można powiedzieć, że wasze domowe zwierzaki – psy, koty, niektóre gatunki ptaków – są manifestacją części was samych. Nie są w pełni wami, ale płynie w nich wasza energia, one – te cudowne istoty, te wspaniałe dewy i różnego rodzaju inne istoty Ziemi, nie do końca anioły, ale właśnie istoty Ziemi – one wszystkie wchłaniają waszą energię. Tak więc, gdy tego rodzaju istota pojawi się w waszym życiu, gdy pojawi się w waszym domu jakiś zwierzak, to zwróćcie uwagę, w jakim czasie się pojawia i czym się z wami dzieli – będzie to zapewne miłość i mądrość – ale zwróćcie również uwagę na jego przeszłość, ponieważ będzie ona jednocześnie odbiciem waszej przeszłości.

Te zwierzaki, które pojawiają się w waszym życiu, gdy są jeszcze zupełnie małe, zwykle towarzyszyły wam już w poprzednich wcieleniach. Wasza energia i wasza podróż jest im bardzo dobrze znana, ponieważ towarzyszą wam w tej drodze praktycznie od zawsze. Dlatego też będziecie czuli, że są wam bardzo, ale to bardzo bliskie. One są jak energetyczne gąbki – i są nimi świadomie. Wchłaniają waszą energię i, przepełnione miłością do was, pomagają wam z nią pracować. Tak długo, jak długo wy tę miłość odwzajemniacie.

Tak więc, gdy spoglądacie im w oczy, zrozumcie, że patrzycie w oczy nie tylko innej istoty, ale także części was samych.

SHAUMBRA: Dziękuję.
TOBIASZ: Jak najbardziej, to pomaga… Wasze zwierzaki pomagają wam nauczyć się kochać siebie samych.

PYTANIE OD SHAUMBRY 5 (czytane z Internetu przez Lindę): Drogi Tobiaszu, ostatnio w mediach wiele uwagi poświęca się kontrowersyjnej kwestii stosowania przez kobiety po czterdziestce hormonów identycznych z naturalnymi. Mógłbyś powiedzieć coś więcej o roli, jaką pełnią w naszych organizmach hormony, zwłaszcza w przypadku osób, które wchodzą w kolejną fazę życia? Czy można je bezpiecznie stosować przez jakiś czas dla poprawienia równowagi biochemicznej organizmu? A tak przy okazji, jak to jest, że symptomy typowe dla okresu menopauzy są tak zbliżone do oznak charakterystycznych dla procesu Wzniesienia? (Dużo śmiechu) Dziękuję w imieniu wszystkich kobiet z Shaumbry w średnim wieku, które prawdopodobnie stanowią przynajmniej połowę wszystkich jej członków.

TOBIASZ: Rzeczywiście, jest tu kilka kwestii wartych poruszenia. Symptomy typowe dla okresu menopauzy są silnie związane z integracją waszego męskiego i żeńskiego pierwiastka i tak naprawdę dotyczą w efekcie kwestii miłości do całego siebie. Z tego też powodu są one tak bardzo podobne do symptomów Wzniesienia, ponieważ ono również dotyczy integracji, ewolucji i doświadczania zmian w waszym życiu.

Jeżeli chodzi o kwestie waszej biologii, to nie polecalibyśmy wprowadzania do waszego organizmu zbyt dużej ilości aktywnych, obcych substancji. Przyjdą takie czasy jeszcze za życia większości z was, gdy substancje takie będą miały bardziej harmonijny charakter, czy to w przypadku substytutów hormonalnych, czy też na przykład terapii komórkami macierzystymi, ale póki co wszystko to tkwi jeszcze głęboko w stadium doświadczalnym i przepełnione jest świadomością nie tylko samych badaczy, ale ludzkości w ogóle, której brak jest przekonania o gotowości do dokonania tego przeskoku. Tak więc póki co lepiej trzymać się od tego z daleka.

Lepiej wejdźcie w siebie. Wasze DNA się zmienia, wasze organizmy są już tak naprawdę zdolne do wytwarzania hormonów i antybiotyków, które służyć będą przywracaniu w nich równowagi i harmonii. Cała zasada Technologii Standardowej opiera się na założeniu, że posiadacie zdolność leczenia. Komórki waszych ciał są już gotowe do tego, a przynajmniej mają taki potencjał, aby samodzielnie utrzymywać wasze ciała w równowadze. Choć nie wzbudzajcie w tym miejscu w sobie żadnych konkretnych oczekiwań, ponieważ czasem, aby przywrócić w ciele równowagę i harmonię, musi ono wpierw wprowadzić się w dysharmonię, do pewnego stopnia zakłócić swą własną równowagę, co wy będziecie postrzegać jako stan chorobowy, jako fizyczne dolegliwości.

Nie próbujcie wówczas w to ingerować – zaufajcie swemu ciału, rozmawiajcie z nim, odczuwajcie je. Poćwiczcie sobie trochę – to jak przebywanie ze swym własnym ciałem – i pozwólcie, aby to bardzo ciekawe połączenie zmian w waszym DNA ze zmianami hormonalnymi i zmianami świadomości waszego ciała dokonało się w jak najbardziej naturalny sposób.

Oczywiście przyjdą takie dni, gdy do pewnego stopnia stanowić to będzie dla was wyzwanie i nie będziecie pewni, czy wasze ciało da sobie z tym radę, ale wówczas oddajcie się oddychaniu, przyzwoleniu i miłości do swego ciała i dajcie mu w ten sposób czas na przystosowanie się do nowej świadomości. Ciało fizyczne zwykle bowiem jako ostatnie dostosowuje się do zachodzących w was zmian.

SHAUMBRA 5: Dziękuję.
TOBIASZ: Jasne.

PYTANIE OD SHAUMBRY 6 (kobieta przy mikrofonie): No dobrze, w tym tygodniu przez przypadek natknęłam się na iTunes na kilka dawniejszych Shoudów – za co dziękuję – sprzed kilku lat, tych z Serii Nauczycielskiej, i nagle usłyszałam siebie, jak zadaję na jednym z nich pytanie. Twoja odpowiedź była bardzo głęboka i doskonale oddała istotę rzeczy i wówczas zdałam sobie sprawę, że minęły już dwa lata a ja, kurczę, nie zrobiłam w tej poruszonej wtedy kwestii żadnego postępu. Wciąż wszystko utrudniam i komplikuję. Kiedy wreszcie przestanę to robić?

Ale moje najważniejsze pytanie dotyczy tego, że – jak wówczas mówiłeś – już dotarliśmy do celu, że już dokonaliśmy wyboru… No wiesz, że nasze Wzniesienie czy cokolwiek innego byśmy sobie nie wybrali, już się dokonało, a teraz jedynie doświadczamy tego, co już się tak naprawdę wydarzyło. Podałeś ten przykład ze wstawaniem rano i jechaniem do pracy. Cóż, już tam jesteśmy i…

TOBIASZ: Czy mógłbym ci na chwilę przerwać?
SHAUMBRA 6: Jasne.

TOBIASZ: Z całym szacunkiem, ale musisz wreszcie wyjść ze swojej głowy, wyjść ze swojego umysłu. Póki co jedynie się przeprogramowałaś i dopasowałaś się do nowej sytuacji tak, aby dalej móc podążać ścieżką umysłu. Mówiliśmy już o tym tyle razy, ale ty wciąż chcesz iść tą drogą... No dobrze, to teraz podążymy dokładnie drogą logiki i rozumu. Poproszę cię, abyś wzięła głęboki wdech – otóż, to.. O kurczę, obiecałem, że nie będę tego mówił! (śmiech)

SHAUMBRA 6: …to bez znaczenia.

TOBIASZ: Czy to – tego nie powiem! – ale czy to jest dla ciebie ważne? (Tobiasz chichocze) Innymi słowy, czy to ma znaczenie? Wciąż uciekasz się do tego twojego rozumowania, do tej twojej aktywności umysłowej, bez której czujesz się zagubiona. Jesteś wręcz od niej uzależniona – od tego przepływu impulsów elektrycznych w twoim mózgu, od przepływu prądu przez te wszystkie wąskie korytarze twego umysłu – a myśl, że mogłabyś przestać myśleć, niemalże powoduje w nim zwarcie. Tak więc wciąż nurtuje cię ten dylemat, bardzo zresztą ciekawy z naszej perspektywy – myślę, że wykorzystamy go jako studium przypadku, jeżeli nie masz nic przeciw temu…

SHAUMBRA 6: OK.

TOBIASZ: Jest on naprawdę bardzo ciekawy, wręcz piękny, po prostu cudowny… Oczywiście to, o co naprawdę tutaj pytasz, to jak się od tego uwolnić. Cóż, wystarczy kilka kroków. Zatrzymujesz się, bierzesz głęboki wdech i dokonujesz bardzo świadomego wyboru – ale nie jedynie na poziomie umysłu, bo widzisz, jest duża różnica pomiędzy wyborem na poziomie umysłu a wyborem płynącym z serca – i mówisz: „Jestem gotowa uwolnić się od tego.” Ale pamiętaj, że gdy dokonasz tego wyboru, twoje życie się zmieni, a z kolei moje pytanie do ciebie brzmi: ”Czy jesteś gotowa na to, aby twoje życie uległo zmianie?” I nie mów ‘Tak’, póki naprawdę…

SHAUMBRA 6: Nie, tego nie wiem. Nie wiem…
TOBIASZ: …póki naprawdę tego nie poczujesz.

SHAUMBRA 6: Bo ja… dziś czuję, że są rzeczy, które mnie cieszą, których się trzymam, bo mi pomagają w codziennym życiu, a gdybym powiedziała ‘Tak’, musiałabym je stracić.

TOBIASZ: Otóż to. A zauważyłaś, że za każdym razem, gdy zaczynasz się otwierać, odczuwać, rozszerzać swą świadomość, coś ściąga cię z powrotem? Oczywiście obwiniasz o to różne rzeczy, jak my wszyscy – jak wy wszyscy (Tobiasz chichocze) – obwiniasz o to swojego partnera, obwiniasz o to swoją pracę, rynek, pogodę, …

SHAUMBRA 6: …moją matkę…

TOBIASZ: …zwyczaje godowe wiewiórek (śmiech) czy cokolwiek innego. Staje się to pewnego rodzaju wymówką, pozostajesz jednak wciąż na poziomie procesu myślowego. A gdy się już tym wystarczająco zmęczysz, wówczas znów zaczynasz poszerzać swą świadomość i wzrastać i cieszyć się tym aż do momentu, gdy znowu coś zaczyna cię ściągać.

A zatem co nie pozwala ci się od siebie uwolnić? Gdzie ma źródło ten strach przed wyrwaniem się spod tej jak najbardziej celowo zaprogramowanej w tobie władzy umysłu? Dam ci kilka wskazówek. Widzisz, to wszystko to pozostałości po Atlantydzie, wręcz hipnotyczna wiara w boską potęgę umysłu oraz obawa przed tym, co się stanie, gdy ten podobnież boski umysł nie będzie jednak znał na coś odpowiedzi.

SHAUMBRA 6: Dziękuję.
TOBIASZ: Oczywiście. Tak więc możesz teraz dokończyć swoje pytanie, jeśli chcesz.
SHAUMBRA 6: Chyba jednak byłam w swoim umyśle.
TOBIASZ: Jak najbardziej, ale nie wyrzucaj tego sobie teraz…
SHAUMBRA 6: Nie.

TOBIASZ: …tylko zobacz, co się może wydarzyć, jeżeli zagłębisz się w swoje prawdziwe odczucia, jeżeli naprawdę się otworzysz i jeżeli… Zróbmy tak – gdy zdarzą się w twoim życiu takie sytuacje, które będą wymagały rozwiązania jakiegoś problemu, wtedy zatrzymaj się na chwilę. Nie szukaj rozwiązań w swym umyśle, tylko wczuj się w dany problem, wczuj się we wszystkie potencjalne rozwiązania bez uciekania się do swojego umysłu. Jeżeli poczujesz jakąś presję ze strony umysłu albo zauważysz wręcz, że umysł zaczął już nad tym pracować – ponieważ już się nauczyłaś, jak nie odczuwać presji ze strony umysłu – tak więc gdy tylko coś takiego ci się przydarzy, wówczas zatrzymaj się i nie próbuj tego wszystkiego rozumieć, tylko doświadczaj i uświadom sobie, że tak naprawdę rozwiązanie już się pojawiło; że nie musisz się nad tym problemem zastanawiać; że wystarczy się w niego wczuć.

SHAUMBRA 6: Postaram się.
TOBIASZ: W ogóle się nie staraj, ponieważ to… oj, tego nie mogę powiedzieć. (Śmiech)
SHAUMBRA 6: W ogóle się nie staraj, bo to bez znaczenia…

TOBIASZ: Po prostu pozwól sobie trochę podoświadczać bez ciągłego ściągania cugli. Masz wiele talentów, które póki co pozostają niewykorzystane, które tylko czekają, aby je uwolnić. Po prostu daj im się ujawnić.

SHAUMBRA 6: Dziękuję.

TOBIASZ: Dziękuję. I nie czekaj kolejne dwa lata zanim pojawisz się tu ponownie.

LINDA: Wiesz, znam Tessę i czasem – jak tak jej słucham – czasem się zastanawiam, że może więcej świadomej uwagi powinniśmy wkładać w docenianie tego, kim jesteśmy, w cieszenie się tym, kim jesteśmy, zamiast zwracać ciągle uwagę na to, kim nie jesteśmy.

TOBIASZ: Jak najbardziej, absolutnie. Ale zwróćcie też uwagę na to, jak się sami ograniczacie. Tu nie chodzi o słuszny czy niesłuszny wybór, ale, w pewnym sensie, o świadomy wybór, aby doświadczać w znacznie wspanialszy sposób, aby przekonać się, jakie bariery stoją wciąż przed nami, i to mimo to, że dokonaliśmy już wcześniej świadomego wyboru. Częścią tego procesu jest również odkrywanie, co w nas wciąż nie pozwala zamanifestować się temu, co już raz zdecydowaliśmy się urzeczywistnić.

LINDA: Dziękuję.

PYTANIE OD SHAUMBRY 7 (stworzone przez Lindę na podstawie kilku różnych pytań z Internetu): Przeglądałam pytania i wśród nich pojawiło się kilka takich, które dotyczą jednego wspólnego tematu, więc teraz chciałabym go tutaj wywołać. Z tych listów wyłania się ogromny, naprawdę ogromny problem – jeżeli tak to można określić, ponieważ wielu młodych ludzi, zwłaszcza w wieku licealnym czy trochę starszym, nie potrafi się dziś odnaleźć w społeczeństwie i w stworzonym przez nie systemie – czują się w nim kompletnie zagubieni. Jest to dla nich na tyle ciężki problem, że jeszcze zanim dojdą do dwudziestki, już bardzo poważnie zastanawiają się nad popełnieniem samobójstwa. Te dzieciaki kompletnie nie wiedzą już, co mają z sobą zrobić, a ich rodzice nie mają zielonego pojęcia, jak im pomóc w tym, aby jednak udało im się jakoś odnaleźć swe miejsce w społeczeństwie.

TOBIASZ: Mówimy tu w szczególności o dzieciach Shaumbry…
LINDA: Tak.

TOBIASZ: …zaznaczam to dla jasności, ponieważ moja odpowiedź na to pytanie nie odnosi się do wszystkich dzieci, a jedynie do tej grupy. Dzieci Shaumbry wybrały sobie bardzo wyjątkowych rodziców – rodziców z Shaumbry – którzy są otwarci i oświeceni i są tu po to, aby być Standardami Nowej Energii. Tak więc w tym przypadku mamy do czynienia z bardzo pięknym i wyjątkowym związkiem pomiędzy rodzicem a dzieckiem, który nie będzie powielał książkowych stereotypów ani uciekał się do starych metod wychowywania. O ile mi wiadomo, żadne z dotychczasowych podejść psychologicznych nie jest w tym wypadku odpowiednie, a to tylko utrudnia całą sprawę, ponieważ ci młodzi ludzie starają się jednak dostosować. W pewnym sensie bardzo im na tym zależy, aby się wtopić w społeczeństwo, bo oni wcale nie lubią się wyróżniać. Póki co starają się trzymać w cieniu i będzie to jeszcze trwać jakiś czas, choć w końcu jak motyle wyklują się z tych swoich kokonów.

Takie dzieci mają przed sobą ogromną ilość wyzwań, które stawia przed nimi proces integracji. Ponieważ zwykle pojawiają się tutaj jako Kryształowe Dzieci, a przynajmniej jako bardzo czyste i oświecone istoty, są bardzo, ale to bardzo wyczulone, bardzo wrażliwe, przez co też bardzo trudno jest im radzić sobie z tak intensywnymi energiami, z jakimi mamy teraz do czynienia.

Często są tak wyczuleni na to, co dzieje się z ich rodzicami – rodzicami z Shaumbry – że zaczynają wyczuwać ich zamartwianie się nimi, ich strach o nich, ich chęć ich ochrony, co znajduje w nich żywy oddźwięk i odbija się niestety na ich zachowaniu. I choć wielu z was nie zgodzi się z tym, co teraz powiem, to najlepsza rzecz, jaką rodzice mogą w takiej sytuacji zrobić, to wreszcie przestać trzymać swe dzieci pod kloszem – co oczywiście będzie przeczyć temu, co do tej pory robiliście; przestać się o nie bać i zacząć się nimi cieszyć; przestać starać się rozwiązywać za nie ich problemy; przestać… jakby to powiedzieć... przestać starać się stworzyć im ciepłe, bezpieczne gniazdko.

Wiem, że to dla was bardzo, bardzo trudne, ponieważ jako Shaumbra macie szczególnie wyczulony zmysł tego, co się dzieje z waszymi dziećmi; tego, jak trudne mogą być pewne energie… Doskonale rozumiecie, jak wrażliwe są wasze dzieci i – co oczywiste – chcecie je chronić, chcecie osłonić je własną piersią przed ciosami, jakie niesie im życie. Tyle, że na dłuższą metę nie przyniesie im to żadnego pożytku i tak naprawdę wasze dzieci wcale tego od was nie oczekują. Choć jednocześnie przyjmują rolę, którą im w ten sposób narzucacie, ponieważ was kochają i szanują i ponieważ wydaje im się, iż tak właśnie powinni się zachować.

To, co powinniście w tym momencie zrobić, to przestać traktować tych młodych ludzi jak anomalie, jakby byli jacyś dziwni, czy osobliwi, lecz porozumiewać się z nimi na poziomie dusz. Przede wszystkim przestańcie traktować ich jak własne dzieci. Być może powinienem to podkreślić. Proszę, abyście przestali traktować ich jak własne dzieci. Przynieśliście ich na ten świat, wprowadziliście ich w niego, ale proszę was, uwolnijcie się od przekonania, że są waszymi dziećmi. Zacznijcie odnosić się do nich jak ktoś, kto, tak jak oni, pozostaje na poziomie wyższej świadomości, a nie jak rodzic do dziecka, a zobaczycie, że stosunki między wami się zmienią. Da im to poczucie własnej wartości, pozwoli odnaleźć wewnętrzną równowagę i szacunek dla siebie, przez co przestaną starać się dopasować, a ich odmienność przestanie być dla nich takim punktem zapalnym, jakim właśnie teraz często jest.

Niektórzy z nich biorą na siebie nie tylko troski tego świata, nie tylko rozpacz, smutki i depresje innych ludzi, ale również wasze, ponieważ są tak bardzo z wami związani. Porozumiewajcie się z nimi na poziomie energetycznym, słownym czy parapsychicznym, ale jak równy z równym, jak Bóg z Bogiem, i niech będzie to dla nich zupełnie jasne, że wcale nie chcecie, aby brali na swe barki wasze troski i nie chcecie, aby brali na swe barki troski tego świata. Są tu po to, aby wnieść bardzo czystą energię i w końcu wyjdą z tego kokonu. Jestem o tym przekonany. Wreszcie wyjdą z tego osobliwego stanu zagubienia, w jakim się teraz znajdują, a wy póki co po prostu przeoddychajcie ten cały proces.

LINDA: A co z kwestią skłonności samobójczych?

TOBIASZ: Rzeczywiście, wielu z nich rozważa powrót, ponieważ energie na Ziemi są teraz bardzo trudne. Tak więc… jak wam wiadomo, ci młodzi ludzie są mocno związani z energiami po drugiej stronie – pewnie mówią o istotach, z którymi rozmawiają, o swych dziwacznych snach… Tak więc pozostają mocno związani z tymi energiami i część z nich czuje chęć powrotu. Zastanawiają się, po co tu są, jakie zadanie wzięli na siebie.

Zamiast reagować przerażeniem, zamiast tworzyć dramaty wokół ich myśli samobójczych, jak to wielu z was teraz czyni, poproście ich, aby wzięli głęboki oddech. Powiedzcie im, że są stwórcami, że mogą wybrać swoje przejście tam i z powrotem, kiedy tylko zechcą. Odejdźcie od tej mentalności skupionej wokół myśli samobójczych w stronę mentalności koncentrującej się na kwestii świadomego wyboru.

Wiem, że moje słowa dla części z was mogą być denerwujące, ponieważ przeraża was perspektywa, że ci młodzi ludzie mogliby rzeczywiście zdecydować się na odejście. A nawet jeśli, to cóż z tego? Będziecie potrafili to uszanować? Będziecie potrafili wciąż ich kochać? Będziecie potrafili zrozumieć, że… Skupmy się na kwestii samobójstwa, bo widzę, że wywołuje to w was strach i niesie ze sobą nieprzyjemną energię.

Jedna ważna kwestia – bardzo, ale to bardzo was proszę, abyście nie oddawali ich w ręce staroenergetycznych psychiatrów, ponieważ ci, po pierwsze, nigdy nie zrozumieją ich bardziej oświeconej natury i nafaszerują ich psychotropami, a to właśnie jest bezpośrednim powodem samobójstw. To… to jest ich przyczyną. Jeżeli wasze dziecko przejawia skłonności samobójcze, to wpierw spójrzcie, co stoi w szafce z lekami, jakie leki kazaliście im zażywać, ponieważ to właśnie one powodują u niego odmienne stany świadomości, które sprawiają, że bardzo trudno jest mu tu pozostawać. Tak więc odstawcie tego rodzaju leki. Spróbujcie przekonać wasze dzieci, aby zaczęły świadomie oddychać – oddychać. To im pomoże zintegrować energie płynące zarówno z tamtej, jak i z tej strony.

Wiem, że niektórzy oskarżą nas o nadmierne upraszczanie problemu, ale jesteśmy z tego dumni. Dziękuję. (Śmiech)

LINDA: Jeszcze dwa pytania?
TOBIASZ: Tak.

PYTANIE OD SHAUMBRY 8 (mężczyzna przy mikrofonie): Hej, Tobiaszu. Przede wszystkim chciałbym ci podziękować za to ‘to bez znaczenia’. No i nie mam pytania, ale…

TOBIASZ: No tak, spędziłeś naprawdę wiele czasu, wiele czasu starając się, aby to jednak miało znaczenie i w końcu zdałeś sobie sprawę, że w ten sposób sam doprowadzałeś do tego, że inne osoby powtarzały ci, że ‘to ma znaczenie, że powinieneś robić to czy że powinieneś robić tamto’, choć intuicyjnie wiedziałeś, że to bez znaczenia.

SHAUMBRA 8: Oj, tak było…
TOBIASZ: Oj, tak było…
SHAUMBRA 8: Nie mam pytania, ale mam prośbę.
TOBIASZ: Tak.

SHAUMBRA 8: Chciałem cię prosić o mały prezent, właściwie to chyba nie tylko dla mnie, ale dla całej Shaumbry, który składałby się z kilku części. Chciałbym, abyś opowiedział jakąś zabawną historię, najlepiej jakby dotyczyła mnie i ciebie, albo Saint-Germaina, czy też Kuthumiego, i która odnosiłaby się do tego czy też jakiegokolwiek innego życia, albo nawet do jakiegoś czasu pomiędzy nimi. Coś, co by nam przypominało to ‘to bez znaczenia’.

TOBIASZ: No ładnie! Właśnie zepsułeś mi niespodziankę! (Śmiech) Masz większe zdolności parapsychiczne niż nawet mnie się wydawało! (Więcej śmiechu) A tak między nami, jest kilka takich historii, które chciałbym wam opowiedzieć podczas naszych ostatnich dni spędzonych razem. Wolę je zachować na później, bo zbieram historyjki o wielu z was. A więc, jeśli nie masz nic przeciwko temu, pozwól, że zrobię to na naszych ostatnich Shoudach.

SHAUMBRA 8: Dziękuję.

TOBIASZ: To ja dziękuję, i pracuj nad tymi swoimi naprawdę niezłymi zdolnościami parapsychicznymi. Do tej pory nam się wydawało, że trzymamy to w sekrecie. (Śmiech)

PYTANIE OD SHAUMBRY 9 (kobieta przy mikrofonie): Cześć, Tobiaszu. Mam pytanie dotyczące rozszerzenia międzywymiarowego.

TOBIASZ: Tak.

SHAUMBRA 9: Czuję, że od ostatniego warsztatu bardzo poprawił się mój kontakt i moje porozumienie z moimi zwierzakami. Ale poza tym, to raczej nie czuję, żebym zrobiła jakiś postęp. I tak się zastanawiam, czy może robię coś, co nie pozwala mi na pełne doświadczanie – coś, przez co nie dopuszczam go do siebie.

TOBIASZ: Przyglądamy się w tej chwili twojej energii… Niczego takiego nie widzimy. W rzeczywistości twój rozwój postępuje bardzo płynnie. Po prostu najłatwiej zachodzi w relacjach z twoimi zwierzakami i dlatego właśnie tam najpierw go zauważasz. Dużo łatwiej jest rozszerzać swą energię na takie rzeczy jak drzewa, skały, wodę czy właśnie domowe zwierzaki. Daje ci to bardzo dobrą, bardzo solidną podstawę dla bardziej niefizycznego podróżowania. To, co ja widzę – a sprawdzam to teraz bardzo uważnie – to to, że wybrałaś dla siebie wspaniałą drogę. Twoje umiejętności stają się coraz bardziej zaawansowane, a wszystko to zachodzi w bardzo zrównoważony sposób. SHAUMBRA 9: A więc po prostu mam kontynuować to, co teraz robię?

TOBIASZ: Dokładnie tak, dokładnie tak... Będziesz wiedziała… poczujesz, kiedy będziesz gotowa, aby przejść do kolejnego etapu, ale nie wymuszaj tego. Nie śpiesz się. Tu chodzi o doświadczenie tego procesu pozwalania sobie – i dotyczy to was wszystkich – na wychodzenie z dualizmu, z tej iluzji, którą określacie mianem rzeczywistości oraz na dopuszczenie do siebie przejawów innych wymiarów. Następnym etapem twojego rozwoju, tak jak ja to widzę, będzie, oprócz pracy ze zwierzakami, także praca z istotami, które gromadzą się wokół ciebie. Mają z tobą bardzo dobry kontakt i gdy już zaczniesz z nimi pracować, wówczas zaczniesz rozszerzać swą energię na inne wymiary i uczyć się, jak robić to płynnie i swobodnie, pozostając jednocześnie w swym fizycznym ciele na Ziemi.

Wychodzenie z ciała, aby wędrować w innych wymiarach, to jedno – robicie to wszyscy w nocy podczas snu – ale robienie tego na jawie, będąc świadomym otaczającej cię rzeczywistości, pozostawanie w Tu i Teraz, podczas gdy jednocześnie wędrujesz w innych wymiarach, to zupełnie co innego. Chodzi o to, abyście potrafili rozszerzać swą świadomość na inne wymiary, mogąc jednocześnie na przykład prowadzić swobodnie samochód. To jest właśnie życie pełne radości i pasji. Dziękuję.

LINDA: Ostatnie pytanie.
TOBIASZ: Tak.

PYTANIE OD SHAUMBRY 10 (kobieta przy mikrofonie): Tobiaszu, trochę się dziś pogubiłam w tym, co mówiłeś. Wyjaśniałeś dziś, że należy przestać się obwiniać i dostrzec, że jest się stwórcą. Pamiętam, jak w styczniu opisywałeś swoje przejście w osobę Sama i… o ile dobrze pamiętam, użyłeś wówczas słowa strach, gdy opowiadałeś nam, jak inne naddusze obawiają się tego, że mogą nazbyt zbliżyć się do swoich inkarnacji i że na tym polega część tego wyzwania, że w tym właśnie leży część tego piękna, które charakteryzują proces przejścia.

Ale jednocześnie wyjaśniałeś, że czasem niektórzy ludzie czują, iż idą przez życie zupełnie niekochani, zupełnie samotni, bez niczyjego wsparcia, a jest tak, ponieważ ich naddusza nie mogła już patrzeć na to, co robiła jej inkarnacja w danym życiu i po prostu odwróciła się od niej, odeszła. No tak… ale z drugiej strony mówisz nam, że nigdy nie jesteśmy sami, że zawsze jesteśmy kochani. Więc jak to się ze sobą wiąże?

TOBIASZ: Otóż, gdy człowiek postanowi wkroczyć w swą własną ciemność, tworzy energię, w której jego dusza i naddusza się od niego odwracają. Ale widzisz, obie – dusza i naddusza – robią to z szacunku. Gdy człowiek postanowi, że chce być sam, tworzy sobie taką właśnie rzeczywistość, mimo to, że tak naprawdę wciąż pozostaje otoczony miłością innych ludzi czy aniołów. Jest to więc jedynie jego manifestacja, jego własnoręcznie napisany spektakl, w którym odgrywa to, co się z nim właśnie teraz dzieje.

Dlatego mówimy, że to gra. Wspaniała gra. Odgrywacie naprawdę wspaniały spektakl, podczas którego stajecie się gotowi na to, by zrozumieć, że jesteście Bogiem… Wasza boskość nie pozostaje przecież przez ten czas gdzieś na zewnątrz was – to nie jest jakiś Złocisty Anioł mający zstąpić na was z jakiegoś boskiego pałacu, z Nieba czy czegokolwiek w tym rodzaju. Nie czeka ani na rok 2012 ani na to, żebyście wpierw porzucili jakieś swoje ‘złe’ nawyki.

Boskość jest tym, co najprostsze, najpiękniejsze, najgłębsze w was samych. I już w was jest – teraz, w tym momencie. Ale jeżeli będziecie chcieli udawać, że jej w was nie ma, wówczas odejdzie; jeżeli będziecie chcieli udawać, że jesteście niekochani, wówczas nie będzie was kochać; jeżeli będziecie chcieli udawać, że jesteście czymś gorszym od Boga, wówczas będzie udawać, że też jest czymś gorszym od Boga. Rozumiesz?

SHAUMBRA 10: Tak.

TOBIASZ: Boskość to ty tu i teraz. Niektórzy się na nas obrazili, gdy powiedzieliśmy im wcześniej, żeby przestali wreszcie grać w te swoje gierki, a teraz obrażą się na nas ponownie, ponieważ mówimy im po raz kolejny, aby przestali w nie grać. No chyba, że lubicie w nie grać – ale wówczas zrozumcie, że to jedynie wasza własna gierka; że nikt wami nie manipuluje; że nie istnieje żadna konspiracja przeciw Bogu. To tylko wasza fałszywa percepcja. To tylko gra.

Po raz kolejny prosimy was, abyście odpowiedzieli sobie na pytanie, czemu będziecie musieli pozwolić odejść, kiedy skończycie tę waszą grę; abyście wreszcie zrozumieli, Shaumbro, dlaczego tak naprawdę wciąż uczestniczycie w tym spektaklu, bo niewątpliwie w powiedzeniu sobie prosto w oczy, że jest się stwórcą, że jest się tym, czym się jest, czai się poczucie dyskomfortu i niepewności.

Towarzyszy też temu kolejna wasza teatralna kreacja, kolejny spektakl, w którym wasza główna kwestia brzmi z kolei: „Skoro jestem stwórcą, to powinienem być w stanie pstryknąć palcami i zmaterializować milion dolarów.” To kolejna gierka – stawiacie przed sobą wyzwania typowe dla Starej Energii. Tak naprawdę próbujecie w ten sposób stać się raczej jakimś nadczłowiekiem, a nie boską istotą. Wciąż zatem gracie w te swoje gierki, przez co nie pozwalacie, aby to, czego oczekujecie, zamanifestowało się w waszym życiu. A przecież mogłoby. Naprawdę mogłoby, tylko wy na to nie pozwalacie, bo wówczas skończyłoby się wasze granie.

Wiem, że część z was już zasiada do pisania do mnie e-maili (śmiech) – dzięki Bogu, że ja nie mam adresu e-mailowego, ale Linda i Cauldre mają – aby w nich napisać: „Ale do cholery, Tobiaszu!” A ja wam też mówię: „Do cholery!” Bo bawicie się w teatr. Odgrywacie sobie po prostu różne role: siebie bez grosza, chorych, samotnych czy jakichkolwiek innych – i pięknie. Podziwiam was. Podziwiam.

Ale widząc, jakie stawiacie nam te swoje żądania, chciałbym spytać się was o jedno – kiedy wreszcie macie zamiar przestać bawić się w teatr? A wy na to: „Ależ ja wcale niczego nie udaję” i jednocześnie dalej gracie te swoje role chorych i biednych zamiast zdobyć się na bycie stwórcą. I w porządku. Kochamy was wszystkich, naprawdę. I szanujemy was wszystkich, tak jak szanuje was wasza dusza, naddusza i wszystko inne. I jeżeli chcecie, to będziemy odgrywać ten spektakl razem z wami, bo jest naprawdę piękny.

Ale powiedzieliście przecież w pewnym momencie, że macie go już dosyć. Prosiliście o to, aby zjawił się ktoś, kto powie wam, że to tylko gra, że to bez znaczenia. Więc jesteśmy.

SHAUMBRA 10: Fantastycznie. Dziękuję.

TOBIASZ: Proszę bardzo. Jeszcze jedno pytanie aż prosi się o to, by je zadać. Ta osoba z tyłu – proszę.

PYTANIE OD SHAUMBRY 11 (mężczyzna przy mikrofonie): Dzięki, bracie. Jestem tu po raz pierwszy i to…

TOBIASZ: …niezła zabawa, nieprawdaż?

SHAUMBRA 11: O tak! Świetna. Moje pytane dotyczy miasta, mianowicie Cripple Creek. Chciałbym wiedzieć, kiedy i dlaczego uaktywni się ten wygasły wulkan, który jest w pobliżu miasta, bo sam mieszkam w Colorado Springs.

TOBIASZ: Tak. Chcesz, żeby się uaktywnił?

SHUAMBRA 11: Eee… No nie… Mam taki przeczucie, że niedługo będziemy świadkami wzmożonej aktywności geotermicznej na całej Ziemi.

TOBIASZ: Powiem tak – i będę ostrożny w tym, co mówię z wielu względów – nastąpią wkrótce różne ruchy energii, niekoniecznie w pobliżu Cripple Creek, ale na niżej położonych równinach. Nastąpią znaczne ruchy energii, nie typu wulkanicznego, ale innego rodzaju, ponieważ jest tam – nie powiem dokładnie gdzie – wiele uwięzionej, spiętrzonej energii, która musi zostać uwolniona.

Ta energia jest pełna gniewu, jest bardzo, ale to bardzo zatwardziała, a wiecie, co dzieje się, gdy coś staje się zbyt sztywne – łamie się i pęka. Tak więc twoja intuicja dobrze ci służy. Po prostu przenieś się na trochę niżej położone tereny i będziesz… i nie myśl o zjawiskach wulkanicznych, bo to uwalnianie energii będzie miało inny charakter.

SHAUMBRA 11: Zawsze mi powtarzano, że grunt to miejsce, miejsce, miejsce. (Śmiech)
TOBIASZ: No cóż, miejsce, miejsce, miejsce zmienia się w nowe, nowe, nowe.

SHAUMBRA 11: Acha. I chciałem jeszcze – nie mam zamiaru popełniać plagiatu – ale usłyszałem tu kilka niezłych tekstów, które nadają się świetnie na hasła na nalepki i zastanawiałem się, czy mogę je użyć. Niekoniecznie, żeby się wzbogacić, ale…

TOBIASZ: Ale dlaczego nie? Dlaczego nie miałbyś się wzbogacić?
SHAUMBRA 11: „Wybierasz swoje doświadczenia”. To mi się podoba.
TOBIASZ: Świetny tekst na nalepkę.
SHAUMBRA 11: Mogę go użyć?
TOBIASZ: Pod warunkiem, że podpiszesz je „Tobiasz”. (Tobiasz i publiczność śmieją się)
SHAUMBRA 11: Dobra! Acha… Acha…

TOBIASZ: Tylko się z tobą droczę… Jak najbardziej możesz. Jak najbardziej, takimi rzeczami trzeba się dzielić. I możesz się spodziewać, że to wyjdzie poza nalepki i może się okazać dla ciebie niezłym źródłem dochodów.

SHAUMBRA 11: Świetnie. Namaste, bracie.
TOBIASZ: Namaste. Mówisz, że jest jeszcze jedno pytanie. Jeszcze jedno.
LINDA: Jeszcze jedno.
TOBIASZ: Ale zabawa dzisiaj!
LINDA: No po prostu plac zabaw!

PYTANIE OD SHAUMBRY 12 (kobieta przy mikrofonie): Cześć, Tobiaszu. W zeszłym roku byłam bardzo zajęta i dlatego nie przychodziłam na Shoudy, ani ich nawet nie czytałam. Ale zaraz po świętach Bożego Narodzenia pomyślałam, że naprawdę przyda mi się jakiś bardzo intensywny kurs. I tak też zrobiłam. Teraz, gdy z dziećmi sąsiada wyprowadzam swojego psa, bardzo często znajdujemy monety. Czasem znajduję coś bardzo dziwnego. Tej jesieni szłam ulicą i znalazłam coś takiego – mam to tutaj ze sobą. Widzisz, co to jest? Jest na tym litera N. Gdy to podniosłam, pomyślałam sobie… Wiedziałam intuicyjnie, że to specjalnie dla mnie, że nie zostawię tego leżącego na ulicy, bo to jest coś wyjątkowego.

Położyłam to na nocnym stoliku i po świętach, gdy chowałam pod łóżko pudełka z ozdobami choinkowymi, spadło mi to na podłogę. A dopiero co czytałam o Domu Przebudzenia, o tym, że niektórzy z nas go budują. Zgadza się?

TOBIASZ: Dokładnie.

SHAUMBRA 12: Nigdy nie pomyślałam, żeby spojrzeć, co jest na odwrocie. Zobacz, co tu jest z drugiej strony. Gwóźdź. Mówię ci, gdy zdarza mi się taka synchroniczność… To właśnie lubię w Nowej Energii, tę synchroniczność i tę dawkę energii, którą dostaję, gdy coś takiego mi się przydarza. To taka wspaniała rzecz.

LINDA: No, jak klub numerologiczny Dawida.

SHAUMBRA 12: Właśnie! A teraz ty o tym mówisz! Słuchaj, dziś zobaczyłam coś jeszcze na tej kartce – coś, czego nie widziałam wcześniej. Jest na niej mała 11, a to mój szczęśliwy numer. Dziękuję!

TOBIASZ: Jasne.

SHAUMBRA 12: Jeszcze jedno. Jeżeli chodzi o wyczuwanie… wiesz, że zrobiłam ten przyśpieszony kurs, prawda? Więc jeżeli chodzi o wyczuwanie różnych rzeczy, to robię to od lat. Robię… W piątkowe poranki robię sobie medytację w wannie i wczuwam się w różne rzeczy.

LINDA: Medytację w wannie?

SHAUMBRA 12: Uhm, i zapisuję to, co zobaczę. No dobra… Robię to od lat, a tego jednego dnia pomyślałam sobie – to było jakieś kilka tygodni temu – pomyślałam sobie, że po prostu wczuję się w pustkę i zobaczę, co się stanie, tak? Bo widzisz, jestem Strzelcem. Uważam, że Nowa Energia jest świetna. Myślę, że po prostu…

LINDA: Dzwoniłaś do mojej matki? (Śmiech)

SHAUMBRA 12: Widzisz, Strzelec po prostu galopuje przed siebie wołając: „Hurra! Na pewno coś odkryję!” No więc robiłam tę medytację i było świetnie. Byłam w tej pustce, po prostu w niej byłam i po prostu no…! No świetnie! I nagle zobaczyłam to gadzie oko – no wielkie, gadzie oko! No i wiesz, odrzuciło mnie. „No ale o co chodzi?” – pomyślałam i, jak tylko zadałam to pytanie, to zniknęło. Wyjaśnij to. (Śmiech)

TOBIASZ: Rzeczywiście, rzeczywiście… To było bardzo specyficzne doświadczenie w twoim przypadku i dlatego nie chcemy, aby wszyscy myśleli, że odnosi się to też do nich, ale czasem te oczy, które się pojawiają, są w rzeczywistości waszymi aspektami, które są ciekawe, co wy tu, do diabła, knujecie. (Śmiech) Wasze aspekty z przeszłych wcieleń pojawiają się obok, aby zobaczyć, jak sobie radzicie w przyszłości.

Czasem są to też członkowie waszych anielskich rodzin, których od dawna nie widzieliście, z którymi dawno nie rozmawialiście i oni przybywają – jakby to powiedzieć – z bardzo odległych miejsc, aby sprawdzić, co u was słychać, czy już coś zrozumieliście, bo wówczas, gdy wy coś zrozumiecie, to oni też zaczynają to rozumieć. Tak więc wiele istot się wam przygląda.

W twoim przypadku, moja droga, istnieją… nie chcę, abyście wyciągali z tego zbyt pochopne wnioski, ale istnieją w twoim przypadku swego rodzaju gadzie międzywymiarowe energie. (Komuś z widowni wyrywa się: Och!) Och, czasem one…

LINDA: No, ładnie…

TOBIASZ: One czasem… (Tobiasz się śmieje) Ale one nie mieszkają pod Ziemią… Czasem się pojawiają, by sprawdzić co się dzieje. Są bardzo ciekawe. Są bardzo rozumowe – to wam powinno wiele powiedzieć – nie potrafią odczuwać emocji ani uczuć. W rzeczywistości są tak bardzo uwięzione w swoich umysłach – a to powinno stać się dla was wszystkich ostrzeżeniem – że w efekcie utraciły zdolność odczuwania i nie mają uczuć, przez co muszą żerować na emocjach i uczuciach innych istot.

Tak naprawdę to nie wyglądają jak gady, ale ponieważ nie są istotami, z którymi chciałabyś się zadawać, nadajesz im w swych wizjach cechy typowe dla gadów. One przychodzą żerować na emocjach i uczuciach innych istot, ponieważ brak im własnych. Chciałyby przywłaszczyć sobie twoje, ale za każdym razem – nie tylko twoje, każdego – za każdym razem, gdy przywłaszczą sobie jakąś emocję, głównie taką, która rodzi się ze strachu, obawy i innych bardziej intensywnych odczuć, to starają się ją wchłonąć. Próbują w ten sposób się nią pożywić, ale praktycznie natychmiast przekształcają ją w energię umysłową, przez co ich głód emocji nigdy nie zostaje zaspokojony.

Kiedyś wreszcie przyjdzie taki czas, jak wszyscy wiemy, gdy zaczną przechodzić transformację. A tak przy okazji, to nie są istoty fizyczne, choć przechodzą przez proces ewolucji na swego rodzaju planecie, czy jakby tego nie nazwać… Będzie to dla nich bardzo trudne. Piekielnie trudne. Dla tych, które pierwsze podejmą świadomą decyzję, aby wykroczyć poza umysł, doświadczanie własnych emocji i uczuć będzie wręcz przytłaczające. Poczują się, jakby przechodziły przez piekło; jakby je to doświadczenie rozrywało na strzępy i pogrążało w pustce, ponieważ zniszczy ich stare struktury i procesy myślowe.

Możecie sobie wyobrazić, jakie to może być przytłaczające dla istoty, która świadomie wyzbyła się wszelkich uczuć i funkcjonowała od tej pory jedynie na poziomie mentalnym, logicznym, intelektualnym czy analitycznym, a która teraz zaczyna ponownie odczuwać smak uczuć i emocji? To naprawdę przytłaczające. Będzie im się wydawać, że umierają po tysiąckroć.

Lecz gdy już przez to przejdą, wówczas zdadzą sobie sprawę, że przeszły właśnie przez proces ewolucji, że osiągnęły pełnię i będą mogły stać się nauczycielami w tych wymiarach i rzeczywistościach, w których istnieją – nauczycielami tego, jak ponownie zacząć czuć. Jeżeli brzmi to dla was choć odrobinę znajomo, to nie bez powodu…

LINDA: Mam twoje pozwolenie na to, żeby sprzedać to jako pomysł na kolejny odcinek South Parku? (Śmiech)

TOBIASZ: Cóż, u nas nie ma…
SHAUMBRA 12: Dziękuję, Tobiaszu.

TOBIASZ: …u nas tutaj w mojej chatce nie ma South Parku, ale oglądamy go waszymi oczami, a te widziały już niejeden odcinek i obawiamy się, że twórcy serialu wsadziliby do tego za dużo pornografii. (Więcej śmiechu)

I tak, droga Shaumbro, cóż to był za cudowny dzień! Zachęcamy was do rozkoszowania się życiem. Do doświadczania swego potencjału jako twórcy i od-twórcy.

I tak to jest.

brak linii?

Przesłania Tobiasza ze Szkarłatnego Kręgu przekazywane są za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a, inaczej Cauldre'a, z Golden w Kolorado. Opowieść o biblijnym Tobiaszu pochodzi z apokryficznej Księgi Tobiasza i jest dostępna na stronie internetowej Szkarłatnego Kręgu (www.crimsoncircle.com). Tzw. Materiały Tobiasza udostępniane są za darmo od sierpnia 1999, kiedy to - według słów Tobiasza - ludzkość wkroczyła w erę Nowej Energii, pozostawiając za sobą drogę ku globalnej zagładzie.

Szkarłatny Krąg jest ogólnoświatową siecią ludzkich aniołów, którzy jako jedni z pierwszych dokonali przejścia w Nową Energię. Doświadczając radości i wyzwań, jakie stoją na drodze do wniebowstąpienia, służą pomocą innym ludziom odbywającym podobną podróż, dzieląc się z nimi swoimi przeżyciami, troszcząc się o nich i wskazując im drogę. Strona internetowa Szkarłatnego Kręgu, oferująca najnowsze materiały i dająca możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami, odnotowuje każdego miesiąca ponad sto tysięcy odwiedzin.

Szkarłatny Krąg zbiera się co miesiąc w Denver w Kolorado, gdzie za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a Tobiasz dzieli się najnowszą wiedzą, choć - według słów Tobiasza - on i jemu podobne istoty ze Szkarłatnej Rady są jedynie kanałami dla przekazów pochodzących od samych ludzi. Jak wyjaśnia Tobiasz, członkowie Szkarłatnej Rady odczytują nasze energie i za pomocą tzw. channelingu przekazują z powrotem naszą własną wiedzę, abyśmy mogli spojrzeć na nią z zewnątrz, jednocześnie doświadczając jej od wewnątrz. Shoud jest częścią channelingu, podczas której Geoffrey Hoppe staje się kanałem nie dla przekazu samego Tobiasza, ale bezpośrednio dla energii zebranych tam ludzi.

Spotkania Szkarłatnego Kręgu są otwarte dla wszystkich, a celem ludzkich aniołów ze Szkarłatnego Kręgu jest służyć jako przewodnicy i nauczyciele tym wszystkim, którzy weszli na ścieżkę duchowego przebudzenia. Misją Szkarłatnego Kręgu nie jest jednak prowadzenie ewangelizacji, bowiem to raczej wewnętrzne światło ma poprowadzić ludzi pod opiekę ludzkich aniołów. Wy wszyscy zebrani w Szkarłatnym Kręgu będziecie wiedzieć co robić i czego nauczać, gdy pojawi się na waszym progu jedna z tych wyjątkowych i bezcennych ludzkich istot, które rozpoczynają właśnie swą podróż do Mostu Mieczy.

Jeżeli czytając te słowa wyczuwacie zawartą w nich prawdę, jeżeli głęboko w was czujecie z tym związek, oznacza to, że bez wątpienia należycie do Shaumbry, że jesteście nauczycielami i przewodnikami dla innych ludzi. Pozwólcie wówczas, aby zakiełkowało w was ziarno boskości. Nigdy nie jesteście sami - w całym świecie ziemskim i anielskim jest z wami wasza rodzina.

Ten tekst może być rozpowszechniany jedynie w całości, włącznie z niniejszymi przypisami oraz na zasadzie niekomercyjnej i nieodpłatnej. Wszelkie inne formy jego użycia wymagają pisemnej zgody Geoffreya Hoppe'a z Golden w Kolorado. Patrz formularz kontaktowy na stronie internetowej Crimson Circle www.crimsoncircle.com (c) Copyright 2009 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403

brak linii?


Tłumaczenie: Tomek Lebiecki ([email protected])